Polityka
- mateo369
- Juventino
- Rejestracja: 18 lutego 2006
- Posty: 1659
- Rejestracja: 18 lutego 2006
Najpierw dajesz dwie opcje do wyboru, po czym w iście... TVN-owskim stylu sugerujesz, która jest prawdziwa:Vimes pisze:Po drugie, od razu rodzi się pytanie, czy redaktor Gugała, były dyplomata i szef jednego z trzech największych programów informacyjnych w Polsce, powiedział to, bo jest ignorantem i nieukiem, czy może jednak w pełni świadomie kłamie, dezinformując polską opinię publiczną? Nie potrafię powiedzieć, która odpowiedź jest prawidłowa, ale obie wersje są dla redaktora Gugały dość kompromitujące.
:hellyes:Vimes pisze:Myślę, że w tym miejscu należałoby przytoczyć definicję pojęcia "agent wpływu":
Agent wpływu – termin używany dla określenia osoby (agenta) działającego na terenie suwerennego państwa, na rzecz interesów obcego mocarstwa, we współpracy ze służbami specjalnymi tegoż mocarstwa.(...)
Jedyny plus, że podałeś bibliografię:
Vimes pisze:Możecie mnie uznać za wyznawcę teorii spiskowych
Urojenia Antka o zamachu w Smoleńsku, za które płacimy grube miliony(!!!), trzymają się kupy w takim samym stopniu jak to co napisałeś powyżej.
Moim zdaniem Gugała to nic innego jak taki Lis, mało wie, dużo gada, nienawidzi PISu. Dorabianie sobie jakichkolwiek teorii spiskowych źle świadczy o ich autorze.
"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Kolejny złodziej w sędziowskiej todze obroniony przez członków kasty nadzwyczajnych ludzi z Sądu Najwyższego: "Sędzia ukradł element wiertarki. SN łagodzi wyrok". W niższej instancji orzeczono karę usunięcia go z zawodu. Sąd Najwyższy uznał, że wystarczy obniżka wynagrodzenia :lol:. Ktoś jeszcze uważa, że ta stajnia Augiasza nie wymaga oczyszczenia?
Kilka dni temu wspominałem tutaj o autokompromitacji redaktora Węglarzyka: http://www.forum.juvepoland.com/viewtop ... 622#939622. Sprawa ma ciąg dalszy. Wiecie jak Pan Redaktor zareagował po tym jak Trump zdymisjonował Tillersona? Przeprosił tego twitterowicza za swoją arogancką wypowiedź i pogratulował mu dobrego poinformowania? Otóż nie, miłość własna Pana Redaktora nie zniosła jak widać porażki ze zwykłym użytkownikiem Twittera, więc postanowił go zbanować: https://twitter.com/JacobQNicholson/sta ... 0070721537 :lol:. Arogancja i brak klasy redaktora, który udaje, że pozjadał wszystkie rozumy. Deszczowy, ciekawi mnie Twoja opinia o zachowaniu Węglarczyka.

Obsesje Lisa można podzielić na cztery katgorie:
1) wredny Kaczyński,
2) zły Kościół,
3) wstrętni Polacy,
4) seks.
Podobno w redkacji "Newsweeka" jest takie swoiste "koło fortuny", którym Lis kręci, żeby wybrać, która z jego obsesji trafi na okładkę
.
Wracając do tematu. Gugała stanu porównywalnego do Lisa jeszcze nie osiągnął. Jego zachowanie jest dziwne, ponieważ ten człowiek był dyplomatą, ambasadorem Polski. Powinien rozumieć kwestie polityki międzynarodowej. Tymczasem wciska ludziom oczywisty kit. Odkąd o reparacjach zrobiło się głośno Pan Redaktor miał wystarczająco dużo czasu, żeby zrobić research w tej sprawie, a nie pitolić takie farmazony. Gdyby w Polsacie coś takiego powiedziała Agnieszka Gozdyra to puściłbym to mimo uszu, bo to jedna z większych ignorantek błyszczących w telewizji swoją niewiedzą. Jarosław Gugała to inna para kaloszy. Zresztą ilość niemieckich adwokatów w Polsce, którzy uaktywnili się po pojawieniu się tematu reparacji jest naprawdę interesująca.
Kilka dni temu wspominałem tutaj o autokompromitacji redaktora Węglarzyka: http://www.forum.juvepoland.com/viewtop ... 622#939622. Sprawa ma ciąg dalszy. Wiecie jak Pan Redaktor zareagował po tym jak Trump zdymisjonował Tillersona? Przeprosił tego twitterowicza za swoją arogancką wypowiedź i pogratulował mu dobrego poinformowania? Otóż nie, miłość własna Pana Redaktora nie zniosła jak widać porażki ze zwykłym użytkownikiem Twittera, więc postanowił go zbanować: https://twitter.com/JacobQNicholson/sta ... 0070721537 :lol:. Arogancja i brak klasy redaktora, który udaje, że pozjadał wszystkie rozumy. Deszczowy, ciekawi mnie Twoja opinia o zachowaniu Węglarczyka.
Nie zgadzam się z wrzucaniem Gugały i Lisa do jednego worka. Lis to jest przypadek niemalże psychiatryczny. Ten człowiek wprost dyszy nienawiścią do PiS-u i popierającyh go Polaków. @NZGoebbelsa zrobiła nawet taką grafikę z wyborem okładek "Newsweeka" z obsesjami Lisa:mateo369 pisze:Moim zdaniem Gugała to nic innego jak taki Lis, mało wie, dużo gada, nienawidzi PISu. Dorabianie sobie jakichkolwiek teorii spiskowych źle świadczy o ich autorze.

Obsesje Lisa można podzielić na cztery katgorie:
1) wredny Kaczyński,
2) zły Kościół,
3) wstrętni Polacy,
4) seks.
Podobno w redkacji "Newsweeka" jest takie swoiste "koło fortuny", którym Lis kręci, żeby wybrać, która z jego obsesji trafi na okładkę
Wracając do tematu. Gugała stanu porównywalnego do Lisa jeszcze nie osiągnął. Jego zachowanie jest dziwne, ponieważ ten człowiek był dyplomatą, ambasadorem Polski. Powinien rozumieć kwestie polityki międzynarodowej. Tymczasem wciska ludziom oczywisty kit. Odkąd o reparacjach zrobiło się głośno Pan Redaktor miał wystarczająco dużo czasu, żeby zrobić research w tej sprawie, a nie pitolić takie farmazony. Gdyby w Polsacie coś takiego powiedziała Agnieszka Gozdyra to puściłbym to mimo uszu, bo to jedna z większych ignorantek błyszczących w telewizji swoją niewiedzą. Jarosław Gugała to inna para kaloszy. Zresztą ilość niemieckich adwokatów w Polsce, którzy uaktywnili się po pojawieniu się tematu reparacji jest naprawdę interesująca.
- Hoffman
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2006
- Posty: 677
- Rejestracja: 05 października 2006
Sędzina najpierw powiedziała, że zawód sędziego powinien wykazywać się nad wyraz wysoką moralnością i tym podobny kaszel zastosowała, po czym powiedziała, że jakby to był zwykły Kowalski to dostałby tylko 100zł mandatu więc nie można tak surowo karać jak zrobił to sąd niższej instancji, więc jak dla mnie to jedno przeczy się z drugim.
To tak jeśli chodzi o uzasadnienie wyroku, a ogólnie temat jest tak długi, że nie chce się denerwować i pisać o tym ;-)
To tak jeśli chodzi o uzasadnienie wyroku, a ogólnie temat jest tak długi, że nie chce się denerwować i pisać o tym ;-)
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
No słabe to jest, co by nie mówić. Tak po ludzku wypadałoby chociaż napisać "gratuluję, Pan miał rację, nie ja". Szkoda.Vimes pisze:Kolejny złodziej w sędziowskiej todze obroniony przez członków kasty nadzwyczajnych ludzi z Sądu Najwyższego: "Sędzia ukradł element wiertarki. SN łagodzi wyrok". W niższej instancji orzeczono karę usunięcia go z zawodu. Sąd Najwyższy uznał, że wystarczy obniżka wynagrodzenia :lol:. Ktoś jeszcze uważa, że ta stajnia Augiasza nie wymaga oczyszczenia?
Kilka dni temu wspominałem tutaj o autokompromitacji redaktora Węglarzyka: http://www.forum.juvepoland.com/viewtop ... 622#939622. Sprawa ma ciąg dalszy. Wiecie jak Pan Redaktor zareagował po tym jak Trump zdymisjonował Tillersona? Przeprosił tego twitterowicza za swoją arogancką wypowiedź i pogratulował mu dobrego poinformowania? Otóż nie, miłość własna Pana Redaktora nie zniosła jak widać porażki ze zwykłym użytkownikiem Twittera, więc postanowił go zbanować: https://twitter.com/JacobQNicholson/sta ... 0070721537 :lol:. Arogancja i brak klasy redaktora, który udaje, że pozjadał wszystkie rozumy. Deszczowy, ciekawi mnie Twoja opinia o zachowaniu Węglarczyka.
