Słynny argentyński piłkarz uratował życie prokuratorowi
- Wicior
- Juventino
- Rejestracja: 15 sierpnia 2003
- Posty: 1186
- Rejestracja: 15 sierpnia 2003
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Prokurator Marek Kopacz z Szydłowca cudem uniknął śmierci. "Żyję dzięki Javierowi Zanettiemu, słynnemu argentyńskiemu piłkarzowi" - mówi.
Marek Kopacz napisał list, w którym dziękuje gwieździe futbolu za ocalenie życia.
"To niesamowite, że mój gol komuś uratował życie. Chciałbym go poznać" - powiedział Zanetti dziennikarzom "Super Expressu".
30 czerwca 1998 roku o godzinie 21.00 Marek Kopacz (l. 45) zasiadł przed telewizorem - we Francji trwały mistrzostwa świata w piłce nożnej. Mecz wieczoru zapowiadał się arcyciekawie - grała Argentyna z Anglią. W 45. minucie sędzia zarządził rzut wolny. Krótkie rozegranie zamienił na bramkę Zanetti. Było 2:2.
"Potem dogrywka, rzuty karne. Mecz skończył się przed północą" - opowiada Marek Kopacz.
Był wtedy szefem Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej. Ścigał przestępców: wymuszających haracze, złodziei samochodów, morderców. Miał wrogów. Swój samochód - zieloną toyotę corollę trzymał na policyjnym parkingu, bo kilka dni wcześniej "nieznani sprawcy" porąbali mu dach siekierą.
"Po końcowym gwizdku meczu usłyszeliśmy huk. Wyjrzeliśmy przez okno, nasz samochód płonął" - powiedziała Ewa Kopacz, żona, dziś posłanka (Platforma Obywatelska).
"To była głośna sprawa. Rzuty karne uratowały Markowi życie. Byłem na miejscu zdarzenia - wspomina. Śledztwo wykazało, że eksplodował ładunek trotylu umieszczony na dwóch magnesach pod zbiornikiem paliwa" - powiedział prokurator Andrzej Szeliga, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
"Zawsze ok. 22 wyprowadzałem psa i odprowadzałem samochód na parking. To był codzienny rytuał. Sprawcy musieli o tym wiedzieć. Gdyby nie było tej wyrównującej bramki, nie byłoby dogrywki, a ja wsiadłbym do samochodu i wyleciałbym w powietrze" - powiedział Kopacz, który do swojego wybawcy napisał list.
"To niesamowite, że mój gol komuś uratował życie. Zawsze gram, żeby wygrać. Tak też było w meczu z Anglią. To, że ten człowiek żyje - to niezwykłe. Chętnie bym go poznał" - powiedział Zanetti.
***
"Szanowny Panie Zanetti!
(...)Wybuchł ładunek z trotylu podłożony pod moim samochodem. Zamierzano mnie zabić. Dzięki Pana doskonałej grze i ostatniej bramce dziś mogę cieszyć się życiem i za to właśnie chciałbym Panu podziękować. Życzę dalszych sukcesów w piłce nożnej. Proszę przyjąć moje najszczersze podziękowania za ostatnią bramkę podczas meczu Argentyny z Anglią.
Z poważaniem
Marek Kopacz"
No prosze, nie lekarz, nie strażak, nie policjant lecz piłkarz.Niespodziewana sytuacja.. Źródło: http://sport.onet.pl/1020297,249,220874 ... plina.html
Marek Kopacz napisał list, w którym dziękuje gwieździe futbolu za ocalenie życia.
"To niesamowite, że mój gol komuś uratował życie. Chciałbym go poznać" - powiedział Zanetti dziennikarzom "Super Expressu".
30 czerwca 1998 roku o godzinie 21.00 Marek Kopacz (l. 45) zasiadł przed telewizorem - we Francji trwały mistrzostwa świata w piłce nożnej. Mecz wieczoru zapowiadał się arcyciekawie - grała Argentyna z Anglią. W 45. minucie sędzia zarządził rzut wolny. Krótkie rozegranie zamienił na bramkę Zanetti. Było 2:2.
"Potem dogrywka, rzuty karne. Mecz skończył się przed północą" - opowiada Marek Kopacz.
Był wtedy szefem Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej. Ścigał przestępców: wymuszających haracze, złodziei samochodów, morderców. Miał wrogów. Swój samochód - zieloną toyotę corollę trzymał na policyjnym parkingu, bo kilka dni wcześniej "nieznani sprawcy" porąbali mu dach siekierą.
"Po końcowym gwizdku meczu usłyszeliśmy huk. Wyjrzeliśmy przez okno, nasz samochód płonął" - powiedziała Ewa Kopacz, żona, dziś posłanka (Platforma Obywatelska).
"To była głośna sprawa. Rzuty karne uratowały Markowi życie. Byłem na miejscu zdarzenia - wspomina. Śledztwo wykazało, że eksplodował ładunek trotylu umieszczony na dwóch magnesach pod zbiornikiem paliwa" - powiedział prokurator Andrzej Szeliga, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
"Zawsze ok. 22 wyprowadzałem psa i odprowadzałem samochód na parking. To był codzienny rytuał. Sprawcy musieli o tym wiedzieć. Gdyby nie było tej wyrównującej bramki, nie byłoby dogrywki, a ja wsiadłbym do samochodu i wyleciałbym w powietrze" - powiedział Kopacz, który do swojego wybawcy napisał list.
"To niesamowite, że mój gol komuś uratował życie. Zawsze gram, żeby wygrać. Tak też było w meczu z Anglią. To, że ten człowiek żyje - to niezwykłe. Chętnie bym go poznał" - powiedział Zanetti.
***
"Szanowny Panie Zanetti!
(...)Wybuchł ładunek z trotylu podłożony pod moim samochodem. Zamierzano mnie zabić. Dzięki Pana doskonałej grze i ostatniej bramce dziś mogę cieszyć się życiem i za to właśnie chciałbym Panu podziękować. Życzę dalszych sukcesów w piłce nożnej. Proszę przyjąć moje najszczersze podziękowania za ostatnią bramkę podczas meczu Argentyny z Anglią.
Z poważaniem
Marek Kopacz"
No prosze, nie lekarz, nie strażak, nie policjant lecz piłkarz.Niespodziewana sytuacja.. Źródło: http://sport.onet.pl/1020297,249,220874 ... plina.html
- Wojtom
- Juventino
- Rejestracja: 14 września 2003
- Posty: 1212
- Rejestracja: 14 września 2003
:shock: :shock: niesamowite !!!! nie dziwie sie że wysłał mu list z podziękowaniami !!! ten gol całkowicie wpłynął na jego życie !! takich sytuacji nie można spotkać zbyt często !! poprostu niesamowite !! ale dlaczego przypomnieli sobie o tym 6 lat po zdarzeniu ??
:? :?
:? :?
Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere.
- Ultras
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 1907
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Podziekował: 7 razy
Zwykły zbieg okoliczności. Ale pan prokurator powinien wysłać listy do wszystkich czterech piłkarzy, którzy w tamtym meczu strzelili bramki, bo przecież oni też mają w tym zasługe
Ale rzeczywiście facet miał szczęście

- Sarsik
- Juventino
- Rejestracja: 12 lutego 2004
- Posty: 314
- Rejestracja: 12 lutego 2004
Patrząc w ten sposób, możemy powiedzieć, że każdy zawodnik, który wystąpił w tym meczu miał zasługę w tym, że była dogrywka. Przecież gdyby w pewnym momencie któryś z piłkarzy nie dotknął piłki to mecz mógłby potoczyć się z goła inaczej :shock: Dobrze, że futbol potrafi też ratować zycie, a nie tylko odbierać.UlTrAs pisze:Zwykły zbieg okoliczności. Ale pan prokurator powinien wysłać listy do wszystkich czterech piłkarzy, którzy w tamtym meczu strzelili bramki, bo przecież oni też mają w tym zasługe![]()
Ale rzeczywiście facet miał szczęście
I need a girl that I can train.
- Machnes
- Juventino
- Rejestracja: 24 stycznia 2004
- Posty: 406
- Rejestracja: 24 stycznia 2004
heh, no ta miał chłopak szczęśćie, ale jak już ktoś wspominał, gdyby ktoś inny bramki nie zdobył, to karny Zanettiego nic by nie dał. A zresztą, coś mi się niechce wierzyć, żeby sprawcy "wiedzieli" , że zawsze o 22 wsiadał do samochodu, może...może jednak....naprawdę nie wiem :?
- kouba
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
- Posty: 1698
- Rejestracja: 21 sierpnia 2003
patrzac w ten sposób, możemy powiedzieć, ze każdy zawodnik, który wystąpił w tym TURNIEJU, ponieważ mogli wcześniej wyeliminować Anglie bądz Argentyne 8)Sarsik pisze:Patrząc w ten sposób, możemy powiedzieć, że każdy zawodnik, który wystąpił w tym meczu miał zasługę w tym, że była dogrywka. Przecież gdyby w pewnym momencie któryś z piłkarzy nie dotknął piłki to mecz mógłby potoczyć się z goła inaczej :shock: Dobrze, że futbol potrafi też ratować zycie, a nie tylko odbierać.UlTrAs pisze:Zwykły zbieg okoliczności. Ale pan prokurator powinien wysłać listy do wszystkich czterech piłkarzy, którzy w tamtym meczu strzelili bramki, bo przecież oni też mają w tym zasługe![]()
Ale rzeczywiście facet miał szczęście
Każdy umrze wtedy kiedy Pan Bóg bedzie chciał i widocznie było Mu takie cos przeznaczone. Widać Bóg chce żeby dalej żył i oglądał w spokoju reszte meczy. Juz i tak za duzo jest niezasłużonych śmierci na ziemi, więc niech żyje jak najdłuzej.
- Batigol
- Juventino
- Rejestracja: 06 lutego 2004
- Posty: 109
- Rejestracja: 06 lutego 2004
Nio gosciu mial szczescie :!: Tylko dlaczego ten list wyslal dopiero teraz :?
Albo moze lepiej sie zapytac czemu to dopiero teraz trafilo do gazet, gdyz nie robi to dzisiaj takiego wrazenia, jak chocby zaraz po turnieju :!:
