Musimy sie podniec po spotkanie z Realem.
Przed nami kilka ciezkich spotkan i nie mozemy stracic koncentracja.
Sampdoria ostatnio gra dobrze i walczy o europejskich pucharach, i jej pilkarze beda chcieli wykorzestac naszego zmeczenia.
Czy cos wiadomo o przewidywanym skladzie?
Kielon w parze z Ruganim bądź Benatia zagrają, Max jeszcze nie podjął decyzji.
Igla jest trochę zmęczony meczami reprezentacji i nie wiadomo czy zagra jutro w parze z Mandzukiciem czy jeden z nich usiądzie na ławie.
Kwadrat od początku.
Liczę na to, że Buffon dotrzyma słowa i nasi zagrają z pełną determinacją w tym spotkaniu, tak jak to zapowiadał po meczu z Realem. Też czuję, że jutro nasi nie będą za bardzo kalkulować tylko będą się chcieli wyżyć na Sampdorii.
"Prawdziwy dżentelmen nigdy nie opuszcza swojej damy."
Alessandro Del Piero, czerwiec 2006r.
Agresti napisał, że jutro zagramy 4-2-3-1 z Howedesem od początku na prawej obronie. Buffon - Howedes, Rugani, Chiellini, Asamoah - Pjanić, Matuidi - Costa, Dybala, Cuadrado - Higuain.
dominikowaty pisze:Agresti napisał, że jutro zagramy 4-2-3-1 z Howedesem od początku na prawej obronie. Buffon - Howedes, Rugani, Chiellini, Asamoah - Pjanić, Matuidi - Costa, Dybala, Cuadrado - Higuain.
Liczę na ładny występ, kilka bramek, zwłaszcza Dybali - Immobile jest jeszcze do dogonienia!
Poprostu pisze:
dominikowaty pisze:Agresti napisał, że jutro zagramy 4-2-3-1 z Howedesem od początku na prawej obronie. Buffon - Howedes, Rugani, Chiellini, Asamoah - Pjanić, Matuidi - Costa, Dybala, Cuadrado - Higuain.
Rzeczywiście są wściekli... chyba na kibiców że grają taką kupe- "Cała złośc na Serie A" :roll:
Dośrodkowanie Costy Bentancur to może grać tylko z realami i barcelonami??
Ciekawe co z Pjaniciem.
Nie mają litości dla kibiców, kultu gównopiłki ciąg dalszy. Wszystko na stojąco, umiejętność gry bez piłki i wyjścia na pozycję zerowa, tempo ślimacze, pomysł na grę rodem ze średniowiecza - festiwal jałowych podań na 35-tym metrze od swojej bramki, przerzut na skrzydło do Asamoah/Cuadrado i ślepa wrzutka na stojącego jak dąb w polu Mandzukicia. Kolejny mecz, w którym Juventus uskutecznia swój brak rozwoju.
Za pierwszą połowę nie potrafię wyróżnić nikogo, ani jednego z naszych. Co jeden to bardziej przeciętny. Jednakże będąc sprawiedliwym, trzeba odnotować jakiś tam mały plusik dla Allegriego za zmianę kompletnie bezproduktywnego Pjanicia na Costę, który chyba jako jedyny potrafi dograć coś sensownego w 11-tkę rywali.