Saragossa z pucharem!
- Wojtom
- Juventino
- Rejestracja: 14 września 2003
- Posty: 1212
- Rejestracja: 14 września 2003
Piłkarze Realu Madryt stracili szansę na potrójną koronę w tym sezonie. "Królewscy" zamierzali sięgnąć po mistrzostwo Hiszpanii, triumfować w Lidze Mistrzów i zdobyć krajowy puchar. Ostatniego z tych celów już nie zrealizują, gdyż w środę w finale przegrali po dogrywce z Realem Saragossa 2:3.
Przed finałem wszystko przemawiało za zespołem ze stolicy. "Królewscy" 17 razy sięgali po Puchar Króla Hiszpanii, a ich rywale tylko pięciokrotnie. W ligowej tabeli dzieli obie drużyny 14 pozycji i 28 punktów.
Mecz rozpoczął się po myśli faworytów. W 24. minucie strzałem z rzutu wolnego prowadzenie zdobył dla nich David Beckham. Jednak jeszcze przed przerwą ekipa z Saragossy zdobyła dwa gole - najpierw do siatki trafił Dani Garcia, a później rzut karny na bramkę zamienił David Villa. Trzy minuty po przerwie było już 2:2, a strzelcem gola, także z rzutu wolnego, był Robero Carlos.
W dogrywce, gdy oba zespoły grały już w dziesięcioosobowych składach, gola na wagę zwycięstwa zdobył dla Saragossy argentyński rezerwowy Luciano Galletti.
"Jestem wstrząśnięty tym wynikiem - powiedział po meczu Beckham. - To był wspaniały, dramatyczny mecz, jednak nie zakończył się po naszej myśli. Czuję się rozczarowany i sfrustrowany. Jak po każdej porażce".
Mimo konstelacji gwiazd, jaką w ostatnich latach zgromadzono w zespole ze stadionu Santiago Bernabeu, po raz ostatni sięgnął on po Puchar Hiszpanii 11 lat temu. Przed dwoma laty Real przegrał w finale z Deportivo La Coruna.
Szkoleniowiec Realu Madryt Carlos Queiroz powiedział, że jest wielce rozczarowany porażką. "Każda porażka jest dla nas ogromnym ciosem. Chcemy wygrywać wszystko, każdy mecz, dlatego jesteśmy rozżaleni. Moi piłkarze włożyli w to spotkanie wiele sił i serca. Mogę tylko pogratulować rywalom".
Czwartkowe wydania hiszpańskich gazet podkreślają zasłużony sukces Saragossy. Dziennik "El Pais" napisał, że piłkarze z Madrytu nie potrafili znaleźć sposobu na heroicznie walczących rywali, wśród których na największe pochwały zasłużył Gabriel Milito.
Argentyński obrońca przed rokiem jedną nogą był już w Realu Madryt, ale ostatecznie "Królewscy" zrezygnowali z transferu, tłumacząc decyzję przedłużającym się leczeniem piłkarza po kontuzji kolana. Po Milito sięgnął Real z Saragossy, a Argentyńczyk zagrał od tego czasu we wszystkich 28 meczach ligowych.
"Jestem niezmiernie szczęśliwy z wywalczenia tego zaszczytnego trofeum - powiedział Milito. - Nikt chyba nie oczekiwał, że możemy zagrać tak dobre spotkanie. Bardzo pomogło nam wsparcie naszych kibiców".
"Czuję w sobie ogromną radość i zadowolenie - przyznał kapitan zwycięskiej drużyny Luis Cuartero. - Unieść do góry Puchar Króla Hiszpanii to wielka sprawa. Do tej pory tylko o tym marzyłem, a dziś to wszystko stało się faktem. Wszyscy mówili, że jesteśmy słabsi od rywali, ale pokazaliśmy jak wiele znaczą determinacja, ambicja i zaangażowanie".
"Nasz sukces jest tym większy, że w drodze po puchar pokonaliśmy i Barcelonę, i Real" - dodał trener Realu Saragossa, Victor Munoz.
Środowy mecz poprzedziła minuta ciszy, którą kibice i piłkarze uczcili pamięć ofiar zamachów terrorystycznych w Madrycie w ostatni czwartek. W ich wyniku śmierć poniosło ponad 200 osób, a rannych zostało około półtora tysiąca.
:lol: Real byki
8)
źródło - http://www.lechsport.pl/index.php?co=wiecej&nr=18100
Przed finałem wszystko przemawiało za zespołem ze stolicy. "Królewscy" 17 razy sięgali po Puchar Króla Hiszpanii, a ich rywale tylko pięciokrotnie. W ligowej tabeli dzieli obie drużyny 14 pozycji i 28 punktów.
