Kryzys motoryzacyjny odbije się na Juve.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Pamiętam, ze swego czasu było głośnio, że Juve jest zainteresowana jakaś wielka korporacja zza naszej wschodniej granicy, coś ze stalą chyba, zdania były podzielone - niektórzy chcieli nowego właściciela i jego hojności, inni woleli zostać przy rodzinie Agnellich - jednak w tym wypadku muszę się zgodzić, rola wnuków Avocato ogranicza się jak na razie do sporadycznych wypowiedzi na temat aktualnej sytuacji, nie robią nic, ani w gorszą, ani w lepszą stronę.mrozzi pisze:W tym właśnie problem...Lord_ Juve pisze: Z tym, że FIAT nas nie sponsoruje(tylko na mocny umowy o logo na koszulkach) a Juve jest niezależne finansowo - zgadzam się, jednak John i Lapo wciąż mogą decydować o przyszłości Juve(a więc także i o transferach). Inna sprawa, że nie robią tego za bardzo, jednak powodzenie
FIATa(lub jego brak) z pewnością miałoby wpływ na ewentualne ruchy obu panów - jednak to tylko są luźne przemyślenia.Potomkowie rodu Agnellich świecą jedynie oczami w mediach-nie mamy z ich strony żadnych korzyści finansowych,jak chociażby inter czerpiący finanse morattiego...
Dla mnie Juventus zawsze będzie związany z rodziną Agnelli, z Turynem, FIATem...nie chciałbym żebyśmy ten wielki kawał swojej historii sprzedali za pieniądze, ale niestety, w obecnej piłce pieniądze grają pierwsze skrzypce i są potrzebne. Jest problem, racja, szkoda, że w Johnie i Lapo nie ma tyle zapału co w Giannim i Umberto...
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
No właśnie...Lord_ Juve pisze:Jest problem, racja, szkoda, że w Johnie i Lapo nie ma tyle zapału co w Giannim i Umberto...

- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Rodzina jak rodzina...obaj trochę wyskoczyli już za młodu z rodzinnego gniazda w Turynie więc ciężko im się dziwić, pewnie rzadko widywali wielkich dziadków. 
Aczkolwiek jak piszesz w mediach pokazują się jako wielcy fani Starej Damy a dla samego klubu niewiele robią.
Oni mają wpływ na sytuacje w klubie, gdyby chcieli to mogą nawet pozbyć się całego obecnego zarządu - część kibiców by się pewnie ucieszyła.
Tylko właśnie pojawia się ten problem pewnego zdystansowania się do roli właściciela na papierze.

Aczkolwiek jak piszesz w mediach pokazują się jako wielcy fani Starej Damy a dla samego klubu niewiele robią.
Oni mają wpływ na sytuacje w klubie, gdyby chcieli to mogą nawet pozbyć się całego obecnego zarządu - część kibiców by się pewnie ucieszyła.
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Dla mnie Vecchia Signora także kojarzy się między innymi z tą właśnie rodziną...To ciągłość tradycji i szczerze powiedziawszy byłbym przeciwnikiem przejęcia klubu przez jakikolwiek inny koncern.Wtedy sprowadzalibyśmy co prawda każdego piłkarza,który znajduje się na naszym celowniku-bez obaw o zachowanie płynności finansowej...Ale...Czy jednak tak naprawdę tego chcemy?Nie mielibyśmy celu,do którego dążymy,zawodnicy nie posiadaliby też tak ogromnej chęci wygrywania,determinacji czy mobilizacji w kolejnych spotkaniach...Obecnie gracze Juve tworzą kolektyw,grupę świetnie dogadujących się ze sobą zawodników-w tym między innymi od lat tkwi siła Juve,którą podziwiają na całym świecie.Tego nie można kupić-nie ma tego Real,nie ma nawet Chelsea...Wszystko jest efektem ciężkiej pracy i pokory,która może przenosić góry,zwłaszcza w futbolu...Ponadto pojawienie się nowego kapitału wiązałoby się z "przybyciem" rzeszy "kibiców",którzy o drużynie wiele by nie wiedzieli,poza tym,że mamy sporo funduszy na największe gwiazdy...Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takowych "niedzielnych fanów"...Dla mnie bycie Juventino to powołanie-powód do dumy...Jakby tego było mało nasza sytuacja finansowa byłaby oczywiście o wiele lepsza,z tym że obecny kryzys mógłby poważnie odbić się na drużynie...Przykład taki mamy chociażby w Londynie,gdzie Romek już zapowiedział,że nie wyda ani jednego funta na styczniowe transfery...Wynika to z braku chęci wzmocnienia drużyny?Raczej nie...W dobie kryzysu wszyscy starają się zaciskać pasa i uważać na zbyt duże,niepotrzebne zwyczajnie wydatki...Dlatego też właśnie cieszy mnie,że nasz ukochany klub ma własny budżet i co najważniejsze-nie ma długów,co w obecnych czasach jest rzadkością...