Pessotto w szpitalu !
- Ultras
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 1907
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Podziekował: 7 razy
Nie wiem po co te wszystkie dywagacje. Mafia, różaniec, róża, samobójstwo, morderstwo...
Póki nie usłyszymy jakiś oficjalnych oświadczeń to poczekajmy i nie rozgadujmy niepotwierdzonych plotek rodem z onetu czy pilka.pl bo wprowadza się tylko niepotrzebną panikę.
Ja mam wielką nadzieje, że okaże się to zwykłym nieporozumieniem. Mam nadzieje, ze Pessotto przez przypadek wypadł z okna klubu. Mam wkońcu nadzieje, że Gianluca wyjdzie z tego wypadku cały. Bardzo cenie tego człowieka i aż zamarłem kiedy zobaczyłem informacje o jego wypadku.
Póki nie usłyszymy jakiś oficjalnych oświadczeń to poczekajmy i nie rozgadujmy niepotwierdzonych plotek rodem z onetu czy pilka.pl bo wprowadza się tylko niepotrzebną panikę.
Ja mam wielką nadzieje, że okaże się to zwykłym nieporozumieniem. Mam nadzieje, ze Pessotto przez przypadek wypadł z okna klubu. Mam wkońcu nadzieje, że Gianluca wyjdzie z tego wypadku cały. Bardzo cenie tego człowieka i aż zamarłem kiedy zobaczyłem informacje o jego wypadku.
- stefan590
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 129
- Rejestracja: 24 września 2004
Skąd wy możecie takie rzeczy wiedzieć? Wszyscy piszecie, że miał kochającą żonę, dwójkę dzieci, że w sprawach rodzinnym mu się układało... ludzie wy przecież nawet nie wiecie co to za człowiek!! To, że czytaliście kilka wywiadów, w których zachowywał się tak a nie inaczej o niczym nie świadczy. Może nie dawał po sobie poznać? Być może "dla świata" pokazywał zupełnie inną twarz niż dla rodziny? Może zdradzał żonę, albo ona jego? Może... możnaby napisać setki innych powodów dla których miałby skoczyć z okna.Następną moją myślą, było, dlaczego tak postąpił? Przecież ma rodzinę, kochającą żonę i dwójkę dzieci.
Nie znacie w ogóle człowieka, ale z góry przesądzacie, że jego życie prywatne było udane... tylko po to, żeby doszukiwać się idiotycznych teorii, w których Moggi wysyła "murzynów", żeby zabili Pessotto:/
A to, że wyskoczył z 2 piętra świadczy o tym, że decyzja o "skoku" przyszła nagle. Nie zastanawiał się. Coś mu do głowy strzeliło i po prostu skoczył, bez zastanawiania się nad tym wszystkim.
Nie wykluczam, że sprawa afery mogła tylko pogłębić jego frustrację, ale na pewno nie był głównym powodem do podjęcia takiej decyzji

Dla ścisłości... bardzo szanuję Gianlucę, cenię to co zrobił dla Juve. Pamiętam czasy, gdy występował w linii obrony Juventusu, ucieszyłem się gdy został menadżerem. To, że nie doszukuje się idiotycznych teorii o zabójstwach i spisku, tylko wybieram najlogiczniejsze wytłumaczenie, nie oznacza, że mam coś do Pessotto.
Powinniście przeczytać to co wypisywaliście... i zastanowić się. Jakie macie podstawy do tego, żeby powiedzieć "Pessotto miał udane życie rodzinne"?
- wloski
- Juventino
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
- Posty: 2093
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
A ty znasz motywy całej sprawy? Co ty możesz wiedzieć? Jedynie tyle co my, a wnioskujesz i mówisz, że piszemy glupoty z rodziną? Wiesz jeśli jest się taką "Oazą spokoju" jaką jest Pessotto, to pierwszą myslą jest, że napewno miał kochającą rodzine, idać dalej tym tropem pomyśl, że przecież tak naprawdę Włosi to nie jacyś Arabowie czy wielkie gwiadzy futbolu typu Ronaldo, że co miesiąc mają nową kochankę. Gianluca z tego co wiem szanował spokój rodziny i będzie go szanować dalej, bo wierze, że wyjdzie ze szpitala, cały i zdrowy.stefan590 pisze:Skąd wy możecie takie rzeczy wiedzieć? Wszyscy piszecie, że miał kochającą żonę, dwójkę dzieci, że w sprawach rodzinnym mu się układało... ludzie wy przecież nawet nie wiecie co to za człowiek!! To, że czytaliście kilka wywiadów, w których zachowywał się tak a nie inaczej o niczym nie świadczy. Może nie dawał po sobie poznać? Być może "dla świata" pokazywał zupełnie inną twarz niż dla rodziny? Może zdradzał żonę, albo ona jego? Może... możnaby napisać setki innych powodów dla których miałby skoczyć z okna.Następną moją myślą, było, dlaczego tak postąpił? Przecież ma rodzinę, kochającą żonę i dwójkę dzieci.
Nie znacie w ogóle człowieka, ale z góry przesądzacie, że jego życie prywatne było udane... tylko po to, żeby doszukiwać się idiotycznych teorii, w których Moggi wysyła "murzynów", żeby zabili Pessotto:/
Więc ja utrzymuje dalej zdanie, że nie jest to sprawka, złej rodziny, tylko problemów związanych z aferą pod nazwą "Calciopoli", wiele osób może się ze mną niezgodzić, jednak jakieś takie przekonania z filmów typu "Ojciec Chrzestny" uświadamia mnie w przekonaniu, że cała sytuacja nie jest przypadkiem, a dla mnie w rodzinnie Pessotto, źle się niedziało i tyle.
- Cavenaghi_10
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2006
- Posty: 29
- Rejestracja: 10 maja 2006
Coś strasznego
, oby przeżył i wyzdrowiał.
Mam nadzieję że wszystko jak najszybciej się wyjaśni.

Mam nadzieję że wszystko jak najszybciej się wyjaśni.
Flectere si nequeo superos, acheronta movebo!
- stefan590
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 129
- Rejestracja: 24 września 2004
Ja również nie znam tej sprawy. Jednak w przeciwieństwie do was, ja wybieram tą najlogiczniejszą drogę. Ja nie wymyślam jakiś mafijnych porachunków. Jeżeli naprawdę Ojciec Chrzestny jest tym, na czym opierasz swoje teorie to sorry, ale naprawdę pomyśl co ty w ogóle mówisz...wloski pisze:A ty znasz motywy całej sprawy? Co ty możesz wiedzieć? Jedynie tyle co my, a wnioskujesz i mówisz, że piszemy glupoty z rodziną? Wiesz jeśli jest się taką "Oazą spokoju" jaką jest Pessotto, to pierwszą myslą jest, że napewno miał kochającą rodzine, idać dalej tym tropem pomyśl, że przecież tak naprawdę Włosi to nie jacyś Arabowie czy wielkie gwiadzy futbolu typu Ronaldo, że co miesiąc mają nową kochankę. Gianluca z tego co wiem szanował spokój rodziny i będzie go szanować dalej, bo wierze, że wyjdzie ze szpitala, cały i zdrowy.stefan590 pisze:Skąd wy możecie takie rzeczy wiedzieć? Wszyscy piszecie, że miał kochającą żonę, dwójkę dzieci, że w sprawach rodzinnym mu się układało... ludzie wy przecież nawet nie wiecie co to za człowiek!! To, że czytaliście kilka wywiadów, w których zachowywał się tak a nie inaczej o niczym nie świadczy. Może nie dawał po sobie poznać? Być może "dla świata" pokazywał zupełnie inną twarz niż dla rodziny? Może zdradzał żonę, albo ona jego? Może... możnaby napisać setki innych powodów dla których miałby skoczyć z okna.Następną moją myślą, było, dlaczego tak postąpił? Przecież ma rodzinę, kochającą żonę i dwójkę dzieci.
Nie znacie w ogóle człowieka, ale z góry przesądzacie, że jego życie prywatne było udane... tylko po to, żeby doszukiwać się idiotycznych teorii, w których Moggi wysyła "murzynów", żeby zabili Pessotto:/
No pewnie... bo Włosi są grzeczni, ułożeni itp. Dlaczego uogólniasz wszystko? To czy Włoch, czy Arab nie ma żadnego znaczenia. Każdy może być ułożonym człowiekiem, każdy może być, jak to określiłeś, "gwiazdeczką". I to co piszesz jest żałosne. "Włosi to nie jacyś Arabowie czy Ronaldo, że co miesiąc mają nową kochankę"... no po prostu smiech na sali...
Pessotto oazą spokoju? No dobra w mediach... a skąd wiesz jak było "na prawdę"? Wiesz, ludzie noszą maski... w przenośni.
Szanował spokój rodzinny... a skąd to wiesz? W prasie tak pisali...? Czy może on udzielił wywiadu, w którym tak powiedział?
Zadam Ci pytanie... który piłkarz w jakimkolwiek wywiadzie powiedział, że jego życie rodzinne jest niepoukładane, że wszysto się wali? Kto zrobił to zanim wszystko "wywęszyły" media...?
- wloski
- Juventino
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
- Posty: 2093
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
To proszę już sie nie odzywaj więcej, bo usiłujesz zrobić ludzią mętlik w głowie, snujesz swoje śmieszne teorie, które są warte śmiechu.stefan590 pisze:Ja również nie znam tej sprawy.
Wiesz moim zdaniem, film zostal stworzony na faktach, nie mysle tak jak ty. Bo ty masz prosty rozumek Kubusia Puchatka i dla Ciebie, są tylko własne teorie, ja rozumię, że z Tobą sie nie opłaca dyskutować, gdyż nie dasz Sobie nic powiedzieć, niestety.stefan590 pisze:Jeżeli naprawdę Ojciec Chrzestny jest tym, na czym opierasz swoje teorie to sorry, ale naprawdę pomyśl co ty w ogóle mówisz...
Wyśmiewasz się chodz tak naprawdę znasz się prawie wcale. Jeśli chodzi mi o Arabów, to mialem na mysli, że mogą posiadać ileś tam kochanek. Co do Ronaldo to też każdy go zna [prócz Ciebie oczywiscie] i wie, jaki ten pilkarzy jest, co chwile nowe kobiety, czasami jakiś romansik. Śmiechu warty jesteś jedynie ty, niepróbuj mnie w tym temacie poniżać, bo się to Tobie niezabardzo udaje, spróbuj może na innym forum, snuć teorie roku...stefan590 pisze:"Włosi to nie jacyś Arabowie czy Ronaldo, że co miesiąc mają nową kochankę"... no po prostu smiech na sali...
Człowieku, on i maski. Za dużo bajek na TVN'ie...stefan590 pisze:Pessotto oazą spokoju? No dobra w mediach... a skąd wiesz jak było "na prawdę"? Wiesz, ludzie noszą maski... w przenośni.
Jeśli dobrze pamiętam, kiedyś Emerson coś gadał, że mu nie idzie. Tylko nie jestem tego pewien. Bo bodajże był to news w którym żona pana Emersona miała jakieś z nim problemy. Ale z tego co pamiętam, ujoł to takze w wywidzie. A jęsli nawet nie, to czy musi się przyznawać? Przecież często widać, jak są problemy to widać fakty i już! Beckham miał romanse, Ronaldo nowe panny, zaś Emerson problemy ze swoją żoną. Czy to takie trudne Tobie coś uzmysłowić?stefan590 pisze: Zadam Ci pytanie... który piłkarz w jakimkolwiek wywiadzie powiedział, że jego życie rodzinne jest niepoukładane, że wszysto się wali? Kto zrobił to zanim wszystko "wywęszyły" media...?
- white_wolv
- Juventino
- Rejestracja: 14 maja 2003
- Posty: 1323
- Rejestracja: 14 maja 2003
wloski daj sobie chociaz spokoj z nabijaniem w tym temacie bo niepotrzebnie niektorym podnosisz cisnienie piszac glupoty na jeden z najwazniejszych tematow jakie tu kiedykolwiek powstaly.wloski pisze:A ty znasz motywy całej sprawy? Co ty możesz wiedzieć? Jedynie tyle co my, a wnioskujesz i mówisz, że piszemy glupoty z rodziną? Wiesz jeśli jest się taką "Oazą spokoju" jaką jest Pessotto, to pierwszą myslą jest, że napewno miał kochającą rodzine, idać dalej tym tropem pomyśl, że przecież tak naprawdę Włosi to nie jacyś Arabowie czy wielkie gwiadzy futbolu typu Ronaldo, że co miesiąc mają nową kochankę.
oczywiscie Ty juz wszystko wiesz, podobnie jak kilkunastu innych ludzi ktorzy wypowiedzieli sie w temacie. Byles tam,widziales a na dodatek gadales z naszym dyrektorem sportowym. A moze po prostu wszyscy doszliscie do tych zapewne slusznych wnioskow po wnikliwej analizie faktow ? Przeciez kazdy z Was dokladnie wie co sie dzieje w klubie, jestescie tak zaznajomieni z sytuacja ze nie mozecie sie mylic.wloski pisze:Więc ja utrzymuje dalej zdanie, że nie jest to sprawka, złej rodziny, tylko problemów związanych z aferą pod nazwą "Calciopoli", wiele osób może się ze mną niezgodzić, jednak jakieś takie przekonania z filmów typu "Ojciec Chrzestny" uświadamia mnie w przekonaniu, że cała sytuacja nie jest przypadkiem, a dla mnie w rodzinnie Pessotto, źle się niedziało i tyle.
wloski - nie obrazalbys tego czlowieka udajac ze go doskonale znasz, nie obrazalbys chociaz nas wszystkich wciskajac nam te swoje brednie i piszac na TAKI TEMAT posty ktore swoja trescia przypominaja wypowiedz 12latka po ogladnieciu kolejnego odcinka Kapitana Planety. Jak nie masz nic madrego do powiedzenia to nie pisz. To forum naprawde nie polega na tym ze trzeba odpowiadac na KAZDY temat. Zrozum to wreszcie.
---------------------
Trzeba poczekac. Nie snuc bredni o mafii i samobojstwie. Bo poki nie ma dowodow na jedno czy drugie jest to niezdrowe podgrzewanie atmosfery ktora i tak w naszym klubie jak i srodowisku jest wystarczajaco goraca (malo wam jeszcze?). Poczekajmy na sledztwo, na wypowiedz Pessotto.
Poki co skupmy sie na duchowym wsparciu Gianluci. Mysle ze napisanie maila z zyczeniami powrotu do zdrowia, czy tez krotka modlitwa jest o wiele bardziej pozadana niz wypisywanie bredni n/t mafii,rozanca itp.
Tym bardziej ze niektorym to juz naprawde ##### do glowy.Zapominaja o tym ze gdzies tam lezy w szpitalu i cierpi JEDEN Z NAS. Uszanujcie jego i jego rodzine.
FORZA GIANLUCA !
Ostatnio zmieniony 28 czerwca 2006, 10:01 przez white_wolv, łącznie zmieniany 2 razy.
- stefan590
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 129
- Rejestracja: 24 września 2004
Czemu uważasz, że moje teorie są warte śmiechu? Co ja takiego powiedziałem... śmiesznego? Widać nie możesz nawet znieść myśli, że pewien człowiek próbował popełnić samobójstwo... a Twoje tłumaczenie typu:"on tego nie mógł zrobić i już" jest idiotyczne...stefan590 pisze:Ja również nie znam tej sprawy
To proszę już sie nie odzywaj więcej, bo usiłujesz zrobić ludzią mętlik w głowie, snujesz swoje śmieszne teorie, które są warte śmiechu.
stefan590 pisze:Jeżeli naprawdę Ojciec Chrzestny jest tym, na czym opierasz swoje teorie to sorry, ale naprawdę pomyśl co ty w ogóle mówisz...
Ojciec Chrzestny to książka na faktach, ale wiele z tych wydarzeń jest "podkolorowanych".Wiesz moim zdaniem, film zostal stworzony na faktach, nie mysle tak jak ty. Bo ty masz prosty rozumek Kubusia Puchatka i dla Ciebie, są tylko własne teorie, ja rozumię, że z Tobą sie nie opłaca dyskutować, gdyż nie dasz Sobie nic powiedzieć, niestety.
I nie obrażaj mnie. Ja Ci mówie tylko, że nie możesz NIC powiedzieć o życiu prywatnym Pessotto, a ty mnie atakujesz. Kurde no, chyba coś nie tak z twoim rozumem.
stefan590 pisze:"Włosi to nie jacyś Arabowie czy Ronaldo, że co miesiąc mają nową kochankę"... no po prostu smiech na sali...
Ja wcale nie powiedziałem, że Pessotto był kobieciarzem. Zdrada to nie jedyna przyczyna, która może "rozbić małżeństwo".Wyśmiewasz się chodz tak naprawdę znasz się prawie wcale. Jeśli chodzi mi o Arabów, to mialem na mysli, że mogą posiadać ileś tam kochanek. Co do Ronaldo to też każdy go zna [prócz Ciebie oczywiscie] i wie, jaki ten pilkarzy jest, co chwile nowe kobiety, czasami jakiś romansik. Śmiechu warty jesteś jedynie ty, niepróbuj mnie w tym temacie poniżać, bo się to Tobie niezabardzo udaje, spróbuj może na innym forum, snuć teorie roku...
A uogólnianie że Włosi nie są kobieciarzami, a Arabowie tak jest śmieszne. Arabowie mają zupełnie inne zasady obyczajowe/religijne/moralne/kulturowe. To, że w Twoim odczuciu kilka żon jest czymś niemożliwym, w ich oczach jest czymś normalnym... kultywowanym od wielu pokoleń. Zrozum, ze na świecie sa inne kultury i kolejny raz mówię... NIE OBRAŻAJ MNIE.
stefan590 pisze:Pessotto oazą spokoju? No dobra w mediach... a skąd wiesz jak było "na prawdę"? Wiesz, ludzie noszą maski... w przenośni.
Nie znasz go przecież... Skąd możesz wiedzieć kim on jest naprawdę? "Masońska telewizja TVN"Człowieku, on i maski. Za dużo bajek na TVN'ie...
stefan590 pisze: Zadam Ci pytanie... który piłkarz w jakimkolwiek wywiadzie powiedział, że jego życie rodzinne jest niepoukładane, że wszysto się wali? Kto zrobił to zanim wszystko "wywęszyły" media...?
Ja zawsze uważałem, że na tym forum jest wysoki poziom dyskusji... ja przedkładam Ci argumenty, a ty mnie atakujesz...Jeśli dobrze pamiętam, kiedyś Emerson coś gadał, że mu nie idzie. Tylko nie jestem tego pewien. Bo bodajże był to news w którym żona pana Emersona miała jakieś z nim problemy. Ale z tego co pamiętam, ujoł to takze w wywidzie. A jęsli nawet nie, to czy musi się przyznawać? Przecież często widać, jak są problemy to widać fakty i już! Beckham miał romanse, Ronaldo nowe panny, zaś Emerson problemy ze swoją żoną. Czy to takie trudne Tobie coś uzmysłowić?
Ronaldo i Beckham to mega gwiazdy... ich życiem prywatnym interesują się miliony ludzi. Nie ma takiego "popytu" na Pessotto... nie uważasz?
- Siewier
- Administrator
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Posty: 2082
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Idioci !
Dziwi mnie to,ze w takiej chwili,kiedy to jeden z najbardziej cenionych i kochanych ludzi Starej Damy lezy w szpitalu, wy skupiacie sie nad roztrząsniem roznych glupich teorii.
Nikt nie wie co sie stalo. Jedynie sam Gianluca i byc moze jego najblizsze otoczenie wie, w jakich okolicznosciach doszlo do tego wydarzenia.
Obecnie w glebokim powazaniu mam to co sie stalo. Liczy sie tylko i wylacznie jak najszybszy powrot do zdrowia Gianluci i to mi lezy gleboko na sercu.
Skupcie sie na modlitwie,mysleniu,trzymaniu kciukow, czy co tam najlepiej wam wychodzi. Najwazniejsze jest by wyzdrowial.
Chcialbym jeszcze na koniec dodać : IDIOCI !
Dziwi mnie to,ze w takiej chwili,kiedy to jeden z najbardziej cenionych i kochanych ludzi Starej Damy lezy w szpitalu, wy skupiacie sie nad roztrząsniem roznych glupich teorii.
Nikt nie wie co sie stalo. Jedynie sam Gianluca i byc moze jego najblizsze otoczenie wie, w jakich okolicznosciach doszlo do tego wydarzenia.
Obecnie w glebokim powazaniu mam to co sie stalo. Liczy sie tylko i wylacznie jak najszybszy powrot do zdrowia Gianluci i to mi lezy gleboko na sercu.
Skupcie sie na modlitwie,mysleniu,trzymaniu kciukow, czy co tam najlepiej wam wychodzi. Najwazniejsze jest by wyzdrowial.
Chcialbym jeszcze na koniec dodać : IDIOCI !
Ostatnio zmieniony 28 czerwca 2006, 10:39 przez Siewier, łącznie zmieniany 2 razy.
- Villya
- Juventino
- Rejestracja: 09 lipca 2003
- Posty: 164
- Rejestracja: 09 lipca 2003
Jeju aleście się wpakowali w dyskusję :roll: Żadne z nas nie wiem jakie było życie rodzinne Gianluchi. Ale przeglądając gazety, wywiady włoskie a przede wszystkim Hurre Juventus w której dosyć często była żona Gianluchi bo udzielała się w organizacji którą Juventus wspierał a ponadto często były artykuły z ich zdjęciami wydawać by się mogło że to naprawdę kochająca się rodzina. Po wypowiedziach Cannavaro i po tym co sama przeczytałam problemy z rodziną wydają mi się śmieszne, ale wszystko jest możliwe. Może miał depresję...... ale jeśli wokół niego najbliżsi ludzie mówią, że miał lekką z powodu zawieszenia kariery piłkarskiej czynnej, to nie miał głebokiej, która owszem prowadzi do czynów niepoczytalnych. Ale taki człowiek zachowuje się dziwnie, nie jest sobą co by z pewnością zauważyła żona, a jeśli miał z nia problemy koledzy z pracy.
Co mnie bardziej dziwi to to, że lekarze powiedzieli, że upadł na plecy :roll: samobójca rzucający się od tyłu
dziwne naprawdę. Wypchnięcie naprawdę wydawało by się bardziej logiczne. Co do różańca, albo mu wciśnięto w dłoń, albo sam go wziął. Podejrzane jest to naprawdę. Spadł na dwa samochody samobójca prawdopodobnie by się nie rzucił na auta i nie skakał by z drugiego piętra. Ale co do wyskości nie jesteśmy pewni dlatego nie ma powodu rozpisywać się na ten temat. Ale czy siedziba Juventusu jest tak wysoka żeby przekoziołkować i spaść na plecy
To mnie najbardziej intryguje i do tego patetyczny czyn, gest z różańcem w ręku. Jak dla mnie zbyt to dramatyczne aby było prawdziwe, jeśli chciał kontaktu z siłami wyższymi to znając włochów miał medalik Osoby Świętej
ale kto wie. Może miał głęboką depresję i takie czyny wtedy maja miejsce ale czy nikt by tego nie zauważył
Cieszę się , że przeżył i jego stan jest stabilny. Gianluca wracaj do zdrowia .
Co mnie bardziej dziwi to to, że lekarze powiedzieli, że upadł na plecy :roll: samobójca rzucający się od tyłu











Cieszę się , że przeżył i jego stan jest stabilny. Gianluca wracaj do zdrowia .
Con la Juve nel sangue, con la Juve nel cuore...bianconeri si nasce, bianconeri si muore.....
- stefan590
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 129
- Rejestracja: 24 września 2004
Yy... a co Ci da teraz modlitwa, czy jakieś idiotyczne trzymanie kciuków? Co to teraz zmieni? To, że będę się modlił nic nie zmieni. Co się stanie to się stanie, my akurat mamy na to najmniejszy wpływ...Siewier pisze:Idioci !
Dziwi mnie to,ze w takiej chwili,kiedy to jeden z najbardziej cenionych i kochanych ludzi Starej Damy lezy w szpitalu, wy skupiacie sie nad roztrząsniem roznych glupich teorii.
Nikt nie wie co sie stalo. Jedynie sam Gianluca i byc moze jego najblizsze otoczenie wie, w jakich okolicznosciach doszlo do tego wydarzenia.
Obecnie w glebokim powazaniu mam to co sie stalo. Liczy sie tylko i wylacznie jak najszybszy powrot do zdrowia Gianluci i to mi lezy gleboko na sercu.
Skupcie sie na modlitwie,mysleniu,trzymaniu kciukow, czy co tam najlepiej wam wychodzi. Najwazniejsze jest by wyzdrowial.
Chcialbym jeszcze na koniec dodać : IDIOCI !
I chyba warto zastanowić się chwilę nad przyczyną tych wydarzeń, niż tylko błagać Boga o zdrowie dla Gianluci?
Powtarzam: My już nic nie możemy zmienić. Pozostaje nam zapytac się "dlaczego"? A ty mi mówisz, że mam mieć w dupie wszystko, tylko padać na kolana przed czymś, w co i tak nie wierzę...
Jeszcze na dodatek nazywasz mnie idiotą...dla mnie idiotyczne jest to, że mam nie myśleć o tym: "co jak i dlaczego" .
- Siewier
- Administrator
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Posty: 2082
- Rejestracja: 25 kwietnia 2003
- Podziekował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Jestes na tyle genialny,ze zaraz wymyslisz co sie stalo. Oczywiscie ! Ha !
Dzwon od razu do prokuratury, a najlepiej do samego Pessotto, moze nie pamieta co sie stalo.
Zamiast zajmowac sie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> dywagacjami, cierpiliwe poczekaj na powrot Pessotto do zdrowia. Tylko za jego posrednictwem bedziemy mogli sie dowiedziec co sie stalo.
A proszenie o wstawiennictwo u Boga, moze dac wiele.Zawsze warto sprobowac.Nic sie na tym nie straci, a zyskac mozna wiele.
Dzwon od razu do prokuratury, a najlepiej do samego Pessotto, moze nie pamieta co sie stalo.
Zamiast zajmowac sie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> dywagacjami, cierpiliwe poczekaj na powrot Pessotto do zdrowia. Tylko za jego posrednictwem bedziemy mogli sie dowiedziec co sie stalo.
A proszenie o wstawiennictwo u Boga, moze dac wiele.Zawsze warto sprobowac.Nic sie na tym nie straci, a zyskac mozna wiele.
- stefan590
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 129
- Rejestracja: 24 września 2004
Ja nigdy nie mówiłem, że wiem co się stało... po prostu wersja samobójstwa jest najlogiczniejsza, nie koniecznie prawdziwa.Siewier pisze:Jestes na tyle genialny,ze zaraz wymyslisz co sie stalo. Oczywiscie ! Ha !
Dzwon od razu do prokuratury, a najlepiej do samego Pessotto, moze nie pamieta co sie stalo.
Zamiast zajmowac sie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> dywagacjami, cierpiliwe poczekaj na powrot Pessotto do zdrowia. Tylko za jego posrednictwem bedziemy mogli sie dowiedziec co sie stalo.
A proszenie o wstawiennictwo u Boga, moze dac wiele.Zawsze warto sprobowac.Nic sie na tym nie straci, a zyskac mozna wiele.
Właśnie czekam na jego powrót do zdrowia, ale wkurza mnie to, gdy ktoś pisze o jego udanym życiu rodzinnym, że był ideałem człowieka itp. Jakoś nikt na tym forum nie dopuścił możliwości próby samobójczej... ja chciałem zwrócić uwagę na to, że ta opcja jest najbardziej prawdopodobna.
Proszenie o wstawiennictwo Boga w całym moim życiu nic mi nigdy nie dało...
- herr_braun
- Juventino
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
- Posty: 631
- Rejestracja: 01 kwietnia 2004
I na cóż te inwektywy, może lepiej zamknąć temat, jeśli zamiast do dyskusji służy on kłótniom i bzdurnym spekulacjom.Siewier pisze:Idioci !
IDIOCI !
Mała jest Twoja wiara, synustefan590 pisze:Yy... a co Ci da teraz modlitwa, ? Co to teraz zmieni? To, że będę się modlił nic nie zmieni.
- Villya
- Juventino
- Rejestracja: 09 lipca 2003
- Posty: 164
- Rejestracja: 09 lipca 2003
Genialna nie jestem, tylko piszę to co myślę w odpowiedzi na poprzednie posty. Nie są to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> dywagacje tylko pytania, które normalnemu człowiekowi nasuwają się po zajściu takiej sytuacji. Dzwonić do prokuratury nie bedę bo to nie moja rola ale mam nadzieję, że zarząd Juventusu po przebudzeniu Pessotto i dojściu do sił wyjaśni tą sprawę. Nikt w tym temacie nie pisze aby zapełnić strony i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jak to nazwałeś historie tworzyć. Każdemu z nas jako prawdziwym kibicom zależy na zdrowiu człowieka, który zbudował historię Juventusu.Siewier pisze:Jestes na tyle genialny,ze zaraz wymyslisz co sie stalo. Oczywiscie ! Ha !
Dzwon od razu do prokuratury, a najlepiej do samego Pessotto, moze nie pamieta co sie stalo.
Zamiast zajmowac sie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> dywagacjami, cierpiliwe poczekaj na powrot Pessotto do zdrowia. Tylko za jego posrednictwem bedziemy mogli sie dowiedziec co sie stalo.
A proszenie o wstawiennictwo u Boga, moze dac wiele.Zawsze warto sprobowac.Nic sie na tym nie straci, a zyskac mozna wiele.
Patrzenie na wiarę "a nuż coś Bóg mi da " nie jest wiara tylko własnymi korzyściami. Ale chodziło Ci prawdopodobnie o różaniec Pessotto, może faktycznie szukał wstawiennictwa u Boga. Ale to są tylko dewagacje. Poczekajmy aż wróci do zdrowia.
Con la Juve nel sangue, con la Juve nel cuore...bianconeri si nasce, bianconeri si muore.....