Liga Mistrzów 2016/17
- xavi79
- Katalończyk
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
- Posty: 9
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
Po dwóch latach przerwy pomiędzy naszymi " bitwami " Witam ponownie drodzy 
Znów los nas skojarzył, tym razem nie w Finale a wcześniej.
Pytanie dla kogo to lepiej ? Że nie 1 mecz a dwumecz....
W tym momencie to bardzo dobre pytanie
Sami wiecie gdzie Wy jesteście i gdzie my jesteśmy...
Tu nie ma receptury, tu nawet nie ma prognozy - tu nie ma żadnego przecieku na bitwę ...
Odpedzając demony przeszłości - "arbitrów" bo to nie zawsze działa w jedną stronę i dobrze o tym wiecie - przeczuwam pozytywne emocje i awans drużyny jedną bramką , nie więcej ...
ale której ? - naprawdę nie wiem ...
Pozdrawiam Kibiców Starej Damy


Znów los nas skojarzył, tym razem nie w Finale a wcześniej.
Pytanie dla kogo to lepiej ? Że nie 1 mecz a dwumecz....
W tym momencie to bardzo dobre pytanie

Sami wiecie gdzie Wy jesteście i gdzie my jesteśmy...
Tu nie ma receptury, tu nawet nie ma prognozy - tu nie ma żadnego przecieku na bitwę ...
Odpedzając demony przeszłości - "arbitrów" bo to nie zawsze działa w jedną stronę i dobrze o tym wiecie - przeczuwam pozytywne emocje i awans drużyny jedną bramką , nie więcej ...
ale której ? - naprawdę nie wiem ...
Pozdrawiam Kibiców Starej Damy

- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
W ramach ciekawostki.
Griezmann udzielił wywiadu L'Equipe, w którym stwierdził, że bianconeri są zespołem, przeciwko któremu ciężko jest grać i stanowią bardzo solidną drużynę - jego zdaniem awansujemy do 1/2.
Kocham Juventus. Bianconeri wyślą do domu Barcelonę w 1/2 LM. Faworyt tego turnieju? Żaden z zespołów nie przewyższa swoim poziomem pozostałe. Ale ciężko grać przeciwko Juve tak jak przeciwko nam. Sądzę, że Juve awansuje do półfinału - dopuszcza do niewielu okazji, w tyłach to bardzo solidny zespół. Gra w Realu czy Barcelonie? Dlaczego nie... Spełnieniem marzenia byłaby gra dla jednego z najlepszych klubów Europy, a występy w tych 2 ekipach, podobnie jak Bayernie czy w którymś z zespołów angielskich są marzeniem do dziecka. Nigdy nie zagrałbym z kolei dla PSG, w Chinach czy USA.
Griezmann udzielił wywiadu L'Equipe, w którym stwierdził, że bianconeri są zespołem, przeciwko któremu ciężko jest grać i stanowią bardzo solidną drużynę - jego zdaniem awansujemy do 1/2.
Kocham Juventus. Bianconeri wyślą do domu Barcelonę w 1/2 LM. Faworyt tego turnieju? Żaden z zespołów nie przewyższa swoim poziomem pozostałe. Ale ciężko grać przeciwko Juve tak jak przeciwko nam. Sądzę, że Juve awansuje do półfinału - dopuszcza do niewielu okazji, w tyłach to bardzo solidny zespół. Gra w Realu czy Barcelonie? Dlaczego nie... Spełnieniem marzenia byłaby gra dla jednego z najlepszych klubów Europy, a występy w tych 2 ekipach, podobnie jak Bayernie czy w którymś z zespołów angielskich są marzeniem do dziecka. Nigdy nie zagrałbym z kolei dla PSG, w Chinach czy USA.
- Mati1990
- Juventino
- Rejestracja: 17 grudnia 2004
- Posty: 1579
- Rejestracja: 17 grudnia 2004
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Dobra, minęło parę dni od losowania. Można teraz co nieco napisać więcej.
Zacznijmy od tego, że wiadomo, mogło być lepiej w losowaniu, ale jeśli chce się wygrać puchar to musimy pokonywać wszystkich, nie patrząc
czy to Real czy Barcelona.
Wierzę, że na te 2 szczególne spotkania nasi zawodnicy będą odpowiednio zmotywowani, będą gryźć trawę od początku do końca, bo tylko tak możemy sobie pomóc.
Tak, aby każdy zawodnik miał wpojony ten głód zwycięstwa w lidze mistrzów. Zmotywować każdego indywidualnie, aby nikt nie miał przysłowiowej kupy w majtkach już na samym początku.
Do tej pory, wiele razy nasza przygoda kończyła się na 1/8 bądź 1/4 turnieju, gdzie w wielu przypadkach jako faworyt dawaliśmy plamy ( tutaj trochę zazdroszczę Milanowi tej mentalności w lidze mistrzów).
Przegrywaliśmy choćby z Deportivo w 2004, z Liverpool'em w 2005, czy z Arsenalem w 2006 roku. Później po powrocie do champions league były dopuszczalne wymówki, że jeszcze jesteśmy za słabi by rywalizować
z najlepszymi ekipami ( choć czasem odpadaliśmy po równej walce np z Chelsea w 2009).
Przyszedł już ten moment, gdzie nie ma wymówek. Mamy ekipę na papierze bardzo silną, która zresztą ma ambicje by sięgnąć w końcu po uszatego.
Więc, kiedy jak nie w tym roku? Wierzę, że Allegri ustawi odpowiednio na te dwa spotkania zawodników. Liczę, że do tej pory jak wiele spotkań nasi lekceważyli, tak siły trzymają na tą edycję ligi mistrzów!
Wiele lat już na to czekamy, do boju!
Zacznijmy od tego, że wiadomo, mogło być lepiej w losowaniu, ale jeśli chce się wygrać puchar to musimy pokonywać wszystkich, nie patrząc
czy to Real czy Barcelona.
Wierzę, że na te 2 szczególne spotkania nasi zawodnicy będą odpowiednio zmotywowani, będą gryźć trawę od początku do końca, bo tylko tak możemy sobie pomóc.
Tak, aby każdy zawodnik miał wpojony ten głód zwycięstwa w lidze mistrzów. Zmotywować każdego indywidualnie, aby nikt nie miał przysłowiowej kupy w majtkach już na samym początku.
Do tej pory, wiele razy nasza przygoda kończyła się na 1/8 bądź 1/4 turnieju, gdzie w wielu przypadkach jako faworyt dawaliśmy plamy ( tutaj trochę zazdroszczę Milanowi tej mentalności w lidze mistrzów).
Przegrywaliśmy choćby z Deportivo w 2004, z Liverpool'em w 2005, czy z Arsenalem w 2006 roku. Później po powrocie do champions league były dopuszczalne wymówki, że jeszcze jesteśmy za słabi by rywalizować
z najlepszymi ekipami ( choć czasem odpadaliśmy po równej walce np z Chelsea w 2009).
Przyszedł już ten moment, gdzie nie ma wymówek. Mamy ekipę na papierze bardzo silną, która zresztą ma ambicje by sięgnąć w końcu po uszatego.
Więc, kiedy jak nie w tym roku? Wierzę, że Allegri ustawi odpowiednio na te dwa spotkania zawodników. Liczę, że do tej pory jak wiele spotkań nasi lekceważyli, tak siły trzymają na tą edycję ligi mistrzów!
Wiele lat już na to czekamy, do boju!
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5533
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Ja to bym arbitrów odstawił na bok i wyraził jedynie nadzieję, że Wasi zawodnicy staną na wysokości zadania i będą chcieli grać w piłkę a nie w teatr.xavi79 pisze:Odpedzając demony przeszłości - "arbitrów" bo to nie zawsze działa w jedną stronę i dobrze o tym wiecie
Dobre losowanie, wbrew wszystkiemu wydaje mi się, że Real, Bayern a nawet Atletico byłoby dla nas trudniejszym rywalem.
- Poulinho
- Juventino
- Rejestracja: 28 września 2007
- Posty: 902
- Rejestracja: 28 września 2007
Od poznania przeciwnika w następnej fazie LM, cały czas w głowie mam jakieś tam rozważania nad tym spotkaniem. Nie da mi to chyba spokoju przez kolejne tygodnie, aż do tego pięknego wieczoru 
Pierwsza myśl, która ciągle mi się kotłuje w głowie (nawet nie tylko w kontekście LM, ale wszystkich rozgrywek) weszliśmy od zeszłego sezonu mentalnie na poziom mistrzowski. Co do tego nie mam wątpliwości, psychicznie jesteśmy chyba nie do zdarcia. W chłopakach nie widać ani krztyny rozważania, że może coś pójść nie tak. Widać to zarówno w wypowiedziach, zachowaniu na boisku, a także w taktyce, bo kto czy można grać tak jak my przez cały sezon, z niezachwianą pewnością, że końcowy rezultat będzie na naszą korzyść, bez poczucia wyższości nad innymi? W tym sezonie tak naprawdę nie było tego widać tylko w jednym spotkaniu, w meczy z Genoą, gdzie dostaliśmy szybkie ciosy i nas totalnie zamroczyło. Im dalej w sezon to poczucie wydaje mi się coraz większe. To będzie nasz atut w spotkaniu z Barceloną. Oni przystąpią do tego spotkania zagrożeni na każdym froncie, bo zarówno w LM, jak i lidze nie idzie im najlepiej, my mamy ogromny komfort spokojnej głowy.
Wiąże się z tym jeszcze jedna kwestia, presji. Oni muszą, my mimo wszystko jednak nie musimy, a możemy. Jasne, mamy aspiracje na wygranie LM i mówimy o tym głośno, a kibice głośno tego żądają, jednak czy porażka z Barceloną może wpłynąć na ans negatywnie? Raczej nie. Na papierze Barcelona, jest, było i będzie faworytem większości spotkań w LM przez kolejne 2-3 lata, my do tego miana aspirujemy właśnie w tym sezonie.
Następną myślą, która mi gdzieś tam błądzi jest fakt, że nasze nowe nabytki (Higuain i Pjanic) przyszli tutaj wygrywać nie Serie A, a właśnie LM. Tak samo jest z trzonem drużyny, Buffon, Chiellini, Barzagli, Marchisio czy Bonnuci to gracze, którzy zapewne mają ogromny głód takiego sukcesu. Brak ogromnej presji, chęć wygrania i zawitania do światowej czołówki, a także charakter (mistrzowski) naszego zespołu daje mi poczucie, że to spotkanie, niezależnie od wyniku na długo zapadnie nam w pamięć, nawet mocniej niż te zeszłoroczne z Bayernem.
No właśnie, zeszłoroczna LM i nasza porażka. Człowiek uczy się an błędach, w zeszłym roku przewaga Bayernu nad nami była zdecydowanie większa niż teraz Barcelony na nami (jeśli w ogóle istnieje), a jakie były spotkania każdy wie. Tak naprawdę pomimo, iż jest to nas 5 sezon z rzędu w LM to trochę przyszło nam się jej uczyć na nowo i chyba właśnie jesteśmy w idealnym momencie takiego egzaminu czego udało nam się dowiedzieć. Zeszły rok pokazał jak niewiele brakuje nam mimo wszystko do ścisłej czołówki. Ten rok będzie trochę tak jak na studiach, obroną pracy magisterskiej. Doświadczenia z poprzedniej porażki na pewno dadzą nam do myślenia, zrewidują nasze nastawienie i pozwolą naprawi błędy.
Jak już wcześniej napisałem na papierze Barcelona jest mocniejsza, jednak to tylko teoria. Praktyka idzie w trochę inną stronę. Mamy mimo wszytko jedną z najlepszych formacji defensywnych świata, to nie podlega wątpliwości, Bonnuci, Chiellini, Barzagli, Rugani czy nawet Benatia, każdy z nich to zawodnik z TOPu. Nasza ofensywa również ma ogromny kaliber, Dybala, Higuain, Pjanic czy Cuadrado mogą postraszyć każdego przeciwnika. Barcelona ma najlepszą ofensywę świata, ale zdaje się, że jednocześnie jej defensywa jest jedną z najgorszych wśród topowych drużyn. To starcie, ze względu na słabość obu drużyn w formacji pomocy rozegra się pod dwoma polami karnymi, to będzie pokaz tego jak należy lub jak nie można się bronić. Nie zdziwię się jeśli oba spotkania będą pełne kontrataków, szybkich podań czy rajdów przez pół boiska. Wiem, że niektórzy z Was stwierdzają, że w naszym wykonaniu to nie jest możliwe. Według mnie, zdziwicie się i to mocno
Była mowa o naszym nastawieniu, teraz kilka słów o nastawieniu Barcelony. Pytanie co bardziej będzie siedziało w głowach zawodników Blaugrany, porażka czy wygrana z PSG. Według mnie będą to te 4 gole, które zaaplikowali im paryżanie. Czy to zwycięstwo mogło ich podnieść mocno na duchu? Mogło. Czy remontada powinna im dać kopa na cały sezon? Powinna. Czy taki powrót sprawie, że mogą czuć, że są zdolni do wszystkiego? Oczywiście! To teoria, praktyka pokazała w meczu z Valencią, że dalej w obronie i pomocy są niesamowicie osłabieni. Nie oznacza to oczywiście, że nie mogą ukąsić, mają jedno z najlepszych trio w historii piłki nożnej, jednak tak jak wcześniej, obrona i pomoc woła o pomstę o nieba.
Ostatnia kwestia to taktyka, tutaj nie mam żadnych wątpliwości, na ławce mamy zdecydowanie lepszego trenera. Jeżeli Enrique stwierdził przed meczem z PSG, że skoro oni strzelili 4 bramki, to Barcelona może ustrzelić 6, to Allegri ma pełne prawo wyjść na przedmeczową konferencję i na pytanie o remontadę odpowiedzieć: "PSG straciło 6 bramek przy 5 strzelonych? My możemy nie stracić żadnej i ustrzelić 4 w dwumeczu". Taki również jest mój typ, w obu meczach 2:0 dla nas. J-Stadium to nasza twierdze w takim spotkaniu jest to niezwykle ważne, zaś wyjazdy w LM są dla nas wyjątkowo szczęśliwe w tym sezonie. Camp Nou jest dla Barcelony magiczne, ale równie magiczne było Estadio de Dragao dla Porto.
Jeszcze taka jedna ciekawostka, to spotkanie może być pod względem wartości piłkarzy jacy zawitają na murawie jednym z najdroższych w historii

Pierwsza myśl, która ciągle mi się kotłuje w głowie (nawet nie tylko w kontekście LM, ale wszystkich rozgrywek) weszliśmy od zeszłego sezonu mentalnie na poziom mistrzowski. Co do tego nie mam wątpliwości, psychicznie jesteśmy chyba nie do zdarcia. W chłopakach nie widać ani krztyny rozważania, że może coś pójść nie tak. Widać to zarówno w wypowiedziach, zachowaniu na boisku, a także w taktyce, bo kto czy można grać tak jak my przez cały sezon, z niezachwianą pewnością, że końcowy rezultat będzie na naszą korzyść, bez poczucia wyższości nad innymi? W tym sezonie tak naprawdę nie było tego widać tylko w jednym spotkaniu, w meczy z Genoą, gdzie dostaliśmy szybkie ciosy i nas totalnie zamroczyło. Im dalej w sezon to poczucie wydaje mi się coraz większe. To będzie nasz atut w spotkaniu z Barceloną. Oni przystąpią do tego spotkania zagrożeni na każdym froncie, bo zarówno w LM, jak i lidze nie idzie im najlepiej, my mamy ogromny komfort spokojnej głowy.
Wiąże się z tym jeszcze jedna kwestia, presji. Oni muszą, my mimo wszystko jednak nie musimy, a możemy. Jasne, mamy aspiracje na wygranie LM i mówimy o tym głośno, a kibice głośno tego żądają, jednak czy porażka z Barceloną może wpłynąć na ans negatywnie? Raczej nie. Na papierze Barcelona, jest, było i będzie faworytem większości spotkań w LM przez kolejne 2-3 lata, my do tego miana aspirujemy właśnie w tym sezonie.
Następną myślą, która mi gdzieś tam błądzi jest fakt, że nasze nowe nabytki (Higuain i Pjanic) przyszli tutaj wygrywać nie Serie A, a właśnie LM. Tak samo jest z trzonem drużyny, Buffon, Chiellini, Barzagli, Marchisio czy Bonnuci to gracze, którzy zapewne mają ogromny głód takiego sukcesu. Brak ogromnej presji, chęć wygrania i zawitania do światowej czołówki, a także charakter (mistrzowski) naszego zespołu daje mi poczucie, że to spotkanie, niezależnie od wyniku na długo zapadnie nam w pamięć, nawet mocniej niż te zeszłoroczne z Bayernem.
No właśnie, zeszłoroczna LM i nasza porażka. Człowiek uczy się an błędach, w zeszłym roku przewaga Bayernu nad nami była zdecydowanie większa niż teraz Barcelony na nami (jeśli w ogóle istnieje), a jakie były spotkania każdy wie. Tak naprawdę pomimo, iż jest to nas 5 sezon z rzędu w LM to trochę przyszło nam się jej uczyć na nowo i chyba właśnie jesteśmy w idealnym momencie takiego egzaminu czego udało nam się dowiedzieć. Zeszły rok pokazał jak niewiele brakuje nam mimo wszystko do ścisłej czołówki. Ten rok będzie trochę tak jak na studiach, obroną pracy magisterskiej. Doświadczenia z poprzedniej porażki na pewno dadzą nam do myślenia, zrewidują nasze nastawienie i pozwolą naprawi błędy.
Jak już wcześniej napisałem na papierze Barcelona jest mocniejsza, jednak to tylko teoria. Praktyka idzie w trochę inną stronę. Mamy mimo wszytko jedną z najlepszych formacji defensywnych świata, to nie podlega wątpliwości, Bonnuci, Chiellini, Barzagli, Rugani czy nawet Benatia, każdy z nich to zawodnik z TOPu. Nasza ofensywa również ma ogromny kaliber, Dybala, Higuain, Pjanic czy Cuadrado mogą postraszyć każdego przeciwnika. Barcelona ma najlepszą ofensywę świata, ale zdaje się, że jednocześnie jej defensywa jest jedną z najgorszych wśród topowych drużyn. To starcie, ze względu na słabość obu drużyn w formacji pomocy rozegra się pod dwoma polami karnymi, to będzie pokaz tego jak należy lub jak nie można się bronić. Nie zdziwię się jeśli oba spotkania będą pełne kontrataków, szybkich podań czy rajdów przez pół boiska. Wiem, że niektórzy z Was stwierdzają, że w naszym wykonaniu to nie jest możliwe. Według mnie, zdziwicie się i to mocno

Była mowa o naszym nastawieniu, teraz kilka słów o nastawieniu Barcelony. Pytanie co bardziej będzie siedziało w głowach zawodników Blaugrany, porażka czy wygrana z PSG. Według mnie będą to te 4 gole, które zaaplikowali im paryżanie. Czy to zwycięstwo mogło ich podnieść mocno na duchu? Mogło. Czy remontada powinna im dać kopa na cały sezon? Powinna. Czy taki powrót sprawie, że mogą czuć, że są zdolni do wszystkiego? Oczywiście! To teoria, praktyka pokazała w meczu z Valencią, że dalej w obronie i pomocy są niesamowicie osłabieni. Nie oznacza to oczywiście, że nie mogą ukąsić, mają jedno z najlepszych trio w historii piłki nożnej, jednak tak jak wcześniej, obrona i pomoc woła o pomstę o nieba.
Ostatnia kwestia to taktyka, tutaj nie mam żadnych wątpliwości, na ławce mamy zdecydowanie lepszego trenera. Jeżeli Enrique stwierdził przed meczem z PSG, że skoro oni strzelili 4 bramki, to Barcelona może ustrzelić 6, to Allegri ma pełne prawo wyjść na przedmeczową konferencję i na pytanie o remontadę odpowiedzieć: "PSG straciło 6 bramek przy 5 strzelonych? My możemy nie stracić żadnej i ustrzelić 4 w dwumeczu". Taki również jest mój typ, w obu meczach 2:0 dla nas. J-Stadium to nasza twierdze w takim spotkaniu jest to niezwykle ważne, zaś wyjazdy w LM są dla nas wyjątkowo szczęśliwe w tym sezonie. Camp Nou jest dla Barcelony magiczne, ale równie magiczne było Estadio de Dragao dla Porto.
Jeszcze taka jedna ciekawostka, to spotkanie może być pod względem wartości piłkarzy jacy zawitają na murawie jednym z najdroższych w historii

- Crunny
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
- Posty: 3490
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Takowe są zarezerwowane na pojedynki Barcy z Realem: http://www.transfermarkt.pl/begegnung-s ... /statistikPoulinho pisze:Jeszcze taka jedna ciekawostka, to spotkanie może być pod względem wartości piłkarzy jacy zawitają na murawie jednym z najdroższych w historii
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Po Turanie Barcelonie wypada Rafinha. Mundo Deportivo informuje, że na pewno nie będzie dostępny na pierwszy mecz - uszkodzenie łękotki w dzisiejszym spotkaniu. Ktoś się orientuje jak wygląda jego status w zespole? Istotny?
Czyli Barcelona przyjedzie do Turynu bez Turana, Rafinhii i Busquetsa.
Czyli Barcelona przyjedzie do Turynu bez Turana, Rafinhii i Busquetsa.
- borysfcb
- Katalończyk
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
- Posty: 70
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
Istotny dla ustawienia, bez niego na pewno nie zagramy 3-4-3 bo to zazwyczaj on grał na prawym ataku. Nie był jednak kluczowy, w tym systemie to nasze najsłabsze ogniwo.CavAllano pisze:Po Turanie Barcelonie wypada Rafinha. Mundo Deportivo informuje, że na pewno nie będzie dostępny na pierwszy mecz - uszkodzenie łękotki w dzisiejszym spotkaniu. Ktoś się orientuje jak wygląda jego status w zespole? Istotny?
Czyli Barcelona przyjedzie do Turynu bez Turana, Rafinhii i Busquetsa.
Pomoc Barcelony tak się na ten mecz skurczyła, że na DMie będzie musiał zagrać ktoś z dwójki Mascherano/Gomes.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7086
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
a gdzie grali wtedy Neymar/Suarez/Messi?borysfcb pisze:Istotny dla ustawienia, bez niego na pewno nie zagramy 3-4-3 bo to zazwyczaj on grał na prawym ataku.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5533
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Zdarzało im się coś takiego:Maly pisze:a gdzie grali wtedy Neymar/Suarez/Messi?borysfcb pisze:Istotny dla ustawienia, bez niego na pewno nie zagramy 3-4-3 bo to zazwyczaj on grał na prawym ataku.
Neymar - Suarez - Rafinha
------------ Messi -----------
-------- X ---------X --------
--------------- X -------------
Nie wiem dlaczego.
- borysfcb
- Katalończyk
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
- Posty: 70
- Rejestracja: 03 czerwca 2015
Neymar - Suarez - Rafinha w ataku, Messi jako najwyżej wysunięty pomocnik, żeby być więcej pod grą i bliżej Neymara. Drugi powód jest jeszcze bardziej prozaiczny - po odejściu Alvesa i kontuzji Vidala nie mamy prawego obrońcy, Roberto lepiej czuje się w pomocy. Więc gramy w ustawieniu bez prawego obrońcyMaly pisze:a gdzie grali wtedy Neymar/Suarez/Messi?borysfcb pisze:Istotny dla ustawienia, bez niego na pewno nie zagramy 3-4-3 bo to zazwyczaj on grał na prawym ataku.

