Wszystko o Milanie

Serie A, Premier League, La Liga, Bundesliga, Liga Mistrzów, a nawet Ekstraklasa!
ODPOWIEDZ
Dzięcioł

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2003
Posty: 241
Rejestracja: 01 listopada 2003

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 19:37

zahor pisze:@Dzięcioł

Bardzo ładnie żeś to wszystko napisał, a w międzyczasie jak raczyłem się lekturą wpadła mi do głowy jeszcze jedna myśl. Szczypek pisze że wszystko mu jedno jak wypadną w Europie inne włoskie zespoły, liczy się tylko Juventus. Warto więc zauważyć że 4 włoskie kluby w LM = 3 groźnych rywali gra na jednym froncie więcej. Chyba nie muszę mówić że jest to nie bez znaczenia jeżeli chodzi o dyspozycję w lidze, co zresztą Napoli udowodniło w tym sezonie - mam nadzieję że Juventus w przyszłym aż tak boleśnie tego nie odczuje, niemniej jednak w tym sezonie gdyby kilka razy nie odjechali rywalowi kondycyjnie w ostatnich 30 minutach (Napoli na wyjeździe, Inter u siebie) to mogłoby być różnie.
Kolejny argument popierający moja tezę. Jeżeli najlepsi będą grać w LM czy nawet LE, zawsze wpadnie im kilka meczy więcej do rozegrania, a zakładając że i my na dobre (czyt. dłużej) wracamy do tych rozgrywek, poziom zmęczenia topowych drużyn będzie podobny. Ponadto siłą rzeczy będą potrzebować mocnej i wyrównanej kadry, a co za tym idzie rośnie wartość komercyjna/medialna ligi.


Żywot studenta prawa, żywotem lirycznym jest...
mati888

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 września 2007
Posty: 579
Rejestracja: 16 września 2007

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 19:39

Monte Cristo pisze:

Widac ze gosc to naprawde przezywa.
ja dobrze widzę, ze Zambrotta płakał?
Skubany, jak od nas odchodził, to mu pewnie nawet powieka nie drgnęła :roll:


'Czasem lepiej nic nie mówić i sprawiać wrażenie głupiego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości'
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 5352
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 20:09

Się śmiejecie, ale odchodzą ostatnie symbole calcio, wśród których dorastaliśmy. Del Piero, Inzaghi, Gattuso, Nesta, Seedorf, Zambrotta - to są nasi idole, piłkarze, na których wzorowaliśmy się, których podziwialiśmy. Za rok najpewniej pożegnamy się z Tottim i Zanettim i cała generacja kapitanów odchodzi do historii. Odchodzi lwia część mistrzów świata z 2006 roku, a następców póki co nie widać. życzę sobie i wam, żebyśmy tak samo płakali jak będzie odchodził Chiellini, Marchisio, czy... no właśnie, kto? próżno szukać kogoś, kto stanie się ikonami włoskiej piłki na długie lata.

Może i milaniści, może i wrogowie, ale jestem poniekąd dumny, że mogłem oglądać wielkich piłkarzy lat 90. i początku XXI wieku. Del Piero i spółka milanistów to przecież bez wątpienia gracze legendarni i założę się, że nie raz ściśnie was w uniesieniu, gdy za 5-10 lat migną wam przed oczami migawki tamtych meczów, nawet i Inzaghiego, czy Zambrotty.


Najbardziej z Milanu mi szkoda Gattuso.


ehh, rozpisalem się na poważnie, czas znowu trollować.


prezes3c pisze: 12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze: 12 sierpnia 2020, 21:45Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5566
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 41 razy

