Polityka

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
AdiJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Posty: 4199
Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Podziekował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy

Nieprzeczytany post 14 sierpnia 2015, 07:26

Lucas87 pisze:Jeżeli A. Duda i PIS zupełnie oddalą się od ludzi, a w zamian będą:

- serwować ludziom odzywki, w stylu szczawiu i mirabelek, spływającej wody do Bałtyku, albo tak jak - najnowsza w wykonaniu Miśka - http://www.fakt.pl/polityka/skandaliczn ... 65916.html,
- sprzedadzą resztę ziem i majątku narodowego,
-korupcja i nepotyzm nadal będzie na porządku dziennym,
- dalej będzie 840 tys. głodnych dzieci, i dalej będzie się czekało 10 lat na operacje,
-będzie dalszy wzrost wydatków na urzędy i biurokracje, a dla zwykłych ludzi po 3-5 zł podwyżek,
- również nie zrobią nic, dla naprawy polskiego przemysłu,
- w polityce zagranicznej zrobią wszystko, zgodnie z życzeniem UE i Rosji,
- i niech sobie każdy dopisze [...]

Wówczas będę równie bezwzględny, w ocenie PISu, jak jestem w przypadku PO. Jednak nikogo nie oceniam na starcie, tak samo jak nie podejmuje się oceny transferów Juve, zanim jeszcze nawet zaczął się sezon. Bo sam również nie chciałbym, aby oceniali mnie za coś, czego nawet nie mogłem zacząć robić.
Makiavel pisze: Czyli jesteś marnym trollem, którego stać tylko na głupie teksty.
Niestety, ale za dużo sobie pozwalasz.


edit: Ale ja wiem do kogo pisałeś i bez przesady z tym wymawianiem Dudzie, jego relacji z klerem. Komorowskiemu trzeba przyznać, że również umiał się koło nich kręcić.
:ok:
Pisze do każdego kto odważy się wytknąć coś ekipie rządzącej a w tym samym poście nie wytknie nic PiSowi. Fakt,że to PO rządzi 8 lat i to ich decyzje były zazwyczaj wiążące jest zupełnie bez znaczenia. Mówi się,że to PiS szerzy nienawiść a ja w ostatnich miesiącach odnoszę wrażenie,że to robi właśnie PO, przy czym próbuje wmówić, że Ci mądrzejsi są z nimi co dość wyraźnie widać na tym forum,bo ktoś tutaj praktycznie zawsze się musi wywyższyć.


jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 3695
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 14 sierpnia 2015, 12:56

Makiavel pisze:Dorabiasz filozofię do prostej, zero-jedynkowej sytuacji a w dodatku zapomniałeś o kontekście, z którego wyrwałeś moje zdanie.
1. Żadnego głębszego kontekstu nie było.
2. Świat, choćby Ci się to nie podobało, nie jest ani czarno-biały, ani zero-jedynkowy.

Nie przeczytałeś tego, co napisałem, więc powtórze jeszcze raz:
1. Nasza doktryna obronna nie zakłada pełnoskalowego konfliktu z Rosją. Zakłada, że nasza armia ma być na tyle silna, aby Rosji kompletnie nie kalkulował się taki atak.
2. Co do ewentualnej pomocy - bezdyskusyjnym jest, że łatwiej i chętniej pomaga się państwu, które dysponuje jakąś siłą. Bezbronnych jak myszka nie tylko ratuje się trudniej, ale także mniej chętnie (bo zwyczajnie trzeba zaangażować do tego zdecydowanie więcej sił).
3. Nawet jeśli bardzo liczysz, że to NATO ma nam pomóc, to przerzucenie sił NATOwskich do Polski w trakcie W, wymaga czasu. I uwierz mi, że może to potrwać dość dłuugo. Amerykańskie plany pomocy zakładają/zakładały, że pierwsza pomoc ze Stanów przyjdzie po 3 miesiącach od wybuchu wojny. To jest dla wszystkich jasne, że przez pewien okres sami zmuszeni będziemy odpierać ataki nieprzyjaciela. Co po raz kolejny prowadzi nas do konkluzji, że jednak potrzebujemy tej silnej armii.
Makiavel pisze: Jeśli założymy, że NATO nam nie pomoże to niezależnie od tego czy obecnie czy za 5 lat czy za 10 nie obronimy się przed atakiem Rosji. Dlaczego? Dlatego, że Rosja nie stoi w miejscu i wydaje oraz będzie wydawać dużo, dużo więcej na zbrojenia od Polski. Polska zaś ma tak ogromne zaległości, że nie ma faktycznej możliwości, byśmy dogonili Rosję w tej kwestii( w krótkim czy średnim okresie, nawet jak my zwiększmy nakłady a oni staną w miejscu).
:doh:

Wiesz ile Rosja byłaby w stanie wystawić SPRAWNYCH czołgów do takiego ataku? Wiesz jak zmieniała się rosyjska armia od momentu, kiedy upadł ZSRR? Skąd pewność, że przy słabnącej gospodarce Rosjanie nie zaczną oszczędzać na armii i jak sytuacja będzie wyglądała za 5-10 lat? Wiesz jak wygląda struktura wydatków wojskowych? Jak liczna jest armia rosyjska? Jaki % wydatków Moskwa łoży na to, aby ta armia po prostu "była" a ile % idzie na modernizacje techniczną? Wiesz jak długa jest rosyjska granica i ile trzeba pieniędzy wyłożyć, żeby ją zwyczajnie zabezpieczyć? Jak te pieniądze są lokowane po OW?

Co do całej reszty, to jest tam bardzo dużo ogólników, a także opinii które są sprzeczne z tym, co piszesz w innych fragmentach tekstu. Większości tez nie uzasadniasz zupełnie, dlatego zwyczajnie nie odniosę się do tego, bo musiałbym cytować Cię zdanie po zdaniu.


Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 ;)
Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 14 sierpnia 2015, 18:02

Znów dorabiasz filozofię. Dyskusja jest o tym czy potrzebna nam silna armia czy nie potrzebna i czy mamy szansę na odparcie ataku Rosji czy nie mamy.

Nie potrzebna i nie mamy. Tu nie ma znaczenia doktryna obronna, nie chodzi o to czy komuś się zechce czy nie zechce nas ratować. Bez sensu jest też powoływanie się na to co obecnie zakłada amerykański plan pomocy. Jakby zakładał, że mamy się bronić nie 3 miesiące ale 3 lata to co, mamy zbudować armię, która da odpór Rosji przez ten okres? Zwiększyć wydatki na armię do 20% PKB?

Wiem, że jest w stanie wystawić dostatecznie dużo czołgów by nas nimi zalać. Wiem, że w Moskwie staną na głowie i każą ludziom jeść korę z drzew a ludzie będą kornie tę korę jeść byle tylko armia rosyjska była potężna bo taka jest rosyjska mentalność. Wiem, że Rosja będzie się zbroić do czasu, aż się zdemokratyzuje i przyłączy do zachodu. Tak więc do tego czasu będzie mogła nas zniszczyć w dowolnie wybranej chwili (jeśli nie będziemy mieli wojsk i infrastruktury NATO u nas i gwarancji, że pomoc przyjdzie w czasie znacznie krótszym, niż kwartał) gdy zechce a później już na 100% nie zechce.

Zresztą założenie, że mamy mieć tak silną armię, że Rosji nie będzie się opłacał atak na nas jest absurdalne, bo jej się ten atak nie opłaca już dzisiaj.
Nam zaś nie opłaca się wydawać dodatkowe setki milionów czy miliardów dolarów na amerykańskie samoloty, francuskie śmigłowce, niemieckie czołgi, etc.. Jak pisałem te pieniądze są potrzebne w innych sektorach, niedoinwestowanych a będących gwarantem rozwoju Polski.
Unia Europejska chętniej nam przyjdzie z pomocą nie gdy będziemy mieli więcej czołgów albo F-16 ale gdy będziemy większym, chłonniejszym rynkiem a w dodatku państwem strefy euro.
Bezpieczeństwo Polski zależne jest od tego, jak silnie będziemy zintegrowani z UE i czy UE będzie integrację pogłębiać. Gdyby udało się zrealizować pomysł wspólnych sił zbrojnych Unii to mielibyśmy ostateczne rozwiązanie kwestii bezpieczeństwa w tej części Europy.

Większość krajów tnie wydatki na wojsko. Co więcej, podejmowanie decyzji w oparciu o bieżącą sytuację jest o tyle problematyczne, że nawet jakbyśmy wydali w następnym roku nie 2% PKB na armię a 10% to efekty tego będą za parę lat, a za parę lat to Rosja może np. nie mieć już Syberii albo być krajem idącym ramię w ramię z UE, itp. itd..


Świat nie jest czarno-biały ani zero-jedynkowy ale ta sytuacja jest. Albo jest sens wydawać dodatkowe setki milionów na armię albo nie ma.

1. Rosji dziś się nie kalkuluje ten atak, ale nie ze względu na naszą armię tylko ze względów specyfiki ery globalizacji
2. Zwiększając wydatki i tak nie osiągniemy sytuacji, w której Rosja bałaby się nas zaatakować pomijając, że to się nie kalkuluje. To osiągnąć możemy tylko mając silne gwarancje NATO potwierdzone obecnością wojsk i sprzętu na naszym terenie.
3. Gdybyśmy nie zwiększali wydatków w sensie procentu od PKB a więcej pieniędzy przeznaczali na sektory generujące przyrost PKB, wydatki na armię, kwotowo, rosłyby i tak.
4. Notując większy wzrost PKB i poprawiając swoją sytuację gospodarczą bylibyśmy cenniejszym krajem członkowskim UE i nasze bezpieczeństwo więcej znaczyłoby np. dla Niemiec, naszego największego partnera gospodarczego. Odwrotnie: nadmierne wydatki na zbrojenia osłabią naszą sytuację gospodarczą i uczynią nas mniej wartościowym członkiem Unii, oddali nas to od strefy euro i w efekcie nasze bezpieczeństwo będzie mniejsze a nie większe.

Mogę jeszcze wiele takich punktów dopisać.


jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 3695
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2015, 12:37

Jeśli "filozofią" według Ciebie jest logiczny sposób rozumowania to tak, "dorabiam filozofie" (poza tym, dorabia się chyba ideologię, a nie filozofię?). Piszesz strasznie ogólnikowo, nie odpowiadasz na żadne konkretne pytania...

Swiadczy to o jednym - uciekasz od poważnej dyskusji. Dobrze, to w takim razie konkretnie:
Makiavel pisze: Nie potrzebna i nie mamy. Tu nie ma znaczenia doktryna obronna, nie chodzi o to czy komuś się zechce czy nie zechce nas ratować.
A co ma znaczenie, skoro według Ciebie musimy liczyć na pomoc NATO jeśli chcemy się obronić? Przecież to, co napisałeś wyżej stoi w kompletnej sprzeczności z tym, co twierdzisz na temat obrony naszych granic.
Makiavel pisze:Bez sensu jest też powoływanie się na to co obecnie zakłada amerykański plan pomocy.
Dlaczego bez sensu? Skoro uzależniasz przetrwanie kraju od pomocy z zewnątrz to dlaczego chcesz lekceważyć termin przybycia takiej pomocy? Ja bym raczej powiedział, że to powinen byc dla Ciebie kluczowy element do skutecznej obrony naszych granic.
Makiavel pisze: Jakby zakładał, że mamy się bronić nie 3 miesiące ale 3 lata to co, mamy zbudować armię, która da odpór Rosji przez ten okres? Zwiększyć wydatki na armię do 20% PKB?
Ale zakłada/ł 3 miesiące a nie 3 lata. Gdyby zakładał 3 lata to chyba nikt by poważnie nie traktował takiego "sojuszu".
Makiavel pisze: Wiem, że jest w stanie wystawić dostatecznie dużo czołgów by nas nimi zalać.
Czyli nic nie wiesz. Konkretnie, ile (w przybliżeniu)?
Makiavel pisze: Wiem, że w Moskwie staną na głowie i każą ludziom jeść korę z drzew a ludzie będą kornie tę korę jeść byle tylko armia rosyjska była potężna bo taka jest rosyjska mentalność.
Prowadziłeś jakieś badania nad rosyjską mentalnością albo może powołujesz się na jakieś badania socjologiczne? Czy to znów jest Twoja opinia nie-wiadomo-skąd-wzięta? Słyszałeś kiedyś o rewolucji październikowej i pierestrojce?
Makiavel pisze: Wiem, że Rosja będzie się zbroić do czasu, aż się zdemokratyzuje i przyłączy do zachodu.
A może Rosja się rozpadnie, a może Chiny zajmą Syberię, a może to, a może tamto. A może Rosja nigdy się nie "przyłączy do zachodu" bo zwyczajnie interesy zachodu i Rosji zawsze będą sprzeczne. Powiedziałbym nawet, że ten ostatni scenariusz jest najbardziej prawdopodobny, przynajmniej jeśli mówimy o dzisiejszej Rosji.
Makiavel pisze: Zresztą założenie, że mamy mieć tak silną armię, że Rosji nie będzie się opłacał atak na nas jest absurdalne, bo jej się ten atak nie opłaca już dzisiaj.
Możesz przekazać naszej generalicji swoje uwagi, bo doktryna o której pisze jest formalną doktryna obronną RP. Z geopolitycznego punktu widzenia dzisiaj się nie opłaca (i logistycznie też byłoby dość cieżko, przez OK i może Białoruś? Dlatego Ukraina jest dla nas tak ważna), ale za 5-10 lat sytuacja może być inna, a rozbicie NATO i skompromitowanie USA to jest cel strategiczny FR. Atak na jednego z członków sojuszu to najprostsza droga do jego osiągnięcia.
Makiavel pisze: Unia Europejska chętniej nam przyjdzie z pomocą nie gdy będziemy mieli więcej czołgów albo F-16 ale gdy będziemy większym, chłonniejszym rynkiem a w dodatku państwem strefy euro.
Tak, jak ta "Unia Europejska" przyszła nam z pomocą w 1939? Czy tym razem jednak ktoś się tutaj pofatyguje, żeby umierać za Gdańsk? Śmieszne jest to, że przed II WŚ różnej maści "eksperci" prezentowali podobne opinie, vide "świat jest tak ze sobą połączony, że na wielką wojnę nie masz szans, ze względu na związki ekonomiczne między państwami". Tak, tak. Czytałem takie artykuły w prasie przedwojennej jak pisałem prace magisterską i w duchu śmiałem się z naiwności gazecianych wieszczów.
Makiavel pisze: Większość krajów tnie wydatki na wojsko.
Kto tnie wydatki na wojsko? W miare bezpieczne kraje Europy Zachodniej (i tutaj też należałoby zapytać o tę ewentualną pomoc w razie ataku na RP, jakie siły byłyby w stanie wysłać państwa zachodnie, które ciągle zmniejszają wydatki na wojsko?) cały wschód wydatki na wojsko zwiększa. Tak samo jak Skandynawia.

http://www.defensenews.com/story/defens ... /30843863/
http://www.reuters.com/article/2015/04/ ... 2720150403
http://www.defensenews.com/story/defens ... /29289941/
Makiavel pisze:Co więcej, podejmowanie decyzji w oparciu o bieżącą sytuację jest o tyle problematyczne, że nawet jakbyśmy wydali w następnym roku nie 2% PKB na armię a 10% to efekty tego będą za parę lat, a za parę lat to Rosja może np. nie mieć już Syberii albo być krajem idącym ramię w ramię z UE, itp. itd..
Po pierwsze, skąd Ci przyszło do głowy, że ktoś pisząc program modernizacji technicznej sił zbrojnych RP brał pod uwagę obecną sytuację? Ten plan został opracowany już w 2011/2012 roku a wszedł w życie 2013. Ktoś tam na górze, chociaż raz, pomyślał i przewidział co się święci. Po drugie, właśnie dlatego, że modernizacja nie przebiega z dnia na dzień, że to jest proces trwający czasami lata (albo dziesięciolecia) przygotowano go w 2011/2012 roku i rozpisano wszystko do 2022 (tak zwany PMT 2013-2022). I mniej więcej w tym okresie zamykają się widełki czasowe ataku na RP. Po 2022, jeśli wszystko pójdzie dobrze, koszty ataku na nas będą tak duże, a nasza armia tak silna, że jest mało prawdopodobne, że ktoś się skusi. Specjaliści mówią o tak zwanych "widłach czasowych ataku", czyli okresie, w którym atak i najazd na dane państwo jest realny biorąc pod uwage dysproporcje sił.
Makiavel pisze: 1. Rosji dziś się nie kalkuluje ten atak, ale nie ze względu na naszą armię tylko ze względów specyfiki ery globalizacji
"Specyfika ery globalizacji" ;-). To samo mówiłeś przed Krymem i Donbasem? Czy "specyfika ery globalizacji" nie stoi w sprzeczności ze "specyfiką duszy rosyjskiej"?:prochno:
Makiavel pisze: 2. Zwiększając wydatki i tak nie osiągniemy sytuacji, w której Rosja bałaby się nas zaatakować pomijając, że to się nie kalkuluje. To osiągnąć możemy tylko mając silne gwarancje NATO potwierdzone obecnością wojsk i sprzętu na naszym terenie.
Skąd ta opinia? Przejrzałeś chociaż PMT? Widziałeś jakieś rosyjskie raporty i analizy dotyczące sił zbrojnych RP? Zastanowiłeś się chociaż nad tym głębiej czy znów to jest twórczość radosna?
Makiavel pisze: 3. Gdybyśmy nie zwiększali wydatków w sensie procentu od PKB a więcej pieniędzy przeznaczali na sektory generujące przyrost PKB, wydatki na armię, kwotowo, rosłyby i tak.
Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale inwestycje w przemysł zbrojeniowy również napędzają gospodarkę. Tak jak każde inne inwestycje.
Makiavel pisze: 4. Notując większy wzrost PKB i poprawiając swoją sytuację gospodarczą bylibyśmy cenniejszym krajem członkowskim UE i nasze bezpieczeństwo więcej znaczyłoby np. dla Niemiec, naszego największego partnera gospodarczego. Odwrotnie: nadmierne wydatki na zbrojenia osłabią naszą sytuację gospodarczą i uczynią nas mniej wartościowym członkiem Unii, oddali nas to od strefy euro i w efekcie nasze bezpieczeństwo będzie mniejsze a nie większe.
Twoja naiwność jest urocza ;-).

Myślisz, że jak "będziemy cenniejszym krajem" UE to Niemcy i Francuzi ochoczo ruszą nam z pomocą? Bo mamy dobre oceny ze sprawowania?


Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 ;)
Lucas87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Posty: 1937
Rejestracja: 13 kwietnia 2013

Nieprzeczytany post 15 sierpnia 2015, 22:42

Obrazek
:ok:


Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 17 sierpnia 2015, 00:13

@jakku1 Znów napisałeś masę bzdur z którymi teraz powinienem się rozprawiać, krop po kroku. Nie rozumiesz świata w którym żyjesz a mimo to wymądrzasz się.
Makiavel napisał:

Wiem, że w Moskwie staną na głowie i każą ludziom jeść korę z drzew a ludzie będą kornie tę korę jeść byle tylko armia rosyjska była potężna bo taka jest rosyjska mentalność.
Prowadziłeś jakieś badania nad rosyjską mentalnością albo może powołujesz się na jakieś badania socjologiczne? Czy to znów jest Twoja opinia nie-wiadomo-skąd-wzięta? Słyszałeś kiedyś o rewolucji październikowej i pierestrojce?
Ogromne poparcie dla Putina, które wzrosło po ataku na Ukrainę. Nostalgia za potęgą ZSRR. To, jaka jest rosyjska mentalność i jakie są priorytety w tym narodzie wie każdy, kto ma jakąś wiedzę na temat stosunków międzynarodowych.
A może Rosja się rozpadnie, a może Chiny zajmą Syberię, a może to, a może tamto. A może Rosja nigdy się nie "przyłączy do zachodu" bo zwyczajnie interesy zachodu i Rosji zawsze będą sprzeczne. Powiedziałbym nawet, że ten ostatni scenariusz jest najbardziej prawdopodobny, przynajmniej jeśli mówimy o dzisiejszej Rosji.
Znów ignorancja. Jakie sprzeczne interesy ma Rosja i zachód? Rosja potrzebuje zachodnich technologii, zachodnich rynków zbytu i jest narażona na islamski terroryzm tak samo jak zachód. Zachód potrzebuje rosyjskich surowców, spokoju w tej części świata, przeciwwagi w regionie dla Chin, współpracy z Rosją np. w kosmosie. Nie pisz o rzeczach, o których nie masz pojęcia.
Z geopolitycznego punktu widzenia dzisiaj się nie opłaca (i logistycznie też byłoby dość cieżko, przez OK i może Białoruś? Dlatego Ukraina jest dla nas tak ważna), ale za 5-10 lat sytuacja może być inna, a rozbicie NATO i skompromitowanie USA to jest cel strategiczny FR. Atak na jednego z członków sojuszu to najprostsza droga do jego osiągnięcia.
Skompromitowanie USA i rozbicie NATO jest nieporównywalnie mniej prawdopodobne niż kapitulacja rosyjskiej polityki konfrontacji. Za USA i NATO stoją wszelkie atuty, za Rosją i jej obecną polityką - żadne. Znów ignorancja. Co do generalicji to trudno się dziwić, że będą robić wszystko żeby jak najwięcej kasy leciało na armię.
Tak, jak ta "Unia Europejska" przyszła nam z pomocą w 1939? Czy tym razem jednak ktoś się tutaj pofatyguje, żeby umierać za Gdańsk? Śmieszne jest to, że przed II WŚ różnej maści "eksperci" prezentowali podobne opinie, vide "świat jest tak ze sobą połączony, że na wielką wojnę nie masz szans, ze względu na związki ekonomiczne między państwami". Tak, tak. Czytałem takie artykuły w prasie przedwojennej jak pisałem prace magisterską i w duchu śmiałem się z naiwności gazecianych wieszczów.
To jest chyba najlepsze. Ignorancja tak skrajna, że człowiek z takim zasobem "wiedzy" nie powinien zostać nigdy na studia przyjęty a co dopiero je skończyć. Świat przed II wojną światową i świat dzisiaj to jak świat z czasów Starożytnego Rzymu i z czasów renesansu. Wtedy nie istniała żadna unia państw europejskich, nie było nawet w marnym ułamku takich powiązań gospodarczych między państwami Europy jak dzisiaj. Globalizacja - poczytaj coś o tym.

Resztę głupot omówię w wolnej chwili.


Lucas87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Posty: 1937
Rejestracja: 13 kwietnia 2013

Nieprzeczytany post 17 sierpnia 2015, 16:08

Do Michnika, Lisa i Kuźniara dołączają następne wielkie autorytety i dzień po dniu prześcigają się w podkładaniu świń nowemu Prezydentowi. Ostatnio popis dał Pałasiński:
PiS świętuje pokonanie bolszewików? To jak hitlerowcy czczący Dzień Zwycięstwa nad Faszyzmem.
Kuczyńskiemu nawet słowo prezydent nie chce przejść przez gardło i również żali się, kiedy tylko pojawia się okazja. Cóż, nasi styropianowi dziennikarze wykonują po prostu swoją misję. Ale ja się zastanawiam do jakiego stopnia oni mają ludzi za <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>? Przełączam przypadkiem na POlszmat, a tu cały czas pojazd po Dudzie, że tak nagle zmienił stanowisko i nie gada już Polska w ruinie tylko, że Polska jest piękna. Na Boga Jedynego! Mamy długą (choć niezwykle zmienną) i fascynującą historię, mamy piękne krajobrazy i zabytki, urodzajną ziemię, wiele osiągnięć w różnych dziedzinach życia i ludzi z dużym potencjałem itp. W ruinie jest nasz przemysł (likwidacja wielu państwowych zakładów, kopalń, stoczni itp.). Jest rekordowe zadłużenie. W pewnym stopniu sytuacje ratuje obcy kapitał i emigracja milionów ludzi. O to chodziło podczas kampanii, więc ja nie rozumiem, co tu jest dziwnego? Przecież tego nie potrzeba tłumaczyć przedszkolakowi, a oni odkręcają kota ogonem i dalej swoje. I jeszcze Ewunia również udaje głupszą jak jest i mówi, że cieszy się, iż Duda zrozumiał jak oni przez 8 lat pięknie zmienili Polskę... :stop:


SANCTI PER FIDEM VICERUNT REGNA OPERATI SUNT IUSTITIAM.
jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 3695
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 18 sierpnia 2015, 11:00

Makiavel pisze:@jakku1 Znów napisałeś masę bzdur z którymi teraz powinienem się rozprawiać, krop po kroku. Nie rozumiesz świata w którym żyjesz a mimo to wymądrzasz się.
I wlasnie dlatego odniosłeś się znów tylko i wylacznie do punktow "politycznych" a cala reszte konkretow ominales?

Makiavel, nie chce byc niegrzeczny, ale na kilometr widac, ze nie jestes w stanie dyskutowac na tematy gdzie wymagana jest jakas wiedza (czy to na temat historii, czy wojskowosci, czy jakas inna). Wybacz, to nie ma zwyczajnie sensu.

W dodatku poprawiasz sobie humor obrzucajac wspolrozmowcow blotem, piszesz o ignorancji, a uzywasz tego slowa bez zrozumienia jego znaczenia. No i ten ostatni punkt, cytujac: "reszte glupot omowie w wolnej chwili". A sobie omawiaj, ale juz beze mnie.

Jesli uwazasz, ze jestes najmadrzejszy i wiesz wszystko - prosze bardzo. Dyskutuj sam ze soba.


Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 ;)
Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 19 sierpnia 2015, 10:18

Makiavel napisał:

3. Gdybyśmy nie zwiększali wydatków w sensie procentu od PKB a więcej pieniędzy przeznaczali na sektory generujące przyrost PKB, wydatki na armię, kwotowo, rosłyby i tak.
Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale inwestycje w przemysł zbrojeniowy również napędzają gospodarkę. Tak jak każde inne inwestycje.


Mam chwilkę to kontynuuję. Kolejna sprawa, w której mędrkujesz a nie wiesz o czym. Mylisz "inwestycje w przemysł zbrojeniowy" z "wydatkami na armię". My wydajemy na śmigłowce, które importujemy, samoloty - importujemy, drony- importujemy, obrona przeciwlotnicza - import, etc. To po pierwsze. Po wtóre nie mówiłem tu o prostym przełożeniu, jakie ma miejsce np. przy robotach publicznych, ale o tym, że inwestując w zwiększanie innowacyjności gospodarki (czyli ewentualnie w technologie podwójnego zastosowania oraz po prostu rozwój nauki i wsparcie sektora B+R) osiągamy dodatkowe korzyści w przyszłości. Jak już pisałem szanse na to, że stworzymy konkurencyjny przemysł zbrojeniowy wobec dzisiejszych potentatów są minimalne. Ale w innych sektorach, przy rozwijającym się świecie nie stoimy na straconej pozycji.

Sprytne wycofanie w chwili, gdy jednoznacznie ukazałem Twoją ignorancję. Jeszcze piszesz, że nie mam wiedzy. Człowieku, który porównuje świat w 1939 roku (skolonizowana Afryka, zupełnie inny kształt Europy, silny antagonizm na linii Paryż-Berlin, kres hegemonii Europy, początek ery USA, przy nikłej roli Azji, etc.) ze światem dzisiejszym (zdekolonizowana Afryka, Unia Europejska, kres ery państw narodowych, presja na USA i Europę ze strony Chin czy szerzej państw BRIC, etc.), zastanów się od którego z nas na kilometr czuć żenujące braki wiedzy.
Makiavel napisał:

4. Notując większy wzrost PKB i poprawiając swoją sytuację gospodarczą bylibyśmy cenniejszym krajem członkowskim UE i nasze bezpieczeństwo więcej znaczyłoby np. dla Niemiec, naszego największego partnera gospodarczego. Odwrotnie: nadmierne wydatki na zbrojenia osłabią naszą sytuację gospodarczą i uczynią nas mniej wartościowym członkiem Unii, oddali nas to od strefy euro i w efekcie nasze bezpieczeństwo będzie mniejsze a nie większe.
Twoja naiwność jest urocza Wink
No tak, bo Grecja wcale nie przeinwestowała w zbrojenia, a państwa UE chętnie zgodzą się na krach swojej gospodarki gdy ich partner zostanie zaatakowany. NIE ROZUMIESZ ŚWIATA. Poczytaj trochę o tym co się zdarzyło przez ostatnie 60 lat na świecie, jak dziś funkcjonujemy, jakie są realia a potem próbuj dyskutować czy ferować jakieś opinie.


edit Nikt nic nie wspomniał o "orędziu" partyjno-kościelnego prezydenta w sprawie referendum ? Nie powinienem się dziwić. Otóż łaskawie nam panujący Prezydent RP (prymas? przewodniczący episkopatu?) Andrzej Duda po łaskawym pozwoleniu dla rządu by wprowadził w życie jego idiotyczny pomysł z kampanii wyborczej, teraz łaskawie nie odwoła referendum wrześniowego (stróż konstytucji, a mówi o rzeczy, która jest mocno konstytucyjnie wątpliwa) i zwraca się do Senatu z wnioskiem o referendum w 3 sprawach: pierwsza jest niezgodna z konstytucją (przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego), druga dotyczy tylko części uprawionych do głosowania a trzecia, prywatyzacja lasów, to problem przez PiS wymyślony. Reasumując prezydent chce żebyśmy wszyscy decydowali o tym, w jakim wieku dzieci mają iść do szkoły, choć znaczna część społeczeństwa nie jest tym problemem zainteresowana: ludzie starsi i w średnim wieku (dzieci dorosłe albo już dawno powyżej 6 roku życia), ludzie dopiero co pełnoletni, którzy nie myślą jeszcze o dzieciach i dla których problem jest abstrakcyjny. Więc to pytanie do ludzi z grupy 20-40, mających dzieci poniżej 4 roku życia lub poważnie o dzieciach myślących. Przypominam, że referendum jest ogólnokrajowe, odpowiadają wszyscy: 18 latek, który myśli jak to zrobić z koleżanką z klasy żeby dzieci nie było i staruszka, która jest już babcią a może prababcią i dla której dzieci to śmieszne stworzenia, które biegają jej po domu i podwórku i które trzeba obficie karmić słodyczami. Ponadto chce pytać o rzeczy, które, niezależnie od wyniku, nie zostaną ziszczone: wieku emerytalnego cofnąć nie można (prawnie, o tym, że to katastrofa dla gospodarki nie wspominam) a lasy państwowe nikt nie sprzedaje i nie planuje sprzedawać.
Drodzy użytkownicy JP pominęli też popis erudycji pana Mastalerka, który stwierdził, na konferencji prasowej, że PO popierając JOWy i finansowanie partii ze środków prywatnych dąży do wprowadzania standardów białoruskich i ukraińskich a PiS chce standardów europejskich. Dla niewtajemniczonych w USA i W.Brytanii mamy zarówno JOWy, jak i finansowanie prywatne, we Włoszech skręt ku finansowaniu prywatnemu, w Niemczech czy Belgii mamy system mieszany. Na Ukrainie, co też dowodzi wielkiej erudycji partyjnych z PiS, jest finansowanie publiczne.


Lucas87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Posty: 1937
Rejestracja: 13 kwietnia 2013

Nieprzeczytany post 24 sierpnia 2015, 20:49

Kompromitacja Pawła Kukiza.
&#8222;Ty PiS-owska k...&#8221; &#8211; powiedział Paweł Kukiz do Katarzyny Gójskiej-Hejke, po wyjściu ze studia Telewizji Republika. Wcześniej muzyk przerwał przeprowadzany z nim przez dziennikarkę wywiad.
:papaŁ


SANCTI PER FIDEM VICERUNT REGNA OPERATI SUNT IUSTITIAM.
Alex96

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lutego 2014
Posty: 788
Rejestracja: 14 lutego 2014

Nieprzeczytany post 24 sierpnia 2015, 21:41


Tu TVN tam TVR a i tak trzeba samemu wszystko weryfikowac...


Lucas87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Posty: 1937
Rejestracja: 13 kwietnia 2013

Nieprzeczytany post 24 sierpnia 2015, 22:26

Nkit nie powiedział, że TV Republika przedstawi nagranie z jego bluzgiem na dziennikarkę. Cały incydent rzekomo wydarzył się po przerwaniu tego wywiadu. Ale również w czasie samego wywiadu, to on zbytnio nie zachwycił. Śpiewa już jednym głosem z tymi, którzy uważają, że w czasie kampanii Duda twierdził, że Polska to ruina, a teraz niby od razu zmienił zdanie, że Polska to potęga...Już chyba nawet przedszkolakowi, nie potrzeba tłumaczyć o co chodziło we wspomnianych sformułowaniach...I jeszcze taki kwiatek Kukiza, że powinniśmy coś zyskać dla siebie, jeśli chodzi o wtrącanie się do Ukrainy - tzn. jego zdaniem powinniśmy prowadzić politykę zachowawczą.


SANCTI PER FIDEM VICERUNT REGNA OPERATI SUNT IUSTITIAM.
Makiavel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 lutego 2011
Posty: 2824
Rejestracja: 26 lutego 2011

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2015, 11:11

Jaśnie nam panujący Prezydent RP oraz naczelny pielgrzym Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda ma większe problemy niż to, czy w kampanii on i jego partia mówiła, że Polska jest w ruinie (a mówił tak on i mówi tak od lat jego zaplecze. Kwestią semantyki jest czy "w ruinie" czy "trzeba podnieść/odbudować ją ze zgliszczy" czy coś podobnego). Otóż Duda jako poseł za kasę z Sejmu podróżował wykładać do Poznania na prywatnej uczelni (tej, na której pracował blokując etat na UJ). Tłumaczenie ludzi PiS, jak zwykle błyskotliwe (ale czego się spodziewać po ludziach z partii wielkiego erudyty i mędrca - Jarosława Kaczyńskiego?) jest takie, że jeździł tam w sprawie pracy nad pisowskim kodeksem karnym.


Teraz cytat z biografii Dudy (oficjalna strona):
Obroniłem magisterium w lutym 1997 roku i podjąłem pracę naukowo-dydaktyczną w Katedrze Postępowania Administracyjnego, a w 2001 r. w Katedrze Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

&#8232;W styczniu 2005 r. uzyskałem tytuł doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy &#8222;Interes prawny w polskim prawie administracyjnym&#8220;.
Znów więc mamy, starą, pisowską zasadę "ciemny lud wszystko kupi". Duda prawnik, pracował nad kodeksem. A to, że Duda na prawie karnym się nie zna, zna się na administracyjnym to już detale, dla "niezależnie myślących" wyborców PiS i innych naiwnych, nieistotne.

Kocham naszą partię ludzi "prawych i sprawiedliwych": v-ce prezes z wyrokiem i karą bezwzględnego pozbawienia wolności, prezydent, który na pracę na UJ czasu nie miał, ale miał czas na pracę na prywatnej uczelni, jego matka nielegalnie zbiera na niego podpisy na uczelni a on sam wyłudza kasę z Sejmu żeby dojeżdżać na wykłady, co jest zresztą, specjalnością tej partii.
Gdybym miał podobną mentalność do wielu z tych, co tu dyskutują to jeszcze wspomniałbym o wielokrotnej rozwódce, córce św, ups,. śp. Lecha Kaczyńskiego, bratanicy prezesa i jej mężu, chachmęcie, ale nie oceniam ludzi przez pryzmat ich rodzin. I bez tego nazwa partii jest znacznie lepszym żartem niż "obywatelskość" PO.

Co do Kukiza to jest to zwykły cham i było jasne, że prędzej raczej niż później, skompromituje się. Zresztą we wrześniu z hukiem upadną jego JOWy a w październiku on sam i wróci do śpiewania, coraz gorszych, piosenek, bo do tego się nadaje. A zbłąkane owieczki, które zgromadził, jak zwykle, rozleją się przylepiając to do PiSu, to do RN i innych wynalazków, żeby być "zbuntowanym, niezależnym, anty-systemowym, świadomym" wyborcą. Pytanie tylko, dla kogo teraz taśmowo, w kampanii, posty będzie pisał Vimes :prochno: .

Edit Za jedną sprawę plus dla Kukiza - panika w oczach pani dziennikarki, gdy powiedział o SKOKach. Bezcenne.


Alex96

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lutego 2014
Posty: 788
Rejestracja: 14 lutego 2014

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2015, 12:04

Makiavel pisze: Otóż Duda jako poseł za kasę z Sejmu podróżował wykładać do Poznania na prywatnej uczelni (tej, na której pracował blokując etat na UJ).
https://scontent.xx.fbcdn.net/hphotos-x ... e=5669E9F0
W jaki sposob blokował etat skoro na jego miejsce normalnie zatrudniona jest osoba?


Lucas87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Posty: 1937
Rejestracja: 13 kwietnia 2013

Nieprzeczytany post 25 sierpnia 2015, 16:34

Etam Duda. Nudy jak flaki z olejem, póki co. Natomiast sprawa przyznania obywatelstwa dla zięcia Ewy Kopacz, to jest dopiero gratka! W końcu to ledwie dwa dni! Czyżby rekord świata?


SANCTI PER FIDEM VICERUNT REGNA OPERATI SUNT IUSTITIAM.
ODPOWIEDZ