Liga Mistrzów 2016/17

Serie A, Premier League, La Liga, Bundesliga, Liga Mistrzów, a nawet Ekstraklasa!
Zablokowany

Na jakim etapie Juventus zakończy udział w LM 2016/17

4. miejsce w fazie grupowej
1
1%
3. miejsce w fazie grupowej
1
1%
1/8 finału
5
3%
ćwierćfinał
15
10%
półfinał
41
28%
zwycięstwo
83
57%
 
Liczba głosów: 146
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5532
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 24 razy

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 11:48

Makiavel pisze:Poważnie? :facepalm: Real strzelił w lidze 96 bramek. Ronaldo przyczynił się do 26.
Dla Ciebie "przyczynił się" = asysta/gol. To bardzo płytki spojrzenie na futbol. Czasami samo wyprowadzenie piłki lub sposób jej rozegrania z Ronaldo decyduje o golu dla Królewskich.
Makiavel pisze:Wczorajszy mecz pokazał to, co najgroźniejsze w Realu: może zawodzić jeden ale drugi nagle zrobi coś genialnego i pada bramka.
Czyli tak jak działa to w każdym innym klubie. U nas jak nie Higuain to Dybala, Mandzukic, Khedira, Pjanic, Cuadrado, Alves czy Bonucci. Jak jeden zawodzi to nagle inny robi coś genialnego i pada bramka, ale kurfa tylko w Realu to najgroźniejsze.

Ronaldo tam jest kluczowy i to nie ulega wątpliwości. Wyłącznie go z gry spowoduje, że Real wiele straci, ALE NIE WSZYSTKO.
Ostatnio zmieniony 11 maja 2017, 11:51 przez szczypek, łącznie zmieniany 1 raz.


Tom_my

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 stycznia 2004
Posty: 329
Rejestracja: 21 stycznia 2004

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 11:51

Wydaje mi się, że Real Madryt jako nasz rywal w finale LM, to lepsze rozwiązanie niż Atletico. Dlaczego?
Od dłuższego czasu mam wrażenie, że zdecydowanie bardziej wolimy grać z zespołami, które mogą być naszpikowane gwiazdami na każdej pozycji, niż z takimi w których perfekcyjna jest organizacja gry. Oczywiście to nie jest tak proste, liczy się milion dodatkowych czynników, a w Realu oba te aspekty są na bardzo wysokim poziomie - ale mimo wszystko, o ile samymi nazwiskami (a już szczególnie ławką) mają nad nami przewagi, o tyle organizacja gry, wg mnie, jest po naszej stronie. A Allegri jest naprawdę taktycznym geniuszem i potrafi "na papierze" rozłożyć każdego przeciwnika na łopatki, wypunktować każdą jego słabą stronę i wykorzystać to do maksimum (pamiętacie wypowiedź Evry o rewanżu z Borussią?). W 2015 r. świetnie naoliwiona Barcelona była poza naszym zasięgiem, dwa sezonu później, personalnie praktycznie ten sam zespół, jednak w gorszej formie (ale ciągle w formie - popatrzcie na el clasico rozgrywane parę dni później) nie sprawił nam wiele więcej problemów niż FC Porto.
Wierzę w Allegriego, wierzę w nasz zespół. Będzie dobrze :) .


Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 1842
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 11:52

Loczeno pisze:Do zobaczenia w finale.

Oby do czerwca obie z drużyn już bez żadnej kontuzji i niech wygra lepszy.
Dokładnie, niech to będzie wielkie widowisko, w pełnych składach i na końcu niech wygra lepszy. :)


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
Tobor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 kwietnia 2013
Posty: 268
Rejestracja: 02 kwietnia 2013

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 12:06

Makiavel pisze:
Tobor pisze:
Co do tego ostatniego (Ronaldo), wyłączenie go tak jak wczoraj zrobili gracze Atletico musi być podstawową czynnością. Bez niego atak Realu praktycznie nie istnieje.
Poważnie? :facepalm:
Poważnie, w La liga mogą strzelać i 300 bramek, gdzie co 2 mecz wygrywają z farfoclami 4:0 do przerwy.

Ja wiem, że dla Ciebie Morata to władca świata, tyleże on w finale na 99% nie wyjdzie w podstawie, a być może w ogóle nie zagra.


Barcelona ma strzelone 108 bramek a Monaco 98, a w dwumeczach z Juve ich atak praktycznie nie istniał. Mówię praktycznie bo fakt, Monaco strzeliło 1 bramkę, gdy dwumecz był praktycznie już zakończony, a Messi zrobił kilka okazji.