Btw: nawet republikańscy senatorowie USA zaczynają się angażować przeciwko Polsce. Nie jest dobrze...
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Uzasadnienie wyroku: https://twitter.com/i/videos/974737543425126401.Hoffman pisze:Sędzina najpierw powiedziała, że zawód sędziego powinien wykazywać się nad wyraz wysoką moralnością i tym podobny kaszel zastosowała, po czym powiedziała, że jakby to był zwykły Kowalski to dostałby tylko 100zł mandatu więc nie można tak surowo karać jak zrobił to sąd niższej instancji, więc jak dla mnie to jedno przeczy się z drugim.
To tak jeśli chodzi o uzasadnienie wyroku, a ogólnie temat jest tak długi, że nie chce się denerwować i pisać o tym
Właśnie słucham jak pani sędzia sprawozdawca opowiada o tym jaki powinien być sędzia, po czym stwierdza, że ten taki nie był, ale w sumie to nic się nie stało. Dzięki temu orzeczeniu sprawiedliwość będzie wymierzać i wyroki w imieniu Rzeczypospolitej wydawać pospolity złodziej. Państwo sędziowie ze składu orzekającego nie widzą w tym nic niestosownego. W tym miejscu warto podkreślić, że zarówno tego sędziego, który ukradł element wkrętarki jak i tego "roztargnionego", który rzekomo przez pomyłkę wziął 50 złotych o wiele surowiej ukarano w niższej instancji. Dopiero w Sądzie Najwyższym złagodzono wyroki, co wskazuje, że źródło zepsucia i demoralizacji w wymiarze sprawiedliwości znajduje się na samym jej szczycie, czyli w Sądzie Najwyższym. Zgodnie z powiedzeniem, że ryba psuje się od głowy.
Być może wyjaśnieniem tego zjawiska jest to, że w Sądzie Najwyższym wciąż zasiadają komunistyczne złogi, takie jak przewodniczący tego składu sędziowskiego:

Co ciekawe, "Niezależna" już 5 lat temu pisała o tym sędzim: "Wcześniej skazywał opozycję. Dziś wydaje wyroki uniewinniające stalinowskich śledczych". Teraz widać jak kompletnie nieprzystająca do rzeczywistości była wypowiedź prof. Adama Strzembosza, że środowisko samo się oczyści. Właśnie na własne oczy możemy zobaczyć jak się oczyściło z komunistycznych złogów i jak się oczyszcza z pospolitych przestępców we własnych szeregach.
------------------------------
Tymczasem pomimo rozdmuchanego konfliktu z Izraelem: "Najatrakcyjniejsze kraje do inwestowania w 2018 roku. Świat wskazuje Polskę".
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Przykra sprawa.
Nie wierzę. Cymbały z opozycji wyciągnęły po dwóch miesiącach historię księdza Jegierskiego? :shock:
Łkam drutem kolczastym.... :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Nie wierzę. Cymbały z opozycji wyciągnęły po dwóch miesiącach historię księdza Jegierskiego? :shock:

Łkam drutem kolczastym.... :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Marne marne. Offset przy zakupie Karakonów – mniejszym o kilka miliardów – szacowano na 10 mld. Pytanie, czy kosztem offsetu dostaniemy lepsze warunki na zakup fazy II?
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
Wiekszosc ekspertow ma zreszta takie samo zdanie na temat tych umów. Ponizej komentarz Dmitruka:
"Oceniając wartość offsetu w I fazie można ją porównać z offsetem jaki negocjowano w programie zakupu śmigłowców wielozadaniowych. Wówczas MR uznało, że offset o wartości ok 3 mld PLN jest niewystarczający dla zamówienia którego cenę określono na 13 mld PLN (brutto), co było przyczyną unieważnienia postępowania przez MON (IU). W przypadku I fazy Wisły mamy offset o wartości poniżej 1 mld PLN, przy wartości zamówienia prawdopodobnie na poziomie 18-20 mld PLN (brutto). To niewiele, a jednak w tym przypadku resort obrony nie wskazuje na zbyt niskie korzyści offsetowe. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że pozyskanie technologii o wartości 1 mld PLN, to mniej więcej tyle, ile co roku z budżetu MON przeznacza się na realizację prac badawczo-rozwojowych.
Podsumowując, nie ma możliwości dokonania realnej oceny znaczenie podpisanych wczoraj umów offsetowych na podstawie przedstawionych dotychczas informacji. Natomiast stosunkowo niewielka wartość zawartych umów może świadczyć o tym, że nie udało się uzyskać wszystkich celów offsetowych zakładanych w I fazie zamówienia. Na wiarygodną ocenę przyjdzie więc poczekać do czasu ujawnienia większej liczy szczegółów podpisanych wczoraj kontraktów".
20 miliardów a offset nizszy, niż w umowach o dużo mniejszej wartości... Mamy nóż na gardle, stalismy sie mało wiarygodni po "załatwieniu" Caracali i takie tego skutki.
"Oceniając wartość offsetu w I fazie można ją porównać z offsetem jaki negocjowano w programie zakupu śmigłowców wielozadaniowych. Wówczas MR uznało, że offset o wartości ok 3 mld PLN jest niewystarczający dla zamówienia którego cenę określono na 13 mld PLN (brutto), co było przyczyną unieważnienia postępowania przez MON (IU). W przypadku I fazy Wisły mamy offset o wartości poniżej 1 mld PLN, przy wartości zamówienia prawdopodobnie na poziomie 18-20 mld PLN (brutto). To niewiele, a jednak w tym przypadku resort obrony nie wskazuje na zbyt niskie korzyści offsetowe. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że pozyskanie technologii o wartości 1 mld PLN, to mniej więcej tyle, ile co roku z budżetu MON przeznacza się na realizację prac badawczo-rozwojowych.
Podsumowując, nie ma możliwości dokonania realnej oceny znaczenie podpisanych wczoraj umów offsetowych na podstawie przedstawionych dotychczas informacji. Natomiast stosunkowo niewielka wartość zawartych umów może świadczyć o tym, że nie udało się uzyskać wszystkich celów offsetowych zakładanych w I fazie zamówienia. Na wiarygodną ocenę przyjdzie więc poczekać do czasu ujawnienia większej liczy szczegółów podpisanych wczoraj kontraktów".
20 miliardów a offset nizszy, niż w umowach o dużo mniejszej wartości... Mamy nóż na gardle, stalismy sie mało wiarygodni po "załatwieniu" Caracali i takie tego skutki.
Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Ano niestety. Ale i tak owce będą twierdzić, że wielki sukces ::/:
- Piotr Juvefan
- Juventino
- Rejestracja: 12 kwietnia 2008
- Posty: 1463
- Rejestracja: 12 kwietnia 2008
ale lemingi i tak myślą,że kiła i mogiła ::/:jakku1 pisze:
Podsumowując, nie ma możliwości dokonania realnej oceny znaczenie podpisanych wczoraj umów offsetowych na podstawie przedstawionych dotychczas informacji. Natomiast stosunkowo niewielka wartość zawartych umów może świadczyć o tym, że nie udało się uzyskać wszystkich celów offsetowych zakładanych w I fazie zamówienia. Na wiarygodną ocenę przyjdzie więc poczekać do czasu ujawnienia większej liczy szczegółów podpisanych wczoraj kontraktów[/i]".

- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Mam pytanie do Panów Ekspertów, mianowicie czy moglibyście mnie laikowi w przystępny sposób wyjaśnić jak się ma ze strategicznego punktu widzenia posiadanie przez Polskę systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej takiego jak Patriot do zakupu śmigłówców wielozadaniowych takich jak Caracale? Gdybyście mieli umieścić oba zakupy na skali od 1 do 10, gdzie 1 oznacza mało ważny zakup, a 10 zakup broni mającej krytyczne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski to gdzie na takiej skali znalazłyby się Caracale i system Patriot?
Jakiś czas temu jakku1 wrzucił tutaj wywiad z jakimś panem generałem, który twierdził, że w przypadku wojny Rosja bardzo szybko zniszczyłaby polskie lotnictwo i zapewniłaby sobie totalną dominację w powietrzu. Czy nabycie systemu Patriot zmienia jakoś tę sytuację i podnosi nasze szanse w ewentualnej konfrontacji? Co Waszym zdaniem, przy ograniczonych środkach finansowych należało nabyć w pierwszej kolejności, śmigłowce wielozadaniowe czy system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej? Poza tym, chciałbym zapytać czy śmigłowce wielozadaniowe odgrywają taką samą rolę w wojskowej strategii zarówno w wojnie obronnej jak i wojnie zaczepnej?
------------------------------


Dokładnie to miałem na myśli. Nieważne co zrobi Rosja, Niemcy zawsze będą ich lofciać.
Jakiś czas temu jakku1 wrzucił tutaj wywiad z jakimś panem generałem, który twierdził, że w przypadku wojny Rosja bardzo szybko zniszczyłaby polskie lotnictwo i zapewniłaby sobie totalną dominację w powietrzu. Czy nabycie systemu Patriot zmienia jakoś tę sytuację i podnosi nasze szanse w ewentualnej konfrontacji? Co Waszym zdaniem, przy ograniczonych środkach finansowych należało nabyć w pierwszej kolejności, śmigłowce wielozadaniowe czy system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej? Poza tym, chciałbym zapytać czy śmigłowce wielozadaniowe odgrywają taką samą rolę w wojskowej strategii zarówno w wojnie obronnej jak i wojnie zaczepnej?
------------------------------


Dokładnie to miałem na myśli. Nieważne co zrobi Rosja, Niemcy zawsze będą ich lofciać.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Zestawienie trudne ale spróbujmy: Patrioty to system obrony przeciwlotniczej (OPL) średniego zasięgu, mający chronić nas przed atakami rakietowymi i wrogim napadem powietrznym.
To, czego używamy dzisiaj, to poradzieckie systemy Newa i Wega - opracowane w latach 60., przestarzałe, niezintegrowane z systemami NATO-wskimi, z radarami o małych zasięgach. Do tego, owe radary i systemy naprowadzania są przez Rosjan - potencjalnego agresora - rozpracowane i znane. Ergo - ich zagłuszenie jest nietrudne, a dla systemu obrony powietrznej to dość niefortunna sytuacja. Nie wspominam już, że to zazwyczaj radary aktywne, co czyni je podatnymi na wykrycie i zniszczenie. W obecnej chwili, zakup nowoczesnego, sprawnego systemu OPL umieściłbym na szczycie piramidy potrzeb, dając 10. W obliczu pewnych... khm... trudności naszych środków zaczepno-obronnych (obecnie są to w zasadzie samoloty MiG-29, bo eFki mają nieco inne cele i zadania), baterie sprawnych i działających w zgodzie z technologiami NATO pocisków są nam potrzebne jak wiertło dentyście. Obecnie takiego systemu po prostu nie mamy. Dlatego najwyższy priorytet. W przypadku domniemanego ataku, na początku poleciałyby pociski rakietowe - np. Toczki, które miałyby spadać na lotniska, centra łączności (Bydgoszcz!!), miejsca koncentracji wojsk pancernych itp. itd. Zwyczajnie nie mamy czym ich zestrzelić. Dlatego właśnie OPL jest tak cholernie ważne. I zakup nowego systemu postawi nas w nieco bardziej korzystnej sytuacji w starciu.
Kwestia helikopterów jest trudniejsza. Poprzednia ekipa wpadła na pomysł, IMHO słuszny, by stworzyć platformę wielozadaniową. Czyli aby przy pomocy jednego typu maszyny opędzić i transport jednostek aeromobilnych (6. i 25. brygada), ZOP (zwalczanie okrętów podwodnych), działania SAR (search and rescue) tudzież to samo, tylko w warunkach bojowych (Combat - CSAR). Nasza brygada lotnictwa MarWoja jest.... khm... no w średniej formie. Obecnie, za ZOP odpowiadają wiekowe maszyny Mi-14 - okrutnie wysłużone i z dosyć starą awioniką i radarami. Coraz bardziej starzeją się także maszyny transportowe wojsk lądowych, czyli stare dobre Mi-8/17. Można zaklinać rzeczywistość i wydłużać resursy, ale nie w nieskończoność. Anyway - w przypadku zakupu śmigłowców sprawa - choć też paląca - nie jest aż tak groźna, jak brak OPL. Dlatego na liście priorytetów dałbym im 6 lub 7.
Czy podniesie to nasze zdolności zaczepno-obronne? No tak. Szybki przerzut wojsk, misje poszukiwawcze, czy wreszcie bezpośrednie wsparcie - to wszystko mogą robić śmigłowce, o których mowa. Można je uzbroić, nawet dosyć potężnie - rakiety, broń maszynowa - i robimy!
A innych potrzeb jest moc. BMS (Battlefield Managment System), którego za bardzo nie mamy - Szefran to nie do końca to - wciąż w opracowaniu. Modernizacja Leopardów ciągle pod znakiem zapytania. Już nie mówiąc o tym, co się dzieje u podwodniaków, bo to nie miejsce i czas...
