LE 13/14 (1/4): Olympique Lyon 0-1 JUVENTUS
O to chodzi, żeby zmuszać obrońcę do skupienia w 100%, by nie wiedział, czy napastnik mu ucieknie za plecy lub cofnie się po piłkę po ziemi (lub też zrobi zmyłę i po ruchu w jedną stroną pobiegnie w inną). Bonucci grał dużo długich za plecy (i bardzo dobrze, brakowało tego od jakiegoś czasu), ale też grał te jego 30-40 metrowe podania po ziemi do napastników. Weri najs.zakiii pisze:Rozumiem o co Ci chodzi, jednak nie miałbym pretensji, gdyby takie piłki były posyłane sporadycznie, wtedy kiedy rzeczywiście, istnieje realna szansa, że z takiego podania będzie coś więcej a nie oddanie piłki rywalowi. A tak właśnie wyglądała nasza gra wczoraj przez większą część meczu.alina pisze: :doh: Nie będę komentował całości, bo mi się nie chce, ale napiszę tylko, że ostatnio były płacze o to, że gra wolny Llorente i nie ma piłek za obronę. No nie dogodzisz. Pomijam też fakt, że Tevez tak prawie bramkę strzelił, bramkarz to bardzo szczęśliwie odbił głową.
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1048
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Zle slowo powiedziec mozna, a mozna i nawet kilka zlych slow powiedziec, ale wez pod uwage, ze obecnie Juventus to druga dziesiatka klubow w Europie, podczas, gdy za Capello bylismy imo w top 5, jak nie top 3, i osiagalismy w Europie wrecz beznadziejne rezultaty.Arbuzini pisze:Drużyna osiągnęła najwyższy poziom w skali zahora. Przecież prawdziwi mistrzowie odstawiając największą lipę i tak zdobywają punkty. Na tym polu nikt na świecie, ba - w galaktyce, nie może się nami mierzyć.
Rozumiem, że za Capello można było narzekać na paskudny styl drużyny i słabą postawę w Europie, ale na Conte nie wypada powiedzieć złego słowa, bo wyciągnął nas z 7. miejsca na fotel mistrzowski? Ile jeszcze będzie trwał ten okres ochronny dla Antonio ocierający się o kult jednostki? Pora chyba rozliczyć go z pracy tu i teraz, a tym co pokazujemy, moim zdaniem, nie zasługuje na kolejny, wyższy kontrakt.
Mielismy tez druzyne galaktyczna w porownaniu z tym co mamy teraz. Pierwszy sklad mielismy lepszy, moze nie duzo lepszy, ale lepszy, ale jak sie spojrzy na rezerwe to niebo a ziemia. Na lawie Legro, Iuliano, Zalayeta, Pessotto, Del Piero, Birindelli, Tacchinardi, Cannavaro czy nawet Zebina. Kto nie chcialby miec takiej lawki ? Obecna z Osvaldo, Ogbonna, Isla, Peluso, Padoinem, Quagiem i Giovinco wyglada jak zart przy wyzej wymienionej. Nie wspominajac o pierwszym skladzie w ktorym figurowali Ibra, Treze, Thuram, Nedved, Tudor, Zambrotta, Ferrara, Camoranesi czy Emerson - zawodnicy chyba jednak lepsi niz - z calym szacunkiem - Tevez, Llorente, Marchisio, Isla, Asamoah, Bonucci, Caceres czy nawet i Lichsteiner.
BESTER MANN, BESTEEER !


- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
I to dlatego, że mamy gorszych zawodników gramy tak... słabo? Skutecznie, ale słabo. To co należy powiedzieć o dwóch poprzednich sezonach Conte? Ta drużyna nie ma stylu, a to nie jest wina jakości naszej kadry.
Zresztą pomiędzy Treze a Tevezem spokojnie można postawić znak równości, podobnie patrząc na Marchisio i Emersona. Zresztą takie porównania są bardzo ciężkie. Na tle obecnych rywali naprawdę nie mamy się czego wstydzić i spokojnie do tej 1/8 LM powinniśmy się dokulać. A nie dokulaliśmy się.
Zresztą pomiędzy Treze a Tevezem spokojnie można postawić znak równości, podobnie patrząc na Marchisio i Emersona. Zresztą takie porównania są bardzo ciężkie. Na tle obecnych rywali naprawdę nie mamy się czego wstydzić i spokojnie do tej 1/8 LM powinniśmy się dokulać. A nie dokulaliśmy się.
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1048
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Kazda druzyna ma chwile slabosci. Przypominam pare lat temu odpadajacy w grupie Bayern, czy MU z CR7 w skladzie. Przypominam meczacy wora Real, czy Barce. Przypominam odpadajacy Manchester City.Arbuzini pisze:I to dlatego, że mamy gorszych zawodników gramy tak... słabo? Skutecznie, ale słabo. To co należy powiedzieć o dwóch poprzednich sezonach Conte? Ta drużyna nie ma stylu, a to nie jest wina jakości naszej kadry.
Zresztą pomiędzy Treze a Tevezem spokojnie można postawić znak równości, podobnie patrząc na Marchisio i Emersona. Zresztą takie porównania są bardzo ciężkie. Na tle obecnych rywali naprawdę nie mamy się czego wstydzić i spokojnie do tej 1/8 LM powinniśmy się dokulać. A nie dokulaliśmy się.
Nie jestesmy sami jesli chodzi o to. Dwa poprzednie sezony ? Pierwszy swietny, drugi niezly, ten tez MIMO WSZYSTKO niezly, tylko - no wlasnie, zabraklo punktu.
Dobra, Marchisio i Emerson, ok - zgoda.
Arbuzini pisze: Zresztą pomiędzy Treze a Tevezem spokojnie można postawić znak równości

BESTER MANN, BESTEEER !


- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
No właśnie nie jestem do końca przekonany, czy dawanie szansy Giovinco w meczu z (prawdopodobnie) zamurowanym Livorno będzie dobrym pomysłemjakku1 pisze:Mysle, ze sie zgodzimy, ze fajnie by bylo gdyby Conte dal troche wiecej pograc Giovinco, wtedy moglibysmy wyrobic sobie jakas powazniejsza opinie na temat jego formy. Moze przeciwko Livorno w parze z Llorente?

Tsaa... z początku Conte musiał go pokrętnie bronić tłumacząc, że albo Gio ma uraz, albo jest w słabej kondycji, a i tak zeznania Antka nie pokrywały się z tym, co mówił D'Amico. Potem raz Seba wystrzelił w meczu z Milanem, po czym zaliczył wielkiego bubla w dwóch meczach - z Violą i Genoą. Potem przyszła asysta o której piszesz (jedna, a nie parę!), swoją drogą mało istotna, no ale chwała mu za nią, po czym kolejny dziadowski występ przeciwko Parmie. Następnie kontuzja z jednoczesnym wysypem hejtów fanów, żeby sprzedać go jak najszybciej. Potem zagrał jeszcze chyba z 3-4 ligowe spotkania z czego ile było udanych? Jedno? Już nawet nie chce mi się sięgać do tego pamięcią.SKAr7 pisze:Ale tak jest. Jak dostał na samym początku całą minutę na boisku z Sampą, to prawie strzelił bramkę po akcji przez całe boisko. Zaraz potem dał dobrą zmianę z Kopenhagą i nie licząc naszej akcji bramkowej ciągnął najlepsze akcji w drugiej połowie. Odwrócił mecz z Milanem. Potem jeszcze pocisnął parę asyst z ławki. W pierwszej części sezonu też dawał radę.pumex pisze:Chyba niektórzy zbyt podjarali się dobrym występem Gio, skoro teraz forsują tezę, że Sebek od początku tego sezonu wykazuje jakąś ponadprzeciętną dojrzałość.
Natomiast nie odmawiam Giovinco tego, że w drugiej części sezonu momentami wygląda naprawdę nieźle.
No i niemal jak zwykle zgadzam się z Arbuzem - zatraciliśmy styl i winę za to w większym stopniu ponosi Conte ze swoją aktualną wizją futbolu. Jak to mówią - odpowiedni zawodnicy są warunkiem koniecznym, ale nie są warunkiem wystarczającym do utworzenia drużyny i stylu. Drużynę (jeszcze) mamy, stylu chyba już nie


- Bukol87
- Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2005
- Posty: 1008
- Rejestracja: 23 marca 2005
Czyli uważna gra obronna, odpowiedzialność zawodników za swoje strefy i wypracowane schematy zagrań, a także perfekcyjne przesuwanie się zawodników uzależnione od sytuacji boiskowej można nazwać brakiem stylu?
Panowie to chociaż jakiś świstek UEFA B mają, by kwestionować kompetencje trenerskie Conte? Tak z ciekawości pytam, czy aby czasami wasza wiedza nie opierała się jedynie na zonalmarking i meczach obejrzanych z popcornem w łapie.

- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1127
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
Nie planowałem się wypowiadać w tym temacie, bo uznałem, że nie ma się co rozpisywać tj. zagraliśmy swoje, wygraliśmy minimalnym nakładem sił i jesteśmy w półfinale, ale ten post ...Arbuzini pisze:Rozumiem, że za Capello można było narzekać na paskudny styl drużyny i słabą postawę w Europie, ale na Conte nie wypada powiedzieć złego słowa, bo wyciągnął nas z 7. miejsca na fotel mistrzowski? Ile jeszcze będzie trwał ten okres ochronny dla Antonio ocierający się o kult jednostki? Pora chyba rozliczyć go z pracy tu i teraz, a tym co pokazujemy, moim zdaniem, nie zasługuje na kolejny, wyższy kontrakt.
Człowieku z czym do ludzi ? Jaki brak stylu ? Jak możesz porównywać obecną grę Juventusu do tego z czasów Capello ? I jak możesz narzekać na dokonania trenerskie Conte ?
My nie mamy obecnie składu, aby szaleć w LM, Serie A, Pucharze Italii. W zamian za to śrubujemy rekordy w Serie A, gdzie nieprędko ktoś to przebije idziemy po finał w LE i zdobywamy 3 Scudetto z rzędu. Ty sugerujesz tu brak stylu ? Brak woli walki ? Brak rotacji ?
Rotować składem można, ale idąc za waszą pokrętną logiką wystawianie na średniaka Serie A Peluso, Padoina i innych miśków z ławki najczęściej kończyłoby się remisem, bo żaden z tych piłkarzy nie jest w stanie zrobić różnicy. A to nie jest już pierwszy sezon, gdzie byliśmy 7 drużyną ligi, obecnie jesteśmy dwukrotnym pod rząd mistrzem Italii, gdzie każdy wychodzi z nami jak na świętą wojnę. Więc stawiam, że jako pierwsi byście srali z bólem dupy 'łolaboga, czemu padoiny grajooo'...
A i jeszcze jedna rzecz, bo widzę, że do niektórych użytkowników to nie dotarło - ten 'styl' o którym wspominacie, jakim graliśmy w I sezonie pod trenerką Conte wcale nie był fenomenem, a bardzo prostym założeniem. Nie mieliśmy piłkarzy, którzy potrafiliby wygrać umiejętnościami, to wygrywaliśmy mecze kondycyjnie. Obecnie mamy już I skład, który potrafi zrobić różnicę w grze i nie musimy tyle biegać.
I okres ochronny dla Conte ? W głowach się ludziooo przestawia

Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
:naughty:Arbuzini pisze:Drużyna osiągnęła najwyższy poziom w skali zahora. Przecież prawdziwi mistrzowie odstawiając największą lipę i tak zdobywają punkty. Na tym polu nikt na świecie, ba - w galaktyce, nie może się nami mierzyć.
Nie zrozumiałeś. Drużyny niezłe potrafią zagrać świetny mecz, stworzyć kapitalne widowisko i rozjechać rywala żeby tydzień później pogubić punkty, kiedy akurat nie idzie. Natomiast drużyny z najwyższej półki będąc w gazie demolują przeciwnika, a mając akurat słabszy dzień wygrywają po męczarniach i błysku geniuszu. Tegoroczny Juventus się niestety w ten schemat wielkich drużyn nie wpasowuje, bo brakuje tego pierwszego elementu - na chwilę obecną kupując bilet na mecz Starej Damy możesz być prawie pewien, że zobaczysz kiepskie widowisko, w drugiej połowie będziesz co chwilę spoglądać na zegarek i prosić żeby zawody się już skończyły, a po spotkaniu będziesz sobie pluć w brodę że można było ten czas zagospodarować dużo lepiej.
Zdaję sobie sprawę z tego, że wynika to z założeń taktycznych - wizja Conte jest taka, żeby zabezpieczyć tyły i zredukować do minimum potencjalne zagrożenie ze strony rywala, nawet kosztem osłabienia siły ofensywnej i zarżnięcia widowiska. Gdyby grając w ten sposób Juventus wygrał Ligę Mistrzów, tak jak swego czasu Grecja wygrała Euro, to miałbym poważny dylemat jak to się ma do mojej klasyfikacji. Rzecz w tym, że w klubowej piłce chyba coś takiego nie jest możliwe. Nawet skrajnie taktyczny Inter Mourinho potrafił raz czy drugi zagrać z polotem, kiedy było to konieczne, zaryzykować i dołożyć jeszcze jedno trafienie. Gdyby Juventus grający w taki sposób, do jakiego nas przyzwyczaił w ostatnich miesiącach, faktycznie wygrał LM, to byłaby to wielka porażka piłki nożnej jako takiej. Na szczęście dla tego sportu, nie jest to możliwe a zatem na szczęście dla nas, w przyszłym sezonie (albo nawet i w tym, w kolejnych meczach LE) będziemy po prostu musieli zobaczyć Starą Damę zupełnie odmienioną.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
@zahor
Uwierz mi, doskonale zrozumiałem o co Ci chodzi. My tutaj na forum po prostu czasami żartujemy. Podzielam Twoje poglądy, bro.
@Murzyn
Kurde, naprawdę nie wiem co masz do Teveza. 18 bramek, 6 asyst, bardzo dużo boiskowej pracy. Trezeguet był unikatowy pod względem tego swojego sępienia, ale to sportowo nie stawia go półkę wyżej od Argentyńczyka. Francuz w swoim najlepszym sezonie miał tych goli 23 i 4 asysty. Patrząc na całą karierę Davida u nas to oczywiście nie ma o czym gadać, ale mówimy o dwóch klasowych napastnikach i akurat Carlitos jest ostatnim zawodnikiem, na którego zrzucałbym słaby styl, czy brak wyników.
---
Wiedziałem, że się narażę krytyką Conte, ale spodziewałem się trochę lepszych argumentów. Antkowi byłoby wstyd, że ma takich obrońców
. Czy mam kompetencje trenerskie? Naprawdę? Czy my jesteśmy w piaskownicy? Każe Wam oglądać "Klan" albo "M jak miłość" i zachwalać jakie to wspaniałe działa, bo przecież nigdy sami nie stworzyliście serialu? Nie. Jesteście w stanie podjąć się oceny, bo macie porównanie. Porównanie z czymś co jest nie tyle lepsze, a zwyczajnie dobre. To jest taki sam argument jak "bo nie".
Szaleć w LM? Boooooooże. My nie wyszliśmy z grupy. Wygraliśmy tam jeden mecz. JEDEN! Z Kopenhagą u siebie. Czy na forum są sami ekstremiści? Albo "Conte out", albo "Conte buk". Jesteśmy drużyną dobrą, ale nie dość dobrą na Ligę Mistrzów. Liga Europejska to nasze miejsce, gdzie jesteśmy w stanie się pokazać i osiągać bardzo dobre wyniki. W tej chwili. Przy tym składzie. Z taką grą. Takie są fakty, które życie podaje nam na tacy. Trzeba jednak widzieć, a nie tylko patrzeć.
Spoko, jeśli ktoś uważa, że wszystko jest świetnie i niewiele trzeba zmieniać to ma do tego prawo. Jednak jeśli naprawdę myślicie, że jeden lewy wingback i rezerwowy środkowy pomocnik są w stanie odmienić naszą sytuację w Europie to gratuluję dobrego humoru. A no tak, jest jeszcze to paskudne 352, które kładzie się cieniem na wspaniałą karierę trenerską Conte. Gdyby Elkann nie kazał mu grać tym systemem wszystko byłoby lepiej.
Uwierz mi, doskonale zrozumiałem o co Ci chodzi. My tutaj na forum po prostu czasami żartujemy. Podzielam Twoje poglądy, bro.
@Murzyn
Kurde, naprawdę nie wiem co masz do Teveza. 18 bramek, 6 asyst, bardzo dużo boiskowej pracy. Trezeguet był unikatowy pod względem tego swojego sępienia, ale to sportowo nie stawia go półkę wyżej od Argentyńczyka. Francuz w swoim najlepszym sezonie miał tych goli 23 i 4 asysty. Patrząc na całą karierę Davida u nas to oczywiście nie ma o czym gadać, ale mówimy o dwóch klasowych napastnikach i akurat Carlitos jest ostatnim zawodnikiem, na którego zrzucałbym słaby styl, czy brak wyników.
---
Wiedziałem, że się narażę krytyką Conte, ale spodziewałem się trochę lepszych argumentów. Antkowi byłoby wstyd, że ma takich obrońców

Szaleć w LM? Boooooooże. My nie wyszliśmy z grupy. Wygraliśmy tam jeden mecz. JEDEN! Z Kopenhagą u siebie. Czy na forum są sami ekstremiści? Albo "Conte out", albo "Conte buk". Jesteśmy drużyną dobrą, ale nie dość dobrą na Ligę Mistrzów. Liga Europejska to nasze miejsce, gdzie jesteśmy w stanie się pokazać i osiągać bardzo dobre wyniki. W tej chwili. Przy tym składzie. Z taką grą. Takie są fakty, które życie podaje nam na tacy. Trzeba jednak widzieć, a nie tylko patrzeć.
Spoko, jeśli ktoś uważa, że wszystko jest świetnie i niewiele trzeba zmieniać to ma do tego prawo. Jednak jeśli naprawdę myślicie, że jeden lewy wingback i rezerwowy środkowy pomocnik są w stanie odmienić naszą sytuację w Europie to gratuluję dobrego humoru. A no tak, jest jeszcze to paskudne 352, które kładzie się cieniem na wspaniałą karierę trenerską Conte. Gdyby Elkann nie kazał mu grać tym systemem wszystko byłoby lepiej.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Możemy tutaj sobie polemizować, czy kiepski styl można nazwać brakiem stylu, czy nie, ale sens takiej dyskusji będzie mierny. Na resztę ładnie i składnie odpowiedział mój kompan Arbuz.Bukol87 pisze:Czyli uważna gra obronna, odpowiedzialność zawodników za swoje strefy i wypracowane schematy zagrań, a także perfekcyjne przesuwanie się zawodników uzależnione od sytuacji boiskowej można nazwać brakiem stylu?
Nie bardzo wiem, z jakiego powodu się tak oburzasz. Capello używał innej taktyki, innych schematów, miał inną drużynę, ale atrakcyjność jej gry dla wielu kibiców jak najbardziej może być porównywalna do aktualnej. Powiem więcej, wówczas, pomimo tego ultra-archaicznego futbolu, mogliśmy częściej liczyć na jakieś indywidualne przebłyski niż teraz, głównie za sprawą Camoranesiego, Ibry i Nedveda, ale nie tylko.Ein pisze:Człowieku z czym do ludzi ? Jaki brak stylu ? Jak możesz porównywać obecną grę Juventusu do tego z czasów Capello ?
Chyba każdy sobie zdaje z tego sprawę. Pamiętajmy, że nikt tutaj nie jęczy po jednym meczu - mizeria trwa od miesiąca. Sam w poprzednich tematach meczowych broniłem zespołu pamiętając o sytuacji, o zmęczeniu, o urazach etc, no ale ten cały nasz asekuracyjny futbol zaczyna przekraczać pewną granicę i nie widać jego końca.Ein pisze:My nie mamy obecnie składu, aby szaleć w LM, Serie A, Pucharze Italii.
Tutaj akurat w pełni podzielam opinię.Ein pisze:Rotować składem można, ale idąc za waszą pokrętną logiką wystawianie na średniaka Serie A Peluso, Padoina i innych miśków z ławki najczęściej kończyłoby się remisem, bo żaden z tych piłkarzy nie jest w stanie zrobić różnicy.

- Lucas87
- Juventino
- Rejestracja: 13 kwietnia 2013
- Posty: 1937
- Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Całkiem możliwe, ale takie założenia nie zawsze muszą sprawdzać się w praktyce. Wiem, że już przed meczem z Napoli było powiedziane, że możemy odpuścić, ale w takim układzie - czy można było to nazwać redukcją zagrożenia, skoro gdyby nie genialna postawa Buffona - dostalibyśmy wówczas piątkęzahor pisze: wizja Conte jest taka, żeby zabezpieczyć tyły i zredukować do minimum potencjalne zagrożenie ze strony rywala, nawet kosztem osłabienia siły ofensywnej i zarżnięcia widowiska

Naprawdę aż tak źlezahor pisze:Gdyby Juventus grający w taki sposób, do jakiego nas przyzwyczaił w ostatnich miesiącach, faktycznie wygrał LM, to byłaby to wielka porażka piłki nożnej jako takiej.


W końcu to co dla postronnych obserwatorów byłoby skandalem i porażką futbolu, dla nas byłoby największym sukcesem od przeszło ćwierć wieku na imprezie rangi mistrzowskiej. W 2003 mogliśmy sobie sądzić, że Juve było najlepsze na świecie (że zasługiwało na zwycięstwo w ówczesnej edycji Ligi Mistrzów), lecz główne trofeum zgarnął wówczas Milan. Ale czy ktokolwiek oprócz nas (kibiców Starej Damy), mógł się tym zamartwiać

W ogóle nie rozumiem tego porównania. Obaj gracze to świetni napastnicy, lecz całkowicie odmienni od siebie stylem gry z innymi warunkami fizycznymi, zadaniami na boisku etc. Nie mam jednak pojęcia co to za fatum dopadło Teveza w europejskich rozgrywkach. Przecież wczoraj mógł również spokojnie strzelić ze dwa gole. Ale jego praca dla zespołu (nawet gdy nie strzela bramek) jest nieoceniona. Zatem pisanie, że Giovinco, który zagrał dobrze raptem pół meczu (od pewnego czasu) z miejsca udanie zastąpi Apacza - jest troszeczkę śmieszneArbuzini pisze:Kurde, naprawdę nie wiem co masz do Teveza. 18 bramek, 6 asyst, bardzo dużo boiskowej pracy.

Potrzeba 3-4 transferów - klasowych zawodników. Niestety bez sprzedaży Pogby, nie zrobimy tego w jedno okienko (w ogóle powątpiewam, że Beppe wydałby całą kasę z jego transferu na nasze letnie zakupy).Arbuzini pisze:Jednak jeśli naprawdę myślicie, że jeden lewy wingback i rezerwowy środkowy pomocnik są w stanie odmienić naszą sytuację w Europie to gratuluję dobrego humoru.
Trochę sam się dziwie sobie, lecz przyłączam się do głosów sugerujących, iż najlepsza byłaby następująca opcja dogadania się z Realem: Di Maria + Coentrao (a nie żaden Morata) + jakaś kasa za Pogbę. Jak wczoraj widziałem harującego jak wół Asamoaha (jednego z najbardziej eksploatowanych graczy) i poniewieranego przez rywali, to utwierdziłem się w przekonaniu, iż lewy wingback to powinien być cel nr 1 na letnie Mercato.
W tamtych czasach mieliśmy jednak więcej indywidualności. Nie bardzo ma sens tego typu porównanie. Tak samo jak chyba nikt nie powie, że Ranieri jest lepszym trenerem niż Conte, bo z nim na ławce dwukrotnie pokonaliśmy Real. To już było po farsopoli, lecz wówczas Real był cieniem zespołu i trenował go koleś dobry jedynie na Getafe.pumex pisze:Powiem więcej, wówczas, pomimo tego ultra-archaicznego futbolu, mogliśmy częściej liczyć na jakieś indywidualne przebłyski niż teraz, głównie za sprawą Camoranesiego, Ibry i Nedveda, ale nie tylko.
SANCTI PER FIDEM VICERUNT REGNA OPERATI SUNT IUSTITIAM.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Nie mam żadnych wątpliwości, że mamy braki kadrowe na tle europejskich gigantów. Brakuje zawodników klasowych albo takich, którzy mogą się nimi lada chwila stać. Tak jak Vidal przed transferem. Potrzebujemy indywidualności, które mogą rozstrzygać o losach meczu, dlatego dziwi mnie, że szykowane są kolejne roszady na środku obrony. W tym momencie tego chyba akurat najmniej potrzebujemy. Na myśl o takim Suarezie aż robi mi się słabo, Ibra wyleczyłby nas z nudy w ataku, ale Lukaku też byłby świetny choć dziś brakuje mu jeszcze jakości. Dlaczego takie kandydatury, a nie Cavani? Przy 352 i siłą rzeczy ograniczonej fantazji na skrzydłach, po prostu dwóch silnych i dobrych dryblerów wydaje mi się najlepszą możliwą parą atakujących. Lepsze niż klony DP-Treze (mała złośliwość ;p). Choć musiałbym upaść na głowę żeby marudzić na Urugwajczyka.
Wahadła to w ogóle moim zdaniem temat rzeka i nie będę się nim zbytnio rozpisywał. Wspomnę tylko, że gdyby Isla nie był taką ciapą to powinien mieć już na końce przynajmniej ze 3 gole w tym sezonie.
Sęk w tym, że nie tylko kontuzje, 352 albo braki kadrowe są przyczyną tego, że gramy jak gramy. Rozumiem, że jesteśmy zmęczeni sezonem, ale nie tylko Juventus gra na dwóch frontach i to nie może stanowić wymówki. Chcemy być groźni, czy nie? Jeśli tak to darujmy sobie takie wykręty.
Wahadła to w ogóle moim zdaniem temat rzeka i nie będę się nim zbytnio rozpisywał. Wspomnę tylko, że gdyby Isla nie był taką ciapą to powinien mieć już na końce przynajmniej ze 3 gole w tym sezonie.
Sęk w tym, że nie tylko kontuzje, 352 albo braki kadrowe są przyczyną tego, że gramy jak gramy. Rozumiem, że jesteśmy zmęczeni sezonem, ale nie tylko Juventus gra na dwóch frontach i to nie może stanowić wymówki. Chcemy być groźni, czy nie? Jeśli tak to darujmy sobie takie wykręty.
- Dybala 4ever
- Juventino
- Rejestracja: 28 października 2007
- Posty: 1612
- Rejestracja: 28 października 2007
Wiem, że mecz nie porywał. Ale no ludzie piłka nożna to nie jest jazda figurowa na lodzie. Tutaj wygranej nie daje się za styl. Wiem, że są drużyny które wygrywają i grają ładnie dla oka. Jak Was tak bolą oczy i katuje Was gra Juve to nikt Wam zabrania i możecie oglądać to co Was jara. Droga wolna. Nie mówię, że Juve jest osom i bez skazy. Ale wynik idzie w świat. A prawda jest taka, że wywozimy cenne wyjazdowe zwycięstwo w pucharach i nie tracimy gola co stawia nas już w niemal wymarzonej sytuacji przed rewanżem. Nie wolno nam go zagrać jakbyśmy już czuli się półfinalistami, ale ogromny krok ku temu został poczyniony. Jeśli awansujemy to chyba nasze ubytki w defensywnie wyzerują się- o ile nie wydarzy się nic strasznego odpukać! Szkoda, że Miras tego nie trafił, ale i tak jego gra ostatnio wniosła jakieś ożywienie w nasze szeregi. I do tego Giovinco rozegrał całkiem niezłą partię, może jednak jego problemy są natury mentalnej i się chłopaczyna wreszcie odblokuje
Oby!

- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Tu naprawdę nie chodzi o ten jeden mecz. Ile my fajnych spotkań rozegraliśmy w tym całym sezonie? Coś pomiędzy 5 a 10. Super, że wygrywamy, ale chcąc jednocześnie liczyć się w Lidze Mistrzów nie można usprawiedliwiać tego stylu. Na tym polu gdzie jest on najważniejszy i najbardziej odsłonięte są jego wady, polegliśmy po całości. Ktoś zaprzeczy?
Cenię sobie składną i poukładaną grę defensywną, jak przeciwko Celticowi, Romie, czy za Ranieriego w dwumeczu z Realem. Tylko, że w większości spotkań nawet tego nie prezentujemy. Balony górą i jakoś to będzie.
Cenię sobie składną i poukładaną grę defensywną, jak przeciwko Celticowi, Romie, czy za Ranieriego w dwumeczu z Realem. Tylko, że w większości spotkań nawet tego nie prezentujemy. Balony górą i jakoś to będzie.
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Ja myślę, że mogę pogodzić zwaśnione strony
Styl stylem - wiadomo, ładną grą się nie wygrywa. Ale! Osobiście nie miałbym nic przeciwko takiej "brzydkiej" grze, pod warunkiem, że będzie skuteczna. U nas nawet tego ostatnio brakuje. Jak ktoś potrzebuje tylko ładnej gry, to niech sobie zespoły Zdenka Zemana ogląda
Przykro się ostatnio ogląda Juventus, szczególnie po meczach LM, różnica jest gigantyczna: w tempie, rozgrywaniu, wyjściu z pressingu... Chciałbym taką sytuację zwalić na coś innego niż trener, ale na co? Zmęczenie? Nie gramy wcale więcej niż inne klasowe drużyny (a zarząd ma ambicje takim być). Kontuzje? Bez przesady - tak naprawdę jeszcze nie mieliśmy plagi kontuzji, a te z reguły i tak dotyczyły zmienników (Pepe
Peluso czy Ogbonna). Może brak rotacji, co jest wynikiem dość miernej ławki rezerwowej. Przed sezonem mogłoby się wydawać, że kadrowo (w sensie całościowo, a nie tylko wyjściowej 11) niszczymy inne zespoły. Teraz mam wrażenie, że Napoli mimo wszystko wygląda w tym aspekcie lepiej - nie ma tam aż tak dużej różnicy między podstawowymi zawodnikami, a kilkoma ławkowiczami, którzy wchodząc, potrafią zrobić różnicę. U nas tak prezentuje się tylko Marchisio.
Myślę, że w letnim okienku Marotta powinien skupić się na kupowaniu zawodników do pierwszej 11, a ci, którzy grają teraz, będą zmiennikami. Kupowanie zawodników pokroju Padoina czy Peluso powinno się skończyć.



Myślę, że w letnim okienku Marotta powinien skupić się na kupowaniu zawodników do pierwszej 11, a ci, którzy grają teraz, będą zmiennikami. Kupowanie zawodników pokroju Padoina czy Peluso powinno się skończyć.