Lost - zagubieni
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
m-a-t-t-e-o pisze:4x05 pisze:
W umyślne wysyłanie Desmonda na wyspę przez Widmore'a nie wierze. Des tylko wspomniał o wyspie i raczej wątpliwe jest by ten fakt miał jakieś ogromne znaczenie dla Widmore'a...
odpowiedź4x05 pisze:
Mylisz osoby. Widmore to ojciec Penny, który kupił pamiętnik kapitana Czarnej Skały. Dzięki temu dowiedział się co nieco o Wyspie, jej położeniu itd. On jest połączony z Hanso Fundation a tym samym z Wyspą.
m-a-t-t-e-o pisze:4x05 pisze:
Aczkolwiek jak zawsze muszę się doczepić do tego śmiesznego "budowania" napięcia - Penelope, która od 3 lat szuka Desmond'a i chyba jedyny punkt zaczepienia jaki posiada to obietnica otrzymania telefonu w gwiazdkę, odbiera telefon po 20 sygnałach... Pewnie karpia rozmrażała...
BTW. Czemu ten odcinek jest genialny? bo znowu mamy jakąś nutkę magii i tajemniczości. A nie tylko przyziemne: "kto ucieknie z wyspy i jak im się ułoży życie".odpowiedź4x05 pisze:
Ja sądzę, że Penny tego nie pamięta. Gdyby rzeczywiście wiedziałaby o tym, że Des zadzwoni w gwiazdkę, tak samo Faraday wiedziałby o Desmondzie i o tym, że go spotkał.
To co się dzieje w przeszłości, ma znaczenie w przyszłości, jednak fakty te są zapominane. A przynajmniej tak musi być, żeby wszystko było w porządku.
- m-a-t-t-e-o
- Juventino
- Rejestracja: 22 marca 2005
- Posty: 355
- Rejestracja: 22 marca 2005
pan Zambrotta pisze:odpowiedź4x05 pisze:
Mylisz osoby. Widmore to ojciec Penny, który kupił pamiętnik kapitana Czarnej Skały. Dzięki temu dowiedział się co nieco o Wyspie, jej położeniu itd. On jest połączony z Hanso Fundation a tym samym z Wyspą.
xxx pisze:Nie pomyliłem postaci... Nie skojarzyłem po prostu na początku że może dowiedzieć się więcej o wyspie z dziennika... Zresztą ciężko przewidzieć kiedy dziennik znalazł się w rękach piratów... Jeśli przed rozbiciem się statku to nie miałby żadnych ważnych informacji... Jeśli po to niby jakim cudem Piraci wydostali się z wyspy? (wiadomo, burze, podróże w czasie i wszystko to z czym zmagają się zagubieni...)
Dalej uważam że jest to bardziej taki smaczek jakich wiele i nie warto układać sobie do tego żadnych historii... Chociaż kto wie?
pan Zambrotta pisze:odpowiedź4x05 pisze:
Ja sądzę, że Penny tego nie pamięta. Gdyby rzeczywiście wiedziałaby o tym, że Des zadzwoni w gwiazdkę, tak samo Faraday wiedziałby o Desmondzie i o tym, że go spotkał.
To co się dzieje w przeszłości, ma znaczenie w przyszłości, jednak fakty te są zapominane. A przynajmniej tak musi być, żeby wszystko było w porządku.
xxx pisze:Właściwie nie wiemy czy Faraday coś zapamiętał... Jedyna scena "po" ich spotkaniu to scena finałowa w której co prawda jest trochę zdziwiony czytając swoją notkę z przeszłości, ale do końca nic nie wiadomo. Zresztą dla mnie niezrozumiałe byłoby że notka przetrzyma próbę czasu a pamięć już nie...
Po za tym gdyby Penny tego nie pamiętała mogła by już z 10 razy zmienić miejsce zamieszkania, telefon...
Prześledziłem jeszcze raz fragment ich rozmowy i jest coś takiego
- Penny, uwierzyłaś mi
- (Przytakująca śmiechem Penny)
Nie jest to może jednoznaczne ale ja to tak interpretuję...
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1127
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
Właśnie obejrzałem ten odc. ...
on jest po prostu BOSKI jak i cały lost. Po prostu nie ma lepszego serialu , który tak długo mógłby trzymać w napięciu.
Nie będę spojlerował o odcinku , bo tym już się zajęli koledzy wyżej , dopowiem tylko fakt ,że on imho pobił inne odcinki lost'a
Już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka ,aaaa. Nie wytrzymam
on jest po prostu BOSKI jak i cały lost. Po prostu nie ma lepszego serialu , który tak długo mógłby trzymać w napięciu.
Nie będę spojlerował o odcinku , bo tym już się zajęli koledzy wyżej , dopowiem tylko fakt ,że on imho pobił inne odcinki lost'a

Już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka ,aaaa. Nie wytrzymam

Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Dawno się nie udzielałem w tym temacie ale wreszcie jest ku temu powód.
LOST wraca!!Odcinek powala na kolana.Według mnie najlepszy odcinek z wszystkich serii (nie bijcie mnie za to
).
Takiego odcinka nam było trzeba. Mam wrażenie, że większość z Nas oglądała Losta dlatego, że skoro oglądała go kiedyś to wypadałoby oglądać go dalej...Teraz możemy się przekonać, że świetność Losta powraca. Sezon zapowiada się znakomicie i czekam na pozostałe odcinki równie niecierpliwie jak podczas 1 serii.
P.S Smuci jedynie spadek oglądalności Losta w Stanach...
LOST wraca!!Odcinek powala na kolana.Według mnie najlepszy odcinek z wszystkich serii (nie bijcie mnie za to

Takiego odcinka nam było trzeba. Mam wrażenie, że większość z Nas oglądała Losta dlatego, że skoro oglądała go kiedyś to wypadałoby oglądać go dalej...Teraz możemy się przekonać, że świetność Losta powraca. Sezon zapowiada się znakomicie i czekam na pozostałe odcinki równie niecierpliwie jak podczas 1 serii.
P.S Smuci jedynie spadek oglądalności Losta w Stanach...
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
steru, dobrze że wróciłeś 8) myślałem że temat umrze śmiercią naturalną, jednak jak widze coraz więcej osób chce się znowu dzielić swoimi przemyśleniami na temat LOSTa.
W 2 sezonie pojawia sie bunkier z człowiekiem w środku! Potem zagadki powoli się rozwiązują, najwięcej ich pada w 3 sezonie. I te odpowiedzi są takie... przyziemne. The others to ludzie tacy sami jak my, żadnych tajnych mocy nie ma, są tylko eksperymenty Dharmy itd. Środek 3 serii to chyba najgorszy okres Zagubionych.
Teraz 4 sezon to nowe zagadki - Jacob, ojciec Jacka i przede wszystkim bóg-Desmond
Jutro The Other Woman z retrospekcjami Juliet. I pewnie kolejne tajemnice Wyspy.
Nikt nie zbije, bo chyba wszyscy myślimy tak samo. A przynajmniej "The Constant" jest w ścisłym topie odinków.steru pisze:Dawno się nie udzielałem w tym temacie ale wreszcie jest ku temu powód.
LOST wraca!!Odcinek powala na kolana.Według mnie najlepszy odcinek z wszystkich serii (nie bijcie mnie za to).
LOST znowu zachywa, bo jest nowa porcja zagadek. 1 seria nas przykuła, bo wszystko było owiane tajemniczością: jakaś cholerna wyspa, potworni the others, dym-potwór, nawiedzona Francuzka która jako jedyna ocalała.steru pisze:Takiego odcinka nam było trzeba. Mam wrażenie, że większość z Nas oglądała Losta dlatego, że skoro oglądała go kiedyś to wypadałoby oglądać go dalej...Teraz możemy się przekonać, że świetność Losta powraca. Sezon zapowiada się znakomicie i czekam na pozostałe odcinki równie niecierpliwie jak podczas 1 serii.
W 2 sezonie pojawia sie bunkier z człowiekiem w środku! Potem zagadki powoli się rozwiązują, najwięcej ich pada w 3 sezonie. I te odpowiedzi są takie... przyziemne. The others to ludzie tacy sami jak my, żadnych tajnych mocy nie ma, są tylko eksperymenty Dharmy itd. Środek 3 serii to chyba najgorszy okres Zagubionych.
Teraz 4 sezon to nowe zagadki - Jacob, ojciec Jacka i przede wszystkim bóg-Desmond

Jutro The Other Woman z retrospekcjami Juliet. I pewnie kolejne tajemnice Wyspy.
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Myślałem, że spoilery dajemy na biało a IMO to jest informacja, która może nieco psuć zabawę osobom, które nie chcą nic wiedzieć o przyszłych odcinkach... Na przyszłość nawet takie minimalne spoilery ukrywajmy na biało, proszę.pan Zambrotta pisze:Jutro The Other Woman z retrospekcjami Juliet. I pewnie kolejne tajemnice Wyspy.
A co do tematu: Oczywiście, że LOST wrócił w doskonałej formie, już przecież ostatnie odcinki 3 sezonu były świetne a w 4 twórcy spełniają wysokie wymagania.
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Też się cieszepan Zambrotta pisze:steru, dobrze że wróciłeś 8)

Juliet...Dla mnie jedna z najgorszych postaci w Loscie...Bez wyrazu, bez jakiejś konkretnej historii i wyraz twarzy aktorki ją grającej.pan Zambrotta pisze:Jutro The Other Woman z retrospekcjami Juliet. I pewnie kolejne tajemnice Wyspy.
Kiedyś bym spisał ten odcinek na straty, ale teraz co tam, wierze że utrzyma wysoki poziom.
Swoją drogą liczę na Flashforwardy kogoś kto nie zostanie uratowany z wyspy

- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1139
- Rejestracja: 14 października 2003
Relacja na goraco:
SPOILER pisze:FB Juliet - niezbyt za nia przepadam, wiec sam FB wydawal mi sie nudny, jedyny w nim pozytyw to sposob w jaki gra Ben - jego mimika i inteligencja - mistrzostwo.
Jedyne co mnie zastanawia - to dlaczego Juliet po przybyciu na wyspe uwazala sie za kogos slawnego, waznego? Chyba nie z powodu ze przybyla tam by rartowac kobiety w ciazy?
Wydarzenia na wyspie klimatem przypominaja sezon 1. Powrot szeptow - wg mnie jest to sprawa psychiki kazdego z bohaterow.
To co mnie zaintrygowala to slowa terapeutki, ze Ben moze byc dokladnie tam gdzie zechce. O co chodzi? Czyzby jego swiadomosc miala mozliwosc "podrozowania" po wyspie
Mozna sie tez domyslac ze Ben wyjawil John'owi swojego czlowieka na lodzi i dlatego Lock go wyswobodzil, ale my dowiemy sie tego dopiero w nastepnym odcinku.
Zastanawia mnie tez dlaczego Ben tak broni dostepu ludzi z "zewnetrznego swiata" do wyspy - czy jest to jedyne miejsce w ktorym potrafi zyc i nie chce by ludzie z zewnatrz zaczeli je ekspolorowac?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
spojlerek 4x06 pisze:
Gregor_g4 - Ja uważam, że Juliet zna sztuczkę z szeptami. To po prostu trik The Others. Zauważ, że zbyt przejęta nie jest, szuka jakby osoby, która ma zamiar zaraz przyjść. Ja to tak odebrałem.
Czemu Juliet jest taka sławna u nich? Sprawiła, że jej chora siostra zaszła w ciąże. Jak się dowiadujemy później z odcinka, Ben szaleje za Juliet. Pewne jest, że dodatkowo "rozdmuchał" sprawe przyjścia Juliet.
Odcinek to kolejny zapychacz między kolejnymi akcjami. Ale i tak niezły.
Trochę muszę skorygować moją teorię na temat Desa i Charlesa Widmore - teraz sądzę, że Widmore nie wiedział dokładnie, gdzie jest Wyspa. Wysłał Szkota na regaty, myśląc że on się gdzieś tam rozbije. A potem Penny zacznie go szukać i nie robiąc praktycznie nic, stary łysol dowie się za pomocą córki gdzie jest Wyspa.
Nie liczyłbym na to. Jak już pisałem wcześniej, sądze że 4 sezon pokazuje jak 6 Oceanic wydostała się z Wyspy. I na tym się ten sezon skonczy.steru pisze:Swoją drogą liczę na Flashforwardy kogoś kto nie zostanie uratowany z wyspy
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2102
- Rejestracja: 12 września 2003
Odcinek przeciętny, o przeciętnej Juliet ale w odróżnieniu do innych tego typu odcinków było w nim coś dobrego. Chyba wątek John - Ben nadał mu kolorów. O samym odcinku nie będę się więcej rozpisywał bo nie ma sensu...
Czekam aż ujrzymy wreszcie naszego przyjaciela, szpiega Bena. Och scenarzyści nam namieszają w głowach
Czekam aż ujrzymy wreszcie naszego przyjaciela, szpiega Bena. Och scenarzyści nam namieszają w głowach
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
steru - w swojej wypowiedzi umieściłeś mały spojler o odcinku, mógłbyś o tym pisać na biało?
gegor_g4 - następnym razem napisz o czym dyskutujesz: o spojlerze konkretnego odcinka (jeśli tak, to jakiego), czy umieszczasz jakieś spojlery ogólne na temat LOSTa. Chyba 5 minut walczyłem z tym, czy czytać Twoją wypowiedź - bo bałem się że umieszczasz tam jakiś big spojler na temat 4 sezonu, których jest pełno niestety w polskim necie.
PROSZĘ
Tak sobie myślę o tym 4 sezonie LOST i dochodzę do wniosku, że gdybym oglądał go w formie maratonu - jako cały sezon, to znowu byłbym wniebowzięty. Emocje gwarantowane 8).
Ale przecież jakbym miał na to czekać aż do np. września, to bym chyba nie wytrzymał.
Ciągle mam w pamięci ten maraton 3 sezonu na AXN gdzie od 17 do 4 nad ranem siedziałem z kubkiem kawy i nie mogłem oderwać się od fotela. Ech, stare czasy...
gegor_g4 - następnym razem napisz o czym dyskutujesz: o spojlerze konkretnego odcinka (jeśli tak, to jakiego), czy umieszczasz jakieś spojlery ogólne na temat LOSTa. Chyba 5 minut walczyłem z tym, czy czytać Twoją wypowiedź - bo bałem się że umieszczasz tam jakiś big spojler na temat 4 sezonu, których jest pełno niestety w polskim necie.
PROSZĘ

Tak sobie myślę o tym 4 sezonie LOST i dochodzę do wniosku, że gdybym oglądał go w formie maratonu - jako cały sezon, to znowu byłbym wniebowzięty. Emocje gwarantowane 8).
Ale przecież jakbym miał na to czekać aż do np. września, to bym chyba nie wytrzymał.
Ciągle mam w pamięci ten maraton 3 sezonu na AXN gdzie od 17 do 4 nad ranem siedziałem z kubkiem kawy i nie mogłem oderwać się od fotela. Ech, stare czasy...
