Pre-season sparing (29.07.2015): Lechia 1-2 JUVENTUS
- wloski
- Juventino
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
- Posty: 2093
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
Nie wiem co chcesz ludziom wmówić, zanim opowiesz takie brednie to sprawdź frekwencję Lechii w poprzednim sezonie, a jest to 16603 ludzi na stadionie, który mieści 41620, na szybko można zauważyć, że 16 tysięcy to nawet nie jest połowa na trybunach. Cieszy po prostu, że fani Juve przyjechali na spotkanie, bo pokazało to jak mocny poziom trzymamy. Poziom nie tylko ilościowy, ale i jakościowy, bo z naszej strony obyło się bez głupich podśpiewek i żałosnych tekstów.PrzemasJuve pisze:widać dlatego gołym okiem jakiego typu to był mecz, dla fanów Juve święto, dla kibiców Lechii ot mecz ze znanym przeciwnikiem
- Vinylside
- Juventino
- Rejestracja: 06 stycznia 2013
- Posty: 264
- Rejestracja: 06 stycznia 2013
Nie byłem na meczu, oglądałem w TV. Wiele opinii czytałem odnośnie zachowań kibiców i wiecie co powiem ? Prawda jest taka, że łatwiej jest wyskoczyć na kibiców, którzy zjechali się z całej Polski do Gdańska, aby kulturalnie obejrzeć mecz, ale jestem przekonany, że gdyby prawdziwi, włoscy fani Juve przyjechali do Polski to barany tego śmiesznego klubu z pomorza siedzieliby cicho 
Oczywiście nie obeszło się bez polskich buraków na trybunach krzyczących "jazda z ku**". Ja piernicze, aż wstyd sie przyznać, że jest się polakiem, gdy słyszy się takie coś. Nie dość, że rywal poświęca siły oraz czas to jeszcze słyszy wyzwiska na trybunach. To jest tylko kolejny dowód na to, że w Polsce nie należy przykładać się do jakiejkolwiek organizacji, ponieważ większość naszego społeczeństwa to totalne dno. Nie dziwie się, że w każdym kraju patrzą na nas krzywo
Co do Juventusu; sorry, ale zmiany wykonywane przez Allegriego wkurzają mnie masakrycznie. Ewidentnie staję tutaj po stronie "obrażonego" Moraty, który pograł sobie 15-20 minut. Po co taka zmiana ? Podobnie było z Comanem w zeszłym sezonie. To tylko zepsucie relacji i wjazd na ambicje zawodnika. Gratulacje dla Mario za pierwszą bramkę dla Juventusu. Nie ważne jaki przeciwnik, cieszy zwycięstwo, szczególnie po fatalnym zachowaniu kibiców Lechii. FORZA JUVENTUS !

Oczywiście nie obeszło się bez polskich buraków na trybunach krzyczących "jazda z ku**". Ja piernicze, aż wstyd sie przyznać, że jest się polakiem, gdy słyszy się takie coś. Nie dość, że rywal poświęca siły oraz czas to jeszcze słyszy wyzwiska na trybunach. To jest tylko kolejny dowód na to, że w Polsce nie należy przykładać się do jakiejkolwiek organizacji, ponieważ większość naszego społeczeństwa to totalne dno. Nie dziwie się, że w każdym kraju patrzą na nas krzywo

Co do Juventusu; sorry, ale zmiany wykonywane przez Allegriego wkurzają mnie masakrycznie. Ewidentnie staję tutaj po stronie "obrażonego" Moraty, który pograł sobie 15-20 minut. Po co taka zmiana ? Podobnie było z Comanem w zeszłym sezonie. To tylko zepsucie relacji i wjazd na ambicje zawodnika. Gratulacje dla Mario za pierwszą bramkę dla Juventusu. Nie ważne jaki przeciwnik, cieszy zwycięstwo, szczególnie po fatalnym zachowaniu kibiców Lechii. FORZA JUVENTUS !
- sylvin
- Juventino
- Rejestracja: 04 października 2004
- Posty: 119
- Rejestracja: 04 października 2004
Piłkarze popisali się po meczu, pokazali gdzie mają polskich kibiców. Pogba wyszedł na chwilę, przed kamery kilka autografów i zniknął... Kibice wciąż czekali pomimo chłodu i deszczu, ok 21.20 wyszli piłkarze... mając muchy w nosie tudzież i kibiców. Od razu do autokaru i tyle, kibice byli jak powietrze. Podobnie na stadionie, tylko Claudio poszedł do swoich i Evra oddał koszulkę. Ludzie czekali prawie 3h przy autokarze i nikt nie wyszedł do kibiców choć mieli czas wolny, bo wielu piłkarzy wstawiło fotki na portale społecznościowe... Kibicuję Juve 21 lat i nie spodziewałem się że mnie coś takiego spotyka ze strony mojego ukochanego klubu. Później wrzucę filmik na yt, pożegnanie piłkarzy wyglądało tak że kibice zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie i przy wyjeździe autokaru wielu pokazało piłkarzom i działaczom kciuk skierowany w dół... przykre
By czuć upadek, z wysoka spaść trzeba.
Być na dnie, by móc sięgnąć nieba
Być na dnie, by móc sięgnąć nieba
- Shadow Marshall
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
- Posty: 1432
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
No jak musiałeś w takich spartańskich warunkach czekać to nie dziwie się, że jesteś zły. Dajcie spokój...rozczarowanie rozczarowaniem...czego niby się spodziewałeś? Ludzie mają swoją robotę, żony, dzieci, a nie tylko granie, wywiady i szczerzenie ryja do fotek.
- Simi
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2006
- Posty: 861
- Rejestracja: 07 maja 2006
Oprócz paru głupich przyśpiewek kibiców Lechii było przepięknie! Jestem strasznie naładowany energią po tym jak zobaczyłem mecz i samych piłkarzy. FORZA JUVE!
P.S Najlepsi Ci prowokatorzy którzy w okolicach godziny 19;30 przechodzili koło stoiska Adidasa śpiewając "Solo Lazio"

P.S Najlepsi Ci prowokatorzy którzy w okolicach godziny 19;30 przechodzili koło stoiska Adidasa śpiewając "Solo Lazio"

- sylvin
- Juventino
- Rejestracja: 04 października 2004
- Posty: 119
- Rejestracja: 04 października 2004
W pełni to rozumiem, tylko po ostatnim gwizdku kibice też czekali na piłkarzy, bo jeszcze mieli rozbieganie które było obok sektora gdzie nasi dopingowali Juve, też nic, zero reakcji. Jak wspomniałem tylko Evra dostrzegł kibiców i oddał koszulkęShadow Marshall pisze:No jak musiałeś w takich spartańskich warunkach czekać to nie dziwie się, że jesteś zły. Dajcie spokój...rozczarowanie rozczarowaniem...czego niby się spodziewałeś? Ludzie mają swoją robotę, żony, dzieci, a nie tylko granie, wywiady i szczerzenie ryja do fotek.
By czuć upadek, z wysoka spaść trzeba.
Być na dnie, by móc sięgnąć nieba
Być na dnie, by móc sięgnąć nieba
- krystiank
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 513
- Rejestracja: 01 listopada 2003
A bo dlatego żę brak im teraz autorytetu, nie ma Pirlo, Del Piero a Buffon sam to za małosylvin pisze:Piłkarze popisali się po meczu, pokazali gdzie mają polskich kibiców. Pogba wyszedł na chwilę, przed kamery kilka autografów i zniknął... Kibice wciąż czekali pomimo chłodu i deszczu, ok 21.20 wyszli piłkarze... mając muchy w nosie tudzież i kibiców. Od razu do autokaru i tyle, kibice byli jak powietrze. Podobnie na stadionie, tylko Claudio poszedł do swoich i Evra oddał koszulkę. Ludzie czekali prawie 3h przy autokarze i nikt nie wyszedł do kibiców choć mieli czas wolny, bo wielu piłkarzy wstawiło fotki na portale społecznościowe... Kibicuję Juve 21 lat i nie spodziewałem się że mnie coś takiego spotyka ze strony mojego ukochanego klubu. Później wrzucę filmik na yt, pożegnanie piłkarzy wyglądało tak że kibice zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie i przy wyjeździe autokaru wielu pokazało piłkarzom i działaczom kciuk skierowany w dół... przykre
- jarmel
- Redaktor
- Rejestracja: 25 lutego 2006
- Posty: 2445
- Rejestracja: 25 lutego 2006
Jak Juve grało w Poznaniu to po treningu Del Neri kazał ochronie odgrodzić kibiców od autokaru i piłkarzy, mimo to taki Del Piero i kilku innych potrafili się przez nich przecisnąć i do nas przyjść. Nie mówiąc już o tym, że praktycznie z każdym zamienił słowo i zrobił sobie zdjęcie, ale wczoraj wystarczyło chociaż wyjść, ukłonić się i naraShadow Marshall pisze:No jak musiałeś w takich spartańskich warunkach czekać to nie dziwie się, że jesteś zły. Dajcie spokój...rozczarowanie rozczarowaniem...czego niby się spodziewałeś? Ludzie mają swoją robotę, żony, dzieci, a nie tylko granie, wywiady i szczerzenie ryja do fotek.
Co do meczu to było widać przepaść między Dybalą, a Zazą. Nawet na zwykłej rozgrzewce z piłką, którą prowadzili razem w parze. Kurcze jaką ten chłopak ma kontrolę nad piłką

- Kucharius1
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2011
- Posty: 1245
- Rejestracja: 04 listopada 2011
Piłkarze w takich klubach jak Juve mają zalecenia by zbyt nie spoufalać się z kibicami.
Fan to taka istota że jeśli dasz mu palec, będzie chciał całą rękę, a nim się obejrzysz będziesz robił zdjęcia do północy.
Na rozdawanie autografów jest specjalny czas. Nie wolno odpowiadać na takie prośby kibiców, bo wejdą Ci na głowę i nie dadzą żyć.
Fan to taka istota że jeśli dasz mu palec, będzie chciał całą rękę, a nim się obejrzysz będziesz robił zdjęcia do północy.
Na rozdawanie autografów jest specjalny czas. Nie wolno odpowiadać na takie prośby kibiców, bo wejdą Ci na głowę i nie dadzą żyć.
- Globusik
- Interista
- Rejestracja: 16 stycznia 2007
- Posty: 64
- Rejestracja: 16 stycznia 2007
:rotfl:Vinylside pisze:ale jestem przekonany, że gdyby prawdziwi, włoscy fani Juve przyjechali do Polski to barany tego śmiesznego klubu z pomorza siedzieliby cicho![]()
Z całym szacunkiem szefie, ale nie masz zielonego pojęcia o poziomie, rozkładzie sił kibiców w Europie. Uwierz mi na słowo, że najlepsze włoskie ekipy takiej Lechii, Lechowi, Legii mogą co najwyżej zdjęcia porobić. Każdy kto śmiga w Polsce na stadiony i śledzi kibicowanie nie od wczoraj Ci to potwierdzi.
Poza tym jeżeli wstydzisz się, że jesteś Polakiem to pogratulować ojkofobii :roll:
Forza Inter! Forza Nerazzurri 

- meda11
- Juventino
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
- Posty: 1081
- Rejestracja: 24 grudnia 2007
Jak dla mnie to jeden wielki zawód ten cały "Super Mecz". I nie chodzi mi o poziom piłkarski, bo to że dla Juve to będzie taka gierka treningowa, a Lechia mając już na koncie dwie porażki w lidze i absolutny brak czasu na regeneracje będzie traktować ten "Super Mecz" jako rozbieganie wiadome było już tydzień temu. Chodzi mi przede wszystkim o:
- niepoważne podejście Adidasa i wystawienie dwóch stanowisk z koszulkami. Na stadionie byłem 15 minut po otwarciu bram i już stały ogromne kolejki. Kiedy wybiła 16:40 i typ z Adidasa powiedział, że na koszulki z nadrukami trzeba będzie czekać i tak ok. godziny to podobnie jak spora część osób (w tym dzieciak, któy się rozpłakał, bo mama zapłaciła za mecz a nie za koszulki!) wcześniej poszedłem z dziewczyną na rozgrzewkę zawodników. Ze stadionu wyszedłem w momencie wbiegania na boisko Cerriego (ok. 20 minut przed końcem), a Adidas już się pakował do kartonów.
- beznadziejna organizacja dopingu ze strony tifosich Juve. Stojąc w kolejce po koszulki dało się słyszeć głośne walenie w bęben i okrzyki trwające kilka, kilkanaście sekund. Pomyślałem, że to takie "małe przetarcie" przed samym meczem, bo w końcu wrzucane na forum filmiki jak to roznoszone są puby przez polaków śpiewających po włosku dają nadzieję, że na stadionie, z bębnem w większej, zorganizowanej grupie zbudujecie fajny klimat za którym pójdą kolejne sektory i trybuny. No i dobrze, że nie dałem sobie ręki za to uciąć, bo bym był #$@%& bez ręki. Jakieś rozlazłe okrzyki (bo na pewno nie przyśpiewki) grupki, która zmieściłaby się w jednym autokarze typu rozbudowanego "Juve, Juve, Juve", czy wołania na cześć Gigiego, Marchisio czy Chielliniego. Czy te popisy trwały przynajmniej długo? Na pewno dłużej niż na rozgrzewce. W porywach było ze 25 sekund. No i ciągle nie wiem po co był ten bęben, bo do tej 70 minuty słyszałem może z 10 uderzeń. Wyglądało to tak jakbyście jechali nie wiem na jakie święto (w końcu kilka sektorów wyłącznie dla JP i do tego ten bęben), a po 5 minutach od rozpoczęcia meczu uznali, że w sumie to lepiej usiąść na czterech literach i/lub popstrykać fotki, pokręcić filmiki. :lol: Lechia kładła na to lache, bo to mecz bez znaczenia i mają ważniejsze sprawy na głowie ale true fani Juve jadący z całej polski na to święto dający sobie spokój z dopingiem po pierwszej bramce? Łał.
- organizacja samego spotkania, a dokładniej mówiąc nabijanie ludzi w butelkę. Stewardzi po przejściu przez kołowroty w ogóle nie sprawdzali kto jaki ma bilet. Tym sposobem sporo osób zostało pokrzywdzonych, bo skoro można było kupić sobie bilet za 90 zł, a następnie swobodnie przemieszczać się po górnym tarasie stadionu i usiąść w sektorach wyżej wycenianych to to nazywa się świństwo.
- kulturalne małżeństwa siedzące za nami. Po bramce Pogby musiałem wysłuchiwać jak to mecz skończy się 7-10 do zera i jacy frajerzy z tych w biało-zielonych strojach. Prym w pieprzeniu wiodły oczywiście baby, a faceci jak potulne miśki dawały się wciągnąć w te wywody. Jak już zabrali się z lornetką i zaczęli szukać na trybunach Michalczewskiego i Siwiec to nie wytrzymałem i się odwróciłem z nastawieniem, że lornetka razem z właścicielkami polecą na murawę. Mężowie dobrze odczytali moje zamiary i w końcu baby się zamknęły, a lornetka powędrowała do plecaka.
To wszystko składa się na nędzny obraz samego wydarzenia. Gdyby nie fakt, że na własne oczy obejrzałem swoich ulubieńców i byłem uczestnikiem/świadkiem świetnej reakcji na zejście z murawy Buffona to uznałbym to za pieniądze wyrzucone w błoto. Najgorsze, że moja dziewczyna, która nie lubi nożnej (w odróżnieniu do NBA) zdawała się połykać bakcyla, bo faaajny stadion, tyyyle dziewczyn/kobiet i dzieci ubranych w koszulki Juve, ten bęben i doping dochodzący ze środka stadionu. Ogólnie wielkie łaaaaaaaaał. Ona nie tylko towarzyszyła mi w kolejce po koszulkę ale postanowiła, że sama sobie też kupi. No i kupiła... Żenująca postawa Adidasa, żenujący doping i do tego irytujący "sąsiedzi". Jak moja druga połówka mówi, że lepiej wspomina dzień kiedy zabrałem ją na trybunę ultrasów Zawiszy w meczu z Piastem Gliwice i pomimo początkowego strachu przed złymi, łysymi w dresach namówiła swojego ojca i brata by się wybrali na mecz (ofkoz już na spokojniejszą trybunę) to coś jest na rzeczy. Tak więc oklaskanie na żywo Buffona, kosztowało mnie blisko 5 stów i totalną zlewkę mojej panny na Juventus/piłkę nożną, a ja wróciłem bez koszulki Ruganiego.
PS. Kakeres wygrał.
- niepoważne podejście Adidasa i wystawienie dwóch stanowisk z koszulkami. Na stadionie byłem 15 minut po otwarciu bram i już stały ogromne kolejki. Kiedy wybiła 16:40 i typ z Adidasa powiedział, że na koszulki z nadrukami trzeba będzie czekać i tak ok. godziny to podobnie jak spora część osób (w tym dzieciak, któy się rozpłakał, bo mama zapłaciła za mecz a nie za koszulki!) wcześniej poszedłem z dziewczyną na rozgrzewkę zawodników. Ze stadionu wyszedłem w momencie wbiegania na boisko Cerriego (ok. 20 minut przed końcem), a Adidas już się pakował do kartonów.

- beznadziejna organizacja dopingu ze strony tifosich Juve. Stojąc w kolejce po koszulki dało się słyszeć głośne walenie w bęben i okrzyki trwające kilka, kilkanaście sekund. Pomyślałem, że to takie "małe przetarcie" przed samym meczem, bo w końcu wrzucane na forum filmiki jak to roznoszone są puby przez polaków śpiewających po włosku dają nadzieję, że na stadionie, z bębnem w większej, zorganizowanej grupie zbudujecie fajny klimat za którym pójdą kolejne sektory i trybuny. No i dobrze, że nie dałem sobie ręki za to uciąć, bo bym był #$@%& bez ręki. Jakieś rozlazłe okrzyki (bo na pewno nie przyśpiewki) grupki, która zmieściłaby się w jednym autokarze typu rozbudowanego "Juve, Juve, Juve", czy wołania na cześć Gigiego, Marchisio czy Chielliniego. Czy te popisy trwały przynajmniej długo? Na pewno dłużej niż na rozgrzewce. W porywach było ze 25 sekund. No i ciągle nie wiem po co był ten bęben, bo do tej 70 minuty słyszałem może z 10 uderzeń. Wyglądało to tak jakbyście jechali nie wiem na jakie święto (w końcu kilka sektorów wyłącznie dla JP i do tego ten bęben), a po 5 minutach od rozpoczęcia meczu uznali, że w sumie to lepiej usiąść na czterech literach i/lub popstrykać fotki, pokręcić filmiki. :lol: Lechia kładła na to lache, bo to mecz bez znaczenia i mają ważniejsze sprawy na głowie ale true fani Juve jadący z całej polski na to święto dający sobie spokój z dopingiem po pierwszej bramce? Łał.
- organizacja samego spotkania, a dokładniej mówiąc nabijanie ludzi w butelkę. Stewardzi po przejściu przez kołowroty w ogóle nie sprawdzali kto jaki ma bilet. Tym sposobem sporo osób zostało pokrzywdzonych, bo skoro można było kupić sobie bilet za 90 zł, a następnie swobodnie przemieszczać się po górnym tarasie stadionu i usiąść w sektorach wyżej wycenianych to to nazywa się świństwo.
- kulturalne małżeństwa siedzące za nami. Po bramce Pogby musiałem wysłuchiwać jak to mecz skończy się 7-10 do zera i jacy frajerzy z tych w biało-zielonych strojach. Prym w pieprzeniu wiodły oczywiście baby, a faceci jak potulne miśki dawały się wciągnąć w te wywody. Jak już zabrali się z lornetką i zaczęli szukać na trybunach Michalczewskiego i Siwiec to nie wytrzymałem i się odwróciłem z nastawieniem, że lornetka razem z właścicielkami polecą na murawę. Mężowie dobrze odczytali moje zamiary i w końcu baby się zamknęły, a lornetka powędrowała do plecaka.
To wszystko składa się na nędzny obraz samego wydarzenia. Gdyby nie fakt, że na własne oczy obejrzałem swoich ulubieńców i byłem uczestnikiem/świadkiem świetnej reakcji na zejście z murawy Buffona to uznałbym to za pieniądze wyrzucone w błoto. Najgorsze, że moja dziewczyna, która nie lubi nożnej (w odróżnieniu do NBA) zdawała się połykać bakcyla, bo faaajny stadion, tyyyle dziewczyn/kobiet i dzieci ubranych w koszulki Juve, ten bęben i doping dochodzący ze środka stadionu. Ogólnie wielkie łaaaaaaaaał. Ona nie tylko towarzyszyła mi w kolejce po koszulkę ale postanowiła, że sama sobie też kupi. No i kupiła... Żenująca postawa Adidasa, żenujący doping i do tego irytujący "sąsiedzi". Jak moja druga połówka mówi, że lepiej wspomina dzień kiedy zabrałem ją na trybunę ultrasów Zawiszy w meczu z Piastem Gliwice i pomimo początkowego strachu przed złymi, łysymi w dresach namówiła swojego ojca i brata by się wybrali na mecz (ofkoz już na spokojniejszą trybunę) to coś jest na rzeczy. Tak więc oklaskanie na żywo Buffona, kosztowało mnie blisko 5 stów i totalną zlewkę mojej panny na Juventus/piłkę nożną, a ja wróciłem bez koszulki Ruganiego.
PS. Kakeres wygrał.
- -10-
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2009
- Posty: 326
- Rejestracja: 03 marca 2009
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Mecz na marnym poziomie. Z przebiegu spotkania Lechia zasłużyła na co najmniej remis.
Tak na szybko: Buffon niecały kwadrans w drugiej połowie dla sektora kibiców Juventusu, normalnie byłaby zmiana tuż przed rozpoczęciem 2 połowy.
W trakcie spotkania kibice pozdrawiali Marchisio i gestem ręki dziękował, z resztą podczas rozbiegania też. Nawet młodzi pozdrawiali przed rozbieganiem.
Szczęściarz z gościa, który dostał koszulkę Evry.
Żałuję, że byłem na środku bo podczas meczu chętnie zdarłbym gardło z Wami. Z mojej perspektywy <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wyglądał doping i był słyszany.
Tak na szybko: Buffon niecały kwadrans w drugiej połowie dla sektora kibiców Juventusu, normalnie byłaby zmiana tuż przed rozpoczęciem 2 połowy.
W trakcie spotkania kibice pozdrawiali Marchisio i gestem ręki dziękował, z resztą podczas rozbiegania też. Nawet młodzi pozdrawiali przed rozbieganiem.
Szczęściarz z gościa, który dostał koszulkę Evry.
Żałuję, że byłem na środku bo podczas meczu chętnie zdarłbym gardło z Wami. Z mojej perspektywy <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wyglądał doping i był słyszany.
Z Juventusem od 1997 roku.
- rydwadydwa
- Juventino
- Rejestracja: 29 czerwca 2014
- Posty: 455
- Rejestracja: 29 czerwca 2014
Jasne, że na marnym poziomie, przede wszystkim Lechia wykorzystała kiepskie póki co przygotowanie fizyczne Juve i to, że w drugiej połowie grały dzieciaki. W ogóle to nie miałem pojęcia, jaki ten Cerri jest świetny.
Co do dopingu to w telewizji było słychać jakieś tam pojedyncze śpiewy, generalnie na tym meczu atmosfera piknikowa, ale moim zdaniem nie chodzi o to żeby drzeć mordę na meczu towarzyskim - ludzie chcieli zobaczyć swoją drużynę na żywo, pewnie niektórzy po raz pierwszy. Szkoda, że mnie zabrakło
Co do dopingu to w telewizji było słychać jakieś tam pojedyncze śpiewy, generalnie na tym meczu atmosfera piknikowa, ale moim zdaniem nie chodzi o to żeby drzeć mordę na meczu towarzyskim - ludzie chcieli zobaczyć swoją drużynę na żywo, pewnie niektórzy po raz pierwszy. Szkoda, że mnie zabrakło

- ewerthon
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2008
- Posty: 2620
- Rejestracja: 03 marca 2008
Podobnie było jeszcze przed meczem w hotelu. Staliśmy chyba ze trzy godziny, a do kibiców wyszedł tylko Marchisio na 5 minut. Ci, którzy nie załapali się na oficjalne spotkania z piłkarzami mieli straszną lipę.sylvin pisze:Piłkarze popisali się po meczu, pokazali gdzie mają polskich kibiców. Pogba wyszedł na chwilę, przed kamery kilka autografów i zniknął... Kibice wciąż czekali pomimo chłodu i deszczu, ok 21.20 wyszli piłkarze... mając muchy w nosie tudzież i kibiców. Od razu do autokaru i tyle, kibice byli jak powietrze. Podobnie na stadionie, tylko Claudio poszedł do swoich i Evra oddał koszulkę. Ludzie czekali prawie 3h przy autokarze i nikt nie wyszedł do kibiców choć mieli czas wolny, bo wielu piłkarzy wstawiło fotki na portale społecznościowe... Kibicuję Juve 21 lat i nie spodziewałem się że mnie coś takiego spotyka ze strony mojego ukochanego klubu. Później wrzucę filmik na yt, pożegnanie piłkarzy wyglądało tak że kibice zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie i przy wyjeździe autokaru wielu pokazało piłkarzom i działaczom kciuk skierowany w dół... przykre
- wloski
- Juventino
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
- Posty: 2093
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
Albo jesteś głupi albo nie rozumiesz. Moratę wczoraj ściągnął z całkiem innych powodów niż Comana, przede wszystkim Alvaro nie chciało się biegać (już drugie spotkanie), więc go ściągnął. Z Comanem to była całkiem inna sytuacja i tam postąpił nie za fajnie. Kolejna sprawa, że może Ci się nie podobać jak zachowuje się Maksymilian, ale swoje sukcesy osiągnął tymi metodami, mam nadzieję, że kolejny również dopisze. Superpuchar Włoch.Vinylside pisze: Co do Juventusu; sorry, ale zmiany wykonywane przez Allegriego wkurzają mnie masakrycznie. Ewidentnie staję tutaj po stronie "obrażonego" Moraty, który pograł sobie 15-20 minut. Po co taka zmiana ? Podobnie było z Comanem w zeszłym sezonie. To tylko zepsucie relacji i wjazd na ambicje zawodnika. Gratulacje dla Mario za pierwszą bramkę dla Juventusu. Nie ważne jaki przeciwnik, cieszy zwycięstwo, szczególnie po fatalnym zachowaniu kibiców Lechii. FORZA JUVENTUS !