Juventus - Liverpool 1:2 0:0 - Koniec LM !
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Ta rozpacz jest calkowicie nie potrzebna :] zdarzaly sie juz wieksze tragedie.
Mimo iz odpadlismy widze plusy tej sytuacji.
Uwazam ze dobrze sie stalo gdyz w tym sezonie nie mielismy zadnych szans na Puchar Mistrzow. Nie potrafimy ograc Liverpoolu u siebie, nie ogramy ani Chelsea ani Milanu.
Anglicy nie pokazali nic, ale w przeciwienstwie do nas moga byc zadowoloni, glownie z rezultatu. Zespol Juventusu nie mial pomyslu na przebicie angielskiego muru. Mielismy dwie moze trzy dobre sytuacje ktorych nie potrafilismy wykorzystac. Kluczowe okazalo sie pierwsze spotkaniu w ktorym to tak niewiele zabraklo do remisu.
Mowi sie trudno, trzeba zyc dalej i walczyc o kolejne cele. Przed nami juz tylko Scudetto i calym sercem wierze ze cel ten osiagniemy.Za rok, za dwa, za trzy znow bedzie CL, moze wtedy...?
Co do dalszych rozgrywek CL mysle ze zwyciezy Milan. Nalezy im sie to gdyz graja chyba najlepszy futbooll w Europie.
Zycze jak najlepiej Liverpoolowi, pokonali nas niech pokonuja innych :]
p.s.
przespijcie sie z ta porazka
EDIT: zeby nikt nie mysal ze nie przezylem tej porazki, po ostatnim gwizdu czulem niedosyt, w czasie spotkania bylem zdenerwowany jak nigdy a teraz jestem dziwnie spokojny.
Mimo iz odpadlismy widze plusy tej sytuacji.
Uwazam ze dobrze sie stalo gdyz w tym sezonie nie mielismy zadnych szans na Puchar Mistrzow. Nie potrafimy ograc Liverpoolu u siebie, nie ogramy ani Chelsea ani Milanu.
Anglicy nie pokazali nic, ale w przeciwienstwie do nas moga byc zadowoloni, glownie z rezultatu. Zespol Juventusu nie mial pomyslu na przebicie angielskiego muru. Mielismy dwie moze trzy dobre sytuacje ktorych nie potrafilismy wykorzystac. Kluczowe okazalo sie pierwsze spotkaniu w ktorym to tak niewiele zabraklo do remisu.
Mowi sie trudno, trzeba zyc dalej i walczyc o kolejne cele. Przed nami juz tylko Scudetto i calym sercem wierze ze cel ten osiagniemy.Za rok, za dwa, za trzy znow bedzie CL, moze wtedy...?
Co do dalszych rozgrywek CL mysle ze zwyciezy Milan. Nalezy im sie to gdyz graja chyba najlepszy futbooll w Europie.
Zycze jak najlepiej Liverpoolowi, pokonali nas niech pokonuja innych :]
p.s.
przespijcie sie z ta porazka
EDIT: zeby nikt nie mysal ze nie przezylem tej porazki, po ostatnim gwizdu czulem niedosyt, w czasie spotkania bylem zdenerwowany jak nigdy a teraz jestem dziwnie spokojny.
Ostatnio zmieniony 13 kwietnia 2005, 23:18 przez Lypsky, łącznie zmieniany 1 raz.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- Machnes
- Juventino
- Rejestracja: 24 stycznia 2004
- Posty: 406
- Rejestracja: 24 stycznia 2004
Po pierwsze to szkoda ze na tym etapie LM przegrani nie zostaja przeniesieni do Pucharu UEFA. Moze wreszcie do jakiegos finalu bysmy dotarli... przy dobrych wiatrach...
Mozliwe ze sedzia byl po 4 "tatrach" mozliwe ze Liver... (zal dokanczac
) zamknal sie na polowie i bronil, a jak juz atakowal to z niezlym skutkiem. Trzeba bylo ich wybiegac, grac dolem a nie gora na Alexa, ktory "powinien" sobie poradzic z Hyypia. A co jest najgorsze? Ze my wystawiajac najlepszy sklad, my JUVENTUS TURYN nie mamy ZADNEGO jakiegos nieobliczalnego rezerwowego! moze Zalayeta, moze Kapo, ale nie mozna sie spodziewac ze grajac (w przypadku Kapo) 4 mecz w sezonie pokaze Cos wielkiego. Czyli po prostu teraz widzimy jak cienki musial byc wtedy Real
Jakie nalezy wyciagnac wnioski? Capello to trener bardzo staroswiecki. Potrzeba nam kogos kto nam da kopa na caly sezon, a nie tylko na pierwsze 2 miechy.
W tej edycji LM przezylismy naprawde wiele PIEKNYCH chwil. Nalezy za to godnie podziekowac. Po prostu sa od nas lepsi... i nalezy sie z tym pogodzic. I kolejny raz trzeba sobie powiedziec "moze w przyszlym roku''
Przynajmniej teraz LM obejze bez zadnych nerwow 
pozdrawiam
Mozliwe ze sedzia byl po 4 "tatrach" mozliwe ze Liver... (zal dokanczac


W tej edycji LM przezylismy naprawde wiele PIEKNYCH chwil. Nalezy za to godnie podziekowac. Po prostu sa od nas lepsi... i nalezy sie z tym pogodzic. I kolejny raz trzeba sobie powiedziec "moze w przyszlym roku''


pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 13 kwietnia 2005, 23:14 przez Machnes, łącznie zmieniany 1 raz.
- juve_pany
- Juventino
- Rejestracja: 18 lutego 2004
- Posty: 145
- Rejestracja: 18 lutego 2004
teraz pozostaja 3 rzeczy NIEDOSYT , ROZCZAROWANIE I SCUDETTO jestem naprawde rozczarowany ale wierze ze przyszlym roku LM bedzie nasza i blagam nie bluzgajcie zawodnikow .Lepiej milczcie bo jak lubicie juve tylko w dobrych momentach to nie jestescie kibicami ale fakt faktem ze Juve nie zagralo dobrze
Dumni po wygranej
Wierni po porazce
Dumni po wygranej
Wierni po porazce
- JuveQL
- Juventino
- Rejestracja: 10 marca 2003
- Posty: 507
- Rejestracja: 10 marca 2003
Ech, ciężko po takim spotkaniu zebrać myśli i stworzyć kilka sensownych zdań :roll:
Przede wszystkim była to porażka na własne życzenie. Pytam się, gdzie był i co robił Juventus w pierwszej połowie? Jak można przespać całe 45 minut mając swiadomość tego, iż aby awansować należy strzelić przynajmniej jedną bramkę. Rozumeim - gramy zachowawczo - ale nie popadajmy w skrajności. Tak grać to mozna sobie przy pewnym, spokojnym prowadzeniu. Czemu Capello nie kazał zaatakować, nawet kosztem odsłonięcią tyłów...czy daje nam coś ten remis?
Druga połowa również nie zachwyciła. Nasi zaczęli atakował na dobre koło 75 - 80 minuty, gdy mieli już nóz na gardle. Było to przysłowiowe bicie głową w mur. Na nasze nieszczęście obrona Liverpoolu była dzisiaj bezbłędna. Nie może to być jednak wytłumaczenie, gdyż tak naprawdę, zawodnicy Juve nie dali im szansy na popełnienie błedów :? Jedna, czy dwie groźne sytuacje (nawet nie 100%) w ciągu 90 minut? Smiechu warte...
Ten remis to porażka, porażka boląca tym bardziej, iż przytrafiła się ona z zespołem który był na pewno do pokonia. Trzeba jednak otwarcie przyznać, iż po takiej grze na pewno nie zasługiwaliśmy na awans. Tym razem to Liverpool zagrał po włosku - mało efektownie, ale za to efektywnie; u nas zabrakło zarówno jednego, jak i drugiego.
Być może nasi piłkarze liczyli na to, że Liverpool zagra tak "radosną" piłkę w obronie jak Real, niestety mocno się przeliczyli...
Przede wszystkim była to porażka na własne życzenie. Pytam się, gdzie był i co robił Juventus w pierwszej połowie? Jak można przespać całe 45 minut mając swiadomość tego, iż aby awansować należy strzelić przynajmniej jedną bramkę. Rozumeim - gramy zachowawczo - ale nie popadajmy w skrajności. Tak grać to mozna sobie przy pewnym, spokojnym prowadzeniu. Czemu Capello nie kazał zaatakować, nawet kosztem odsłonięcią tyłów...czy daje nam coś ten remis?
Druga połowa również nie zachwyciła. Nasi zaczęli atakował na dobre koło 75 - 80 minuty, gdy mieli już nóz na gardle. Było to przysłowiowe bicie głową w mur. Na nasze nieszczęście obrona Liverpoolu była dzisiaj bezbłędna. Nie może to być jednak wytłumaczenie, gdyż tak naprawdę, zawodnicy Juve nie dali im szansy na popełnienie błedów :? Jedna, czy dwie groźne sytuacje (nawet nie 100%) w ciągu 90 minut? Smiechu warte...
Ten remis to porażka, porażka boląca tym bardziej, iż przytrafiła się ona z zespołem który był na pewno do pokonia. Trzeba jednak otwarcie przyznać, iż po takiej grze na pewno nie zasługiwaliśmy na awans. Tym razem to Liverpool zagrał po włosku - mało efektownie, ale za to efektywnie; u nas zabrakło zarówno jednego, jak i drugiego.
Być może nasi piłkarze liczyli na to, że Liverpool zagra tak "radosną" piłkę w obronie jak Real, niestety mocno się przeliczyli...
- Bad_Magick
- Juventino
- Rejestracja: 21 lutego 2004
- Posty: 240
- Rejestracja: 21 lutego 2004
Dotarliśmy tak daleko jak na to zasłużyliśmy. Na więcej w tym składzie widocznie nie było nas stać. A jeśli nie w takim składzie to w takiej dyspozycji.
Capello popisał się nie mniej niż Mancini. 3-4-1-2 ? ciekaw jestem jaki był cel takiego ustawienia. Wszyscy piłkarze przerażeni faktem, że defensywa składa się tylko z 3 obrońców bali się zagrywać prostopadłe piłki. Jeśli już coś przez chwile wychodziło to nagle ni z tego ni z owego, któs posyłał piłke górą. Nie wiem, może im się wydawało, że tylko na Anfield byli niżsi a na stadionie Alpejskim będą górować nad piłkarzami Beniteza. Gra z pominięciem drugiej linii ? Kiedy ostatnio Juventus tak grał ? Tak, czyli tak bezradnie. To był chyba Lucescu, ale pewien nie jestem, może przed erą Lippiego.
Co się stało z Emersonem ? Tym Naszym Emersonem. Obrazą dla Blasi'ego było by nazwanie jego gry podobną do stylu młodego Włocha. Tracił piłki, kopał po gwizdku, wykazał sie ogromnym brakiem zdecydowania. Ciekaw jestem czy Ibrahimovic wiedział , że ma partnera w ataku w postaci Del Piero i vice-versa. Bo chyba nie wymienili między sobą żadnej piłki. Ibrahimovic się ponoć, starał. Starał się także Alex, ale jakoś komentatorzy woleli wtedy rozprawiać o Dudku i dlatego znowu największe spadną na naszego kapitana. Nedved chyba chciał wygrać w końcu Ligę Mistrzów. Nie widziałem newsa na JP , w którym powiedizane by było, ze nagle zmienił plany. A tak to wyglądało. Camor chciał, ale był za...wątły na obrońów liverpoolu. Olivera nawet nie wiedział, w która strone ma biec, Thuram mu musiał pokazywać. Zresztą Francuz był chyba najlepszym zawodnikiem w naszych szeregach, o ile kogoś w ogóle można w tym gronie nazwać najlepszym. Montero poza jednym przepuszczeiem Barosa zagrał nieźle, Canna też ok, ale nie o grę obońcó w tym meczu chodziło. Gigi jak Gigi, ale dzisiaj nic nam to nie dawało. Czarny koń zwany Panterą nie bardzo miał z kim pograć. Miał trochę pomysłów, ale jedynymi któzy potrafili sie w nich zorientować byli piłkarze Lpoolu. W sumie Liverpool zagrał też słaby mecz. W ogóle nudy. A Capello powie , że w ddwumeczy mieliśmy pecha dwa razy trafiając w słupek.
Sędziowie - tragedia. Ale to w żadnym stopniu nie usprawiedliwa takiej gry. Scudetto musi być nasze. Oby ta "forma" szybko minęła. Trzeba pokazać Interowi miejsce w szeregu.
Capello popisał się nie mniej niż Mancini. 3-4-1-2 ? ciekaw jestem jaki był cel takiego ustawienia. Wszyscy piłkarze przerażeni faktem, że defensywa składa się tylko z 3 obrońców bali się zagrywać prostopadłe piłki. Jeśli już coś przez chwile wychodziło to nagle ni z tego ni z owego, któs posyłał piłke górą. Nie wiem, może im się wydawało, że tylko na Anfield byli niżsi a na stadionie Alpejskim będą górować nad piłkarzami Beniteza. Gra z pominięciem drugiej linii ? Kiedy ostatnio Juventus tak grał ? Tak, czyli tak bezradnie. To był chyba Lucescu, ale pewien nie jestem, może przed erą Lippiego.
Co się stało z Emersonem ? Tym Naszym Emersonem. Obrazą dla Blasi'ego było by nazwanie jego gry podobną do stylu młodego Włocha. Tracił piłki, kopał po gwizdku, wykazał sie ogromnym brakiem zdecydowania. Ciekaw jestem czy Ibrahimovic wiedział , że ma partnera w ataku w postaci Del Piero i vice-versa. Bo chyba nie wymienili między sobą żadnej piłki. Ibrahimovic się ponoć, starał. Starał się także Alex, ale jakoś komentatorzy woleli wtedy rozprawiać o Dudku i dlatego znowu największe spadną na naszego kapitana. Nedved chyba chciał wygrać w końcu Ligę Mistrzów. Nie widziałem newsa na JP , w którym powiedizane by było, ze nagle zmienił plany. A tak to wyglądało. Camor chciał, ale był za...wątły na obrońów liverpoolu. Olivera nawet nie wiedział, w która strone ma biec, Thuram mu musiał pokazywać. Zresztą Francuz był chyba najlepszym zawodnikiem w naszych szeregach, o ile kogoś w ogóle można w tym gronie nazwać najlepszym. Montero poza jednym przepuszczeiem Barosa zagrał nieźle, Canna też ok, ale nie o grę obońcó w tym meczu chodziło. Gigi jak Gigi, ale dzisiaj nic nam to nie dawało. Czarny koń zwany Panterą nie bardzo miał z kim pograć. Miał trochę pomysłów, ale jedynymi któzy potrafili sie w nich zorientować byli piłkarze Lpoolu. W sumie Liverpool zagrał też słaby mecz. W ogóle nudy. A Capello powie , że w ddwumeczy mieliśmy pecha dwa razy trafiając w słupek.
Sędziowie - tragedia. Ale to w żadnym stopniu nie usprawiedliwa takiej gry. Scudetto musi być nasze. Oby ta "forma" szybko minęła. Trzeba pokazać Interowi miejsce w szeregu.
- Chris
- Juventino
- Rejestracja: 19 października 2002
- Posty: 201
- Rejestracja: 19 października 2002
Jak się doweidzałem, że nie zagra Gerard to pomyślałem sobie, że z pewnościa opanujemu środek pola. Aż żal było patrzeć jak tragicznie zagrał Nedved. Emerson to nie jest gracz, który napędza atkai Juve ale dzisiejszy wystę przypominał mi popisy Świerczewskiego sprzed kilku lat gdy w reprezentacji podawał celnie, ale tylko do tyłu. Myślę,że jesli obrone wzmocnii Chiellinii to powinno być dobrze. Canna i Thuram anprawde super a Montero no cóż, każdy widział... Widać, że NEdveda coś boli, że już chyba nie wróci do dawnej formy. Myślę, że zabrakło kogoś typu Maresci, no bo co mógł zrobić biedny Appiah. Skuteczność to on ma tylko w robieniu dzieci ( juz chyba 4 ). A atak? Hmm uwielbiam Del Piero, ale spójrzcie sami kiedyś dryblował, podawał piłka sama go szukała , a teraz?? Jest dobry na zmiany, na słabsze teamy, ale nie do Champions League. Ibra niby słabo, ale 2 razy doszeł do dobrej sytuacji - to ich różnii. Moim zdaniem Cassano to idealne rozwiązanie. Będzie dużo rywalizacja i olbryzmia różnorodnośc składu. Nie wiem kto na środke pomocy, ale bez wątpienia przydąłby sie nam ktos w rodzjau Gerarda czy Lamparda.
A Capello?? Do końca wierzył w swoją taktykę. No i się przeliczył. Nie wiem dlaczego neiktózy go wyzywają, po prostu nie sprawdizł się i jeśłi nie wygramy ligi( ale jednak mamy sznase bo mysle ze MIlan ma przed sobą jeszcze 3 mecze w LM) to powinien odejść. Ot, mój punkt widzenia.
A Capello?? Do końca wierzył w swoją taktykę. No i się przeliczył. Nie wiem dlaczego neiktózy go wyzywają, po prostu nie sprawdizł się i jeśłi nie wygramy ligi( ale jednak mamy sznase bo mysle ze MIlan ma przed sobą jeszcze 3 mecze w LM) to powinien odejść. Ot, mój punkt widzenia.
Juve per sempre!!!
- Juve The Best
- Juventino
- Rejestracja: 29 lipca 2003
- Posty: 353
- Rejestracja: 29 lipca 2003
Kurde normalnie płakałem i rozwaliłem sobie pilot od telewizora bo troche za mocno poleciał w podłoge. Szkoda żegnać sie z LM na tak dalekim etapie ale niestety :? . Trzeba kibicować dalej i wierzyć że będzie dobrze. W tej sytuacji Chelsa ma puchar.

- leniup
- Redaktor
- Rejestracja: 07 listopada 2003
- Posty: 1032
- Rejestracja: 07 listopada 2003
Nic wielkiego nie napisze.
Wszyscy oglądali mecz i widzieli co się stało. Nie jestem załamany, jestem jedynie przygnębiony. Nie tym że juve nie awansowało ale tym jak Juventus grał. Żenada. Same górne piłki, a i Ibrahimovic nie wygrywał pojedynków tak jak w meczu z Realem.
Najbardziej mnie wkurzył Emerson. ON NIC NIE GRAŁ !!! Każda sytuacja była zmaszczona. To najgorszy jego mecz jaki w życiu widziałem. Trudno było im strzelić bramkę cały czas się bronili. Mieli też jedną sytuacje, Baros był bardzo bliski.
Montero... po raz kolejny pokazał że po tym sezonie OUT. Łatwo dawał się ogrywać i popełnił błąd w pierwszej połowie który mógł kosztować zdobycie bramki przez The Redds. napastnicy nie stworzyli nic, zarówno Zlatan jak i Alex jak i Marcelo. Poza tą sytuacją na początku Ibra słabo. Gdyby wtedy wcelował do bramki było by 1-0 i by się dobrze grało. Linia pomocy. Próbowali, próbowali ale im nie wychodziło. Camor nie zagrał nic wielkiego, o Emersonie już pisałem jakie dno zagrał, Iliveira... zmieniony po połówce też nic. nedved także zawiódł, dla mnie był niewidoczny. Jedynie mi się podobały raidy Zambrotty. świetnie grałw pierwszej połowie i to właśnie on wtedy dośrodkowywał do Zlatana. Potem jednak miał jak każdy kilka nieudanych zagrań. Co do obrony to Thuram ładnie właczał się w grę ofensywną, a Canna kasował też dobrze. jedynie ten Montero, no ale przez niego na szczęśnie bramki nie straciliśmy. Trochę mnie ździwiło wypuszczenie go w pierwszycm składzie. No ale Fabio miał kłopoty kadrowe. Zmiany naszego coacha. Co mógł innego zrobuić musiał kogoś wpuścić. natomiast Liverpool grał od samego początku swoje. Już na samym początku grali przetrzymywali piłke, na czas, a przede wszyscytkim obrona obrona obrona. Dudek tam wiele pracy nie miał. No angole nic nie pokazali a są w półfinale. Ten nieszczęsny mecz w Liverpoolu zadecydował o wszystkim.
Trzeba pogratulować Anglikom awansu i trudno. To jest futbol gramy dalej, zostaje nam SERIE A. Milan gra jescze w CL więc my powinnismy się skoncentrować na lidze. Napewno wielki zawód w Turynie. Ja też jestem zawiedziony. No ale cóż poradzić.
NA PODSUMOWANIE (bardzo krótkie):
Grę Juve przedstawia ta emotikona:
I chyba każdy się z tym zgodzi, nie trzeba nawet słów.
PS. A i jeszcze. Za bramką ( w drugiej połowie buffona) był wielki biało czerwony transparent z napisem LEGIA. Z Realem był tylko znaczek teraz już duża widoczna flaga. Fajnie
Przynajmniej to na dzisiejszym meczu było miłym akcentem.
Przykry obrazek:

A kibice swoją drogą....

Wszyscy oglądali mecz i widzieli co się stało. Nie jestem załamany, jestem jedynie przygnębiony. Nie tym że juve nie awansowało ale tym jak Juventus grał. Żenada. Same górne piłki, a i Ibrahimovic nie wygrywał pojedynków tak jak w meczu z Realem.
Najbardziej mnie wkurzył Emerson. ON NIC NIE GRAŁ !!! Każda sytuacja była zmaszczona. To najgorszy jego mecz jaki w życiu widziałem. Trudno było im strzelić bramkę cały czas się bronili. Mieli też jedną sytuacje, Baros był bardzo bliski.
Montero... po raz kolejny pokazał że po tym sezonie OUT. Łatwo dawał się ogrywać i popełnił błąd w pierwszej połowie który mógł kosztować zdobycie bramki przez The Redds. napastnicy nie stworzyli nic, zarówno Zlatan jak i Alex jak i Marcelo. Poza tą sytuacją na początku Ibra słabo. Gdyby wtedy wcelował do bramki było by 1-0 i by się dobrze grało. Linia pomocy. Próbowali, próbowali ale im nie wychodziło. Camor nie zagrał nic wielkiego, o Emersonie już pisałem jakie dno zagrał, Iliveira... zmieniony po połówce też nic. nedved także zawiódł, dla mnie był niewidoczny. Jedynie mi się podobały raidy Zambrotty. świetnie grałw pierwszej połowie i to właśnie on wtedy dośrodkowywał do Zlatana. Potem jednak miał jak każdy kilka nieudanych zagrań. Co do obrony to Thuram ładnie właczał się w grę ofensywną, a Canna kasował też dobrze. jedynie ten Montero, no ale przez niego na szczęśnie bramki nie straciliśmy. Trochę mnie ździwiło wypuszczenie go w pierwszycm składzie. No ale Fabio miał kłopoty kadrowe. Zmiany naszego coacha. Co mógł innego zrobuić musiał kogoś wpuścić. natomiast Liverpool grał od samego początku swoje. Już na samym początku grali przetrzymywali piłke, na czas, a przede wszyscytkim obrona obrona obrona. Dudek tam wiele pracy nie miał. No angole nic nie pokazali a są w półfinale. Ten nieszczęsny mecz w Liverpoolu zadecydował o wszystkim.
Trzeba pogratulować Anglikom awansu i trudno. To jest futbol gramy dalej, zostaje nam SERIE A. Milan gra jescze w CL więc my powinnismy się skoncentrować na lidze. Napewno wielki zawód w Turynie. Ja też jestem zawiedziony. No ale cóż poradzić.
NA PODSUMOWANIE (bardzo krótkie):
Grę Juve przedstawia ta emotikona:

I chyba każdy się z tym zgodzi, nie trzeba nawet słów.
PS. A i jeszcze. Za bramką ( w drugiej połowie buffona) był wielki biało czerwony transparent z napisem LEGIA. Z Realem był tylko znaczek teraz już duża widoczna flaga. Fajnie

Przykry obrazek:


A kibice swoją drogą....

- paku
- Juventino
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
- Posty: 1078
- Rejestracja: 11 czerwca 2003
Pozwole sobie napisac drugiego posta, ochłonołem i teraz troche obiektywniej.
Juz po pierwszym 45 minutach mówiłem "lepiej odpadnijcie teraz, bo z taka gra zbłaźnicie sie tylko z Chelsea" Pozostaje tylko skupić sie na lidze w której mamy większe szanse niż mieliśmy na LM. Potrzeba młodej dobrej krwi, Montero wracaj do kraju, Kompany do Juve ! Potrzeba dobrego pomocnika ! Nedved gra tak jakby nie mial piłki przy nodze przez 3 lata, Camonaresi też zagrał podobnie, Zlatan próbowal i co z tego ? DP Próbował dryblowac podawac zagral dobry mecz mimo beznadziejnej postawy calego zespolu. A już do końca rozwścieczył mnie Boniek, módl się czlowieku zebym ja cie nie spotkał
:evil:
Juz po pierwszym 45 minutach mówiłem "lepiej odpadnijcie teraz, bo z taka gra zbłaźnicie sie tylko z Chelsea" Pozostaje tylko skupić sie na lidze w której mamy większe szanse niż mieliśmy na LM. Potrzeba młodej dobrej krwi, Montero wracaj do kraju, Kompany do Juve ! Potrzeba dobrego pomocnika ! Nedved gra tak jakby nie mial piłki przy nodze przez 3 lata, Camonaresi też zagrał podobnie, Zlatan próbowal i co z tego ? DP Próbował dryblowac podawac zagral dobry mecz mimo beznadziejnej postawy calego zespolu. A już do końca rozwścieczył mnie Boniek, módl się czlowieku zebym ja cie nie spotkał
:evil:

- Gibon
- Juventino
- Rejestracja: 22 maja 2003
- Posty: 235
- Rejestracja: 22 maja 2003
Co powiedziec, taktyka 3-5-2 kompletnie sie nie sprawdzila, jednak przesuniecie Zambrotty do pomocy okazalo sie dobrym manewrem, co wczesniej zapowiadalem. Niestety wysuniety Nedved przeszedl obok meczu, gdzie ta jego agresja, walecznosc i energia? Nie mial ani jednego dobrego zagrania, nie zachwycil ani jednym rajdem i spieprzyl jedyny strzal, jaki oddal. Oliviera - porazka, widac bylo, ze to zawodnik dobry na sredniakow z Serie A, a nie mecz o polfinal LM. Emerson - no coz, pierwszy raz chcialem, zeby na boisku pojawil sie Blasi. W pierwszych minutach drugiej polowy Anglicy poszli lekko do przodu, zrobilo sie duzo miejsca na ich polowie, szkoda, ze wtedy nie przycisnelismy, bo ja juz czulem gola. Potem gra juz calkowicie opadla, moglismy liczyc jedynie na udane stale fragmenty gry. Szkoda akcji Ibrahimovica z pierwszej polowy, tj. Zambrotty i fatalnego strzalu Zlatana. Masa bledow sedziow ze spalonymi, chyba na przekor tym spiskowym teoria z sedziami z Serie A...
A jakiez nieopisane bylo moje zadowolenie, gdy przy stanie 0:0 w ostatnich minutach meczu, widzialem jak wchodza tacy zawodnicy jak Pessoto i Appiah. Nie dosc, ze zmiany spoznione o conajmniej 20 minut, to w dodatku Appiah zdecydowanie powinien zmienic Emersona, a nie Camoranesiego, ktory w kazdej chwili mogl stworzyc bramkowa sytuacje.
Dzis zawiodla przede wszystkim strategia. Capello chyba niepowaznie podszedl do tego meczu, albo Rafa Benitez zna go na tyle dobrze z Realu, ze przewidzial jego ruchy. Teoria powoli wkrecajacej sie sruby jest idiotyczna, nie mozna zostawiac wszystkiego na ostatni moment, tym bardziej frustrowala postawa w pierwszych minutach, przypominal sie mecz na Anfield, nalezalo ruszyc z kopyta od pierwszych minut, a potem nieporadny w ataku Liverpool [bo Baros jedynie umie szybko biegac] przyjac na swoja polowe i grac z kontry.
Coz, po chwili ciezkiej depresji i frustracji, spowrotem wieszam koszulki na sciane, przygotowuje sie psychicznie na konfrontacje w szkole z kompletnymi sceptykami Juve i licze [az wstyd sie przyznac], ze Puchar Europy jednak powroci do wloch.
A jakiez nieopisane bylo moje zadowolenie, gdy przy stanie 0:0 w ostatnich minutach meczu, widzialem jak wchodza tacy zawodnicy jak Pessoto i Appiah. Nie dosc, ze zmiany spoznione o conajmniej 20 minut, to w dodatku Appiah zdecydowanie powinien zmienic Emersona, a nie Camoranesiego, ktory w kazdej chwili mogl stworzyc bramkowa sytuacje.
Dzis zawiodla przede wszystkim strategia. Capello chyba niepowaznie podszedl do tego meczu, albo Rafa Benitez zna go na tyle dobrze z Realu, ze przewidzial jego ruchy. Teoria powoli wkrecajacej sie sruby jest idiotyczna, nie mozna zostawiac wszystkiego na ostatni moment, tym bardziej frustrowala postawa w pierwszych minutach, przypominal sie mecz na Anfield, nalezalo ruszyc z kopyta od pierwszych minut, a potem nieporadny w ataku Liverpool [bo Baros jedynie umie szybko biegac] przyjac na swoja polowe i grac z kontry.
Coz, po chwili ciezkiej depresji i frustracji, spowrotem wieszam koszulki na sciane, przygotowuje sie psychicznie na konfrontacje w szkole z kompletnymi sceptykami Juve i licze [az wstyd sie przyznac], ze Puchar Europy jednak powroci do wloch.
- gosciu_Muranista
- Juventino
- Rejestracja: 27 kwietnia 2003
- Posty: 609
- Rejestracja: 27 kwietnia 2003
gdyby nie to że jest regulamin to w tej chwili bym klął jak szewc. I to m.in.pod Waszym adresem w tej chwili pisze pod wpływem emocji i alkoholu ale co mi tam. Wszyscy(no może prawie) byli tacy zadowoleni że wylosowaliśmy Liverpool i tylko wynik się wymyślało a ja byłem dosyć sceptycznie nastawiony do tego spotkania i jest efekt. Jak nie zapomne to wkleje link gdzie pisałem co myśle o spotkaniu z Liverpoolem.
Byłem w Championie z chłopakami żyjąc tym meczem i co? i jest kac!!!
Liverpool nic nie zaprezentował a Juve zagrało niewiele lepiej. Puszczali piłki górą na Zlatana a wszystko przejmowali obrońcy Redsów. W zasadzie nic ciekawego-konkretnego się nie działo ot co. Momentami grali tak jakby myśleli że jest jeszcze trzecie spotkanie albo zdążą zdobyć w każdej minucie bramke(co słusznie zauważył bblackk). No ale cóż trzeba teraz wierzyć że chociaż scudetto uda się zdobyć. Choć to nie tak miało być panowie nie tak!!!
Byłem w Championie z chłopakami żyjąc tym meczem i co? i jest kac!!!
Liverpool nic nie zaprezentował a Juve zagrało niewiele lepiej. Puszczali piłki górą na Zlatana a wszystko przejmowali obrońcy Redsów. W zasadzie nic ciekawego-konkretnego się nie działo ot co. Momentami grali tak jakby myśleli że jest jeszcze trzecie spotkanie albo zdążą zdobyć w każdej minucie bramke(co słusznie zauważył bblackk). No ale cóż trzeba teraz wierzyć że chociaż scudetto uda się zdobyć. Choć to nie tak miało być panowie nie tak!!!
- Chris
- Juventino
- Rejestracja: 19 października 2002
- Posty: 201
- Rejestracja: 19 października 2002
To prawda . W ogóel cąły sztab komentatorski wspierał Liverpool a Szaranowicz i zwłaszcza Iwański zrobili z siebie pajaców wychwalając nie wiadomo za co Dudka i podniecając się jego interwencjami. Najlepszy był Engel. Zawsze stara się być ibektywny i mówi z sensem, dla niego respekt. A Boniek? cóż nie wie co traci, ze nei jest kibicem Juve...paku pisze:Pozwole sobie napisac drugiego posta, ochłonołem i teraz troche obiektywniej.
Juz po pierwszym 45 minutach mówiłem "lepiej odpadnijcie teraz, bo z taka gra zbłaźnicie sie tylko z Chelsea" Pozostaje tylko skupić sie na lidze w której mamy większe szanse niż mieliśmy na LM. Potrzeba młodej dobrej krwi, Montero wracaj do kraju, Kompany do Juve ! Potrzeba dobrego pomocnika ! Nedved gra tak jakby nie mial piłki przy nodze przez 3 lata, Camonaresi też zagrał podobnie, Zlatan próbowal i co z tego ? DP Próbował dryblowac podawac zagral dobry mecz mimo beznadziejnej postawy calego zespolu. A już do końca rozwścieczył mnie Boniek, módl się czlowieku zebym ja cie nie spotkał
:evil:
Juve per sempre!!!
- ROBERTO25
- Juventino
- Rejestracja: 25 maja 2004
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 maja 2004
Nie zawiedli Canna,Thuram,Gigi,Ibra nie strzelił bramki,ale głownie on walczył z obrońcami i chociaż wywalczał jakieś stałe fragmenty po których było jakieś zagrożenie.Reszta grała fatalnie-chociaż Nedveda rozgrzesza niedawny powrót do gry po kontuzji-widać było brak czucia piłki,a to co grał Montero i strasznie wolny Emerson to tragedia.Puma jest według mnie do wymiany,niby przechwytuje dużo piłek,ale za nim poda do kogoś to przeciwnik 3 razy się cofnie-Mówi się o C.Zanettim,ale moim marzeniem byłby ktoś z tercetu Lampard,Gerrard,Ballack,a nawet Van Bommel( pójdzie chyba do Barcy).Ogólnie było widać brak świeżości u zawodników i jakby brak motywacji-konieczne jest odmłodzenie składu na niektórych pozycjach w przyszłym sezonie aby grać bardziej efektowną i szybszą piłke-ale taka gra to chyba będzie możliwa bez Capello bo on swojego defensywnego stylu gry już chyba nigdy nie zmieni w końcu w przeszłości był obrońcą i takie ma spojrzenie na tą gre.
- Juvanello
- Juventino
- Rejestracja: 13 kwietnia 2005
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 kwietnia 2005
Jeżeli chodzi Ci o AleXa to ja mam odmienne zdanie na ten temat.paku pisze:DP Próbował dryblowac podawac zagral dobry mecz mimo beznadziejnej postawy calego zespolu
Wg mnie zdecydowanie lepiej wypadł Zlatan, chociaż także niczego wielkiego nie pokazał. Del Piero w całym dwumeczu zagrał słabo.
A dziwie się tylko temu, że Zlatan w lidze strzela mnostwo bramek natomiast w Champions league ww 10 meczach ani razu nie umiał pokonać bramkarza rywali...
- STAN
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2004
- Posty: 434
- Rejestracja: 15 czerwca 2004
Niestety stało sie to czego kazdy obawial sie w pod świadomosci,liczylem ze Juventus u siebie zagra efektownie, pokaze ladny futboll.Mieli kilka sytuacji lecz zabrakło szczęscia.Zlatan gral juz 10 mecz w LM i mimo to nie udalo sie mu strzelic bramki, bardzo podoba mi sie gra tego zawodnika lecz uwazam iz brak mu skutecznosci. Liverpool okazal sie lepszy lecz troszke z pomoca sędziego,ueazam iz nieslusznie odgwizdal 2 lub 3 spalone, ale coz to przeciez zdarza sie w kazdym meczu.Ogolnie Juventus grał słabo, brakowalo szybkiej gry,grali zaspokojnie.Capello zaskoczyl mnie ustawieniem, Montero na środku obrony to wielka pomyłka, Nedved za napastnikami prawie nie widoczny, Zlatan był bliski strzelenia gola ale zabrakło szczescia o czymm wspominalem wczesniej.Wystarczyło wygrac tylko 1:0 :(Szkoda, naprawde szkoda, Juvenntus to klub z klasą, bardzo dobrze wiodło im sie w Lidze Mistrzów lecz niestety radosc odbera nam wszystkim Liverpool. Teraz Juventus skupi sie na walce o mistroszstwo ligi, miejmy nadzieje ze procz parazek czakaja nas rowniez sukcesy.....
Ostatnio zmieniony 13 kwietnia 2005, 23:28 przez STAN, łącznie zmieniany 1 raz.