Polityka
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Dlatego piszę, że najpierw trzeba poradzić sobie z jedną plagą (duży wzrost użycia marihuany wśród młodzieży) a dopiero potem wprowadzić liberalne prawo. Młody człowiek, który zacznie za wcześnie, być może nigdy nie będzie miał okazji dorosnąć a państwo, zamiast kolejnego obywatela, dostanie uzależnionego od psychotropu półgłówka.Castiel pisze: @Lord - możliwe, że się źle określiłem na początku. Moja wina. Nie jestem za trawą dla każdego tylko dla dorosłego człowieka, który jakieś pojęcie w życiu ma. Nie jestem za tym żeby taki towar kupowali ###, którym siusiak jeszcze nie obrósł,a na długiej przerwie obalają z koleżkami flache. To są tyci idioci, którzy nie chcą w ogóle dorosnąć.
Niestety, ale o powyższym nie pamiętają wszyscy zwolennicy Kory itp. przedstawicieli "bohemy", którzy sami zaczynali (jak podejrzewam) palić zdecydowanie później niż dzisiaj ma to miejsce. :roll:
- Supersonic
- Juventino

- Rejestracja: 25 października 2004
- Posty: 1067
- Rejestracja: 25 października 2004
LJ paliles kiedys? Jak Ci bylo?
Palenie marihuany jest moralnie zle gdyz? Statystyki, statystyki, statystyki jak sam strone temu napisales, a nie " bo powoduje rozklad spoleczenstwa bo mowie to ja swiadomy obywatel LJ ble ble gimbaza jest glupsza ble ble"
Castiel empirycznie stara sie do dyskusji podejsc widze
drugi raz zrob w towarzystwie, nie sam 8)
Palenie marihuany jest moralnie zle gdyz? Statystyki, statystyki, statystyki jak sam strone temu napisales, a nie " bo powoduje rozklad spoleczenstwa bo mowie to ja swiadomy obywatel LJ ble ble gimbaza jest glupsza ble ble"
Castiel empirycznie stara sie do dyskusji podejsc widze
Hmm. Ja ja pierwszym i drugim nic. Za to za trzecim...Castiel pisze:Z ciekawości wziąłem dzisiaj...zapaliłem. Bez rewelacji. Nie wiem może tak ma być za pierwszym razem. Żadne cudo, żaden odpał...i tak sobie myśle...o co się tak wszscy srają?
To dawaj pomysły na to.LordJuve pisze:Dlatego piszę, że najpierw trzeba poradzić sobie z jedną plagą (duży wzrost użycia marihuany wśród młodzieży) a dopiero potem wprowadzić liberalne prawo.
Daj mi jakiegoś uczonego linka na to. Bo albo Cie nie zrozumiałem, albo bzdury.LordJuve pisze:Nie od dziś wiadomo, że przesadna relatywizacja i liberalizacja światopoglądowa prowadzi do atomizacji życia społecznego a w konsekwencji do rozpadu struktur społecznych. Nacisk na indywidualizację to prosta droga do tworzenia społeczeństwa jednostek, bytu niezdolnego do tworzenia wspólnot, które to są podstawą dla społeczeństwa obywatelskiego.
Takiego doświadczenia to akurat nie mam.Castiel pisze:Podobno seks po trawie jest dużo lepszy. Faktycznie prawda?alina pisze: Hmm. Ja ja pierwszym i drugim nic. Za to za trzecim...![]()
![]()
![]()
![]()
I tak dojechałem do chyba 7 'prób'. Ogólnie jakoś mnie nie wciągnęło.
Ee. Pewnie tak sam jak z alko wśród wielu osób. Na mnie też jakoś słabo działał pierwsze 2 razy.Castiel pisze:Nie wiem może to ja jestem jakiś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>....., że już nawet trawa na mnie nie wpłynie...kto wie.
Ostatnio zmieniony 08 września 2012, 09:29 przez alina, łącznie zmieniany 1 raz.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Podobno seks po trawie jest dużo lepszy. Faktycznie prawda?alina pisze: Hmm. Ja ja pierwszym i drugim nic. Za to za trzecim...![]()
![]()
![]()
![]()
I tak dojechałem do chyba 7 'prób'. Ogólnie jakoś mnie nie wciągnęło.
Nie wiem może to ja jestem jakiś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>....., że już nawet trawa na mnie nie wpłynie...kto wie.
- blackadder
- Juventino

