Juventus - Liverpool 1:2 0:0 - Koniec LM !
- _Jah
- Juventino
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
- Posty: 731
- Rejestracja: 28 czerwca 2004
A ja wierzyłem, nawet, kiedy zegar wskazywał 90 minutę... szkoda. Również nie nawidzę chwil, kiedy okazuje się, że perspektywę wzniesienia Pucharu Marzeń, znów trzeba odłożyć na kolejny sezon. Z drugiej jednak strony, zdążyłem się już przwyczaić
. Omawiana sytuacja nabiera większej satysfakcji, kiedy przypomni się maj roku 97', 98' oraz 2003. Dokładnie, tak. Lepiej odpaść wcześniej, niż przełknąć gorzką pigułkę w półfinale, czy nie daj Boże, w kolejnym, przegranym Finale. Trzeba powiedzieć sobie szczerze: jest jeszcze za wcześnie.
Niech idą spać krytycy Capello. Celem, w dzisiejszym meczu, była gra na 0 w obronie. Udało się, a to, że nie udało się awansować, jest zasługą naszej wypalonej formacji ofensywnej. Tacy zawodnicy jak: Emerson, Nedved, Camoranesi, pff.. Olivera.. nic zupełnie dzisiaj nie pokazali. Nie można tego tłumaczyć zmęczeniem, albowiem Liga Mistrzów to był definitywnie nasz priorytet na ten sezon, i ich zadaniem było możliwie maksymalne przygotowanie. Zawiedli. Miejmy nadzieję, że palić się będą rządzą rehabilitacji w czekających nas, końcowych kolejkach Serie A.
Krytyka nie ma podstaw. Zła taktyka Capello? heh, Bayern wczorał zagrał odwrotnie, i również odpadł. To na pewno nie było to, albowiem wielkich ludzi, jak też wielkich trenerów charakteryzuję jedna cecha, a jest nią mianowicie konsekwencja. Ta sama taktyka wyeliminowała 'Królewskich', których wyeliminowanie dało nam tak wielkie pokłady radości, zaś dziś, okazała się nie wystarczająca. Oszczędźmy więc krytykę stylu, który obowiązywał od września, gdyż w obecnej chwili najważniejszy jest spokój i rozsądne ocenienie sytuacji.
Moim zdaniem powinniśmy inwestować w obronę. Złoty duet: Thuram-Canna nie będzie nieśmiertelny i trzeba rozglądać się za zmiennikami. Zwłaszcza, dla bocznych defensorów, aby przesunąć do przodu Zambrotte z Pesotto, którzy mogliby wesprzeć Nedveda z Camorem. Ten nasz kontrowersyjny Brazylijczyk-Emerson to przede wszystkim pomocnik defensywny i od niego nie możemy oczekiwać podrywania napastników. W letnim oknie transferowym celem nr. 1 Moggi'ego powinno być sprowadzenie ofensywnego pomocnika, który potrafiłby rozegrać piłkę. Tego nam zabrakło. Brakowało nam łącznika pomiędzy genialnie grającą obroną, a czekającymi na podania, napastnikami. Chybiona postawa Trezegeut'a w tym sezonie, którego gnębią ciągle kontuzje. Naprawdę, jest mi ciężko.. rok w rok coś nie wychodzi.. moje odczucia można chyba porównać do gry Nedveda.. nasi zawodnicy zawiedli, ale tak to już chyba jest, kiedy się przeciwnika lekceważy(1 połowa meczu na Anfield), oraz kiedy nie jest się w stanie zaryzykować.. ps. Serie A - ratujmy honor
, terminarz nie ma tu nic do rzeczy, gdyż Milan ma o wiele, wiele ciężej
. Go Milan w LM, go Juve w Serie A.
Niech idą spać krytycy Capello. Celem, w dzisiejszym meczu, była gra na 0 w obronie. Udało się, a to, że nie udało się awansować, jest zasługą naszej wypalonej formacji ofensywnej. Tacy zawodnicy jak: Emerson, Nedved, Camoranesi, pff.. Olivera.. nic zupełnie dzisiaj nie pokazali. Nie można tego tłumaczyć zmęczeniem, albowiem Liga Mistrzów to był definitywnie nasz priorytet na ten sezon, i ich zadaniem było możliwie maksymalne przygotowanie. Zawiedli. Miejmy nadzieję, że palić się będą rządzą rehabilitacji w czekających nas, końcowych kolejkach Serie A.
Krytyka nie ma podstaw. Zła taktyka Capello? heh, Bayern wczorał zagrał odwrotnie, i również odpadł. To na pewno nie było to, albowiem wielkich ludzi, jak też wielkich trenerów charakteryzuję jedna cecha, a jest nią mianowicie konsekwencja. Ta sama taktyka wyeliminowała 'Królewskich', których wyeliminowanie dało nam tak wielkie pokłady radości, zaś dziś, okazała się nie wystarczająca. Oszczędźmy więc krytykę stylu, który obowiązywał od września, gdyż w obecnej chwili najważniejszy jest spokój i rozsądne ocenienie sytuacji.
Moim zdaniem powinniśmy inwestować w obronę. Złoty duet: Thuram-Canna nie będzie nieśmiertelny i trzeba rozglądać się za zmiennikami. Zwłaszcza, dla bocznych defensorów, aby przesunąć do przodu Zambrotte z Pesotto, którzy mogliby wesprzeć Nedveda z Camorem. Ten nasz kontrowersyjny Brazylijczyk-Emerson to przede wszystkim pomocnik defensywny i od niego nie możemy oczekiwać podrywania napastników. W letnim oknie transferowym celem nr. 1 Moggi'ego powinno być sprowadzenie ofensywnego pomocnika, który potrafiłby rozegrać piłkę. Tego nam zabrakło. Brakowało nam łącznika pomiędzy genialnie grającą obroną, a czekającymi na podania, napastnikami. Chybiona postawa Trezegeut'a w tym sezonie, którego gnębią ciągle kontuzje. Naprawdę, jest mi ciężko.. rok w rok coś nie wychodzi.. moje odczucia można chyba porównać do gry Nedveda.. nasi zawodnicy zawiedli, ale tak to już chyba jest, kiedy się przeciwnika lekceważy(1 połowa meczu na Anfield), oraz kiedy nie jest się w stanie zaryzykować.. ps. Serie A - ratujmy honor

Ostatnio zmieniony 14 kwietnia 2005, 18:40 przez _Jah, łącznie zmieniany 1 raz.
Wielkie romanse, żadnych pocałunków, w ogóle niczego. Bardzo czyste! A jednak wielkie. Uczucia, niewypowiedziane uczucia są niezapomniane... La Vecchia Signora, czyli Stara Dama!
- forza bianco-neri
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2004
- Posty: 265
- Rejestracja: 07 listopada 2004
co tam prawda jest taka, ze Juve z takim skladem nie mial co zdzialc w LM. ile to tematow nie zalozyliscie na nowego pomocnika? chyba z pare. ja sie wcale nie zdziwilem ze byl remis i Juve odpadlo. po prostu nic nie gramy i puchar goryczy sie przelal. mam ino nadzieje ze w przyszlym sezonie cos zdzialamy. kibicowalbym Lyonowi, jdnak odpadl - teraz jest to mi obojetne kto wzniesie puchar - byle nie byl to Milan.. PSV - to moj faworyt... Juve cozes uczynil??? czemus nie sprostal Liverpoolowi? a podziekowac to se mozecie zawodnicy nie wiem komu - mnie taka gra wcale nie ruszyla - sam bym lepiej zagral Juve mialo tyle okazji a zadnej nie wykorzystali, w ogole zagrali jak B klasa Juve - opamietajcie sie !!! pierwszy raz mnie Del Piero wpienil - tak se dziekowal a nic nie zagral! teraz to widze - scudetto takze zaprzepaszcza! ale zawsze bede z Juve ! forza Juve!
Juve per Sempre
- wiwat
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2004
- Posty: 143
- Rejestracja: 02 lutego 2004
Jak dla mnie to glupota bylo ciagle granie gora i wystawienie Montero-jego dni w Juve sa chyba policzone-tylu razacych bledow, ktore on popelnil mozna sie bylo spodziewac. No i Emerson, ktory nic nie pokazal, oprocz paru glupich min i zlosliwosci, za ktora niewiadomo czemu nie dostal czerwonej kartki
Szkoda gadac, widzieliscie co to za farsa byla...

- Winner
- Juventino
- Rejestracja: 30 lipca 2004
- Posty: 1012
- Rejestracja: 30 lipca 2004
Mecz to byl dno . Nic nie pokazalismy.I ciagle de wysokie pilki poco to skoro tam byli wysocy obroncy ? Taktyka byla do bani.Ale najbardziej mnie boli to ze jak np oliveira gral zle to niebylo go kim zastapic :x nasz lawka to byla by dobra w zespole typu atalanta ale nie Juventus :twisted: Jeszcze taka uwaga na koniec odkad pamietam Juve gralo dobrze tylko za Lippiego wtedy to az sie chcialo mecze ogladac a za Ancellotiego i Capello to poprostu wstyd .
- pieny
- Juventino
- Rejestracja: 12 września 2004
- Posty: 58
- Rejestracja: 12 września 2004
Chyba najgorszy mecz jaki oglądałem w wykonaniu Juve. Dla mnei wydawało sie że po prostu Juve oddało ten mecz .... Niby chciało a za bardzo tej walki nie widzialem na boisku. Porażke można wybaczyc zawsze ale jesli jest po walce na boisku ..a tutaj jakos tego nei widziałem Jesli tak latwo w przyszłosci będą oddawali zawodnicy Juve najwazniejszy mecz tego sezonu ... najwazniejszy bo co z tej Ligi WEloskiej przeciez to tylko po to by mieć miesjce w Lidze Misztrów a występy w LM należa do czegos niezwykłego i w każdym emczu tyzreba grać na 100% . A jeszcze nasz świetny trener
tragizuje że nie było Trezeguet jakby to była najważniejsza rzecz w tym momencie ...w Liverpoolu był wręcz szpital. Olivere to po takim meczu nawet nie chce widziec w następnych meczach.GHdy weszedł Zalayeta troche ...ale tylko na troche ożywił gre Juve ..Montero ...kończ kariere.ODDALIŚMY MECZ. :evil:

OLSZAN
- bianconerio
- Juventino
- Rejestracja: 11 marca 2005
- Posty: 95
- Rejestracja: 11 marca 2005
Zbudzilem sie wlasnie i musze powiedziec ze mialem straszny niewiarygodny koszmar... snilo mi sie ze ze Juve przegralo z L'poolem :-D ...teraz patrze na wynik meczu i... :shock: ... niestety to prawda
Poczytalem troche waszych postow i stwroedzam ze inny mecz ogladaliscie. Zadnej obiektywnej oceny gry, a w szczegolnosci do Del Piero :naughty: !! Wydaje mi sie(wcale nie jestem juz zaspany) ze to wlasnie jego gra najwiecej wnosila do gry. Mial jedna strate w pierwszej polowie, ale dalej gral z wielkim doswiadczeniem i rozwaga, staral sie i wystawial. Jego gra odok Cannavaro podobala mi sie najbardziej. Na takim poziomie gdyby gral ciagle a do tego gdyby mial jescze troche lepiej grajacych partnerow to byloby niezle.
Kazdy kto sie z tym nie zgadza niech obejzy jescze raz mecz na spokojnie albo niech zada ode mnie satysfakcji
Ale bez przesady taki jest zycie ale za to scudetto bedzie nasze!!
Poczytalem troche waszych postow i stwroedzam ze inny mecz ogladaliscie. Zadnej obiektywnej oceny gry, a w szczegolnosci do Del Piero :naughty: !! Wydaje mi sie(wcale nie jestem juz zaspany) ze to wlasnie jego gra najwiecej wnosila do gry. Mial jedna strate w pierwszej polowie, ale dalej gral z wielkim doswiadczeniem i rozwaga, staral sie i wystawial. Jego gra odok Cannavaro podobala mi sie najbardziej. Na takim poziomie gdyby gral ciagle a do tego gdyby mial jescze troche lepiej grajacych partnerow to byloby niezle.
Kazdy kto sie z tym nie zgadza niech obejzy jescze raz mecz na spokojnie albo niech zada ode mnie satysfakcji
Ale bez przesady taki jest zycie ale za to scudetto bedzie nasze!!
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Koniec marzen o pucharze LM w tym sezonie. Powiem tak: ten mecz mial tempo polskiej okregowki. Niestety. Mialem wrazenie, ze Juve gra tak, jak gdyby w Anglii wygrali przynajmniej 3:1.. :? Grali wolno, niekiedy wrecz w poprzek boiska
Taktyka obrana przez Capello- bez komentarza. Prawie same gorne pilki, byly momenty ze nawet wygrywalismy walke o te pilki, ale przeciez wrzutki to nie na Liverpool..
Co do pilkarzy- do trzech nie mam pretensji: Buffon, Cannavaro i Zambrotta. Tak, Zambrotta. Postanowilem w tym meczu go baczniej obserwowac, i uwazam i smiem podniesc kwestie, ze facet staral sie przynajmniej narzucic jakies tempo tym lewym skrzydlem. W 11 minucie to on przedarl sie lewym skrzydlem, obkiwal dwoch obroncow i wrzucil idealnie przed Zlatana. Sam oddal 3 strzaly na bramke Dudka, pierwszy w 26 minucie (co prawda zablokowany przez obronce, ale przynajmniej staral sie strzelac), nie widzialem go w akcjach ktore by 'spowalnialy' gre Juve. Nie mam do niego pretensji.
To samo o Buffonie. Swoje zrobil. Niektorzy beda mu pewnie wyrzucali ten aut z 92 minuty, ale o to nie mozna miec do niego zalu. Nie popelnil bledow w tym meczu.
No i Cannavaro. Dobry mecz, raz bodajze dal sie wyprzedzic na lewym skrzydle, ale za to znowu prawie strzelil gola. Nie mam zastrzezen.
Montero po raz kolejny potwierdzil, ze nie jest pewnym punktem obrony, fatalny blad w 36 minucie i moglo byc groznie. Dawal sie wyprzedzac, przewracal sie.. Niekoniecznie dobry wystep
O zmianie Camoranesi - Appiah pozwolcie, ze nie bede pisal, bo na sama mysl mnie szlag trafia.
Game OVER!

Taktyka obrana przez Capello- bez komentarza. Prawie same gorne pilki, byly momenty ze nawet wygrywalismy walke o te pilki, ale przeciez wrzutki to nie na Liverpool..
Co do pilkarzy- do trzech nie mam pretensji: Buffon, Cannavaro i Zambrotta. Tak, Zambrotta. Postanowilem w tym meczu go baczniej obserwowac, i uwazam i smiem podniesc kwestie, ze facet staral sie przynajmniej narzucic jakies tempo tym lewym skrzydlem. W 11 minucie to on przedarl sie lewym skrzydlem, obkiwal dwoch obroncow i wrzucil idealnie przed Zlatana. Sam oddal 3 strzaly na bramke Dudka, pierwszy w 26 minucie (co prawda zablokowany przez obronce, ale przynajmniej staral sie strzelac), nie widzialem go w akcjach ktore by 'spowalnialy' gre Juve. Nie mam do niego pretensji.
To samo o Buffonie. Swoje zrobil. Niektorzy beda mu pewnie wyrzucali ten aut z 92 minuty, ale o to nie mozna miec do niego zalu. Nie popelnil bledow w tym meczu.
No i Cannavaro. Dobry mecz, raz bodajze dal sie wyprzedzic na lewym skrzydle, ale za to znowu prawie strzelil gola. Nie mam zastrzezen.
Montero po raz kolejny potwierdzil, ze nie jest pewnym punktem obrony, fatalny blad w 36 minucie i moglo byc groznie. Dawal sie wyprzedzac, przewracal sie.. Niekoniecznie dobry wystep

O zmianie Camoranesi - Appiah pozwolcie, ze nie bede pisal, bo na sama mysl mnie szlag trafia.
Kazdy chyba wierzyl, ja rowniez. Niestety... :? Ale powiedzmy sobie szczerze- nie zasluzylismy na ten awans. Ten dwumecz nam po prostu nie wyszedl. A ten mecz- zremisowalismy na wlasne zyczenie. To prawda, ze Liverpool sie murowal, ale to bylo do przewidzenia. I przede wszystkim- w takich meczach trzeba grac szybciej._Jah pisze:A ja wierzyłem, nawet, kiedy zegar wskazywał 90 minutę...
..i to jest chyba jeden z niewielu pozytywow tej sytuacji.pite pisze:ale popatrzcie na to z innej strony: mamy polaka w półfinale LM
Game OVER!
- DHL
- Juventino
- Rejestracja: 24 września 2004
- Posty: 78
- Rejestracja: 24 września 2004
Koniec z LM po katastrofalnym meczu w wykonaniu Juve. Dam głowę że śmieje się z nas cała Europa (i nie tylko). Przegraliśmy z zespołem średniej klasy europejskiej bez żadnych gwiazd, która nawet w Premier League nie łapie się do pierwszej czwórki i która nie powinna dojść do takiego pułapu w Lidze Mistrzów (kto uważa że Liverpool jest dobry niech poczeka najpierw na półfinały z Chelsea i potem się wypowie). Nasze wielkie światowe gwiazdy nie poradziły sobie z graczami pokroju Xabiego Alonso, Hyypii, Luisa Garcii, Nuneza czy Dudka. Ten mecz wyglądał tak jakby nikomu nie zależało na zwycięstwie. Jedfna jedyna akcja w pierwszej połowie Zlatana który nie trafił z 5 metrów do bramki!!! I tyle! Paradoksalnie więcej akcji miał LFC po błędach (a jakże) Montero! W drugiej połowie kompletnie nic się nie działo! Jedna (raczej przypadkowa) akcja po której piłka uderzyła w słupek.
Za taką grę winię przede wszystkim Capello. Zupełnie nie rozumiem co nim kierowało żeby ustawić zespół 3-5-2?! Graliśmy tak z Violą i co? Dało to jakiś efekt? Wystawienie Montero nie miało wielkiego sensu - aczkolwiek jeśli już to dlaczego nie zagrał po lewej stronie obrony? A już ustawienie w środku Olivery to jakiś kompletny absurd!
Poza tym zmany: To że w 2 połowie wszedł Zalayeta jak najbardziej popieram (powinien grać od 1 minuty!) wejście Pessotto też nie było najgłupszym rozwiązaniem. Ale wpuszczenie Appiaha za Camoranesiego?!!!! To dopiero trzeba talentu żeby cos takiego wymyślić!!! I po co on wszedł - żebyśmy jeszcze przegrali? Capello w tym momencie kompletnie mnie zawiódł. To jest naprawdę sztuka sprawić że ma się 3 świetnie wyszkolonych technicznie napastników i żaden nie stara się zaryzykować i spróbować dryblingu (może poza Zlatanem ale za to on nie trafiłby w tym meczu do pustej bramki)! Do wszystkich tych co
krzyczą że czas Alexa się skończył i że jest on bezproduktywny na boisku - zdajcie sobie sprawę czyja to wina - czy Alexa który nagle stracił umiejętności czy może Capello który ustawia drużynę tak zachowaczo że zawodnik pokroju DP po prostu się w niej nie odnajduje...
Na dobrą sprawę w tym sezonie gramy gorzej niż w poprzednim - wyniki tłumaczy świetna defensywa po przyjściu Cannavaro (do niego, Zambrotty, Buffona i Thurama we wczorajszym meczu ie miałem zastrzeżeń), trochę szczęścia i sędziowie. Gdyby nie to wszystko teraz bylibyśmy na drugim miejscu w Serie A ze stratą 10pkt do Milanu. A tak ciągle się łudzimy że na Giuseppe Meazza przyjdzie chwila gdy wszyscy z Juve wzniosą się na szczyty swoich umiejętności i Scudetto będzie nasze. Nie łudźmy się więcej - jeśli coś się z tym nie zrobi o Scudetto możemy tylko pomarzyć.
PS. Jeszcze wczoraj w tym poście byłyby same bluzgi dlatego cieszę się że piszę to dzisiaj już bardziej na chłodno. Cóż teraz trzeba wyjść z domu i stanąć wobec świata który się z nas śmieje...

Za taką grę winię przede wszystkim Capello. Zupełnie nie rozumiem co nim kierowało żeby ustawić zespół 3-5-2?! Graliśmy tak z Violą i co? Dało to jakiś efekt? Wystawienie Montero nie miało wielkiego sensu - aczkolwiek jeśli już to dlaczego nie zagrał po lewej stronie obrony? A już ustawienie w środku Olivery to jakiś kompletny absurd!