Mecz rozpoczął się po myśli faworytów. W 24. minucie strzałem z rzutu wolnego prowadzenie zdobył dla nich David Beckham. Jednak jeszcze przed przerwą ekipa z Saragossy zdobyła dwa gole - najpierw do siatki trafił Dani Garcia, a później rzut karny na bramkę zamienił David Villa. Trzy minuty po przerwie było już 2:2, a strzelcem gola, także z rzutu wolnego, był Robero Carlos.
W dogrywce, gdy oba zespoły grały już w dziesięcioosobowych składach, gola na wagę zwycięstwa zdobył dla Saragossy argentyński rezerwowy Luciano Galletti.
"Jestem wstrząśnięty tym wynikiem - powiedział po meczu Beckham. - To był wspaniały, dramatyczny mecz, jednak nie zakończył się po naszej myśli. Czuję się rozczarowany i sfrustrowany. Jak po każdej porażce".
Mimo konstelacji gwiazd, jaką w ostatnich latach zgromadzono w zespole ze stadionu Santiago Bernabeu, po raz ostatni sięgnął on po Puchar Hiszpanii 11 lat temu. Przed dwoma laty Real przegrał w finale z Deportivo La Coruna.
Szkoleniowiec Realu Madryt Carlos Queiroz powiedział, że jest wielce rozczarowany porażką. "Każda porażka jest dla nas ogromnym ciosem. Chcemy wygrywać wszystko, każdy mecz, dlatego jesteśmy rozżaleni. Moi piłkarze włożyli w to spotkanie wiele sił i serca. Mogę tylko pogratulować rywalom".
Czwartkowe wydania hiszpańskich gazet podkreślają zasłużony sukces Saragossy. Dziennik "El Pais" napisał, że piłkarze z Madrytu nie potrafili znaleźć sposobu na heroicznie walczących rywali, wśród których na największe pochwały zasłużył Gabriel Milito.
Argentyński obrońca przed rokiem jedną nogą był już w Realu Madryt, ale ostatecznie "Królewscy" zrezygnowali z transferu, tłumacząc decyzję przedłużającym się leczeniem piłkarza po kontuzji kolana. Po Milito sięgnął Real z Saragossy, a Argentyńczyk zagrał od tego czasu we wszystkich 28 meczach ligowych.
"Jestem niezmiernie szczęśliwy z wywalczenia tego zaszczytnego trofeum - powiedział Milito. - Nikt chyba nie oczekiwał, że możemy zagrać tak dobre spotkanie. Bardzo pomogło nam wsparcie naszych kibiców".
"Czuję w sobie ogromną radość i zadowolenie - przyznał kapitan zwycięskiej drużyny Luis Cuartero. - Unieść do góry Puchar Króla Hiszpanii to wielka sprawa. Do tej pory tylko o tym marzyłem, a dziś to wszystko stało się faktem. Wszyscy mówili, że jesteśmy słabsi od rywali, ale pokazaliśmy jak wiele znaczą determinacja, ambicja i zaangażowanie".
"Nasz sukces jest tym większy, że w drodze po puchar pokonaliśmy i Barcelonę, i Real" - dodał trener Realu Saragossa, Victor Munoz.
Środowy mecz poprzedziła minuta ciszy, którą kibice i piłkarze uczcili pamięć ofiar zamachów terrorystycznych w Madrycie w ostatni czwartek. W ich wyniku śmierć poniosło ponad 200 osób, a rannych zostało około półtora tysiąca.


źródło - http://www.lechsport.pl/index.php?co=wiecej&nr=18100
Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere.
- ledbetter
- Juventino
- Rejestracja: 23 maja 2003
- Posty: 206
- Rejestracja: 23 maja 2003
Oni zadnego z tych celow nie osiagno i tego im bardzo zyczewojtom11 pisze:Piłkarze Realu Madryt stracili szansę na potrójną koronę w tym sezonie. "Królewscy" zamierzali sięgnąć po mistrzostwo Hiszpanii, triumfować w Lidze Mistrzów i zdobyć krajowy puchar. Ostatniego z tych celów już nie zrealizują, gdyż w środę w finale przegrali po dogrywce z Realem Saragossa 2:3.

we believe.
- Chris
- Juventino
- Rejestracja: 19 października 2002
- Posty: 201
- Rejestracja: 19 października 2002
Ja się zazwyczaj ciesze jak ci galaktyczni piłkarze Realu przegrywają np. z przeciętna Saragossą. Zważywszy że chyba nie zlekceważyli tego meczu bo twierdzili że bardzo zależy im na zdobyciu potrójnej korony.
Juve per sempre!!!
- miccoli
- Juventino
- Rejestracja: 09 stycznia 2004
- Posty: 225
- Rejestracja: 09 stycznia 2004
Oni już się za takich uważają :? ale nie mają racjiUlTrAs pisze:Bravo Saragossa :!: Bardzo się ciesze, że Real Madryt przegrał ten mecz bo gdyby rzeczywiście zdobyli potrójną korone uważali by się za panów świata :evil:
...