W 3-4-3 mamy jeszcze więcej mocy w ataku, ale lykamy kontry jak dzieci na orliku.
- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1544
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
zauważyłem, że w sobotę Barcelona gra mecz wyjazdowy w Maladze, do której kilometrowo jest dalej z Barcelony, niż z Barcelony do Turynu, potem muszą wrócić do siebie, by zaraz znowu wyjazd do Turynu a mecz już we wtorek. my za to mecz u siebie z Chievo (przy okazji odpoczynek kilku zawodników) - liczę, że ten aspekt też będzie miał znaczenie dla końcowego wyniku w Turynie, oby jak najkorzystniejszy dla nas. Przed rewanżem gramy wyjazd w Pescarze (Barcelona u siebie z Real Sociedad), ale rewanż na Camp Nou w środę, także mamy 1 dzień dłużej na odpoczynek, niż teraz Barcelona przed przylotem do Turynu. Dlatego też trzeba to wykorzystać u siebie ugrać najwięcej jak się da
- Push3k
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Posty: 3080
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Skoro mają takie problemy w obronie i na środku, a dodatkowo mają nieprzyjemne wyjazdy to trzeba spróbować nakopać im bramek u siebie, a na wyjeździe nie być frajerami jak PSG.rammstein pisze:zauważyłem, że w sobotę Barcelona gra mecz wyjazdowy w Maladze, do której kilometrowo jest dalej z Barcelony, niż z Barcelony do Turynu, potem muszą wrócić do siebie, by zaraz znowu wyjazd do Turynu a mecz już we wtorek. my za to mecz u siebie z Chievo (przy okazji odpoczynek kilku zawodników) - liczę, że ten aspekt też będzie miał znaczenie dla końcowego wyniku w Turynie, oby jak najkorzystniejszy dla nas. Przed rewanżem gramy wyjazd w Pescarze (Barcelona u siebie z Real Sociedad), ale rewanż na Camp Nou w środę, także mamy 1 dzień dłużej na odpoczynek, niż teraz Barcelona przed przylotem do Turynu. Dlatego też trzeba to wykorzystać u siebie ugrać najwięcej jak się da
Ostatnio zmieniony 04 kwietnia 2017, 11:55 przez Push3k, łącznie zmieniany 1 raz.
Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8709
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Podziekował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 205 razy
Takie pierdoły nie maja wpływu na takie drużyny dla której tego typu życie jest czymś normalnym. Cieszę się, że na siłę dodajecie z każdej strony plusy i podnosicie się wzajemnie na duchu ale...
- jeżeli Juve tego nie wybiega od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego
- nie pójdzie za ciosem po szybko strzelonej bramce
- nie stłamsi ich
- postawi na głęboko zakorzeniony minimalizm na który w Europie miejsca nie ma...
...to Barca nas zniszczy.
Juve jest w stanie ich wyeliminować ale zapieprzając cały mecz.
W rewanżu na CN delfiny będą u siebie więc będą nurkować na znany sobie sposób a sędziowie pozwolą im wykorzystywać naturalne środowisko. takiego Suareza trzeba na początku walnąć w kości, trzepnąć w zęby i będzie ok.
- jeżeli Juve tego nie wybiega od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego
- nie pójdzie za ciosem po szybko strzelonej bramce
- nie stłamsi ich
- postawi na głęboko zakorzeniony minimalizm na który w Europie miejsca nie ma...
...to Barca nas zniszczy.
Juve jest w stanie ich wyeliminować ale zapieprzając cały mecz.
W rewanżu na CN delfiny będą u siebie więc będą nurkować na znany sobie sposób a sędziowie pozwolą im wykorzystywać naturalne środowisko. takiego Suareza trzeba na początku walnąć w kości, trzepnąć w zęby i będzie ok.
