Polityka

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 04 września 2015, 01:09

@Wiking masz wyjątkowy dar do filozofowania w tematach, w których kompletnie brakuje Ci wiedzy.

pomijając kiepski punkt a) przejdę do punktu b).

Jeśli była jedyną kandydatką w wyborach uzupełniających po katastrofie smoleńskiej to głosowanie czy niegłosowanie na nią nie zdradzało preferencji wyborczych czy też poglądów politycznych. Zachowane były więc konstytucyjne zasady. Było pewne, że wygra, frekwencja bez znaczenia. Jest to ZUPEŁNIE inna sytuacja niż z referendum, w którym, jeszcze raz to powtórzę, nawet pogrubię sam akt wzięcia udziału jest deklaracją polityczną bo referendum, o którym mówimy ma bardzo polityczny wydźwięk.

odnośnie punktu c) w momencie, w którym zostajesz zmuszony do upublicznienia aktu o charakterze politycznym - wzięcia udziału w referendum, które ma polityczny charakter i budzi powszechne, polityczne spory, ujawniasz swoje poglądy. Jedna komisja, ten sam dzień nie daje ci możliwości ukrycia faktu, że nie popierasz pisowskiego referendum. Z założenia każdy głosuje według swoich preferencji. Skoro więc zostajesz zmuszony do ujawnienia swoich preferencji, po przez publiczną decyzję - wziąć/ nie wziąć karty do referendum, naruszana jest zasada tajności. Fakt głosowania w referendum nie wyznacza jednoznacznie Twoich poglądów ale fakt publicznego zdeklarowania się po przez nie wzięcie karty łamie tajność głosowania, bo jest to Twój głos w sprawie referendum.

@szczypek Oglądnij fragment "Lis na żywo" z poniedziałku, w którym wypowiada się Zoll, tam wyraźnie mówi o niezgodności referendum z konstytucją.

Nie zostałaby złamana. Wtedy nie istnieje przymus ujawnienia swoich preferencji tylko dobrowolność. Wybór między nie pójściem, pójściem i głosowaniem na "tak" i pójściem i głosowaniem na "nie" byłby realny, a preferencje ukryte. Społeczność wiedziałaby ewentualnie, że ktoś chce wziąć udział w referendum, nie wiedziałaby, że nie chce - to kolejna różnica.

Logiczne myślenie: skoro moje poglądy mają być tajne to sytuacja nie może mnie zmusić do tego abym: albo wziął kartę nabijając frekwencję albo nie wziął i ujawnił swoje poglądy, w sytuacji, gdy jestem przeciwnikiem referendum.

Odrębne komisje, co logiczne, dają mi możliwość ukrycia mojego stosunku do referendum w sytuacji, gdy jest on negatywny. Idąc do głosowana dokonuje świadomego wyboru, sam decyduję się na pokazania, że popieram referendum.
Jedna komisja, co logiczne, nie pozwala mi ukryć mojego stosunku, bo widać czy biorę jedną czy dwie karty. Nie mam więc wyboru, MUSZĘ pokazać, że nie popieram.


zbysioJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 września 2013
Posty: 994
Rejestracja: 22 września 2013

Nieprzeczytany post 04 września 2015, 04:27

@Makiavel
Coś mi się zdaje, że akurat w twoim przypadku nie ma to większego znaczenia czy ktoś będzie wiedział jakie masz preferencje polityczne czy nie :) . Bo jak jest to każdy wie i widzi. Ale to czy ujawniać już te preferencje wyborcze czy nie, najlepszy chyba sposób jest głosując po prostu przeciwko tym pytaniom proponowanym przez Dudę, jak to napisał wcześniej Ouh_yeah wtedy nie będzie żadnego problemu czy ktoś się ujawni z tą preferencją czy nie. Mi się wydaje, że ważność tego referendum i jego po prostu odrzucenie to chyba jedno i to samo :) . A najlepiej by było gdyby dodali te dodatkowe trzy pytania zaproponowane przez Dudę do tego referendum co będzie w niedzielę, wtedy nie byłoby większego kłopotu czy ktoś ujawni swoje preferencje czy nie. To tak odnośnie tego czy ktoś ewentualnie się boi czy nie boi się ujawnić swoich preferencji wyborczych.

