LM 15/16 (1/8): Bayern 2-2 (dog. 4-2) JUVENTUS
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Makiavelu, Chiellini nie jest naszym kluczowym obrońcą od tak dawna, że nawet nie wiem jak skomentować to celowe przekręcanie faktów pod tezę. Tak samo jak odpalanie Sturaro i Mandżukicia po tym meczu, kompletnie pomijając, że to głównie dzięki nim udało się coś zdziałać w Turynie, a Moracie zawdzięczamy miedzy innymi to, że graliśmy z Bayernem, kiedy City pykało z Dynamem Kijów.
A już w poście największego obrońcy Moraty, takie zdania:
A już w poście największego obrońcy Moraty, takie zdania:
to już naprawdę ociera się o groteskęMakiavel pisze:nie potrzeba nam takich, którym wyjdzie coś raz na ruski rok

Ostatnio zmieniony 16 marca 2016, 23:55 przez Ouh_yeah, łącznie zmieniany 1 raz.
- Danielpiero
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 287
- Rejestracja: 01 listopada 2003
Jak ktoś gra mecz życia, to nie można go ściągać w 70 minucie...
Druga sprawa to sędziowanie, nie dość że nie uznali nam bramki, to jeszcze Pogba ewidentnie faulowany przy akcji na 2-3. Do tego jeszcze x podobnych sytuacji, nie wspominając 1 meczu.
Od razu stanął mi przed oczami jeszcze bardziej oczywisty faul w polu karny na Pogbie w finale z Barcą...
Dopóki nie wprowadzą powtórek, nigdy nic nie zwołujemy w LM, marketing robi swoje
Druga sprawa to sędziowanie, nie dość że nie uznali nam bramki, to jeszcze Pogba ewidentnie faulowany przy akcji na 2-3. Do tego jeszcze x podobnych sytuacji, nie wspominając 1 meczu.
Od razu stanął mi przed oczami jeszcze bardziej oczywisty faul w polu karny na Pogbie w finale z Barcą...
Dopóki nie wprowadzą powtórek, nigdy nic nie zwołujemy w LM, marketing robi swoje
,,Takich meczów nie wygrywa się piłkarzami jak Tacchinardi, ale takimi jak Zidane. Tacchinardi może pomóc, ale trzeba liczyć na mistrzów "
- koki90
- Juventino
- Rejestracja: 15 października 2004
- Posty: 967
- Rejestracja: 15 października 2004
Nie chcę się zagłębiać w kontrowersyjne sytuacje i jak dla mnie bardzo dziwne sędziowanie, dlatego po prostu napiszę, że bardzo mnie cieszy fakt, że jesteśmy w stanie prowadzić równorzędną walkę z takim zespołem jak Bayern. Myślę, że pokazaliśmy tym, że zeszłoroczny finał to nie był jednorazowy wyskok. Zaszły w naszym zespole zmiany w letnie mercato, dziś przez kontuzje było ich znacznie więcej, a mimo przeciwności losu potrafiliśmy zagrać dobry mecz.
Kluczowe były zmiany, niestety nie mieliśmy już kim postraszyć z ławki.
Jak się widziało jak kluczowe było wejście Comana, to w zasadzie szkoda, że nie dopisaliśmy do kontraktu zapisu, że nie może grać przeciwko nam meczu.
Szkoda, że musimy się obejść smakiem. Nie daliśmy dupy i aż duma rozpiera jak słyszy się głosy czy w studio czy od znajomych (nawet kibiców Bayernu), że był to dobry dwumecz, ogromne emocje, a wynik długo wisiał na włosku. Paradoksalnie przy dobrym losowaniu w 1/4 Bayern może czekać łatwiejsza przeprawa niż dziś.
Kluczowe były zmiany, niestety nie mieliśmy już kim postraszyć z ławki.
Jak się widziało jak kluczowe było wejście Comana, to w zasadzie szkoda, że nie dopisaliśmy do kontraktu zapisu, że nie może grać przeciwko nam meczu.
Szkoda, że musimy się obejść smakiem. Nie daliśmy dupy i aż duma rozpiera jak słyszy się głosy czy w studio czy od znajomych (nawet kibiców Bayernu), że był to dobry dwumecz, ogromne emocje, a wynik długo wisiał na włosku. Paradoksalnie przy dobrym losowaniu w 1/4 Bayern może czekać łatwiejsza przeprawa niż dziś.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2414
- Rejestracja: 17 października 2002
- Podziekował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Ja się właśnie zastanawiam jak by to wyglądało gdybyśmy pełne 180 minut dwumeczu zagrali jak jak dzisiaj od początku. Agresywnie, z wiarą, zmieniając mądrze fazy gry pressingiem i łapiąc powietrze na swojej połowie, z Moratą a nie cholernym Mandzukiciem, który swojej bezproduktywności nie usprawiedliwił wykorzystaniem setki. Jeśli chcemy sukcesów w Europie to potrzeba nam szkoleniowca nie skażonego włoską chorobą kunktatorstwa.Vincitore pisze:Tak jak od 6 czerwca 2015 roku, każdego dnia zastanawiam się co by było gdyby sędzia odgwizdał karnego na Pogbie w meczu z Barceloną, tak od dziś będę myślał co by było gdyby Evra najzwyczajniej w świecie wywalił piłkę pod pole karne Bayernu, a nie próbował ją wyprowadzać.
Chłopie, przecież on zrobił dokładnie to o co błagałeś.... od siedemdziesiątej minuty. Głęboka i uważna defensywa, zabijanie meczu i jeden osamotniony człowiek czekający na długie piłki. Bo przecież inaczej nie mamy szans!!!21#$242 Jeśli podejdziemy ich wysoko (jak to robiliśmy w pierwszej połówce) to nas pozabijają i zgwałcą 10:0!!!!!!!43645657ONEONEBukol87 pisze:Jak wy piszecie, że Allegri zawalił mecz, to ja napiszę tak - to mój ostatni post na Juvepoland.
dziękuję. nie ma sensu. pozdrawiam starą gwardię.

mam nadzieje, że rzeczywiście poszedłeś i nie odpowiesz...

Ostatnio zmieniony 17 marca 2016, 00:00 przez Pluto, łącznie zmieniany 1 raz.
- wojczech7
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 1857
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Ale Ty, kurde, głupi jesteś.LordJuve pisze:Zabrakło bardzo mało... a jednak końcowy gwizdek pokazał, jak daleko jesteśmy od awansu.fazzi pisze: Wiesz, dużo nie brakło, a pisali byśmy tu ze to Allegri dzis dymal.
To nie była przegrana w karnych (loteria), czy 3:2. Dostaliśmy 4:2.

"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Niestety, wychodzi patologia standardów Serie A, do których jesteśmy przyzwyczajeni i której ekstremalnie trudno jest się wyzbyć przy okazji pojedynczego meczu, o czym powtarzam już od dawna. Im nasi częściej i mocniej będą zakorzeniać w sobie tę wredną mentalność i przyzwyczajać się na krajowym podwórku do biernego przechodzenia sporej części meczu, tym częściej będziemy mieć problemy na arenie Europejskiej z utrzymaniem koncentracji i aktywnego rytmu do końca. Nie da się ot tak wyplenić tego, co utrwala się na co dzień. Nie próbujmy sprowadzić tego co dziś zaszło w końcowej fazie do zwykłego pecha czy przypadku.deszczowy pisze:Jak się zapomina, że mecz trwa 90 minut a nie 70 to takie są skutki.
Nie tylko, nie przesadzaj. Poważnie postraszyliśmy jedną z dwóch najlepszych drużyn na świecie. Na jej stadionie przez 70 minut rozegraliśmy kawał dobrego widowiska - to nie napawa Cię kibicowską dumą? Mnie napawa. Dalej było już tylko gorzej i stąd ten żal, ale jednak nie zdominował od całkowicie moich odczuć. Żal nawet nie o zmarnowane patelnie Moraty (sam wypracował drugiego gola - szacun) i Cuadrado (bardzo dobry występ), które na takim poziomie trzeba wykorzystywać, nie o <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> zachowanie Evry, ale o to cholerne drużynowe powielenie podstawowego błędu sprzed 3 tygodni.Bobby X pisze:Sorry redaktorze, ale jest tylko wstyd.pumex pisze:Trudno, wstydu nie ma. Duma miesza się z żalem. Forza :juve:

- fala33
- Juventino
- Rejestracja: 25 lutego 2012
- Posty: 59
- Rejestracja: 25 lutego 2012
A czy ja piszę, że dobrze postąpili? Mówię tylko, że nie zdecydował o tym trener, a m. in. brak tej "pewności siebie", która cechuje topowe teamy. Oczywiście, że wpuszczając Mandzu i Sturaro Allegri chciał dowieźć wynik, ale innymi środkami niż obrona Częstochowy. To, że cofnęliśmy się tak głęboko, nie zostało zadecydowane tuż przed meczem albo w jego trakcie. Przyczyny są po prostu dużo głębsze.LordJuve pisze:Dokładnie. Dlatego po pierwszej połowie, w której strzeliliśmy Bayernowi 2 bramki na AA, gdzie ta drużyna praktycznie nie istniała, powinniśmy dojść do wniosków prowadzących nas do 4:2 w plecy.fala33 pisze:
Bo drużyna to nie jest maszyna, która gra tak, jak ją zaprogramujesz. Jest zmęczenie, świadomość wyniku, upływający czas, cisnący przeciwnik, świadomośc, jaki to przeciwnik itd.
Człowieku, nie mogliśmy sobie wyobrazić lepszego scenariusza!
Nie wiem dlaczego Allegri i nasi zawodnicy postąpili dokładnie tak, jak nie powinni (np. tak jak postąpił Bayern w poprzednim spotkaniu), ale z pewnością czynniki, które wymieniasz, nie powinny tak drastycznie zmienić oblicza naszej gry.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Ok, więc teraz wytłumacz mi proszę dlaczego hegemon Serie A (czyli jednak jednej z silniejszych lig świata) od kilkunastu lat niczego nie wygrywa w europejskich pucharach?AdiJuve pisze: Zadecydowały epizody, wcale nie było tak,że Bayern przez 30minut robił akcje za akcją, mieli furę szczęścia i tyle.
Zawsze pojawiają się pewne "epizody", które wyrzucają nas za burtę tych prestiżowych rozgrywek.
Kiedyś epizody decydowały w Pucharze Europy, a obecnie od kilku lat kopiemy się po czole w LM (nawet w grupie z jakimiś ogórami).
Więc budujmy tę pewność siebie.fala33 pisze: A czy ja piszę, że dobrze postąpili? Mówię tylko, że nie zdecydował o tym trener, a m. in. brak tej "pewności siebie", która cechuje topowe teamy.
To jednak wymaga sukcesów w takich meczach jak ten.
A nie minimalizmu, którym kierujemy się od kilku już lat.
Ale ty jesteś dobrze wychowany. Zwrot grzecznościowy z wielkiej litery, a treść taka poważna i przyjacielska.wojczech7 pisze: Ale Ty, kurde, głupi jesteś.
Dobrze, że ty jesteś mądry.

Ostatnio zmieniony 17 marca 2016, 00:00 przez LordJuve, łącznie zmieniany 1 raz.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 4125
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Podziekował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Jak tak pragniesz wiedzy to zapisz się na jakieś kursy,studia czy coś podobnego, tam zapewne Ci wszystko wyjaśnią i nie wymagaj bym Ci teraz wykładał coś o czym nie mam zielonego pojęcia. Piłka nożna to gra błędów, które decydują o wyniku, można mówić o nich epizody,ale dlaczego one są to ni chu,chu nie jestem wstanie wyjaśnić, może taki jest ten sport, kto to wie?LordJuve pisze:Ok, więc teraz wytłumacz mi proszę dlaczego hegemon Serie A (czyli jednak jednej z silniejszych lig świata) od kilkunastu lat niczego nie wygrywa w europejskich pucharach?AdiJuve pisze: Zadecydowały epizody, wcale nie było tak,że Bayern przez 30minut robił akcje za akcją, mieli furę szczęścia i tyle.
Zawsze pojawiają się pewne "epizody", które wyrzucają nas za burtę tych prestiżowych rozgrywek.
Kiedyś epizody decydowały w Pucharze Europy, a obecnie od kilku lat kopiemy się po czole w LM (nawet w grupie z jakimiś ogórami).
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 929
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Podziekował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Dokładnie o to mi chodzi pumex. Nie pojmuję jak można, znowu, tak dać się dymać. To jest jak mecz z Carpi, jak CI z interem i można wymieniać i wymieniać. Co z Juventusem jest nie tak, że kiedy kibiciom kyrie elejson to nagle wszystko w piz....u?! Mentalność frnacuska trochępumex pisze:Nie tylko, nie przesadzaj. Poważnie postraszyliśmy jedną z dwóch najlepszych drużyn na świecie. Na jej stadionie przez 70 minut rozegraliśmy kawał dobrego widowiska - to nie napawa Cię kibicowską dumą? Mnie napawa. Dalej było już tylko gorzej i stąd ten żal, ale jednak nie zdominował od całkowicie moich odczuć. Żal nawet nie o zmarnowane patelnie Moraty (sam wypracował drugiego gola - szacun) i Cuadrado (bardzo dobry występ), które na takim poziomie trzeba wykorzystywać, nie o <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> zachowanie Evry, ale o to cholerne drużynowe powielenie podstawowego błędu sprzed 3 tygodni.Bobby X pisze:Sorry redaktorze, ale jest tylko wstyd.pumex pisze:Trudno, wstydu nie ma. Duma miesza się z żalem. Forza :juve:


- albertcamus
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2012
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 sierpnia 2012
Jestem smutny, ale dumny. :juve:
Ostatnio zmieniony 17 marca 2016, 00:44 przez albertcamus, łącznie zmieniany 1 raz.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Na JP właśnie zaczyna się koncert:
-przegralismy, bo nie byliśmy sobą, odpuscilismy
- granie padaki i cofnięcie się to przyczyna, nie skutek
- frajerstwo, trener ewidentnie zawalił
- jak można było oddać inicjatywę, gdybyśmy ją przejęli to byśmy jej nie oddali!
Pierwsze skrzypce gra pumex, reszta jp-dzieci w orkiestrze
:lol: :lol:
-przegralismy, bo nie byliśmy sobą, odpuscilismy
- granie padaki i cofnięcie się to przyczyna, nie skutek
- frajerstwo, trener ewidentnie zawalił
- jak można było oddać inicjatywę, gdybyśmy ją przejęli to byśmy jej nie oddali!
Pierwsze skrzypce gra pumex, reszta jp-dzieci w orkiestrze
:lol: :lol: