Polityka
- mateo369
- Juventino

- Rejestracja: 18 lutego 2006
- Posty: 1659
- Rejestracja: 18 lutego 2006
Jedyny sprawiedliwy, godny naśladowania i cytowania w praktycznie każdym poście, niepowtarzalny, oświecony, obiektywny, inteligentny, światły, wzór i guru dziennikarstwa w Polsce* strzela gafę, której w żaden logiczny sposób - jak tylko przejaw totalnej głupoty - nie da się wytłumaczyć.LordJuve pisze:http://natemat.pl/117867,ziemkiewicz-kt ... -twitterze (robi mi się ciężko na sercu, gdy osoba taka jak RAZ, sama sobie strzela w kolano...)
*wg Vimesa
Tak naprawdę guzik mnie to obchodzi. Chciałem tylko dopiec Vimesowi, który Ziemkiewicza traktuje jak wyrocznię i stawia w jednej lini z Bogiem, a tu tymczasem taki klopsik redaktorka
"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
- Railis
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 563
- Rejestracja: 01 lutego 2006
Powyższe tweety ani trochę mnie nie zbulwersowały. Poza czepianiem się słów kluczowych, jestem przekonany, że połowa wielce zbulwersowanych miała epizody z "pomacaniem sobie" po pijaku. Czysta statystyka. Ludziom się za przeproszeniem w d.. ehm, tyłkach poprzewracało od tej etykiety.mateo369 pisze:Jedyny sprawiedliwy, godny naśladowania i cytowania w praktycznie każdym poście, niepowtarzalny, oświecony, obiektywny, inteligentny, światły, wzór i guru dziennikarstwa w Polsce* strzela gafę, której w żaden logiczny sposób - jak tylko przejaw totalnej głupoty - nie da się wytłumaczyć.LordJuve pisze:http://natemat.pl/117867,ziemkiewicz-kt ... -twitterze (robi mi się ciężko na sercu, gdy osoba taka jak RAZ, sama sobie strzela w kolano...)
*wg Vimesa
Tak naprawdę guzik mnie to obchodzi. Chciałem tylko dopiec Vimesowi, który Ziemkiewicza traktuje jak wyrocznię i stawia w jednej lini z Bogiem, a tu tymczasem taki klopsik redaktorka![]()
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Statystycznie, to masz jedno jądro... statystyka.Railis pisze: Powyższe tweety ani trochę mnie nie zbulwersowały. Poza czepianiem się słów kluczowych, jestem przekonany, że połowa wielce zbulwersowanych miała epizody z "pomacaniem sobie" po pijaku. Czysta statystyka. Ludziom się za przeproszeniem w d.. ehm, tyłkach poprzewracało od tej etykiety.
W całej sprawie RAZa bulwersować może raczej fakt, że większość osób (szczególnie tych po "lewej stronie") nie zrozumiało jego toku rozumowania.
Jednak jeżeli logikę przykrywa się kontrowersyjną retoryką, to nie można mieć wątpliwości, że większość osób skupi się na owej kontrowersji, pomijając (być może całkiem sensowną) myśl, którą ma przekazać.
RAZ sam jest sobie winien i jeśli nie popełnił tego wpisu pod wpływem (czegokolwiek), to aż mi żal dupę ściska... a taki rozsądny się wydaje.
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
Siewier pisze:Gdyby ktos bylby tak fajny to prosilbym o streszczenie tego co na wschodzie w trawie piszczy od momentu pojawienia sie Wladimira na Krymie.
Dziekoweczka :*
Jeśli chodzi o ten nasz, europejski, wschód to w telegraficznym skrócie: Władymir syn Władymira (czyli Władymirowicz) Putin po zajęciu Krymu, którego, de iure, nie akceptuje świat zachodni a z którym, de facto, pogodzili się wszyscy, postanowił, że pognębi Ukrainę odbierając jej kontrolę nad przemysłowym zapleczem, jakim jest region przygraniczny z Rosją. W tym celu znów uruchomił zielone ludziki (oficjalnie na Ukrainie nie walczy armia rosyjska a jedynie żołnierze, którzy przyjechali tam w ramach swoich urlopów z różnych formacji) oraz dozbraja separatystów. Separatyści to Rosjanie mieszkający na Ukrainie i Ukraińcy, którzy czują znacznie silniejszy związek z Rosją niż z UE. Mają trochę racji bo nie bardzo ktokolwiek ich pytał o to, o co walczył Majdan. Natomiast środki walczenia o swoje racje są kiepskie, bo polegają na prowadzeniu wojny domowej, dość otwartej, nawet nie partyzanckiej. Na początku rządowi brakowało determinacji do walki z separatystami a gdy już się zebrali w sobie to się okazało, że państwo ukraińskie jest tylko formalnie, bo realnie to byt upadły, którego wojsko nie radzi sobie w takiej walce. Po paru miesiącach walk zawarto najpierw zawieszenie broni a potem rozejm, w myśl którego separatyści objęci zostali amnestią za swoje zbrodnie a Ukraina straciła faktyczną kontrolę nad obszarami spornymi. Sytuacja zaczyna przypominać tą z Naddniestrza czy Abchazji i Osetii, czyli mamy strefę buforową między Rosją a byłą SRR (Socjalistyczną Republiką Radziecką) w której mieszka wielu Rosjan i w której rządzi de facto Rosja, ale która rzekomo jest strefą autonomiczną leżącą w granicach tych byłych republik (Ukrainy, Mołdawii czy Gruzji). Typ konfliktu na Ukrainie specjaliści określają mianem wojny hybrydowej.
Sprawa jest prosta. Z jednej mojej wiadomości wziąłeś jedno zdanie, które dotyczyło tego, że będziemy rozwijać się szybciej od państwa najwyżej rozwiniętych UE takich jak Niemcy, Francja, Włochy, W.Brytania (członkowie G7) i na tej podstawie rozpisujesz się o raporcie, który w żaden sposób nie obala tego co napisałem i jest polemiką z tezą, której nie postawiłem. Jako, że jestem w miarę na bieżąco z dyskursem o rozwoju Polski znam tezy postawione w tym dokumencie, sam potrafię zdiagnozować i znam problemy Polski, wiem też co musimy poprawiać. Ale to się ma ni jak do naszej dyskusji. Wśród zasług Tuska, za które będzie zapamiętany nie wymieniłem modernizacji polskiej gospodarki po przez zwiększenie jej innowacyjności. Może robisz to nie świadomie, ale o bycie ignorantem i półgłówkiem Cie nie posądzam. Ale ok, mogę Ci napisać jednym zdaniem dlaczego cała część Twojego posta oparta o raport jest kiepskim chwytem erystycznym i manipulacją.Vimes pisze:Makiavel, rzucasz we mnie oszczerstwem oskarżając o rzekome manipulacje bez wskazania na czym one polegają i uciekasz od merytorycznej dyskusji. Oczekiwałem po Tobie czegoś więcej niż sprowadzania naszej rozmowy do poziomu prof. Stefana Niesiołowskiego. Ocenę niedostateczną powinieneś raczej wystawić swojej kulturze osobistej.
Kolejny sukces rządu: "NBP: z programu "Mieszkanie dla Młodych" korzystają głównie bogaci".
Raport mówi o czynnikach wzrostu Polski w długim okresie in abstracto. To są rzeczy, które trzeba zmienić, poprawić, wprowadzić byśmy rozwijali się szybko i odpowiednio do potencjału, możliwości. Innymi słowy, żebyśmy rozwijali się o 5-6% albo szybciej a nie o 3, max 4% przy korzystnej koniunkturze. Ja zaś w napisałem, że będziemy rozwijać się szybciej od tych największych gospodarek. Niemcy cieszą się ze zmiany prognozy wzrostu z 1,6 na 2% my zaś się martwimy, bo spada nam do 3,4%. Czegoś więcej chcesz na potwierdzenie słuszności mojej tezy?Co do tego, że w perspektywie średniej i długiej niezbędne będą zmiany gruntowne to jest jasne. Ale tu nie ma sporu.
@yanquez Współczuje Ci głęboko. Widzisz, jako człowiek, który dużo czyta i myśli potrafię wyłuskać sens wypowiedzi w oparciu o jej fragmenty. Cenne są np. początki, gdzie autor mówi z czym polemizuje. Jak polemizuje z czymś co imputował swojemu rozmówcy to już wiadomo o co chodzi. Vimes odniósł się do fragmentu wypowiedzi, która dotyczyła tego, że Polska będzie rozwijać się lepiej od np. Niemiec, rozpisując się o raporcie, który mówi o determinantach wzrostu Polski w przyszłości w kategoriach ogólnych. Jako, że robisz doktorat z historii to wytłumaczę Ci, że celem rozwojowym Polski nie jest to by rozwijać się szybciej od Niemiec, Włoch czy Francji, ale by rozwijać się bardzo szybko. Te gospodarki będą zapewne rozwijać się w tempie między 1 a 2,5 % PKB rocznie, nas interesuje co najmniej 5% średnio w długim okresie (w ekonomii długi okres to co innego niż w historii, więc pisząc to mam na myśli czas ok. 10-15 lat). Reasumując, nie gra większej roli rozwinięcie tematu, skoro sam temat zakłada manipulację. To tak, jakbym napisał długi post o tym, że ustalenia z Jałty mają ogromne znaczenie dla współczesnej sytuacji Polski, w odpowiedzi na to, że Ty napisałeś, że na sytuację Polski wpływają złe reformy po 1989 roku i nie możemy tłumaczyć się tym, że nas wykiwali kilkadziesiąt lat wcześniej. Takie prowadzenie dyskusji to chwyt erystyczny, jak dobrze pamiętam opisany przez Schopenhauera, ale słabo działający w sytuacji gdy można się cofnąć i przeczytać komentowaną wypowiedź. Te posty są na stronie 361.
- Vimes
- Juventino

- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Kto nigdy nie napisał niczego głupiego w internecie niech pierwszy rzuci kamieńmateo369 pisze:Jedyny sprawiedliwy, godny naśladowania i cytowania w praktycznie każdym poście, niepowtarzalny, oświecony, obiektywny, inteligentny, światły, wzór i guru dziennikarstwa w Polsce* strzela gafę, której w żaden logiczny sposób - jak tylko przejaw totalnej głupoty - nie da się wytłumaczyć.
*wg Vimesa
Tak naprawdę guzik mnie to obchodzi. Chciałem tylko dopiec Vimesowi, który Ziemkiewicza traktuje jak wyrocznię i stawia w jednej lini z Bogiem, a tu tymczasem taki klopsik redaktorka![]()
-------------------------------------------------------------------------------------
Pardon możesz wyjaśnić co dokładnie miałeś na myśli, bo pogrubione zdanie brzmi trochę dwuznacznie. "Nie wymieniłem" w sensie, że zapomniałeś wspomnieć wcześniej czy "nie wymieniłem", bo rządy Tuska do wzrostu innowacyjności gospodarki się nie przyczyniły i jesteśmy pod tym względem w ogonie stawki w raportach innowacyjności, które publikuje UE: "Na czele: Szwecja, Niemcy, Dania i Finlandia – to kraje osiągające wyniki znacznie powyżej średniej UE. Wśród innowacyjnych maruderów: Polska, Łotwa, Rumunia i Bułgaria, którym bardzo daleko nie tylko do liderów, ale nawet do unijnej średniej. Tak wygląda opublikowany właśnie unijny ranking innowacyjności z 2013 r. Siłami napędowymi wzrostu innowacji w UE są małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) oraz komercjalizacja innowacji w połączeniu z doskonałymi systemami badań". Motorami wzrostu sektor MŚP. W Polsce Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców twierdzi, że "rząd jest gorszy od mafii".Makiavel pisze:Sprawa jest prosta. Z jednej mojej wiadomości wziąłeś jedno zdanie, które dotyczyło tego, że będziemy rozwijać się szybciej od państwa najwyżej rozwiniętych UE takich jak Niemcy, Francja, Włochy, W.Brytania (członkowie G7) i na tej podstawie rozpisujesz się o raporcie, który w żaden sposób nie obala tego co napisałem i jest polemiką z tezą, której nie postawiłem. Jako, że jestem w miarę na bieżąco z dyskursem o rozwoju Polski znam tezy postawione w tym dokumencie, sam potrafię zdiagnozować i znam problemy Polski, wiem też co musimy poprawiać. Ale to się ma ni jak do naszej dyskusji. Wśród zasług Tuska, za które będzie zapamiętany nie wymieniłem modernizacji polskiej gospodarki po przez zwiększenie jej innowacyjności. Może robisz to nie świadomie, ale o bycie ignorantem i półgłówkiem Cie nie posądzam. Ale ok, mogę Ci napisać jednym zdaniem dlaczego cała część Twojego posta oparta o raport jest kiepskim chwytem erystycznym i manipulacją.
Biorąc pod uwagę fakt, że PKB Niemiec jest 7 razy większy od PKB Polski to ja się oczywiście zgadzam, że łatwiej jest uzyskać większy procentowy przyrost od mniejszej wielkości wyjściowej. Nie zgodziłem się jedynie z Twoim deterministycznym podejściem mówiącym, że już z samego faktu, że mamy co nadrabiać do bogatszych krajów będziemy się rozwijać szybciej od tych krajów. Przypomnę, że napisałeś, że "Nie ulega wątpliwości, że Polska będzie rozwijać się szybciej od Niemiec i wszystkich innych gospodarek wysokorozwiniętych zachodniego świata. Z prostego powodu, my mamy co nadrabiać". Dlatego nie zgadzam się z Twoim oskarżeniem o manipulację ponieważ, z samego faktu, że od mniejszej wielkości wyjściowej łatwiej uzyskać wyższy procentowy przyrost nie wynika, że taki większy przyrost zostanie faktycznie uzyskany.Makiavel pisze:Raport mówi o czynnikach wzrostu Polski w długim okresie in abstracto. To są rzeczy, które trzeba zmienić, poprawić, wprowadzić byśmy rozwijali się szybko i odpowiednio do potencjału, możliwości. Innymi słowy, żebyśmy rozwijali się o 5-6% albo szybciej a nie o 3, max 4% przy korzystnej koniunkturze. Ja zaś w napisałem, że będziemy rozwijać się szybciej od tych największych gospodarek. Niemcy cieszą się ze zmiany prognozy wzrostu z 1,6 na 2% my zaś się martwimy, bo spada nam do 3,4%. Czegoś więcej chcesz na potwierdzenie słuszności mojej tezy?Co do tego, że w perspektywie średniej i długiej niezbędne będą zmiany gruntowne to jest jasne. Ale tu nie ma sporu.
Takie podejście wyklucza np. wystąpienie szoku technologicznego, o który łatwiej przy innowacyjnej gospodarce i który bardzo łatwo może sprawić, że kraje wysokorozwinięte przyspieszą, a my będziemy "buksować" w miejscu, tak jak napisano w raporcie.
Zauważ, że autorzy raportu zwracają uwagę na to, że marnujemy swoją szansę związaną z pieniędzmi pozyskiwanymi w UE. W ogóle nie odniosłeś się do fragmentu mówiącego o zjawisku, które nazwali "opium absorbcji", wygodnie pominąłeś Twoje wybacz, ale bardzo naiwne jak na zawodowego ekonomistę poglądy na offshoring. Krzyknąłeś "manipulacja" i powiedziałeś "do widzenia". Aczkolwiek doceniam, że wróciłeś. Rozumiem, że możesz nie mieć czasu na szybką odpowiedź, ale to jest forum dyskusyjne, a nie czat. Możesz odpowiedzieć za tydzień, za miesiąc albo później o ile będziesz miał czas i ochotę.
-------------------------------------------------------------------------------------
Teraz z innej beczki. Z góry przepraszam za ten komentarz, ale Janusz po prostu został wyruchany przez kolegów: "Twój Ruch się rozpada? Kilkunastu posłów odchodzi od Palikota". Juliusza Cezara zamordowano przy użyciu sztyletów. Jak myślę o tym jakiego gadżetu mogliby użyć posłowie "Twojego Ruchu" do popełnienia politycznego "mordu" na Palikocie to przychodzi mi do głowy tylko jeden gadżet, wiecie taki gumowy
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
Vimes nie wymieniłem bo tego nie dokonał, to rzecz jasna i klarowna.
Toczymy dyskusje na forum strony juvepoland.com więc używam tu różnego rodzaju skrótów myślowych. Tamto zdanie właśnie to oznaczało, że osiągniemy szybszy wzrost od nich bo oni są dużo więksi więc nam łatwiej i mamy braki, podczas uzupełniania których napędzamy gospodarkę. Tu od razu odniosę się do innego skrótu myślowego o który mnie pytałeś: chodziło mi o to, że inwestycje i roboty publiczne generują wzrost PKB, choćby zgodnie z zasadami mnożników inwestycyjnych Keynesa. Wiadomo, że w średnim i długim okresie nie działa to tak, że zbudujemy lotnisko/osiedle czy podobny obiekt infrastrukturalny i to gwarantuje nam wzrost gospodarczy. Sama budowa natomiast na pewno taki wzrost generuje a inwestycja, jeśli jest racjonalna to do wzrostu się przyczynia.
Reasumując: nie zmieniam zdania odnośnie wymienionych przeze mnie zasług Tuska, ale na pewno nie ma wśród nich poprawy innowacyjności i znaczącej poprawy konkurencyjności polskiej gospodarki. Ciekawy projekt to PIR (czy jak to tam się zwie), ale na razie słabo zarządzane i nie przynoszą spodziewanych skutków. Po wtóre od początku pisałem to, że mamy lepsze perspektywy rozwojowe od Niemiec czy Francji (nie pisałem zaś nic o tym, że są one jakieś rewelacyjne) i to się sprawdza, bo w najbliższych latach, tj. za rok 2014 i 2015 z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością będziemy rozwijać się znacznie szybciej. A przypominam, że to Ty pisałeś "zdolność do obsługi zadłużenia zależy od perspektyw rozwojowych danego kraju i porównywanie nas z wyżej rozwinętymi krajami jest po prostu bezsensowne". Ja tylko stwierdziłem fakt, oczywisty dla każdego ekonomisty, o czym wcześniej i powyżej pisałem.
PS. Jeśli chodzi o Ziemkiewicza to najlepsze w całej sytuacji jest to, że on napisał to na poważnie i w jakich gazetach się udziela. To są dokładnie te tytuły, które robią krucjaty moralne i chętnie spaliłyby np. Wojewódzkiego za jego żarty, albo zamknęły Bonieckiego w klasztornej celi do końca życia za zdjęcie z Nergalem.
Toczymy dyskusje na forum strony juvepoland.com więc używam tu różnego rodzaju skrótów myślowych. Tamto zdanie właśnie to oznaczało, że osiągniemy szybszy wzrost od nich bo oni są dużo więksi więc nam łatwiej i mamy braki, podczas uzupełniania których napędzamy gospodarkę. Tu od razu odniosę się do innego skrótu myślowego o który mnie pytałeś: chodziło mi o to, że inwestycje i roboty publiczne generują wzrost PKB, choćby zgodnie z zasadami mnożników inwestycyjnych Keynesa. Wiadomo, że w średnim i długim okresie nie działa to tak, że zbudujemy lotnisko/osiedle czy podobny obiekt infrastrukturalny i to gwarantuje nam wzrost gospodarczy. Sama budowa natomiast na pewno taki wzrost generuje a inwestycja, jeśli jest racjonalna to do wzrostu się przyczynia.
Reasumując: nie zmieniam zdania odnośnie wymienionych przeze mnie zasług Tuska, ale na pewno nie ma wśród nich poprawy innowacyjności i znaczącej poprawy konkurencyjności polskiej gospodarki. Ciekawy projekt to PIR (czy jak to tam się zwie), ale na razie słabo zarządzane i nie przynoszą spodziewanych skutków. Po wtóre od początku pisałem to, że mamy lepsze perspektywy rozwojowe od Niemiec czy Francji (nie pisałem zaś nic o tym, że są one jakieś rewelacyjne) i to się sprawdza, bo w najbliższych latach, tj. za rok 2014 i 2015 z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością będziemy rozwijać się znacznie szybciej. A przypominam, że to Ty pisałeś "zdolność do obsługi zadłużenia zależy od perspektyw rozwojowych danego kraju i porównywanie nas z wyżej rozwinętymi krajami jest po prostu bezsensowne". Ja tylko stwierdziłem fakt, oczywisty dla każdego ekonomisty, o czym wcześniej i powyżej pisałem.
PS. Jeśli chodzi o Ziemkiewicza to najlepsze w całej sytuacji jest to, że on napisał to na poważnie i w jakich gazetach się udziela. To są dokładnie te tytuły, które robią krucjaty moralne i chętnie spaliłyby np. Wojewódzkiego za jego żarty, albo zamknęły Bonieckiego w klasztornej celi do końca życia za zdjęcie z Nergalem.
- Vimes
- Juventino

- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Jakiś czas temu pisałem, że oświeceni mędrcy z Unii Europejskiej wpadli na pomysł wliczania do PKB dochodów ze sprzedaży narkotyków, prostytucji i przemytu papierosów. Pamiętam, że nawet chyba ktoś pytał, czy sobie żartuję. Dzisiaj GUS opublikował swoje szacunki w tym temacie:
Jeszcze jedna sprawa. Ostatnio było głośno o synekurze dla Ostachowicza i odprawie nowej pani ministry. Pani premierzyca/premiera/premierka* pod naciskiem mediów i opinii publicznej te decyzje cofnęła. Pragnę ją za to naprawdę szczerze pochwalić i równocześnie prosić, żeby zajęła się nepotyzmem w Platoformie, z którym nie dał sobie rady jej poprzednik: "Lista wstydu Platformy Obywatelskiej" i "Teraz K…. My w wykonaniu ludowców".
*-niepotrzebne skreślić
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Zdesperowana niemożnością znalezienia pracy kobieta (lub mężczyzna dla zachowania równości płci) zostaje prostytutką, żeby znieść obcowanie z obleśnymi klientami zaczyna brać narkotyki, a klienci po "numerku" palą papierosy z przemytu. W konskewnecji tych działań PKB rośnie. Oczywiście zmiana metodologii miała na celu sztuczne polepszenie niektórych wskaźników gospodarczych, ale czy takiego wzrostu chcemy? Ciekawe też co będzie dalej, jeżeli takie podrasowywanie wskaźników okaże się niewystarczające? Czy urząd statystyczny zacznie wliczać do PKB prace domowe wykonywane we własnym zakresie jak sprzątanie czy gotowanie obiadu? Albo idąc tropem kryminalnym zacznie do niego dodawać czy ja wiem puszczając wodze fantazji, np. wynajęcie usług płatnego mordercy? Teraz brzmi to może niedorzecznie, ale jeżeli euromędrcy doszli do wniosku, że rozwój gospodarczy można również osiągać poprzez przepraszam za wyrażenie, dawanie pupy za pieniądze, to kto wie, co im jeszcze przyjdzie do głowy?Nielegalna gospodarka w 2013 r. warta była ok. 13 mld zł – wyliczył GUS. Największa z tego cześć to narkotyki.
Główny Urząd Statystyczny opublikował zrewidowane dane na temat wartości nominalnej produktu krajowego brutto (PKB), zgodnie z nową metodologią Unii Europejskiej – ESA 2010. W sumie po zmianach mamy PKB o 26,3 mld zł wyższy. Jak wylicza GUS – w 2013 r. wyniosło ono 1 bln 662 mld zł, a przed rewizją - 1 bln 635,7 mld zł.
Na zmianę wpływ przede wszystkim miały dwa elementy: traktowanie wydatków na badania i rozwój jako inwestycje oraz zaliczenie do PKB tzw. nielegalnej gospodarki. Nielegalna gospodarka to narkotyki, przemyt papierosów.
GUS jej wartość oszacował na 13 mld zł. Przede wszystkim to nielegalny obrót narkotykami – 9,8 mld zł oraz przemyt papierosów – 2,5 mld zł. Prostytucja została oszacowana na 0,66 mld zł.
Zmiany w liczeniu nominalnej wartości PKB delikatnie wpłynęły także na jego dynamikę; wedle nowych danych PKB w 2013 r. wzrosło o 1,7 proc., a nie jak dotychczas podawano – o 1,6 proc.
Źródło
Jeszcze jedna sprawa. Ostatnio było głośno o synekurze dla Ostachowicza i odprawie nowej pani ministry. Pani premierzyca/premiera/premierka* pod naciskiem mediów i opinii publicznej te decyzje cofnęła. Pragnę ją za to naprawdę szczerze pochwalić i równocześnie prosić, żeby zajęła się nepotyzmem w Platoformie, z którym nie dał sobie rady jej poprzednik: "Lista wstydu Platformy Obywatelskiej" i "Teraz K…. My w wykonaniu ludowców".
*-niepotrzebne skreślić
Ostatnio zmieniony 29 września 2014, 23:41 przez Vimes, łącznie zmieniany 1 raz.
- Azazel
- Juventino

- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 671
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Przecież nie uwzględniając czarnego rynku przy pomiarach PKB, nadal ten pieniądz krąży, więc jest odpowiedzialny za rozpędzanie gospodarki. Toć producent metaamfetaminy, pani stojący przy drodze na Lublin, czy też Tomasz Hajto zarobionych pieniędzy nie pakują do skarpety. Oni je sukcesywnie wydają. Wiem, że twój główny zarzut dotyczy sztucznego podbijania wskaźnika - ale o ile liczenie prac domowych jest absurdem - to uwzględniania przemysłu narkotykowego, prostytucji i przemytu nie jest bezpodstawne i można to wybronić. Bardziej mnie interesuje na ile władza będzie bezkrytyczna wobec potencjalnych wyników, kiedy przestaną się cieszyć, że PKB rośnie. Bo informacja, że w jakimś roku państwo wzbogaciło się, dajmy na to, 40 milionami dzięki handlowaniu prochami stanowiłoby strzał w stopę, zarówno dla rządzących, jak i szeregu służb.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Ciekawe na ile wiarygodne są to dane, skoro w tym kraju ministerstwo finansów przygotowując budżet myli się o 27 miliardów złotych w swoich szacunkach, a jakiś drogowy nazista przewiduje 1,5 mld z fotoradarów, kiedy w rzeczywistości jest to kwota 17 razy mniejsza.
GUS ma ten luksus, że nikt raczej nie ogłosi publicznie, że ich wyliczenia są nieprawdziwe, a on ma dokładne dane

GUS ma ten luksus, że nikt raczej nie ogłosi publicznie, że ich wyliczenia są nieprawdziwe, a on ma dokładne dane
Za dopłaty unijne dokładniejVimes pisze:euromędrcy doszli do wniosku, że rozwój gospodarczy można również osiągać poprzez przepraszam za wyrażenie, dawanie pupy za pieniądze
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
Vimes znów trochę przeszarżował. Otóż o PKB, jako wskaźniku wzrostu gospodarczego dyskutuje się już od lat i autor takiej wypowiedzi powinien sobie najpierw przyswoić ten dyskurs, potem się wypowiadać.
Owszem trwa dyskusja czy powinno się wliczać do PKB produkcję tzw. antydóbr (zarówno tych legalnych, jak i nielegalnych) i tu ekonomiści raczej optują za tym, że produkcji antydóbr nie powinno się wliczać do wskaźnika rozwoju gospodarczego. Więc jeszcze w tym miejscu nie jest najgorzej ale potem
Pomijam już to, że jest zasadnicza różnica między prostytucją, narkotykami i przemytem papierosów a usługami płatnego mordercy. Rozumiem, że to wyolbrzymiony przykład ale bezsensowny. Zarówno prostytucja, jak i handel narkotykami to rodzaje działalności gospodarczej, które mają już swoje odpowiedniki w działalności objętej kalkulacją PKB: prostytucja niewiele różni się od branży porno, handel narkotykami od handlu tytoniem czy alkoholem. To tylko decyzja ustawodawcy na co się godzi a na co nie. Natomiast w żadnym cywilizowanym systemie prawnym nie ma przyzwolenia na zabójstwa na zlecenie. Papierosy z przemytu zaś można przyrównać do innej działalności z szarej strefy: korepetycji, domowych wizyt lekarskich bez rachunku, etc.. Wszak chodzi tu tylko o podatki, papierosy z przemytu nie są nimi obłożone.
Tak na koniec, można sobie wyobrazić tą scenkę rodzajową z prostytutką ale w rzeczywistości raczej wygląda to tak: chcąca szybkiej kasy atrakcyjna dziewczyna wchodzi w układy sponsorskie lub jest luksusową prostytutką. Kosi grubą kasę a na imprezach ze znajomymi w modnych klubach, dla podrasowania doznań bierze narkotyki. Papierosy z przemytu palą ci, co nie chcą płacić grubej kasy w sklepie, więc na pewno nie ta prostytutka ani jej towarzystwo.
Owszem trwa dyskusja czy powinno się wliczać do PKB produkcję tzw. antydóbr (zarówno tych legalnych, jak i nielegalnych) i tu ekonomiści raczej optują za tym, że produkcji antydóbr nie powinno się wliczać do wskaźnika rozwoju gospodarczego. Więc jeszcze w tym miejscu nie jest najgorzej ale potem
I tu mamy strzał prosto we własne kolano. Otóż jednym z największych zarzutów wobec PKB jako wskaźniku wzrostu dobrobytu jest to, że nie uwzględnia tzw. "szarej strefy" i... produkcji, która nie jest rejestrowana, takiej jak praca gospodyni domowej czy prace w ogródku.Ciekawe też co będzie dalej, jeżeli takie podrasowywanie wskaźników okaże się niewystarczające? Czy urząd statystyczny zacznie wliczać do PKB prace domowe wykonywane we własnym zakresie jak sprzątanie czy gotowanie obiadu?
Pomijam już to, że jest zasadnicza różnica między prostytucją, narkotykami i przemytem papierosów a usługami płatnego mordercy. Rozumiem, że to wyolbrzymiony przykład ale bezsensowny. Zarówno prostytucja, jak i handel narkotykami to rodzaje działalności gospodarczej, które mają już swoje odpowiedniki w działalności objętej kalkulacją PKB: prostytucja niewiele różni się od branży porno, handel narkotykami od handlu tytoniem czy alkoholem. To tylko decyzja ustawodawcy na co się godzi a na co nie. Natomiast w żadnym cywilizowanym systemie prawnym nie ma przyzwolenia na zabójstwa na zlecenie. Papierosy z przemytu zaś można przyrównać do innej działalności z szarej strefy: korepetycji, domowych wizyt lekarskich bez rachunku, etc.. Wszak chodzi tu tylko o podatki, papierosy z przemytu nie są nimi obłożone.
Tak na koniec, można sobie wyobrazić tą scenkę rodzajową z prostytutką ale w rzeczywistości raczej wygląda to tak: chcąca szybkiej kasy atrakcyjna dziewczyna wchodzi w układy sponsorskie lub jest luksusową prostytutką. Kosi grubą kasę a na imprezach ze znajomymi w modnych klubach, dla podrasowania doznań bierze narkotyki. Papierosy z przemytu palą ci, co nie chcą płacić grubej kasy w sklepie, więc na pewno nie ta prostytutka ani jej towarzystwo.
- Railis
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 563
- Rejestracja: 01 lutego 2006
Ten sam rząd, który uznaje, że niedawno nagrane taśmy się nie liczą, bo zostały nagrane nielegalnie, jednocześnie dolicza do oficjalnych statystyk potencjalne transakcje z nielegalnego źródła? Pomijając sam sens, ciekawi mnie metoda jaką się posługiwali, żeby to wyliczyć.Makiavel pisze: I tu mamy strzał prosto we własne kolano. Otóż jednym z największych zarzutów wobec PKB jako wskaźniku wzrostu dobrobytu jest to, że nie uwzględnia tzw. "szarej strefy" i... produkcji, która nie jest rejestrowana, takiej jak praca gospodyni domowej czy prace w ogródku.
Pomijam już to, że jest zasadnicza różnica między prostytucją, narkotykami i przemytem papierosów a usługami płatnego mordercy. Rozumiem, że to wyolbrzymiony przykład ale bezsensowny. Zarówno prostytucja, jak i handel narkotykami to rodzaje działalności gospodarczej, które mają już swoje odpowiedniki w działalności objętej kalkulacją PKB: prostytucja niewiele różni się od branży porno, handel narkotykami od handlu tytoniem czy alkoholem. To tylko decyzja ustawodawcy na co się godzi a na co nie. Natomiast w żadnym cywilizowanym systemie prawnym nie ma przyzwolenia na zabójstwa na zlecenie. Papierosy z przemytu zaś można przyrównać do innej działalności z szarej strefy: korepetycji, domowych wizyt lekarskich bez rachunku, etc.. Wszak chodzi tu tylko o podatki, papierosy z przemytu nie są nimi obłożone.
- Makiavel
- Juventino

- Rejestracja: 26 lutego 2011
- Posty: 2824
- Rejestracja: 26 lutego 2011
Nie będę tego pomysłu bronił, bo mi się on nie podoba ale sens ekonomiczny tego jakiś jest w sensie statystycznym. Moje obiekcje dotyczą tego, że PKB ma być wskaźnikiem rozwoju gospodarczego, a produkcja antydóbr (niezależnie od ich legalności) nie odzwierciedla tego, czy dane państwo idze w dobrą stronę. Zaś co do metody liczenia tego, tu niestety nie pomogę, nie jest to moja działka. Podejrzewam, że jest to szacunkowa wartość w oparciu o jakiś skomplikowany model matematyczny - takie szacunki robione są od lat : szacuje się wartość poszczególnych nielegalnych przemysłów, wartość tzw. szarej strefy, itp.Ten sam rząd, który uznaje, że niedawno nagrane taśmy się nie liczą, bo zostały nagrane nielegalnie, jednocześnie dolicza do oficjalnych statystyk potencjalne transakcje z nielegalnego źródła? Pomijając sam sens, ciekawi mnie metoda jaką się posługiwali, żeby to wyliczyć.
- Railis
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 563
- Rejestracja: 01 lutego 2006
No właśnie o tym mówię. Nie podejrzewałbym naszego rządu, gdzie wywiad zatrudnia zewnętrzną firmę, żeby napisali crawlery sieciowe do szpiego... echm, kontroli bezpieczeństwa, o profesjonalne podejście do analizy danych rozproszonych, oraz innych "Zaawansowanych modeli matematycznych".Makiavel pisze:Nie będę tego pomysłu bronił, bo mi się on nie podoba ale sens ekonomiczny tego jakiś jest w sensie statystycznym. Moje obiekcje dotyczą tego, że PKB ma być wskaźnikiem rozwoju gospodarczego, a produkcja antydóbr (niezależnie od ich legalności) nie odzwierciedla tego, czy dane państwo idze w dobrą stronę. Zaś co do metody liczenia tego, tu niestety nie pomogę, nie jest to moja działka. Podejrzewam, że jest to szacunkowa wartość w oparciu o jakiś skomplikowany model matematyczny - takie szacunki robione są od lat : szacuje się wartość poszczególnych nielegalnych przemysłów, wartość tzw. szarej strefy, itp.Ten sam rząd, który uznaje, że niedawno nagrane taśmy się nie liczą, bo zostały nagrane nielegalnie, jednocześnie dolicza do oficjalnych statystyk potencjalne transakcje z nielegalnego źródła? Pomijając sam sens, ciekawi mnie metoda jaką się posługiwali, żeby to wyliczyć.
- Vimes
- Juventino

- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Makiavel Pardon, ale o co chodzi Ci z tym strzelaniem w kolano? Wiem, że pracy nierejestrowanej nie wlicza się do PKB. Do niedawna nie wliczało się również dochodów ze sprzedaży narkotyków, prostytucji i przemytu papierosów. W konsekwencji zastanawiałem się zatem, czy kolejnym krokiem będzie opracowanie jakiejś metody mającej na celu oszacowanie wartości prac domowych wykonywanych we własnym zakresie w celu dalszego polepszania wskaźników gospodarczych jeżeli to, co zrobiono do tej pory okaże się niewystarczające. Chyba nie łudzisz się, że te zmiany mają na celu wyeliminowanie wad wskaźnika.
Przykład z wynajęciem płatnego mordercy był celowo przerysowany i wydaje mi się, że zaznaczyłem to dość wyraźnie pisząc "puszczając wodze fantazji". Zresztą to też jest poniekąd kwestia światopoglądowa, zależna od tego jak patrzymy na pewne sprawy. W Szwajcarii dopuszczalne jest jak to eufemistycznie nazwano "wspomagane samobójstwo", istnieje tam przedsiębiorstwo o nazwie "Dignitas", które się tym zajmuje. Zatem dochód osiągany przez to przedsiębiorstwo z odbierania życia ludziom zapewne wchodzi do szwajcarskiego PKB. Równie dobrze takiej "pomocy w samobójstwie" mógłby udzielić płatny morderca.
Przykład z wynajęciem płatnego mordercy był celowo przerysowany i wydaje mi się, że zaznaczyłem to dość wyraźnie pisząc "puszczając wodze fantazji". Zresztą to też jest poniekąd kwestia światopoglądowa, zależna od tego jak patrzymy na pewne sprawy. W Szwajcarii dopuszczalne jest jak to eufemistycznie nazwano "wspomagane samobójstwo", istnieje tam przedsiębiorstwo o nazwie "Dignitas", które się tym zajmuje. Zatem dochód osiągany przez to przedsiębiorstwo z odbierania życia ludziom zapewne wchodzi do szwajcarskiego PKB. Równie dobrze takiej "pomocy w samobójstwie" mógłby udzielić płatny morderca.