Poza tym zmany: To że w 2 połowie wszedł Zalayeta jak najbardziej popieram (powinien grać od 1 minuty!) wejście Pessotto też nie było najgłupszym rozwiązaniem. Ale wpuszczenie Appiaha za Camoranesiego?!!!! To dopiero trzeba talentu żeby cos takiego wymyślić!!! I po co on wszedł - żebyśmy jeszcze przegrali? Capello w tym momencie kompletnie mnie zawiódł. To jest naprawdę sztuka sprawić że ma się 3 świetnie wyszkolonych technicznie napastników i żaden nie stara się zaryzykować i spróbować dryblingu (może poza Zlatanem ale za to on nie trafiłby w tym meczu do pustej bramki)! Do wszystkich tych co
krzyczą że czas Alexa się skończył i że jest on bezproduktywny na boisku - zdajcie sobie sprawę czyja to wina - czy Alexa który nagle stracił umiejętności czy może Capello który ustawia drużynę tak zachowaczo że zawodnik pokroju DP po prostu się w niej nie odnajduje...
Na dobrą sprawę w tym sezonie gramy gorzej niż w poprzednim - wyniki tłumaczy świetna defensywa po przyjściu Cannavaro (do niego, Zambrotty, Buffona i Thurama we wczorajszym meczu ie miałem zastrzeżeń), trochę szczęścia i sędziowie. Gdyby nie to wszystko teraz bylibyśmy na drugim miejscu w Serie A ze stratą 10pkt do Milanu. A tak ciągle się łudzimy że na Giuseppe Meazza przyjdzie chwila gdy wszyscy z Juve wzniosą się na szczyty swoich umiejętności i Scudetto będzie nasze. Nie łudźmy się więcej - jeśli coś się z tym nie zrobi o Scudetto możemy tylko pomarzyć.
PS. Jeszcze wczoraj w tym poście byłyby same bluzgi dlatego cieszę się że piszę to dzisiaj już bardziej na chłodno. Cóż teraz trzeba wyjść z domu i stanąć wobec świata który się z nas śmieje...



"Na ręce nam patrzą a nie widzą swoich..." - O.S.T.R.
- 2MAN
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
- Posty: 330
- Rejestracja: 14 sierpnia 2003
Słaba gra ,więc i ogólny wynik bardzo słaby ... Ludzie już się z Nas śmieja
i wcale się im nie dziwie ! Drużyna która w tym sezonie ma więcej szczęścia niż umiejętności , bo Capello kombinuje jak mało jak kto w Europie
i poraz kolejny dokładam się do tego że brak rotacji w drużynie ma opłakane skutki ... Jestem rozczarowany że u siebie nie potrafimy stworzyć kilku sytuacji bramkowych, parodia , napatrwde ...
Ibrahimovic - a Wy tak piszczycie na je jego nazwisko :evil: - ten gość to nieporozumienie , brakuje mu jeszcze tyle , żę nie widać ...
PS.Kali - zmień avatara jak możesz !! długo się znim obchodziłem !


Ibrahimovic - a Wy tak piszczycie na je jego nazwisko :evil: - ten gość to nieporozumienie , brakuje mu jeszcze tyle , żę nie widać ...
PS.Kali - zmień avatara jak możesz !! długo się znim obchodziłem !
"Dla wszytkich fanow Nintendo DS . Zapraszamy ! http://www.dsinfo.yoyo.pl/news.php
- Supersonic
- Juventino
- Rejestracja: 25 października 2004
- Posty: 1067
- Rejestracja: 25 października 2004
Ech dziwnie się to wszystko skończyło... Straszny był wczorajszy mecz doprawdy. Nie widziałem woli walki, zaciętości w grze, wyrachowania- tego wszystkiego z czego znany był Juventus. Piłkarze przeszli obok meczu, w żargonie piłkarskim możnaby powiedzieć, że nie mieli nic z gry. Przez pierwszą połowę byłem spokojny, Juventus często pierwsze 45minut najnormalniej w świecie spał. Obawiać zacząłem się w drugiej części, kiedy w grze nie zmieniło się dosłownie nic. Kiedy zobaczyłem zaś, jak Juventus wzmacnia siłę rażenia w osobach Pessotto i Appiaha to... uświadomiłem sobie, że tak naprawde nie mamy kim postraszyć i- do cholery- w półfinale nie zagramy. Bianco-nerri grali swoje do końca- tzn. nie grali nic. Ostatnie 5 minut leżałem na łóżku z głową w poduszce, nasłuchując cudu i mając świadomość, że ów cud nie ma prawa nastąpić. Siedzący Ibrahimovic, czy wzruszający ramionami Del Piero byli znakomitymi ilustracjami naszej bezradności.
Szkoda, że to wszystko skończyło się tak nijako. Juventus poległ od strzału z własnej broni. Od żelaznej defensywy rywala, który nie pozwolił na nic. Poległ moim zdaniem z drużyną przeciętną- najsłabszą w "czwórce", która w pojedynku z Chelsea nie ma żadnych szans.
Chcę tylko wierzyć w jedno- że już nigdy ławka Juventusu nie będzie wyglądała tak jak wczoraj. Moim zdaniem dlatego nie ma nas już w CL.
Szkoda, że to wszystko skończyło się tak nijako. Juventus poległ od strzału z własnej broni. Od żelaznej defensywy rywala, który nie pozwolił na nic. Poległ moim zdaniem z drużyną przeciętną- najsłabszą w "czwórce", która w pojedynku z Chelsea nie ma żadnych szans.
Chcę tylko wierzyć w jedno- że już nigdy ławka Juventusu nie będzie wyglądała tak jak wczoraj. Moim zdaniem dlatego nie ma nas już w CL.
- J1897
- Juventino
- Rejestracja: 05 listopada 2003
- Posty: 742
- Rejestracja: 05 listopada 2003
jestem załamany... taktyka Capello była idiotyczna... kto to słyszał, żeby grać górne piłki z Anglikami :? ... bzdura... można się doczepić, że sędziowie zabrali nam awans(w pierwszym meczu nieuznana bramka, w rewanżu cztery spalone
:rotfl: , których ewidentnie nie powinien był liniowy pokazać)... ale po co
chłopaki dali z siebie wszystko... starali się jak mogli... nawet ku mojemu zdziwieniu poprawnie grał Alex, czego się nie spodziewałem... no ale cóż... brawa... potem graliśmy nawet 3 napastnikami, ale i to nie przyniosło skutku... jedyne czego się obawiałem kiedy mecz się rozpoczynał, to pojawienia się w obronie Montero... z całym szacunkiem dla niego, za tą robotę jaką wykonywał w JUVE przez te wszystkie sezony, ale moje obawy potwierdziły się już w pierwszej połowie, kiedy to o mało co nie podarował Liverpoolowi bramki... całe szczęście Luis Garcia nie przejął tej piłki... The Reds mieli się bronić, co zrobili bardzo dobrze... JUVE atakował, tylko nie mogli znaleść sposobu na dojście do bramki i oddanie strzału... tego było zdecydowanie za mało... no ale cóż... jesteśmy za burtą LM, więc została nam walka o Scudetto... mam nadzieję, że Milan skoncentruje się w tej chwili na pucharach i trochę zwolni w lidze, co da nam szansę na pierwsze miejsce... chociaż tyle w tym sezonie... jak siedziałem w barze i oglądałem mecz z kumplami(wszyscy byli za Liverpoolem
), to słyszałem tylko teksty typu: ale żeś se pupili wybrał, weź bądź za Liverpoolem :evil: ... a ja wtedy jeszcze bardziej trzymałem kciuki za JUVE... czekałem i w duchu modliłem się o tę jedyną bramkę... no ale cóż zrobić
czekam do następnego sezonu, żeby w końcu zobaczyć puchar w rękach kapitana JUVE...a więc FORZA BIANCONERI :!: :!: :!:




- Adu
- Juventino
- Rejestracja: 24 stycznia 2004
- Posty: 195
- Rejestracja: 24 stycznia 2004
ten mecz pokazal jak wiele trzeba zmienic w tym zespole. po pierwsze to niestety na dobra sprawe to Capello nie mail szans zmienic czegokolwiek wprowadzajac kogos z lawki. jedynie zalayeta mogl odwrocic losy meczu, ale juz te 2 pozostale zmiany to nie wiem ... tylko ciekaw jestem co tam robil appiah ktory tak dawno nie gral.
ponadto jest to sygnnal do zmian, mysle ze na tym meczu najbardziej moze ucierpiec Alex, gdyz nie potrafil on doprowadzic juve dalej i ludzie beda chciali zmian, zaczynajac od niego, mysle ze przyjscie cassano jest juz nie uniknione. ponadto konieczne jest wzmocninie pomocy. widac ze po kontuzji nedved nie jest juz poki co tym samym zawodnikiem. trzeba wniesc jakies orzywienie w srodku pola. dlaczego juve tam czesto gral dluga pilke? czemu gral z pominieciem 2 linii? bo pomocnicy nie mieli pomysklu i trzeba bylo probowac czego innego, bo oni nie dawali rady przejac srodka pola. tragedia.
najmniej zastrzerzen jesli chodzi o wczorajszy mecz mozna chyba miec dio obrony, przy odrobinie szczescie to wklasnie obroncas (cannavaro) stalby sie bohaterem turynu. tylko tez nie rozumiem czemu w samej koncowce gdy trzeba bylo rzucic sie do ataku to z tylu ciagle pozostawalo 3 obroncow??? przeciez juz nie byo nic do stracenia...
poza tym to druzyna przegrala mentalnie nie pokazala charakteru... ja nie wiem ale oni wygladali tak jakby im wcale nie zalezalo. mieli zagrac to zagrali i tyle ale zadnej pasjii zadnego zaciecia i checi awansu to ja nie widzialem. nie wiem czy trener zle umotywowal druzyne czy jak... ale porowbnujac zalozmy do meczu psv lyon to jakos dziwnie to wygladalo, tam wszyscy gryzli trawe dawali zsiebie wszystko a juve jakby nie. tak samo bayern ktory juz nie mial szans nie poddawal sie i brawo dla nich strzelili 2 bramki mecz wygrali. przede wszystkim pokazali charakter, szkoda ze nie mozna tego powiedziec o juve. ale z takim zaangazowaniem to na pewno daleko nie zajda. moze poostu niektorzy zawodnicy poczuli sie zbyt pewnie? nie wiem, ale pewne jest to ze jakoies zmiany sa konieczne. trzeba tez wzmocnic konkurencje, zeby zawodnicy walczyli o miejsca w skladzie i zeby wychodzac dwali z siebie naprawde wszystko, a nie takie wszystko o jakim mowil capello.
ponadto patrzac na wczorajszy mecz to trzeba powiedziec ze awans zostal przegrany juz w anglii, bo to tam powinni zrobic lepszy wynik, bo w tym meczu przy takiej grze to nie miilei szans czegokolwiek strzelic. w sumie to malo brakowalo a wczoraj tez by przegrali, bo okazje do tego tez mieli.
