Chyba wszyscy tu zapomnieli, że Legia dostała awans w prezencie od Realu. Ten remis był mniej więcej jak wygrana w totolotka, to był zapewne najgorszy mecz 1. składu Realu w ostatnim półwieczu. Jedyne za co należą im się pochwały, to za wczoraj.
Moje przeczucia mówią mi, że to będzie jednak Bayern. Chciałbym Porto.
Z jednej strony przyjemnie byłoby się dla odmiany spotkać w 1/8 z kimś niezbyt wymagającym, ale z drugiej, o ile mnie pamięć nie myli, w 100% skoncentrować potrafiliśmy się jedynie w potyczkach z klubami o podobnym potencjale do naszego. Tak było z Realem, tak było prawie przez całe spotkanie w Monachium. Z takim Porto czy Benficą bylibyśmy w roli zdecydowanych faworytów i niejednokrotnie przesypialiśmy takie pojedynki.
Bayernowi mamy się za co rewanżować i chciałbym tej rywalizacji, ale może nie już w 1/8. Przyjemnie by było, gdyby Niemcy wpadli na Barcelonę - w przypadku awansu odpadłby nam jeden z najgroźniejszych rywali. Z Realem lubimy grać i jakoś szczególnie tego dwumeczu bym się nie obawiał - statystyki mówią jasno, że Królewscy bardzo "nie lubią" z nami grać (nie liczę rzecz jasna finału '98). Na takie mecze spinaliśmy się zawsze.
W Realu nieźle wykombinowali z tym drugim miejscem w grupie.Z Barceloną i Atletico napewno nie zagrają więc zostaje tylko Juve i same ogóry.Przełożyli ewentualną grę z nami nad grę z Bayernem.
Uważam że prędzej zagramy znowu z Niemcami niż z Realem,który zawsze dostaje słabeuszy.W tym roku będzie to ekipa Siwego.
Mi w losowaniu wyszedł Manchester City i podskórnie czuję, że trafimy własnie na nich albo na Real. Zresztą największe matematyczne szanse mamy własnie trafić na królewskich.
Wg cypryjskiego analityka tabela prawdopodobieństw trafienia na siebie poszczególnych drużyn wygląda tak:
18,5% szansy na Real, 16,5% szans trafienia na Manchester City, 14,5% na Bayern
Los nie jest po naszej stronie, ale generalnie nie powinniśmy bać się nikogo i przyjąć co daje los. W etapie fazy pucharowej wszelkie kalkulacje schodzą na bok. Powinniśmy mieć przede wszystkim komfort psychiczny, że wyszliśmy z 1 miejsca w grupie.
Real na tym etapie dostaje raczej przyjemnych rywali, wiec watpie, by ich "poczestowali" najgorszym mozliwym losowaniem, czyli nami. Bylismy katami Krolewskich wystarczajaco czesto i nie byliby pewni swego przed takim ewentualnym dwumeczem (jesli dobrze pamietam to od 2003 gralismy z nimi w fazie pucharowej trzykrotnie i trzykrotnie odeslalismy ich do domu). Jesli ktos mialby wyrzucic Real na tym etapie to jestesmy to przy tych koszykach wlasnie my.
Kto by to nie byl trzeba go przejsc i tyle. Jesli chcemy wygrac ten puchar to i tak w koncu na kogos z zestawu Bayern/Real/Barcelona trafimy.
Leverkusen, Benfica badz Porto - to nas powinno interesowac najbardziej. PSG czy City tez bym nie pogardzil, bo to sa slabsze od nas kluby.