LM 14/15 (1/4): AS Monaco 0-0 JUVENTUS

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
MRN

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2007
Posty: 8709
Rejestracja: 07 listopada 2007
Podziekował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 205 razy

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 10:46

Tak ale mówimy o tym konkretnym meczu...a w tym konkretnym meczu Tevez nie istniał a Pirlo nie był gorszy od pozostałych...poza tym jeżeli rzeczywiście Tevez i Morata mieli problemy zdrowotne to nie powinni wychodzić na boisko...myślę, że Matri z Ferdkiem wcale gorzej nie zagraliby a Llorente dał wczoraj dobrą zmianę...


Obrazek
Buffalo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 sierpnia 2012
Posty: 380
Rejestracja: 22 sierpnia 2012

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 10:59

Ja również jestem tego zdania, że Pirlo sobie wczoraj nie radził. Najbardziej jednak u nas rozwala mnie jeden z naszych schematów, mianowicie - Piłkę po lewej stronie ma Chiellini -> zagrywa do przodu, do Evry, ten pod presją praktycznie zawsze oddaje ją z powrotem do Chielliniego, który zanim ustawi się na lewą nogę to musi wybijać ją w maliny, bo przeciwnik jest już niebezpiecznie blisko.
Drugą sprawą jest to, że nie potrafimy wyrzucać piłki z autu, praktycznie zawsze to się kończy naszą stratą tzn. jest tam jakaś przepychanka przy linii bocznej, a i tak nie radząc sobie z presingiem wybijamy ją na aut dla przeciwnika.


Nie patrz na to ile mam postów, bo i tak wiem wiecej od Ciebie.
Babinicz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 czerwca 2010
Posty: 159
Rejestracja: 24 czerwca 2010

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 11:03

To takie gadanie po meczu,kiedy wszystko jest już jasne i można tylko sugerować o czymś a nie rokować prawdę.Gdyby Monaco strzeliło nam na 1:0,to źli byliby wszyscy włącznie z Pirlo,włącznie z Lllorente i Buffonem.A tak mamy awans,więc możemy sobie ponarzekać to na Pirlo,to na Teveza.W dłuższej perspektywie nie ma to sensu,gdyż najważniejsza jest przecież dyspozycja dnia.A ta w półfinale wyglądać może zupełnie inaczej.Również podbijam,że Pirlo powinien rozgrywać swój ostatni sezon.Stracił blask,którym jeszcze świecił 2-3 lata temu.Nie należę do jego przeciwników,ale faktycznie spowalnia trochę akcje i nie ma już tego zmysłu ofensywnego jak kiedyś.Na tej pozycji powinien grać Marchisio.


Sorek21

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 grudnia 2007
Posty: 4312
Rejestracja: 31 grudnia 2007

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 11:32

Zgadzam się że Pirlo jest już stary i wolny i powinniśmy go latem pożegnać ale wczoraj gdyby Morata zdołał dograć w porę do Teveza to Pirlo byłby bohaterem.Takie piłki tylko on potrafi rzucać.


pumex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 lutego 2008
Posty: 7834
Rejestracja: 23 lutego 2008

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 11:34

mnowo pisze:Okazuje się, że niektórzy mieli spore kłopoty ze zdrowiem - Morata wymiotował w trakcie meczu, Tevez przed meczem. Zarazili się od Vidala. Nie zawsze więc widać wszystko na pierwszy rzut oka i nie wszystko ma podłoże czysto piłkarskie.
http://www.juvepoland.com/news.php?id=31582
Więc chyba powinienem przeprosić za swoje wczorajsze słowa na temat Moraty i zrewidować swój pogląd na temat jego wczorajszego występu. Zarzucałem mu lenistwo i obojętność, a okazuje się, że chłopak nie był w najlepszy stanie. Sorry, Alvaro. Postawisz mi piwo i będziemy kwita :P

Obrazek

^^Tak to mniej więcej będzie wyglądało w piątkowe południe. I nie ma co się dziwić, bo jednak odstajemy od reszty. Chciałbym, żebyśmy trafili na Real. Oczywiście nie dlatego, że uważam Królewskich za rywala najłatwiejszego bądź najtrudniejszego, bo na tym etapie różnice między zespołami są minimalne, ale dlatego, że dla mnie pojedynki Juve vs Real oznaczają absolutną klasykę futbolu. Jednak obojętnie na kogo trafimy to już teraz wiem, że będę miał komfort cieszenia się meczem. Nie tak jak przy okazji walki z Monaco, gdzie świadomość olbrzymiej szansy powodowała u mnie telepawkę. Teraz już nic nie musimy, a przy szczęściu.. kto wie.. :)


Obrazek
MRN

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2007
Posty: 8709
Rejestracja: 07 listopada 2007
Podziekował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 205 razy

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 11:41

Dobry ten obrazek he he...w pełni oddaje to co się jutro będzie działo bo przypuszcza, że dla każdej z tych ekip Juve jest łakomym kąskiem i łatwą przeprawą do finału...ale z mocniejszymi lepiej nam się gra i mam nadzieję, że ten lekceważący stosunek do Juve zemści się na nich...


Obrazek
mateelv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 listopada 2006
Posty: 1415
Rejestracja: 26 listopada 2006
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 11:47

Komentarz (bodajże fana Milanu z wykopu)
Takie #rozkminy. Janusze futbolu (no, nie tylko janusze) mówią, że hurr durr, liczą się bramki, tylko mecze z wysokimi wynikami, piękna ofensywna gra itd. Tymczasem mieliśmy teraz mecze #ligamistrzow - wtorkowe z gradem goli i środowe, w których padł aż jeden. I wiecie co? Dużo lepiej oglądało mi się te środowe, dużo więcej emocji i dużo więcej czysto piłkarskiej przyjemności.

Co to za przyjemność patrzeć, jak Bayern gwałci Porto? Mecz był ciekawy przez pierwsze parę minut, dokąd nie stało się jasne, że Niemcy urządzą sobie strzelnicę i odrobią straty bez problemu. Potem to już zero emocji. W drugim spotkaniu nie było ich nawet przez chwilę, PSG było bez szans. Wyszli, pograli, koniec historii.

Co innego wczoraj. Oba mecze to był pokaz determinacji i piłkarskiej precyzji. Nie żadne szachy, to były mecze walki. Real i Monaco atakowały wściekle, Atletico i Juventus starały się głównie obronić i kąsać w odpowiednim momencie. Nikt tam nie brał jeńców, nikt nie wybaczał błędów. Najmniejszy moment zawahania i od razu doskakiwał przeciwnik, jak wściekły pies. Podwojenie, potrojenie krycia, ostry pressing, perfekcyjne ustawienie formacji, ich przesuwanie i współpraca. Walka o każdą piłkę do upadłego.

Uwielbiam takie mecze. W "normalnych" emocje zaczynają się w okolicach pola karnego, tutaj były na każdym centymetrze boiska. Każde starcie to prawdziwy pojedynek. I pokaz prawdziwych umiejętności raz za razem - jak się zastawić, jak uprzedzić rywala, jak uwolnić się, finezyjnie podać piłkę pod ogromną presją. Świetne spotkania.
Coś w tym jest.


Garreat

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Posty: 1743
Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Podziekował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 11:49

Miałem zaraz po meczu pisać o tragicznym ataku, kupie w majtach itd.
Dziś rano zapoznałem się z newsami o wirusie wewnątrz drużyny... filmiki z rzyganiem Moraty etc.
Wobec takich okoliczności, dla mnie większość problemów schodzi na dalszy plan. Chłopaki zostawili kawał zdrowia i udało się. Jest awans, reszta to w tej chwili kwestie poboczne.

Wypada poruszyć kilka kwestii.
Wybory Maxa: były słuszne, bo wynik je obronił. Chciałem zauważyć, jak bardzo poprawił się obraz gry po zdjęciu obrzyganego Moraty oraz wprowadzeniu Pereyry. Być może był to idealny moment, gdyż Monaco koło 70 minuty było już wyczerpane. Nawet Llorente dał radę, kradnąc sporo sekund, nie tracąc prostych piłek. Męczyliśmy się w rozegraniu, Tevez nie wspierał tak jak zwykle. Marchisio włączył tryb ninja, ale przy obecności Pirlo to zrozumiałe. 3-5-2 zostawiło dziury na bokach, choć w takiej a nie innej sytuacji rozumiem Allegriego. Barzagli nie zawiódł (wręcz przeciwnie) i murarka była solidna.
Lichtsteiner: mam nadzieję, że wirus dotknął również jego. Jeśli był w pełni zdrowy i to była jego najlepsza gra to nie mam komentarza... zawodnik psujący każdą akcję, oddający każdą piłkę niemal za darmo to nie jest dobry zawodnik. Był totalnie 'elektryczny' i szczęście, że nie zawalił w obronie.
Pirlo: zgodnie z przewidywaniami - do przodu jako tako, w defensywie gramy w 10. Nie będę się nad nim znęcał, bo to nie jego wina że jest stary :P. Ale jeśli ma grać w półfinałach, to na pewno nie w pełnym wymiarze czasowym. Przecież go tam zjedzą. Nie chcę by znów... przykro wyglądał jak wtedy z Bayernem.
Giuseppe Marotta pisze:Pogba? Lekarze mówią, że będzie gotów w ciągu trzech tygodni, jednak jest młody i być może uda mu się szybciej dojść do siebie niż innym piłkarzom
Niech robią jakieś czary mary by z 3 tygodni zrobiły się 2. Będziemy go potrzebować bardzo mocno. Pierwsze mecze półfinałowe 5/6 maja (za 2 tygodnie), rewanże tydzień później.

Juventus nie ma już nic do stracenia. Wynik jest ponad stan, a wraz z wczorajszym ostatnim gwizdkiem z drużyny spadła gigantyczna presja. Teraz zagramy jako kopciuszek, co może nam wyjść na dobre. Niech wszyscy solidnie wypoczną i szlifują formę, a w półfinale... "Tonight we dine in hell!" ;)


klous17

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 lutego 2009
Posty: 21
Rejestracja: 17 lutego 2009

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 12:08

Nie zgadzam się z opiniami wielu użytkowników forum którzy mówią iż meczy był w wykonaniu naszego zespołu był słaby, a wręcz nie godny Juventusu. W mojej opinii mecz można zaliczyć do co najmniej dobrych, gdyż nie możemy oceniać tego meczu w kontekście jednego spotkania, gdyż było by to wielkim błędem, a więc trzeba spojrzeć przez pryzmat pojedynku z 15.04. i wtedy możemy prawidłowo ocenić to czy wczoraj było dobrze czy te nie. Argumentując moją tezę pozwolę sobie dokonać takiej przykładowej pseudo analizy którą robię sobie przed każdym meczem aby lepiej zrozumieć tę stronę footballu która jest dla wielu mniej ciekawa, a dla mnie jest istotą tego sportu, a więc strategia i taktyka. Więc biorac sie za coś takiego zawsze określam:
- Cel nasz i rywala
- Cel matematyczny nasz i rywala
- Mocne i słabe strony nasze i rywala
- Wnioski
A więc zaczynajmy:

Cel nasz i rywala: Awans do kolejnej rundy.
Cele matematyczny:
Juve: Awans daje: 1. Dowolny remis 2. Dowolne zwycięstwo 3. Dowolna porażka jedną bramką z wyjątkiem 0-1 po której mamy remis i dogrywkę.

Monaco: Awans daje przynajmniej dwu bramkowe zwycięstwo wynik 0-1, daje im dogrywkę.

Wniosek: Juventus dwumecz może wygrać na wiele sposobów, Monaco ma tylko jeden sposób. Więc zaczynamy mecz już z wynikiem dającym awans, strata gola czy nawet dwóch nie daje Monaco komfortu. Myślę, ze teraz widać jak wielką mieliśmy przewagę nad Monaco z punktu widzenia samej matematyki, jednak my kibice kochamy emocje :D

P.S. Jeszcze można dodać cele poboczne którymi mogła być dla gospodarzy gra w karne czy dla Juve zabicie meczu, ale Juve jest z Włoch więc odpada :D

Mocne i słabe strony Juve:(na tle drużyny przeciwnej)
+ Zespól lepszy technicznie,
+ Świetnie grający w obronie i z kontry,
+ dwie formacje, różna charakterystyka napastników,
+ może grac zarówno kontre jak i rozegranie

- słabe obrona stałych fragmentów gry.

Monaco:
+ świetna obrona
+ świetne kontry

- słaby atak pozycyjny
- strzela mało goli

Wnioski: Skoro rywal nie ma, ataku pozycyjnego, a my dobrze bronimy i kontrujemy więc niech gra pozycyjny nie będzie mógł kontratakować. Dzięki pierwszemu meczowi możemy sobie pozwolić na takie coś po stracie gola, jako zespół lepszy i potrafiący grac pozycyjne możemy szybko się dostosować.

Podsumowanie:
Biorac te kilka podstawowych rzeczy mogę przed meczem spokojnie powiedzieć iż Juve będzie się bronić i grać na to znienawidzone przez wszystkich 0-0 co w tej sytuacji jest najrozsądniejszym rozwiązaniem a trener Allegri jest bardzo rozsądny. Napisałem także przed meczem iż Monako zastosuje na nas wysoki pressing na całym boisku gdyż ich trener powiedział, coś w stylu iż będą dużo biegać czy coś.

Większość moich przypuszczeń sprawdziła się nawet zmiany trafiłem, co nie było trudne jeśli chodzi o ten mecz. Taka analiz to świetna frajda jeśli ktoś ma ochotę się ze mną w to pobawić to zapraszam możemy konkurować czy zwyczajnie dzielić się spostrzeżeniami. Dzięki tego typu zabawie mogę sobie odpowiedzieć na różne pytania tj. Dlaczego Juve wczoraj było nie dokładne? Jak Monaco starało się wykorzystać swoje świetne kontry? itp.

O tej niedokładności opowiem tu, bo widzę wiele osób na to narzeka.
Powód jest prosty intensywny pressing w okolicach środka pola i zbyt mała liczba zawodników wspierających akcje, gdyż Allegri zabezpieczał środek pola przed szybkimi atakami ze strony ASM. A także po przejściu na polowe rywala byliśmy ustawieni bardzo asekuracyjnie zwyczajnie brakowało chopa do grania.

Zwrócił bym uwagę na jeszcze jedna rzecz, a mianowicie na zagrywkę Allegriego na konferencji mówiąc, iż chce strzelić gola co mogło sugerować zagranie jak w Dortmundzie 4-3-1-2, a wyszedł 3-5-2 nie myśląc nawet o tym by tego gola strzelić.


rufi8

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 marca 2010
Posty: 579
Rejestracja: 29 marca 2010

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 12:16

Meczu nie mogłem niestety obejrzeć- taka praca, ale chyba w sumie to nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo jak zobaczyłem na skrótach "popis" Kielona (który to już raz taki numer odwala?) to zawal byłby gotowy.
Nie ma co płakać nad stylem, najważniejsze, że po tylu latach czekania mamy znowu półfinał. Nie mam żadnych życzeń odnośnie losowania, te półfinały traktuję na lajcie bo i tak osiągnęliśmy więcej niż się zdecydowana większość z nas spodziewała.


Buffalo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 sierpnia 2012
Posty: 380
Rejestracja: 22 sierpnia 2012

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 13:16

Buffalo pisze:W Dortmundzie na naszym rewanżowym meczu miałem okazję być, dzisiaj w domu ale mam nadzieje, że wynik będzie podobny :-D Nie no z 0-0 będę równie zadowolony :) Forza, bo do Berlina też chce mi się pojechać :!:
No i gitara :happy:


Nie patrz na to ile mam postów, bo i tak wiem wiecej od Ciebie.
n0body

Katalończyk
Katalończyk
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 kwietnia 2015
Posty: 7
Rejestracja: 22 kwietnia 2015

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 13:59

Szczerze mówiąc, to finał Barcelona - Juve też byłby mi na rękę :D Do Berlina mam nie daleko, a Juventus to coś nowego. Tak to Blaugrana miała serie z Chelsea, Milanem i teraz PSG.


No matter how my loyalty is tested, no matter how bad things get, no matter what. I am Blaugrana till I die.
Sebkovič

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 października 2008
Posty: 271
Rejestracja: 23 października 2008

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 14:05

Nie ma co czarować...był to najgorszy mecz Juventusu w tegorocznej edycji LM. Nasz najlepszy gracz Tevez miał bez wątpienia gorszy dzień, Morata robił wiatr a niedokładności Pirlo aż razily w oczy. Chiellini ślizgał się jak naoliwiona panienka na prezentacji nowego Porshe. Mamy półfinał LM ale z taką grą powinniśmy grać w....pucharze Polski ( pewnie Błękitni by nam nastrzelali) nie ma co. Real? Barca? Bayern? hmmmm...


JUVE STORIA DI UN GRANDE AMORE!
Seba :roll:🏆🏆🏆🏆🏆
MRN

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2007
Posty: 8709
Rejestracja: 07 listopada 2007
Podziekował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 205 razy

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 14:20

n0body pisze:Szczerze mówiąc, to finał Barcelona - Juve też byłby mi na rękę :D Do Berlina mam nie daleko.
Ja do Berlina mam 140 m więc i mi finał jest jak najbardziej na rękę... :D


Obrazek
juventino2

Juventino
Juventino
Rejestracja: 12 lipca 2007
Posty: 34
Rejestracja: 12 lipca 2007

Nieprzeczytany post 23 kwietnia 2015, 15:14

Tylko że koszt biletu na finał to około 8-9 tysięcy...

Bardzo liczę w losowaniu na Real, który jest naprawdę do ogrania. Myślę że będzie znowu próba ułożenia tabelki pod Gran Derbi w finale.

Nie ma co, trzeba się cieszyć !


Zablokowany