To, czego używamy dzisiaj, to poradzieckie systemy Newa i Wega - opracowane w latach 60., przestarzałe, niezintegrowane z systemami NATO-wskimi, z radarami o małych zasięgach. Do tego, owe radary i systemy naprowadzania są przez Rosjan - potencjalnego agresora - rozpracowane i znane. Ergo - ich zagłuszenie jest nietrudne, a dla systemu obrony powietrznej to dość niefortunna sytuacja. Nie wspominam już, że to zazwyczaj radary aktywne, co czyni je podatnymi na wykrycie i zniszczenie. W obecnej chwili, zakup nowoczesnego, sprawnego systemu OPL umieściłbym na szczycie piramidy potrzeb, dając 10. W obliczu pewnych... khm... trudności naszych środków zaczepno-obronnych (obecnie są to w zasadzie samoloty MiG-29, bo eFki mają nieco inne cele i zadania), baterie sprawnych i działających w zgodzie z technologiami NATO pocisków są nam potrzebne jak wiertło dentyście. Obecnie takiego systemu po prostu nie mamy. Dlatego najwyższy priorytet. W przypadku domniemanego ataku, na początku poleciałyby pociski rakietowe - np. Toczki, które miałyby spadać na lotniska, centra łączności (Bydgoszcz!!), miejsca koncentracji wojsk pancernych itp. itd. Zwyczajnie nie mamy czym ich zestrzelić. Dlatego właśnie OPL jest tak cholernie ważne. I zakup nowego systemu postawi nas w nieco bardziej korzystnej sytuacji w starciu.
Kwestia helikopterów jest trudniejsza. Poprzednia ekipa wpadła na pomysł, IMHO słuszny, by stworzyć platformę wielozadaniową. Czyli aby przy pomocy jednego typu maszyny opędzić i transport jednostek aeromobilnych (6. i 25. brygada), ZOP (zwalczanie okrętów podwodnych), działania SAR (search and rescue) tudzież to samo, tylko w warunkach bojowych (Combat - CSAR). Nasza brygada lotnictwa MarWoja jest.... khm... no w średniej formie. Obecnie, za ZOP odpowiadają wiekowe maszyny Mi-14 - okrutnie wysłużone i z dosyć starą awioniką i radarami. Coraz bardziej starzeją się także maszyny transportowe wojsk lądowych, czyli stare dobre Mi-8/17. Można zaklinać rzeczywistość i wydłużać resursy, ale nie w nieskończoność. Anyway - w przypadku zakupu śmigłowców sprawa - choć też paląca - nie jest aż tak groźna, jak brak OPL. Dlatego na liście priorytetów dałbym im 6 lub 7.
Czy podniesie to nasze zdolności zaczepno-obronne? No tak. Szybki przerzut wojsk, misje poszukiwawcze, czy wreszcie bezpośrednie wsparcie - to wszystko mogą robić śmigłowce, o których mowa. Można je uzbroić, nawet dosyć potężnie - rakiety, broń maszynowa - i robimy!
A innych potrzeb jest moc. BMS (Battlefield Managment System), którego za bardzo nie mamy - Szefran to nie do końca to - wciąż w opracowaniu. Modernizacja Leopardów ciągle pod znakiem zapytania. Już nie mówiąc o tym, co się dzieje u podwodniaków, bo to nie miejsce i czas...
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
Na ostateczne wnioski wiadomo, ze trzeba poczekac, aczkolwiek cudów bym się niestety nie spodziewał.Piotr Juvefan pisze:ale lemingi i tak myślą,że kiła i mogiła ::/:jakku1 pisze:
Podsumowując, nie ma możliwości dokonania realnej oceny znaczenie podpisanych wczoraj umów offsetowych na podstawie przedstawionych dotychczas informacji. Natomiast stosunkowo niewielka wartość zawartych umów może świadczyć o tym, że nie udało się uzyskać wszystkich celów offsetowych zakładanych w I fazie zamówienia. Na wiarygodną ocenę przyjdzie więc poczekać do czasu ujawnienia większej liczy szczegółów podpisanych wczoraj kontraktów[/i]".
I tak dobrze, że coś się ruszyło, bo istniało poważne ryzyko jakos w połowie zeszłego roku, ze cytujac klasyka - nie bedzie niczego. Po Macierewiczu, jak po Secco, bedziemy sprzątali przez kilka ładnych lat.
Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 

- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Btw: ciekawe, czy obcięcie offsetu oznacza, że faza II będzie tańsza?