Najlepszy strzelec: Robert Lewandowski (24 gole w Bundeslidze, 7 goli w Champions League), Thomas Muller (19 goli w Bundeslidze, 6 goli w Champions League)
Najlepszy asystent: Douglas Costa (13 asyst w Bundeslidze)
Taktykiem jakimś wybitnym nie jestem, ale rzuca się w oczy pewne wahanie nastrojów czytając komentarze pod newsami o Bayernie.
Jeszcze nie tak dawno znawcy skandowali hasła, że na 3-5-2 daleko nie zajedziemy, że to betonowa taktyka, że 4-4-2 z Realem to był najlepszy mecz a teraz jest zupełnie odwrotnie. Znawcy boją się taktyki, o którą rękami i nogami by walczyli gdyby tylko mogli i upierają się, że dawne, betonowe 3-5-2 to najlepsze co możemy wystawić.
Wyjaśni mi ktoś ten trend?
Jeśli faktycznie mamy zagrać 4:4:2, to mam nadzieję, że na lewej pomocy zobaczymy Sandro, a nie Pogbę. Niesymetryczne skrzydła i osamotniony w defensywie Evra mogą skutkować tym samym, co w pierwszym meczu, kiedy to skrzydła Bayernu wjeżdżały w nasze pole karne jak do siebie. Evra, błagam Cię, obudź się i zagraj w środę na swoim poziomie
@up: grając 4:4:2 nie potrafimy zdominować środka pola i w ogóle utrzymać się przy piłce, przez co automatycznie niewidoczny i nieprzydatny jest Dybala. Nie muszę chyba Ci mówić jak ważny dla nas jest dobry występ Argentyńczyka.
Nasz bilans z meczów z Bayernem jest dość wyrównany: 4 wygrane Bayernu, 3 remisy i 3 zwycięstwa Juve. Allegri podobno jeszcze nigdy nie wygrał przeciwko Guardioli. Do awansu teoretycznie nie potrzeba nam nawet wygranej, ale taki scenariusz bardzo trudno jest mi sobie wyobrazić (wysoki bramkowy remis).
Czy Allegriemu uda się przełamać passę i wyrównać bilans meczów z Bayernem? Chiellini na pewno by w tym pomógł, ale jeśli jego powrót ma wyglądać analogicznie jak w meczu z Interem to ja podziękuję.
Panowie rok temu nie graliśmy 4-4-2. Graliśmy 4-3-1-2 z żelaznym środkiem pola. 4-3-1-2, gdzie Vidal, który miał zadania wybitne defensywne grał najwyżej ze czwórki Pirlo, Marchisio, Pogba. Trochę inaczej to wyglądało.
Tak naprawdę to chyba mecz tego sezonu. Nie chcę się do niego specjalnie podpalać, bo może się to źle skończyć. Ta drużyna rośnie. Efektu jestem ciekaw za rok. Jeśli odpadniemy to nic się w sumie nie stanie. Jeśli przejdziemy Bayern...
Vanquish pisze:Taktykiem jakimś wybitnym nie jestem, ale rzuca się w oczy pewne wahanie nastrojów czytając komentarze pod newsami o Bayernie.
Jeszcze nie tak dawno znawcy skandowali hasła, że na 3-5-2 daleko nie zajedziemy, że to betonowa taktyka, że 4-4-2 z Realem to był najlepszy mecz a teraz jest zupełnie odwrotnie. Znawcy boją się taktyki, o którą rękami i nogami by walczyli gdyby tylko mogli i upierają się, że dawne, betonowe 3-5-2 to najlepsze co możemy wystawić.
Wyjaśni mi ktoś ten trend?
Roznice pomiedzy tegorocznym 3-5-2 a zeszlorocznym 3-5-2 sa zdecydowane i nazywają się: Cuadrado i Alex Sandro ;-).
Nasze skrzydla wygladaja zupelnie inaczej, gdy na boisku jest wyzej wymienione dwojka i zupelnie inaczej, gdy grają Evra z Lichtsteinerem. Do gry 4312 z kolei mielismy w zeszlym roku lepszych wykonawcow - w druzynie byli Vidal i Pirlo. W tym roku ciezko nam opanowac srodek pola z bardzo silnymi rywalami, bo nasza pomoc jest mimo wszystko slabsza, niz sezon temu. Stąd lepiej się nam gra trojka srodkowych obroncow (jeden pilkarz w tej strefie wiecej, niz przy 4312) i trojka srodkowych pomocnikow, a druzyna jest bardziej wywazona.
Nie jestem zadnym wybitym znawcą, ale tak to widzę.
Nic nie musimy - to niewątpliwie plus będący swego rodzaju psychicznym odciążeniem. Jeśli na szybko miałbym wymienić co może być niezbędne do awansu: podbramkowa skuteczność totalnie odmienna od tej w meczu przeciwko Sassuolo czy Romy z Realem, żelaza defensywa, Alex Sandro zamiast Evry, porzucenie pasywnej defensywy, mentalność odważnych wojowników a nie, przy całym szacunku, obszczanych chłopców z nogami jak z waty.
Żeby nie oszukiwać siebie i innych - jako fan zakochany w Juve w głębi sera wierzę w awans, zasiądę przez ekranem z silną nadzieją. Gdy próbuję nabrać dystansu, stanąć z boku i ocenić nasze szanse z perspektywy fana futbolu a nie Juventusu, nie widzę żadnego mocnego argumentu, który przemawiałby za Włochami, stąd niezbyt potrafię wyobrazić sobie odpadnięcie drużyny prowadzonej przez Guardiolę.
Tej naszej młodej w dużej części drużynie, potrzeba wielkiego sukcesu, takim niewątpliwie byłoby wyeliminowania Bayernu; taki wiatr w skrzydła pomógłby im uwierzyć w siebie, by stawać się jeszcze lepszymi. Właśnie że to sezon przejściowy, to tym bardziej dałoby to więcej im wiary w siebie...
No ale tyle o marzeniach i nadziejach. Obawiam się tego meczu i nie nastawiam się na awans - bo lepiej się miło zaskoczyć niż okrutnie rozczarować
jakku1 pisze:Roznice pomiedzy tegorocznym 3-5-2 a zeszlorocznym 3-5-2 sa zdecydowane i nazywają się: Cuadrado i Alex Sandro ;-).
Nasze skrzydla wygladaja zupelnie inaczej, gdy na boisku jest wyzej wymienione dwojka i zupelnie inaczej, gdy grają Evra z Lichtsteinerem
Problem w tym, że chyba właśnie niestety Francuz ze Szwajcarem zagrają, zamiast Kolumbijczyka z Brazylijczykiem...
Musi być dobrze, tym bardziej, że będę na stadionie. W prawdzie radość z wygrywającego Juventusu będę musiał ukrywać, ale co tam. Chciałbym, zeby przynajmniej jeden z dwójki Sandro/Cuardado zagrał. Bez nich nasza siła ofensywna jest dużo słabsza.
Jedyny scenariusz awansu moim zdaniem.
60-70 minut zabijania futbolu przez Juve, nienagannej defensywy i do bólu taktycznej gry i liczenie na odrobinę szczęścia. Ostatnie 20 minut wrzucenie na większą elastyczność i albo strzelamy na 1-0, albo Bayern nas kontruje i gasi światło. Przy tym wariancie Lichy i Evra muszą grać w I składzie do 70 minuty. Potem zmiana Cuadrado-> Lichy, Sandro -> Evra.
Mam nadzieję, że Allegri nie zastosuje się do zaleceń Juvepoland i nie rzuci się do ataków. Grając otwartą piłkę z Bayernem nie ma takiej możliwości żeby gospodarze nie strzelili nam bramki.
Bukol87 pisze:
Mam nadzieję, że Allegri nie zastosuje się do zaleceń Juvepoland i nie rzuci się do ataków. Grając otwartą piłkę z Bayernem nie ma takiej możliwości żeby nie strzelili nam bramki.
Jestem zdania, że tak właśnie będzie. Mecz zacznie Evra. Jeśli będziemy grać 3-5-2 to na wahadle zagra Lichy. Jeśli 4-4-2 to Lichy plus Cuadrado goniący za Costą.
Jedyny sposób na powstrzymanie Bayernu to zaangażowanie i pasja.
Allegri bardzo rozczarował w pierwszym meczu i nie ma prawa powtórzyć tych samych błędów. Max ma doświadczenie z takich spotkań, wie ile znaczy agresja i pressing od trzydziestego metra a tymczasem uraczył nas czekaniem z palcem w d. na wysokości pola karnego. Niepokój mogą budzić jego wypowiedzi, zawsze jak mantrę powtarzał teksty o najbliższym rywalu a teraz przed Bayernem zaczyna %&^%*^$ o Torino. :mad2: . Ale mnie facet zgrzał. I do tego te wytarte suchary o tym, że marzymy i nic nie musimy. :facepalm2: Jeśli nie wyjdziemy na boisko z przekonaniem, że ćwierćfinał to nasza własność i szybciej wygryziemy wszystkie źdźbła trawy niż go oddamy... to lepiej w ogóle nie pokazywać się na murawie.
Jeśli zabraknie walki na śmierć i życie to Allegri może z Niemiec lecieć prosto do angielskiego pośredniaka, po mistrza i krajowy puchar dojedziemy także z Nedvedem na ławce.
Czyli ewentualna przegrana będzie oznaczać, że Allegri odpuścił mecz, bo na konferencji mówił o meczu z Torino i ostrożnie (aczkolwiek realnie) mówił o naszych szansach na awans?
Odpaść z tak mocnym rywalem to nie wstyd i apokalipsa. Ale zrobić to w takim stylu jak (a raczej jego kompletnego braku) jak przez większość pierwszego meczu? Niewybaczalne. Jeśli znowu przegramy mecz w szatni to znaczy, że w tej szatni nie było trenera gotowego na takie wyzwania.
Za pierwszym razem Allegri mógł się pomylić i zastosować Twój tok myślenia - schowajmy się jak najgłębiej, podkulmy jak najmocniej ogon i czekajmy na tę jedną okazję. Boisko to zweryfikowało, dostaliśmy dwa siarczyste strzały w papę i okazało się ile jest warta nasza defensywa na tle ekipy Guardioli. Nie można robić dwa razy tych samych błędów, nie na tym poziomie.