LM 16/17 (gr. H) [5]: Sevilla 1-3 JUVENTUS

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
MRN

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2007
Posty: 8709
Rejestracja: 07 listopada 2007
Podziekował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 205 razy

Nieprzeczytany post 22 listopada 2016, 23:41

Sorek21 pisze:Jaka jest zasługa Allegriego w tym że sędzia zadał dwa decydujące ciosy Sevilli ?
Skończ pieprzyć, nam Marciniak dopiero ciosy w Lyonie zadawał przez cały mecz ale to im w niczym nie pomogło. Idź spać albo jaraj się wynikiem.


Obrazek
Arbuzini

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Posty: 4332
Rejestracja: 17 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 22 listopada 2016, 23:42

wagner pisze:
Arbuzini pisze:Khedira przy swojej podatności na kontuzje
Ten argument pada ciągle, ale jak na razie Niemiec jest zdrowy. :whistle: ;)
To nie jest jakiś przytyk pod adresem Niemca albo Allegriego, a Marotty. Niezmiernie mnie buduje, że Sami cieszy się dobrym zdrowiem, ale przy budowaniu środka pomocy należałoby jednak brać pod uwagę, jak wyglądała jego kartoteka medyczna przez ostatnie 3 sezony.


baron

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 117
Rejestracja: 25 października 2004
Podziekował: 2 razy

Nieprzeczytany post 22 listopada 2016, 23:43

Pomimo wybitnej głupoty Sevilli Juventus był impotentny jak zwykle. Żeby grać w przewadze i tak męczyć się w rozegraniu i być tak przewidywalnym to sztuka. Ktoś po jednym z meczów w tym sezonie na tym forum napisał że Juve swoją grą to nawet Robbena by stłamsiło gdyby grał dla nas. Kolejny mecz, który zdaje się potwierdzać tę tezę.


mrozzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 września 2005
Posty: 8997
Rejestracja: 19 września 2005
Podziekował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy

Nieprzeczytany post 22 listopada 2016, 23:48

Juventus z fartownym wynikiem? :smile: Niektórzy odpłynęli niczym trener Sevilli. Prawda jest taka, że przy braku ataku i fatalnej grze z naszej strony mieliśmy wyraźnie lepsze statystyki niż rywal, strzeliliśmy 3 bramki, przerwaliśmy ich świetną serię w Europie. Hiszpanie mieli JEDEN celny strzał, który mógł nam zagrozić i zdobyli wówczas bramkę. Tak poza tym tylko raz postraszyli Buffona strzałem ponad bramkę w pierwszej połowie i to by było na tyle. Tak prawdę powiedziawszy to sami mogliśmy im strzelić jeszcze dwie, bo niewątpliwie wyborne ku temu okazje mieli Mandżukić i Khedira.

Gramy źle, nie mamy pomysłu (co było widać zwłaszcza w drugiej połowie, gdy siedzieliśmy na rywalu jak na jakimś ogórku, a i tak nie byliśmy w stanie stwarzać kolejnych sytuacji) itd., ale jednak w drugiej połowie ta zwycięska bramka należała się nam jak psu buda. Sevilla w tym osłabieniu nie przeciwstawiła nam absolutnie nic, po prostu się wypompowała. Prawda jest taka, że się mocno podpalili tym dobrym początkiem i tak to się musiało skończyć. W okolicach 30 minut okazało się, że zaczyna im brakować siły, a druga żółta byłego gracza Palermo i gra w osłabieniu szybciutko kompletnie odcięła im prąd. Decydujące decyzje sędziego były podjęte słusznie. Trochę się uśmiałem patrząc na zachowanie kolejnych piłkarzy gospodarzy, którzy tymi komicznymi reakcjami starali się wymuszać rzuty wolne. Na szczęście Anglik się na to nie nabierał. Mógł co prawda wyrzucić podpalonego Łysego już w przerwie, ale co się odwlecze...