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1127
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
spojl 4x06 pisze:Odcinek średni. Jedynie co mnie zastanawia to tekst Bena, czy królik miał numer na sobie. Kłamstwo czy kolejne badanie Dharmy ? Ogólnie Ben wyrasta na najlepszą postać filmu.
Liczę ,że kolejny odcinek ponownie ożywi 4 ( moim zdaniem najlepszy ) sezon serialu.
Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004




spojler 4x07 pisze:Hi. I'm Kevin Johnson... 8)
Ale o tym na koniec. Wróćmy do odcinka, który był dla mnie słaby. Co mnie w nim wnerwiło? to, że nie rozumiem scenarzystów. Jaki jest sens uśmiercania kolejnego niezłego bohatera ?(:prochno:). Po Boonie, Eko i Charliem ginie Jin. I w sumie nie wiadomo po co. Nie mogli po prostu zakończyć jego wątek? aj... choć jeszcze wierzę, że to była podpucha i może tylko Sun z Hurleyem myślą, że Jin nie żyje, podczas gdy on ułożył sobie nowe życie. A może faktycznie tak jest? co mówił do pielęgniarki? że jest 2 miechy po ślubie. Może kolejny człowiek Bena? już wolę taką wersję niż jego śmierć.
Więcej Bernarda to więcej dobrej rozrywki.
I teraz najważniejsze - wraca Michael... to znaczy Johnson. Kolejny odcinek z jego flashbackami mogą stać się kolejnym odcinkiem-hitem. Albo kompletną klapą. Innej opcji nie ma. Jedno jest pewne - odcinek kluczowy dla całej fabuły LOSTa
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
co jest spaślaki? żaden z Was nie chce gadać?
W necie jest już zapowiedź odcinka 4x09 - Bakir. Sam odcinek jednak wyjdzie dopiero 24 kwietnia. Argh...
spojler 4x08 pisze:Odcinek jak na mini-finał słaby. Jak na zwykły odcinek to było nieźle. Tylko czemu zabijają kolejne osoby? Nie chodzi mi o Karla, bo typka nie trawiłem. Rosseau (czy jak się to pisze) miała mieć swoje flashbacki :evil: byłoby szalenie ciekawie. A teraz Lindelof z Cusem pozbywają się z serialu kolejnej osoby o niezłym potencjale.
Trochę naciągana ta historia Michaela. Walt obraził się na niego, że zabił 2 osoby, których nie znał? Poza tym w oknie nie stał aktor grający Walta, tylko jakiś spaślak.
I teraz zasadnicze pytanie - kto ma racje? Widmore, czy Linus?
Tak czy siak Sayid zachował się strasznie głupio. Poleciał jak głupi wierny piesek do kapitana z informacją. A mógł się popytać Desmonda co nieco na temat Widmore'a. Nie zważał na karteczkę "nie ufajcie kapitanowi".
W necie jest już zapowiedź odcinka 4x09 - Bakir. Sam odcinek jednak wyjdzie dopiero 24 kwietnia. Argh...
- J1897
- Juventino
- Rejestracja: 05 listopada 2003
- Posty: 742
- Rejestracja: 05 listopada 2003
pan Zambrotta pisze:4x07 pisze:... choć jeszcze wierzę, że to była podpucha i może tylko Sun z Hurleyem myślą, że Jin nie żyje, podczas gdy on ułożył sobie nowe życie. A może faktycznie tak jest? co mówił do pielęgniarki? że jest 2 miechy po ślubie. Może kolejny człowiek Bena? już wolę taką wersję niż jego śmierć.
4x07 pisze:a mnie się wydaje, że jeśli chodzi o Jina, to on niestety naprawdę nie żyje. w jego przypadku to mogły być flashbacki, a w przypadku Sun flashforwardy. jeśli spojrzeć chociażby na wygląd Jina, to rzeczywiście mogłaby być prawda. mam nadzieję, że w miarę sensownie to przedstawiłem :oops: