Przeznaczenie...
- Szymek
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
- Posty: 1183
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
Ja właśne zrobiłem ten zegar czasu. Długo sie zastanawiałem czy to zrobć ale zrobiłem więc wg. tego zegara umre w wieku....91 lat. Czyli jako staruszek. Bałem sie że to mi pokaże że umre niedługo myślałem że mnie to zdołuje. Do odważnych świat należy.
Dzięki za linka mnowomiejsky
Dzięki za linka mnowomiejsky
- M.
- Juventino
- Rejestracja: 26 lipca 2004
- Posty: 1460
- Rejestracja: 26 lipca 2004
Hehe mi też przed chwilą wyszło, że umrę w wieku 91 latSzymek pisze:Ja właśne zrobiłem ten zegar czasu. Długo sie zastanawiałem czy to zrobć ale zrobiłem więc wg. tego zegara umre w wieku....91 lat. Czyli jako staruszek. Bałem sie że to mi pokaże że umre niedługo myślałem że mnie to zdołuje. Do odważnych świat należy.
Dzięki za linka mnowomiejsky
białas pisze:czy teraz wszyscy będą mi to wypominaćDiego pisze:8)białas pisze:mnowowiejskypo prostu zamyśliłem się i źle przepisałem jego nick. to nie było specjalnie.
:roll:
- IGI
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 449
- Rejestracja: 13 października 2002
Maly przypomnienie... Troszke sie rozpedziliscie. Fajnie, ze mnowomiejsky podal linka do zegaru smierci, ale tutaj komentujemy kwestie istnienia przeznaczenia! A niestety stalo sie to teraz sprawa drugorzedna :?

- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Hieh hieh nie ma problemu ja tez sie z tego smialem, bo w sumie smisznie wyjszlo..białas pisze:czy teraz wszyscy będą mi to wypominaćDiego pisze:8)białas pisze:mnowowiejskypo prostu zamyśliłem się i źle przepisałem jego nick. to nie było specjalnie.
@Diego, w koncu zmieniles avatar!
Ale wlasnie- nie skupiajcie sie na zegarze smierci bo ja podalem ten link przy okazji, a nie zeby go komentowac i o nim dyskutowac. @IGI: slusznie. Temat dotyczy przeznaczenia, a nie tego linku, ktory podalem.
- Franci
- Juventino
- Rejestracja: 28 listopada 2004
- Posty: 45
- Rejestracja: 28 listopada 2004
Przestaję lubić ten temat
. I jak na złość ciągle się o niego ocieram. No cóż... zapewne znacie film "Oszukać przeznaczenie", gdzie aż na wskroś jest pokazane, że śmierć i tak dopadnie człowieka, jeśli miał umrzeć w danej chwili... i zrobi to wykorzystując nawet najbardziej paranormalne zjawiska :shock:
Co ja o tym sądzę...?
Kiedyś mocno wierzyłam w przeznaczenie. Ogólnie, choć skupiłam się najbardziej na tym dotyczącym miłości. Można powiedzieć, że poczułam co to znaczy spotkać osobę przeznaczoną... i powiem Wam, że jest to niesamowite, nie do opisania... i jest to również bardzo mylne.
Bo osoba rzekomo mi przeznaczona żyje teraz z kimś innym i nie widzę siebie z tym kimś nawet jako przyjaciół. No, ale nevemind.
Po tym przestałam wierzyć w przeznaczenie i doszłam do wniosku, że świat składa się z przypadków... czasem składających się na coś co może nam się wydawać jakimś zamysłem z góry ustalonym.
Od jakiegoś czasu... żyję sobie codziennie potykąjąc się o jakiś "przypadek" ale dziwnym trafem one razem tworzą rzeczywiście drogę ku czmuś co można nazwać przeznaczeniem.
Co myślę teraz? Że tworzymy nasze życie... ale pewnych rzeczy nie unikniemy... i możemy skupić się jedynie na szczegółach, nad którymi mamy kontrolę... a resztą zajmie się ktoś inny
.
Tyle. Pozdrawiam.

Co ja o tym sądzę...?
Kiedyś mocno wierzyłam w przeznaczenie. Ogólnie, choć skupiłam się najbardziej na tym dotyczącym miłości. Można powiedzieć, że poczułam co to znaczy spotkać osobę przeznaczoną... i powiem Wam, że jest to niesamowite, nie do opisania... i jest to również bardzo mylne.
Bo osoba rzekomo mi przeznaczona żyje teraz z kimś innym i nie widzę siebie z tym kimś nawet jako przyjaciół. No, ale nevemind.
Po tym przestałam wierzyć w przeznaczenie i doszłam do wniosku, że świat składa się z przypadków... czasem składających się na coś co może nam się wydawać jakimś zamysłem z góry ustalonym.
Od jakiegoś czasu... żyję sobie codziennie potykąjąc się o jakiś "przypadek" ale dziwnym trafem one razem tworzą rzeczywiście drogę ku czmuś co można nazwać przeznaczeniem.
Co myślę teraz? Że tworzymy nasze życie... ale pewnych rzeczy nie unikniemy... i możemy skupić się jedynie na szczegółach, nad którymi mamy kontrolę... a resztą zajmie się ktoś inny

Tyle. Pozdrawiam.
Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem 
