Antonio Puerta nie żyje
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 4602
- Rejestracja: 25 września 2004
Ogromna tragedia, oglądałem ten mecz i kompletnie zlekceważyłem upadek Puerty a gdy wstał byłem już kompletnie pewien iż nic mu nie jest. Dzisiaj czytając informacje o śmierci kompletnie mnie zamurowało. Jestem zdruzgotany pomimo iż człowieka kompletnie nie znałem i przez większość życia był mi obojętny, ceniłem go za to jako piłkarza. Składam kondolencje piłkarzom, trenerom a przede wszystkim kibicom Sevilli. Trzymajcie się.
CIAO ANTONIO!
P.S: A ludzie już świrują i wysyłają jakieś łańcuszki żeby oddać hołd Puercie i wejść na zaraz wracam na gadu-gadu i zakryć uśmiechniętą buzię słoneczka
CIAO ANTONIO!
P.S: A ludzie już świrują i wysyłają jakieś łańcuszki żeby oddać hołd Puercie i wejść na zaraz wracam na gadu-gadu i zakryć uśmiechniętą buzię słoneczka

- zebol
- Juventino
- Rejestracja: 01 lipca 2005
- Posty: 331
- Rejestracja: 01 lipca 2005
Taki zawodnik :płaczę: i wieku 22 lat :płaczę: wielka szkoda chłopaka miał spory talent jeszcze w tym oknie transferowym pytał o niego arsenal
Nic musze tylko powiedzieć żegnaj :płaczę: :płaczę:
Tu okoliczności:
Nic musze tylko powiedzieć żegnaj :płaczę: :płaczę:
Tu okoliczności:
Juve jesteś drużyną naszych serc na boisku jedenastu bohaterów wygraj niemożliwe i do przodu idz A my pójdziemy za tobą!!!
- Szymek
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
- Posty: 1183
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
W ciągu ostatnich sezonów głośno zrobiło się o Sevilli FC, jak i jej zawodnikach. Z pewnością każdy kibic wie kim był (:() Antonio Puerta. Młody zawodnik, który miał przed sobą całą karierę. Gdy zobaczyłem co się stało w meczu Sevilla - Getafe, miałem nadzieję, że to na skutek nadmiernego wysiłku w okresie przedsezonowym jak i na początku sezonu. Jednak stan Antonio okazał się krytyczny i na bieżąco śledziłem stan zdrowia Puerty. Dziś okazało się, że jego stan jest krytyczny, jednak miałem nadzieję, że wszystko się ułoży i Antonio przeżyje. Nie ważne było dla mnie czy jak wyjdzie z tego będzie nadal grał, czy już nie, bo wiadomo, że jego dalsza gra będzie niemożliwa. Jednak stało się najgorsze, zawodnik Sevilli odszedł od nas na zawsze, na dodatek zostawiając żonę spodziewającą się dziecka, który miało się narodzić za około miesiąc... Wielka tragedia, nie tylko dla rodziny i klubu, lecz dla kibiców na całym świecie. Odchodzi młody, utalentowany zawodnik, który poświęcił się piłce... Spoczywaj w pokoju. Będziemy pamietać Tobie.
A co do tego, że wada serca Antonio nie została wykryta, to uważam, ze trzeba poczekać na wypowiedzi ludzi związanych z klubem, może oni coś ta ten temat powiedzą. Możliwe również, że Antonio wiedział, że ma jakieś drobne problemy, lecz zdecydował się grać, uważając, że to nic poważnego. Jednak teraz możemy tylko gdybać...
Roberto Antonio Sandoval Puerta Pérez
26.11.1984 - 28.08.2007
Spoczywaj w pokoju. Będziemy pamietać Tobie.
A co do tego, że wada serca Antonio nie została wykryta, to uważam, ze trzeba poczekać na wypowiedzi ludzi związanych z klubem, może oni coś ta ten temat powiedzą. Możliwe również, że Antonio wiedział, że ma jakieś drobne problemy, lecz zdecydował się grać, uważając, że to nic poważnego. Jednak teraz możemy tylko gdybać...
Roberto Antonio Sandoval Puerta Pérez
26.11.1984 - 28.08.2007
Spoczywaj w pokoju. Będziemy pamietać Tobie.
- RuTeK
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
- Posty: 1124
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Sport to brutalne zjawisko pokazujące wszystkie słabosci Ludzkiego organizmu.. tak mi powiedział kiedyś lekarz jak byłem małym gnojkiem i złamałem rękę. Teraz wiem, że miał racje w każdym możliwym procencie. Odszedł człowiek, który miał 22 lata, całe życie przed sobą.. osierocił jeszcze nienarodzone dziecko... Przez wszystkie fantastyczne momenty w piłce nożnej niestety muszą czasami przewijac się takie zdarzenia... Pamiętam doskonale śmierc FOE czy Feher-a. Dzisiaj do ich grona dołączył Antonio. Dla mnie coś strasznego coś co nie powinno się zdarzyc na takim poziomie SPORTU. Nie wytrzymało serce.. To co badań mu nie robili na wydolnośc ? dla mnie SZOK TRAGEDIA i wielki Smutek za młodym utalentowanym i b.dobrze zapowiadającym sie graczu... !
R.I.P Antonio !
R.I.P Antonio !
- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- Marcin_FCJ
- Juventino
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
- Posty: 697
- Rejestracja: 16 czerwca 2003
Jestem w szoku... Bardzo wierzyłem, że z tego wyjdzie. Piłkarz którego bardzo lubiłem i ceniłem. Z przyjemnością patrzyłem na jego grę..... Jestem w szoku i głębokim smutku 

