Informacje o Ultras naszych i nie naszych !!!
- @D@$
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
- Posty: 1764
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Z drugiej strony jak graliśmy z Chelsea w Londynie, to słychac było tylko kibiców Juve.Kucharius1 pisze:Nie jest to opinia tylko naszej legendy, poszukaj sobie innych wypowiedzi.
Doping w BPL skupia się na motywowaniu zawodników, gdzie nawet jak przestrzelisz dostajesz brawa. To motywuje samego zawodnika i każdy zawodowy piłkarz to powie.
Ale nie mam zamiaru wcinać się w dyskusję, zwłaszcza że sam jestem kibicem głównie pubowo-kanapowym.
Tylko pisząc o angielskich kibicach zauważcie że to jak się zachowują w swojej lidze, gdzie mogą dostać dupne kary za byle co a to jak zaochowują się na wyjazdach to trochę inna historia.
- Don Mateo bis
- Juventino
- Rejestracja: 14 lutego 2013
- Posty: 180
- Rejestracja: 14 lutego 2013
Alex jeśli już mówił o wyspach to w kontekście poziomu tamtejszej piłki. To po pierwsze. Po drugie, jeśli wspominał o stadionach to miał na myśli ich nowoczesność i przede wszystkim bliskość trybun do boiska. To samo mówił o Turynie; jeśli kibice byliby bliżej to drużyna w sezonie zdobywałaby kilka oczek więcej. Reasumując; nie masz racji, a się wtrącasz.Kucharius1 pisze:To ja padłem czytając Ciebie. Wytłumacz mi w takim razie wypowiedzi choćby Alexa Del Piero, który zawsze marzył o tym by grać w Anglii ze względu na pozytywny doping na tamtejszych stadionach.Don Mateo bis pisze::rotfl: Padłem. Pojęcia nie masz o czym piszesz. Byłem na 2-3 meczach w Anglii np. na meczu United gdy kopał tam jeszcze RvN. Cały mecz cisza, dopiero gdy Holender strzelił gola cały stadion ryczał Ruuuuuuuud. Potem znowu cisza do następnej bramki. Mało tego, gdy wstałem na moment to podszedł do mnie steward z prośbą bym usiadł. Więc doprawdy daruj sobie te teksty o Anglii jako przykładzie do naśladowania bo pojęcia o tym nie masz żadnego jak widzę. Żeby mi tu zaraz żaden pimpek nie wyskoczył z hasłem "cwaniak bo był na 2-3 meczach" odpowiadam, że analiza na podstawie własnych obserwacji na żywo i w TV/przed komp.jakku1 pisze:Swietnie to widac na trybunach Premier League, tam tlum zyje meczem, zyje akcja, kibice wspieraja zawodnikow ciaglymi brawami, az chce sie po prostu biegac. To sa elementy, ktore sa w stanie pomoc pilkarzom, a nie jakies race czy przyspiewki najczesciej obrazajace rywala/policje.
Nie jest to opinia tylko naszej legendy, poszukaj sobie innych wypowiedzi.
Doping w BPL skupia się na motywowaniu zawodników, gdzie nawet jak przestrzelisz dostajesz brawa. To motywuje samego zawodnika i każdy zawodowy piłkarz to powie.
Nie będę szukał sobie innych wypowiedzi bo mnie one nie interesują.
O tak, w BPL motywują zawodników, a jak przestrzelisz dostajesz brawa. Nie to co w Turynie gdzie np. Pogba przestrzeli to spada mu na głowę pięć kilo bananów.
Forza Juve!
- ewerthon
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2008
- Posty: 2620
- Rejestracja: 03 marca 2008
Akurat co do Manchesteru to Don Mateo ma rację. Kibice tego klubu są w Anglii uważani na pikników. W przeciwieństwie do fanów Liverpoolu.
Nie jara mnie jakoś to nasze zwycięstwo, ot kolejna wygrana ze średniakiem.
Nie jara mnie jakoś to nasze zwycięstwo, ot kolejna wygrana ze średniakiem.
- Don Mateo bis
- Juventino
- Rejestracja: 14 lutego 2013
- Posty: 180
- Rejestracja: 14 lutego 2013
Nie rozumiesz, jak zwykle zresztą wypowiadając się w tym temacie.Vimes pisze:Rozumiem, że tą wypowiedzią potwierdzasz oczywisty fakt, że gorący doping "tru" kibiców nie ma kompletnie żadnego znaczenia dla piłkarzy i klubu, bo Manchester United pomimo jego braku jest na topie od ponad 20 lat?Don Mateo bis pisze:Byłem na 2-3 meczach w Anglii np. na meczu United gdy kopał tam jeszcze RvN. Cały mecz cisza, dopiero gdy Holender strzelił gola cały stadion ryczał Ruuuuuuuud. Potem znowu cisza do następnej bramki. Mało tego, gdy wstałem na moment to podszedł do mnie steward z prośbą bym usiadł.
Forza Juve!
- Asus3
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2010
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 listopada 2010
Na wyspach to Roma przegrywając pięcioma golami zaliczyła jeden z wyjazdów życia na Manchester, gdzie z każdą traconą bramką, coraz bardziej wgniatała w ziemię swym dopingiem 70 000 milczących teatralnie Angoli.
Pojechali dla wyniku, piłkarzy, zarządu, klubu? Jasne, że nie. Pojechali sławić swą markę kibicowską, bawić się i pokazać coś, czego na Wyspach nigdy już nie będzie, a wyprawę każdy z nich zapamięta do końca życia. Pojechali mając świadomość, że piłkarsko raczej ich zjedzą, byli tam dla samych siebie, dla satysfakcji z tego co robią, z resztą z podobną pasją Fossa i Brigate zniszczyły kiedyś Juve na neutralnym gruncie w Manchesterze podczas finału, ale to już za bardzo odchodzenie od tematu.
Tam już nie ma atmosfery meczowej i nigdy nie będzie, więc Juve, Milan, czy Roma jako ekipy wyjazdowe na każdym United, czy Chelsea będą rządzić i dzielić prawie tak samo jak Lech na meczu w Manchesterze z City.
Jak ktoś nie przeżyje czegoś takiego i nie zrozumie tej pasji,a później nie dostanie prztyczka w nos od własnego wydawałoby się klubu, to dalej będzie pisać bzdury.
Pojechali dla wyniku, piłkarzy, zarządu, klubu? Jasne, że nie. Pojechali sławić swą markę kibicowską, bawić się i pokazać coś, czego na Wyspach nigdy już nie będzie, a wyprawę każdy z nich zapamięta do końca życia. Pojechali mając świadomość, że piłkarsko raczej ich zjedzą, byli tam dla samych siebie, dla satysfakcji z tego co robią, z resztą z podobną pasją Fossa i Brigate zniszczyły kiedyś Juve na neutralnym gruncie w Manchesterze podczas finału, ale to już za bardzo odchodzenie od tematu.
Tam już nie ma atmosfery meczowej i nigdy nie będzie, więc Juve, Milan, czy Roma jako ekipy wyjazdowe na każdym United, czy Chelsea będą rządzić i dzielić prawie tak samo jak Lech na meczu w Manchesterze z City.
Jak ktoś nie przeżyje czegoś takiego i nie zrozumie tej pasji,a później nie dostanie prztyczka w nos od własnego wydawałoby się klubu, to dalej będzie pisać bzdury.
Ostatnio zmieniony 05 lutego 2014, 12:41 przez Asus3, łącznie zmieniany 1 raz.
- Vimes
- Juventino
- Rejestracja: 06 maja 2003
- Posty: 5874
- Rejestracja: 06 maja 2003
Dobrze, ale kogo to obchodzi poza innymi przedstawicielami mniejszości "tru" kibicowskiej? Ktoś może mi powiedzieć, o co tak naprawdę chodzi "tru" kibicom? O to, żeby ich klub był zdolny do rywalizacji z najlepszymi w kraju i w pucharach, czy o to, żeby oni mogli się szarogęsić na trybunach?ewerthon pisze:Akurat co do Manchesteru to Don Mateo ma rację. Kibice tego klubu są w Anglii uważani na pikników.
Nie, to Ty i Tobie podobni pleciecie farmazony, nie jesteście zdolni do jakiejkolwiek argumentacji poza "nie rozumiesz, bo nie jesteś wtajemniczony". Macie zdecydowanie zawyżone poczucie własnego znaczenia. Prawda jest taka, że gdyby ultrasi z dnia na dzień znikęli to większość klubów prędzej odetchnęłaby z ulgą niż usychała z tęsknoty.Don Mateo bis pisze:Nie rozumiesz, jak zwykle zresztą wypowiadając się w tym temacie.
