Mauro Cantoro w reprezentacji??
- Szwarou
- Juventino
- Rejestracja: 12 kwietnia 2005
- Posty: 176
- Rejestracja: 12 kwietnia 2005
Kod: Zaznacz cały
Mauro Cantoro zagra w reprezentacji Polski!
Michał Białoński, Kraków, rb 18-04-2005 , ostatnia aktualizacja 17-04-2005 23:27
Chcę zostać Polakiem i zagrać w reprezentacji - mówi "Gazecie" Argentyńczyk Mauro Cantoro. 28-letni pomocnik Wisły Kraków już dwa razy rozmawiał o tym z trenerem Janasem. - Byłoby super, gdyby dostał obywatelstwo na wrześniowe mecze eliminacyjne z Austrią i Walią. Na mundial na pewno zdążymy - cieszy się prezes PZPN Michał Listkiewicz
Jest silny, wytrzymały, nie unika twardej walki. Dobry technicznie, gra obiema nogami, świetnie się zastawia i umie niekonwencjonalnie rozegrać piłkę. Mógłby być trochę szybszy i mniej impulsywny. - Na reprezentację Argentyny może jest za słaby, ale nam na pewno się przyda - mówi Listkiewicz o Cantoro, którego piłkarze polskiej ligi nagrodzili ostatnio Oskarem dla najlepszego pomocnika.
W naszej ekstraklasie gra od czterech sezonów, ale pół roku temu postanowił osiąść w Polsce. Kupił dom pod Krakowem, gdy tylko kończy się polska zima, z Buenos Aires przyjeżdża do niego żona z dwoma synami. Mauro junior i Tiago chodzą do polskiego przedszkola i robią błyskawiczne postępy. - Gdy proszę o określenie koloru, nie usłyszę "blanco", tylko "biały" - dziwi się ojciec.
Przyszły reprezentant Polski ma włoskich przodków, matka jest Argentynką, a ojciec... Brazylijczykiem. Mauro urodził się w Buenos Aires, jest wychowankiem stołecznego Velez Sarsfield, z którym w 1994 roku zdobył Copa Libertadores - najcenniejsze w Ameryce klubowe trofeum. Rok wcześniej grał w reprezentacji Argentyny w mistrzostwach świata juniorów w Japonii. W reprezentacji Polski na tym samym turnieju występował Mirosław Szymkowiak.
Z Velez Cantoro zdobył jeszcze mistrzostwo Argentyny, dwa razy był mistrzem Peru, pół roku tułał się w Boliwii, aż w poszukiwaniu wielkiej kariery trafił do Włoch. - Poznałem Maura w Bresci w 2001 roku. Był ofensywnym pomocnikiem, trenował z nami miesiąc czy półtora, ale nie załapał się do składu i został wypożyczony do Ascoli - wspomina były gracz pierwszoligowej Brescii i reprezentacji Polski Marek Koźmiński. - Później Wisła była na obozie we Włoszech, "złapała" z nim kontakt, kończyło mu się wypożyczenie, i tak stał się wiślakiem.
W debiucie z Zagłębiem Lubin trener Franciszek Smuda wystawił go w ataku. Mauro przebiegł z piłką 40 m i w sytuacji sam na sam strzelił gola. Gdy w Wiśle nastała era Henryka Kasperczaka, przyszły jednak ciężkie czasy. Kiedy nie mógł znaleźć uznania trenera, dopominał się o swoje prawa. - Przyjechałem tutaj, by grać. Niech mi tylko trener da szansę - mówił w gazetach. W odpowiedzi słyszał ripostę trenera. - Niech się lepiej zajmie graniem, a nie gadaniem.
Gdy Wisła sprowadzała Mariusza Kukiełkę, Kasperczak chciał wypożyczyć Argentyńczyka do walczących o utrzymanie w II lidze Tłoków Gorzyce.
Ale Kasperczak zrobił też dobrą rzecz dla piłkarza: znalazł dla niego nową pozycję, przekształcił go w defensywnego pomocnika. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dziś nikt nie wyobraża sobie Wisły bez Cantoro. W drużynie jest powszechnie lubiany. To on wymyślił nowy przydomek dla Macieja Żurawskiego ("Żurik").
Mauro to skromny i bogobojny człowiek. Ani mu w głowie wciąganie mediów do rozgrywki o wyższy i dłuższy kontrakt w klubie. A wiadomo, że od jesieni negocjuje z szefostwem Wisły. - To sprawa między mną i prezesem - mówi tylko dziennikarzom. Nieoficjalnie wiadomo, że Cantoro zarabia teraz około 130 tys. euro rocznie. Podobno chce dostawać grubo ponad 200 tysięcy.
Cantoro: Z wiślakami w reprezentacji
Michał Białoński: Chciałby Pan zostać Polakiem?
Mauro Cantoro: Oczywiście, że tak. Mógłbym grać w reprezentacji Polski. Razem z kolegami z Wisły.
Podobno rozmawiał Pan już na ten temat z prezesem PZPN Michałem Listkiewiczem?
- To prawda. Sprawa jest jeszcze daleka do realizacji, ale chciałbym bardzo.
O czym rozmawialiście z Listkiewiczem?
- Zapytał, czy chciałbym grać dla Polski. Odpowiedziałem: "Tak".
Dla gazety
Marek Koźmiński
Były gracz włoskich klubów, właściciel Górnika Zabrze
- Przyjęcie oferty Wisły Kraków to odważny krok ze strony Maura. Mając obywatelstwo włoskie, liczył na karierę w Italii i przeprowadzka do Polski była dla niego ryzykowna. Z drugiej strony, w tym czasie [2001 rok - red.] nie miał we Włoszech satysfakcjonujących ofert. Z wiekiem mądrzał taktycznie. W Wiśle stał się nie tyle defensywnym pomocnikiem, ile organizatorem gry, on prowadzi ataki. W systemie 4-4-2 to jest właśnie jego rola, a miejsce na boisku to środek pomocy. A że chcieli go wysłać do Tłoków Gorzyce...? Mauro by tam w życiu nie poszedł. Przecież on miał propozycję z Genui - to najbogatszy klub serie B, aktualnie na pierwszym miejscu.
Myślę, że jest najlepszym obcokrajowcem, jakiego Wisła miała w historii. Kalu Uche? Grał pół roku w piłkę na wysokim poziomie, a Mauro gra bez przerwy ponad trzy lata i determinuje grę zespołu. Niech pan wyciągnie dzisiaj z Wisły Cantoro i wyobrazi sobie, jak wyglądałaby gra zespołu. Pozostawię to bez komentarza.
Not. mb
Michał Listkiewicz
prezes PZPN
Rzeczywiście, dostaliśmy sygnał od zawodnika i Wisły Kraków, że Mauro Cantoro chce zostać Polakiem. Dwa razy z nim rozmawialiśmy. Byłem z Pawłem Janasem w Krakowie na meczu Pucharu Polski z Polonią. Obejrzałem także mecz rewanżowy w Warszawie.
To nie jest tak dęta sprawa, jak z Andym Johnsonem z Crystal Palace. Mauro jest naprawdę zdeterminowany, by dostać nasze obywatelstwo. Zapytał nawet trenera Janasa, czy - jeśli się uda - będzie miał szansę grać w naszej reprezentacji. Paweł odparł, że jeśli utrzyma formę, to zawodnik tej klasy będzie poważnym kandydatem do gry w kadrze. Nikt niczego mu nie zagwarantuje, ale na pewno byłby wzmocnieniem zespołu.
Teraz wszystko w rękach Cantoro. Musi złożyć wszelkie potrzebne dokumenty w urzędach wojewódzkich. Z tego, co wiem - ma to zrobić w najbliższych dniach. Procedury są długie, przerabialiśmy to wszystko przy okazji Emmanuela Olisadebe, ale wiem też, że sportowcy mogą liczyć na "szybszą ścieżkę". Później będziemy mogli liczyć na przychylność prezydenta Kwaśniewskiego.
Argumentem za Cantoro jest jego już kilkuletni pobyt w Polsce i że chce się tu osiedlić na stałe. Mówi po polsku lepiej niż Olisadebe, kiedy dostawał obywatelstwo. Rozmawialiśmy z nim trochę po naszemu, gdy pojawiały się problemy, tłumaczem był Grzegorz Mielcarski [menedżer Wisły - red].
Jeśli zdążylibyśmy na wrześniowe mecze eliminacyjne z Austrią i Walią - byłoby super. Ale ja jestem ostrożny w tej kwestii. Może uda się na październikowy mecz z Anglią? Nie ma co gdybać - na finały MŚ w Niemczech na pewno zdążymy.
Cantoro ma 28 lat, jest w kwiecie piłkarskiego wieku. Na reprezentację Argentyny może jest za słaby, ale nam na pewno się przyda.
not. rb
Roberto Mauro Cantoro
Urodzony 1 września 1976 r. w Ramos Mejia; 179 cm/78 kg; pomocnik; pseudonim El Toro. Kariera: CA Velez Sarsfield (Argentyna, do 1996), Club Universitario de Deportes (Peru, 1997-99), Club Blooming Santa Cruz (Boliwia, 2000 - wiosna), Atletico de Rafaela Santa Fe (Argentyna, 2000 - jesień), Ascoli Calcio (Włochy, 2001 - wiosna), Wisła Kraków (od 2001).
Sukcesy: Copa Libertadores (1994, Velez), mistrzostwo Argentyny (1996, Velez), 2 razy mistrzostwo Peru (1998, 1999, Club Universitario), 2 razy mistrzostwo Polski (2003, 2004, Wisła), 2 razy Puchar Polski (2002, 2003, Wisła).
I co wy na to? Niby juz sie dlugo o tym gada ale czy to nie jest tak ze czuja szanse tacy jak Cantoro na wystep w MS


- DHL
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 78
- Rejestracja: 24 września 2004
Co za bzdury! Mamy już Olisadebe z którym była identyczna sytuacja - pograł w eliminacjach i na MŚ i od tamtej pory jakoś tak nieszczęśliwie zawsze jak gra reprezentacja to ma kontuzję po czym cudownie zdrowieje na kolejny mecz Panathinaikosu. Zresztą mam nadzieję że skończy się tak jak z wielką gwiazdą Premier League - Andy Johnsonem - jakaż wielka szkoda że nie został obywatelem Polski - przecież to talent czystej wody - tyle że teraz nawet nie załapałby się do pierwszej 11 bo śmiem uważać że Frankowski jest od niego 100 razy lepszy i nawet Rasiak przewyższa go umiejętnościami hehe... A Cantoro też nie jest jakimś wybitnym piłkarzem - najlepszy dowód to to że wciąż gra w Wiśle hehe
"Na ręce nam patrzą a nie widzą swoich..." - O.S.T.R.
- envy_
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2005
- Posty: 9
- Rejestracja: 17 kwietnia 2005
uważam ze bardzo dobry pomysl, jest to dobry gracz i nawet jeśli nie bedzie pozniej gral to zawsze jest to jakas rywalizacja w pomocy dla chociażby mili czy kałuznego.. to ze cantoro bedzie mial nasze obywatelstwo przeciez niczemu nie szkodzi a jesli bedziemy mieli jednego dobrego zawodnika do rozgrywania akcji to niczemu nie zaszkodzi :>
DHL ale zobacz ze gdyby nie Olisadebe to na tych mistrzostwach bysmy sie raczej nie pojawili, zrobil duzo dla kadry a to ze teraz ma te 'niby-kontuzje' to nikt niewie jak jest naprawde. teraz mamy dobra druzyne to czemu jescze jej nie wzmocnic?
pozdro
DHL ale zobacz ze gdyby nie Olisadebe to na tych mistrzostwach bysmy sie raczej nie pojawili, zrobil duzo dla kadry a to ze teraz ma te 'niby-kontuzje' to nikt niewie jak jest naprawde. teraz mamy dobra druzyne to czemu jescze jej nie wzmocnic?
pozdro
- forza bianco-neri
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2004
- Posty: 265
- Rejestracja: 07 listopada 2004
Olisadebe w Polskiej reprezentacji gral dla Engela, ktory go wypromowal, a potem zalatwil transfer do Koniczynek. po MS 2002 szukal tylko pretekstow, zeby nie grac w reprezie.DHL pisze:Mamy już Olisadebe z którym była identyczna sytuacja - pograł w eliminacjach i na MŚ i od tamtej pory jakoś tak nieszczęśliwie zawsze jak gra reprezentacja to ma kontuzję po czym cudownie zdrowieje na kolejny mecz Panathinaikosu.
hmm... to nie tak. koles wymyslil, ze bedzie gral dla reprezy (ma polskie korzenie), a kiedy zglosili sie Angole, ten bez slowa do PZPN zameldowal sie na zgrupowaniu wyspiarzy... albo tani chwyt jego menedzera, zeby zobaczyc czy Andy jest na Wyspach porzadany, albo serio chcial grac dla Polski - ale wtedy okazalby sie wielkim prostakiem, przyjmujac gre w reprezie Anglii. ja sklaniam sie do pierwszej wersji, ale i tak uwazam go za prostaka, cwaniaka bez honoru...DHL pisze:Zresztą mam nadzieję że skończy się tak jak z wielką gwiazdą Premier League - Andy Johnsonem - jakaż wielka szkoda że nie został obywatelem Polski
Jak napisales wczesniej w tym samym akapicie, Franka uwazasz za gwiazde, a rowniez gra w Wisle... potem sam sobie zaprzeczasz, mowiac, ze Cantoro jest slaby grajac "tylko" w Wisle. kiedys mielismy Wojciechowskiego w Bayernie - czy to oznacza, ze mial klase swiatowa? nie klub znamionuje klase pilkarza, lecz jego przydatnosc dla druzyny.DHL pisze:A Cantoro też nie jest jakimś wybitnym piłkarzem - najlepszy dowód to to że wciąż gra w Wiśle
Ja uwazam, ze jesli Cantoro chce to jak najbardziej powinien sie zglosic do kadry. nigdy nie wiadomo co sie moze wydarzyc, a taki pikarz mysle, ze moglby sie przydac.
Juve per Sempre
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
ja jestem przeciwny "przywłaszczaniu" sobie obcokrajowców. Dla mnie to jest bez sensu, gdyż powoli z reprezentacji robi się klub. Zawodnika grającego w reprezentacji powinno coś łączyć z krajem dla którego gra. Dlatego jestem za tym, aby zaostrzyc piłkarzom starania o polskie obywatelstwo. Kandydat musiałby mieszkać min. 10 lat w Polsce, dobrze się posługiwac naszym językiem, znać polską historię, a także hymn, godło itp. To trochę wypaczone, ale przynajmniej mamy pewność, że w reprezentacji gra Polak. Może nie z krwi i kości, ale osoba, która zna i kocha nasz kraj.
Jedynym takim zawodnikiem jest Vahan Gewgorian (nie wiem jak się pisze jego nazwisko). Mieszka w Polsce od urodzenia i mówi po polsku. Tak więc to jest przeciwieństwo "Emsiego", który potem na nasz kraj się wypiął i uciekł do Grecji.
Co do Cantoro, to jestem przeciw. Mimo, że przydałby się w polskiej reprezentacji (oprócz Szymkowiaka i Mili nie mamy dobrych środkowych pomocników), to nie pasuje do "naszych". Temperament inny, język inny, wszystko inne. Poza tym czułbym niesmak oglądając mecz Polski z udziałem Maoro. "Nie mamy dobrych pomocników, to przywłaszczamy Argentyńczyka" - tak bym sobie pomyślał. I z resztą nie tylko ja...
Jedynym takim zawodnikiem jest Vahan Gewgorian (nie wiem jak się pisze jego nazwisko). Mieszka w Polsce od urodzenia i mówi po polsku. Tak więc to jest przeciwieństwo "Emsiego", który potem na nasz kraj się wypiął i uciekł do Grecji.
Co do Cantoro, to jestem przeciw. Mimo, że przydałby się w polskiej reprezentacji (oprócz Szymkowiaka i Mili nie mamy dobrych środkowych pomocników), to nie pasuje do "naszych". Temperament inny, język inny, wszystko inne. Poza tym czułbym niesmak oglądając mecz Polski z udziałem Maoro. "Nie mamy dobrych pomocników, to przywłaszczamy Argentyńczyka" - tak bym sobie pomyślał. I z resztą nie tylko ja...
Zauważ, że Olisadebe po MŚ wyjechał do Grecji, gdzie go nikt z PZPN nie kontroluje. Natomiast Cantoro gra w Wiśle i raczej z niej nie odejdzie, więc tutaj chyba takiej sytuacji by nie było. Co nie zmienia faktu, że jestem przeciwko unarodowieniu Argentyńczyka. Nie wątpię w jego dobrą grę, lecz to nie Polak.DHL pisze:Mamy już Olisadebe z którym była identyczna sytuacja - pograł w eliminacjach i na MŚ i od tamtej pory jakoś tak nieszczęśliwie zawsze jak gra reprezentacja to ma kontuzję po czym cudownie zdrowieje na kolejny mecz Panathinaikosu.
- bianconerio
- Juventino
- Rejestracja: 11 marca 2005
- Posty: 95
- Rejestracja: 11 marca 2005
Jesli sie Listkiewicz na to napali to pewnie tak bedzie. Cantoro jest dobry technicznie, pilke tez potrafi przytrzymac a do tego jest bardzo... cwany :!: Licznik mu bije bo juz 28 lat mu stuknelo wiec wzorem Szymkowiaka czy chocby Olisadebe szuka naiwnych dzialaczy polskiej pilki ktorzy by go przygarneli do reprezentacji by tam modz sie w koncu wypromowac. Przyjechal do Polski myslac ze bedzie to tylko przystanek w jego karierze ale okazalo sie inaczej... Dlatego teraz szuka gry w reprezentacji by mogl w koncu wyjechac do jakiejs silniejszej ligi. Listkiewicz jest troche chciwy na obcokrajowcow wiec pewnie zalatwi mu polski paszporcik ale jesli nie bedzie gral dobrze CAntoro to i tak nie zagra u Janasa bo, za co go podziwiam, bierze do gry tylko tych ktorzy sa naprawde dobrzy.
A co do Olisadebe to mysle ze jeszcze chcialby zagrac dla Polski (w koncu szuka nowego klubu wiec troche promocji nie zaszkodzi
) Ale tak powaznie to nie przekreslabym go jeszcze. Rozumiem ze chcial grac dla Engela bo ten go do Polski sprowadzil i ten mu pomogl znalezc sie w reprezentacji i jak go zwolnili to sie obrazil. W koncu byl mlody i glupi
. Mysle ze z wiekiem mu troche rozumu przybylo i sadzac po jego ostatnich wypowiedziach jeszce moze go zobaczymy w bialo-czerwonych barwach. Ja mam przynajmniej taka nadzieje
.
A co do Olisadebe to mysle ze jeszcze chcialby zagrac dla Polski (w koncu szuka nowego klubu wiec troche promocji nie zaszkodzi



Ostatnio zmieniony 19 kwietnia 2005, 15:02 przez bianconerio, łącznie zmieniany 1 raz.
- Iver.pk
- Juventino
- Rejestracja: 12 lutego 2004
- Posty: 288
- Rejestracja: 12 lutego 2004
Ja nie mam nic przeciwko! Z tych wypowiedzi Cantoro wnioskuje ze chyba wcale nie jest tak zle z jego "polskoscia"-jedynie zona nie znosi zimna
Sytuacja jest blizniacza do sytuacji z Camorem, ktory przeszedl do Wloch jako malo znany pilkarz i tam sie wypromowal i zdobyl obywatelstwo, a teraz gra w reprezentacji. Musicie zuwazyc ze nawet jezli Cantoro robi to tylko zeby sie wypromowac to jezeli mu sie to uda to bedzie takze promowal Polske :!: Jako zawodnika to cenie go bardzo i napewno przydalby sie Janasowi zwlaszcza ze w kadrze jest wielu Wislakow z ktorymi ma dobry kontakt.

- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Ja tez jestem temu przeciwny. Moze dlatego, ze 'sparzylem sie' w kwestii Olisadebe, myslalem, ze jego 'kariera reprezentacyjna' potoczy sie w innym kierunku, smiem uwazac niestety ze zabiegal o polski paszport dla wlasnych korzysci.. :? Dlatego tez juz po tym jednym przypadku mam dosc 'przyszywanych' Polakow, ktorzy mieliby pomoc naszej reprezentacji.pan Zambrotta pisze:ja jestem przeciwny "przywłaszczaniu" sobie obcokrajowców. Dla mnie to jest bez sensu, gdyż powoli z reprezentacji robi się klub. Zawodnika grającego w reprezentacji powinno coś łączyć z krajem dla którego gra.
Poza tym uwazam, ze Cantoro- jesli juz rozwazac jego kandydature- jest nam niepotrzebny.

Coz za trafne porownanie. :roll: Olisadebe mial byc pewnie polskim Ronaldo.wloski pisze:to moze byc taki polski camoranesi![]()
:-D
- M.
- Juventino
- Rejestracja: 26 lipca 2004
- Posty: 1460
- Rejestracja: 26 lipca 2004
To jest nas trzech :roll: . Mam nadzieję, że Cantoro nie będzie grał w polskiej reprezentacji. Fifa powinna wprowadzić bardziej surowe przepisy niż te, które obecnie obowiązują (zawodnik musi grać przynajmniej 3 lata w danej lidze, aby móc przyjąć obywatelstwo). Według mnie ktoś, aby dostać obywatelstwo powinien mieć korzenie w danym kraju (ale bliskie, nie tam piąta woda po kisielu :roll: ) lub żyć w danym kraju od urodzenia bądź dzieciństwa. Tak samo z Olisadebe. To, że nas olał to inna sprawa, każdy piłkarz może zrobić coś takiego. Ale to było przegięcie. Praktycznie nie umiał mówić po polsku, o polskim hymnie nie wspominając :roll: .mnowomiejsky pisze:Ja tez jestem temu przeciwny.pan Zambrotta pisze:ja jestem przeciwny "przywłaszczaniu" sobie obcokrajowców. Dla mnie to jest bez sensu, gdyż powoli z reprezentacji robi się klub. Zawodnika grającego w reprezentacji powinno coś łączyć z krajem dla którego gra.
bianconerio pisze:modz

:roll:
- Coolfi
- Juventino
- Rejestracja: 12 stycznia 2005
- Posty: 351
- Rejestracja: 12 stycznia 2005
Cóż, ja także jestem zdania że Cantoro nie powinien grać dla biało-czerwonych. Czemu ? Jeden Oli nam w zupełności wystarczy. Nastrzelał się bramek w reprezentacji, a teraz Oli narzeka że go boli - czyzby odechciało mu się grania dla Polski ? W klubie także nie gra zbyt czesto, ale w reprezentacji baaaardzo dawno go nie widziałem. Obawiam się że z Cantoro może byc podobnie. Nagra się chłopak w reprezentacji, a jak dobrze mu to będzie szło przejdzie pewnie do wiekszego klubu z zza granicy i tyle go w polsce naogladamy. Znudzi mu się jak Olisadebe, a przecież skoro jest się reprezentantem kraju to do czegoś to zoobowiązuje. Pewnie teraz Emanuel załuje polskiego obywatelstwa i bramek dla naszej reprezentacji, bo kiedy grał w Polonii to raczej selekcjoner Nigerii go nie zauważał, a teraz miałby byż może nawet częste powołania, gdyby nie miał kontuzjii.
Podsumowując - dla pana Cantoro stanowcze - NIE ! ! Uważam że w Polsce talentów na tej pozycji nie brakuje i jak narazie nie potrzeba nam obcokrajowców - nie zrobimy z Polski drugich Niemiec
pozdro
Podsumowując - dla pana Cantoro stanowcze - NIE ! ! Uważam że w Polsce talentów na tej pozycji nie brakuje i jak narazie nie potrzeba nam obcokrajowców - nie zrobimy z Polski drugich Niemiec

pozdro
Podobno w chwili śmierci...
tracimy 21 gramów naszej wagi.
Każdy.
tracimy 21 gramów naszej wagi.
Każdy.
- DHL
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 78
- Rejestracja: 24 września 2004
forza bianco-neri - ja wcale nie uważam Frankowskiego za gwiazdę tylko po prostu stwierdziłem że dla mnie jest on lepszy od Johnsona. I tyle. A co do tematu to po prostu uważam że nie powinniśmy budować reprezentacji na naturalizowanych Polakach ale to tylko moja, całowicie subiektywna opinia heh. Pozdro.
"Na ręce nam patrzą a nie widzą swoich..." - O.S.T.R.
- ADAMJUVENTUSPL
- Juventino
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
- Posty: 1271
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
Mi się jakoś ten pomysł nie podoba. Powinniśmy u nas w Polsce szukać zawodników młodych którzy będą sie nadawali do reprezentacji, gdyby jeszcze miał jakieś Polskie korzenie to bym się zgodził, ale tylko dlatego że jest za słaby na rep. Argentyny ma grać u nas. Zresztą jak juz powiedziałem wcześniej powinniśmy szukać młodszych zawodników, a Canotro już nie jest młody bo ma 28 lat. Choć z drugiej strony niedawno mieliśmy "młodego" debiutanta Dariusza Żurawia (33 lata)
Są trzy rzeczy które kocham Rodzina,Bóg oraz Juventus
"Łatwej jest wygrać drużynie zgranej, choć bez gwiazd, niż jedenastu niezgranym z sobą megapiłkarzom"
Alessandro Del Piero
"Łatwej jest wygrać drużynie zgranej, choć bez gwiazd, niż jedenastu niezgranym z sobą megapiłkarzom"
Alessandro Del Piero
- bandit15
- Juventino
- Rejestracja: 28 maja 2005
- Posty: 4
- Rejestracja: 28 maja 2005
Rzeczywiście, mamy Kałużnego, Radomskiego, Lewandowskiego i Kukiełkę. Też nie wiem po co nam kolejny środkowy pomocnik.mnowomiejsky pisze:Poza tym uwazam, ze Cantoro- jesli juz rozwazac jego kandydature- jest nam niepotrzebny.Mamy dobry sklad, okazalo sie, ze mozna z niego wiele wykrzesac, ze potrafimy grac dobrze, wiec nie rozumiem na co on by nam sie przydal.
- JUVEFANE_10
- Juventino
- Rejestracja: 12 czerwca 2003
- Posty: 519
- Rejestracja: 12 czerwca 2003
ludzie to jest normalna rzecz że reprezentacje przywłaszczają sobie obcokrajowców. zobaczcie tylko na reprezentację Niemiec,Francji,Holandi
Połował składu to obcokrajowcy którzy przyjeli obywatelstwo
Ja się bardzo cieszę że Mauro zagra w naszej drużynie.życzę mu powodzenia i sukcesów
Połował składu to obcokrajowcy którzy przyjeli obywatelstwo
Ja się bardzo cieszę że Mauro zagra w naszej drużynie.życzę mu powodzenia i sukcesów
JESTEM OSZUSTEM