- Judzio
- Juventino
- Rejestracja: 20 marca 2005
- Posty: 604
- Rejestracja: 20 marca 2005
Badania przedsezonowe są zawsze, jednak u niego wszystko było w porządku, sam może ustalił z lekarzami i wyraził chęć do grania bo kochał futbol i nie jest łatwo wyobrazić sobie życie bez piłki...
Świat się zmienia i piłka nożna wraz z nim, organizm piłkarza jest często przeciężony, mają masę rozgrywek w ciągu sezonu, sami rezygnują czasem z wystepów w reprezentacji np. i na takich MŚ nie widzimy już oszałamiającego poziomu w ich wykonaniu. Każdy musi odpocząć by na świeżości zacząć nowy sezon. Puerta przegrał najważniejszy mecz o walkę o życię, niestety
[*]
Świat się zmienia i piłka nożna wraz z nim, organizm piłkarza jest często przeciężony, mają masę rozgrywek w ciągu sezonu, sami rezygnują czasem z wystepów w reprezentacji np. i na takich MŚ nie widzimy już oszałamiającego poziomu w ich wykonaniu. Każdy musi odpocząć by na świeżości zacząć nowy sezon. Puerta przegrał najważniejszy mecz o walkę o życię, niestety

[*]

- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5533
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Coż przykra sprawa... Zapewne za chwilę zrobią z tego jakiś medialny show, jak wspomniał Pelson łancuszki na gagu-gadu czy strony internetowe podobnego typu już powstają. Tak nie powinno być, ale tego nie zmienimy. Zginął młody człowiek, był wspaniale zapowiadającym się piłkarzem... Widziałem tą sytuacje w meczu i ciągle miałem, nawet dziś rano pisałem jeszcze o nadzieji, że uda mu się z tego wyjść. Niestety, nie udało się
.

- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
Ależ on wiedział że jest chory...ale i tak grał...pchnęła go do tego miłość do football'u...ehh szkoda takich piłkarzy...niestety takie jest życie jedni odchodzą aby drudzy mogli przyjść na świat...takie są prawa natury...i odchodzą również osoby o wiele młodsze niż on...umrzeć na meczu...to wielki honor dla piłkarza..
Pozdroo...BLESS
Pozdroo...BLESS
- Bulentus
- Juventino
- Rejestracja: 25 lutego 2007
- Posty: 93
- Rejestracja: 25 lutego 2007
Boze, jak mnie ta wiadomosc zaszokowala!!! To takie smutne...
. Panie, wez go do domu swego...
Tak mlody chopak, z wielka przyszloscia pilkarska, z rodzina musial odejsc! To jest do mnie nie do pojecia...!!! Jaki ten swiat jest czasem okrutny...ale widocznie tak chcial Bog...
Bardzo tego pilkarza lubilem i jestem pewny, ze wyrosl by na wiekiego gracza...
Modlmy sie za jego rodzine i jego dusze.
Tak mlody chopak, z wielka przyszloscia pilkarska, z rodzina musial odejsc! To jest do mnie nie do pojecia...!!! Jaki ten swiat jest czasem okrutny...ale widocznie tak chcial Bog...
Bardzo tego pilkarza lubilem i jestem pewny, ze wyrosl by na wiekiego gracza...
Modlmy sie za jego rodzine i jego dusze.
- RuTeK
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
- Posty: 1124
- Rejestracja: 19 sierpnia 2003
Człowieku to nie jest Pole Walki z XIV-sto wiecznej Europy. o jakim honorze mowisz, kiedy piłkarz umiera na zawał serca? zostawiając żonę w ciązy ?rastapastor pisze:umrzeć na meczu...to wielki honor dla piłkarza
- "Dziadku byłeś bohaterem na Wojnie ?"
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- "Nie... ale służyłem w kompani Bohaterów "
WSZYSTKO I NIC O Amaurim i innych Drewnianych Graczach !
- tabo89
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 3983
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- rastapastor
- Milanista
- Rejestracja: 24 maja 2007
- Posty: 207
- Rejestracja: 24 maja 2007
To był jego wybór człowieku, że grał mimo choroby, z pewnością liczył się z konsekwencjami tragedie Fehera i Foe nie były mu obce więc...
Dla niego boisko było polem walki, walki z chorobą, chciał to przezwyciężyć...niestety poległ...dlatego myślę że to dla niego honor umrzeć na boisku...
smutne że zostawił żonę i dziecko w drodze...cuż takie życie tego nie zmienisz...
Pozdroo...BLESS
Dla niego boisko było polem walki, walki z chorobą, chciał to przezwyciężyć...niestety poległ...dlatego myślę że to dla niego honor umrzeć na boisku...
smutne że zostawił żonę i dziecko w drodze...cuż takie życie tego nie zmienisz...
Pozdroo...BLESS