Co nowego w kinie?
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
LordJuve pisze:Hm, a lubisz przerost formy nad treścią w filmach?Alfa i Omega pisze: Przyznać się, kto idzie do kina na nowego Von Triera?

Czasami 8) Chociaż u twórców tej klasy co David trudno zdefiniować "przerost".
Nie no, ja do Nimfomanki jestem raczej negatywnie nastawiony, pomimo tego, że Von Triera bardzo lubię. Po prostu nie wierzę, że facet, który ma kilka marnych filmów na koncie potrafi dawać uzasadnioną nagość przez ponad dwie godziny. Doświadczenie każe wierzyć, że im bardziej nowy LVT jest promowany, tym gorszy film zrobił. A Nimfo jest bardzo promowana.
Obejrzę. Jakby nie patrzeć, to jeden z najzdolniejszych europejskich twórców wciąż tworzących. Ale nie w kinie, nie kusi mnie by wydawać 15 zeta.
- LordJuve
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Hm, moim zdaniem, z całym szacunkiem do von Triera, Lynch zdecydowanie lepiej dobiera środki artystycznego wyrazu, co zresztą wpłynęło na wykreowanie jego indywidualnego i docenianego stylu.Alfa i Omega pisze: Czasami 8) Chociaż u twórców tej klasy co David trudno zdefiniować "przerost".
Trier natomiast szokuje, prowokuje i najczęściej robi to przy użyciu prostych mechanizmów, co w przypadku Nimfomanki obrało dość groteskowy kształt (film dosłownie jest reklamowany penisami i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, a cała treść okazuje się nieistotna w obliczu wulgarnych scen rodem z branży porno).
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
ja nie pójdę. Nie przeszkadza mi oglądanie przemocy, seksu i brutalnych scen, jeżeli są one użyte w celu naświetlenia znacznie głębszego problemu, opowiedzenia ważniejszej historii. natomiast jeżeli film powstał tylko po to, by szokować albo pokazywać tony krwi, nie widzę sensu oglądania. A nowe dzieło von triera - mam przekonanie że jest filmem z gatunku tego drugiego.Alfa i Omega pisze:Przyznać się, kto idzie do kina na nowego Von Triera?
Na Wilka... wybieram się. Choć ogólnie nie mam czasu na nowe filmy. Raz, że oglądam teraz nałogowo kino lat 20. i 30., dwa - zbliżają się Oscary i Złote Globy i muszę w pierwszej kolejności obejrzeć te "kapitany filipsy" i inne. Trzy - niczego specjalnie ciekawego dla siebie też nie znajduję w repertuarze kina.
- Lypsky
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Otóż to. O ile początkowo było to zjadliwe, zrozumiałe i zabawne, to kolejne tego typu żarty raczej żenowały. Rozumiem kilka śmiesznych akcji, ale połowa filmu utrzymana w stylu żartów z "Kac Vegas" - nie tego się spodziewałem.Alfa i Omega pisze: Scorsese znów próbuje udawać bardziej świeżego i otwartego na dzisiejsze kino niż jest w rzeczywistości i to boli. Korzysta z niepotrzebnych schematów, pakuje mnóstwo gołych dziewczyn i żartów o robieniu laski, często na siłę.
Końcówka filmu zdecydowanie lepsza.
Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Podbijam. Od tego nieszczęsnego "Titanica" Leo pokazuje, że jest po prostu dobrym aktorem. Na drobne to się rozmienia de Niro.Lypsky pisze:Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
Jakie macie zdanie na temat "Grawitacji"?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
i to właśnie filmy Scorsese pomogły mu odciąć się od fatalnej przeszłości i udowodnić że jest co najmniej dobrym aktorem. Leo spłacił dług z nawiązką. Luhrmann, Nolan, Tarantino, Mendes, Scott, Eastwood - na ich filmy szło się na Di Caprio właśnie i zawsze był mocnym punktem ich filmów. Który aktor grał ostatnio w takim towarzystwie reżyserskim? Dla mnie to najgłośniejsi reżyserzy ostatnich lat w hollywoodzkim kinie. Leo zalicza(ł) rolę za rolą.Lypsky pisze:Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2014, 12:08 przez pan Zambrotta, łącznie zmieniany 1 raz.
- joy
- Katalończyk
- Rejestracja: 18 kwietnia 2012
- Posty: 676
- Rejestracja: 18 kwietnia 2012
Dla mnie ten film jest świetny właśnie do oglądnięcia w kinie w 3D. Być może to nadużycie ale chyba ze wszystkich filmów, najbardziej cieszę się że akurat ten widziałem w kinie. Co do samej fabuły to jest ona dla mnie drugorzędna chociaż większość zachwala odwzorowanie fizyki w kosmosie, natomiast efekty super i to właśnie dla nich są tworzone takie filmy. Mam nadzieję, że więcej producentów filmów 3D pójdzie w tym kierunku.deszczowy pisze:Jakie macie zdanie na temat "Grawitacji"?
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Jak najbardziej, jest naprawdę niezłym aktorem i też go lubię. Po prostu trzeba zachować odpowiednią skalę. Leo zaczął brawurowo - 1993 rok, Co Gryzie Gilberta Grape'a? i świetna rola niepełnosprawnego psychicznie brata głównego bohatera, 1995 - Całkowite zaćmienie, brawurowy jako Rimbaud. I grał tak w wieku 19-21 lat. Później wiadomo - Titaniki, Romea i Julie, Niebiańskie Plaże i łatka lalusia-amanta.pan Zambrotta pisze:i to właśnie filmy Scorsese pomogły mu odciąć się od fatalnej przeszłości i udowodnić że jest co najmniej dobrym aktorem.Lypsky pisze:Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
Tak czy inaczej, facet, który w pierwszej połowie lat '90 wykazywał niesamowity potencjał, dzisiaj w zadowalający sposób wywiązuje się z grania niezbyt trudnych, schematycznych dosyć roli - nie można mieć do niego pretensji o, nie wiem, Wyspę Tajemnic, Incepcję, cokolwiek. Jest spoko. Nikt się chyba tymi postaciami nie jara, ale jest okej. A gdy bierze się za rolę wymagającą nieco większego pomysłu na postać i warsztatu to różnie bywa. Na Django były dwa-trzy momenty, gdzie byłem zażenowany, jak z kołkiem w tyłku DiCaprio próbuje być wyluzowany i usiłuje przerysowywać swoją postać. Z gówniarza-petardy stał się ot-takim-amerykańskim-aktorem, co dupy raczej nie da, ale i innym jej nie urwie :v
A w Wilku z Wall Street jest bardzo fajny i to chyba jego najlepsza rola od 1995 roku. Charyzmatyczny, dobrze nakreślony, płytki co prawda (jak ma się trzy godziny na ekranie, to psychologicznie można się bardziej pokazać), ale to zupełnie nie przeszkadza w odbiorze.
A to to już zupełnie.deszczowy pisze:Na drobne to się rozmienia de Niro.
Mam poważne wątpliwości co do tego, czy zasłużył na obie poprzedniedeszczowy pisze: A Hanks, rolą w "Kapitanie Phillipsie", zasłużył na trzeciego Oscara. Tak nawiasem mówiąc.

Ostatnio zmieniony 09 stycznia 2014, 02:26 przez Alfa i Omega, łącznie zmieniany 2 razy.
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Tyl, że ten... no... on jest strasznie głupibartoszkamel pisze: A Grawitację polecam obejrzeć nawet nie jako 3D. Film może nie jest genialny, ale już dawno nie było tego typu filmu z praktycznie jednym bohaterem.

A Hanks, rolą w "Kapitanie Phillipsie", zasłużył na trzeciego Oscara. Tak nawiasem mówiąc.
- mibor
- Juventino
- Rejestracja: 23 października 2013
- Posty: 521
- Rejestracja: 23 października 2013
True, mnie grawitacja rozczarowała, schematyczna do bólu. Jeżeli jedyny argument który broni ten film to efekty specjalne to słabo. Byłem w 3d, efekty owszem robią wrażenie, ale sama fabuła...deszczowy pisze:Tyl, że ten... no... on jest strasznie głupibartoszkamel pisze: A Grawitację polecam obejrzeć nawet nie jako 3D. Film może nie jest genialny, ale już dawno nie było tego typu filmu z praktycznie jednym bohaterem.Dawno nie widziałem filmu, w którym byłoby tyle fabularnych dziur i idiotyzmów.
Nawiązując do Wilka, dla mnie naprawdę dobry film, Leo pokazuje tu naprawdę spory warsztat, świetnie gra emocje, dla mnie to taki wyhiperbolizowany american dream. Owszem są pewne żenujące sceny ( zależy kto co lubi ) ale całośc jest naprawdę strawna, Początkowe sceny z lunchu Leo z McMcConaugheyem to klasa.
W filmie nie zabrakło pięknych kobiet, i tony koki z którą mógł by mieć problemy sam Charlie Sheen

Juve, storia di un grande amore
- Pan Mietek
- Juventino
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
- Posty: 2637
- Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Obejrzałem właśnie "American Hustle" - dobry film. Wciągająca intryga, dobra obsada, dużo humoru i suspensu, aczkolwiek może trochę zbyt zagmatwany. Jednak dobrze się bawiłem i polecam każdemu. Mimo wszystko, po raz kolejny w ostatnich latach, beka z oscarów i ich nominacji.
Btw, w filmie gra Robert De Niro
Z innych, mocno czekam na "12 Years a Slave" - ktoś może już oglądał?
Btw, w filmie gra Robert De Niro

Z innych, mocno czekam na "12 Years a Slave" - ktoś może już oglądał?
- deszczowy
- Juventino
- Rejestracja: 01 września 2005
- Posty: 5690
- Rejestracja: 01 września 2005
Z ostatnio obejrzanych filmów polecam wam "Ratując pana Banksa". Po raz pierwszy Tom Hanks został na scenie przyćmiony przez kogoś innego. Dla roli Emmy Thompson warto zobaczyć ten film.
Kto idzie na "Jacka Stronga"?
Kto idzie na "Jacka Stronga"?
- Alfa i Omega
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
- Posty: 1013
- Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Na głupim zwiastunie mało nie wybuchłem śmiechem w kinie. Szczególnie jak Nocny <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> z Łoczmenów po polsku mówi. Trailer zapowiada żenujące widowisko.deszczowy pisze: Kto idzie na "Jacka Stronga"?
Odradzam "Pod Mocnym Aniołem". Głupawy, maksymalnie pretensjonalny, ale przynajmniej dobrze zrealizowany.