Nie, nie powinien, jest jeszcze za wcześnie żeby z całą pewnością stwierdzić że dla tego pana przyszłości w Juve nie ma. Tzn. Marotta powinien mieć rzecz jasna świadomość że w maju Conte może mu powiedzieć "zabieraj mi tę pokrakę, nie chcę go tu widzieć", ale to nie znaczy że on już teraz ma latać po klubach i sprzedać połówkę karty pierwszemu chętnemu z brzegu.kuba2424 pisze: Idąc Twoim tokiem myślenia to już dziś Marotta powinien myśleć o pozbyciu się Isli, bo w tym sezonie przekonał się, że po prostu gra poniżej oczekiwań.
Oczywiście że im więcej spotkań zagra Isla, tym dokładniejsze informacje na temat jego dyspozycji będzie mieć Conte i Marotta. Tyle że znowu - wiedza na ten temat to tylko narzędzie, celem są wyniki. Wydaje mi się że to spotkanie jest o tyle dobrą sposobnością, że "tanio" można kupić informację o formie Chilijczyka, tzn. prawie na pewno nie odbędzie się to kosztem punktów.kuba2424 pisze:Kolejna sprawa - żeby mieć jakieś cenniejsze informacje o nim, to musiałby regularnie grać w pierwszej jedenastce, bo taki mecz z Sampdorią niewiele wniesie nowego w jakiekolwiek wnioski Marotty.
Wybacz, ale wolę nie oceniać zawodników na zasadzie "w stosunku do X jest graczem przeciętnym/słabym/wybitnym itp.". Albo opisuję gracza w sposób bezwzględny, albo względem innego na zasadzie lepszy/gorszy". Jeżeli zatem pytasz o tę pierwszą skalę, to tak, uważam że Padoin jest piłkarzem przeciętnym. Jeżeli zaś mam porównywać go do ostatnich występów Chilijczyka, to na tę chwilę Włoch daje drużynie więcej.kuba2424 pisze:Poza tym, czy obecnie Padoin Twoim zdaniem naprawdę jest "przeciętnym piłkarzem" w porównaniu do Isli?
Z ostatnim zdaniem nie będę nawet polemizować, bo to wróżenie z fusów. Nie mam pojęcia jak Isla prezentuje się na treningach, nie rozmawiałem z nim, więc nie podejmę się oceny czy on prędzej odzyska formę na boisku czy na kozetce. Natomiast co do Matriego, to znacznie łatwiej jest postawić na nim krzyżyk niż na Isli. Gość jest cztery lata starszy, lwią część kariery był piłkarzem przeciętnym w całej rozciągłości (tzn. miał przeciętne umiejętności, grał w przeciętnych zespołach z przeciętnymi wynikami), okres kiedy był na szczycie można łatwo uznać za chwilowy skok formy, który już nie wróci. Tak jak nagle wypalił, tak dość szybko zgasł - bez żadnej kontuzji, nieudanej przeprowadzki, zmiany trenera czy innego czynnika który mógłby sugerować, że on jeszcze nas zaskoczy.kuba2424 pisze: Podobna sprawa ma się przecież z Matrim. Problem też tkwi gdzieś w jego głowie, ale to nie znaczy że ważniejsza jest informacja, czy po meczu z Sampdorią się odblokował czy nie, od naszego występu (oraz występu poszczególnych piłkarzy, którzy sobie bardziej zasłużyli na grę).
Nie mm nic do Isli, ale może nie tędy droga...może powinien spróbować najpierw z psychologiem, który dałby mu więcej wiary w siebie.