Można narzekać na styl, brak koncepcji, brak właściwego nastawienia (wyszliśmy na to boisku tak, jakbyśmy mieli do rozegrania przedsezonowy mecz towarzyski, a nie pojedynek o pierwsze miejsce w grupie LM), ale to co imponuje, to ten cynizm. Gramy leniwie, dajemy się wyszaleć rywalowi i go dobijamy. Miód malina. To niesamowite, że przy takiej postawie zespołu, brakach kadrowych, ewidentnym braku chemii między nowym zawodnikami, fatalnej formie Pjanicia pewnie przewodzimy stawce w Serie A, do tego mamy ogromną szansę, by W KOŃCU zakończyć zmagania grupowe LM na fotelu lidera. Jeśli do tego dojdzie odpowiednia gra, powinno być przednio...

Pierwsze miejsce w grupie na 99%, a smaczku dodaje fakt, że Lyon może jeszcze pogonić Sevillę. :lol: Zespół, który miał tak imponującą serię, który miał pierwsze miejsce w grupie, może jeszcze wylądować w swoich ulubionych rozgrywkach na zapleczu LM. Pierwsza pozycja rzecz jasna łatwego rywala w 1/8 nam nie zapewnia, ale będziemy mieć świadomość tego, że zrobiliśmy wszystko, by sobie zadanie ułatwić.

Lipiński nie powinien być świadkiem zwycięstw Juventusu. Gość się wykończy.


meda11

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 grudnia 2007
Posty: 1081
Rejestracja: 24 grudnia 2007

Nieprzeczytany post 22 listopada 2016, 23:48

Czytając wpisy malkontentów odnoszę wrażenie, że w co drugim meczu sędziowie przekręcają naszych rywali i wlepiają czerwo/dyktują karne dla nas, a w pozostałych Buffon ma dzień konia, bo dopuszczamy rywali do 6-7 strzałów w światło bramki, a sami ledwo oddajemy 2 z czego wpadają minimum 3 gole. Jeszcze trochę i dołączycie do interu, Romy i Napoli i zaczniecie pleść głupoty o kupowaniu spotkań. :hellyes:

Juventusu liderujący w Serie A z bramkami 28:9 / Juventus liderujący w CL z bramkami 9:2

Rada dla części z Was:
1. Popatrzcie na pozostałe ligi, grupy CL.
2. Popatrzcie jeszcze raz na Juventus.
3. Powtarzać powyższe punkty do skutku.

PS. Jak nie pomoże to pozostaje przerzucenie się na zespoły barcelonopodobne.


Obrazek
Bukol87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 marca 2005
Posty: 1008
Rejestracja: 23 marca 2005

Nieprzeczytany post 22 listopada 2016, 23:51

Ten Cavallano psuje mi opinię o forum. Skąd się tutaj biorą ludzie logicznie myślący.

Ja poproszę karteczkę, spadam na dłużej i dobranoc. Na koniec tak jak Juventus, prosty przekaz do plutów, italcośtam i pumeksów: #trolololololo


Pluto

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 października 2002
Posty: 2414
Rejestracja: 17 października 2002
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 11 razy

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 00:02

Bukol87 pisze:Ten jeden mecz nie zmienił mojego zdania o tym forum. Zresztą Allegri zagrał odważnie i co? W ogólnym rozrachunku przegrał. To był ten pierwszy raz kiedy posłuchał januszy z JP. No, ale wy się jaracie "stylem" w przegranych meczach, a nie wygranymi w taktycznych i cynicznych pojedynkach. Zapomniałem.
Ten mecz to był doskonały przykład na to jak przestarzała jest włoska myśl szkoleniowa, lepszego już nie dostaniemy. Odważna gra do przodu skończyła się 2:0, szczękami Niemców na podłodze i naszym żałowaniem, że trafiliśmy tylko dwa razy. Przejcie na klasyczny tryb włoski i koncentrowanie się w pierwszej kolejności na nie traceniu goli skończyło się wyciąganiem piłki z siatki c-z-t-e-r-y razy. Ludzie na ulicy mówili na drugi dzień "hehehe klasyczni Włosi, mieli rywala na łopatkach i zamiast dobić zaczęli się bronić, co za naiwniacy, dobrze im tak".
Po co się tak męczysz na tym forum, każda wypowiedź to osobisty atak na innych użytkowników. :co?:
Bonucci pisze:Sporo dziś się namęczyliśmy oraz popełniliśmy mnóstwo błędów. Na szczęście mój strzał z lewej nogi dał nam prowadzenie.
Allegri pisze:W drugiej połowie powinniśmy grac szybciej piłką, nie tracić jej tak łatwo. Wściekam się kiedy widzę kiedy w ostatnich minutach w szalony sposób oddajemy piłkę i pozwalamy na łatwe rzuty rożne
W zasadzie powiedzieli to samo co forumowe jęczydupy, w bardziej dyplomatyczny sposób. :) Pytanie czy do sukcesu w LM brakuje nam takiej sportowej złości i chęci poprawy czy jeszcze więcej kunktatorstwa?


albertcamus

Juventino
Juventino
Rejestracja: 28 sierpnia 2012
Posty: 1227
Rejestracja: 28 sierpnia 2012

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 00:04

Kocham Juventus za ten styl gry. Pięknie pokazujemy przeciwnikom gdzie ich miejsce. Naszym rywalom pozostaje tylko frustracja.
Jesteśmy WIELCY.

P.S. Kocham Bonucciego.


BlackJacky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 grudnia 2009
Posty: 2206
Rejestracja: 27 grudnia 2009
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 00:23

Arbuzini pisze:Jeśli chodzi o rezultaty to lepiej być nie mogło.
8:4 Legii sprawilo, ze zaczalem sie zastanawiac nad zmiana obywatelstwa. Co za gańba... :confused:

A co do Juve, to coz... nadal gramy padline. Do momentu czerwa dla Vasqueza nasi wygladali jak zbieranina lebkow na Orliku - nikt nie wiedzial gdzie, co i jak ma grac. Zero pomyslu, zero jakichs wypracowanych schematow, po prostu nic. Ja serio nie wiem, co Allegri robi z pilkarzami na tych treningach. Nasi zlapali wiatr w zagle grajac w przewadze, a tym bardziej po zdobyciu bramy do szatni. Nie zmienia to jednak faktu, ze przy 1:1 najprawdopodobniej w glowach (nie tylko pilkarzy) byla juz mysl: "tyle wystarczy". Na szczescie Bonu sie wylamal i huknal na 2:1, po czym trener mogl juz bronic wyniku... Gol Mandzukicia przyrownalbym do gola Barcy z finalu z nami (tez na 3:1) - wszyscy wiedza o co kaman. Swoja droga, ze taki farfocel sie wtural do bramki, to tez fura szczescia. Trzy punkty i pierwsze miejsce (:!) ciesza.
W Sevilli wszyscy, poczynajac od kibicow juz przed meczem, poprzez pilkarzy i trenerow byli jakos mega negatywnie nagrzani.


Wybierz, komu chcesz pomóc: https://www.siepomaga.pl

"Lepszy [Arturo Vidal] prosto z baru Semafor niż ta cała reszta"
baron

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 117
Rejestracja: 25 października 2004
Podziekował: 2 razy

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 00:32

Poprostu pisze:Obrazek
To rok 2000 jest w 21 wieku ,a to ciekawostka. Człowiek jednak uczy się przez całe życie.


AdiZ

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 lipca 2010
Posty: 415
Rejestracja: 21 lipca 2010

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 00:41

CavAllano pisze:Juventus z fartownym wynikiem? :smile: Niektórzy odpłynęli niczym trener Sevilli. Prawda jest taka, że przy braku ataku i fatalnej grze z naszej strony mieliśmy wyraźnie lepsze statystyki niż rywal, strzeliliśmy 3 bramki, przerwaliśmy ich świetną serię w Europie.
Ty chyba odpłynąłeś totalnie a nie trener Sevilli. Patrzysz na suche statystyki jak drużyna przeciwna przez większość spotkania grała o jednego zawodnika mniej. :rotfl:


To co gramy w środku pola jak i skład pomocy to jest jeden wielki dramat :placze:


Shadow Marshall

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2014
Posty: 1432
Rejestracja: 22 grudnia 2014

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 01:49

Jeśli dla kogoś sam wynik jest najważniejszy to spoko...nic mi do tego. Tylko takie osoby zamiast całego meczu mogą równie dobrze oglądać skróty bo tam jest umieszczone to co najważniejsze. Dzisiejszy mecz pokazał, że z tą drużyną jest gorzej niż było. Bramki niby strzelili, można mówić, że po farcie czy po czyimś przebłysku, ale strzelili. To co najważniejsze w tym meczu trwało 1minutę..3? Natomiast pozostałe 87-90 min to był istny dramat i jeśli ktoś uważa, że dopóki są wyniki to nie ma problemu to ... nie wiem co komuś takiemu odpowiedzieć. Jeśli ta forma się utrzyma to powinniśmy zrobić zrzutę na mszę w intencji jakiegoś słabiutkiego przeciwnika w losowaniu 1/8 bo przeciwnik klasowy nie da nam żadnych szans.


Arbuzini

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Posty: 4332
Rejestracja: 17 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 03:00

Shadow Marshall pisze:Jeśli dla kogoś sam wynik jest najważniejszy to spoko...
Od osiągnięcia dobrego wyniku jest tylko jedna ważniejsza rzecz, a mianowicie zrobienie tego w dobrym stylu. Ładna gra bez wyników jest nic nie warta i jest "tylko" rozrywką dla widzów. Czyli nie sam, ale jednak wynik jest na pierwszym miejscu.

Jesteśmy do bólu (dosłownie) skuteczni i na tym etapie rozgrywek osiągamy zamierzone rezultaty. To ważniejsze niż wrażenia estetyczne z naszej gry, a przez wiele osób skupiających się na stylu totalnie jakby ignorowane. Wolałbym żebyśmy grali i ładnie, i skutecznie, ale cóż zrobić - zamiast serwować sobie cierpienia młodego Wertera, można sobie czasem pofolgować i ucieszyć się z ważnej wygranej 1:3. Uhu... szaleństwo.


marcinek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 sierpnia 2003
Posty: 1067
Rejestracja: 04 sierpnia 2003
Otrzymał podziękowanie: 7 razy

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 07:02

Panowie jestem prze szczęśliwy. Sevilla miała nas na widelcu na początku meczu mogli skończyć nas na 2-0 były ku temu dwie okazje, nie zrobili tego. W drugiej połowie również mieli 2 okazje gdzie napastnik skupił obrońców a drugi napastnik przeciwnika był sam wystarczyło odegrać i znów 2x nie odegrali. Naprawdę Hiszpanie podali nam rękę, przegrali ten mecz na własne życzenie.
Nasz brak pomysłu na rozgrywanie piłki jest po prostu fatalny, to się nie da oglądać, ale brawa dla Allegriego i naszych piłkarzy za to że przy tak obkrojonym składzie wyrwał 3pkt z Hiszpanii.

Allegri chłopie wierze że poukładasz ten zespół żeby to się dało oglądać.

Panowie czy ten karny był faktycznie, ma ktoś powtórki które pokazywałoby to dokładniej?


Stefano Tacconi o pseudokibicach: "Szkoda, że czyjeś starania, by zrobić coś dla sportu są niszczone przez bandę idiotów..."
lenor

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 sierpnia 2010
Posty: 1102
Rejestracja: 26 sierpnia 2010
Podziekował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy

Nieprzeczytany post 23 listopada 2016, 07:31

Geniusz Pana Allegriego? :rotfl:

Sevilla robiła co mogła, my mieliśmy przewagę liczebną, więc jeśli ktoś uważa za miarodajne pomeczowe statystyki, to chyba mecz oglądał na livescore. Grali wysokim pressingiem, gdzie Gigi często zmuszany był do kopania po autach. Długie niedokładne piłki z naszej strony, ileż to strat zanotowali nasi playmakerzy to już ciężko policzyć. Świetnie, że mamy takiego asa jak Bonu, gdzie fajnie wysoko wychodził, rozgrywał, w końcu przyłożył i wyprowadził nas na prowadzenie.
Panowie - to tylko Sevilla. Bayern, Real, City czy Barcelona to półka wyżej i jeśli my nadal będziemy żyć tym kunsztem Allegrieego jaki oglądaliśmy wczoraj, to od lutego LM pociągną bez nas.
Jedynym usprawiedliwieniem jest szpital w naszej kadrze. Brakowało kogoś w pokroju Dybali, gdzie cofnie i rozegra.


Sturaro tak się fajnie zapowiadał, ale to co obaj z Pjaniciem wyczyniali na boisku to jest kosmos. Mam nadzieję obu panów pożegnać już w styczniu. Czeka nas kapitalny remont środka pola.


Zablokowany