LM 15/16 (1/8): Bayern 2-2 (dog. 4-2) JUVENTUS
- Kruczenzo
- Juventino
- Rejestracja: 27 września 2011
- Posty: 534
- Rejestracja: 27 września 2011
Mimo wszystko jestem naprawde zly.
Bylem nastawiony na powtorke z 1 polowy z Turynu, ale zagrali naprawde pieknie, bardzo prawdopodobne ze najlepsze 45 minut w europejskich pucharach za nowej ery...
Już było tak blisko....
Sedzia od straty pierwszej bramki przez bayern to jakas kpina.
Najwiekszy blad ze zamiast Zazy wszedl Mandzukic...
Naprawde boli cholernie ta porazka.
Bylem nastawiony na powtorke z 1 polowy z Turynu, ale zagrali naprawde pieknie, bardzo prawdopodobne ze najlepsze 45 minut w europejskich pucharach za nowej ery...
Już było tak blisko....
Sedzia od straty pierwszej bramki przez bayern to jakas kpina.
Najwiekszy blad ze zamiast Zazy wszedl Mandzukic...
Naprawde boli cholernie ta porazka.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Pumi, sorry, ale jeśli Ty się czujesz DOBRZE z tym, że ubiegłoroczny finalista odpada w 1/8 (!) CL, dając sobie we frajerski sposób nastrzelać 4 braki... no to ja nie mam pytań.pumex pisze:
Mimo wszystko po porażce już dawno nie czułem się tak dobrze jak dziś, na co wpływ na pewno ma również świadomość, że gdyby nie sędziowie, to może nawet i z tym włoskim genem kunktatorstwa udałoby nam się zawitać do ćwierćfinału. Kto wie..
- Makiavel
- Juventino
- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
Nie wszystkie, ale bardzo ważne 6 punktów to głównie jego zasługa, stąd trzeba mieć siano w głowie żeby pisać, że przez niego graliśmy z Bayernem a nie z kimś słabym. Bez niego najpewniej nie gralibyśmy wcale. Zresztą jak po tym meczu czytam krytykę Moraty to ja nie wiem co on ma robić, żeby go tu chwalili.
Zresztą Hiszpan w tym sezonie ma niemal identyczne statystyki co Chorwat. Różnica jest taka, że Morata musi w tym sezonie strzelić co najmniej dwie bramki żeby nie być krytykowanym, Mandzukić zaś musi... pobiegać po całym boisku.
Zresztą Hiszpan w tym sezonie ma niemal identyczne statystyki co Chorwat. Różnica jest taka, że Morata musi w tym sezonie strzelić co najmniej dwie bramki żeby nie być krytykowanym, Mandzukić zaś musi... pobiegać po całym boisku.
"veritas odium parit obsequium amicos"
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
- CzeczenCZN
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2015
- Posty: 3680
- Rejestracja: 28 stycznia 2015
Tyle Ile Mandzukic dał, tyle Morata zmarnował...Ouh_yeah pisze:Ja też nie wiem, z kim dyskutuję, skoro Mandżukić strzelił City dwie bramki, a Ty uparcie brniesz, że to Moracie zawdzięczamy wszystkie punkty w grupie
Dobra nie znacie Makiavela jeszcze? Ten Typ Tak Ma.
Pamiętacie jak bronił Vucinica? Niektórzy już tak mają że bronią do upadłego swoich ulubieńców. No ale tacy ludzie jak Makiavel zostają świetnymi adwokatami. Według mnie i to nie jest żadna ironia - Makiavel to urodzony adwokat, z całym szacunkiem. Wie kogo naciąganiem podnieść i kogo tym naciąganiem napiętnować.

- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Nie tylko Pumi czuje się dobrze i czuje, że robimy postęp. Oto wypowiedź naszego Kapitana:deszczowy pisze: Pumi, sorry, ale jeśli Ty się czujesz DOBRZE z tym, że ubiegłoroczny finalista odpada w 1/8 (!) CL, dając sobie we frajerski sposób nastrzelać 4 braki... no to ja nie mam pytań.
Ta porażka powinna nam jednak dać do zrozumienia, że weszliśmy o szczebel wyżej w porównaniu do zeszłego sezonu. Odpadamy z głowami podniesionymi wysoko.
EuroSport
Nie ma to jak dystans do siebie i skuteczna racjonalizacja porażki.

- Pessos
- Juventino
- Rejestracja: 09 grudnia 2014
- Posty: 152
- Rejestracja: 09 grudnia 2014
- Podziekował: 3 razy
Najbardziej boli to że było już tak pięknie 
Ciężko kogoś obwiniać bo w pierwszej połowie odwalili kawał dobrej roboty.
Druga to już całkowite przejęcie inicjatywy przez Bayern, mieli tyle akcji że najzwyczajniej musiało coś wpaść.
Mandzu chyba borykał się nadal z jakimś urazem bo połowę czasu przestał pochylony i oparty o nogi, myślę że Zaza mógłby napsuć zdecydowanie więcej krwi obrońcom Bayernu w tych okolicznościach.
Jestem jednocześnie dumny i wku...zdenerwowany.

Ciężko kogoś obwiniać bo w pierwszej połowie odwalili kawał dobrej roboty.
Druga to już całkowite przejęcie inicjatywy przez Bayern, mieli tyle akcji że najzwyczajniej musiało coś wpaść.
Mandzu chyba borykał się nadal z jakimś urazem bo połowę czasu przestał pochylony i oparty o nogi, myślę że Zaza mógłby napsuć zdecydowanie więcej krwi obrońcom Bayernu w tych okolicznościach.
Jestem jednocześnie dumny i wku...zdenerwowany.
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1839
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Podziekował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Zgadzam się w 100%. Nie chcę się wdawać w dyskusje, czy Chiellini na co dzień jest kluczowy dla Juve bardziej niż Bonucci i Barzagli, ale jednak w meczach z takimi rywalami jak Bayern jest nieoceniony.Makiavel pisze:Nie pitolmy o tym, że nam w zespole zabrakło jakości. Wyszliśmy na Bayern (jeden z najbogatszych klubów świata, z tuzami takimi, jak Muller, Lewandowski, Vidal, Ribery, Neuer, Lahm) bez kluczowego obrońcy (Chiellini), kluczowego pomocnika (Marchisio) i kluczowego napastnika (Dybala) w eksperymentalnym zestawieniu i zabrakło nam 3 minut/dobrego sędziowania/lepszych decyzji trenera do ogrania ich na ich stadionie. Jak patrzyłem co robił Morata z defensywą Bayernu, co robił z nimi Cudadrado, jak ogrywał ich Pogba, jak radził sobie Sandro to nie widziałem wcale braków w jakości. Myślicie, że gdyby Bayern wyszedł bez Vidala i Lewandowskiego/Mullera to dali by radę zagrać tak jak my? Nie wydaje mi się.
Z drugiej strony - teoretycznie nieobecność Marchisio, Giorgio i Dybali była ogromnym osłabieniem i mocno ograniczyła rozwiązania taktyczne Allegremu, ale z całą pewnością można stwierdzić, że gdyby Max miał tę trójkę do dyspozycji to nie wyszlibyśmy ustawieniem, które do czasu roszad zdawało egzamin w stu procentach.
Dodałbym do tego jeszcze tę walkę przy 4:2 w ostatnich minutach. Jak widziałem Pogbę i Sandro w 118 minucie, kiedy ostatkiem sił klepali (albo się starali) Bawarczyków i zapierdzielali przy linii to serce rosło. Tak zaangażowanych piłkarzy Juve chcę zawsze oglądać.pumex pisze:Nie tylko, nie przesadzaj. Poważnie postraszyliśmy jedną z dwóch najlepszych drużyn na świecie. Na jej stadionie przez 70 minut rozegraliśmy kawał dobrego widowiska - to nie napawa Cię kibicowską dumą? Mnie napawa.deszczowy pisze:Sorry redaktorze, ale jest tylko wstyd.
Jestem dumny. Porażka 4:6 w dwumeczu z Bayernem, który miał nas z łatwością przelecieć, w obliczu przebudowy drużyny, kontuzji i różnego sędziowania wstydu nie przynosi, a ktoś przecież odpaść musiał. Wiemy na pewno, że jeżeli ten zespół bardzo chce, to należy do ścisłej czołówki światowej. Konia z rzędem temu, kto wczoraj pomyślał, że będziemy w stanie tak napsuć krwi Bayernowi. Mimo wszystko, brawo dla tej drużyny.

- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Nie tyle dobrze, co nie aż tak źle jak przy okazji innych wtop. Nie wiem, najwidoczniej nie spodziewałem się takiego przebiegu meczu do 70 minuty i właśnie ta nieco ponad godzina bardzo dobrego występu pozwala mi iść spać bez poczucia wstydu (i tylko wstydu) za swoich ulubieńców. Tak jak pisałem - duma miesza się z żalem. Pamiętajmy, że dziś nie mierzyliśmy się z Borussią, Monaco czy nawet Realem.deszczowy pisze:Pumi, sorry, ale jeśli Ty się czujesz DOBRZE z tym, że ubiegłoroczny finalista odpada w 1/8 (!) CL, dając sobie we frajerski sposób nastrzelać 4 braki... no to ja nie mam pytań.pumex pisze:Mimo wszystko po porażce już dawno nie czułem się tak dobrze jak dziś, na co wpływ na pewno ma również świadomość, że gdyby nie sędziowie, to może nawet i z tym włoskim genem kunktatorstwa udałoby nam się zawitać do ćwierćfinału. Kto wie..

- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 8997
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Szkoda braku awansu, bo bylismy cholernie blisko, ale zasluzylismy na szacunek. Gralismy jak rowny z rownym, a spodziewano sie, ze ten "kosmiczny" Bayern rozjedzie nas bez zadnego problemu. Moze zabraklo sil, koncentracji, jednak w koncowce rywale otworzyli sie i postawili wszystko na jedna karte - udalo im sie. Ten Juventus ma jaja jak malo ktory zespol w Europe. Jak sobie przypomne, gdzie bylismy jeszcze w pazdzierniku... Wtedy kazdy dalby sie pokroic za udzial w przyszlorocznej LM. A tak mamy w swoich rekach los Scudetta i final CI. Tym chlopakom naleza sie ogromne brawa, bo zagrali z klasa, na poziomie. Nie bylo w tym zadnego przypadku, jakosciowo od nich nie odstawalismy. Szkoda szkoda szkoda. Brak awansu boli, ale majac na uwadze fakt, ze pokazalismy sie z tak dobrej strony, absolutnie nie mam pretensji.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Skoro <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> w ataku Morata ma takie same statystyki, jak biegający po całym boisku Mandżukić, to sam sobie odpowiedziałeś, czemu jeden jest najczęściej krytykowany, a drugi ogólnie chwalony...Makiavel pisze:Zresztą Hiszpan w tym sezonie ma niemal identyczne statystyki co Chorwat. Różnica jest taka, że Morata musi w tym sezonie strzelić co najmniej dwie bramki żeby nie być krytykowanym, Mandzukić zaś musi... pobiegać po całym boisku.
- Makiavel
- Juventino
- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
@vitoo Chodzi o to, że nie ma co dyskutować nad wyższością jednego nad drugim w triu BBC, bo oni normalnie graliby razem. Każdy z nich jest tu w 33,(3)% kluczowy. Może Kielonowi należy się nawet drobny bonus za to, że obok Buffona jest tym kręgosłupem drużyny, wojownikiem, który daje impuls. Ale przede wszystkim zamiast eksperymentalnego 4-5-1 było by dobrze ograne 3-5-2 . A w defensywnie to jest ogromna różnica, jakim się gra ustawieniem.
"veritas odium parit obsequium amicos"
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
https://poema.pl/publikacja/2633-moj-dzionek
http://natemat.pl/210925,platna-prawica ... internetem
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Asysta przy 2:2 i zakończenie meczu strzałem na 4:2. Grał prostą, szybką piłkę i jak widać to dzisiaj wystarczyło, żeby wjechać do naszej bramki z prawego skrzydła.hellspawn pisze:Mnie Coman nie zachwycił. Przegrał chyba większość pojedynków z Sandro a bramke zdobył po kontrataku będącym skutkiem błędu w rozgrywaniu akcji. Ot, strzelił gdy i tak było wiadomo, że już dla nas po meczu.
Ewidentnie zabrakło jej dzisiaj na ławce. Allegri pośpieszył się ze zmianami, ale właściwie od początku meczu wiadomo było kogo wpuści. Niemniej ciężko było nie zauważyć, że zaczynami opadać z sił, a Morata nie potrafi się już wstrzelić. Trudno w tym wypadku całą winę zwalać na trenera, raczej głównie za to, że dupiatych sobie współpracowników dobiera.Makiavel pisze:Nie pitolmy o tym, że nam w zespole zabrakło jakości.
Jeśli miałbym do wyboru kupić jednego zawodnika za 50 mln E albo cały sztab świetnych fachowców od medycyny sportowej wraz z zapleczem to raczej wybrałbym tę drugą opcję.
W Serie A zaliczyliśmy wielki comeback więc stać nas na takie zrywy. Lepszy, zdrowszy zespół i nas też będzie stać na takie powroty jak dzisiejszy Bayernu.
Szanuję Moratę za jego umiejętności, ale nie wmawiaj ludziom, że to zawodnik prezentujący równą dyspozycję na poziomie Ibrahimovicia, Suareza, czy nawet Lewego lub Cavaniego. Niestety regularne wystawianie go w pierwszej 11 na nic się zdało. Skoro zarzucamy Dybali brak prawej nogi i pewne wahania formy to miejmy też jakieś realne oczekiwania względem zawodnika, który powinien być naszą podstawową "9". Nie wywlekaj mi tutaj tylko Mandzukicia. Chłop daje z siebie ile tylko może, często jest kluczowy, ale to, że tak często gra w pierwszym składzie jest w sporej mierze winą Hiszpana. Strzelający, grający pressingiem i przepychający się Alvaro to snajper o dokładnie takiej charakterystyce jakiego potrzebujemy. Przede wszystkim strzelający.Makiavel pisze:@Wojtek Faktycznie, jakbyśmy nie wygrali z City i pierwszego meczu z Sevillą to na pewno gralibyśmy z Dynamem Kijów.
Czemu i z kim ja tu w ogóle dyskutuje...
Wyśpij się lepiejOuh_yeah pisze:Makiavelu, Chiellini nie jest naszym kluczowym obrońcą od tak dawna, że nawet nie wiem jak skomentować to celowe przekręcanie faktów pod tezę.

pumex pisze:ten gen siedzi gdzieś głęboko w całym zespole zakorzeniony i utrwalany od dawna, natomiast rolą trenera jest go zwalczać za wszelką cenę. To (pasywność), wiara że jakoś to będzie plus ewidentny brak sił i mamy efekt.

Wydrukować sobie to chamy bez szkoły i powiesić nad monitorem zanim coś napiszecie.CavAllano pisze:Szkoda braku awansu, bo bylismy cholernie blisko, ale zasluzylismy na szacunek.
Dobrej nocy i do jutra. Do wygrania zostały jeszcze trzy, "nic nie warte" włoskie trofea więc na wczorajszym meczu sezon się nie kończy.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Przeczytaj to zdanie jeszcze raz... i raz, i kolejny raz. Nie uważasz, że coś tutaj jest "nie tak"?vitoo pisze: Jestem dumny. Porażka 4:6 w dwumeczu z Bayernem...
Mhm, a kiedy przestaniemy być tą stroną do "wydymania", a zaczniemy "dymać" innych na porządnym, europejskim poziomie?vitoo pisze:który miał nas z łatwością przelecieć,
Jaka przebudowa drużyny? Od kiedy i w jakim kierunku? Czy my coś na ten temat wiemy? Może Ci chodzi o ten legendarny "plan powrotu na szczyt"? To jeszcze trwa? :Evitoo pisze:w obliczu przebudowy drużyny, kontuzji i różnego sędziowania wstydu nie przynosi, a ktoś przecież odpaść musiał.
Bayern też ma kontuzjowanych zawodników. Grali bez sensownego SO i z pomocnikiem w obronie, a my zmarnowaliśmy kilka setek.
Zgadzam się tylko w kwestii sędziowania - było tragiczne.
Wiemy z pewnością, że cechuje Cię myślenie życzeniowe. Nie od naszej opinii zależy to, czy jesteśmy w "ścisłej światowej czołówce", ale od wyników drużyny w prestiżowych rozgrywkach. Regularnych sukcesów (przypomnijcie sobie FC Porto - wygrali LM, ale nigdy nie byli traktowani jako "czołówka").vitoo pisze: Wiemy na pewno, że jeżeli ten zespół bardzo chce, to należy do ścisłej czołówki światowej. Konia z rzędem temu, kto wczoraj pomyślał, że będziemy w stanie tak napsuć krwi Bayernowi. Mimo wszystko, brawo dla tej drużyny.
Czy w piłce nożnej, lub też konkretnie LM, chodzi o wygrywanie, a może "pokazywanie się z dobrej strony"?CavAllano pisze:Szkoda szkoda szkoda. Brak awansu boli, ale majac na uwadze fakt, ze pokazalismy sie z tak dobrej strony, absolutnie nie mam pretensji.
Wydaje mi się, że nie liczy się styl, a cel. Można grać brzydko, korzystać na pomyłkach/przychylności sędziów i wygrywać. Można też być wiecznym przegranym, który przegrywa z "podniesioną głową" i który "zasługuje na szacunek" (zazwyczaj wydumany i nieistniejący w powszechnej świadomości kibiców piłkarskich, bo ci w swojej masie patrzą na końcowe wyniki i sukcesy).
Ja wolę tę pierwszą opcję, bo bycie największym przegranym LM to tytuł, za który z pewnością należy się szacunek, ale sprawia on więcej bólu, niż radości.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2414
- Rejestracja: 17 października 2002
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che ContaArbuzini pisze:Wydrukować sobie to chamy bez szkoły i powiesić nad monitorem zanim coś napiszecie.CavAllano pisze:Szkoda braku awansu, bo bylismy cholernie blisko, ale zasluzylismy na szacunek.
Wydrukować czy inteligencja nauczy się na pamięć? :hellyes: