Serie A 19/20 (8): JUVENTUS F.C 2-1 Bologna
- BlackJacky
- Juventino
- Rejestracja: 27 grudnia 2009
- Posty: 2535
- Rejestracja: 27 grudnia 2009
Tera yno czat
PS.
Alez to byla slaba kopanina...
PS.
Alez to byla slaba kopanina...
Wybierz, komu chcesz pomóc: https://www.siepomaga.pl
"Lepszy [Arturo Vidal] prosto z baru Semafor niż ta cała reszta"
"Lepszy [Arturo Vidal] prosto z baru Semafor niż ta cała reszta"
- Dragon
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Posty: 8864
- Rejestracja: 23 marca 2003
W dupe sobie wsadzcie to sarrismo i brendzlowanie się piłką . To co się odwalilo w końcówce to żart.
Pan siatkarz jest u mnie na cenzurowanym. Berna to klown.
2 mecze wygrane więcej niż 1 golem . Tuzy że spal i o dziwo Bayer. Jest moc.
Dziś kolejny zawał. 2 gole i żadnej naszej asysty . Poezja.
Pan siatkarz jest u mnie na cenzurowanym. Berna to klown.
2 mecze wygrane więcej niż 1 golem . Tuzy że spal i o dziwo Bayer. Jest moc.
Dziś kolejny zawał. 2 gole i żadnej naszej asysty . Poezja.
- Nicram_93
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
- Posty: 1027
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
Chcesz powiedzieć, że za Maxa końcówki wyglądały inaczej?Dragon pisze: ↑19 października 2019, 22:41W dupe sobie wsadzcie to sarrismo i brendzlowanie się piłką . To co się odwalilo w końcówce to żart.
Pan siatkarz jest u mnie na cenzurowanym. Berna to klown.
2 mecze wygrane więcej niż 1 golem . Tuzy że spal i o dziwo Bayer. Jest moc.
Dziś kolejny zawał. 2 gole i żadnej naszej asysty . Poezja.
"Prawdziwy dżentelmen nigdy nie opuszcza swojej damy."
Alessandro Del Piero, czerwiec 2006r.
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2380
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Jeszcze nawyki Allegriego. Bukol byłby dumny, pełna kontrola i calma calmaDragon pisze: ↑19 października 2019, 22:41W dupe sobie wsadzcie to sarrismo i brendzlowanie się piłką . To co się odwalilo w końcówce to żart.
Pan siatkarz jest u mnie na cenzurowanym. Berna to klown.
2 mecze wygrane więcej niż 1 golem . Tuzy że spal i o dziwo Bayer. Jest moc.
Dziś kolejny zawał. 2 gole i żadnej naszej asysty . Poezja.
Max Allegri przed przegranym 5:1 meczem pisze: “Mam względem Luciano olbrzymi szacunek. To naprawdę zabawne, że od czasu do czasu zdarza nam się pokłócić… Ja przy nim w ogóle nie jestem trenerem, pracuję w tym fachu z przypadku“
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
W drugiej połowie wcale nie taka słaba. Dobrych okazji na gola mieliśmy sporo, a mielibyśmy jeszcze więcej, gdyby timing Bernardeschiego nie był taki żałosny. Nie mam już siły na niego patrzeć.
de Ligt z bardzo porządną drugą połową, słusznie nieodgwizdany karny (swoją drogą, nie wiem czy nie powinno być dla nas karnego za sprowadzenie Holendra do parteru podczas rożnego w pierwszej połowie).
Dużo nerwów pod naszą bramką bramką brało się z wręcz <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> strat/podań Cuadrado. Irytująca nonszalancja Kolumbijczyka. Wg mnie dobry mecz Sandro, pomijając ostanie 10 minut, w których ewidentnie nie miał już sił. Grande Buffon
Było trochę nerwów, ale ja po drugiej połowie jestem ukontentowany.
- Nicram_93
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
- Posty: 1027
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
Gramy dużo ładniej dla oka niż za Allegriego, różnicę widać gołym okiem. Martwią te marnowane sytuacje, bo byłoby już niejednokrotnie po meczach, a tak to jest nerwówka, zwłaszcza, że w obronie cały czas jesteśmy niepewni, ale jest coraz lepiej.
"Prawdziwy dżentelmen nigdy nie opuszcza swojej damy."
Alessandro Del Piero, czerwiec 2006r.
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 7560
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
gra 10x lepsza niż u Maxa, ale wyniki słabsze. To jest ciekawe. niestety nie grzeszymy skutecznością lub bramkarze mają dnie konia jak dziś Skorupski...jak by nie on to mogło być z 5-1. dobrze, że Gigi to wybronił, bo był by mega niesprawiedliwy wynik.
Rabiot, niby dobrze, ale dwa razy nie ruszył do piłki jak trzeba, tak jakby mu się nie chciało za co spory minus. Jest tak samo pokraczny jak Matuidi.
Rabiot, niby dobrze, ale dwa razy nie ruszył do piłki jak trzeba, tak jakby mu się nie chciało za co spory minus. Jest tak samo pokraczny jak Matuidi.
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2580
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Podziekował: 2 razy
@Dragon
W każdym spotkaniu w tym sezonie (nie licząc chyba tylko tego w LM z Bayerem) sami prosimy się o kłopoty gdy cofamy się do defensywy. Ponadto irytuje mnie Matuidi, który przez swoją nieporadność i brak techniki zawsze prokuruje jakieś straty, ale to i tak nic przy tym co wyprawia Bernardeschi. Prawie każda decyzja Federico jest błędna, bo jak trzeba szybko podać to ten holuje piłkę, a gdy należy strzelać to mu przychodzi na myśl jakieś oddanie piłki do partnera. Chłop jest u nas niesamowicie bezużyteczny.
W każdym spotkaniu w tym sezonie (nie licząc chyba tylko tego w LM z Bayerem) sami prosimy się o kłopoty gdy cofamy się do defensywy. Ponadto irytuje mnie Matuidi, który przez swoją nieporadność i brak techniki zawsze prokuruje jakieś straty, ale to i tak nic przy tym co wyprawia Bernardeschi. Prawie każda decyzja Federico jest błędna, bo jak trzeba szybko podać to ten holuje piłkę, a gdy należy strzelać to mu przychodzi na myśl jakieś oddanie piłki do partnera. Chłop jest u nas niesamowicie bezużyteczny.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
To nie do końca tak. Były bodaj ze 2 mecze, podczas których faktycznie po (jakby umyślnym) oddaniu inicjatywy mieliśmy spore problemy, ale w większości przypadków, kiedy mieliśmy nerwówkę, wynikała ona z jakiegoś dziwnego rozprężenia środka pola, który niejednokrotnie oddawał za darmo piłkę rywalowi, nie będąc zbytnio atakowanym. Dziś też było podobnie. Siada koncentracja, pewnie brak sił. W końcówce wszystkim nam podniosło się ciśnienie, ale na pewno nie było to wynikiem tego parszywego kunktatorstwa z ery Allegriego.
- Vinylside
- Juventino
- Rejestracja: 06 stycznia 2013
- Posty: 267
- Rejestracja: 06 stycznia 2013
Zacznijmy od tego, że kolejny już raz piłkarzem meczu zostaje ... bramkarz rywali. Łącząc wszystkie fakty, to wstyd. Rozumiem, że taki jeden z drugim może mieć dobry dzień, ale My w ofensywie chcemy wszystko wcisnąć na siłę. Brakuje precyzji, chłodnej głowy. Strzał Ronaldo z końcówki jest tego idealnym przykładem. Po co uderzyć mocno po ziemi ? Efektowniej wygląda przecież uderzenie na pałę z chęcią zerwania siatki. To irytuje w każdym meczu, w którym cały świat podnieca się i mówi, że bramkarz ma "dzień konia".
Momentami gra przyjemna dla oka. Tylko co z tego jak ilość niedokładności i prostych błędów rzuca się w oczy. Na końcu jeszcze Buffon musi ratować wynik bo ponownie zabrakło koncentracji w meczu z plackami.
Zdaję sobie sprawę z tego, że mecze po przerwie reprezentacyjnej nie są widowiskowe czy efektowne. Ale ile razy naszą nieskuteczność możemy zasłaniać zdaniami o dobrym dniu bramkarza nie wspominając już o notorycznym braku koncentracji w końcówce, o której mówi się praktycznie co tydzień.
Momentami gra przyjemna dla oka. Tylko co z tego jak ilość niedokładności i prostych błędów rzuca się w oczy. Na końcu jeszcze Buffon musi ratować wynik bo ponownie zabrakło koncentracji w meczu z plackami.
Zdaję sobie sprawę z tego, że mecze po przerwie reprezentacyjnej nie są widowiskowe czy efektowne. Ale ile razy naszą nieskuteczność możemy zasłaniać zdaniami o dobrym dniu bramkarza nie wspominając już o notorycznym braku koncentracji w końcówce, o której mówi się praktycznie co tydzień.
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2580
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Podziekował: 2 razy
@pumex
Nie wiem jaka jest dokładna przyczyna takiego stanu rzeczy (bardzo możliwe, że są to wymienione przez Ciebie powody, czyli zmęczenie, braki w koncentracji, problemy z drugą linią), ale czas najwyższy, aby powoli wyzbywać się niektórych złych nawyków. Wiele głupich bramek traciliśmy w końcówkach przez bezmyślne straty na własnej połowie, gdzie nawet wyekspediowanie piłki na siłę do przodu pozwoliłoby uniknąć nerwówki (najboleśniejsza to chyba ta po stracie Evry w rewanżu z Bayernem). Ponadto wkurzające jest te rozluźnienie po zdobyciu bramki, gdy chwilę potem przeciwnik sam zdobywa gola oraz rażąca nieskuteczność naszych zawodników, o której wspomniał kolega @Vinylside.
Nie wiem jaka jest dokładna przyczyna takiego stanu rzeczy (bardzo możliwe, że są to wymienione przez Ciebie powody, czyli zmęczenie, braki w koncentracji, problemy z drugą linią), ale czas najwyższy, aby powoli wyzbywać się niektórych złych nawyków. Wiele głupich bramek traciliśmy w końcówkach przez bezmyślne straty na własnej połowie, gdzie nawet wyekspediowanie piłki na siłę do przodu pozwoliłoby uniknąć nerwówki (najboleśniejsza to chyba ta po stracie Evry w rewanżu z Bayernem). Ponadto wkurzające jest te rozluźnienie po zdobyciu bramki, gdy chwilę potem przeciwnik sam zdobywa gola oraz rażąca nieskuteczność naszych zawodników, o której wspomniał kolega @Vinylside.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
- Tony Montana
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2012
- Posty: 1278
- Rejestracja: 28 stycznia 2012
Sarri dość mocno wierzy w Bernardeschiego w aktualnych rozgrywkach. Póki co jest naszym najsłabszym zawodnikiem w tym sezonie. Jeszcze rok temu byłem przekonany, że będzie z niego top (w 1 sezonie kręcił bardzo dobre statystyki jak na ilość minut na boisku), ale powoli traci mój kredyt zaufania.
Ciągle wierzę, że się odbuduje, ale to już ostatni dzwonek - jeśli z tego sezonu nic nie będzie to można się pożegnać.
Ciągle wierzę, że się odbuduje, ale to już ostatni dzwonek - jeśli z tego sezonu nic nie będzie to można się pożegnać.
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7407
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Paradoskanie wymieniliśmy w tym meczu 2/3 środkowych pomocników i prawie dopadła nas klątwa Khedirypumex pisze: ↑19 października 2019, 22:54To nie do końca tak. Były bodaj ze 2 mecze, podczas których faktycznie po (jakby umyślnym) oddaniu inicjatywy mieliśmy spore problemy, ale w większości przypadków, kiedy mieliśmy nerwówkę, wynikała ona z jakiegoś dziwnego rozprężenia środka pola, który niejednokrotnie oddawał za darmo piłkę rywalowi, nie będąc zbytnio atakowanym. Dziś też było podobnie. Siada koncentracja, pewnie brak sił. W końcówce wszystkim nam podniosło się ciśnienie, ale na pewno nie było to wynikiem tego parszywego kunktatorstwa z ery Allegriego.
Cóż mam powiedzieć, taki trochę gówno-mecz. Pierwszy gol z dupy, drugi gol z dupy, w zbudowanych przez nas akcjach Skorupski wykazał się refleksem. Berna nadaje się do tarcia chrzanu. Cuadrado musi posiedzieć indywidualnie nad pilnowaniem swojej strefy. Rozprężenie po objęciu prowadzenia było widać w akcji, gdzie Bonucci nadrabiał za Juana na prawej a w 16tce Juve poza Buffonem byli tylko DL i gracz Bologny.
Są 3 pkt. i do wtorku. Oby ze zdrowym Ramseyem i Dybalą w podstawie.
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1714
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Dwie sprawy po meczu.
1. Trzeba strzelać więcej bramek. W drugiej połowie przewaga Juventusu była olbrzymia i sytuacji nie brakowało.
2. Ilość kretyńskich niewymuszonych błędów w końcówce to dramat. Cuadrado podaje do przeciwnika, Bonucci podaje do przeciwnika, Bentancur podaje do przeciwnika, Sandro podaje do przeciwnika i zaraz bez sensu fauluje. Przy tym wolnym miałem przed oczami flashbacki z Napoli i Atletico... No i prawie był gong, poprzeczka i stuletni Buffon ratują wynik.
Karnego nie było, bo ręka przy ciele oraz odbicie po własnej interwencji. Nie zmienia to faktu, że De Ligt niepotrzebnie wprowadził nerwy i prawie został frajerem meczu (kolejny raz).
Rabiot - technicznie to półka wyżej od Khediry i dwie półki ponad Matuidim. Brakuje mu pewności siebie i jakiegoś takiego zęba... Niby środek pola, a ciężko powiedzieć, żeby walczył do upadłego... Kilka fajnych zagrań, kilka fatalnych strat, może jeszcze coś z tego będzie. Mimo wszystko coś tam pokazał i w przeciwieństwie do Khediry miał swój wkład w grę.
Zmiana Matuidiego niezbyt udana, potrzebowaliśmy wtedy spokoju, a on głównie generował chaos.
Bernardeschi... Na tej pozycji to oczekuję, że pokaże coś więcej niż dwa odbiory piłki. Do przodu prawie wszystko źle, nikt w drużynie nie ogarnia jego pomysłów, jakby grał pierwszy raz.
Nie za bardzo podobało mi się podejście drużyny do meczu. Zamiast strzelić jeszcze jedną-dwie, to wchodzi 100% rozprężenie, nonszalancja, w ataku jakieś nieporozumienia jakbyśmy wygrywali 3-0. No i ta końcówka w stylu 'pełna kontrola', czyli stajemy i czekamy aż nam wbiją.
No nic najważniejsze 3 punkty. Z gry, poza końcówką, źle nie było.
1. Trzeba strzelać więcej bramek. W drugiej połowie przewaga Juventusu była olbrzymia i sytuacji nie brakowało.
2. Ilość kretyńskich niewymuszonych błędów w końcówce to dramat. Cuadrado podaje do przeciwnika, Bonucci podaje do przeciwnika, Bentancur podaje do przeciwnika, Sandro podaje do przeciwnika i zaraz bez sensu fauluje. Przy tym wolnym miałem przed oczami flashbacki z Napoli i Atletico... No i prawie był gong, poprzeczka i stuletni Buffon ratują wynik.
Karnego nie było, bo ręka przy ciele oraz odbicie po własnej interwencji. Nie zmienia to faktu, że De Ligt niepotrzebnie wprowadził nerwy i prawie został frajerem meczu (kolejny raz).
Rabiot - technicznie to półka wyżej od Khediry i dwie półki ponad Matuidim. Brakuje mu pewności siebie i jakiegoś takiego zęba... Niby środek pola, a ciężko powiedzieć, żeby walczył do upadłego... Kilka fajnych zagrań, kilka fatalnych strat, może jeszcze coś z tego będzie. Mimo wszystko coś tam pokazał i w przeciwieństwie do Khediry miał swój wkład w grę.
Zmiana Matuidiego niezbyt udana, potrzebowaliśmy wtedy spokoju, a on głównie generował chaos.
Bernardeschi... Na tej pozycji to oczekuję, że pokaże coś więcej niż dwa odbiory piłki. Do przodu prawie wszystko źle, nikt w drużynie nie ogarnia jego pomysłów, jakby grał pierwszy raz.
Nie za bardzo podobało mi się podejście drużyny do meczu. Zamiast strzelić jeszcze jedną-dwie, to wchodzi 100% rozprężenie, nonszalancja, w ataku jakieś nieporozumienia jakbyśmy wygrywali 3-0. No i ta końcówka w stylu 'pełna kontrola', czyli stajemy i czekamy aż nam wbiją.
No nic najważniejsze 3 punkty. Z gry, poza końcówką, źle nie było.