Polityka- Tworzenie rządu
- herr_braun
- Juventino
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
- Posty: 631
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
Naprawde myślisz że ten kto nie ma większości nie ma wpływu na władzę?? :shock:Michal17 pisze:A ty się naucz myśleć analitycznie. W jaki sposób można mieć wpływ na władzę bezherr_braun pisze::rotfl: Naucz się czytać ze zrozumieniem. Co innego wpływ a co innego obsada najważniejszych ministerstw.Michal17 pisze: :rotfl: To chyba logiczne, że PO nie mając większości w parlamencie, premiera, marszałka Sejmu i Senatu ani prezydenta, chce mieć jednak wpływ na władzę w tej "koalicji".
Takie komunistyczne myślenie. Nie mają prezydenta, premiera ... pla pla pla to niech mają ministrów. Ale czemu nie mają - bo lud tak chciał.
większości w parlamencie
Nie mówie że ministrestwa sie PO nie należą. Co więcej nie twierdzi tak też PiS. Ale propozycją Rokity były bodaj wszystkie kluczowe ministerstwa dla platformy.Michal17 pisze: bez obsady choćby ministerstw? Może mi wytłumaczysz?
Noi własnie nikt ich na siłe nie ciągnął. Były propzycje, a zę odrzucone przez PO to płakać może nie będąMichal17 pisze:A propos - Jeśli lud (swoją drogą komuniści mówili: lud, w IIIRP mamy naród) nie chciał to po co na siłe ciągnąć PO do rządu nic konkretnego im nie dając?
No napewno nie przypadek, ale czy czasami nie można uznać że ktoś coś robi dla czegoś więcej niż dla układów??Michal17 pisze:To nie moje liczby tylko ekonomistów, nie przecze, związanych z PO...Michal17 pisze:W kwestiach gospodarczych nie moga dojść do porozumienia, ale lepiej żeby je kontrolowała Platforma bo program PiS to wzrost kosztów pracy i kolejne 500tys bezrobotnych.herr_braun pisze:
Może i lepiej, ale niestety gospodarką się PO już raczej nie zajmie. Licze że te twoje liczby okażą się nieprawdziwe
A poza tym gospodarką zajmą się ludzie silnie związani z PO, nie należący do partii, ale symaptyzujących z jej pogladami gospodarczymi. To kolejna próba PiS - czy Platforma będzie głosowała przeciwko rządowi i tym samym przeciwko ludziom, którzy Platformę popierali, czy też nie? To nie jest przypadek...
Na przykład ostatnio czytałem taką wypowiedź historyka co do Mieszka I. Mówi on, zresztą zgodnie z prawdą, że dzieci w szkołach uczą się dlaczego to Mieszko przyjął ten chrzest, jakich to kalkulacji dokonywał, przyczyny tego zchrystianizowania, a nikogomu przez mysł nie przejdzie że może on się naprawde nawrócił


- Keeper
- Juventino
- Rejestracja: 31 sierpnia 2004
- Posty: 11
- Rejestracja: 31 sierpnia 2004
Tak to jest u mnie w chacie starzy głosowali na Kaczora (Kaczyński)
a moj brat na Donalda (Tuska), zreszta uwazam ze Tusk byl lepszy dla młodzieży, a co do rządu to PIS mógł dac tego tego Marszałka sejmu PO i by był spokoj,koalicja by powstała(na 90%) i by mogli naprawic państwo, a nie teraz PIS z PO beda sie blokowali w sejmie i bedziemy mieli POPIS:/
a moj brat na Donalda (Tuska), zreszta uwazam ze Tusk byl lepszy dla młodzieży, a co do rządu to PIS mógł dac tego tego Marszałka sejmu PO i by był spokoj,koalicja by powstała(na 90%) i by mogli naprawic państwo, a nie teraz PIS z PO beda sie blokowali w sejmie i bedziemy mieli POPIS:/
- herr_braun
- Juventino
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
- Posty: 631
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
Zgadzam się.Keeper pisze:PIS mógł dac tego tego Marszałka sejmu PO i by był spokoj,koalicja by powstała(na 90%) i by mogli naprawic państwo, a nie teraz PIS z PO beda sie blokowali w sejmie i bedziemy mieli POPIS:/
PiS też troche przegiął choć wydaje mi się że jakby dali im tego marszałka to by PO wymyśliła coś nowego ale to ju jest gdybanie i nie ma co dyskutować
- klsmkr
- Interista
- Rejestracja: 22 lipca 2005
- Posty: 364
- Rejestracja: 22 lipca 2005
Ech, jak gleboko w ludziach zakorzenione jest uzywanie terminu "wygrac wybory". Oczywiscie, ta partia, ktora zdobyla najwiecej glosow dostaje premiera, przed ktorym staje misja utworzenia rzadu. Ale inna sprawa jest koalicja, czyli wspolrzadzenie krajem przez dwie partie. Mialem nadzieje, ze w przeciwienstwie do poprzednich lat termin ten nie bedzie oznaczac jedynie wspolodpowiedzialnosci za bledy dominujacej partii, tylko realny wplyw koalicjanta na wladze. No ale najwyrazniej IV RP nie przewiduje tego.herr_braun pisze:Takie komunistyczne myślenie. Nie mają prezydenta, premiera ... pla pla pla to niech mają ministrów. Ale czemu nie mają - bo lud tak chciał.
Jeszcze zeby bylo smieszniej to sprawa nie dotyczy partii, ktore, jezeli chodzi o poparcie spoleczne, dzieli przepasc, tylko partii, miedzy ktorymi roznica wynosi 22 mandaty.
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Czemu rozdzieliłeś całe zdanie na część? Przez to jest w twoim cytacie w zupelnie innym kontekście. Przypominam że napisałem:herr_braun pisze:Naprawde myślisz że ten kto nie ma większości nie ma wpływu na władzę?? :shock:Michal17 pisze:W jaki sposób można mieć wpływ na władzę bez
większości w parlamencie
Nie uważasz, że to zmienia postać rzeczy? PiS obsadzając te stanowiska w połączeniu z przewagą siłą głosu nad PO, naprawdę sprowuje władzę i jeśli chciałby się nią dzielić to tylko na sensownych warunkach, a nie na gigantycznej przewadze, która uniemożliwiła by realizację choćby części programu Platformy.W jaki sposób można mieć wpływ na władzę bez większości w parlamencie, premiera, marszałków, prezydenta i bez obsady choćby ministerstw?
Tak poza tym uważam, że ten kto nie ma większości nie ma realnego wpływu na władzę. Może mieć co najwyżej wpływ na rządzących. Bo władza to podejmowanie decyzji, a nie uniemożliwianie realizacji pomysłow innych...
PiS sam chciał oddać resorty gospodarcze, wcisnąć zdrowie i MON a już inna sprawa, że PO się nie godziło aby prawie wszystkie służby mundurowe i prokuratura były w garści PiS...herr_braun pisze:Nie mówie że ministrestwa sie PO nie należą. Co więcej nie twierdzi tak też PiS. Ale propozycją Rokity były bodaj wszystkie kluczowe ministerstwa dla platformy.Michal17 pisze: bez obsady choćby ministerstw? Może mi wytłumaczysz?
PiS miał duże możliwości aby naprawdę dyktować warunki, ale zaprzepaścili to swą pychą. PO, nie powiem, było uparte czasami wręcz bezsensownie, ale bez presady - koniec końców mieli by o wiele gorszą pozycję niż powinni...[/quote]
- herr_braun
- Juventino
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
- Posty: 631
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
klsmkr pisze:Ech, jak gleboko w ludziach zakorzenione jest uzywanie terminu "wygrac wybory". Oczywiscie, ta partia, ktora zdobyla najwiecej glosow dostaje premiera, przed ktorym staje misja utworzenia rzadu. Ale inna sprawa jest koalicja, czyli wspolrzadzenie krajem przez dwie partie. Mialem nadzieje, ze w przeciwienstwie do poprzednich lat termin ten nie bedzie oznaczac jedynie wspolodpowiedzialnosci za bledy dominujacej partii, tylko realny wplyw koalicjanta na wladze. No ale najwyrazniej IV RP nie przewiduje tego.herr_braun pisze:Takie komunistyczne myślenie. Nie mają prezydenta, premiera ... pla pla pla to niech mają ministrów. Ale czemu nie mają - bo lud tak chciał.
Jeszcze zeby bylo smieszniej to sprawa nie dotyczy partii, ktore, jezeli chodzi o poparcie spoleczne, dzieli przepasc, tylko partii, miedzy ktorymi roznica wynosi 22 mandaty.
Przyznam że nie rozumiem co masz na myśli. :oops:
Może jaśniej
No prawda, wielkie sorki :oops:Michal17 pisze:Czemu rozdzieliłeś całe zdanie na część? Przez to jest w twoim cytacie w zupelnie innym kontekście. Przypominam że napisałem:herr_braun pisze:Naprawde myślisz że ten kto nie ma większości nie ma wpływu na władzę?? :shock:Michal17 pisze:W jaki sposób można mieć wpływ na władzę bez
większości w parlamencieNie uważasz, że to zmienia postać rzeczy? PiS obsadzając te stanowiska w połączeniu z przewagą siłą głosu nad PO, naprawdę sprowuje władzę i jeśli chciałby się nią dzielić to tylko na sensownych warunkach, a nie na gigantycznej przewadze, która uniemożliwiła by realizację choćby części programu Platformy.W jaki sposób można mieć wpływ na władzę bez większości w parlamencie, premiera, marszałków, prezydenta i bez obsady choćby ministerstw?
Co nie zmienia faktu że nie zgadzam się z tobą :twisted:
PiS sam chciał oddać resorty gospodarcze, wcisnąć zdrowie i MON a już inna sprawa, że PO się nie godziło aby prawie wszystkie służby mundurowe i prokuratura były w garści PiS...herr_braun pisze:Nie mówie że ministrestwa sie PO nie należą. Co więcej nie twierdzi tak też PiS. Ale propozycją Rokity były bodaj wszystkie kluczowe ministerstwa dla platformy.Michal17 pisze: bez obsady choćby ministerstw? Może mi wytłumaczysz?
PiS miał duże możliwości aby naprawdę dyktować warunki, ale zaprzepaścili to swą pychą. PO, nie powiem, było uparte czasami wręcz bezsensownie, ale bez presady - koniec końców mieli by o wiele gorszą pozycję niż powinni...[/quote]
W którym momencie PiS było pyszne??

Prawda że z jednejstrony PO niewile mniej miało głosów od Pisu a pozycja ich byłaby znacznie mniejsza. Ale z drugiej strony oni chcieli brać się za to co jest fundamentem programu PiSu tj. za kodeks i egzekwowanie prawa itd. Mam na ten temat swój pogląda mianowicie sądze że PO boi się lustracji i dlatego stawiali zaporowe warunki. Oni sobie tego zdają sprawę a nie mówią tego z wiadomych przyczyn. Ale dlaczego my mielibyśmy tego nie robić
- klsmkr
- Interista
- Rejestracja: 22 lipca 2005
- Posty: 364
- Rejestracja: 22 lipca 2005
Dobra, jeszcze razherr_braun pisze:Przyznam że nie rozumiem co masz na myśli. :oops:
Może jaśniej
Z tego co wywnioskowalem z Twojej wypowiedzi, uwazasz, ze PO zada zbyt duzo. I faktycznie, patrzac jedynie na to, ze PiS oferowal Platformie polowe resortow, mozna by uwazac, ze to w sam raz, jak na partie, ktora "przegrala". Ale biorac po uwage to, ze PiS na dzien dzisiejszy mialoby:Takie komunistyczne myślenie. Nie mają prezydenta, premiera ... pla pla pla to niech mają ministrów. Ale czemu nie mają - bo lud tak chciał.
- prezydenta
- premiera
- marszalkow obu izb
- i na dokladke "policyjne" resorty
to ten uklad przestaje byc dla mnie koalicja. Ja bylbym to w stanie rozumiec, gdyby chodzilo o koalicje PiS - PSL, ale przeciez PO ma niewiele mniej glosow w obu izbach, niz partia Kaczynskich! I wracajac do Twojego "lud tak chcial" - patrzac na rozklad mandatow lud najwyrazniej chcial, aby Platforma wspolrzadzila z PiS-em. I mniej wiecej o to mi chodzilo, moze troche zgrabniej ujal to Michal17:
PO, nie powiem, było uparte czasami wręcz bezsensownie, ale bez presady - koniec końców mieli by o wiele gorszą pozycję niż powinni...[/
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Do znudzenia. PiS wygrywa prawie wszystko: Mają prezydenta, premiera, marszałków, 155 (no już w zasadzie 154 - bo Kurski nie jest formalnie członkiem partii) mandatów poselskich i solidną większość w Senacie. Wystarczyło jedynie dogadać się z PO i w zasadzie nie ma mocnych na taką koalicję. Ale najwidoczniej PiS nie potrafił sobie poradzić z takim zwycięstwem a na dokładkę została urażona Platforma. Myśleli, że skoro odnieśli taki sukces to wszystko im wolno. No cóż, a kiedy okazało się, że Platforma nie żartuje zrobiło się nerwowo. To jest pycha...herr_braun pisze:W którym momencie PiS było pyszne??
Jest jeszcze inne rozwiązanie, w które nie chce mi się wierzyć: PiS od początku nie chciał koalicji. Jeśli naprawde wolą Leppera i Rydzyka - nie mam pytań.
herr_braun pisze:Ale z drugiej strony oni chcieli brać się za to co jest fundamentem programu PiSu tj. za kodeks i egzekwowanie prawa itd.
To ciekawe, bo z tego co wiem MSWiA nie zajmuje się prawem. Co najwyżej ściganiem tych, którzy je łamią...
To dopiero ciekawe. Nawet nie chce mi sie komentować...herr_braun pisze:Mam na ten temat swój pogląda mianowicie sądze że PO boi się lustracji i dlatego stawiali zaporowe warunki. Oni sobie tego zdają sprawę a nie mówią tego z wiadomych przyczyn. Ale dlaczego my mielibyśmy tego nie robić
- Andryk
- Juventino
- Rejestracja: 08 lipca 2003
- Posty: 1239
- Rejestracja: 08 lipca 2003
Niestety ale w naszym sejmie sa ludzie inteligentni inaczej, gamonie dukające z trudem przez kogoś napisane frazesy po prostu pewni siebie prostacy. Całe to towarzystwo, które mnie irytuje i nas wszystkich kompromituje przez ostatnie cztery lata, znów będą… Sprawna demokracja nie polega na tym, że kolejarza reprezentuje kolejarz, a bezrobotnego-bezrobotnego. Gra w piłkę wymaga sprawności fizycznej, natomiast praca w parlamencie zakłada wysoką sprawność umysłową.( jak wiemy jest z tym trudno u nas ) Inaczej nadal będziemy mieli ustawy, przy których przepisywaniu osoby przepisujące będą dostawać kolki ze śmiechu, a studenci prawa zażywać środki uspokajające. Nie możemy, a jednak wpuszczamy do sejmu miernoty, których jedynym sukcesem jest wkręcenie się w łaski szefa partii. Niestety ale są głupi profesorowie i mądrzy robotnicy, ale do stosowania prawa i dbania o państwa trzeba wiedzy, mądrości życiowej i odpowiedzialności. Wyższe wykształcenie powinno być reguła, średnie wyjątkiem, a posiadacze dyplomów szkół podstawowych lub zawodowych powinni pojawiać się w Sejmie wyłącznie w ramach wycieczek. Wybraliśmy tych ludzi nie po to żeby im zrobić dobrze tylko żeby dobrze zrobić sobie. Ja popieram rząd stworzony przez Marcinkiewicza, aczkolwiek w tym kraju są też ludzie, którzy poprzeć go nie chcą bo sami w nim nie są. Władza miała im kompensować życiową porażkę i upokorzenie, jakim było dla PO wybór na prezydenta Kaczyńskiego. Jednak gdy jej nie otrzymali wszystko co przeciwnika niezależnie czy dobre czy złe należy zniszczyć…dlatego za wszelką cenę trzeba unikać frustratów i nieudaczników życiowych! Oni nie chcą dobrze dla Polski tylko dla siebie! Dlatego zastanówcie się przed następnymi wyborami!
- DamKam
- Juventino
- Rejestracja: 10 listopada 2003
- Posty: 1551
- Rejestracja: 10 listopada 2003
A ja sie ludzilem ze koalicja PiS-Po powstanie... ba, nawet bylem tego pewien :roll: Moim zdaniem taka sytuacja to przede wszystkim wina Tuska i jego partii, ktorzy po przegraniu wszystkiego nagle nie chce wogole rozmawiac, robia wszystko na przekor PiS i szukaja sobie pretekstu w osobie Leppera :? A przeciez premier Marcinkiewicz caly czas nawoluje do rozmow i mowi ze o zadnej innej koalicji niz z PO nie bedzie mowy... i ja mu wierze :!: Szczerze mowiac zawiodlem sie troche na Tusku i PO
Jedynie Rokita wykazuje chec wspolpracy. Choc z drugiej strony do konca nie wiadomo co tam knuja bracia Kaczynscy
W takiej sytuacji jaka mamy obecnie najprawdopodobniej bedziemy miec rzad mniejszosciowy. Nie pozostaje nic innego jak tylko zyc nadzieja ze w Polsce moze byc lepiej 



- kedzier
- Juventino
- Rejestracja: 12 marca 2005
- Posty: 453
- Rejestracja: 12 marca 2005
No i stało się! Mamy rząd mniejszościowy Kazimierza Marcinkiewicza. Jest oczywiście za wcześnie by komentować jego pracę, natomiast ciekawych jest parę okoliczności jego powstania. Jak wiadomo, koalicja z Platformą nie weszła w życie. Mimo szumnych zapowiedzi obydwu partii w kampanii wyborczej, nie dotrzymano danego słowa. Miliony Polaków mają prawo czuć się oszukanymi, nie sądzę by zwolennicy PiS-u marzyli o tym by głosami Samoobrony, LPR i PSL otrzymać wotum zaufania. Oczywiście winnymi zaistniałej sytuacji są zarówno Platforma jak i partia braci Kaczyńskich. Te kompromitujące obydwa ugrupowania targi polityczne były od początku chyba skazane na niepowodzenie, było to widać już na pierwszych rozmowach koalicyjnych. Wzajemne ataki, brak konkretnych ustaleń, a z drugiej strony zapewnianie w mediach o chęci stworzenia wspólnego rządu. Kością niezgody okazało się zablokowanie kandydatury B. Komorowskiego na stanowisko marszałka Sejmu oraz S. Niesiołowskiego na vice-marszałka Senatu. Było to konsekwencją ich ostrych wypowiedzi wobec PiS-u, ale przecież docinek nie brakowało z obydwu stron. Wygląda to wręcz na pretekst, który miał ostatecznie obalić POPiS... Do tego dochodzi jeszcze sprawa rozdziału ministerstw. Tzw. resorty siłowe miały w komplecie trafić dla PiS-u, a większość gospodarczych dla PO. Troszkę zabrakło tutaj równowagi, jakiegoś złotego środka. Albo po prostu od początku żadna z partii nie chciała zawierać tej koalicji...
Jaki będzie ten nowy rząd
Wiadomo, że mimo osobistych sympatii czy antypatii, każdy chce by było lepiej. Ciężko będzie to osiągnąć, mając chwiejne poparcie innych partii, brak większości będzie z pewnością często politykom Prawa i Sprawiedliwości doskwierał w zrealizowaniu własnych planów. Ciekaw jestem czy rząd ten przetrwa całą kadencję...
Śmieszą mnie dziś hasła zwycięskiej partii o "moralnej odnowie państwa". Fiasko tego sloganu dokonało się w momencie powołania Andrzeja Leppera na vice-marszałka Sejmu. To przykre, że partia, która chlubi się solidarnościową przeszłością i zapewnia wszem i wobec o swojej moralności i uczciwości, musi szukać poparcia u wodza Samoobrony. Fakt ten odnotowała nawet niemiecka gazeta ( jakiś "... Zeitung"
). Już dziś Andrew mówi, że Samoobrona jest gotowa wziąć odpowiedzialność za rządzenie państwem... Czyżby nowa Sodoma i Gomora :? Może jest to pewna forma skrajności z mojej strony, ale autentycznie boję się tego, co ten pan może w mojej ojczyżnie dokonać :!: Niemniej jednak życzę panu Premierowi powodzenia, mam nadzieję, że jest na tyle rozsądnym człowiekem, że nie będzie szukał tanich sojuszy, za cenę stanowisk w rządzie i administracji rządowej.
Żeby temat miał rację bytu, nazwa powinna być zmieniona...
Jaki będzie ten nowy rząd

Śmieszą mnie dziś hasła zwycięskiej partii o "moralnej odnowie państwa". Fiasko tego sloganu dokonało się w momencie powołania Andrzeja Leppera na vice-marszałka Sejmu. To przykre, że partia, która chlubi się solidarnościową przeszłością i zapewnia wszem i wobec o swojej moralności i uczciwości, musi szukać poparcia u wodza Samoobrony. Fakt ten odnotowała nawet niemiecka gazeta ( jakiś "... Zeitung"
Żeby temat miał rację bytu, nazwa powinna być zmieniona...
- gosciu_Muranista
- Juventino
- Rejestracja: 27 kwietnia 2003
- Posty: 609
- Rejestracja: 27 kwietnia 2003
http://wiadomosci.onet.pl/1232315,11,item.html
Nie chcąc zakładać nowego tematu odkurzyłem ten temat gdyż znowu sprawa wyborów staje się aktualna. Nie chciałem wklejać tu całej wiadomości gdyż trochę zajmuję, dlatego podałem linka. Co Wy o tym sądzicie? Jak dla mnie te gierki Pis-u są z jednej strony żeby nie przekląć są głupie z drugiej sprytne. Jurek mówiąc, że do podpisania budżetu jest jeszcze czas (19luty) założył pętle na szyi reszcie ugrupowań, a ostatecznie za ten sznurek pociągnął (jeszcze pociągnie) Kaczyński (niestety prezydent) mówiąc, że mają czas, do 30 ale stycznia. Suprise- taka mała niespodzianka od Pis-u dla wszystkich. Część Polaków wybrała Pis i teraz znowu za to zapłacimy ponownymi wyborami. Jeśli takowe się odbędą to dosyć długo będę się zastanawiać czy pójść na nie – a jeśli pójdę to zagłosuję wbrew sobie, czyli na PiS(!). Dlaczego? Ponieważ już mam dość słuchania Pisowców, że nic nie mogą zrobić, bo PO to, bo tamto. W ten sposób wychodzi, że PiS jest cacy a PO bee. Dlatego też PiS uzyskując odpowiednią liczbę głosów stworzy rząd większościowy i w efekcie będzie rozliczony dokładnie i już nie będą mogli mówić, że nie mogli zrobić czegoś, bo PO… Minus jest tylko taki, że rządziliby 4lata i mogliby rozwalić Polskę, która by się zbierała przez kolejnych 40 lat. A o prezydencie Kaczyńskim, który powinien być bezstronny(a nie działać na korzyść swoich) nie chce mi się mówić.
Nie chcąc zakładać nowego tematu odkurzyłem ten temat gdyż znowu sprawa wyborów staje się aktualna. Nie chciałem wklejać tu całej wiadomości gdyż trochę zajmuję, dlatego podałem linka. Co Wy o tym sądzicie? Jak dla mnie te gierki Pis-u są z jednej strony żeby nie przekląć są głupie z drugiej sprytne. Jurek mówiąc, że do podpisania budżetu jest jeszcze czas (19luty) założył pętle na szyi reszcie ugrupowań, a ostatecznie za ten sznurek pociągnął (jeszcze pociągnie) Kaczyński (niestety prezydent) mówiąc, że mają czas, do 30 ale stycznia. Suprise- taka mała niespodzianka od Pis-u dla wszystkich. Część Polaków wybrała Pis i teraz znowu za to zapłacimy ponownymi wyborami. Jeśli takowe się odbędą to dosyć długo będę się zastanawiać czy pójść na nie – a jeśli pójdę to zagłosuję wbrew sobie, czyli na PiS(!). Dlaczego? Ponieważ już mam dość słuchania Pisowców, że nic nie mogą zrobić, bo PO to, bo tamto. W ten sposób wychodzi, że PiS jest cacy a PO bee. Dlatego też PiS uzyskując odpowiednią liczbę głosów stworzy rząd większościowy i w efekcie będzie rozliczony dokładnie i już nie będą mogli mówić, że nie mogli zrobić czegoś, bo PO… Minus jest tylko taki, że rządziliby 4lata i mogliby rozwalić Polskę, która by się zbierała przez kolejnych 40 lat. A o prezydencie Kaczyńskim, który powinien być bezstronny(a nie działać na korzyść swoich) nie chce mi się mówić.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Kiedyś nie wierzyłem opiniom, że pan Jarosław Kaczyński jest dobrym strategiem. Jednak ostatnie dni dają nam trochę do myślenia. PiS zniechęcony brakiem poparcia każe wszystkim partiom zabrać zabawki i wynosić się z piaskownicy. O jakichkolwiek dobrych relacji na linii PiS-PO możemy chyba zapomnieć. LPR, Samoobrona, PSL ? W ogóle słowo "koalicja" nie jest nie miejscu, gdyż moim zdaniem to będzie zwykłe przytakiwanie w zamian za stołki.
PS. Sonda
PPS. Dlaczego mówi się o "wczesniejszych", a nie "powtórzonych" wyborach ?
Jeśli dojdzie już do kolejnych wyborów, to zagłosuję na PiS. Dajmy bliźniakom zrobić swoje, a później oceniajmy. Z drugiej strony szkoda gadać co będzie, jesli powstanie "absolutna" IV RP...
PS. Sonda
PPS. Dlaczego mówi się o "wczesniejszych", a nie "powtórzonych" wyborach ?

Jeśli dojdzie już do kolejnych wyborów, to zagłosuję na PiS. Dajmy bliźniakom zrobić swoje, a później oceniajmy. Z drugiej strony szkoda gadać co będzie, jesli powstanie "absolutna" IV RP...
- Michal17
- Juventino
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
- Posty: 454
- Rejestracja: 06 grudnia 2003
Powtórzone wybory są wtedy kiedy zostaną wykryte jakieś nieprawidłowości czy nadużycia przy przeprowadzaniu poprzednich wyborów. Wcześniejsze (czy też przedterminowe) są zapisane w Konstytucji RP, mają miejsce np. kiedy paralment nie może powołać rządu czy choćby tego budżetu...pan Zambrotta pisze:
PPS. Dlaczego mówi się o "wczesniejszych", a nie "powtórzonych" wyborach ?
Każdego dnia powtarzam sobie, że polska polityka sięgnęła dna i niestety codziennie to zdanie dezaktualizuje się - każdego następnego jest gorzej. Postawy PISu i pana J. Kaczyńskiego nie ma co komentować bo każdy widzi co wyprawiają. Kpią po prostu z wyborców i demokracji, udają świętych i zrzucają swoją nieudolność na innych. Manipulują, oszukują, zmieniają zdanie jak rękawiczki. PO (z którym sympatyzuje - jakby ktoś nie wiedział) też mnie denerwuje - nie mogę zapomnieć im głosowania nad becikowym (sprzeczne z ich programem, ale poparte na przekór PISowi). Dziwne są komentarze niektórych działaczy PO (choć w porównaniu z Kaczyńskim, Gosiewskim czy innymi z PISu to i tak bardzo spokojne). Samoobrona i PSL to takie trochę (proszę wybaczyć) prostytutki polityczne - wszystko za stołki. LPR tradycyjnie dziwnie sie zachowuje, też zmienia ciągle zdanie, natomiast SLD niby stoi z boku ale nieustannnie podsyca atmosferę i dolewa oliwy do ognia. Na dokładkę dostajemy śmiesznego Premiera, który poza PR (Public Relations) nic nie robi sam i na każdym kroku widać jak jest zmanipulowany. Nie możemy też zapomnieć o marszałku Jurku, który wprowadził w błąd znakomitą większość społeczeństwa i w praktyce zafundował nam kryzys...
Z takiej mieszanki nic dobrego wyniknąć nie mogło. Chylę czoła nad geniuszem taktycznym J.Kaczyńskiego ale jednocześnie bardzo potępiam jego działania. Jeśli dojdzie do wyborów i tak zagłosuje na PO wierząc w ostatki przyzwoitości politycznej i liberalizm w ich wykonaniu. Jest jednak jeszcze coś: Może to zabrzmi mało sympatycznie ale jeśliby w wyniku swych kombinacji w przyspieszonych wyborach PIS poniósł porażkę cholernie bym sie cieszył.