- Rejestracja: 23 września 2006
- Posty: 970
- Rejestracja: 23 września 2006
Ja nie polecam marihuany. Oczywiście samopoczucie po wypaleniu jest spoko, ale praca umysłowa następnego dnia jest mocno zaburzona, przynajmniej w moim przypadku.
Nie wierzę też w uczciwość ludzi nielegalnie rozprowadzających ten towar. Chodzi mi tu o sprzedawanie czystego suszu, bez żadnych domieszek i preparatów zwiększających wagę.
Jak już pisałem, słyszałem o przypadkach gdzie ludzie lądowali w szpitalu właśnie przez takie domieszki, bo nawet pewne gatunki traw rosnących pospolicie mogą być bardzo szkodliwe przy takim zastosowaniu.
Tylko dlatego jestem za legalizacją i jakąś kontrolą przy produkcji suszu, ale sprzedawanie jej, tak samo jak alkoholu - od 21 roku życia. 18 to zdecydowanie za mało.
Nie wierzę też w uczciwość ludzi nielegalnie rozprowadzających ten towar. Chodzi mi tu o sprzedawanie czystego suszu, bez żadnych domieszek i preparatów zwiększających wagę.
Jak już pisałem, słyszałem o przypadkach gdzie ludzie lądowali w szpitalu właśnie przez takie domieszki, bo nawet pewne gatunki traw rosnących pospolicie mogą być bardzo szkodliwe przy takim zastosowaniu.
Tylko dlatego jestem za legalizacją i jakąś kontrolą przy produkcji suszu, ale sprzedawanie jej, tak samo jak alkoholu - od 21 roku życia. 18 to zdecydowanie za mało.

- Alfa i Omega
- Juventino

- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Jakieś dziadostwo może Ci opylili, albo mało wypaliłeś :<Castiel pisze: Nie wiem może to ja jestem jakiś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>....., że już nawet trawa na mnie nie wpłynie...kto wie.
Ja już nie chcę się mieszać do tej forumowej kampanii moralno-obyczajowej, która się ciągnie kilka stron, ale chciałbym powiedzieć pół-żartem LordowiJuve, że według Spenglera najbardziej jaskrawym objawem upadku jakiejś społeczności są ponad miarę przeintelektualizowane indywidualności.
Polecam dzieła katastrofistów niemieckich, a z rodzimego podwórka twórczość Witkacego ("Pożegnanie jesieni"!)alina pisze:Daj mi jakiegoś uczonego linka na to. Bo albo Cie nie zrozumiałem, albo bzdury.LordJuve pisze:Nie od dziś wiadomo, że przesadna relatywizacja i liberalizacja światopoglądowa prowadzi do atomizacji życia społecznego a w konsekwencji do rozpadu struktur społecznych. Nacisk na indywidualizację to prosta droga do tworzenia społeczeństwa jednostek, bytu niezdolnego do tworzenia wspólnot, które to są podstawą dla społeczeństwa obywatelskiego.
Post Lorda ma w sobie więcej z nudnego bicia na alarm socjologów, którzy nie mają co robić.
- Dante93
- Juventino

- Rejestracja: 21 lutego 2011
- Posty: 1331
- Rejestracja: 21 lutego 2011
Nie, ale nie uważam, żeby legalizacja mogla jeszcze ten problem aż tak bardzo poglębić. Bo w wymienionej przeze mnie grupie wiekowej kto ma do tego 'marginesu' przesadzającego z tą używką wejść i tak wejdzie. Ci którzy nie chcą palić dla zasady/z innych powodów i tak nie zapalą. Co najwyżej powiekszy sie grupa ludzi którzy palą sporadycznie dla przyjemności( w czym nie widze nic złego). Konsekwencje? To bujda. Bądźmy szczerzy, jeżeli ktoś potrafi sobie poradzić to konsekwencje nie grożą mu żadne.LordJuve pisze:...czy więc, w świetle powyższych słów, uważasz, że ułatwienie dostępu przez depenalizację zniechęci owych gimnazjalistów/licealistów do brania? Bo sobie tak myślę, że skoro stworzymy klimat społecznego przyzwolenia do brania poprzez legalizację maryśki to wielu, bezmyślnych nastolatków zacznie po nią sięgać częściej, co więcej, wciągając do tego swoich znajomych, którzy być może dziś tego nie robią obawiając się konsekwencji.
Moim zdaniem zadanie państa nie powinno sie rozbijać o to czy zalegalizować Marihuane czy nie, tylko o to, aby dążyć do zniwelowania marginesu społecznego wśród młodych ludzi, którzy często swoje problemy jedynie pogłebiają używkami, w tym zielskiem. Wiem, że to latwo powiedzieć, ale to nie w maryśce problem. Jak to już nie raz w tym temacie padło- wszystko jest dla ludzi, byle w racjonalnych ilościach. Polska to nie jest jeszcze państwo gotowe na taką nowinke jak zalegalizowana marihuana. Potrzeba większej świadomości społecznej (co sie tyczy zarówno zwolenników jak i przeciwników) oraz posiadania umiaru. A jak życie pokazuje jesteśmy narodem wyjątkowo podatnym na wszelakie używki/uzależnienia. W takiej sytuacji uważam, że to jeszcze nie czas na takie kroki.
Pierwszy raz ma to do siebie, że zazwyczaj.. nie dziala bądź działa bardzo slaboCastiel pisze:Z ciekawości wziąłem dzisiaj...zapaliłem. Bez rewelacji. Nie wiem może tak ma być za pierwszym razem. Żadne cudo, żaden odpał...i tak sobie myśle...o co się tak wszscy srają?
Szczerze to pierwszy raz sie z takim poglądem spotykamCastiel pisze:Podobno seks po trawie jest dużo lepszy. Faktycznie prawda?
Wszystko zależy od odmiany. I o ile za indyjkami nie przepadam, o tyle sativą nie pogardze. Eh 7 'prób' mi to już kilkaset poszło. Masakra.alina pisze:Hmm. Ja ja pierwszym i drugim nic. Za to za trzecim... I tak dojechałem do chyba 7 'prób'. Ogólnie jakoś mnie nie wciągnęło.
Opcji takiej nie maCastiel pisze:Nie wiem może to ja jestem jakiś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>....., że już nawet trawa na mnie nie wpłynie...kto wie.
- Łukasz
- Juventino

- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Nie wydaje mi się. Raz świadomość nielegalności, dwa - trudniejsza dostępność.Dante93 pisze:Nie, ale nie uważam, żeby legalizacja mogla jeszcze ten problem aż tak bardzo poglębić. Bo w wymienionej przeze mnie grupie wiekowej kto ma do tego 'marginesu' przesadzającego z tą używką wejść i tak wejdzie.LordJuve pisze:...czy więc, w świetle powyższych słów, uważasz, że ułatwienie dostępu przez depenalizację zniechęci owych gimnazjalistów/licealistów do brania? Bo sobie tak myślę, że skoro stworzymy klimat społecznego przyzwolenia do brania poprzez legalizację maryśki to wielu, bezmyślnych nastolatków zacznie po nią sięgać częściej, co więcej, wciągając do tego swoich znajomych, którzy być może dziś tego nie robią obawiając się konsekwencji.
- Dante93
- Juventino

- Rejestracja: 21 lutego 2011
- Posty: 1331
- Rejestracja: 21 lutego 2011
W teorii- tak, masz racje. Ale w praktyce czy ta świadomośc nielegalności(w tym konkretnym przypadku) aż tak mocno wgryza sie w ludzkie sumienie? Dwa, czy fakt braku legalizacji aż tak bardzo sprawia, ze 'narkotyk' ten jest trudno dostepny? Polemizowalbym.Łukasz pisze:Nie wydaje mi się. Raz świadomość nielegalności, dwa - trudniejsza dostępność.
- Łukasz
- Juventino

- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Nie napisałem trudnodostępny, ale trudniej dostępny. Poza tym - brak pewnego przyzwolenia społecznego. Inaczej zareagują rodzice dzieciaka przyłapanego na trawie a inaczej na alkoholu. Nie dlatego, że różne są skutki, tylko właśnie z powodu nielegalności substancji - braku przyzwolenia społecznego. Zauważ, że na piwo czy papierosa w ręku szesnastolatka przymykane jest oko. Nie chodzi o sumienie, tylko o możliwość "przypału".Dante93 pisze:W teorii- tak, masz racje. Ale w praktyce czy ta świadomośc nielegalności(w tym konkretnym przypadku) aż tak mocno wgryza sie w ludzkie sumienie? Dwa, czy fakt braku legalizacji aż tak bardzo sprawia, ze 'narkotyk' ten jest trudno dostepny? Polemizowalbym.Łukasz pisze:Nie wydaje mi się. Raz świadomość nielegalności, dwa - trudniejsza dostępność.
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Nie...hm a ty gwałciłeś kiedyś? Jak Ci było?Supersonic pisze:LJ paliles kiedys? Jak Ci bylo?
Gdyż zaburza prawidłowy rozwój (prawidłowy = dążący do mediany typowych zachowań w danej grupie społecznej) młodych ludzi? Gdyż jej wpływ na zdrowie (nie tylko fizyczne, ale także psychiczne i społeczne) palacza jest ciągle niejednoznaczny?Supersonic pisze:Palenie marihuany jest moralnie zle gdyz?
Rozumiem, że Twoje poczucie moralności zbudowane jest na podstawie empirycznych doświadczeń? W zupełności nie zdajesz się na zastane normy obyczajowe, moralne i prawne?Supersonic pisze: Castiel empirycznie stara sie do dyskusji podejsc widzedrugi raz zrob w towarzystwie, nie sam 8)
Oczywiście: moim zdaniem prawo powinno wyjątkowo surowo karać za posiadanie oraz palenie marihuany osób poniżej 18 roku życia. Sami palacze powinni być kierowani na kompleksowy kurs, zawierający nie tylko elementy suchej teorii, ale także praktyczne (np. praca czy pomoc przez jakiś czas w ośrodku terapeutycznym dla narkomanów). Dodatkowo rodzice/opiekunowie takiej osoby powinny (każdorazowo) uiszczać określoną karę pieniężną za wybryk dziecka, ewentualnie, jeśli rodziny nie stać na to, jedno z rodziców/opiekunów zostałoby skierowane na roboty społeczne w celu UŚWIADOMIENIA, że własnym dzieciakiem TRZEBA SIĘ INTERESOWAĆ.alina pisze:To dawaj pomysły na to.LordJuve pisze:Dlatego piszę, że najpierw trzeba poradzić sobie z jedną plagą (duży wzrost użycia marihuany wśród młodzieży) a dopiero potem wprowadzić liberalne prawo.
Proszę. Jeżeli chcesz więcej to zapraszam do literatury przedmiotu, którą znajdziesz na półkach z napisem "Socjologia". Mogę Ci polecić takich klasyków jak:alina pisze: Daj mi jakiegoś uczonego linka na to. Bo albo Cie nie zrozumiałem, albo bzdury.
1) Herbert Spencer i jego typy społeczeństw.
2) Émile Durkheim wraz z jego koncepcją rodzajów solidarności społecznej.
3) Ferdinand Tönnies wraz z jego teorią Gemeinschaft and Gesellschaft.
To tak na początek...
Zgadzam się, tyle tylko, że dziś wszelkie cenzusy wieku to fikcja. Dlatego też trzeba wprowadzić prawo, które: a) będzie skutecznie egzekwowane, b) dosięgnie wszystkie strony procederu (pijącego dzieciaka, sprzedawcę a także rodzica/opiekuna, który nie przykłada dostatecznej uwagi do tego co robi jego syn/córka).blackadder pisze: Tylko dlatego jestem za legalizacją i jakąś kontrolą przy produkcji suszu, ale sprzedawanie jej, tak samo jak alkoholu - od 21 roku życia. 18 to zdecydowanie za mało.
Hm a czy w tej mądrej teorii jest określony jakiś odsetek owych "przeintelektualizowanych indywidualności", który określa czy społeczeństwo już upadło, czy jeszcze nie? Owszem, lepiej mieć intelektualne jednostki, lepiej niż masę zagubionych atomów związanych jakimś abstrakcyjnym określeniem w stylu "państwo" czy "naród". Nie zmienia to jednak faktu, że zbyt duży nacisk na indywidualność prowadzi do liberalizacji i relatywizacji życia społecznego a to z kolei jest prostą drogą do atomizacji =/= wspólnotowość/społeczeństwo obywatelskie.Alfa i Omega pisze: Ja już nie chcę się mieszać do tej forumowej kampanii moralno-obyczajowej, która się ciągnie kilka stron, ale chciałbym powiedzieć pół-żartem LordowiJuve, że według Spenglera najbardziej jaskrawym objawem upadku jakiejś społeczności są ponad miarę przeintelektualizowane indywidualności.
Jasne, akurat mieliśmy na MaCu przerwę obiadową...Alfa i Omega pisze:Post Lorda ma w sobie więcej z nudnego bicia na alarm socjologów, którzy nie mają co robić.
Tu nie chodzi o świadomość, ale strach przed konsekwencjami. Może to brutalne, ale moim zdaniem tylko strach powstrzymuje ludzi przed pewnymi działaniami. Być może czynnik świadomości, zasad, legalizmu itp. jest istotny, ale tylko wśród ludzi dojrzałych, ukształtowanych.Dante93 pisze:W teorii- tak, masz racje. Ale w praktyce czy ta świadomośc nielegalności(w tym konkretnym przypadku) aż tak mocno wgryza sie w ludzkie sumienie? Dwa, czy fakt braku legalizacji aż tak bardzo sprawia, ze 'narkotyk' ten jest trudno dostepny? Polemizowalbym.Łukasz pisze:Nie wydaje mi się. Raz świadomość nielegalności, dwa - trudniejsza dostępność.
Przeciętny nastolatek, który żyje bez autorytetów, "zatopiony" w zrelatywizowanej próżni, w której naczelną zasadą jest: "rób co chcesz byleś nie robił nikomu krzywdy (w domyśle: bylebyś nie robił krzywdy jawnej i fizycznej), za nic będzie miał szkolenia, kampanie społeczne, autorytety, tylko realna (prawo musi być surowe i przy tym skutecznie egzekwowane) groźba kary może być skutecznym "straszakiem" na takich.
- StaryDobryNedved
- Juventino

