LM 16/17 (FINAŁ): JUVENTUS 1-4 Real Madryt
- Supersonic
- Juventino
- Rejestracja: 25 października 2004
- Posty: 1067
- Rejestracja: 25 października 2004
Raz dziennie przez 10minut kminię nad tym naszym Juventusem, bo jest to ważna część mojego życia. Jest z tym klubem problem. Częścią natury faceta jest chęć wygrywania, pewnie dlatego jesteśmy kibicami. W sporcie są jednak wygrani i są przegrani. To spora różnica.
Juventus pokochałem bo miał w sobie coś innego, coś pełnego kultury, klasy, coś z rodziny, coś unikatowego, nie potrafię tego dobrze nazwać.. Wygrali w prehistorycznym roku 1996 i potem..
To tak jakby było dwóch chłopców zakochanych w jednej dziewczynie i jeden zbiera kwiatki, prasuje koszule psika się zapachem brutal dziadka i czeka w wypolerowanych bucikach na swoją księżniczkę, ona wychodzi przed dom kieruje się w jego stronę i wtedy z piskiem podjeżdża wyapasiony merc, obryzgując twarz drugiego chłopca wodą z kałuży z domieszką kału. W srodku siedzie modny lolo z bogatego domu, rodzice uczyli- bierzesz co swoje. Dziewczynka wsiada do Merca i odjeżdża nawet nie zauważając drugiego chłopca. Deszcz zmoczy list, wiatr wyrwie kwiaty.
Ten drugi chłopiec jest najlepszy w tym co robi, jako jedyny w szkole nie ma samochodu, a jednak zwrócił na siebie uwagę najfajniejszej dziewczyny. Kiedyś go w szkole okradli, ale nic z tym nie zrobił, wziął na siebie winę, bo nie wierzył, że się obronił. Kiedyś na wycieczce szkolnej w Stambule koledzy go obrzucili śnieżkami z ptasim gównem, ale chłopiec też nic nie zrobił, bo się bał.. I w Cardiff też się bał. I się boi cały czas.
Był Real Madryt do pokonania. I był Milan i była Borussia i Real i Barcelona może też. Było to wszystko do zrobienia.
Jeśli dochodzisz do finału 9 razy i wygrywasz tyle samo co Nottingham Forest to po prostu szkoda tego całego wysiłku. Szkoda, bo poświęcasz klubowi życie i chcesz żeby był, najlepszy, to biznes, więc chcesz żeby był jak największy. A Juventus jest jak biedak w biedopokoleniowej rodzinie wychowywanej na kanwie, synku: bądź grzeczny, nie zazdrość, rób dobrze. To nie dla nas synku. To dla nich. Dla nas helena. Dla nich Moet. Taki świat synku.
No i zawsze będzie dla nich.
Czego bym sobie życzył? Żeby przestano sobie wycierać gębę hasłem: zwycięstwo, to jedyne, co się liczy- bo nikt go w tym klubie nie stosuje.
Żeby przestać był tym "z klasą" wiecznym przegranym. Żeby był głośnym, żeby być niemiłym, żeby być do cholery skutecznym. Wiecznie coś się dzieje Juventusowi, tu strzał życia Alaby, a tu Casemiro, a tam śnieg, a Benfica tyko wykopywała, a Evra skisował, a Nedved nie zagrał, a mistrzostwo zabrali. Do jasnej cholery chcę zobaczyć mecz przekręcony na korzyść Juventusu. W LM. Ważny. Chcę karnego z kapelusza, chce mecz gdzie sędzia tak się sra, tego klubu, że daje czerwo rywalowi za nic. Chcę działaczy lobbujących w UEFA, FIFA czy gdzie tam ROBIĄCYCH TO SAMO CO ROBIĄ REAL, BARCA, BAYERN, MU itd bo są silniejsi. Bo mogą. Pensji 10mln dla piłkarzy, 100mln followersów. Nie chcę żeby tu sobie jakiś klub przychodził i kupował kogo tylko zechce Zidane'a, Pogbę, Vidala czy kogokolwiek. TO my mamy kupować.
Chcę żeby wzięli tego Merca z salonu na jazdę próbną, dwóch łysych na pakę, podjechali pod tą lasię i nie dali jej sobie zabrać. Nie chcę kibicować klubowi przegranemu. 50 mistrzostw kraju nie ma tu nic do rzeczy, bo zaczęliśmy kibicować w latach 90tych jak byliśmy potęgą ( chociaż wciąż przegraną) i ja traktuje Juventus jako jeden z pięciu największych klubów świata. Takie wygrywają największe trofea. Jakbym w 1996 roku wiedział, że jesteśmy na poziomie Nottigham Forest to bym przynajmniej się nie łudził przez 20 lat i nie miał oczekiwań.
<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mnie to, że tu nie ma nic do nie rozumienia, Juventus w meczu z Barceloną podniósłby puchar. Wystarczyłoby gdyby grał swoje, postawił znakomitą obronę, grał kontry- to co robił cały sezon. Jak może zawieść obrona monolit do stopnia 1:4 w finale? Jak mogą zawieść wszsycy?
No ale jak Juventus już jest tuż tuż przed sypialnią ukochanej, to sik leci po skarpecie, inny ziomek wpada do środeczka, robi robotę, wyrzuca kondom przez okno, i akurat Juventus dostaje nim w oko, bo czekał tam z nowym pomysłem zagrania rzewnej serenady. A później odchodzi powtarzając: może za rok. A wziąłby kamień i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>*** w szybę, chociaż żeby się poczuć przez chwilę.
Juventusowi nie potrzeba nowego Del Piero, Nedveda, Zidane'a czy Montero- potrzeba Suareza, Neymara, Ramosa, Mourinho - ludzi którzy walczą wszystkimi możliwymi sposobami. I wygrywają. I piszę to ze smutkiem.
p.s. Gigi powinien oddać opaskę. Sorry chłopie, Twój wzrok po golu na 1:2 mówi wszystko. Nie masz jaj na miarę pucharu, nie umiesz zrobić czegoś "inaczej", złapać za mordę tych gości, nawrzeszczeć, dać kopa. Nie wygrasz LM jako kapitan nigdy.
Nie ma innego kroku na przód niż wygranie CL. Lepiej ją wygrać raz na dziesięć lat i wpaść trzy razy w dół, niż być w 5 finałach, niby wciąż na topie, a tak naprawdę..
Forza
Juventus pokochałem bo miał w sobie coś innego, coś pełnego kultury, klasy, coś z rodziny, coś unikatowego, nie potrafię tego dobrze nazwać.. Wygrali w prehistorycznym roku 1996 i potem..
To tak jakby było dwóch chłopców zakochanych w jednej dziewczynie i jeden zbiera kwiatki, prasuje koszule psika się zapachem brutal dziadka i czeka w wypolerowanych bucikach na swoją księżniczkę, ona wychodzi przed dom kieruje się w jego stronę i wtedy z piskiem podjeżdża wyapasiony merc, obryzgując twarz drugiego chłopca wodą z kałuży z domieszką kału. W srodku siedzie modny lolo z bogatego domu, rodzice uczyli- bierzesz co swoje. Dziewczynka wsiada do Merca i odjeżdża nawet nie zauważając drugiego chłopca. Deszcz zmoczy list, wiatr wyrwie kwiaty.
Ten drugi chłopiec jest najlepszy w tym co robi, jako jedyny w szkole nie ma samochodu, a jednak zwrócił na siebie uwagę najfajniejszej dziewczyny. Kiedyś go w szkole okradli, ale nic z tym nie zrobił, wziął na siebie winę, bo nie wierzył, że się obronił. Kiedyś na wycieczce szkolnej w Stambule koledzy go obrzucili śnieżkami z ptasim gównem, ale chłopiec też nic nie zrobił, bo się bał.. I w Cardiff też się bał. I się boi cały czas.
Był Real Madryt do pokonania. I był Milan i była Borussia i Real i Barcelona może też. Było to wszystko do zrobienia.
Jeśli dochodzisz do finału 9 razy i wygrywasz tyle samo co Nottingham Forest to po prostu szkoda tego całego wysiłku. Szkoda, bo poświęcasz klubowi życie i chcesz żeby był, najlepszy, to biznes, więc chcesz żeby był jak największy. A Juventus jest jak biedak w biedopokoleniowej rodzinie wychowywanej na kanwie, synku: bądź grzeczny, nie zazdrość, rób dobrze. To nie dla nas synku. To dla nich. Dla nas helena. Dla nich Moet. Taki świat synku.
No i zawsze będzie dla nich.
Czego bym sobie życzył? Żeby przestano sobie wycierać gębę hasłem: zwycięstwo, to jedyne, co się liczy- bo nikt go w tym klubie nie stosuje.
Żeby przestać był tym "z klasą" wiecznym przegranym. Żeby był głośnym, żeby być niemiłym, żeby być do cholery skutecznym. Wiecznie coś się dzieje Juventusowi, tu strzał życia Alaby, a tu Casemiro, a tam śnieg, a Benfica tyko wykopywała, a Evra skisował, a Nedved nie zagrał, a mistrzostwo zabrali. Do jasnej cholery chcę zobaczyć mecz przekręcony na korzyść Juventusu. W LM. Ważny. Chcę karnego z kapelusza, chce mecz gdzie sędzia tak się sra, tego klubu, że daje czerwo rywalowi za nic. Chcę działaczy lobbujących w UEFA, FIFA czy gdzie tam ROBIĄCYCH TO SAMO CO ROBIĄ REAL, BARCA, BAYERN, MU itd bo są silniejsi. Bo mogą. Pensji 10mln dla piłkarzy, 100mln followersów. Nie chcę żeby tu sobie jakiś klub przychodził i kupował kogo tylko zechce Zidane'a, Pogbę, Vidala czy kogokolwiek. TO my mamy kupować.
Chcę żeby wzięli tego Merca z salonu na jazdę próbną, dwóch łysych na pakę, podjechali pod tą lasię i nie dali jej sobie zabrać. Nie chcę kibicować klubowi przegranemu. 50 mistrzostw kraju nie ma tu nic do rzeczy, bo zaczęliśmy kibicować w latach 90tych jak byliśmy potęgą ( chociaż wciąż przegraną) i ja traktuje Juventus jako jeden z pięciu największych klubów świata. Takie wygrywają największe trofea. Jakbym w 1996 roku wiedział, że jesteśmy na poziomie Nottigham Forest to bym przynajmniej się nie łudził przez 20 lat i nie miał oczekiwań.
<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mnie to, że tu nie ma nic do nie rozumienia, Juventus w meczu z Barceloną podniósłby puchar. Wystarczyłoby gdyby grał swoje, postawił znakomitą obronę, grał kontry- to co robił cały sezon. Jak może zawieść obrona monolit do stopnia 1:4 w finale? Jak mogą zawieść wszsycy?
No ale jak Juventus już jest tuż tuż przed sypialnią ukochanej, to sik leci po skarpecie, inny ziomek wpada do środeczka, robi robotę, wyrzuca kondom przez okno, i akurat Juventus dostaje nim w oko, bo czekał tam z nowym pomysłem zagrania rzewnej serenady. A później odchodzi powtarzając: może za rok. A wziąłby kamień i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>*** w szybę, chociaż żeby się poczuć przez chwilę.
Juventusowi nie potrzeba nowego Del Piero, Nedveda, Zidane'a czy Montero- potrzeba Suareza, Neymara, Ramosa, Mourinho - ludzi którzy walczą wszystkimi możliwymi sposobami. I wygrywają. I piszę to ze smutkiem.
p.s. Gigi powinien oddać opaskę. Sorry chłopie, Twój wzrok po golu na 1:2 mówi wszystko. Nie masz jaj na miarę pucharu, nie umiesz zrobić czegoś "inaczej", złapać za mordę tych gości, nawrzeszczeć, dać kopa. Nie wygrasz LM jako kapitan nigdy.
Nie ma innego kroku na przód niż wygranie CL. Lepiej ją wygrać raz na dziesięć lat i wpaść trzy razy w dół, niż być w 5 finałach, niby wciąż na topie, a tak naprawdę..
Forza
- Olek1987
- Juventino
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
- Posty: 530
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
Na początku zdania zaprzeczyłeś jego końcowi.Supersonic pisze:Raz dziennie przez 10minut kminię nad tym naszym Juventusem, bo jest to ważna część mojego życia.
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017, 16:11 przez Olek1987, łącznie zmieniany 2 razy.
Zero szacunku dla Pogby
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2762
- Rejestracja: 16 września 2009
- Podziekował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Supersonic pisze:Raz dziennie przez 10minut kminię nad tym naszym Juventusem, bo jest to ważna część mojego życia. Jest z tym klubem problem. Częścią natury faceta jest chęć wygrywania, pewnie dlatego jesteśmy kibicami. W sporcie są jednak wygrani i są przegrani. To spora różnica.
Juventus pokochałem bo miał w sobie coś innego, coś pełnego kultury, klasy, coś z rodziny, coś unikatowego, nie potrafię tego dobrze nazwać.. Wygrali w prehistorycznym roku 1996 i potem..
To tak jakby było dwóch chłopców zakochanych w jednej dziewczynie i jeden zbiera kwiatki, prasuje koszule psika się zapachem brutal dziadka i czeka w wypolerowanych bucikach na swoją księżniczkę, ona wychodzi przed dom kieruje się w jego stronę i wtedy z piskiem podjeżdża wyapasiony merc, obryzgując twarz drugiego chłopca wodą z kałuży z domieszką kału. W srodku siedzie modny lolo z bogatego domu, rodzice uczyli- bierzesz co swoje. Dziewczynka wsiada do Merca i odjeżdża nawet nie zauważając drugiego chłopca. Deszcz zmoczy list, wiatr wyrwie kwiaty.
Ten drugi chłopiec jest najlepszy w tym co robi, jako jedyny w szkole nie ma samochodu, a jednak zwrócił na siebie uwagę najfajniejszej dziewczyny. Kiedyś go w szkole okradli, ale nic z tym nie zrobił, wziął na siebie winę, bo nie wierzył, że się obronił. Kiedyś na wycieczce szkolnej w Stambule koledzy go obrzucili śnieżkami z ptasim gównem, ale chłopiec też nic nie zrobił, bo się bał.. I w Cardiff też się bał. I się boi cały czas.
Był Real Madryt do pokonania. I był Milan i była Borussia i Real i Barcelona może też. Było to wszystko do zrobienia.
Jeśli dochodzisz do finału 9 razy i wygrywasz tyle samo co Nottingham Forest to po prostu szkoda tego całego wysiłku. Szkoda, bo poświęcasz klubowi życie i chcesz żeby był, najlepszy, to biznes, więc chcesz żeby był jak największy. A Juventus jest jak biedak w biedopokoleniowej rodzinie wychowywanej na kanwie, synku: bądź grzeczny, nie zazdrość, rób dobrze. To nie dla nas synku. To dla nich. Dla nas helena. Dla nich Moet. Taki świat synku.
No i zawsze będzie dla nich.
Czego bym sobie życzył? Żeby przestano sobie wycierać gębę hasłem: zwycięstwo, to jedyne, co się liczy- bo nikt go w tym klubie nie stosuje.
Żeby przestać był tym "z klasą" wiecznym przegranym. Żeby był głośnym, żeby być niemiłym, żeby być do cholery skutecznym. Wiecznie coś się dzieje Juventusowi, tu strzał życia Alaby, a tu Casemiro, a tam śnieg, a Benfica tyko wykopywała, a Evra skisował, a Nedved nie zagrał, a mistrzostwo zabrali. Do jasnej cholery chcę zobaczyć mecz przekręcony na korzyść Juventusu. W LM. Ważny. Chcę karnego z kapelusza, chce mecz gdzie sędzia tak się sra, tego klubu, że daje czerwo rywalowi za nic. Chcę działaczy lobbujących w UEFA, FIFA czy gdzie tam ROBIĄCYCH TO SAMO CO ROBIĄ REAL, BARCA, BAYERN, MU itd bo są silniejsi. Bo mogą. Pensji 10mln dla piłkarzy, 100mln followersów. Nie chcę żeby tu sobie jakiś klub przychodził i kupował kogo tylko zechce Zidane'a, Pogbę, Vidala czy kogokolwiek. TO my mamy kupować.
Chcę żeby wzięli tego Merca z salonu na jazdę próbną, dwóch łysych na pakę, podjechali pod tą lasię i nie dali jej sobie zabrać. Nie chcę kibicować klubowi przegranemu. 50 mistrzostw kraju nie ma tu nic do rzeczy, bo zaczęliśmy kibicować w latach 90tych jak byliśmy potęgą ( chociaż wciąż przegraną) i ja traktuje Juventus jako jeden z pięciu największych klubów świata. Takie wygrywają największe trofea. Jakbym w 1996 roku wiedział, że jesteśmy na poziomie Nottigham Forest to bym przynajmniej się nie łudził przez 20 lat i nie miał oczekiwań.
<brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mnie to, że tu nie ma nic do nie rozumienia, Juventus w meczu z Barceloną podniósłby puchar. Wystarczyłoby gdyby grał swoje, postawił znakomitą obronę, grał kontry- to co robił cały sezon. Jak może zawieść obrona monolit do stopnia 1:4 w finale? Jak mogą zawieść wszsycy?
No ale jak Juventus już jest tuż tuż przed sypialnią ukochanej, to sik leci po skarpecie, inny ziomek wpada do środeczka, robi robotę, wyrzuca kondom przez okno, i akurat Juventus dostaje nim w oko, bo czekał tam z nowym pomysłem zagrania rzewnej serenady. A później odchodzi powtarzając: może za rok. A wziąłby kamień i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>*** w szybę, chociaż żeby się poczuć przez chwilę.
Juventusowi nie potrzeba nowego Del Piero, Nedveda, Zidane'a czy Montero- potrzeba Suareza, Neymara, Ramosa, Mourinho - ludzi którzy walczą wszystkimi możliwymi sposobami. I wygrywają. I piszę to ze smutkiem.
p.s. Gigi powinien oddać opaskę. Sorry chłopie, Twój wzrok po golu na 1:2 mówi wszystko. Nie masz jaj na miarę pucharu, nie umiesz zrobić czegoś "inaczej", złapać za mordę tych gości, nawrzeszczeć, dać kopa. Nie wygrasz LM jako kapitan nigdy.
Nie ma innego kroku na przód niż wygranie CL. Lepiej ją wygrać raz na dziesięć lat i wpaść trzy razy w dół, niż być w 5 finałach, niby wciąż na topie, a tak naprawdę..
Forza

- Olek1987
- Juventino
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
- Posty: 530
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
Dokładnie, po meczu z Sassuolo w 2015 roku też olał sprawę.Alexinhio-10 pisze: Dlaczego szkoda ma nam być Gigiego, skoro w żadnym przegranym meczu, nawet nie próbował zdopingować chłopaków. Dlatego z tymi ludźmi LM nie wygramy.
Zero szacunku dla Pogby
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8709
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Podziekował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 205 razy
Ja także należę do grona, że Gigi nie powinien być kapitanem bo jest za miękki. Ściska się z kim popadnie, nie ma temu końca, to taki dobry wujek. Kapitan ma wydrzeć ryj jak trzeba, chwycić za gardło i tyle. Kto w tym finale miał porwać kolegów do walki ? Nie wiem co się nagle stało w tej przerwie ale to nie była drużyna z pianą w ryju jak w poprzednich meczach, to były przestraszone <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, które proszą o najmniejszy wymiar kary. Dwa lata temu, po bramce na 1-1 cisnęliśmy Barcę jak żadna wcześniej drużyna, byliśmy blisko ale nadzialiśmy się na kontrę znakomitej drużyny. W tamtym meczu drużyna jednak walczyła, nikt nie miał pretensji a teraz co to było ? Piknik ?

- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Supersonic ma sporo racji. Teraz zarząd nam sugeruje, że "przyszedł czas bycia dumnym" ze swojego klubu. Ech, brakuje mi takiej spiny z kibicami jak w okresie po calciopoli. Agnellemu i spółce należy się podgrzanie atmosfery.
Ja zwróciłbym uwagę na jeszcze jeden wątek tego całego dramatu. W świat poszła bardzo zła fama o Juventusie. Wcześniej nie powtarzano tak często, że to nasz n-ty przegrany finał LM. Co prawda główny news to historyczne dokonanie i śrubowanie rekordu zwycięstw przez Real, ale my też śrubujemy własny "rekord", co wielu wyciąga w swoich relacjach.
No i zobaczcie, co się stało po tej przegranej. Przed meczem nawet co rozsądniejsi kibice RM podchodzili do nas z szacunkiem, ale po finale w stosunku 4 do 1 nagle stajemy się "frajerami" i tą drużyną, z którą chce się grać w finale LM (nasza skuteczność to 22%!).
Co więcej, wytworzyliśmy pewien mit jakości naszej defensywy, który w sobotę został brutalnie zdemaskowany. Komunikat w prasie: w finale stracili więcej bramek, niż przez cały turniej. Zauważcie, że nagle nasz atut staje się niewidoczny. Nikt już nie myśli o nas w pozytywnym kontekście szczelnej obrony (ona rzeczywiście przez cały turniej taka była), ale bardzo wysokiej przegranej w najważniejszym spotkaniu.
Dokładnie tak samo jest z drugim miejscem. Nikt nie wskazuje na naszą drogę do finału. Liczy się tylko to, że dostaliśmy - znów - łomot. Większy niż z Barceloną.
W sobotę było mi przykro, bo przypomniał mi się finał Hiszpania - Włochy z EURO. Już się wydawało, że ta hegemonia Półwyspu Iberyjskiego jest za nami, ale rzeczywistość okazała się inna.
Zarobiliśmy najwięcej ze wszystkich drużyn w tej edycji LM. Oczekuję, że FCA (Elkann) wreszcie doinwestuje ten klub (albo da jakąś pożyczkę na dobrych warunkach). Jesteśmy na pewnym poziomie (podobno Bayernu) i mamy doskonałą okazję, by zbliżyć się do top 5. Potrzebujemy finansowej trampoliny i poważnych inwestycji w kadrę (nie tylko wyjściową jedenastkę). Budowanie infrastruktury i stabilność finansowa są ważne, ale przecież za nami stoi jedna z czołowych korporacji w branży motoryzacyjnej! Jeśli nie teraz, to kiedy?
Ja zwróciłbym uwagę na jeszcze jeden wątek tego całego dramatu. W świat poszła bardzo zła fama o Juventusie. Wcześniej nie powtarzano tak często, że to nasz n-ty przegrany finał LM. Co prawda główny news to historyczne dokonanie i śrubowanie rekordu zwycięstw przez Real, ale my też śrubujemy własny "rekord", co wielu wyciąga w swoich relacjach.
No i zobaczcie, co się stało po tej przegranej. Przed meczem nawet co rozsądniejsi kibice RM podchodzili do nas z szacunkiem, ale po finale w stosunku 4 do 1 nagle stajemy się "frajerami" i tą drużyną, z którą chce się grać w finale LM (nasza skuteczność to 22%!).
Co więcej, wytworzyliśmy pewien mit jakości naszej defensywy, który w sobotę został brutalnie zdemaskowany. Komunikat w prasie: w finale stracili więcej bramek, niż przez cały turniej. Zauważcie, że nagle nasz atut staje się niewidoczny. Nikt już nie myśli o nas w pozytywnym kontekście szczelnej obrony (ona rzeczywiście przez cały turniej taka była), ale bardzo wysokiej przegranej w najważniejszym spotkaniu.
Dokładnie tak samo jest z drugim miejscem. Nikt nie wskazuje na naszą drogę do finału. Liczy się tylko to, że dostaliśmy - znów - łomot. Większy niż z Barceloną.
W sobotę było mi przykro, bo przypomniał mi się finał Hiszpania - Włochy z EURO. Już się wydawało, że ta hegemonia Półwyspu Iberyjskiego jest za nami, ale rzeczywistość okazała się inna.
Zarobiliśmy najwięcej ze wszystkich drużyn w tej edycji LM. Oczekuję, że FCA (Elkann) wreszcie doinwestuje ten klub (albo da jakąś pożyczkę na dobrych warunkach). Jesteśmy na pewnym poziomie (podobno Bayernu) i mamy doskonałą okazję, by zbliżyć się do top 5. Potrzebujemy finansowej trampoliny i poważnych inwestycji w kadrę (nie tylko wyjściową jedenastkę). Budowanie infrastruktury i stabilność finansowa są ważne, ale przecież za nami stoi jedna z czołowych korporacji w branży motoryzacyjnej! Jeśli nie teraz, to kiedy?
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017, 16:27 przez LordJuve, łącznie zmieniany 1 raz.
- ozob
- Juventino
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
- Posty: 919
- Rejestracja: 15 grudnia 2006
Atletico ma bana na transfery do klubu w to okienko I Francuz zadeklarowal, ze nidzie die nie rusza, bo nie chce oslabiac klubu.Bazyliszek pisze:Ronaldo? serio? a jak Real wygrywał Lige Mistrzów w 2002 to on jeszcze tam nie grał przypadkiem?
i hmm.... czy Vieira był aby taki wielki by go tutaj umieszczać?
jeśli kupimy co najmniej 3 kotów i nikt znaczący nie odejdzie to raczej powinniśmy stać na równi obok Barcy i Bayernu a nie ramie w ramie z Atletico, które notabene juz się osłabia (Griezmann odchodzi)ozob pisze: Real>>>>Barca, Bayern>Juve, Atletico>>>>cala reszta szereokiej czolowki>>>>>>>>>>>Milan, Inter.
La fidanzata d'Italia
- Olek1987
- Juventino
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
- Posty: 530
- Rejestracja: 13 stycznia 2010
a teraz to niby gdzie jestesmy ? kto jest w tym top5 ? Manchester jeden albo drugi ? PSG ? a może Chelsea albo Arsenal ? :hellyes:LordJuve pisze: i mamy doskonałą okazję, że zbliżyć się do top 5. Jeśli nie teraz, to kiedy?
Zero szacunku dla Pogby
- Push3k
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Posty: 3080
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
W sumie taki miły akcent, bo UEFA TV wybrała bramkę Jugola jako najlepszą turnieju, a kolejne dwie piłkarzy Juve znalazły się w zestawieniu. Niestety są zaledwie drudzy.
Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Chodziło mi o potencjał finansowy i marketingowy, a nie czysto sportowy. Z tym top 5 też bym uważał, bo my się opieramy w takich ocenach na tym, co było, a tak naprawdę liczy się już nowy sezon. Już dziś wiemy, że mamy poważne braki kadrowe, paru (ważnych) graczy na lub przed emeryturą i słabą ławkę.Olek1987 pisze:a teraz to niby gdzie jestesmy ? kto jest w tym top5 ? Manchester jeden albo drugi ? PSG ? a może Chelsea albo Arsenal ? :hellyes:LordJuve pisze: i mamy doskonałą okazję, że zbliżyć się do top 5. Jeśli nie teraz, to kiedy?
Albo dostaniemy zastrzyk gotówki, zostawimy kluczowych graczy i zamienimy "szrot" z ławki na sensownych rezerwowych, albo znów trzeba będzie sprzedawać i komponować drużynę od nowa.
Rolą Elkanna byłoby takie wsparcie finansowe dla klubu, by uniknąć sprzedaży np. takiego Bonucciego, po to, by pokryć transfer kogoś nowego.
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017, 16:32 przez LordJuve, łącznie zmieniany 1 raz.
- Biały Wilk
- Madridista
- Rejestracja: 05 maja 2017
- Posty: 58
- Rejestracja: 05 maja 2017
Nie wchodziłem od razu po meczu, bo raz, że nie byłem za bardzo w stanie, a dwa nie chciałem jakkolwiek dolewać oliwy do ognia, bo tylko mogę się domyślać co czuliście po finale. Ja czekałem 12 lat na zdobycie Ligi Mistrzów i było to ciężkie 12 lat, a co dopiero 21 i jeszcze po tylu przegranych finałach. Cóż, jeśli Real (TFU TFU TFU) odpadnie w przyszłym sezonie wcześniej, a Wy wciąż będziecie grać, to będę trzymał za Was mocno kciuki. Chciałbym zobaczyć jak Gigi podnosi uszatego i gdy teraz przechodził obok pucharu to był to smutny widok, nawet podczas euforii jaką miałem. Co do samego meczu, to przyznam, że po golu Mandżukicia (przepięknym swoją drogą i naprawdę można go zestawić obok tego Zizou z 2002) miałem obawę, że przydusicie bardziej i wyjdziecie na prowadzenie, tak się jednak nie stało, a w drugiej połowie to już każdy wie co było. Wasi po prostu nie wyszli z szatni. W każdym razie mimo wszystko chciałbym Wam pogratulować pierwszej połowy i ogólnie dojścia do tego finału, bo na to zasłużyliście i mimo tak sromotnej porażki byliście zdecydowanie drugą najlepszą drużyną w Europie w tym sezonie.
Właściwie nic dodać, nic ująć. No może poza małą drobnostką, bo tak naprawdę Ronaldo mimo swoich ogromnych sukcesów nie ma czegoś co ma Zizou i raczej mieć nie będzie, tytułu mistrza świata.Paulo pisze:Nie można też odmówić tego, że Real jest wielki w tym sezonie i ma kapitalną ławkę. W DNA Realu jest zapisane wygrywanie wielkich meczów bez zbędnego hałasu - po prostu wychodzą i mają to coś. A na dokładkę ten Zidane - jak talizman, zarówno jako piłkarz jak i trener. Gwiazdorzy Realu potrzebowali nie wielkich trenerów, ale autorytetu jakim jest Zidane bo w piłce na boisku wygrał wszystko i czasami aby poskromić takie gwiazdki potrzeba takiego kozaka. Nikt mu nie może fiknąć, no może poza żelusiem, bo on wygrał jako piłkarz wszystko. Kapitalnie to się sprawdza w Realu.
- TheDreamer
- Juventino
- Rejestracja: 11 lipca 2013
- Posty: 110
- Rejestracja: 11 lipca 2013
Allegri mówił, że odcięło im prąd po 2 bramce, guzik prawda, chyba że niedowidzi albo żyję w swoim świecie. Juventus od 46 min już nic nie grał, nie wyszliśmy na boisko, zero akcji, zero walki, zero ładu składu, czekaliśmy do tej 60 min aż nas dorwą i tak też się stało.
Dla mnie jako kibica to coś niewytłumaczalnego, jak przez 15 minut można przejść metamorfozę z zawodowca do amatora ? Coś się musiało wydarzyć w szatni, bo inaczej tego nie widzę. Zagrali fajną 1 połowę, prezentowali się lepiej od Realu, odpowiedzieli bramką i zamiast wyjść z jajem na 2 połowę to oni odpuszczają całkowicie...
to głupie co teraz napiszę, ale to wyglądało jak sprzedany mecz, oglądam piłkę już te naście lat i nigdy nie widziałem czegoś takiego i to w najważniejszym meczu dla klubu od kilku lat.
Boli ten brak złości i wkur u zawodników, oni kompletnie się tym nie przejęli o olali ten finał, zawiedli mnie i to dość mocno ;/
Należą się im brawa za sezon, był dobry, odwalili kawał roboty, ale te drugie 45 min finału LM im długo nie wybaczę, banda leni bez grama ambicji ... oddać się jak prostytutka i czekać na koniec. Brawo...
Dla mnie jako kibica to coś niewytłumaczalnego, jak przez 15 minut można przejść metamorfozę z zawodowca do amatora ? Coś się musiało wydarzyć w szatni, bo inaczej tego nie widzę. Zagrali fajną 1 połowę, prezentowali się lepiej od Realu, odpowiedzieli bramką i zamiast wyjść z jajem na 2 połowę to oni odpuszczają całkowicie...
to głupie co teraz napiszę, ale to wyglądało jak sprzedany mecz, oglądam piłkę już te naście lat i nigdy nie widziałem czegoś takiego i to w najważniejszym meczu dla klubu od kilku lat.
Boli ten brak złości i wkur u zawodników, oni kompletnie się tym nie przejęli o olali ten finał, zawiedli mnie i to dość mocno ;/
Należą się im brawa za sezon, był dobry, odwalili kawał roboty, ale te drugie 45 min finału LM im długo nie wybaczę, banda leni bez grama ambicji ... oddać się jak prostytutka i czekać na koniec. Brawo...
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Supersloju, fajnie piszesz ale oddaj mi konto jak obiecales. Albo ma sie honor i cojones, albo jest sie makiavelem.
"Koncze kibicowac, poswiece sie rodzinie itd" curva chlopie, jezeli sensem Twojego zycia jest sledzenie wyniku na livescorze lub przed tv i myslenie o juve co 10 minut to nawet mi Ciebie nie zal i tego konta
ja wiem, ze jak sie ma 15 lat i jedyna rozkmina zyciowa jest czy wypic debowe mocne czy pojsc z agata z 2b na zemste sithow - wtedy kibicowanie na 100% ma sens, pozniej zaczyna sie powazne zycie. Z tego sie wyrasta. Juventus jest dodatkiem. Ja sie wycofalem z tego i ta porazka juz mnie tak nie boli. W europie mamy mentalnosc frajera, jestesmy druga liga. Zwyciestwo po karnym ktorego nie powinno byc, albo w loterii rzutow karnych fartem. A poza tym seria porazek. Tu trzeba kogos, kto zaora ta mentalnosc, Bonucci, Khedira czy Marchisio tego nie zrobia. Zgadzam sie, tu trzeba Mourinho, Neymara, tu trzeba zwyciezcow, w Turynie zwyciezcow nie ma. Jest Mario, reszta przekwitla. Dani Alves poznal uczucie porazek turynskich, Gigi konczy byc wielkim. Ale wiem, ze w turynie tego sie nie zmieni, wypromujemy schicka, keite, skonczymy 1/4 za rok, moze kiedys znowu final przegramy. Ja nie mam zludzen. Zeby podniesc uszatka trzeba przeplacac. Real przeplacal, az zebral druzyne. Poza 2004 uszatka podnosza wielkie bogate druzyny, nie wykonawcy planow 5letnich. Tu trzeba jaj i kasy.
W 2015 dalismy zsiebie wszystko,przed wczoraj dalismy dupy. Bola dwie bramki po rykoszetach, ale zeby zdobywac tskie bramki trzeba zapierdelac i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> w ta bramke.
Brawa dla Agnelliego i Marotty, ale zeby zdobyc LM trzeba cos wiecej niz bycie najlepszym na podworku i lut szczescia w losowaniach. Naszym jedynym wariantem ofensywnym zlawki jest Cuadrado. Wiem, ze to co pisze to football fiction ale wzmocnienia typu Carrasco i Verratti dadza nam wiecej szans na zawojowanie Europy. Jedyny pozytyw meczu to utarcie noska osobom pokroju cavallano czy cabriniidol. Caly sezon cisna z innych kibicow wloskich klubow typu "nie macie klasy, nie macie mentalnosci zwyciezcy" itd, ja wiem ze kibicowanie to pstrczki w nos innym kibicom, ale to co robicie to czyste buractwo, nic wiecej. Smiejecie się z Interu, ale oni 7 lat temu wygrali wszystko, kiedy my tak zrobiliśmy? Pycha kroczy przed upadkiem, a wy <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> sie ze schodow hiszpanskich na leb. Troche pokory wam sie przyda chlopaczki.
"Koncze kibicowac, poswiece sie rodzinie itd" curva chlopie, jezeli sensem Twojego zycia jest sledzenie wyniku na livescorze lub przed tv i myslenie o juve co 10 minut to nawet mi Ciebie nie zal i tego konta

W 2015 dalismy zsiebie wszystko,przed wczoraj dalismy dupy. Bola dwie bramki po rykoszetach, ale zeby zdobywac tskie bramki trzeba zapierdelac i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> w ta bramke.
Brawa dla Agnelliego i Marotty, ale zeby zdobyc LM trzeba cos wiecej niz bycie najlepszym na podworku i lut szczescia w losowaniach. Naszym jedynym wariantem ofensywnym zlawki jest Cuadrado. Wiem, ze to co pisze to football fiction ale wzmocnienia typu Carrasco i Verratti dadza nam wiecej szans na zawojowanie Europy. Jedyny pozytyw meczu to utarcie noska osobom pokroju cavallano czy cabriniidol. Caly sezon cisna z innych kibicow wloskich klubow typu "nie macie klasy, nie macie mentalnosci zwyciezcy" itd, ja wiem ze kibicowanie to pstrczki w nos innym kibicom, ale to co robicie to czyste buractwo, nic wiecej. Smiejecie się z Interu, ale oni 7 lat temu wygrali wszystko, kiedy my tak zrobiliśmy? Pycha kroczy przed upadkiem, a wy <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> sie ze schodow hiszpanskich na leb. Troche pokory wam sie przyda chlopaczki.

- Supersonic
- Juventino
- Rejestracja: 25 października 2004
- Posty: 1067
- Rejestracja: 25 października 2004
Oddaje. Jak to zrobić? Proszę moderatorów o zabranie mi wszystkich postów, z wyjątkiem tego i dopisaniu ich do konta Zambrotty aka Cyc Missiolino, poza tym możesz mi wybrać nowy awatar. [/quote]pan Zambrotta pisze: Supersloju, fajnie piszesz ale oddaj mi konto jak obiecales. Albo ma sie honor i cojones, albo jest sie makiavelem.
Ale zdajesz sobie sprawę, że ja mam (miałem) 1000 postów, a Ty masz 6 razy więcej? Przecież wiemy, że codziennie w pracy scrollujesz każdy temat szukając smacznego kąska, aby niczym pitbull wskoczyć i poczuć się znów jak za starych dobrych lat kiedy Twoje pancze na forum sprawiały, że nocami- mimo iż sam, ręka twa była czymś zajętapan Zambrotta pisze: "Koncze kibicowac, poswiece sie rodzinie itd" curva chlopie, jezeli sensem Twojego zycia jest sledzenie wyniku na livescorze lub przed tv i myslenie o juve co 10 minut to nawet mi Ciebie nie zal i tego konta![]()

Napisałem 10 minut dziennie, nie co 10 minut.
[/quote]
Jako, że to może być mój ostatni post- wrzucam jedną z lepszych statystyk ever.
rok-minuta w której straciliśmy pierwszą bramkę- strzelec
’73 3 Rep
’83 7 Magath
’97 29 Riedle
’98 67 Mijatovic
’03 nikt
’15 4 Rakitic
’17 20 Ronaldo
2 razy przetrwaliśmy pół godziny. Gramy swoje, dna zwycięzców
