Co nowego w kinie?
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Prawda jest taka, że z adaptacji komiksów niewiele dobrego wyszło. Trzeba przyznać, że to dobry "odmóżdżacz" na weekendowy wieczór w kinie, ale nic poza tym. Kina żyją z takich produkcji, a ambitniejsze kino jest rzadkością i trzeba takich filmów szukać na własną rękę...deszczowy pisze:Wiem, że to trochę po czasie, ale... dopiero dziś obejrzałem trzecią cześć Transformers i zgadzam się z tym, co napisał jeden z filmwebowiczów:
"Transformery dowodem na to, że kino nie umiera. Ono już dawno umarło i znajduje się w stadium głębokiego rozkładu, a wielkie wytwórnie
gwałcą trupa ku uciesze gawiedzi".
Jeśli tak mają wyglądać adaptacje dawnych hitów - to ja to ciupciam i wolę, będąc nazywany niedzisiejszym, pozostać przy komiksach.
Polecacie te "Idy marcowe"?

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
przesadzasz.deszczowy pisze:Wiem, że to trochę po czasie, ale... dopiero dziś obejrzałem trzecią cześć Transformers i zgadzam się z tym, co napisał jeden z filmwebowiczów:
"Transformery dowodem na to, że kino nie umiera. Ono już dawno umarło i znajduje się w stadium głębokiego rozkładu, a wielkie wytwórnie
gwałcą trupa ku uciesze gawiedzi".
Jeśli tak mają wyglądać adaptacje dawnych hitów - to ja to ciupciam i wolę, będąc nazywany niedzisiejszym, pozostać przy komiksach.
też niedawno oglądałem Transformers 3. Lepsza rozrywka niż druga część, choć do pierwszej części - stawianą przeze mnie jako pierwowzór jak takie filmy powinny wyglądać - daleko jej niestety.
Kino nie umiera. Jest kupa wartościowych filmów, która co chwila wychodzi. Jeśli jest się przeciętnym zjadaczem star-foodsów, a o kinie wie się tylko to, co puszcza Helios/Multikino, to rzeczywiście nie ma co wiązać nadziei na dobre filmy.
X-Men, Tożsamość, Drive, Skóra w której żyję, Drzewo życia, Przygody Tintina to pierwsze filmy które przychodzą mi na myśl, a były dostępne we wszystkich kinach.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Czyli jedynka to był Twoim zdaniem dobry film? Ten film może podobać się komuś więcej niż 10-letnim chłopcom?pan Zambrotta pisze: też niedawno oglądałem Transformers 3. Lepsza rozrywka niż druga część, choć do pierwszej części - stawianą przeze mnie jako pierwowzór jak takie filmy powinny wyglądać - daleko jej niestety.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
bije od ciebie ignorancja aż szkoda gadać z toba. Z takimi tekstami leć na jakis hipsterski zjazd fanów kina.Łukasz pisze:Czyli jedynka to był Twoim zdaniem dobry film? Ten film może podobać się komuś więcej niż 10-letnim chłopcom?pan Zambrotta pisze: też niedawno oglądałem Transformers 3. Lepsza rozrywka niż druga część, choć do pierwszej części - stawianą przeze mnie jako pierwowzór jak takie filmy powinny wyglądać - daleko jej niestety.
Tak, T1 był bardzo dobrym filmem jak na kino tego gatunku. Dobra akcja, mnóstwo humoru. Bardzo dobre kino rozrywkowe. W kolejnych częściach Bay poleciał w patos, uwikłane historie, które zniszczyły serię.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Kutwa, ja będąc w kinie przypadkiem obczaiłem kilka chwil z Transformersów i jedyne, co jest przykre, to to, że gapię się w ekran, a tu nagle John Malkovich. A potem John Turturro. I Frances McDormand. Matko Boska, jeszcze Day-Lewis i Nicholson i Bay zgromadziłby WSZYSTKICH moich ulubionych aktorów anglojęzycznych, HEJT :C
A kino nie umiera i ma się dobrze. Buce z dużych wytwórni od zamierzchłych lat lubią wydawać gigantyczne sumy na chłam. Tak było, jest i będzie. Krew tylko człowieka zalewa jak widzi jakiś bigos patriotyczny typu Czarny Czwartek, czy Bitwa Warszawska, którą po uj w ogóle Hoffman kręcił poprzedzony dżinglem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej sugerujący, że ta szmira jest jeszcze dofinansowywana :roll:
A Smarzowski od czerwca nie potrafi znaleźć dystrybutora dla "Róży", słodki Jezu -.-
Z adaptacji komiksów to tylko Batmany Burtona i Watchmeni. Reszty nawet nie ruszałem. Prócz Mrocznego Rycerza, bo taka promocja była, że wymiękłem.
A kino nie umiera i ma się dobrze. Buce z dużych wytwórni od zamierzchłych lat lubią wydawać gigantyczne sumy na chłam. Tak było, jest i będzie. Krew tylko człowieka zalewa jak widzi jakiś bigos patriotyczny typu Czarny Czwartek, czy Bitwa Warszawska, którą po uj w ogóle Hoffman kręcił poprzedzony dżinglem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej sugerujący, że ta szmira jest jeszcze dofinansowywana :roll:
A Smarzowski od czerwca nie potrafi znaleźć dystrybutora dla "Róży", słodki Jezu -.-
Z adaptacji komiksów to tylko Batmany Burtona i Watchmeni. Reszty nawet nie ruszałem. Prócz Mrocznego Rycerza, bo taka promocja była, że wymiękłem.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Nie znam się na kinie ani na hipsterach, dlatego pytam. Po prostu autentycznie zdziwiłem się, bo kiedyś przypadkiem obejrzałem ten film i dla mnie był był to totalny gniot - pełna pomieszanych patosu i banału bajka dla dzieci o dobrym i złym samochodzie. Jak dla mnie - nie do strawienia i myślałem, że po prostu nie zmieściłem się w target, nie łapiąc się w przedział wiekowy.pan Zambrotta pisze:bije od ciebie ignorancja aż szkoda gadać z toba. Z takimi tekstami leć na jakis hipsterski zjazd fanów kina.Łukasz pisze:Czyli jedynka to był Twoim zdaniem dobry film? Ten film może podobać się komuś więcej niż 10-letnim chłopcom?pan Zambrotta pisze: też niedawno oglądałem Transformers 3. Lepsza rozrywka niż druga część, choć do pierwszej części - stawianą przeze mnie jako pierwowzór jak takie filmy powinny wyglądać - daleko jej niestety.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
O Watchmeni to bezdyskusyjnie najlepsza adaptacja komiksu ever. Oglądam to od czasu do czasu. Again and again and again...Alfa i Omega pisze:Z adaptacji komiksów to tylko Batmany Burtona i Watchmeni.
Lubię też pooglądać jakiś odmóżdżacz z wiadrem Coli i kilogramem popcornu, akurat transformersy mi nie podszedły [podejszły], ale rozważam wybranie się na Mission Impossible 4.
Ouh_yeah pisze:O Watchmeni to bezdyskusyjnie najlepsza adaptacja komiksu ever. Oglądam to od czasu do czasu. Again and again and again...Alfa i Omega pisze:Z adaptacji komiksów to tylko Batmany Burtona i Watchmeni.

Podobno nie warto.Ouh_yeah pisze:Lubię też pooglądać jakiś odmóżdżacz z wiadrem Coli i kilogramem popcornu, akurat transformersy mi nie podszedły [podejszły], ale rozważam wybranie się na Mission Impossible 4.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
daruj sobie takie komentarze, bo to ani nie wnosi nic do dyskusji, ani nie informuje czy warto iść. Jacy oni?alina pisze:Podobno nie warto.Ouh_yeah pisze:Lubię też pooglądać jakiś odmóżdżacz z wiadrem Coli i kilogramem popcornu, akurat transformersy mi nie podszedły [podejszły], ale rozważam wybranie się na Mission Impossible 4.
Po to istnieje temat, by polecić od siebie jakiś nowy film lub nie. Równie dobrze tu można wrzucać czyjeś oceny z filmwebu...
Musisz zasmiecac internet?
Dla tych, którzy uważają Watchmenów za najlepszą ekranizację komiksu, polecam X-Men: Pierwsza klasa. X-meni inni niż wszystkie pozostałe filmy serii. Dla mnie 'Pierwsza klasa' jest na pierwszym miejscu wraz z Dark Knightem jako filmy komiksowe.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
To pewnie oni. :shock:pan Zambrotta pisze:Jacy oni?
A X-Menów widziałem, faktycznie dobry film, choć poprzednie części były w porządku [trochę spieprzyli ostatni bastion, no ale...]. Muszę przyznać, że długo się zabierałem za pierwszą klasę bo myślałem, że to będzie kicha dla nastolatków oglądających MTV - dzieciaki mają supermoce i nie potrafią sobie z nimi poradzić ale w końcu się uczą i rzucają okrętami.
Na szczęście tak nie było

Ale Watchmeni i tak lepsi. Dla mnie nawet lepsi od Dark Knighta, bo TDK po klimatycznym Batman Begins, to mocne odejście od komiksu. Samo Gotham nie jest już tym mrocznym, ponurym miastem spowitym mgłą tylko oglądamy sporo akcji w biały dzień a miasto wygląda jak współczesny NY po prostu.
Staram się po prostu oceniać jako adaptacje, a pod tym względem Nolan praktycznie tylko czerpie inspirację kiedy niektórzy reżyserowie robią kadry wyjęte wręcz z kart komiksu.
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Boże, zapomniałem na śmierć o Sin City - to jest zdecydowanie najlepsza adaptacja komiksu. Zdecydowanie. A scenę z Clive'm Owenem i "zmartwychwstałym" Del Toro uwielbiaaaam : D No i 300 od strony wizualnej naprawdę świetne. V jak Vendetta jeszcze, ale to akurat marny film.
Mroczny Rycerz cienki o tyle, że Christian Bale jako Batman to okropny był. Burczał se w tym sado-maso kostiumie i stroił dziwaczne minki. Gdzieś do połowy był fajny, nieźle się bawiłem, potem jak siadł, to po całości. Wątek Two Face'a spaprany do bólu.
Mroczny Rycerz cienki o tyle, że Christian Bale jako Batman to okropny był. Burczał se w tym sado-maso kostiumie i stroił dziwaczne minki. Gdzieś do połowy był fajny, nieźle się bawiłem, potem jak siadł, to po całości. Wątek Two Face'a spaprany do bólu.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Zapomniałeś o G.I. Joe. To też była adaptacja komiksu 

- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Chwalić '300', a potem czepiać się Mrocznego Rycerza - a myślałem przez chwilę, że masz większe pojęcie o filmie.Alfa i Omega pisze:Boże, zapomniałem na śmierć o Sin City - to jest zdecydowanie najlepsza adaptacja komiksu. Zdecydowanie. A scenę z Clive'm Owenem i "zmartwychwstałym" Del Toro uwielbiaaaam : D No i 300 od strony wizualnej naprawdę świetne. V jak Vendetta jeszcze, ale to akurat marny film.
Mroczny Rycerz cienki o tyle, że Christian Bale jako Batman to okropny był. Burczał se w tym sado-maso kostiumie i stroił dziwaczne minki. Gdzieś do połowy był fajny, nieźle się bawiłem, potem jak siadł, to po całości. Wątek Two Face'a spaprany do bólu.
A jakie minki ma strzelać batman? liczy się historia, klimat, brak czarno-białych postaci, muzyka Zimmera i Howarda. 300 ratuje tylko to, że to wierna kopia komiksowego dzieła.
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 671
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Mnie za to zarówno 300 i Batman przypadły całkowicie do gustu. Dużo się działo, akcja była dosyć zaskakująca (komiksów nie czytałem) i ja jako widz w pełni się zaangażowałem. Wręcz kibicowałem bohaterom! Transformers uważam jednak za całkowicie nie warty obejrzenia film, mnie on nudził, a akcja była skomplikowana w ten nieprzyjemny sposób że nie wiedziałem do końca o co chodzi w tej całej zabawie.
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
300 to półtoragodzinna jatka która mnie osobiście znudziła mniej więcej w połowie. Ładnie to wygląda wizualnie ale treści w tym zero. Sto razy bardziej wolę stare filmy wojenne, historyczne w których efekty stały na dużo niższym poziomie ale tamte filmy przynajmniej miały jakiś sens.
A The Dark Knight? Pierwszy Batman Nolana w mojej opinii znacznie lepszy. W TDK było za dużo akcji i efekciarstwa.
A The Dark Knight? Pierwszy Batman Nolana w mojej opinii znacznie lepszy. W TDK było za dużo akcji i efekciarstwa.
Ostatnio zmieniony 26 grudnia 2011, 16:07 przez Pan Mietek, łącznie zmieniany 1 raz.