Juventus - Liverpool 1:2 0:0 - Koniec LM !
- bblackk
- Juventino
- Rejestracja: 27 października 2003
- Posty: 830
- Rejestracja: 27 października 2003
Oglądając wczorajszy mecz miałem wrazenie, patrząc na grę Juventusu, że Ci albo byli pewni, że prędzej czy później strzelą tą bramkę, albo wydawało im się, że mają jeszcze trzeci mecz w zanadrzu, więc gola zdążą jeszcze strzelić. Capello co prawda mówił, że skupią się na tym, żeby nie stracić bramki, zadanie iście "immposible", chyba każdy widział jak Liverpool "szalał" pod naszą bramką :? Spodziewałem się frontalnego ataku od 1' tak jak w meczu z Realem, bo w końcu w tamtym spotkaniu, też nie mogli sobie pozwolić na stratę bramki. Moim zdaniem to był wóz, albo przewóz. Jednak tak niemrawego odrabiania strat już dawno nie widziałem
Nie pomagał nam przy tym Zlatan, który w LM kolejny raz marnuje 100-ke w pierwszych minutach meczu, ani sędzia liniowy, który każdą nasza akcję kwitował spalonym :doh: Dobijały mnie też nasze strzeły z odległości ok. 16 metra... najpierw "strzał" w wykonaniu Nedveda (przynajmniej w jakiegoś piłkarza trafil
), a później ekwlibrystyczne "coś" autorstwa Emersona :x Kolejny raz dała o sobie znać nasza kadra, która trzeba gruntownie odświeżyć i zmodernizować (głównie godni zastępcy). Aż się boję pomyśleć, co teraz będzie jeżeli w najbliższym czasie kontuzji dozna Thuram albo Cannavaro :shock: (odpukać) Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że nawet jeżeli wymęczyliby to 1-0 z Liverpoolem, to w czarnych kolorach widziałbym nasz pojedynek z Chelsea, nie mówiąc już o finale :roll: Teraz pozostaje nam, tylko skupić się na Scudetto, choć moim zdaniem wszystko będzie wiadomo po meczu z Interem.


- Pawciosss
- Juventino
- Rejestracja: 02 maja 2004
- Posty: 420
- Rejestracja: 02 maja 2004
I po LM. Teraz została Serie A ... Juve zagrało wyjątkowo źle, bez pomysłu na grę, z dziwną taktyką. Już w pierwszej połowie było widać, że konsekwentne wrzutki na ... no właśnie kogo ,bo na samego Zlatana to za mało, nie dają rezultatu. Sądziłem ,że zmienią styl gry po pierwszej części jednak tak się nie stało. Nadal bicie głową w mur. Nie wiem czy to miała być tajna taktyka Capello na Liverpool ,ale najwyraźniej nie wyszła.
"The Reds" spokojnie się bronili ,odpierając równie spokojne ataki Juve. Brakowało w nich dynamiki, wszystko było zbyt wolne i zbyt czytelne. Zamiast zdecydowanie zaatakować na początku meczu, trener stwierdził ,że spokojna gra przyniesie efekt. Jak widać pomylił się. Owszem ,zdarzały się nawet dobre akcje, jednak wtedy na naszej drodze stawał najczęściej liniowy, odgiwzdując z kapelusza kolejne spalone. Zresztą sędzia był tak samo beznadziejny jak w Liverpoolu. Zrządzenie losu? Nie wiem ,w każdym razie Juventus nie zasłużył na awans ,bo praktycznie niczym nie zaskoczył rywala.Liverpool dobrze się bronił, bo trudno dobrze się nie bronić jak przeciwnik nic nie gra. Niektórych trzeba bezsprzecznie pożegnać. Przez wielu okrzyknięty za Wielki talent" Olivera po raz kolejny (bo w pierwszym meczu z Realem robił to samo) pałętał się po boisku bez celu, tracąc kolejne piłki. Nie rozumiem również decyzji Capello ,który zmienił Camora ,który wczoraj na boisku prochu nie wymyślił ,a wprowadził rzekomo jak nazwał go komentator - ofensywnego pomocnika Appiaha. Nie wiem, czy Fabio ma jakąś wrodzoną niechęć do Kapo ?! Nie ma wątpliwości ,że potrzebny jest jakiś dobry środkowy pomocnik ,grający z polotem i z głową ,dobrze strzelający z dystansu. Czy kogoś takiego kupi Juve ? Mam nadzieję ...
Co do LM - angielski półfinał oznacza ,że Anglia ma swojego reprezentanta w finale. Liverpool przeszedł Juve, ale czy to co zaprezentowali z nami ,wystarczy na Chelsea? To się okaże ...
"The Reds" spokojnie się bronili ,odpierając równie spokojne ataki Juve. Brakowało w nich dynamiki, wszystko było zbyt wolne i zbyt czytelne. Zamiast zdecydowanie zaatakować na początku meczu, trener stwierdził ,że spokojna gra przyniesie efekt. Jak widać pomylił się. Owszem ,zdarzały się nawet dobre akcje, jednak wtedy na naszej drodze stawał najczęściej liniowy, odgiwzdując z kapelusza kolejne spalone. Zresztą sędzia był tak samo beznadziejny jak w Liverpoolu. Zrządzenie losu? Nie wiem ,w każdym razie Juventus nie zasłużył na awans ,bo praktycznie niczym nie zaskoczył rywala.Liverpool dobrze się bronił, bo trudno dobrze się nie bronić jak przeciwnik nic nie gra. Niektórych trzeba bezsprzecznie pożegnać. Przez wielu okrzyknięty za Wielki talent" Olivera po raz kolejny (bo w pierwszym meczu z Realem robił to samo) pałętał się po boisku bez celu, tracąc kolejne piłki. Nie rozumiem również decyzji Capello ,który zmienił Camora ,który wczoraj na boisku prochu nie wymyślił ,a wprowadził rzekomo jak nazwał go komentator - ofensywnego pomocnika Appiaha. Nie wiem, czy Fabio ma jakąś wrodzoną niechęć do Kapo ?! Nie ma wątpliwości ,że potrzebny jest jakiś dobry środkowy pomocnik ,grający z polotem i z głową ,dobrze strzelający z dystansu. Czy kogoś takiego kupi Juve ? Mam nadzieję ...
Co do LM - angielski półfinał oznacza ,że Anglia ma swojego reprezentanta w finale. Liverpool przeszedł Juve, ale czy to co zaprezentowali z nami ,wystarczy na Chelsea? To się okaże ...
- Jezzo
- Juventino
- Rejestracja: 20 grudnia 2004
- Posty: 116
- Rejestracja: 20 grudnia 2004
dawno nie oglądałem tak słabego meczu, Juve fatalnie, Liverpool też niewiele lepiej... był prawie identyczny jak rewanż z Realem, tylko że Real tak bardzo się nie bronił bo i nie umiał się bronić (i dlatego przegrał), Liverpool stanął i się bronił i cieniutki w tym sezonie Juve nie dało rady, wbrew pozorom Juve przydałaby się lekka rewolucja, jakiś polot świeżości zwłaszcza w drugą linię (nedved nie daje już rady jako lider zespołu)
aLe MaDriD aLe !!!
- forza bianco-neri
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2004
- Posty: 265
- Rejestracja: 07 listopada 2004
to co zaprezentowal Liverpool na pewno nie wystarczy na Chelsea. z Chelsea mogl sobie poradzic tylko Juve (i Milan w wybornej formie
). szkoda, ze nie zobacze meczow Juve - Chelsea... a to wszystko przez sedziego, ktory na Anfield Road nie uznal bramki Del Piero! tak to by bylo 2-2 i 0-0 w drugim meczu. w ogole patrzac na powtorki strzalu Cannavaro na Delle Alpi to mnie sie wydaje, ze pilka jednak przekroczyla linie bramkowa! ach szkoda gadac...

Juve per Sempre
- Pawciosss
- Juventino
- Rejestracja: 02 maja 2004
- Posty: 420
- Rejestracja: 02 maja 2004
Sędzia jest tylko człowiekiem, szkoda tylko ,że tak beznadziejnie arbitrzy sędziowali w naszych meczach. Jednak nie zganiajmy naszego odpadnięca z LM na ich ,bo bez tych wszystkich omyłek sędziego mogliśmy strzelić tą jedną nieszczesną bramkę i byśmy byli w 1/2. O to wcale nie było tak trudno ,tylko nie mieliśmy po prostu pomysłu na grę. Środowy mecz przypominał mi trochę mecz Wisły z Vaalerengą (różnica klas była no i Liv był groźniejszy ,ale omińmy ten fakt) ,kiedy to tak samo Norwegowie wybijali piłki przez bezmyślne wrzutki krakowskich zawodników. Nasi nie stworzyli nawet emocjonującej końcówki w której moglibyśmy strzelić przechylającego na naszą korzyść gola.nie stało się tak i jak zaczęli drugi mecz z "The Reds", tak i skończyli ...forza bianco-neri pisze:to co zaprezentowal Liverpool na pewno nie wystarczy na Chelsea. z Chelsea mogl sobie poradzic tylko Juve (i Milan w wybornej formie). szkoda, ze nie zobacze meczow Juve - Chelsea... a to wszystko przez sedziego, ktory na Anfield Road nie uznal bramki Del Piero! tak to by bylo 2-2 i 0-0 w drugim meczu. w ogole patrzac na powtorki strzalu Cannavaro na Delle Alpi to mnie sie wydaje, ze pilka jednak przekroczyla linie bramkowa! ach szkoda gadac...
- IGI
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 449
- Rejestracja: 13 października 2002
Jezeli sedzia by uznal tamta bramke moglo rownie dobrze byc 2-1, 3-1,2-2,2-3... A drugi mecz bylby calkowicie inny. To ze nie potrafisz sie pogodzic z porazka mnie nie dziwi, bo chyba nie jestes w tym osamotniony. Zwalenie jednak winy na sedziego jest conajmniej glupie :>forza bianco-neri pisze:a to wszystko przez sedziego, ktory na Anfield Road nie uznal bramki Del Piero! tak to by bylo 2-2 i 0-0 w drugim meczu.
Nie bede opisywal i analizowal poszczegolnych sytuacji, bo wszyscy (chyba

I niestety, emocje opadly(zalecam niektorym, by zastanowili sie czasami czy warto w ogole cos napisac pod wplywem nerwow), minelo juz troche czasu, a dalej zgadzam sie z tym co napisalem :? Jak juz pare osob slusznie zauwazylo nie potrafimy grac w roli faworyta, o czym pierwszy raz przekonalem sie chyba w 98 roQ gdzie Real spisywany byl na straty - czego nikt nie podwazal. Co mozna zazucic Capello? Na pewno sam tego meczu nie przegral, a oceniac go z perspektywy jednego spotkania mozna, aczkolwiek sie nie powinno. Nie stracilismy bramki co bylo jednym z zalozen i chyba jedynym ktoremu sprostalismy. Niestety remis nam nie wystarczal, a nie zrobilismy kompletnie nic by zmienic rezultat. Malo gry z pierwszej pilki, slaba komunikacja miedzy linia pomocy i ataQ, brak prostopadlych podan i najgorsze - brak ambicji. O ile w wypowiedziach wszyscy podkreslali, ze nie zlekcewaza rywala, ze zagraja z zapalem o tyle ja tego nie dostrzeglem. Nawet gdy byla 80 minuta gralismy tak jakby bylo 3-0 dla nas, a w perspektywie trudne spotkanie ligowe. Szkoda, wielka szkoda bo w tym roQ naprawde liczylem na wiele. Pozostaje nam sQpic sie na lidze, w ktorej jeszcze nic nie zostalo rozstrzygniete. Czy sa jakies pozytywy z tego spotkania? Nie wiem, ja ich nie widze. Nauczka na przyszlosc to nei bedzie, gdyz takowa juz byla pare lat temu. Polak w lidze mistrzow? Super :> trzymalem kciuki zeby tam sie znalaz...IGI w komentarzu :P pisze:To nie byl Juventus...
Nasi kibice staneli na wysokosci zadania

BTW
sorry za tak pozna wypowiedz, ale po prostu w tygodniu brakowalo mi czasu :?

- paku
- Juventino
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
- Posty: 1078
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
A jednak ja podziękuje Bianconerim za bądz co bądz miłe chwile w LM. Dziękuje przede wszystkim za wyelminowanie Realu, za piękną bramke Trezegeuta, za to iż po meczu mogłem być dumny z Juventusu z ich postawy, Pozostał pewien niedosyt po odpadnięciu z LM, ale z czasem wszyscy o nim zapomnimy
FORZA JUVE !!




- Pawciosss
- Juventino
- Rejestracja: 02 maja 2004
- Posty: 420
- Rejestracja: 02 maja 2004
Nie ma co tu chwalić Liverpoolu. Oni nie zagrali perfekcyjnie ,tylko my bardzo słabo ,bo kiedy mieli popełniać błędy ,skoro nie mieli nawet do tego okazji, no chyba ,że do tych błędów z serii kuriozalnych. Perfekcyjnie założenia taktyczne to mogła spełnić Chelsea w pierwszej połowie meczu z Barceloną ,ale nie Liverpool w meczu z Juve. Stara Dama jak już to napisałeś zagrała bez ambicji , determinacji, wiary i gry do końca ,co w mniejszym lub raczej w większym stopniu przyczyniło się do tego ,że odpadliśmy z LM.IGI pisze:The Reds spelnili perfekcyjnie wszystkie zalozenie taktyczne, wystarczyl im remis i tego dokonali. Nie popelniali bledow w obronie, o czym swiadczy liczba naszych sytuacji bramkowych. A my?
- IGI
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 449
- Rejestracja: 13 października 2002
Tak, tak, tak. A wiesz dlaczego Real przegral 3-1 z Juventusem w 2003? Bo mieli slabszy dzien i zagrali beznadziejnie. Takie sa opinie kibicow Krolewskich. Twoja sie duzo nie rozni. Nasi zaczeli slabo, a skonczyli beznadziejnie. Najlepsze 2 akcje mial Ibrahimovic, dwa razy przestrzelil, przy czym raz "byl" na spalonym. Nasi czuli bezradnosc, powoli tracili nadzieje i dlatego tak wyszlo. Kiedy mieli popelniac bledy? Spytaj Montero, on potrafi sie odnalez w kazdej sytuacji. Liverpool zagral dokladnie i ladnie wybijal z rytmu naszych gdy zaczynali cos tam probowac :> Jestem pelen podziwu dla trenera Beniteza, ktory tkaim skladem, zaszedl tak daleko. W meczu polfinalowym, The Reds nie sa bez szans.Pawciosss pisze:Nie ma co tu chwalić Liverpoolu. Oni nie zagrali perfekcyjnie ,tylko my bardzo słabo ,bo kiedy mieli popełniać błędy ,skoro nie mieli nawet do tego okazji, no chyba ,że do tych błędów z serii kuriozalnych. Perfekcyjnie założenia taktyczne to mogła spełnić Chelsea w pierwszej połowie meczu z Barceloną ,ale nie Liverpool w meczu z Juve. Stara Dama jak już to napisałeś zagrała bez ambicji , determinacji, wiary i gry do końca ,co w mniejszym lub raczej w większym stopniu przyczyniło się do tego ,że odpadliśmy z LM.IGI pisze:The Reds spelnili perfekcyjnie wszystkie zalozenie taktyczne, wystarczyl im remis i tego dokonali. Nie popelniali bledow w obronie, o czym swiadczy liczba naszych sytuacji bramkowych. A my?

- Pawciosss
- Juventino
- Rejestracja: 02 maja 2004
- Posty: 420
- Rejestracja: 02 maja 2004
Tylko ,że gra Realu, a gra Juve w obu tych meczach różniła się diametralnie, bo my przez 70 % czasu w którym mieliśmy piłkę (szczerze mówiąc nie wiem jaki to procent czasu ,ale dałem orientacyjnie :)) próbowaliśmy dalekich wrzutek na Zlatana ,zamiast grać do skrzydła ...IGI pisze: Tak, tak, tak. A wiesz dlaczego Real przegral 3-1 z Juventusem w 2003? Bo mieli slabszy dzien i zagrali beznadziejnie. Takie sa opinie kibicow Krolewskich. Twoja sie duzoj nie rozni. Nasi zaczeli slabo a skonczyli beznadziejnie.
A wrzutki na osamotnionego Ibrahimovica nie były raczej wielkim problemem dla przyzwyczajonych do tego typu gry środkowych obrońców Liverpoolu.
- IGI
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 449
- Rejestracja: 13 października 2002
Gra Realu i gra Juve rozni sie diametralnei w kazdym spotkaniu, nie tylko w tych.Pawciosss pisze:Tylko ,że gra Realu, a gra Juve w obu tych meczach różniła się diametralnie
Wydaje mi sie ze 60%, ale nie ma to zadnego znaczenia. Jezeli mielismy pilke przez taki czas i nie potrafilismy zbudowac zadnej akcji, chyba o czyms swiadczy, prawda?bo my przez 70 % czasu w którym mieliśmy piłkę (szczerze mówiąc nie wiem jaki to procent czasu ,ale dałem orientacyjnie)
Juz napisalem, ze to bylo zle posuniecie. Juventus w takiej grze upatrywal szansy na strzelenie bramki ktora "musiala" kiedys pasc. Jak sie pozniej okazalo, bylo to dla nas zgubne. Potencjal Liverpoolu jest znacznie mniejszy niz Juventusu, dlatego nie tracac bramki na Delle Alpi, czego nie udalo sie jeszcze zadnej druzynie (w tym sezonie) w tych elitarnych rozgrywkach o czyms swiadczy. Zreszta, zapewniam Cie ze i wrzucajac pilke caly czas w pole karne, przy slabej dyspozycji przeciwniQw na pewno by cos wpadlo. Czego oczekiwales od Liverpoolu? Ze rusza do zmasowanego ataQ dajac nam okazje do kontry? Chce zauwazyc, ze to jest tylko i wylacznie moje zdanie z ktorym nie musisz sie zgodzic :> (co wlasnie robiszpróbowaliśmy dalekich wrzutek na Zlatana ,zamiast grać do skrzydła ...
A wrzutki na osamotnionego Ibrahimovica nie były raczej wielkim problemem dla przyzwyczajonych do tego typu gry środkowych obrońców Liverpoolu.

Dla tych ktorym sie nie chce czytac calego komenta

Zagralismy slabo, Liverpool dobrze dlatego to my jestesmy poza burta

- Szymek
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
- Posty: 1183
- Rejestracja: 19 sierpnia 2004
Żegnaj LM.
Nie ma co tu dorzo pisać. Liverpool na Delle Alpi zrobił to co do niego należało, wywieźli cenny remis. Nasza gra to obraz nędzy i rozpaczy, te długie piłki zagrywane przez obrońców Juve to totalna porażka. Większość czasu utrzymywaliśmy się przy piłce ale co to dało? Nie skonstruowaliśmy żadnej dobrej okazji, jedyna okazja to strzał Zlatana, który zostawie bez komentarza. Kiedy Appiah wchodził to pomyślałem, on może być bohaterem, lecz marzenia okazały się złudne. Alex nie zagrał w cale gorzej od Zlatana. Rozbawił mnie tekst Iwanowa "Zambrotta ponownie w tym spotkaniu przy piłce". No cuż sędziowie tez nam nie sprzyjali ale my i tak powiniśmy dac sobie radę, no cuż nie udało sie. Jeszcze przyjdzie czas, jak napisał bodajze Siewier rozdając kartki w komentarzach newsa po meczu "Co się odwlecze to nie uciecze"
Nie teraz to może w przyszłym sezonie...
Nie ma co tu dorzo pisać. Liverpool na Delle Alpi zrobił to co do niego należało, wywieźli cenny remis. Nasza gra to obraz nędzy i rozpaczy, te długie piłki zagrywane przez obrońców Juve to totalna porażka. Większość czasu utrzymywaliśmy się przy piłce ale co to dało? Nie skonstruowaliśmy żadnej dobrej okazji, jedyna okazja to strzał Zlatana, który zostawie bez komentarza. Kiedy Appiah wchodził to pomyślałem, on może być bohaterem, lecz marzenia okazały się złudne. Alex nie zagrał w cale gorzej od Zlatana. Rozbawił mnie tekst Iwanowa "Zambrotta ponownie w tym spotkaniu przy piłce". No cuż sędziowie tez nam nie sprzyjali ale my i tak powiniśmy dac sobie radę, no cuż nie udało sie. Jeszcze przyjdzie czas, jak napisał bodajze Siewier rozdając kartki w komentarzach newsa po meczu "Co się odwlecze to nie uciecze"
Nie teraz to może w przyszłym sezonie...
- Pawciosss
- Juventino
- Rejestracja: 02 maja 2004
- Posty: 420
- Rejestracja: 02 maja 2004
Pewnie ,że tak ,ale porównałem akurat te mecze ,bo Real wtedy grał to co umiał najlepiej ,a my obraliśmy niecodzienną dla nas taktykę.IGI pisze:Gra Realu i gra Juve rozni sie diametralnei w kazdym spotkaniu, nie tylko w tych.
Szczerze mówiąc nie o to mi chodziło, tak przynajmniej wnioskuję z tego co napisałes. Chodziło mi o to ,że przez 70% czasu w którym mieliśmy piłkę (a nie meczowego) próbowaliśmy dalekich wrzutek na Zlatana ,zamiast grać do skrzydła ... A jak wiemy te próby kończyły się fiaskiem.Wydaje mi sie ze 60%, ale nie ma to zadnego znaczenia. Jezeli mielismy pilke przez taki czas i nie potrafilismy zbudowac zadnej akcji, chyba o czyms swiadczy, prawda?
Świadczy to o niemocy strzeleckiej Juventusu i wyjątkowemu tego wieczora braku kreatywności ,gdyż gdy taki Zambrotta ze dwa razy rozpędził się lewym skrzydłem i dośrodkował to ta genialna, żelazna obrona Liverpoolu już nie była tak perfekcyjna. Jednak to niestety była rzadkość ,bo jakoś nasi nie kwapili się do tego typu akcji, woleli dośrodkować z 50m wprost pod pole karne Dudka ,gdzie piłki czyścił Hyppia, bądź Carragher lub nawet sam Jurek.Juz napisalem, ze to bylo zle posuniecie. Juventus w takiej grze upatrywal szansy na strzelenie bramki ktora "musiala" kiedys pasc. Jak sie pozniej okazalo, bylo to dla nas zgubne. Potencjal Liverpoolu jest znacznie mniejszy niz Juventusu, dlatego nie tracac bramki na Delle Alpi, czego nie udalo sie jeszcze zadnej druzynie (w tym sezonie) w tych elitarnych rozgrywkach o czyms swiadczy.
Może i by wpadło ,ale grając z niewyspiarskim klubem.Zreszta, zapewniam Cie ze i wrzucajac pilke caly czas w pole karne, przy slabej dyspozycji przeciwniQw na pewno by cos wpadlo.
Niczego nie oczekiwałem względem Liverpoolu. Prędzej oczekiwałem od Juve zmasowanego ataku od pierwszych minut ,jednak tak się nie stało i przez cały mecz graliśmy wyjątkowo statycznie, zbyt łatwo dla rywala i zbyt czytelnie dla niego. Zdanie nie zmienię :PCzego oczekiwales od Liverpoolu? Ze rusza do zmasowanego ataQ dajac nam okazje do kontry? Chce zauwazyc, ze to jest tylko i wylacznie moje zdanie z ktorym nie musisz sie zgodzic :> (co wlasnie robisz :P)
Między dobrze, a perfekcyjnie jest różnica, więc prosze o sprostowanie :)Zagralismy slabo, Liverpool dobrze dlatego to my jestesmy poza burta
- IGI
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 449
- Rejestracja: 13 października 2002
Niestety nie potrafie Ci tego wytlumaczycPawciosss pisze: Świadczy to o niemocy strzeleckiej Juventusu i wyjątkowemu tego wieczora braku kreatywności ,gdyż gdy taki Zambrotta ze dwa razy rozpędził się lewym skrzydłem i dośrodkował to ta genialna, żelazna obrona Liverpoolu już nie była tak perfekcyjna. Jednak to niestety była rzadkość ,bo jakoś nasi nie kwapili się do tego typu akcji, woleli dośrodkować z 50m wprost pod pole karne Dudka ,gdzie piłki czyścił Hyppia, bądź Carragher lub nawet sam Jurek.


Daleko szukac nie musze... Bramka Wlodarczyka w meczu z Irlandia :>Pawciosss pisze:Może i by wpadło ,ale grając z niewyspiarskim klubem.IGI pisze:Zreszta, zapewniam Cie ze i wrzucajac pilke caly czas w pole karne, przy slabej dyspozycji przeciwniQw na pewno by cos wpadlo.
Napisalem, ze perfekcyjnie spelnili zalozenia taktyczne, a to jest roznica. Jezeli jej nie dostrzegasz, to Twoj problemPawciosss pisze:Między dobrze, a perfekcyjnie jest różnica, więc prosze o sprostowanieIGI pisze:Zagralismy slabo, Liverpool dobrze dlatego to my jestesmy poza burta


- forza bianco-neri
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2004
- Posty: 265
- Rejestracja: 07 listopada 2004
nie chcialem zwalic calej winy na sedziego. ale spojrz Oni mieli dobra 1 polowe w Liverpoorze, mysmy mieli dobra 2 polowe (nie pamietam czy w pierwszej polowie, czy w drugiej byl slupek Ibry), The Reds strzelili 2 bramki w pierwszej polowie, My 2 w drugiej, szkoda, ze sedzia nie uznal jednej z nich. Drugi mecz byl przecietny, jednak ze wskazaniem na Juve. co do wyniku to jezeliby bylo 2-2 to My cieszylibysmy sie z awansu. co do pogodzenia sie z porazka, to nie mam tu wyboru, musze sie z nia pogodzic - co sie stalo to sie nie odstanie.IGI pisze:ezeli sedzia by uznal tamta bramke moglo rownie dobrze byc 2-1, 3-1,2-2,2-3... A drugi mecz bylby calkowicie inny. To ze nie potrafisz sie pogodzic z porazka mnie nie dziwi, bo chyba nie jestes w tym osamotniony. Zwalenie jednak winy na sedziego jest conajmniej glupie :>
tak bylismy najlepszym-niepokonanym zespolem fazy grupowej, co bylo powodem do dumy przez ladnych pare miesiecy... potem pokonalismy Real... niestety odpadlismy z przecietnym Liverpoolem. potrafilismy zagrac mecze efektywne (faza grupowa), a takze efektowne-piekne (2 z Realem), jednak przegralismy w decydujacym momencie z angielskim co najwyzej dobrym klubem. a swiadczyc to moze o tym, ze Juve mentalnie nie byl gotowy do wzniesienia Pucharu Mistrzow. co by nie bylo dziekuje Juvepaku pisze:A jednak ja podziękuje Bianconerim za bądz co bądz miłe chwile w LM.

Juve per Sempre