Z poważnymi przeciwnikami strzelali (liga mistrzów poza Legią i Sportingiem) + top przeciwników zespołów w lidze: Ronaldo 15, Morata 3 w tym (na 3:1 w doliczonym czasie drugiego meczu z Napoli), Benzema 3, Ramos 2, Casemiro 2, Isco 1, Asensio 1 (na 4:2 w dogrywce z Bayernem), Kross 1, Varane 1, Kovacic 1, Bale 1, Pepe 1, James 1

Na 15 meczy Real strzelił 33 bramki z czego 15 Ronaldo. Co najmniej 2 bramki były na dobicie przeciwnika, który już o nic nie grał i nie wierzył w awans. A Ramos, Varane, Pepe to obrońcy i zakładam, że strzelili po stałych fragmentach (to bardzo mocna broń Realu i neutralizacja SF powinna być drugim czynnikiem po wyłączeniu CR). Pozostałych ważnych bramek strzelonych przez zawodników z pola było 12.

Nie mówię, że reszta drużyny to drewna, ale Krystyna wystaje ponad nich o 4 klasy, jeśli chodzi o strzelanie bramek. Bez niego atak Realu będzie wyglądał tak jak wczoraj, czyli w sumie nijak.

PS. jak się czepisz, że nie uznałem Sportingu jako mocnej drużyny to spieszę z pomocą: po Sportingu Staty: Real 37 bramek, Ronaldo 16, Benzema 4, Morata 4, Varane 2. Reszta bez zmian. Wniosków też to nie zmienia, w ogóle.

PS2. Pojedynek Dani Alves vs Ronaldo :hellyes:

PS3. Pozdrawiam, bez odbioru :)


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7085
Rejestracja: 08 października 2002
Podziekował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 25 razy

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 13:23

Tobor pisze:Ciekawi mnie sytuacja co zrobi Zidane jak Bale zdąży się wykurować, czy Pan 100mln E siądzie na ławie, czy wyjdzie w podstawowym składzie. Jego problemy z nogami mogłyby spowodować zmarnowanie jednej zmiany przez Real, a takie rzeczy mogą mieć wpływ na wynik końcowy.
to bez różnicy czy wyjdzie Bale a wejdzie za niego Isco czy odwrotnie, taka zmiana i tak teoretycznie będzie od początku meczu zaplanowana czy to w 10 czy 80 minucie, oczywiście w 10 Isco miałby mniej sił na końcówkę meczu czy dogrywkę ale to już chyba za duże kombinowanie, nie dadzą go od pierwszej jeśli nie będzie w stanie zagrać 55 minut


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
Cabrini_idol

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 lutego 2012
Posty: 5400
Rejestracja: 02 lutego 2012

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 14:08

03/06/07 Bari - Mecz w Serie B
03/06/17 Juve - Real. Finał Ligi Mistrzów


Piękna historia.


Obrazek
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5532
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 24 razy

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 14:39

Cabrini_idol pisze:03/06/07 Bari - Mecz w Serie B
03/06/17 Juve - Real. Finał Ligi Mistrzów


Piękna historia.
A co jest pięknego w tym, że 10 lat temu graliśmy w Serie B? Powrót fajna sprawa, ale to nie jest piękna historia, jest żałosna, że przez tak długi czas byliśmy sportowo przeciętni.


Gaiu

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 lipca 2014
Posty: 112
Rejestracja: 18 lipca 2014

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 14:47

szczypek pisze:Pokaż mi te dogrywki.
LM 16/17: 1-2 z Bayernem, 4-2 po dogrywce. Masakracja.
LM 15/16: finał z Atletico, ogromna świeżość w karnych.
LM 13/14: finał z Atletico, 1-1 w meczu, znowu 4-1 po dogrywce (Morata wszedł w 79').
Superpuchar Europy 2016: 2-2 z Sevillą, 3-2 po dominacji w dogrywce.

Zawsze mieli mocną ławkę i psychikę. Mam nadzieję, że pozamiatamy ich w 90 minut.
Cabrini_idol pisze:03/06/07 Bari - Mecz w Serie B
03/06/17 Juve - Real. Finał Ligi Mistrzów
Piękna historia.
Rzeczywiście, piękna. Z łezką w oku wspominam Serie B. :facepalm:


Ouh_yeah

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Posty: 5059
Rejestracja: 06 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 14:47

Przeciętni byliśmy przez dwa/trzy lata, nie 10.


Cabrini_idol

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 lutego 2012
Posty: 5400
Rejestracja: 02 lutego 2012

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 14:51

Dobrze wiecie o co chodzi. Nie chodzi o to, że serie B bo to smutne. Chodzi o drogę jaką ten klub na nowo przebył. To jest coś.


Jak ktoś lubi cyferki i statystyki to tutaj jest porównanie Modricia i Pjanicia w rozgrywkach LM



Obrazek
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5532
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 24 razy

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 15:11

Ouh_yeah pisze:Przeciętni byliśmy przez dwa/trzy lata, nie 10.
Ta, jasne. Od Serie B graliśmy w Lidze Mistrzów 6 razy, dwa razy faza grupowa, dwa razy 1/8, raz 1/4 i raz finał. Jak na 10 lat wojowania to nie ma się czym chwalić. Żeśmy ligę dopiero wygrali po kilku latach od ponownego się w niej pojawienia.


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7085
Rejestracja: 08 października 2002
Podziekował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 25 razy

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 15:46

Cabrini_idol pisze:Jak ktoś lubi cyferki i statystyki to tutaj jest porównanie Modricia i Pjanicia w rozgrywkach LM

tu też porównanie tych 2 zawodników :)
https://tinyurl.com/km26p5f

Skróciłem link, bo się forum rozjechało. /Vanquish

ogólnie to nie dyskutuję tu z obawami przed Modricem ale nie bardzo je rozumiem, skrzydła obrony są najważniejsze w Realu (poza Ronaldo) i jeśli nie będzie Carvajala to mamy duży hendicup


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
MVP

Juventino
Juventino
Rejestracja: 18 listopada 2012
Posty: 228
Rejestracja: 18 listopada 2012

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 17:26

szczypek pisze:
Cabrini_idol pisze:03/06/07 Bari - Mecz w Serie B
03/06/17 Juve - Real. Finał Ligi Mistrzów


Piękna historia.
A co jest pięknego w tym, że 10 lat temu graliśmy w Serie B? Powrót fajna sprawa, ale to nie jest piękna historia, jest żałosna, że przez tak długi czas byliśmy sportowo przeciętni.
Piękna bo klub pokazał, że potrafi się podnieść i w jego genach jet zwyciężanie. Tradycja i duma Juve jest widoczna na boisku nawet lata po tym wszystkim, mimo zmian kadrowych itp. To jest piękne :P Sam fakt serie B to po prostu ech... niesmaczny shit.


Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 19:48

@Tobor Higuain grał przeciwko tym samym ogórkom i jakoś nie kończył sezonu z 50 bramkami na koncie.

Ale pomijając to dalej piszesz bzdury wyciągając wnioski z meczu, w którym awans Realu nie był przez sekundę zagrożony. Gdyby Real musiał wczoraj wygrać to by wygrali, bo jak przez chwilę przyspieszyli to Atletico było jak dzieci we mgle. Atak Realu to absolutnie nie jest tylko Ronaldo. Do Portugalczyka należał ćwierćfinał i pierwszy półfinał, to fakt. Ale każdy kto widział więcej niż te trzy mecze Realu wie, że ich potencjał ofensywny jest ogromny nawet bez C.Ronaldo. Napoli (z którym my się męczyliśmy w lidze, 2 razy ograli bez bramki C.Ronaldo) I trochę obiektywizmu... nie wiem jak można pisać o tym, że ofensywa Realu bez C.Ronaldo nie istnieje skoro my mamy w składzie ogólnie mniej ofensywnych piłkarzy niż Real na ławce (napastnik, który w 2015 dał nam finał LM siedzi u nich na ławce, obok trzech reprezentantów Hiszpanii i gwiazdy ostatnich MŚ) a nasz najlepszy napastnik w tej edycji LM dodatkowo nie błyszczy. To co powiedzieć o Juventusie? Nie mamy wcale ataku?


mrozzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 września 2005
Posty: 8997
Rejestracja: 19 września 2005
Podziekował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy

Nieprzeczytany post 11 maja 2017, 19:56

Kolejne ciekawe statystyki:

- 12 - Juventus pierwszy raz w historii nie przegrał dwunastu kolejnych meczów w Lidze Mistrzów (9 zwycięstw, 3 remisy);

- Juve wygrywało Ligę Mistrzów za każdym razem z drużyną, która broniła tytułu. '84 - Liverpool, '95 - Ajax.
Makiavel pisze:Gdyby Real musiał wczoraj wygrać to by wygrali, bo jak przez chwilę przyspieszyli to Atletico było jak dzieci we mgle.
Bardzo mocno naciągane. Przez większość meczu to Atletico sprawiało, że Real był jak dziecko we mgle. A teza, że "gdyby Real musiał wczoraj wygrać to by to wygrał" nie jest podparta żadnymi sensownymi argumentami. Ten początek to w ogóle był strzałem w pysk Królewskich i goście kompletnie nie mieli tego pod kontrolą. Warto zwrócić uwagę na głupie błędy w obronie. Kilku zawodników "przyjezdnych" się podpaliło i powinno było zobaczyć żółtą kartkę (Isco, Casemiro).


Zablokowany