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 20:16

Dzięcioł pisze:Tytułem wyjaśnienia: z reprą zrobił srebro W Atalancie. A deprecjonowanie sukcesów Interu z okresu post calciopoli jest trochę słabe. Wygranie LM anno domini 2010 zawdzięczają tylko sobie. Mogę zrozumieć braku szacunku i uznania dla trofeów wygranych na krajowym podwórku, zwłaszcza tych z pierwszych dwóch sezonów po farsopoli, ale międzynarodowe sukcesy to już zupełnie inna bajka.
Czuję, że Cię nie nie przekonam, dlatego nie będę się starał. Zdobył srebro z Argentyną i raz wygrał Ligę Mistrzów, wszystkie sukcesy krajowe po naszej degradacji. To nie są jakieś wybitne osiągnięcia jak dla mnie.
Teraz jest taki trend, że się szanuje piłkarzy, którzy długo siedzą w jednym klubie, bo jest takich coraz mniej. Tfu, nie szanuje się - wymaga się szacunku od innych.
Dzięcioł pisze:Emocje w sporcie towarzyszą mi tylko podczas oglądania drużyn, zawodników którym autentycznie kibicuję. Z kolei podczas oglądania spotkań zespołów które mi dyndają, zawsze wybieram ten który w jakiś wymierny sposób może pomóc Juve. Inter, Milan, Napoli i każdy inny włoski zespół łapie pkt do rankingu klubowego UEFA, a to przekłada się na ilość włoskich drużyn w pucharach. O ile na razie nie musimy obawiać się o pierwszą trójkę, to jednak nie wiadomo jak długo ten stan potrwa (życzę nam żeby możliwe jak najdłużej) i kiedyś brak premii do LM dla czwatej drużyny Serie A może być bolesny (obym się mylił). Możesz nazwać to rozsądkiem (ja lubię myśleć o sobie w tych kategoriach), ale moja żona nazwałaby to wyrachowaniem.
Żeby nie było, ja nie mówię, że życzę im źle (chociaż w finale Ligi Mistrzów w 2010 byłem za Bayernem całym sercem), po prostu ich losy są mi obojętne. One "mi dyndają". Mówiłem o tym w ten sposób również wtedy, gdy zajmowaliśmy 7. miejsce, także to nie jest pod wpływem naszego mistrzostwa. Poza tym, jak mówiłem, my jak i inne drużyny olewają Ligę Europejską i to chyba tu jest problem, nie w Lidze Mistrzów, gdzie kilka punktów jest zawsze. Niech tych punktów będzie jak najwięcej, jestem za tym, ale to nie musi oznaczać, że ja - kibic Juventusu będę trzymał kciuki za Milan czy Inter. Chcę tylko Juventusu na czele.
Dzięcioł pisze:A więc p. Szczypku, muszę pozwolić sobie na stwierdzenie, że trochę mnie rozczarowałeś poziomem swoich kibicowskich amibjcji, a raczej ich braku. Nie odbierz tego tak, że znowu próbuję się lansować (jak z rozsądkiem), ale dla mnie zdobycie jednej, ale wspaniałej kobiety (wspaniała kobieta musi być inteligentna, subtelna, mądra, taktowna, lojalna, aktracyjna i zadbana) jest w moich oczach ciekawsze niż wyrwanie 3 lasek podczas piątkowej imprezki w akademcu. Tak samo jest z wygrywaniem w sporcie, bycie najlepszym w mocnej i konkurencyjnej lidze smakuje jak kochanie się ze wspaniałą kobietą, a obecny poziom Serie A to jednak przeciętny klub studencki uczelni technicznej w niedzielny wieczór. Zastanawiam się czy mania wielkości nie przysłoniła Ci trochę, p. Szczypku, idei sportowej RYWALIZACJI. Inter nie jest dla nas konkurencją, Milan za rok też raczej nie będzie, no chyba że Silvio sypnie groszem (ale i tak najszybciej za dwa lata któraś z miediolańskich drużyn może zostać na tyle poukładana by móc z nami zawalczyć). Nadmienię, że nie sądzę bym popadał w megalomanię.
Spójrzmy na problem z drugiej strony, Inter nie będzie żadną konkurencją, Milan również, w lidze będziemy wygrywać raz za razem (oj dajmy na to przykład Barcelony, która przez długi czas nie musiała się wiele pocić w lidze, bo rywale sami rozkładali przed nimi nogi). Czy komuś to przeszkadza? Dorzućmy do tego fakt, iż możemy wtedy skupiać się na grze w Europie, gdzie zwycięstwo smakuje jeszcze bardziej.
Ale nie... Zróbmy sobie jedwabiście konkurencyjną ligę, walczmy o mistrzostwo do samego końca, a i w Lidze Mistrzów zagramy, to będzie nam trudniej. Nie zrozum mnie źle, ale Inter wygrał Ligę Mistrzów, liga włoska nie była wówczas chyba jakoś wybitnie wielka? Chyba, że Juventus był wtedy wielką konkurencją. Czy komuś to przeszkadzało? Czy Interiści czuli się z tego powodu jakoś gorzej? Nie, oni byli najlepsi. Chcę tego samego, dlatego jeśli ma to być osiągnięte kosztem słabego Milanu, słabego Interu i słabej ligi włoskiej to ja się na to pisze. Jak już odbudujemy swoje imię w Europie, to wtedy możemy sobie dodawać emocji przez mocniejszą konkurencję w lidze.

Z zahorem nie dyskutuje od czasu, gdy zarzucał mi przed pierwszym meczem z Milanem, że za bardzo kibicuję Juve i nie dopuszczam do siebie porażki w tym meczu, a to podobno dziwne.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 20:18

Cóż, historia nie znosi próżni. Młodsza generacja już ma swoich idoli, za którymi, kiedyś, będą ronić łzy. My (a poniekąd doskonale znam piłkarzy, których wymienił Pan Zambrotta) płaczemy teraz. Cóż zrobić, takie są losy ludzi, takie są dzieje i nic niezwykłego się nie odbywa, to tylko nam się tak wydaje.

Nie zmienia to faktu, że wielkich ludzi powinno się w wielki sposób żegnać...jak się żegna naszego Il Capitano każdy widzi...i to może boleć, i to jest coś niezwykłego, nie do pomyślenia. :/


Dzięcioł

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 listopada 2003
Posty: 241
Rejestracja: 01 listopada 2003

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 20:22

szczypek pisze:Czuję, że Cię nie nie przekonam, dlatego nie będę się starał. Zdobył srebro z Argentyną i raz wygrał Ligę Mistrzów, wszystkie sukcesy krajowe po naszej degradacji. To nie są jakieś wybitne osiągnięcia jak dla mnie.
Teraz jest taki trend, że się szanuje piłkarzy, którzy długo siedzą w jednym klubie, bo jest takich coraz mniej. Tfu, nie szanuje się - wymaga się szacunku od innych.
Tutaj mamy inne podejście, nie da się ukryć. Ale właśnie dzięki temu, że ludzie są inni, inaczej myślą, mają inne pragnienia, świat jest piękny i ciekawy. I jeszcze jedno, może będzie to nieskromne, ale uważam że podobnie jak Ty mnie, tak i ja Ciebie nie próbuję na siłę do czegokolwiek przekonać. Masz swoje racje, poparłeś je rzetelną argumentacją, z kolei ja mam swoje poglądy i wydaje mi się, że również moje ich argumentowanie było merytoryczne. Jak sądzę obaj pozostaniemy przy swoich zdaniach i dla mnie to jest O.K. Nie wymagam od Ciebie szacunku do Javiera, ani do nikogo innego. Dopóki nie zambrottujesz jest w porządku.
szczypek pisze: Spójrzmy na problem z drugiej strony, Inter nie będzie żadną konkurencją, Milan również, w lidze będziemy wygrywać raz za razem (oj dajmy na to przykład Barcelony, która przez długi czas nie musiała się wiele pocić w lidze, bo rywale sami rozkładali przed nimi nogi). Czy komuś to przeszkadza? Dorzućmy do tego fakt, iż możemy wtedy skupiać się na grze w Europie, gdzie zwycięstwo smakuje jeszcze bardziej.
Ale nie... Zróbmy sobie jedwabiście konkurencyjną ligę, walczmy o mistrzostwo do samego końca, a i w Lidze Mistrzów zagramy, to będzie nam trudniej. Nie zrozum mnie źle, ale Inter wygrał Ligę Mistrzów, liga włoska nie była wówczas chyba jakoś wybitnie wielka? Chyba, że Juventus był wtedy wielką konkurencją. Czy komuś to przeszkadzało? Czy Interiści czuli się z tego powodu jakoś gorzej? Nie, oni byli najlepsi. Chcę tego samego, dlatego jeśli ma to być osiągnięte kosztem słabego Milanu, słabego Interu i słabej ligi włoskiej to ja się na to pisze. Jak już odbudujemy swoje imię w Europie, to wtedy możemy sobie dodawać emocji przez mocniejszą konkurencję w lidze.
Ten fragment jest sensowny. Zgodzę się, że w przypadku słabszej ligi być może łatwiej byłoby o sukces w LM. Ale też z drugiej strony brak rywali z najwyższej półki mógłby doprowadzić do sytuacji podobnej jak w Lyonie, który przez siedem lat seryjnie lał wszystkich we Francji, a w Europie wyżej niż 1/2 nie ogarniał i to też nie zawsze. Silna liga jest gwarancją bogatej i mocnej kadry, słabsza to znakomita pierwsza jedenastka 3-4 bardzo dobrych rezerwowych, a reszta to uzupełnienie zespołu. Nie chciałbyś, żeby teraz w Turynie były dwie równorzędne jedenastki tak jak np. w sezonie 1995/96 czy 1996/97?? Konkurencja sama w sobie jest dobra i pozwala się rozwijać. A jak się nie rozwijasz, to w najlepszym wypadku stoisz w miejscu.
pan Zambrotta pisze:Się śmiejecie, ale odchodzą ostatnie symbole calcio, wśród których dorastaliśmy. Del Piero, Inzaghi, Gattuso, Nesta, Seedorf, Zambrotta - to są nasi idole, piłkarze, na których wzorowaliśmy się, których podziwialiśmy. Za rok najpewniej pożegnamy się z Tottim i Zanettim i cała generacja kapitanów odchodzi do historii. Odchodzi lwia część mistrzów świata z 2006 roku, a następców póki co nie widać. życzę sobie i wam, żebyśmy tak samo płakali jak będzie odchodził Chiellini, Marchisio, czy... no właśnie, kto? próżno szukać kogoś, kto stanie się ikonami włoskiej piłki na długie lata.

Może i milaniści, może i wrogowie, ale jestem poniekąd dumny, że mogłem oglądać wielkich piłkarzy lat 90. i początku XXI wieku. Del Piero i spółka milanistów to przecież bez wątpienia gracze legendarni i założę się, że nie raz ściśnie was w uniesieniu, gdy za 5-10 lat migną wam przed oczami migawki tamtych meczów, nawet i Inzaghiego, czy Zambrotty.


Pełna zgoda. Przeżywamy coś, co kilka lat temu przeżywało wielu kibiców Bayernu, gdy z Monachium odchodzili niemalże całą generacją ich idole.
pan Zambrotta pisze: ehh, rozpisalem się na poważnie, czas znowu trollować.
Co prawda, to prawda.


Żywot studenta prawa, żywotem lirycznym jest...
Piotr Juvefan

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 kwietnia 2008
Posty: 1463
Rejestracja: 12 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:08

Monte Cristo pisze:
Mam pytanie co to za utwór(melodia),która przewija się na tym filmiku gdy dziadek Milanista płacze??? Chodzi mi o tytuł.Z góry dzięki.


Obrazek
pablo1503

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 lipca 2010
Posty: 3301
Rejestracja: 10 lipca 2010

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:11

Można lubić Milan, lub też nie lubić, ale tego typu filmiki bardzo wzruszają. Mam nadzieję, że Alex będzie miał chociaż namiastkę takiego czegoś.


Obrazek
zakiii

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 września 2010
Posty: 448
Rejestracja: 14 września 2010
Podziekował: 1 raz

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:11

Piotr Juvefan pisze:
Monte Cristo pisze:
Mam pytanie co to za utwór(melodia),która przewija się na tym filmiku gdy dziadek Milanista płacze??? Chodzi mi o tytuł.Z góry dzięki.
http://www.youtube.com/watch?v=7maJOI3QMu0&ob=av2n
proszę ;)


Piotr Juvefan

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 kwietnia 2008
Posty: 1463
Rejestracja: 12 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:20

zakiii pisze:
Piotr Juvefan pisze:
Monte Cristo pisze:
Mam pytanie co to za utwór(melodia),która przewija się na tym filmiku gdy dziadek Milanista płacze??? Chodzi mi o tytuł.Z góry dzięki.
http://www.youtube.com/watch?v=7maJOI3QMu0&ob=av2n
proszę ;)
Dzięki bardzo ta nastrojowa nutka wpadła mi w ucho,pozdrawiam :)


Obrazek
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5566
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 41 razy

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:22

Dzięcioł pisze:Ten fragment jest sensowny. Zgodzę się, że w przypadku słabszej ligi być może łatwiej byłoby o sukces w LM. Ale też z drugiej strony brak rywali z najwyższej półki mógłby doprowadzić do sytuacji podobnej jak w Lyonie, który przez siedem lat seryjnie lał wszystkich we Francji, a w Europie wyżej niż 1/2 nie ogarniał i to też nie zawsze. Silna liga jest gwarancją bogatej i mocnej kadry, słabsza to znakomita pierwsza jedenastka 3-4 bardzo dobrych rezerwowych, a reszta to uzupełnienie zespołu. Nie chciałbyś, żeby teraz w Turynie były dwie równorzędne jedenastki tak jak np. w sezonie 1995/96 czy 1996/97?? Konkurencja sama w sobie jest dobra i pozwala się rozwijać. A jak się nie rozwijasz, to w najlepszym wypadku stoisz w miejscu.
Chciałbym, tylko na razie jesteśmy Juventusem, który po 6 latach coś wreszcie wygrał i Juventusem nadal pełnym nadziei. Uważam, że w tym momencie nie potrzeba nam silnej konkurencji w lidze, o tyle o ile będziemy sobie stawiać coraz wyższe cele właśnie w Europie. Skreślamy tak ten Milan, a mało brakowało i to oni cieszyliby się z mistrzostwa, dlatego też z tą konkurencją nie przesadzajmy od razu.
LordJuve pisze:Nie zmienia to faktu, że wielkich ludzi powinno się w wielki sposób żegnać...jak się żegna naszego Il Capitano każdy widzi...i to może boleć, i to jest coś niezwykłego, nie do pomyślenia. :/
Ręce mi opadają jak takie coś czytam. Powiedz mi, Lordzie, jakiego pożegnania Del Piero byś chciał, ale tak konkretnie, co mieliby zrobić konkretni ludzie, aby było to godnie już teraz?