Przenieście ostatnie strony tego tematu do wątku o kibicach.
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
http://www.devilpage.pl/index/news/kome ... do-anglii/Don Mateo bis pisze: Alex jeśli już mówił o wyspach to w kontekście poziomu tamtejszej piłki. To po pierwsze. Po drugie, jeśli wspominał o stadionach to miał na myśli ich nowoczesność i przede wszystkim bliskość trybun do boiska.
"Kocham angielski styl myślenia o piłce nożnej. W Anglii każdy piłkarz traktowany jest wyjątkowo. Kibice są jednocześnie bardzo surowi i niezwykle wyrozumiali. Atmosfera na stadionach jest niewyobrażalnie gorąca" - kontynuował.
http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... ague-milan
- Z przyjemnością przeniosę się do Premier League - zadeklarował Alex del Piero, który po sezonie 2011/2012 opuści Juventus Turyn. - Podoba mi się podejście Anglików do futbolu i ich pasja. Lubię atmosferę, która panuje na tamtejszych stadionach, ich ducha gry i same obiekty jak choćby Old Trafford oraz znakomitych kibiców. To bardzo miłe móc zobaczyć fanów dwóch drużyn na jednym stadionie, którzy się nie kłócą - powiedział 37-latek.
Komentarz jest chyba zbędny.
- Kucharius1
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2011
- Posty: 1245
- Rejestracja: 04 listopada 2011
"Kocham angielski styl myślenia o piłce nożnej. W Anglii każdy piłkarz traktowany jest wyjątkowo. Kibice są jednocześnie bardzo surowi i niezwykle wyrozumiali. Atmosfera na stadionach jest niewyobrażalnie gorąca" -ADPDon Mateo bis pisze: Alex jeśli już mówił o wyspach to w kontekście poziomu tamtejszej piłki. To po pierwsze. Po drugie, jeśli wspominał o stadionach to miał na myśli ich nowoczesność i przede wszystkim bliskość trybun do boiska. To samo mówił o Turynie; jeśli kibice byliby bliżej to drużyna w sezonie zdobywałaby kilka oczek więcej. Reasumując; nie masz racji, a się wtrącasz.
Nie będę szukał sobie innych wypowiedzi bo mnie one nie interesują.
O tak, w BPL motywują zawodników, a jak przestrzelisz dostajesz brawa. Nie to co w Turynie gdzie np. Pogba przestrzeli to spada mu na głowę pięć kilo bananów.
On się też pewnie nie zna, bo nie przeżył tych emocji związanych z odpaleniem racy

Właśnie doping pozytywny na JS powoli dochodzi do głosu i bardzo dobrze.
To że kilka dobrych lat chodzę na Legię też nic nie znaczy, bo i tak " nic nie rozumiem" ponieważ mam inne zdanie niż TY. Fck logic.
Nie masz racji a się wtrącasz.
Edit. SKAr7 wyprzedził mnie.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5400
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Ciężko mi się wypowiadać na tematy kibicowskie, choc bylem na kilkunastu meczach Juventusu jak i innych wielkich marek europejskich.
Jedni argumentują, że na mecz idzie się po to aby oglądac sam mecz, z czym sie nie zgadzam, idzie się po to na mecz aby zobaczyćna żywo pilkarzy jak i sam mecz ale przede wszystkim po to aby poczuć atmosferę, żeby dreszcze przeszly przez plecy jak stadion zaczyna dopingować, jak kilkadziesiat tysiecy gardeł krzyczy i samemu dopingiem tworzyc tą atmosferę. Po to idzie sie na mecz. Oczywiscie sa i tacy co chodza na mecz co tydzien maja wykupione karnety, stac ich na to aby sobie usiasc zjesc hot doga i nie podniesc dupy ani razu. Troszke mnie to jednak brzydzi, bo futbol to gra bardzo emocjonalna. I dlatego jest taka piekna bo jest dla kibicow a nie dla dzialaczy, bez kibicow ten sport umrze, poza tym juz umiera. KAsa, komercjalizacja, zakazy.
Oczywiscie nie popieram pseudoultrasow czy chuliganskich zachowan. Ale pilka zmierza w zlym kierunku mimo wszystko.
Jedni argumentują, że na mecz idzie się po to aby oglądac sam mecz, z czym sie nie zgadzam, idzie się po to na mecz aby zobaczyćna żywo pilkarzy jak i sam mecz ale przede wszystkim po to aby poczuć atmosferę, żeby dreszcze przeszly przez plecy jak stadion zaczyna dopingować, jak kilkadziesiat tysiecy gardeł krzyczy i samemu dopingiem tworzyc tą atmosferę. Po to idzie sie na mecz. Oczywiscie sa i tacy co chodza na mecz co tydzien maja wykupione karnety, stac ich na to aby sobie usiasc zjesc hot doga i nie podniesc dupy ani razu. Troszke mnie to jednak brzydzi, bo futbol to gra bardzo emocjonalna. I dlatego jest taka piekna bo jest dla kibicow a nie dla dzialaczy, bez kibicow ten sport umrze, poza tym juz umiera. KAsa, komercjalizacja, zakazy.
Oczywiscie nie popieram pseudoultrasow czy chuliganskich zachowan. Ale pilka zmierza w zlym kierunku mimo wszystko.

- Asus3
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2010
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 listopada 2010
I dlatego w tej samej Anglii od kilku lat myśli się o demontażu krzesełek z trybun, na których ma być z powrotem doping i pojawia się coraz więcej głosów o tym, by zluzować panujące tam zasady, bo stadiony przypominają wyjście do teatru, albo stypę w kawiarni?SKAr7 pisze:http://www.devilpage.pl/index/news/kome ... do-anglii/Don Mateo bis pisze: Alex jeśli już mówił o wyspach to w kontekście poziomu tamtejszej piłki. To po pierwsze. Po drugie, jeśli wspominał o stadionach to miał na myśli ich nowoczesność i przede wszystkim bliskość trybun do boiska.
"Kocham angielski styl myślenia o piłce nożnej. W Anglii każdy piłkarz traktowany jest wyjątkowo. Kibice są jednocześnie bardzo surowi i niezwykle wyrozumiali. Atmosfera na stadionach jest niewyobrażalnie gorąca" - kontynuował.
http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... ague-milan
- Z przyjemnością przeniosę się do Premier League - zadeklarował Alex del Piero, który po sezonie 2011/2012 opuści Juventus Turyn. - Podoba mi się podejście Anglików do futbolu i ich pasja. Lubię atmosferę, która panuje na tamtejszych stadionach, ich ducha gry i same obiekty jak choćby Old Trafford oraz znakomitych kibiców. To bardzo miłe móc zobaczyć fanów dwóch drużyn na jednym stadionie, którzy się nie kłócą - powiedział 37-latek.
Komentarz jest chyba zbędny.
http://www.12zawodnik.pl/aktualnosci/an ... 14c79a42a3
http://www.weszlo.com/news/9986-Stand_u ... za_o_swoje
http://stadiony.net/aktualnosci/2013/06 ... ca_stojace
- jakku1
- Juventino
- Rejestracja: 29 maja 2010
- Posty: 3695
- Rejestracja: 29 maja 2010
Mieszkalem w Anglii, w South Yorkshire. Chodzilem na mecze lokalnej druzny niemal co tydzien - Rotherham United, bywalem tez na meczach w Sheffield i Manchesterze (nie tylko United).Don Mateo bis pisze: :rotfl: Padłem. Pojęcia nie masz o czym piszesz. Byłem na 2-3 meczach w Anglii np. na meczu United gdy kopał tam jeszcze RvN. Cały mecz cisza, dopiero gdy Holender strzelił gola cały stadion ryczał Ruuuuuuuud.
Od czterdziestu postow powtarzacie hasla o tym, ze nikt z nas sie nie zna, nie widzial, nie byl i generalnie nie wie nic. Wychodzi jednak na to, ze jest po prostu dokladnie odwrotnie, chyba, ze uwazasz sie za znawce angielskiej pilki poniewaz byles "na 2 meczach United" - a tak wynika z kontekstu? Cytujac zahora, juz dawno przekroczyliscie granice smiesznosci i dziwi mnie to, ze nikt z was jeszcze tego nie zauwazyl.
Asbtrahuje juz od tego, ze nie do konca zrozumiales moj przekaz. Odnosilem sie jedynie do tego, jakie formy wsparcia ze strony kibica moga pomoc druzynie. Powtorze to jeszcze raz: pilkarzy nie interesuja przyspiewki, skakanie, czy puszczanie rac. Nikt nawet na to nie zwraca uwagi. Dziala za to prosta psychologia - brawa po udanym zagraniu, wsperanie i okrzyki po nieudanym i tak dalej. Wszystko to, z czego znane sa wiec angielskie boiska. Dlatego tak wielu zawodnikow ceni atmosfere na stadionach Premier League. W tym jak wyzej Ci koledzy juz to uswiadomili - takze Del Piero.
Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 

- Asus3
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2010
- Posty: 206
- Rejestracja: 02 listopada 2010
Może to trochę ruszy dział kibicowski, jednak bez ekspertów wirtualnych 
Jedni mają piłkę w Turynie na wysokim, niespotykanym od paru dobrych lat poziomie i to im wystarczy, inny przejawia niedosyt jednoczesną komercjalizacją trybun, każdy ma swoje przekonania i raczej kompromisu nie osiągniemy

Jedni mają piłkę w Turynie na wysokim, niespotykanym od paru dobrych lat poziomie i to im wystarczy, inny przejawia niedosyt jednoczesną komercjalizacją trybun, każdy ma swoje przekonania i raczej kompromisu nie osiągniemy

- Juvefanatp
- Juventino
- Rejestracja: 20 kwietnia 2007
- Posty: 210
- Rejestracja: 20 kwietnia 2007
- Podziekował: 1 raz
Cały stosunek do ultrasów byłby pewnie inny, wśród takich pikników jak ja, gdyby Ci skupiali się tylko na "pozytywnym" dopingu, czyli takim który nie uderza w przeciwnika, czy swój własny klub. Kto mi wytłumaczy sens okrzyku "mer..." przy wykopie bramkarza drużyny przeciwnej? Nie ma na naszym stadionie spotkania, za które klub nie dostałby kary. Jaki wpływ na naszych piłkarzy, albo i nawet niech będzie na zawodników Interu mają okrzyki "Inter ..........", dla mnie to jest umyślne działanie na szkodę klubu, który podobno się kocha. Przecież jak dzieci krzyczały "mer....", to aż mi się słabo robiło. Wszystko u młodszych zostaje zaczerpnięte właśnie z zachowań takich ultrasów. Jestem niemal pewny, że takie zachowania jedynie zasmucają ludzi, którzy zostali wychowani by szanować drugiego człowieka. Świadczą o tym, chociażby przytoczone wypowiedzi Alessandro, czy tez Conte mówiący o tym, że ma nadzieję doczekać chwil, kiedy bramkarz drużyny przeciwnej zamiast obelg dostanie brawa (tu się trochę zapędził). Jestem pewny, że każdy żywiłby pozytywny stosunek do młynów, gdyby właśnie nie takie zachowania, bo momenty kiedy doping skupia się na "swoich" naprawdę tworzy fajną atmosferę, aż na plecach czuć ciarki.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Buffon ostatnio jak schodził po czerwonej kartce, dostał brawa w Rzymie. No ale wiadomo, to Buffon.Juvefanatp pisze:czy tez Conte mówiący o tym, że ma nadzieję doczekać chwil, kiedy bramkarz drużyny przeciwnej zamiast obelg dostanie brawa (tu się trochę zapędził)
- Il Fenomeno
- Juventino
- Rejestracja: 31 stycznia 2009
- Posty: 989
- Rejestracja: 31 stycznia 2009
No o tym słyszałem od wujka który wtedy pracował w Anglii, był na tym meczu i mimo, że Roma miała już 7 bramek w plecy to podobno kibice Romy robi niesamowity doping. Ale tak tylko wtrąciłem, bo nie chce się zajmować tym tematem z wami.Asus3 pisze:Na wyspach to Roma przegrywając pięcioma golami zaliczyła jeden z wyjazdów życia na Manchester, gdzie z każdą traconą bramką, coraz bardziej wgniatała w ziemię swym dopingiem 70 000 milczących teatralnie Angoli.
