Łukasz pisze:
Po kontuzji też. Nie wiem, czy powinno się akurat te kwestie mieszać - fakt, Alex po urazie z Udine i długiej rekonwalescencji stracił na dynamice i w mniejszym stopniu nadawał się na skrzydło, ale przede wszystkim była to kwestia kolejnych trenerów i stosowanej przez nich taktyki - Juve odeszło od gry trójką z przodu na rzecz 4-4-2.
Może to trochę głupie, ale uważam, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Może Del Piero przez tą kontuzję w meczu z Udinese nigdy nie dostał Złotej Piłki i w reprezentacji Włoch nigdy nie zaistniał chociaż w połowie tak na poważnie jak w Juventusie, ale być może dzięki niej stał się takim człowiekiem jakim jest teraz. Ma żonę, trójkę dzieci i na zawsze będzie już symbolem tego klubu. Nie wiem czy do Ciebie trafiam, ale chodzi mi mniej więcej o to, że po to ta kontuzja zastopowała mu karierę. Mimo to dzięki niej, być może nie był karierowiczem, a stał się kimś ponad. Wzorowe życie, bez zakrętów większych. Bardzo rzadka biografia w dzisiejszych czasach.
A co do taktyki do również się oczywiście zgadzam. O ile formacja pomocy zmieniała się na początku XXI w. o tyle atak zawsze był już dwuosobowy z cofniętym Del Piero i typową "9". Capello może chciał to tylko naruszyć.
Wierzę, że Quaglia sobie poradzi.
Edit.
Wiesz, to jest chyba takie podświadome działanie ludzkiej psychiki. Szukanie plusów w sytuacji iście beznadziejnej.