I jeszcze jedna sprawa, napiszę o tym w tym temacie. Mianowicie chodzi mi o odniesienie się do tego twojego wpisu pod postami. Nie wiem czy to jest czyjś cytat czy nie, ale wiem jedno, że odnosi się do tego wszystkiego co tutaj wypisujesz w tym temacie i nie tylko. Nie wiem dlaczego jeszcze też ktoś z administracji nie zainterweniował w tej sprawie bo to jest po prostu uwłaszczające, że każdego tutaj na tej stronie nazywasz po prostu tępakiem. Wynikałoby, że ty jesteś chyba tu tym najmądrzejszym, najważniejszym i wszystko wiedzącym a Ci wszyscy co się z tobą nie zgadzają to po prostu są kompletnymi zerami i samo dno. Nie sugeruję, że akurat moja osoba może się z tobą równać, bo tak nie jest, ale jest wielu użytkowników tutaj którzy naprawdę mają sporą wiedzę w tym temacie a ten cytat tak jakby po prostu odnosił się także i do nich. Chyba już kolego zapomniałeś co pewien użytkownik umieścił w swoim podpisie odnosząc się bezpośrednio do twojej osoby. Zaraz z tego było afera a i wpis niedługo zniknął. I tak mi się wydaje, że jest tez w tym przypadku choć sam wpis nie odnosi się akurat w tym przypadku bezpośrednio do konkretnej osoby. Zastanów się trochę i przemyśl to sobie.


Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 04 września 2015, 09:29

Wczoraj była kolejna rocznica urodzin Danusi Śledzikówny ps. "Inka". Gdy kaci przygotowywali się na oddanie strzału w tył jej głowy wykrzyczała: ""Niech żyje Polska!"

Gdy już czekała na śmierć, w więziennym grypsie kazała przekazać te słowa:

"Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".

Chwała Danucie Śledzikównie! Chwała bohaterom!
Prokuratorzy IPN postawili przed sądem byłego prokuratora wojskowego Wacława Krzyżanowskiego (który oskarżał „Inkę” i żądał dla niej kary śmierci), oskarżając go o udział w komunistycznej zbrodni sądowej. Został on jednak uniewinniony w sądzie II instancji. Mimo kasacji wyroku na Siedzikównie, nigdy nie został skazany.


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5557
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 36 razy

Nieprzeczytany post 04 września 2015, 18:43

Makiavel pisze:Jeśli była jedyną kandydatką w wyborach uzupełniających po katastrofie smoleńskiej to głosowanie czy niegłosowanie na nią nie zdradzało preferencji wyborczych czy też poglądów politycznych.
No kufa wcale. Zwłaszcza w momencie, w którym komisja pytała czy chcesz na nią głosować czy nie, równie dobrze mogli od razu zapytać czy popierasz PiS czy nie. A ludzie w lokalu mogli obserwować odpowiedź.
Makiavel pisze:Nie zostałaby złamana. Wtedy nie istnieje przymus ujawnienia swoich preferencji tylko dobrowolność. Wybór między nie pójściem, pójściem i głosowaniem na "tak" i pójściem i głosowaniem na "nie" byłby realny, a preferencje ukryte. Społeczność wiedziałaby ewentualnie, że ktoś chce wziąć udział w referendum, nie wiedziałaby, że nie chce - to kolejna różnica.
Logicznie myślenie: idąc ujawniamy swoje preferencje wyborcze, "dobrowolnie" bo "dobrowolnie", ale jednak. Czyli niemożliwym jest stworzenie takich warunków, w których idąc na referendum nie ujawnimy swoich preferencji wyborczych. A zatem jedynym wyjściem, aby ich nie ujawniać, jest po prostu zostanie w domu. <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> dobrowolność.

Referendum w dniu wyborów jednak nie będzie, bardzo dobra decyzja Senatu.


Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 05 września 2015, 11:43

@zbysioJuve Mam zagwarantowaną tajność mojego wyboru, której nie dałoby się zachować gdyby było referendum połączone z wyborami - jedna komisja wydająca karty. Nie wzięcie karty byłoby czymś nawet więcej niż opowiedzenie się przeciwko propozycjom stawianym w referendum. Na szczęście Senat uratował nas przed takimi dylematami.


Johann Wolfgang von Goethe - to taki znany niemiecki poeta i pisarz, autor "Fausta" i "Cierpień młodego Wertera" a także pięknego wiersza "Król Olch", w Polsce znanego głównie z przekładu Wisławy Szymborskiej. Jego aforyzmy promuję swoim podpisem i trudno by administratorzy/moderatorzy czepiali się cytatu z tak wybitnej osoby, który, w przeciwieństwie do wiersza Tuwima, który lubię dedykować niektórym ludziom, nie zawiera wulgaryzmów. Jeśli ktoś czuje się dotknięty - trudno, nie odpowiadam za to, co ktoś sobie myśli czytając mój podpis. Może ma to coś wspólnego ze stołem i nożycami, może nie, nie wnikam. Poza tym pamięć Ci szwankuje troszkę. To ja umieściłem w swoim podpisie cytat z pana Zambrotty, który widocznie ma poważny mój kompleks i myśli wciąż o mnie, w którym to cytacie określił mnie mianem, jakim ludzie o jego kondycji intelektualnej nazywają męskie przyrodzenie. Niestety innym moderator, niż ten, któremu się to podobało, dał mi za to bana a po konsultacji z jednym z adminów ban został szybko zdjęty i sprawa wyjaśniona. Polecam to przemyśleć.

@szczypek Wybory, w których jest jeden kandydat są wyborami tylko z nazwy i są sytuacją anormalną. Musiały się odbyć z przyczyn formalnych, ale wynik był z góry znany. Jakie preferencje ujawniasz skoro nie dokonujesz wyboru? Tajność głosowania zapewnia Ci sytuację, w której nikt postronny, bez Twojej zgody, nie wie czy głosujesz na X czy Y z partii Q czy może V. Zapewnia Ci także prawo do zachowania swojej decyzji odnośnie do referendum - czy głosujesz na tak, na nie czy wcale. To są decyzję, które mają konsekwencje - pierwszy przypadek to decyzja o tym kto, według Ciebie, ma wejść do Sejmu i która partia ma wygrać wybory, a drugi to decyzja o tym czy chcesz żeby referendum było ważne i czy popierasz kwestie w nim stawione. Głosowanie na kandydata, który i tak wygra nie niesie ze sobą konsekwencji, więc jest aktem neutralnym.

Dlatego właśnie referenda nie powinny być upolitycznione by z faktu, że idziesz/nie idziesz na referendum nie można było zrobić sondażu Twoich poglądów politycznych. Gdy sprawa jest, jak głosi konstytucja, szczególnie ważna dla państwa, to nie ma barw politycznych. Jeszcze dodałbym, że inny jest wydźwięk, gdy zmuszają Cie do decydowania przed komisją i ludźmi w lokalu, ile kart bierzesz a inny gdy po prostu idziesz do referendum, które jest odrębnym wydarzeniem. Ale, na szczęście, to już nie ważne. Senat nam ten problem rozwiązał.


zbysioJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 września 2013
Posty: 994
Rejestracja: 22 września 2013

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 07:54

@Makiavel
Tak odnośnie tego podpisu to rzeczywiście pamięć mi trochę zaszwankowała i było to z tym trochę inaczej, jednak nie zmienia to faktu , że to ty trochę przegiąłeś pałę umieszczając ten wpis innego użytkownika. Widocznie jednak ten użytkownik miał ku temu duże podstawy żeby jednak nazwać pewne rzeczy w ten a nie inny sposób i wcale się mu nie dziwię, że tak postąpił. Mnie też kiedyś dobrze podsumowałeś kolego i gdybym był zawistny też bym mógł ci dopiec. Jeden się z tym by wstrzymał, drugi nie może i musi nazwać pewne rzeczy po imieniu. A z czego to wynika? To wynika z tego, że nie jesteś taki święty jak by ci się mogło wydawać i każdemu w jakiś sposób potrafisz zaleźć za skórę, ostatnio nawet obiło mi się, że nazwałeś kogoś "mózgowcem", potrafisz dogryzać, poniżać a nawet szkalować praktycznie każdego, kto się z tobą nie zgadza i ma inne zdanie od twojego. Taka jest prawda Makiavel. Wyobrażam już sobie jaki byłeś w szkole, ulubieńcem kolegów raczej to ty nie byłeś.

Wracając jeszcze do tego wcześniejszego cytatu PZ to nie wiem też co miałeś na celu umieszczając go w swoim podpisie. Wg mnie zrobiłeś tylko z siebie pewien rodzaj pośmiewiska bo raczej chluby on ci nie przynosił. I nie dziwię się, że któryś z modów wlepił ci tego bana z tego powodu. Mówisz, że zaraz po konsultacji z adminem ten ban został zdjęty. Tylko czego jeśli było wszystko takie cacy, podpis od razu został usunięty i zniknął? Widocznie nie wszystko było tak w porządku.

A co do tego cytatu Goethego to naprawdę nie powiesz mi, że nie tyczy się on tego wszystkiego co tutaj twoja osoba wypisuje jednocześnie nazywając innych po imieniu bo się z tobą nie zgadzają i nikogo nie możesz przekonać do swoich poglądów. A, że jesteś trochę cwany i chytry to, żeby ominąć pewne zasady regulaminu nie piszesz tego dosłownie. Szczerze to mi nie przeszkadza, ale nie staraj się wmawiać, że nie jest tak jak napisałem wyżej.


szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5557
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 36 razy

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 13:01

Makiavel pisze:Jakie preferencje ujawniasz skoro nie dokonujesz wyboru?
(...)
Głosowanie na kandydata, który i tak wygra nie niesie ze sobą konsekwencji, więc jest aktem neutralnym.
Masakra. Sam mi mówiłeś, że w małych miejscowościach (o których pierwotnie rozmawialiśmy) to, czy weźmiesz kartkę czy nie, ma znaczenie, bo ludzie patrzą. W tym konkretnym przypadku należało publicznie zadeklarować się czy chcesz ją wziąć czy nie. Oczywiście to, czy ostatecznie trafisz w tę kratkę czy oddasz głos nieważny, nie ma kompletnie żadnego znaczenia, ale jeżeli nie weźmiesz tej kartki, to ludzie sugerować mogą się Twoją decyzją chociażby w równoległych wówczas wyborach. Nadal będziesz się upierał, że nic w ten sposób się nie ujawnia?
Komisja: Panie Makiavel, czy chce pan kartę do głosowania na kandydatkę PiS, która i tak wygra?
Makiavel: Nie.
Chór: O nie, pewnie jest za Platformą, niech cała wieś zmieni poglądy, głosujemy jednak na Bronka.
Myślenie głupie, bo przecież Makiavel mógł nie wziąć tej kartki ponieważ nie widzi sensu głosowania w wyborach, w których i tak wynik jest przesądzony, ale jak można się sugerować w kwestii referendum, tak chyba można i tutaj, czyż nie? Inna jest kwestia wpływu jaki może to wywrzeć, ale sens pozostaje niezmienny.


Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 17:23

Jako że mamy przyjąć imigrantów, to warto przypomnieć różnego rodzaju zbrodnie, których dopuszczała się swołocz z Somalii, Egiptu itd.:

Finlandia - uzbrojony w siekierę Somalijczyk zabił w pubie dwóch ludzi: http://yle.fi/uutiset/fridays_papers_ha ... ks/7740923

Finlandia - pięciu Somalijczyków zgwałciło Finkę: http://finlandtoday.fi/how-the-rape-in- ... n-finland/

Dania - muzułmański gang zaatakował i oszpecił duńską kobietę: https://shariaunveiled.wordpress.com/20 ... -in-court/


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 19:06

szczypek pisze:
Makiavel pisze:Jakie preferencje ujawniasz skoro nie dokonujesz wyboru?
(...)
Głosowanie na kandydata, który i tak wygra nie niesie ze sobą konsekwencji, więc jest aktem neutralnym.
Masakra. Sam mi mówiłeś, że w małych miejscowościach (o których pierwotnie rozmawialiśmy) to, czy weźmiesz kartkę czy nie, ma znaczenie, bo ludzie patrzą. W tym konkretnym przypadku należało publicznie zadeklarować się czy chcesz ją wziąć czy nie. Oczywiście to, czy ostatecznie trafisz w tę kratkę czy oddasz głos nieważny, nie ma kompletnie żadnego znaczenia, ale jeżeli nie weźmiesz tej kartki, to ludzie sugerować mogą się Twoją decyzją chociażby w równoległych wówczas wyborach. Nadal będziesz się upierał, że nic w ten sposób się nie ujawnia?
Komisja: Panie Makiavel, czy chce pan kartę do głosowania na kandydatkę PiS, która i tak wygra?
Makiavel: Nie.
Chór: O nie, pewnie jest za Platformą, niech cała wieś zmieni poglądy, głosujemy jednak na Bronka.
Myślenie głupie, bo przecież Makiavel mógł nie wziąć tej kartki ponieważ nie widzi sensu głosowania w wyborach, w których i tak wynik jest przesądzony, ale jak można się sugerować w kwestii referendum, tak chyba można i tutaj, czyż nie? Inna jest kwestia wpływu jaki może to wywrzeć, ale sens pozostaje niezmienny.
Jeszcze raz podkreślę różnice - głosowanie w przypadku uzupełniających wyborów do Senatu było aktem neutralnym, nic nie mówiącym o osobie głosującej. Odmówienie wzięcia karty w referendum byłoby deklaracją polityczną, bo jest to akt o konkretnym znaczeniu - chęci, aby referendum nie było ważne. Ale temat już nieaktualny.

@zbysioJuve W tym temacie odpowiem Ci tylko tyle, że nazwanie kogoś, o tak, wulgarnym określeniem penisa, wiele mówi o osobie, która tak kogoś nazywa a nic nie mówi o osobie nazwanej.

Karowiew zapomniał wkleić linki z przestępstwami Polaków, którzy są imigrantami w USA, W.Brytanii, Francji i innych krajach. W ramach ciekawostki mogę dodać, że same Stany Zjednoczone szukają, przez Interopl, 9 Polaków, w tym za zabójstwa i handel narkotykami. Myślę, że każdy w ok. 5-10 minut znajdzie linki do spraw gdzie Polacy za granicą mordowali, kradli, w 15 minut gwałcili i handlowali narkotykami. Wydaje mi się jednak, że gdyby w zagranicznej prasie ktoś opublikował artykuł, mówiący o tym, że Polscy imigranci (jeszcze nie tak dawno, a według niektórych wciąż, uciekający z upadłego państwa przed biedą, głodem i bezprawiem) to kryminaliści to Karowiew byłby jednym z pierwszych, którzy uznaliby taką gazetę za szmatławiec i byłby w pierwszej linii tych, co domagaliby się od naszego MSZ zdecydowanych działań. Dodam tylko, że polscy imigranci, liczebnie, to dużo węższa grupa niż "imigranci z krajów afrykańskich i Bliskiego Wschodu".


Karowiew

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 czerwca 2008
Posty: 1206
Rejestracja: 26 czerwca 2008

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 21:06

Tutaj największa ironia - uchodźcy zgwałcili grupowo szefową ośrodka dla uchodźców: http://www.fakt.pl/wydarzenia/wlochy-mu ... 65717.html

A tutaj jak wygląda sprawa z punktu widzenia policjantki z Oslo:


"(…) mówmy o przykrych rzeczach, ale… eee… musi… przejście na emeryturę musi być na tyle późne, że oczekiwany przeciętny oczywiście, oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa" - Jacek Rostowski
AdiJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Posty: 4199
Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Podziekował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 21:39

Karowiew pisze:Tutaj największa ironia - uchodźcy zgwałcili grupowo szefową ośrodka dla uchodźców: http://www.fakt.pl/wydarzenia/wlochy-mu ... 65717.html

A tutaj jak wygląda sprawa z punktu widzenia policjantki z Oslo:
Niestety większość rządzących zupełnie ignoruje to co wyprawiają imigranci. Niestety jest też duża grupa ludzi,którzy zaraz znajdą setkę argumentów,że inni są tacy sami a nawet gorsi, patrz masz nawet przykład powyżej. :facepalm:
Europa stała się za silna i trzeba ją jakoś zdestabilizować a najlepszym sposobem jest właśnie napływ takich ludzi z których większość nie ma zamiaru się asymilować. Owszem są też tam ludzie mający jakieś chęci do integracji,ale sposób rozmieszczania uchodźców im te chęci wybija z głowy. Żeby tylko nikt nie pomyślał,że jestem za tym,żeby tych ludzi odsyłać od razy na wojnę czy oferować im jakieś obozy pracy. Po prostu obecny sposób przyjmowania uchodźców prowadzi i będzie prowadził do destabilizacji Europy.
Europa zajmuje się papierowym wrogiem, jednocześnie wpuszczając do siebie konia trojańskiego.
My może jeszcze tego nie dożyjemy,ale nasze dzieci czy wnuki mogą już mieszkać nie w Europie tylko w europejskim kalifacie, jeżeli tendencja się nie zmieni.Jeżeli to dojdzie do skutku i wyznawców allaha będzie więcej to możemy być świadkami naprawdę czegoś strasznego. Oni mają jasno napisane co robić z niewiernymi, robią to i robić będą, kto się sprzeciwi to będzie po prostu zabity i nie ważne czy to będzie chrześcijan,budda, ateista czy ich brat w wierze. Jak pokazuje sytuacja w Iraku oni nie mają szacunku do niczego. Moment w którym USA zaczęło niszczyć dyktatorów państw islamskich może w przyszłości być nazywany początkiem końca Europy, ale mam jeszcze nadzieję,że Europa w porę dostrzeże problem, póki jeszcze będzie w stanie coś z tym zrobić.


szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5557
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 36 razy

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 22:52

Jeżeli to ma być szersza dyskusja, to proponuję od samego początku ustalić kogo nazywamy uchodźcą a kogo imigrantem, bo mam wrażenie, że opinii publicznej to już jest wszystko jedno, a to jest jednak różnica.

Dwa. Wygląda to tak, że do naszego kraju nikt drzwiami i oknami się nie wkrada i wkradał długo nie będzie, jaki więc sens ma trzymanie tutaj kogoś na siłę? Do tego to mam wrażenie zmierza.

@Makiavel, głową muru nie przebiję w Twoim przypadku. Istotnie dobrze że nam rozwiązali ten problem.


Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 23:04

Mówimy o setkach tysięcy ludzi z kilku albo nawet kilkunastu państw. Wielu zdesperowanych. Polacy (tu można wsadzić właściwie każdy inny naród europejski, który ma wielu imigrantów - Włochy, Irlandię) także popełniają przestępstwa za granicą a my jednak się oburzamy, gdy ktoś mówi, że jesteśmy złodziejami samochodów, oszustami albo innego rodzaju kryminalistami. Wrzucanie takich informacji, jakie wrzuca Karowiew jest tanią manipulacją i argumentem tylko dla ksenofobów.
Jak Europa przyjmie milion uchodźców to w tym milionie, statystycznie będą gwałciciele, mordercy, narkomani, złodzieje ale także lekarze, inżynierowie, utalentowani sportowcy, etc.. Jakiś procent się nie zasymiluje, część zrobi to w pewnym stopniu a część całkowicie. Stany Zjednoczone wśród swoich licznych noblistów i wybitnych naukowców oraz szerzej, wybitnych postaci mają ludzi pochodzenia polskiego, żydowskiego, rosyjskiego, Azjatów, Latynosów, tygiel z całego świata. Przyznam się, że nie znam statystyk, ale jestem niemal pewien, że imigranci wszelkiej maści mieli i mają tam wciąż wyższy przyrost naturalny niż Amerykanie z dziada, pradziada. Jak wiemy Ameryka nie upadła, ma się dobrze. Nie widzę powodu dlaczego Europa, z większą niż USA populacją i znacznie bogatszą tradycją i kulturą ma upaść od obecnej fali imigrantów. Jeśli nie zamkniemy ich w gettach z łatką "potencjalne zagrożenie" a znajdziemy na nich sposób - metodę na włączenie ich do europejskiego krwiobiegu, to może będzie nieco mniej niebieskookich blondynów i blondynek wśród naszych wnuków i prawnuków (obojga płci), zapewne powstanie więcej meczetów, ale żadnej katastrofy nie będzie. Natomiast jeśli ich w tych gettach zamkniemy, uznamy za potencjalnych wrogów to chętniej wysłuchają każdego czubka, który wmówi im, że jesteśmy ich wrogami i trzeba nas unicestwić.

@szczypek - w żadnym innym przypadku też nie przebijesz :prochno:


szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 5557
Rejestracja: 18 marca 2007
Otrzymał podziękowanie: 36 razy

Nieprzeczytany post 06 września 2015, 23:17

Makiavel pisze:Jak wiemy Ameryka nie upadła, ma się dobrze. Nie widzę powodu dlaczego Europa, z większą niż USA populacją i znacznie bogatszą tradycją i kulturą ma upaść od obecnej fali imigrantów.
Może dlatego, że w Ameryce to oni stworzyli tę kulturę, a w Europie mają ją (prawo również) gdzieś głęboko w dupie. Wiemy to, bo spora część muzułmanów (a o ich głównie dotyczy obecna fala imigracji) żyje już w Europie i wiemy, że to nie Europa ich oddziela i zamyka w gettach. Jeżeli przychodzisz do kogoś do domu, to raczej nie chcesz narzucać swojego porządku, chcesz go poznać i się dostosować. Czy chociażby we Francji czy Wielkiej Brytanii poznali już oni europejską kulturę, dostosowali się do niej, Makiavelu? A może to wszystko wina Europy i powinniśmy być jeszcze bardziej na to wszystko otwarci, hę?


Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 07 września 2015, 00:48

O jakiej kulturze mówisz? Ameryka, pomijając rdzenną ludność, kulturowo jest zachodnioeuropejska u podstaw. Obecnie jest to społeczeństwo wielokulturowe i w tym, między innymi, tkwi tajemnica amerykańskiego sukcesu. Poza tym słyszałem, że Azjaci nie bardzo się integrują z innymi mieszkańcami USA. Latynosi też często nie bardzo, wielu nawet po angielsku średnio mówi. Muzułmanie we Francji albo Turcy w Niemczech zaś, z tego co wiem, dobrze mówią po, kolejno, francusku i niemiecku. Jak piszesz sporo muzułmanów żyje już w Europie. Podobnie, jak inne nacje część z nich poznała i przyjęła naszą kulturę a część nie. Tak jak pisałem, cześć jest przedsiębiorcami, lekarzami, sportowcami a część kryminalistami. Proporcjonalnie do społeczności kraju, w którym żyją, pewnie tych na bakier z prawem (poważniej lub mniej poważnie) jest więcej. Wiemy też dlaczego. Otóż nie dlatego, że mają takie genetycznie uwarunkowania. Tak samo, jak nie z genetycznych uwarunkowań Włosi i Irlandczycy w USA poszli w stronę działalności przestępczej, mafijnej. Zamknąć w getto można nie tylko, tak, jak zrobili to naziści z Żydami. Wystarczy wydzielić im przedmieścia, takie, gdzie nie będą drażnić białej klasy średniej a tym bardziej bogaczy. Przedmieścia, które będą dzielić z tymi, którzy się wykoleili albo im się w życiu nie powiodło. Część z tych, co im się nie powiodło lub się wykoleili będzie obwiniać za to tych, co mają inny kolor włosów i mówią innym językiem. Kontynuować historyjkę?
Z łatką "inny, podejrzany" nadaną oczywiście nieformalnie, trzeba dużo więcej pracy, zapału, samozaparcia żeby osiągnąć sukces. Europejczykom w USA zajmowało to dekady, a byli przecież w kraju, zbudowanym przez swoich przodków.
"Wina Europy" to błędne określenie, bo niestety jeszcze nie istnieje coś takiego, jak jednolity byt - Europa. To wina pewnego rodzaju mentalności, którą my, Europejczycy, mamy od zawsze - europocentryzmu i przeświadczenia o tym, że jesteśmy najwyższą formą istnienia. To temat na dłuższy wywód, a pora robi się późna. Wrócę do tematu na dniach.


ODPOWIEDZ