- Rejestracja: 17 kwietnia 2012
- Posty: 283
- Rejestracja: 17 kwietnia 2012
LordJuve
Twój sposób rozwiązania sytuacji mocno zahacza o socjalizm, a tego nie spodziewaj się szybko w Polsce bo obecnie jest trend na demokracje. Oczywiście, nawet w 'dzisiejszej demokracji', która tak naprawdę jest zlepkiem paru ustrojów mogła by przejść taka forma resocjalizacji palaczy ale na pewno nie teraz kiedy rządzi Tusk, który chce rolę państwa zmniejszyć do minimum.
Ogólnie co do dyskusji to muszę powiedzieć, że jestem za legalizacją. Dlaczego? Bo kto będzie palić i tak już zapali, ten interes jest wart zachodu. W takim wypadku wolę aby marihuana była zalegalizowana i dozwolona od lat dajmy na to 21. Wtedy do budżetu państwa wchodziły by zyski ze sprzedaży, ogromne zyski, może nie porównywalne z alkoholem ale jestem pewien, że sfinansowałyby takie wojaże państwa z palaczami jakie chciałby LordJuve wprowadzić. Bo na wszystko trzeba mieć kase. A i jeszcze jeden plus, jak by była legalizacja to palacze nie paliliby jakiegoś gówna jak to czasem bywa, a w pełni czysty produkt.
Twój sposób rozwiązania sytuacji mocno zahacza o socjalizm, a tego nie spodziewaj się szybko w Polsce bo obecnie jest trend na demokracje. Oczywiście, nawet w 'dzisiejszej demokracji', która tak naprawdę jest zlepkiem paru ustrojów mogła by przejść taka forma resocjalizacji palaczy ale na pewno nie teraz kiedy rządzi Tusk, który chce rolę państwa zmniejszyć do minimum.
Ogólnie co do dyskusji to muszę powiedzieć, że jestem za legalizacją. Dlaczego? Bo kto będzie palić i tak już zapali, ten interes jest wart zachodu. W takim wypadku wolę aby marihuana była zalegalizowana i dozwolona od lat dajmy na to 21. Wtedy do budżetu państwa wchodziły by zyski ze sprzedaży, ogromne zyski, może nie porównywalne z alkoholem ale jestem pewien, że sfinansowałyby takie wojaże państwa z palaczami jakie chciałby LordJuve wprowadzić. Bo na wszystko trzeba mieć kase. A i jeszcze jeden plus, jak by była legalizacja to palacze nie paliliby jakiegoś gówna jak to czasem bywa, a w pełni czysty produkt.
- Skibil
- Redaktor

- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Jest dokładnie na odwrót. Można się najeść wstydu - i, błagam, nie pytaj skąd wiem...Castiel pisze:Podobno seks po trawie jest dużo lepszy. Faktycznie prawda?
Moim zdaniem coś robisz nie tak. Najlepiej zapal z kimś, kto "jest w temacie" - tak, żebyś miał sprawdzony towar i pokazał Ci co i jak. A jak nie skręt, to polecam "wiadro", napewno zadziała...Castiel pisze:Nie wiem może to ja jestem jakiś <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>....., że już nawet trawa na mnie nie wpłynie...kto wie.
Szczerze wątpię, żeby to miało jakiś wpływ.Dante93 pisze:Żeby przestało 'klepać' trzeba albo długi czas palić jedną te samą odmiane, lub palić dłuższy czas w ten sam sposób(to akurat niesprawdzona teoria) tj ciągle fifka/ciągle skręty et cetera.
Co do pierwszej części zdania: pierwszy raz słyszę o czymś takim.blackadder pisze:Ja nie polecam marihuany. Oczywiście samopoczucie po wypaleniu jest spoko, ale praca umysłowa następnego dnia jest mocno zaburzona, przynajmniej w moim przypadku.
Nie wierzę też w uczciwość ludzi nielegalnie rozprowadzających ten towar. Chodzi mi tu o sprzedawanie czystego suszu, bez żadnych domieszek i preparatów zwiększających wagę.
Jak już pisałem, słyszałem o przypadkach gdzie ludzie lądowali w szpitalu właśnie przez takie domieszki, bo nawet pewne gatunki traw rosnących pospolicie mogą być bardzo szkodliwe przy takim zastosowaniu.
Tylko dlatego jestem za legalizacją i jakąś kontrolą przy produkcji suszu, ale sprzedawanie jej, tak samo jak alkoholu - od 21 roku życia. 18 to zdecydowanie za mało.
- Azrael
- Juventino

- Rejestracja: 15 marca 2008
- Posty: 977
- Rejestracja: 15 marca 2008
Odpowiadając na Twoją wątpliwość umieszczę najpierw cytat z kilku postów dalej:Pan Mietek pisze:Bez obrazy ale....
szukasz mądrości życiowych na kwejku? :doh: Tam poziom już dawno sięgnął dna a rządzi gimbaza. Przecież już samo stwierdzenie, że "codziennie ginie 500 000 000 ludzi z powodu przedawkowania marihuany" świadczy o tym, że autor robi sobie pompę z innych
Po prostu się zastanawiałem jak pewna tendencyjność może wpłynąć na interpretację tego oczywistego przekłamania i żartu.LordJuve pisze:Sugerujesz tym swoim "kwejkiem" iż sięganie po jointy nie może mieć wpływu na konsekwentne sięganie po coraz mocniejsze narkotyki?
Uważasz, że gdy ktoś w prestiżowym medycznym piśmie ocenia skutki działania poszczególnych substancji, to nie bierze tego pod uwagę w dłuższej perspektywie czasu i pod różnym kątem? W grę wchodzą wielorakie aspekty toksykologiczne, ale także pulmonologiczne, kardiologiczne, endokrynologiczne, onkologiczne i inne w tym niebagatelną rolę mają i te psychiatryczne (oceniające między innymi kwestie ludzkich zachowań społecznych, które tak szczególnie Cię interesują).LordJuve pisze:Nie interesuje mnie co jest bardziej szkodliwe, interesują mnie fakty na temat wpływu palenia marihuany na fizyczny, behawioralny i w końcu społeczny aspekt życia każdego palacza.
____________
A tak w ogóle to... przerażasz mnie trochę kolego LordJuve. I nie wiem czy obawie przed Twoimi reakcjami nie powinienem przestać już z Tobą polemizować.
Pozdrawiam!
- Vimes
- Juventino

- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Wypowiedź Korwina o paraolimpijczykach wywołała wielką burzę. Dzisiaj natknąłem się na ten tekst: "W takim razie ja też jestem faszystą?". Moim zdaniem, to dobre podsumowanie tego całego zamieszania.

