LM 17/18 (gr. D) [1]: FC Barcelona 3-0 JUVENTUS F.C
- Kiss
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2004
- Posty: 294
- Rejestracja: 09 marca 2004
Nie widzę większego sensu w rozdrabnianiu bramek na bardziej i mniej winnych. Wszystkie 3 gole można podsumować tym samym: brak zaangażowania, brak podejścia, brak agresji brak charakteru. Raz Sandro, raz Benatia, raz ktoś inny. Mieli pecha znaleźć się w złym miejscu w złym czasie, bo tak grala cala druzyna bez wyjątku. Jak Messi biegnie wzdłuż pola karnego nienaciskany to ogladajac mecz już wiesz, ze zaraz będzie bramka.
Tu się trzeba zastanowić czy taka gra wynika z zerowego przygotowania fizycznego(87km halo i niby na co oszczedzalismy sily? na Sasuolo za 5 dni?), czy tez problemem jest nasza strefa mentalna i brak graczy z jajami, zaczynając od kapitana.
Tu się trzeba zastanowić czy taka gra wynika z zerowego przygotowania fizycznego(87km halo i niby na co oszczedzalismy sily? na Sasuolo za 5 dni?), czy tez problemem jest nasza strefa mentalna i brak graczy z jajami, zaczynając od kapitana.
- Virgil
- Juventino
- Rejestracja: 16 grudnia 2011
- Posty: 1401
- Rejestracja: 16 grudnia 2011
Jak mamy takich tuzów na obronie jak Benatia to co się dziwić ?
Czemu ten człowiek w ogóle wybiega w podstawowym składzie kosztem Ruganiego ?
Akurat Bentancur pokazał kilka fajnych zagrań i się nie przestraszył, ale został trochę na głęboką wodę rzucony.
Myślę że brak z prawdziwego zdarzenia prawego obrońcy nie raz jeszcze nas w tym sezonie zaboli.
Po raz kolejny Higuain w meczu z ciężkim rywalem w LM zupełnie nic nie pokazuje, nie ma to jak wydać 90mln na gracza, który w najważniejszych momentach jest słabiutki.
Czemu ten człowiek w ogóle wybiega w podstawowym składzie kosztem Ruganiego ?
Akurat Bentancur pokazał kilka fajnych zagrań i się nie przestraszył, ale został trochę na głęboką wodę rzucony.
Myślę że brak z prawdziwego zdarzenia prawego obrońcy nie raz jeszcze nas w tym sezonie zaboli.
Po raz kolejny Higuain w meczu z ciężkim rywalem w LM zupełnie nic nie pokazuje, nie ma to jak wydać 90mln na gracza, który w najważniejszych momentach jest słabiutki.
Ostatnio zmieniony 13 września 2017, 13:06 przez Virgil, łącznie zmieniany 1 raz.
- borysfcb
- Katalończyk
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
- Posty: 70
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
Tak jak nie zmartwiłoby mnie specjalnie lanie od Was, tak samo nie mam zamiaru popadać w żaden hurraoptymizm po tej wygranej. To dopiero początek drogi z Ernesto, pozostało bardzo wiele do poprawy. Dembele zagrał b. słabo, Suarez niewiele lepiej. Szkoda, że nie wyszedł będący w kapitalnej formie od początku sezonu Deulo. W pierwszej połowie zagraliśmy strasznie asekurancko, ewidentnie wystraszeni kontrą z Waszej strony. Na pewno pomogła bramka, przez którą się musieliście bardziej otworzyć.
Niemniej na dziś jestem zadowolony z postępu pod wodzą Valverde. W porównaniu do drużyny z 1/4 nie mamy Neymara, ale mamy w końcu trenera, prawdziwego prawego obrońcę (kolejny świetny występ Semedo) i pierwsze zalążki pressingu. Wątpię, że tamten zespół dzisiaj ugrałby 3:0 nawet z mocno osłabionym Juve.
Aha - bardzo chciałbym zobaczyć co potrafi Pjanić jakby go wsadzić do wczorajszej Barcy między Iniestę i Busiego.
Niemniej na dziś jestem zadowolony z postępu pod wodzą Valverde. W porównaniu do drużyny z 1/4 nie mamy Neymara, ale mamy w końcu trenera, prawdziwego prawego obrońcę (kolejny świetny występ Semedo) i pierwsze zalążki pressingu. Wątpię, że tamten zespół dzisiaj ugrałby 3:0 nawet z mocno osłabionym Juve.
Aha - bardzo chciałbym zobaczyć co potrafi Pjanić jakby go wsadzić do wczorajszej Barcy między Iniestę i Busiego.
- Shadow Marshall
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
- Posty: 1432
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
Dobrze, że nie oglądałem tego syfu. Czasem mam takie wrażenie, że ci nasi zawodnicy generalnie mają już to wszystko w d...e. Wydawałoby się, że grając za taką kasę to będziesz sobie wypruwał żyły, a oni generalnie to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mają czy wygrają czy nie.
I to ciągłe wycieranie sobie ryja jak to samo zwyciężanie jest najważniejsze - ludzie nikt tego nie traktuje poważnie i nie wyciąga konsekwencji z porażek i podejścia.
I to ciągłe wycieranie sobie ryja jak to samo zwyciężanie jest najważniejsze - ludzie nikt tego nie traktuje poważnie i nie wyciąga konsekwencji z porażek i podejścia.
- lenor
- Juventino
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
- Posty: 1102
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
- Podziekował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Zastanawiam się tylko po co to gadanie przedsezonowe, że klub jest nastawiony tylko i wyłącznie na zwyciężanie, że każdy inne rezultat jak zwycięstwo nie jest brany pod uwagę, nie zależnie od meczu. A tu mamy miesiąc po sezonie przygotowawczym i naszym się grać nie chce.
Dlaczego my zawsze musimy kalkulować. Wiadomo mecz można przegrać, ale po walce, a my sobie zrobiliśmy wycieczke krajoznawczą "dziś sobie odpuścimy, mamy inne priorytety, a z grupy i tak wyjdziemy minimalnym nakładem sił". Gramy z ogórkiem to go rozklepmy, jak na Juve przystało. gramy z potęgą - grajmy jak wielcy a nie róbmy kupy w majty.
życie kibica Juventusu nie należy do najłatwiejszych.
Dlaczego my zawsze musimy kalkulować. Wiadomo mecz można przegrać, ale po walce, a my sobie zrobiliśmy wycieczke krajoznawczą "dziś sobie odpuścimy, mamy inne priorytety, a z grupy i tak wyjdziemy minimalnym nakładem sił". Gramy z ogórkiem to go rozklepmy, jak na Juve przystało. gramy z potęgą - grajmy jak wielcy a nie róbmy kupy w majty.
życie kibica Juventusu nie należy do najłatwiejszych.
Chcesz mi powiedzieć że piłkarz kupiony za 90mln ojro jest za słaby?AdiJuve pisze:Mentalnie i mentalnie, to już się robi nudne. Wg tego to wygląda,że Juve ma ekipę ponad wszystkie inne tylko problem z mentalnością nie pozwala wygrać LM. Naprawdę tak trudno napisać coś oczywistego czyli po prostu są jakościowo słabsi od niektórych ekip, szczególnie w takim składzie jak wczoraj.
Ostatnio zmieniony 13 września 2017, 13:20 przez lenor, łącznie zmieniany 1 raz.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4124
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Mentalnie i mentalnie, to już się robi nudne. Wg tego to wygląda,że Juve ma ekipę ponad wszystkie inne albo na identycznym poziomie i tylko problem z mentalnością nie pozwala wygrać LM. Naprawdę tak trudno napisać coś oczywistego czyli po prostu są jakościowo słabsi od niektórych ekip, szczególnie w takim składzie jak wczoraj. Aczkolwiek wczoraj dodałby też formę fizyczną,ktoś wrzucał ile przebiegli kilometrów i to jest bardzo słaby wynik, jeżeli gracz fizycznie nie jest w 100% przygotowany do gry to potem w kluczowych momentach brakuje mu metra do rywala, siły by go przepchnąć czy szybkości by wygrać walkę sprinterską.Fizycznie Barca była zdecydowanie lepsza. Pressing Igły na Pique to chyba najlepszy dowód na to, niby Argentyńczyk pressował ale robił to w taki sposób,ze Pique nie czuł się zupełnie zagrożony.
Oczywiście aspekt sportowy ciągle pomijany, sorry ale przede wszystkim brakuje w sferze sportowej dopiero później jest cała reszta. Juve stać by grać na równie z Barca czy Realem,ale niestety nie cały mecz, wystarczy,że tamte ekipy przyspieszą i zaczną grać swoją najlepszą piłkę i Juventus jest bezradny. Brakuje przede wszystkim jakości i trwałości składu, co roku odchodzi ktoś ważny a często nie przychodzi za niego nikt op choćby zbliżonym poziomie. Tu jest problem bo zawsze gdzieś brakuje i te braki nie powstają w trakcie sezonu tylko mamy je już na początku sezonu,pozostałość po mercato.
Allegri i tak robi świetną robotę z tym co dostaje od zarządu. Juve co roku oddaje kluczową postać, można zaklinać rzeczywistość i śmiać się z Bonu,Pogby czy Vidala ale to byli kluczowi gracze. Wszyscy tak chwalą Marottę i spółkę a ja powiem,że robią niezłą robotę ale nie świetną, wydają masę kasy a co roku już we wrześniu można powiedzieć,że ta czy tamta pozycja to będzie duży problem w trakcie sezonu.Dla mnie to i tak są wyniki ponad stan, bo żadna topowo ekipa nie oddaje rok w rok kluczowych postaci często nie mając kogoś na ich miejsce. Za Bonu mamy Benatię za Alvesa mamy De Sciglio czy naprawdę trzeba więcej dodawać w kwestii jakości tej ekipy.
Oczywiście aspekt sportowy ciągle pomijany, sorry ale przede wszystkim brakuje w sferze sportowej dopiero później jest cała reszta. Juve stać by grać na równie z Barca czy Realem,ale niestety nie cały mecz, wystarczy,że tamte ekipy przyspieszą i zaczną grać swoją najlepszą piłkę i Juventus jest bezradny. Brakuje przede wszystkim jakości i trwałości składu, co roku odchodzi ktoś ważny a często nie przychodzi za niego nikt op choćby zbliżonym poziomie. Tu jest problem bo zawsze gdzieś brakuje i te braki nie powstają w trakcie sezonu tylko mamy je już na początku sezonu,pozostałość po mercato.
Allegri i tak robi świetną robotę z tym co dostaje od zarządu. Juve co roku oddaje kluczową postać, można zaklinać rzeczywistość i śmiać się z Bonu,Pogby czy Vidala ale to byli kluczowi gracze. Wszyscy tak chwalą Marottę i spółkę a ja powiem,że robią niezłą robotę ale nie świetną, wydają masę kasy a co roku już we wrześniu można powiedzieć,że ta czy tamta pozycja to będzie duży problem w trakcie sezonu.Dla mnie to i tak są wyniki ponad stan, bo żadna topowo ekipa nie oddaje rok w rok kluczowych postaci często nie mając kogoś na ich miejsce. Za Bonu mamy Benatię za Alvesa mamy De Sciglio czy naprawdę trzeba więcej dodawać w kwestii jakości tej ekipy.
Ostatnio zmieniony 13 września 2017, 13:26 przez AdiJuve, łącznie zmieniany 1 raz.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
dopiero teraz dowiaduje sie o burackim zachowaniu Higauina. strasznie zmalał w moich oczach... pomijając jego wczorajszą gre, takie zachowanie nie przystoi do standardów Juventusu. Liczę na jakąś karę ze strony klubu, inaczej kolejna rysa na wizerunku szatni, jak ten zespół wygląda mentalnie.
zagrać słabo, a na pożegnanie wystawic środkowy palec, mój boże... :roll:
tak, na pewno ten zespół bedzie lepiej wyglądał wiosną niż teraz, ale to mentalne zagubienie na boisku bardzo mnie boli. Zbliżylismy sie do tego, co odstawiło psg w meczu 1-6. Odpuszczanie, byle nikt z Barcy nie ośmieszył, straszne. Bardzo dużo rzeczy do poprawy, ale kolejne okienko z rzędu transferowa rewolucja i zgrywanie składu...
zagrać słabo, a na pożegnanie wystawic środkowy palec, mój boże... :roll:
tak, na pewno ten zespół bedzie lepiej wyglądał wiosną niż teraz, ale to mentalne zagubienie na boisku bardzo mnie boli. Zbliżylismy sie do tego, co odstawiło psg w meczu 1-6. Odpuszczanie, byle nikt z Barcy nie ośmieszył, straszne. Bardzo dużo rzeczy do poprawy, ale kolejne okienko z rzędu transferowa rewolucja i zgrywanie składu...
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 4602
- Rejestracja: 25 września 2004
Jak na potencjał ludzki, który mieliśmy do dyspozycji na ten mecz, to do momentu pierwszej bramki nawet mi się podobała nasza gra. Nie pozwalaliśmy na zbyt wiele Barcelonie, sami potrafiliśmy się odgryźć w ofensywie i coś tam stworzyć pod bramką ter Stegena. Niestety wszystko runęło jak domek z kart po bramce Messiego i to dosłownie, bo rozsypaliśmy się jakby było po meczu. Trochę pod tym względem nie odrobiliśmy lekcji z Cardiff, nie mam pojęcia dlaczego nie potrafimy zareagować w takich sytuacjach, tylko konsekwentnie zjeżdżamy windą w dół.
Decyzji personalnych Maxa nie będę komentował, bo zazwyczaj mam do niego zaufanie. Fajnie, że nie bał się postawić na Bentancura, ale już zesłanie Ruganiego, to kiepska sprawa, nie wiem kto z was widział minę Daniele wychodzącego z tunelu przed meczem, ale mówiła wiele. Przynajmniej tyle, że Benatia sam się wyjaśnił wczorajszym występem.
Z pozytywów to Matuidi i Pjanić, którzy powinni być w tej chwili starterami w 4-2-3-1, Costa miał kilka dobrych momentów, ale ciężko jego występ zaliczyć do pozytywnych. Bentancur fajnie gra na 1-2 kontakty, ma niezły przerzut, ale raczej był wczoraj bez żadnego wpływu na naszą grę, nie ma co jednak chłopaka oceniać, bo miejsce i przeciwnika na debiut w Europie dostał z pierwszego sortu. De Sciglio tak jak podejrzewałem potrafi się nawet spiąć na silniejszych przeciwników, a daje ciała z ogórami - jeżeli tylko ktoś mu wytłumaczy, że nawet dzieci na w-fie nie podają przez środek we własnym polu karnym, to może coś z niego będzie.
Teraz nie mamy miejsca na pomyłkę, jakakolwiek strata punktów w najbliższych trzech meczach poskutkuje tym, że będziemy mieć ciepło do samego końca, a wyjazd do Pireusu na finiszu to nie jest nic przyjemnego. Nie sądzę by Barcelona się pomyliła, więc nastawiałbym się na drugie miejsce - na nasze szczęście ten rok jest o tyle specyficzny, że nie ma specjalnie wielkiej różnicy z którego miejsca wyjdziemy.
Decyzji personalnych Maxa nie będę komentował, bo zazwyczaj mam do niego zaufanie. Fajnie, że nie bał się postawić na Bentancura, ale już zesłanie Ruganiego, to kiepska sprawa, nie wiem kto z was widział minę Daniele wychodzącego z tunelu przed meczem, ale mówiła wiele. Przynajmniej tyle, że Benatia sam się wyjaśnił wczorajszym występem.
Z pozytywów to Matuidi i Pjanić, którzy powinni być w tej chwili starterami w 4-2-3-1, Costa miał kilka dobrych momentów, ale ciężko jego występ zaliczyć do pozytywnych. Bentancur fajnie gra na 1-2 kontakty, ma niezły przerzut, ale raczej był wczoraj bez żadnego wpływu na naszą grę, nie ma co jednak chłopaka oceniać, bo miejsce i przeciwnika na debiut w Europie dostał z pierwszego sortu. De Sciglio tak jak podejrzewałem potrafi się nawet spiąć na silniejszych przeciwników, a daje ciała z ogórami - jeżeli tylko ktoś mu wytłumaczy, że nawet dzieci na w-fie nie podają przez środek we własnym polu karnym, to może coś z niego będzie.
Teraz nie mamy miejsca na pomyłkę, jakakolwiek strata punktów w najbliższych trzech meczach poskutkuje tym, że będziemy mieć ciepło do samego końca, a wyjazd do Pireusu na finiszu to nie jest nic przyjemnego. Nie sądzę by Barcelona się pomyliła, więc nastawiałbym się na drugie miejsce - na nasze szczęście ten rok jest o tyle specyficzny, że nie ma specjalnie wielkiej różnicy z którego miejsca wyjdziemy.
- pablo1503
- Juventino
- Rejestracja: 10 lipca 2010
- Posty: 3301
- Rejestracja: 10 lipca 2010
Abstrahując od 'faka' pokazanego przez Gonzalo, to ja raczej jestem z tych, którzy nie mają do niego większych pretensji. Czy mógł zagrać lepiej? Jasne, że mógł. Czy przez jego postawę nasza gra ofensywna wyglądała, jak wyglądała? Oczywiście, że nie.
Wszyscy wiedzą, że Argentyńczyk jest typową dziewiątką i żyje z podań. Raz na jakiś czas pokaże coś niekonwencjonalnego, ładnie się zastawi czy zasadzi bombę z dystansu, ale nie można od niego tego oczekiwać co mecz. Przecież nikt nie oczekuje od Khediry dryblingu na poziomie Pogby, tak samo niech nikt nie oczekuje od Gonzalo stylu gry a'la Suarez, który może zrobić coś z niczego.
Argument pieniężny też za mną nie przemawia. Kosztował 90mln, ale to nie znaczy, że nagle zacznie grać, jak jeden z najlepszych piłkarzy świata i sam zacznie rozstrzygać mecze. Przecież to nie była sytuacja, w której przyszedł jakiś typ, pokazał swoje CV, omamił zarząd jakimiś dziwnymi obietnicami, a potem okazało się, że to był stek bzdur i wyszło jedno wielkie rozczarowanie. Kurde, facet gra od dekady w Europie, w dodatku w takich klubach, jak Real i Napoli, więc raczej wszyscy wiedzieli jakim typem zawodnika jest. Jeżeli ktokolwiek ma pretensję, to powinien je mieć albo do Marotty, albo do Maxa, który dostaje napastnika za kupę siana, a ten woli przez 2/3 sezonu grać defensywny futbol, a w ataku niech się dzieje co chce.
Zaliczył masę pustych przebiegów, bo jego koledzy, gdy tylko przekroczyli połowę Barcelony, nagle wpadli w panikę, bo naprzeciw wielka Barcelona.
Postawcie na jego miejsce Aguero, Lewego, Suareza, a nawet Ronaldo. Efekt będzie bardzo podobny.
Oglądam masę meczów, bo to takie moje bierne hobby. W ciągu weekendu czasem potrafię oglądnąć jakieś 10 meczów(no chyba, że nie mam czasu) i uwierzcie mi(Niektórzy muszą, bo często odnoszę wrażenie, że na forum piłka zaczyna i kończy się na Juventusie, a resztę znają co najwyżej ze skrótów) Juventus gra chyba najtoporniejszy atak pozycyjny jaki istnieje. Bramka Higuaina z ostatniego meczu po świetnym podaniu Pjanicia - świetny pass wypuszczający napastnika w pole karne, a ten staje przodem do bramki oko w oko z bramkarzem. Ile on zdobył już bramek dla Juventusu? Na pewno coś okolo 40. Ile z tych bramek było takimi klarownymi okazjami? 4,5? Taki Suarez czy Lewy zdobywają 1/3 swoich bramek w sytuacjach sam na sam. Ile takich sytuacji w ciągu całego pobytu miał Argentyńczyk?
Wszyscy wiedzą, że Argentyńczyk jest typową dziewiątką i żyje z podań. Raz na jakiś czas pokaże coś niekonwencjonalnego, ładnie się zastawi czy zasadzi bombę z dystansu, ale nie można od niego tego oczekiwać co mecz. Przecież nikt nie oczekuje od Khediry dryblingu na poziomie Pogby, tak samo niech nikt nie oczekuje od Gonzalo stylu gry a'la Suarez, który może zrobić coś z niczego.
Argument pieniężny też za mną nie przemawia. Kosztował 90mln, ale to nie znaczy, że nagle zacznie grać, jak jeden z najlepszych piłkarzy świata i sam zacznie rozstrzygać mecze. Przecież to nie była sytuacja, w której przyszedł jakiś typ, pokazał swoje CV, omamił zarząd jakimiś dziwnymi obietnicami, a potem okazało się, że to był stek bzdur i wyszło jedno wielkie rozczarowanie. Kurde, facet gra od dekady w Europie, w dodatku w takich klubach, jak Real i Napoli, więc raczej wszyscy wiedzieli jakim typem zawodnika jest. Jeżeli ktokolwiek ma pretensję, to powinien je mieć albo do Marotty, albo do Maxa, który dostaje napastnika za kupę siana, a ten woli przez 2/3 sezonu grać defensywny futbol, a w ataku niech się dzieje co chce.
Zaliczył masę pustych przebiegów, bo jego koledzy, gdy tylko przekroczyli połowę Barcelony, nagle wpadli w panikę, bo naprzeciw wielka Barcelona.
Postawcie na jego miejsce Aguero, Lewego, Suareza, a nawet Ronaldo. Efekt będzie bardzo podobny.
Oglądam masę meczów, bo to takie moje bierne hobby. W ciągu weekendu czasem potrafię oglądnąć jakieś 10 meczów(no chyba, że nie mam czasu) i uwierzcie mi(Niektórzy muszą, bo często odnoszę wrażenie, że na forum piłka zaczyna i kończy się na Juventusie, a resztę znają co najwyżej ze skrótów) Juventus gra chyba najtoporniejszy atak pozycyjny jaki istnieje. Bramka Higuaina z ostatniego meczu po świetnym podaniu Pjanicia - świetny pass wypuszczający napastnika w pole karne, a ten staje przodem do bramki oko w oko z bramkarzem. Ile on zdobył już bramek dla Juventusu? Na pewno coś okolo 40. Ile z tych bramek było takimi klarownymi okazjami? 4,5? Taki Suarez czy Lewy zdobywają 1/3 swoich bramek w sytuacjach sam na sam. Ile takich sytuacji w ciągu całego pobytu miał Argentyńczyk?

- Osgiliath
- Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2009
- Posty: 2677
- Rejestracja: 01 lutego 2009
Patrząc na skład grupy od początku celowałem w drugie miejsce i tak dalej będę obstawiał.
Jeśli chodzi o mecz zaczynam się martwić nie o braki kadrowe, bo brak Khediry, Kielona (może mniej) potrafiliśmy niwelować Matuidim i Benatią (w domyśle Ruganim), jednak zaczyna mnie boleć nieodpowiednie nastawienie psychologiczne naszych, które od przerwy w Cardiff przybrało właśnie jakiegoś fatum, ponieważ strzelają nam bramkę/dwie a my uznajemy, że mecz jest zakończony, no bo przecież o jedną bramkę nie będziemy walczyć. Nie potrafimy się mentalnie podnieść po tym, jak zaczynamy przegrywać. Może to jest efekt zbyt łatwej do tej pory Serie A, gdzie nawet przegrywanie potrafiliśmy przezwyciężyć, nie wiem.
Nie wiem, czy był jakiś mecz w CL, gdzie zagraliśmy dwie równe połowy nie tylko sportowo, ale i psychicznie. Czasem mam wrażenie, że Juve powinno na cito sprowadzić jakiegoś psychologa sportowego, który zamknąłby naszych w piwnicy jak swego czasu Bonuca i tłukł mu do głowy instynkt killera, którego naszym ewidentnie brakuje.
Co do samego meczu to jednak mam nadzieję, że coraz częściej będziemy widzieć 4-3-3 w naszym wykonaniu i Igła w ten sposób przestanie być osamotniony w przodzie, bo ewidentnie boleje brak supportu dla niego.
Jeśli chodzi o mecz zaczynam się martwić nie o braki kadrowe, bo brak Khediry, Kielona (może mniej) potrafiliśmy niwelować Matuidim i Benatią (w domyśle Ruganim), jednak zaczyna mnie boleć nieodpowiednie nastawienie psychologiczne naszych, które od przerwy w Cardiff przybrało właśnie jakiegoś fatum, ponieważ strzelają nam bramkę/dwie a my uznajemy, że mecz jest zakończony, no bo przecież o jedną bramkę nie będziemy walczyć. Nie potrafimy się mentalnie podnieść po tym, jak zaczynamy przegrywać. Może to jest efekt zbyt łatwej do tej pory Serie A, gdzie nawet przegrywanie potrafiliśmy przezwyciężyć, nie wiem.
Nie wiem, czy był jakiś mecz w CL, gdzie zagraliśmy dwie równe połowy nie tylko sportowo, ale i psychicznie. Czasem mam wrażenie, że Juve powinno na cito sprowadzić jakiegoś psychologa sportowego, który zamknąłby naszych w piwnicy jak swego czasu Bonuca i tłukł mu do głowy instynkt killera, którego naszym ewidentnie brakuje.
Co do samego meczu to jednak mam nadzieję, że coraz częściej będziemy widzieć 4-3-3 w naszym wykonaniu i Igła w ten sposób przestanie być osamotniony w przodzie, bo ewidentnie boleje brak supportu dla niego.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1743
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Podziekował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Copablo1503 pisze:Ile on zdobył już bramek dla Juventusu? Na pewno coś okolo 40. Ile z tych bramek było takimi klarownymi okazjami? 4,5? Taki Suarez czy Lewy zdobywają 1/3 swoich bramek w sytuacjach sam na sam. Ile takich sytuacji w ciągu całego pobytu miał Argentyńczyk?
https://www.youtube.com/watch?v=2kZGtLAWzqA
Ja tam widze jakies 4-5 bramek z okolic 16 metra. Cala reszta to absolutnie klarowne sytuacje w obrebie pola karnego. Z niklym udzialem bramek wymagajacych jakichs wyzszych umiejetnosci np. Sassuolo, Napoli.
Oczywiscie takie jest jego zadanie, wiec nie pisze tego zeby pojezdzic sobie po grubym. Po prostu takie sa fakty. On nie nadaje sie do niczego innego. Nie potrafi dac magic passa, nie potrafi przedryblowac obroncy, nie udziela sie jak Tevez czy Mandzukic, slabo gra tylem do bramki.
We wczorajszym meczu nie potrafil zrobic nic, nawet gdy dostal pilke w polu karnym. To jego zadanie. Do tego narobil gnoju, wystawiajac klub i samego siebie na posmiewisko.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Ja też nie wiem, ale jak już bawimy się w teoretyzowanie to postawiłbym tezę, że może część zawodników nie wierzy w trenera? Ci, którzy najbardziej to pokazywali - Bonuc, Alves - dostali kopa w 4 litery, ale być może reszta też ma jakieś zastrzeżenia pod adresem naszego maestro?Osgiliath pisze: Jeśli chodzi o mecz zaczynam się martwić nie o braki kadrowe, bo brak Khediry, Kielona (może mniej) potrafiliśmy niwelować Matuidim i Benatią (w domyśle Ruganim), jednak zaczyna mnie boleć nieodpowiednie nastawienie psychologiczne naszych, które od przerwy w Cardiff przybrało właśnie jakiegoś fatum, ponieważ strzelają nam bramkę/dwie a my uznajemy, że mecz jest zakończony, no bo przecież o jedną bramkę nie będziemy walczyć. Nie potrafimy się mentalnie podnieść po tym, jak zaczynamy przegrywać. Może to jest efekt zbyt łatwej do tej pory Serie A, gdzie nawet przegrywanie potrafiliśmy przezwyciężyć, nie wiem.
- pablo1503
- Juventino
- Rejestracja: 10 lipca 2010
- Posty: 3301
- Rejestracja: 10 lipca 2010
Faktycznie, jest tam więcej klarownych sytuacji niż zapamiętałem. Nie zmienia to jednak faktu, że taki Ronaldo, Suarez czy Lewy są wspierani o wiele bardziej przez swoich partnerów niż Gonzalo. Wiele z tych bramek, to strzały z dość ostrego kąta, a także kopnięć po zamieszaniu w polu karnym. Podań w uliczkę czy po rozklepaniu obrony jest tam naprawdę niewiele, a sądziłem, że w przypadku ściągnięcia napastnika za takie pieniądze, trener poprawi coś w naszej grze ofensywnej i spróbujemy bardziej ryzykownych/nieszablonowych zagrań. Max bardzo często powtarza, że Juventus musi szanować piłkę i nie wiem, może to jest właśnie ten powód, że piłkarze szukają łatwego rozwiązania, zamiast rzucić piękne, aczkolwiek ryzykowne między/za obronę.Garreat pisze:Copablo1503 pisze:Ile on zdobył już bramek dla Juventusu? Na pewno coś okolo 40. Ile z tych bramek było takimi klarownymi okazjami? 4,5? Taki Suarez czy Lewy zdobywają 1/3 swoich bramek w sytuacjach sam na sam. Ile takich sytuacji w ciągu całego pobytu miał Argentyńczyk?.
https://www.youtube.com/watch?v=2kZGtLAWzqA
Ja tam widze jakies 4-5 bramek z okolic 16 metra. Cala reszta to absolutnie klarowne sytuacje w obrebie pola karnego. Z niklym udzialem bramek wymagajacych jakichs wyzszych umiejetnosci

- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2762
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
pablo
Tez za bardzo nie mam nic do zarzucenia Igle we eczorajszym meczu. Nie jest to cofniety napastnik kreujacy sytuacje. Dodatkowo Max nakazal mu zapieprzanie po calym boisku i czesto sie cofa. Partnerzy nie ulatwiaja mu zadania (brak dogran).
Co do zachowania, to ze jest burakiem i frustratem bylo wiadomo juz przed przyjsciem do nas.

Tez za bardzo nie mam nic do zarzucenia Igle we eczorajszym meczu. Nie jest to cofniety napastnik kreujacy sytuacje. Dodatkowo Max nakazal mu zapieprzanie po calym boisku i czesto sie cofa. Partnerzy nie ulatwiaja mu zadania (brak dogran).
Co do zachowania, to ze jest burakiem i frustratem bylo wiadomo juz przed przyjsciem do nas.