LM 16/17 (FINAŁ): JUVENTUS 1-4 Real Madryt
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2762
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
W sobotę i niedzielę czułem smutek i rozczarowanie. Dzisiaj pojawiła się złość. Złość na piłkarzy że odpuścili drugą połowę, że sami napompowali balonik.
Nie powinno być gadania o i tak pięknym sezonie itp. Sami to wszystko nakręcili, pozwolili kibicom uwierzyć, a teraz nie mają odwagi przeprosić.
Jedynie Alves mówi jak jest. I to jest różnica w mentalności.
Słowa Buffona to prawda ?! W takim razie z takim nastawieniem LM nie wygramy nigdy. Wychodzi że tyle co Allegri zrobił, to tyle, albo i więcej swoimi decyzjami spieprzyl (Bayern i Real teraz). Brawo...
To nie Real wygrał, to my przegraliśmy.
Nie powinno być gadania o i tak pięknym sezonie itp. Sami to wszystko nakręcili, pozwolili kibicom uwierzyć, a teraz nie mają odwagi przeprosić.
Jedynie Alves mówi jak jest. I to jest różnica w mentalności.
Słowa Buffona to prawda ?! W takim razie z takim nastawieniem LM nie wygramy nigdy. Wychodzi że tyle co Allegri zrobił, to tyle, albo i więcej swoimi decyzjami spieprzyl (Bayern i Real teraz). Brawo...
To nie Real wygrał, to my przegraliśmy.
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017, 12:54 przez Alexinhio-10, łącznie zmieniany 2 razy.
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Dokładnie. Zamiast przeprosić kibiców, posypać głowę popiołem to zasłaniają się tym, że przecież awansowali do tego finału, że mają 2 puchary, będą pracować ciężej, w końcu się uda itd. Lepiej, żeby już nic nie mówili. Co roku to samo słyszymy.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
I tu kłania się mentalność. Tego typu zdania w pomeczowych wywiadach panoszą się co jakiś czas - raz Chiellini palnie, że Juve to nie Real, więc nie będą przemęczać się z ligowymi ogórami, potem Buffon chlapnie coś o remisie w finale LM. Ale gdy swego czasu próbowało się na forum poruszyć temat tego, czy Buffon faktycznie mentalnie prezentuje poziom "il capitano vero", to hejt lał się strumieniami, że ktoś ośmielił się poddać w wątpliwość jego przed/pomeczowe nastawienie.
Dobrze ktoś napisał - to, że jesteśmy w europejskim top4/5/6, nie znaczy, że jesteśmy na poziomie Realu, Barcy czy Bayernu, nawet jeśli potrafimy ich ograć w poszczególnych meczach. Bywamy na ich poziomie, ale nie jesteśmy. Wiem, brutalnie to brzmi, ale czas to sobie przyswoić.
Dobrze ktoś napisał - to, że jesteśmy w europejskim top4/5/6, nie znaczy, że jesteśmy na poziomie Realu, Barcy czy Bayernu, nawet jeśli potrafimy ich ograć w poszczególnych meczach. Bywamy na ich poziomie, ale nie jesteśmy. Wiem, brutalnie to brzmi, ale czas to sobie przyswoić.

- dawid1897
- Juventino
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Posty: 1221
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Podziekował: 1 raz
Ale co tu przyswajać, prawie każdy kibic jest tego świadomy. Finansowo przecież od nich sporo odstajemy nie od 3 czerwca... Skoro jednak możemy z nimi wygrywać w dwumeczach to dlaczego ma sie nie udać w jednym meczu? W 2015 rozprawiliśmy się z Realem, przegraliśmy z kosmiczną Barceloną. Teraz ograliśmy Barcelonę i polegliśmy z Realem. Jesteśmy blisko i trzeba się z tego cieszyć patrząc na lata posuchy przed sezonem 2014/15.pumex pisze:Dobrze ktoś napisał - to, że jesteśmy w europejskim top4/5/6, nie znaczy, że jesteśmy na poziomie Realu, Barcy czy Bayernu, nawet jeśli potrafimy ich ograć w poszczególnych meczach. Bywamy na ich poziomie, ale nie jesteśmy. Wiem, brutalnie to brzmi, ale czas to sobie przyswoić.
FORZA JUVE!!!
- MishaAveJuve
- Juventino
- Rejestracja: 10 kwietnia 2003
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 kwietnia 2003
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
jakie to ma znaczenie czy ktoś ma opaskę czy nie? żadne, jeżeli taki Mandzukic czy Alves potrafią zmotywować to to robią, myślicie że jak motywują to inny np taki Dybala mówi ee jak nie masz opaski to Cię nie słucham? zbyt dużą rolę przypisuje się tej opasce - opaskę musi ktoś mieć ale to jest trochę jak teraz z numerem 10 u nas, jakby nikt nie miał to by się nic nie stało. Naprawdę nie ma to znaczenia,a to że Buffon tak powiedział to tylko potwierdza to co się działo w 2 połowie, to jest taktyka Allegriego jak jest dobry wynik to bronimy, nie ma co atakować, i to się kolejny raz zemściło. BO nawet w meczach z Geona powinniśmy cisnąć do końca wygrywając 2:0 ćwiczyć schematy gry, schematy atakowania, rozgrywania a nie cofamy się i co nam to daje? potrafimy kontrolować grę w meczach z ogórami a mamy problemy ze strzelaniem. A prawda jest też taka że wykosie zwycięstwa nawet z leszczami podnoszą mentalnie a takie 1:0 - myslę że duzo mniej.
Od kołyski Az po grób jedna miłość jeden klub!!!!- JUVENTUS
- ozob
- Juventino
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
- Posty: 919
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
Prawda jest gdzies posrodku: kadra jest jaka jest dzieki Marottcie, a eksperyment i koniecznosc przejscia na 4-2-3-1 i tak wypadl nadspodziewanie dobrze oraz to, ze jak widac z podejsciem "na remis" nie mielismy prawa tego wygrac.
Inna kwestia jest taka, ze w obecny uklad sil w ostatnim 5-leciu przestswia ta nierownosc:
Real>>>>Barca, Bayern>Juve, Atletico>>>>cala reszta szereokiej czolowki>>>>>>>>>>>Milan, Inter.
Za rok tez moze wygrac Real, bo sa najsilniejsi pod wzgledem mentalnym, a takze goruja nad reszta kadrowo w ujeciu pierwszej XI jak i kluczowych zmiennikow.
Inna kwestia jest taka, ze w obecny uklad sil w ostatnim 5-leciu przestswia ta nierownosc:
Real>>>>Barca, Bayern>Juve, Atletico>>>>cala reszta szereokiej czolowki>>>>>>>>>>>Milan, Inter.
Za rok tez moze wygrac Real, bo sa najsilniejsi pod wzgledem mentalnym, a takze goruja nad reszta kadrowo w ujeciu pierwszej XI jak i kluczowych zmiennikow.
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017, 13:55 przez ozob, łącznie zmieniany 1 raz.
La fidanzata d'Italia
- Poulinho
- Juventino
- Rejestracja: 28 września 2007
- Posty: 902
- Rejestracja: 28 września 2007
Powinien się zachować lepiej w całym meczu. Jeżeli uważamy go za legendę Juventusu, za wspaniałego zawodnika, za jednego z najlepszych bramkarzy w historii futbolu to właśnie w takim meczach ma to prezentować. Ma nie tylko strofować kolegów, ale i pokazywać galaktyczny futbol. To on jako kapitan, najbardziej doświadczony zawodnik, chodząca legenda powinien w szatni skopać dupska innym i nakłonić do gryzienia trawy. Nie przegraliśmy umiejętnościami, taktyką, przygotowaniem fizycznym, przegraliśmy swoją mentalnością. Wcześniej na forum mówiliśmy, że wygramy to bo nam bardziej zależy, a okazało się, że chłopaki wyszli na boisko spękani i z opuszczonymi spodniami. To już Mbape w starciu z nami miał więcej jaj i charakteru.Push3k pisze:A swoją drogą, we Wrocku kilka osób ostro pojechało Buffona. Twierdzi się, że przy bramce na 2 i 3 powinien się lepiej zachować.
- gucio_juve
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2006
- Posty: 1038
- Rejestracja: 03 lipca 2006
11 najlepszych, którzy nie wygrali LM:

Totti, Maradona, Ronaldo, Matthaus, Brehme
Cała reszta grała oczywiście w Juventusie.

Totti, Maradona, Ronaldo, Matthaus, Brehme

- Piti
- Juventino
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
- Posty: 1976
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
Ronaldo? serio? a jak Real wygrywał Lige Mistrzów w 2002 to on jeszcze tam nie grał przypadkiem?
i hmm.... czy Vieira był aby taki wielki by go tutaj umieszczać?
i hmm.... czy Vieira był aby taki wielki by go tutaj umieszczać?
jeśli kupimy co najmniej 3 kotów i nikt znaczący nie odejdzie to raczej powinniśmy stać na równi obok Barcy i Bayernu a nie ramie w ramie z Atletico, które notabene juz się osłabia (Griezmann odchodzi)ozob pisze: Real>>>>Barca, Bayern>Juve, Atletico>>>>cala reszta szereokiej czolowki>>>>>>>>>>>Milan, Inter.
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017, 14:14 przez Piti, łącznie zmieniany 1 raz.
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 4602
- Rejestracja: 25 września 2004
I ten hashtag teraz, it's time to be proud propagowany przez klub. Sorry, ale to miało dobry smak jeszcze po finale w Berlinie, gdzie faktycznie pomimo porażki pokazaliśmy się z dużo lepszej strony z nieosiągalną wówczas dla nikogo Barceloną i poniekąd można było chodzić z podniesioną głową, bo wstydu nie zrobiliśmy i prawdę mówiąc nikt się nas tam nie spodziewał. Real załatwił nas tak, jak my to robimy z jakimiś Sampdoriami - poszarpią się z nami chwile, może nawet strzelą bramkę, a jak przyspieszymy, to nie ma co zbierać.
Zawód cholerny, ale nie poddawajmy się. Po Berlinie też pisaliśmy, że szkoda, bo w następnym finale będziemy pewnie za ponad 10 lat. Trzeba dojść do regularności, wygrywać grupę, meldować się minimum w półfinale co rok i w niedługim czasie powinno się udać. Szkoda mi tylko tego pokolenia piłkarzy, którzy są z nami od początku drogi w 2011 roku, ale widocznie nie jest dane.
Zawód cholerny, ale nie poddawajmy się. Po Berlinie też pisaliśmy, że szkoda, bo w następnym finale będziemy pewnie za ponad 10 lat. Trzeba dojść do regularności, wygrywać grupę, meldować się minimum w półfinale co rok i w niedługim czasie powinno się udać. Szkoda mi tylko tego pokolenia piłkarzy, którzy są z nami od początku drogi w 2011 roku, ale widocznie nie jest dane.
- Push3k
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Posty: 3080
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Transfer miał miejsce latem 2002 roku.Bazyliszek pisze:Ronaldo? serio? a jak Real wygrywał Lige Mistrzów w 2002 to on jeszcze tam nie grał przypadkiem?
Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2414
- Rejestracja: 17 października 2002
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Któryś raz powtarza się ta opinia.Cabrini_idol pisze:Zawiedli wszyscy prócz Mandzura.
Przyjrzyjcie się bramce na 3:1, piłka w stronę Mario, ten nawet na nią nie czeka ale się odsuwa, zza pleców wyskakuje jego rodak, przejmuje i leci akcja skrzydłem.
Wyglądało to tak jakby ze wszystkich sobie zakpił.
Wojownik, ktory poddal sie w najwazniejszym momencie? Foch na to, ze przed chwila stracilismy na 1:2?
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017, 21:59 przez Pluto, łącznie zmieniany 2 razy.
calma calma
- Poulinho
- Juventino
- Rejestracja: 28 września 2007
- Posty: 902
- Rejestracja: 28 września 2007
Musieli jakość wyjść z tej kampanii, a to wcale nie jest taki najgorszy sposób. Nie sądzę, by odczucia były takie same w klubie jak wydźwięk hasła. Choć po wypowiedziach niektórych to włos się jeży na głowie. Lichtsteiner chociaż pokazał złość w poście na FB.Vincitore pisze:I ten hashtag teraz, it's time to be proud propagowany przez klub. Sorry, ale to miało dobry smak jeszcze po finale w Berlinie, gdzie faktycznie pomimo porażki pokazaliśmy się z dużo lepszej strony z nieosiągalną wówczas dla nikogo Barceloną i poniekąd można było chodzić z podniesioną głową, bo wstydu nie zrobiliśmy i prawdę mówiąc nikt się nas tam nie spodziewał. Real załatwił nas tak, jak my to robimy z jakimiś Sampdoriami - poszarpią się z nami chwile, może nawet strzelą bramkę, a jak przyspieszymy, to nie ma co zbierać.
- Piti
- Juventino
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
- Posty: 1976
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
@Pluto
no niestety trąbimy o wielkiej zwycieskiej mentalnosci, ale na trąbieniu się jedynie konczy i pustych słowach bo jeśli nawet sam Allegri mówi, że ODCIEŁO IM PRĄD po bramce na 1:2, to o czym tu mówić? jak można tak mówić w finale? gdzie waleczność? gdzie zadziorność? Serio nie dopuszczali do siebie myśli, że to Real może pierwszy wychodzić na prowadzenie? nie potrafimy gonić wyniku, ponadto Buffon jest mega czlowiekiem i osobowością, ale czy aby kapitan drużyny powinien po każdym meczu nawet sromotnej klęsce tulić po meczu przeciwników i udawać że nic się nie stało? bo już wiele razy tak się zdarzało nie mówie tego w kontekście sobotniej potyczki, ale ogólnie.
no niestety trąbimy o wielkiej zwycieskiej mentalnosci, ale na trąbieniu się jedynie konczy i pustych słowach bo jeśli nawet sam Allegri mówi, że ODCIEŁO IM PRĄD po bramce na 1:2, to o czym tu mówić? jak można tak mówić w finale? gdzie waleczność? gdzie zadziorność? Serio nie dopuszczali do siebie myśli, że to Real może pierwszy wychodzić na prowadzenie? nie potrafimy gonić wyniku, ponadto Buffon jest mega czlowiekiem i osobowością, ale czy aby kapitan drużyny powinien po każdym meczu nawet sromotnej klęsce tulić po meczu przeciwników i udawać że nic się nie stało? bo już wiele razy tak się zdarzało nie mówie tego w kontekście sobotniej potyczki, ale ogólnie.