gratulacje dla liverpoolu, brawo dla dudka, zycze im powodzenia w meczu z chelsea
ponadto jest to sygnnal do zmian, mysle ze na tym meczu najbardziej moze ucierpiec Alex, gdyz nie potrafil on doprowadzic juve dalej i ludzie beda chciali zmian, zaczynajac od niego, mysle ze przyjscie cassano jest juz nie uniknione. ponadto konieczne jest wzmocninie pomocy. widac ze po kontuzji nedved nie jest juz poki co tym samym zawodnikiem. trzeba wniesc jakies orzywienie w srodku pola. dlaczego juve tam czesto gral dluga pilke? czemu gral z pominieciem 2 linii? bo pomocnicy nie mieli pomysklu i trzeba bylo probowac czego innego, bo oni nie dawali rady przejac srodka pola. tragedia.
najmniej zastrzerzen jesli chodzi o wczorajszy mecz mozna chyba miec dio obrony, przy odrobinie szczescie to wklasnie obroncas (cannavaro) stalby sie bohaterem turynu. tylko tez nie rozumiem czemu w samej koncowce gdy trzeba bylo rzucic sie do ataku to z tylu ciagle pozostawalo 3 obroncow??? przeciez juz nie byo nic do stracenia...
poza tym to druzyna przegrala mentalnie nie pokazala charakteru... ja nie wiem ale oni wygladali tak jakby im wcale nie zalezalo. mieli zagrac to zagrali i tyle ale zadnej pasjii zadnego zaciecia i checi awansu to ja nie widzialem. nie wiem czy trener zle umotywowal druzyne czy jak... ale porowbnujac zalozmy do meczu psv lyon to jakos dziwnie to wygladalo, tam wszyscy gryzli trawe dawali zsiebie wszystko a juve jakby nie. tak samo bayern ktory juz nie mial szans nie poddawal sie i brawo dla nich strzelili 2 bramki mecz wygrali. przede wszystkim pokazali charakter, szkoda ze nie mozna tego powiedziec o juve. ale z takim zaangazowaniem to na pewno daleko nie zajda. moze poostu niektorzy zawodnicy poczuli sie zbyt pewnie? nie wiem, ale pewne jest to ze jakoies zmiany sa konieczne. trzeba tez wzmocnic konkurencje, zeby zawodnicy walczyli o miejsca w skladzie i zeby wychodzac dwali z siebie naprawde wszystko, a nie takie wszystko o jakim mowil capello.
ponadto patrzac na wczorajszy mecz to trzeba powiedziec ze awans zostal przegrany juz w anglii, bo to tam powinni zrobic lepszy wynik, bo w tym meczu przy takiej grze to nie miilei szans czegokolwiek strzelic. w sumie to malo brakowalo a wczoraj tez by przegrali, bo okazje do tego tez mieli.
gratulacje dla liverpoolu, brawo dla dudka, zycze im powodzenia w meczu z chelsea
wszystkie drogi prowadza do... TURYNU!
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Powiem Wam, ze po parudziesieciu minutach gry mialem chec powiesic tych sedziow. :evil: Nie bardzo szczerze mowiac z poczatku kojarzylem, ktory to ten slynny Iwanow, ale kiedy go zobaczylem- zrozumialem wszystko. A potem to juz mi tylko nerwy szarpal.Bebik pisze:można się doczepić, że sędziowie zabrali nam awans(w pierwszym meczu nieuznana bramka, w rewanżu cztery spalone:rotfl: , których ewidentnie nie powinien był liniowy pokazać)
Ale- nie mozemy winic za to, ze odpadlismy, sedziow.. teraz nie ma co gdybyac, co by bylo, gdyby uznali te bramke Del Piero z Anfield Road, nie ma co gdybac czy bylby gol gdyby nie odgwizdali tych "spalonych" :roll: mielismy 95 minut na wygranie tego meczu, spalilismy temat, zremisowalismy, kropka.
Aha, i jeszcze slowo na temat pana komentatora :x Komentowanie powinno byc obiektywne, a nie z jednoznacznym wskazaniem na "cudowny Liverpool".
Dobil mnie tekst Iwanskiego (sedzia Iwanow, a ten- Iwanski, niezle :roll: ), w ktorym porownywal bramkarzy: "Prosze zwrocic uwage, Panstwo teraz tego nie widza, ale Buffon stoi nieruchomo, ze zwieszonymi rekoma, jakby bezradnie, podczas gdy Dudek zywo porusza sie w polu karnym, jest zwawy i uwazny"..

Nie jest to toczka w toczke, ale na pewno skojarzycie ten tekst, ktory sprawil, ze mialem chec wylaczyc dzwiek w TV. Ten komentator to byla porazka. Jeszcze wieksza niz Juventusu.
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 4602
- Rejestracja: 25 września 2004
Bossh ryczeć mi sie chciało nie spałem całą noc ale dlaczegoo!! przecież trafiliśmy na najłatwiejszego rywala z możliwych okrojony ze składu Liverpool bez : Gerrarda , Morientesa , Kewwala , Hammana Nieeee dlaczegooo!! a najbardziej mnie to denerwuje że my jesteśmy Lepsi od Liverpoolu i musieliśmy odpaść tego sie nie spodziewałem że nawet 1 raz nie pokonamy Liverpoolu. Montero - TRAGEDIA jak zobaczyłem że Montero kryje Hyppie w polu karnym to aż zakryłem sobie oczy! to podanie do Luisa Garcii potem Baros go mija jak dziecko to juz neistety nie ten Paolo! co kiedyś ahh ale żal niedosty ból tak bardzo chciałem zagrać z Chelsea nie chce dużo pisać bo nie potrafie nie potrafie zebrać mysli dojsć do siebie jest mi źle płakać mi się chce dobrze powiedział Engel żebyśmy nie grali na 1-0 tylko na 2-0 wtedy to 1-0 napewno wpadnie! Boniek się cieszył :evil: pozatym podziękować sędziemu za wspaniały przegląd wydarzeń na boisku Nedved 2 kroki przed obroną jest na spalonym to paranoja!! mysle że ta sytułacja Cannavaro w 77 minucie to była właśnie ta 1 na która czekaliśąym cały mecz!! poprostu nie wieżyłem że Liverpool gra w półfinale zespół który jest o klasę słabszy od Juventusu
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
nie można wszystkich brudów przyczepić do sędziego, chociaż poziom sędziowania Ivanowa odpowiadał Serie C2. Zagraliśmy przeciętnie aż do bólu. 2 groźne sytuacje podbramkowe to zdecydowanie za mało, jeśli ma się odrabiać straty po pierwszym meczu. Capello nie wyszła taktyka 3-5-2. Najlepiej w tym ustawieniu grał Gianluca Zambrotta, który mógł więcej poszaleć na flance. Zawiódł też Olivera, ale on nie jest urodzonym środkowym pomocnikiem. Zawiedli też kibice - mogli lepiej dopingować Juve, wtedy może by mecz się rozkręcił.
Dudek zagrał dobry mecz, ale nie kapitalny - wszyscy w TVP wręcz rozpływali się mówiąc o udanych interwencjach Jerzego D. Nie dodali tylko, że było ich mało i były mierzone niemalże w środek bramki. Reszta zespołu LFC zagrała przeciętnie, no może trochę wyróżniał się Baros.
Po odpadnięciu z LM nasuwa się pytanie: dlaczego mogliśmy pokonać Real 2:0, a nie mogliśmy przejść Liverpoolu ? rację mają ci, którzy mówili o kontuzjach. Brak Zebiny osłabił blok defensywny, a gdyby był Trezegol, Włosi atakowali by zażarciej.
Ja dopatruję się natomiast w mentalności graczy Starej Damy. Wg mnie zlekceważyli rywala i myśleli, że przejdą przez meczyk łatwo i wygrają 1:0. Szkoda. Myslałem, że dojdziemy do półfinału. Żal trochę pieniędzy do zgarnięcia, bo by się przydały - na stadion, na transfery. Teraz można tylko ochłonąc i na spokojnie ocenić występ w CL i wyciągnąć wnioski. Niech następna edycja przyniesie nam więcej radości. Tak samo jak ta dała nam więcej od poprzedniej...
została nam liga. musimy się na niej skupić i wyprzedzić Milan. Oni będa mieli 2-3 mecze dodatkowe w Lidze Mistrzów, co przełoży się też na grę w Serie A. A Serie A wygrać po prostu musimy.
Dudek zagrał dobry mecz, ale nie kapitalny - wszyscy w TVP wręcz rozpływali się mówiąc o udanych interwencjach Jerzego D. Nie dodali tylko, że było ich mało i były mierzone niemalże w środek bramki. Reszta zespołu LFC zagrała przeciętnie, no może trochę wyróżniał się Baros.
Po odpadnięciu z LM nasuwa się pytanie: dlaczego mogliśmy pokonać Real 2:0, a nie mogliśmy przejść Liverpoolu ? rację mają ci, którzy mówili o kontuzjach. Brak Zebiny osłabił blok defensywny, a gdyby był Trezegol, Włosi atakowali by zażarciej.
Ja dopatruję się natomiast w mentalności graczy Starej Damy. Wg mnie zlekceważyli rywala i myśleli, że przejdą przez meczyk łatwo i wygrają 1:0. Szkoda. Myslałem, że dojdziemy do półfinału. Żal trochę pieniędzy do zgarnięcia, bo by się przydały - na stadion, na transfery. Teraz można tylko ochłonąc i na spokojnie ocenić występ w CL i wyciągnąć wnioski. Niech następna edycja przyniesie nam więcej radości. Tak samo jak ta dała nam więcej od poprzedniej...
została nam liga. musimy się na niej skupić i wyprzedzić Milan. Oni będa mieli 2-3 mecze dodatkowe w Lidze Mistrzów, co przełoży się też na grę w Serie A. A Serie A wygrać po prostu musimy.
To, że nie możemy ograć Milanu bądź Chelsea, to znaczy że nie mamy prawa móc grać w półfinale? gdyby wszystkie drużyny miały tak myśleć jak ty, to w Lidze Mistrzów grały by tylko 4 zespoły: Chelsea, Milan, Barcelona i Manchester....a reszta zajmie się kopaniem piłki na własnym podwórku, bo po co z nimi grać, jak i tak przegrają ?DjJuve pisze: Uwazam ze dobrze sie stalo gdyz w tym sezonie nie mielismy zadnych szans na Puchar Mistrzow. Nie potrafimy ograc Liverpoolu u siebie, nie ogramy ani Chelsea ani Milanu.