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 2637
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:42

pan Zambrotta pisze:ehh, rozpisalem się na poważnie, czas znowu trollować.
No właśnie coś tak za bardzo ckliwie się zrobiło :D

Zgadzam się ale myślę, że tutaj warto zwrócić uwagę na względność całej sytuacji. My będziemy tęsknić za w.w. graczami mając ich za pewien archetyp, wzór piłkarza z klasą i charakterem. A na późniejszych będziemy patrzeć z innego punktu widzenia bo trochę dorośliśmy co też zawadzi na ich obiektywnej ocenie. Myślę, że jest kilku potencjalnych graczy, którzy sprawią, że dzieciaki także w Polsce zainteresują się Serie A ale choć Włochy to kraj o wspaniałych piłkarskich tradycjach to sądzę, że nieprędko trafi się takie pokolenie i nieprędko ktoś dorówna tym trzem kapitanom - Zanetti, Maldini, Del Piero.

Fota z Muntarem fantastyczna!

Do Dzięcioła:

wiadomo, że każdy chciałby wygrywać mocną ligę, w Lidze Mistrzów wygrywać mając przewagę w posiadaniu nad Barceloną itp. ale to jak silna jest liga nie obchodzi mnie aż tak bardzo. Generalnie, wolę zdobyć takie scudetto jak w tym roku niż przegrać walkę i zająć 2 miejsce bo liga okazała się za silna. Myślę, że problemy z rankingiem zaczęły się mniej więcej od degradacji i na naszym powrocie do CL się skończą. Być może prędko to nie nastąpi ale sądzę, że z biegiem czasu nie będzie tak, że wszyscy zatrzymują się na 1/8 finału CL poza co najwyżej jedną drużyną, tylko, że będziemy mieli reprezentantów nawet w półfinałach i finałach.
Ostatnio zmieniony 14 maja 2012, 21:54 przez Pan Mietek, łącznie zmieniany 1 raz.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:51

szczypek pisze:
LordJuve pisze:Nie zmienia to faktu, że wielkich ludzi powinno się w wielki sposób żegnać...jak się żegna naszego Il Capitano każdy widzi...i to może boleć, i to jest coś niezwykłego, nie do pomyślenia. :/
Ręce mi opadają jak takie coś czytam. Powiedz mi, Lordzie, jakiego pożegnania Del Piero byś chciał, ale tak konkretnie, co mieliby zrobić konkretni ludzie, aby było to godnie już teraz?
Powinni mu przynajmniej głupią piosenkę odtworzyć i dać możliwość nieco dłuższej celebracji pożegnania ze stadionem i kibicami. Uważasz, że Kahn zasłużył na lepsze "show" niż Alex? Uważam też, że mecz gwiazd, zorganizowany specjalnie dla Ale (z jakimś elementem charytatywnym np.) także byłby super sprawą. Niestety, ale o takich przedsięwzięciach nie było mowy i mowy raczej nie będzie. Zaraz nadejdzie Euro i wzrok całego, piłkarskiego świata skupi się na czym innym, po Euro nikt nie będzie kwapił się do robienia czegoś więcej, emocje opadną.


Ouh_yeah

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Posty: 5059
Rejestracja: 06 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:54

Tylko kiedy ten mecz zrobić skoro do wczoraj trwał sezon, za tydzień finał pucharu a potem Euro i wakacje/mercato ? To nie jest taka prosta sprawa, że obdzwonisz paru piłkarzy i już jest mecz.


zoff

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 lipca 2006
Posty: 2462
Rejestracja: 12 lipca 2006
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Nieprzeczytany post 14 maja 2012, 21:58

Wymyślanie. Myślę, że Alessandro lepszego pożegnania na własnym stadionie nie mógł mieć. Przecież po sześciu długich latach znowu wzniół w górę puchar przy pełnych trybunach na nowym stadionie. Fantastyczna sytuacja, na dodatek strzelił gola. Naprawdę. Tak kończą nie tyle co wspaniali piłkarze, co wielcy ludzie.


Obrazek
ODPOWIEDZ