LM 13/14 (gr. B) [4]: JUVENTUS 2-2 Real Madryt
- Gotti
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2005
- Posty: 1263
- Rejestracja: 06 marca 2005
Słaby Real z tragicznie grającą w tym sezonie obroną. Ogólnie drużyna bez formy i do tego mieli już przed tym meczem niemal 100% awans z grupy. Myślisz, że oni grali na pełnych obrotach? Oni przeszli obok tego meczu i taka jest prawda.Mecz z Galatą cięższy od tego z Realem? Prochno Panowie powagi trochę.
Galata będzie mieć szanse wywalić Juve z LM i tym samym zająć 2 miejsce w grupie. Poza tym grają u siebie, więc nie wiem jak można tak lekceważyć ten mecz.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Dwie sprawy. Po pierwsze, nie zapominajmy że ten słaby Real tę zmotywowaną, grającą u siebie Galatę wgniótł w ziemię jak zbieraninę gimnazjalistów. Nie mam zamiaru promować tutaj arytmetyki w rodzaju "skoro z X przegraliśmy 1:3, a X wygrali z Y 4:0, to my wygramy z Y dwoma bramkami", ale jednak nie sposób polemizować z tym, że Królewscy są drużyną nieporównywalnie mocnieją, czy to jako zbiór piłkarzy, czy jako zespół.Gotti pisze: Słaby Real z tragicznie grającą w tym sezonie obroną. Ogólnie drużyna bez formy i do tego mieli już przed tym meczem niemal 100% awans z grupy. Myślisz, że oni grali na pełnych obrotach? Oni przeszli obok tego meczu i taka jest prawda.
Galata będzie mieć szanse wywalić Juve z LM i tym samym zająć 2 miejsce w grupie. Poza tym grają u siebie, więc nie wiem jak można tak lekceważyć ten mecz.
Po drugie, absolutnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem że Real z Juventusem sobie bimbał. Ten zespół jest w Hiszpanii (i nie tylko) straszliwie krytykowany ze wszystkich stron. Obrywa się Ancelottiemu, który przez wielu narwańców jest skreślany i oceniany znacznie gorzej niż Mourinho (już nie pamiętają że Portugalczyk swoją pracę w Madrycie zaczynał od zgarnięcia 0-5 w czapkę z Barceloną?), krytyka spada na Bale'a, który musi udowodnić że wart jest chociaż część kwoty którą za niego zapłacono, nawet ten Ronaldo, który strzela często ostatnio musiał przepraszać kibiców za swoją nieskuteczność. Gdzieś tam jest jakiś Benzema, którego głowy kibice domagają się od dawna, jakiś Xabi Alonso, którego przyszłość jest niepewna, Marcelo, który musi pokazać się z dobrej strony żeby wygryźć ze składu Coentrao... Nie, z pewnością Real dzisiaj nie odpuścił, za dużo ludzi miało tam coś do udowodnienia żeby grać na pół gwizdka w tak prestiżowym meczu.
- Gotti
- Juventino
- Rejestracja: 06 marca 2005
- Posty: 1263
- Rejestracja: 06 marca 2005
A czy tamten mecz był meczem o wszystko? Nie, więc to porównanie nie ma nic do rzeczy. My już pokazaliśmy klasę z Galatą i Kopenhagą.Po pierwsze, nie zapominajmy że ten słaby Real tę zmotywowaną, grającą u siebie Galatę wgniótł w ziemię
Real nie grał z nożem na gardle, więc chcąc nie chcąc nie zagrali z taką motywacją z jaką Galata zagra z nami.Nie, z pewnością Real dzisiaj nie odpuścił, za dużo ludzi miało tam coś do udowodnienia żeby grać na pół gwizdka w tak prestiżowym meczu.
- MVP
- Juventino
- Rejestracja: 18 listopada 2012
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 listopada 2012
A mi się właśnie wydawało że wychodziło mu dobrzeArbuzini pisze:
Myślałem, że Asamoah będzie lepiej grał na tej lewej obronie. Jednak co się sprawdza w Pucharze Radosnych Murzynów, w poważnym futbolu wcale nie musi.

Ogólnie nasz team zagrał nieźle. Gdyby nie ten błąd samuraja, ajjaja... no grał jak kocur, cały mecz, tylko nie przez te kilka sekund. Naprawdę mi się podobał.
Vidal +, fenomenalne spotkanie. Pogba i Pirlo tyż. Tevez mnie martwi, bo nie błyszczy od kilku spotkań.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Nie przesadzajcie tak z tą Galatą. Jeśli chodzi o potencjał kadrowy to nawet nie mają się co z nami porównywać. To będzie groźny rywal, zmotywowany, ale do ogrania. Nie lekceważę ich, ale nam też chyba w dzisiejszym meczu zależało, zapewne bardziej niż Realowi, a jednak daliśmy się ugryźć.
E:
@down
Zbaraniałem. Przecież Conte w zeszłym sezonie całkowicie porzucił systemy z czwórką z tyłu na rzecz 352 i w tym systemie brakowało mu dublera dla Bonucciego i Chielliniego, bo w tej roli nie widział Caceresa. Dostał Ogbonne, o którego męczył bułę od samego przyjścia do Turynu. Gdzie tu wina Marotty? Conte również popełnia błędy i wcale nie są to jakieś sporadyczne i błahe przypadki.
Krył na radar i Ronaldo z Balem robili z niego niezły wiatrak. Im bliżej własnego pola karnego, tym nieporadniej wyglądał w obronie.MVP pisze:A mi się właśnie wydawało że wychodziło mu dobrzeArbuzini pisze:Myślałem, że Asamoah będzie lepiej grał na tej lewej obronie. Jednak co się sprawdza w Pucharze Radosnych Murzynów, w poważnym futbolu wcale nie musi.Bale to trudny przeciwnik, a jakoś dawał rade. Fakt, bramke zawalił, ale... bo ja wiem, dobry mecz Asy.
Nie licząc meczu z Parmą to w trzech meczach z rzędu zdobywał gola i zaliczył jedną asystę. To nie jest artysta w stylu Del Piero, a cholernie ciężko pracujący zawodnik i to jest jego główny wkład w dobro drużyny, a nie rulety.MVP pisze:Tevez mnie martwi, bo nie błyszczy od kilku spotkań.
E:
@down
Zbaraniałem. Przecież Conte w zeszłym sezonie całkowicie porzucił systemy z czwórką z tyłu na rzecz 352 i w tym systemie brakowało mu dublera dla Bonucciego i Chielliniego, bo w tej roli nie widział Caceresa. Dostał Ogbonne, o którego męczył bułę od samego przyjścia do Turynu. Gdzie tu wina Marotty? Conte również popełnia błędy i wcale nie są to jakieś sporadyczne i błahe przypadki.
Ostatnio zmieniony 06 listopada 2013, 03:15 przez Arbuzini, łącznie zmieniany 2 razy.
- stf
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2009
- Posty: 184
- Rejestracja: 02 lutego 2009
Umówmy się, że jak nie damy rady, bez obrazy takim przeciętniakom jak Kopenhaga i Galatasaray to nie zasłużyliśmy na awans i tyle. Skupmy się teraz na ograniu solidnych Duńczyków, bo być może w Stambule wystarczy tylko remis. Spokojnie i FORZA JUVE.
A co do narzekań na grę Teveza to zwróćcie uwagę, że on grał nie na swojej pozycji tylko na lewej stronie pomocy wręcz. Conte musi kombinować ze skrzydłami, bo Marotta zamiast brać Meneza, Cerciego czy chociażby Biabiany'ego wolał wydać 15 baniek na Ogbonne.
A co do narzekań na grę Teveza to zwróćcie uwagę, że on grał nie na swojej pozycji tylko na lewej stronie pomocy wręcz. Conte musi kombinować ze skrzydłami, bo Marotta zamiast brać Meneza, Cerciego czy chociażby Biabiany'ego wolał wydać 15 baniek na Ogbonne.
- MVP
- Juventino
- Rejestracja: 18 listopada 2012
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 listopada 2012
Właśnie nie odniosłem takiego wrażenia, aby z Asy robili wiatrak. Krycie na radar? Tego też nie widziałem, tylko kiedy wracał z akcji ofensywnych gubił rywali, co jest stosunkowo do usprawiedliwienia.Arbuzini pisze:[...]
Co do Teveza, to teoretycznie masz rację, ale tak jak na początku mi się podobało to co gra to teraz... hmm. Wiem, że to nie artysta, ale od jakiegoś czasu juz tak dobrze mu nie idzie przetrzymywanie piłki z przodu i ma dużo zagrań które można skomentować tak : ?
Nie mówię ze gra kupę czy coś, bo akcja gdzie dorzucił na nos Markizowi ( chwała VIDAL ) to było coś. Mam po prostu nadzieję, że to chwilowa zniżka formy albo, że to tak ujmę, "sytuacyjny pech"

Co się zaś tyczy samego Teveza pracusia. No prosze Cię


No dobra, żartuje. Jednak myślę, że zrozumiesz o co mi chodzi.
Wgl na jakiej pozycji grał Markiz i Tevez? Bo jakoś na skrzydłowych mi nie wyglądali

Czy to było 4-1-2-1-2 ? W obronie jak byliśmy to szło się połapać, stały dwie linie 4-5 i Il gdzieś pozorujący pressing ;D Ogólnie trochę nie kumałem tej taktyki. Tzn nie żeby była zła, wręcz zaskakująco fajnie nam wychodziło rozgrywanie piłki, tylko hmm... Jakieś to takie chaotyczne się wydawało. A może to geniusz Antosia?
Edit :
Czy Ogbonna to bład to się okaże. Chłopak potrzebuje ogrania bo to salonowy dziewiczek

- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Musisz zrozumieć, że mecz z lepszą drużyną nie zawsze jest meczem trudniejszym. Tak jak już wyżej kolega starał się wytłumaczyć, Real, mimo iż naszpikowany gwiazdami, zagrał wczoraj przeciętne, by nie powiedzieć słabe zawody. Całościowo, jako drużyna byli po prostu słabi. Ich obrona momentami zostawiała takie luki, że hej (szczególnie Varane i Marcelo)! Ich pomoc zagrała przeciętnie, większej woli walki u nich nie stwierdziłem. To był naprawdę mecz do wygrania, zwycięstwo nie byłoby żadną mecyją. Z Galatą może być prościej, ale może też być ZNACZNIE trudniej, a będzie wiele czynników sprzyjających właśnie temu, żeby było trudniej.Eric6666 pisze:Mecz z Galatą cięższy od tego z Realem?pumex pisze:Tutaj w pełni się zgadzam. Powiedzmy wprost: Real jako drużyna zagrał słabo, na wygranej im jakoś szczególnie nie zależało, co było widać przez większość meczu, graliśmy u siebie przy pełnych trybunach. Nie wierzę, że tak sprzyjające warunki będziemy mieć w Stambule.Gotti pisze:Mecz z Galatą w Stambułe, mecz o wszystko będzie trudniejszy od dzisiejszego i tego jestem pewien.Panowie powagi trochę
Ogólnie zastanawiam się, czego my chcemy szukać w fazie pucharowej, skoro ciągle nie potrafimy wykorzystać słabości przeciwnika. Chyba tylko większych wpływów do kasy (?) Nie zrobiliśmy najmniejszego kroku wprzód od zeszłosezonowych meczów z Bayernem, najmniejszego. Dalej grając z klasowym i jednocześnie dobrze dysponowanym rywalem nie mielibyśmy szans, nie potrafilibyśmy sprawić, żeby momentami to przeciwnik ustawił się pod nas, a nie my pod przeciwnika. Według mnie naprawdę nie mamy teraz niczego (przede wszystkim w sferze mentalnej), co pozwalałoby nam mierzyć w półfinał i podkreślam, że moje zdanie nie jest spowodowane frustracją po wczorajszej niewykorzystanej okazji.
Wiecie co? Powtórzę to po raz kolejny z pełną świadomością - nasi w Europie są takimi trochę lamusami. Tacy ugrzecznieni chłopcy z Turynu, niby chcą, ale się boją, nie zawalczą, bo mogą stracić. Szlag mnie trafia, jak tuż przed meczem na szczycie, bardzo ważnym meczem, Buffon stoi na środku boiska dogadując szczegóły z kapitanem rywala i arbitrami, z budyniowym uśmiechem od ucha do ucha, roześmiany po pachy, przytulający się do każdego z osobna, żartujący... CO TO KURNA MA BYĆ? Festiwal czułości? To samo w przerwie. Buffon rozchichotany wraz z Pirlo ucinają sobie miłą pogawędkę z... Ancelottim. Grubo! Tak nie wyglądał ten Juventus, który miażdżył rywali już w szatni.
Stwarzał, czy jemu stwarzali? Powiem szczerze, że nie pamiętam występu Marchisio, który kosztowałby mnie tyle nerwów. Jego pierdołowatość pod bramką rywala była na poziomie kosmosu, niepierwszy raz zresztą.Arbuzini pisze:Kurcze, czemu aż tak ciśniecie po Marchisio. Do gola Llorente to był nasz jedyny "napastnik", który stwarzał realne szanse na bramkę.

- mibor
- Juventino
- Rejestracja: 23 października 2013
- Posty: 521
- Rejestracja: 23 października 2013
MVP pisze: Właśnie nie odniosłem takiego wrażenia, aby z Asy robili wiatrak. Krycie na radar? Tego też nie widziałem,
Wgl na jakiej pozycji grał Markiz i Tevez? Bo jakoś na skrzydłowych mi nie wyglądali
Czy Ogbonna to bład to się okaże. Chłopak potrzebuje ogrania bo to salonowy dziewiczek
Asa był cieniutki, z tyło bb słabo i zgodze sie z opinią że robili z nim co chcieli.
Caceres prezentowal sie o niebo lepiej ( choć błąd przy golu, i strata po ktorej Bale mógł strzelić )
Tevez i Markiz grali pseudo skrzydłowych schodzących do srodka, jak im to wychodziło było widac .
Co do Ogbonny potrzymuje swoje zdanie póki co 15 m w błoto.
Juve, storia di un grande amore
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 4350
- Rejestracja: 13 października 2002
Chciałbym tego nie widzieć, bo liczyłem, że wypali pomysł z Ghańczykiem na boku obrony, ale niestety przycinało mi transmisję w innych momentach. Przy golu Bale'a nawet nie ruszył ciałem w stronę piłki, Ronaldo, gdy zszedł na chwilę na prawo pod koniec, objeżdżał go jak tyczkę na treningu (swoją drogą - Barzagli wespół z Caceresem naprawdę fajnie radzili sobie przeciwko Portugalczykowi).MVP pisze: Właśnie nie odniosłem takiego wrażenia, aby z Asy robili wiatrak.
Przecież ro, że Markiz zagra beznadziejnie, było wiadome od chwili, gdy na przedmeczowych grafikach pojawił się jako prawy napastnik.pumex pisze:nie pamiętam występu Marchisio, który kosztowałby mnie tyle nerwów. Jego pierdołowatość pod bramką rywala była na poziomie kosmosu, niepierwszy raz zresztą.

Ponawiam pytanie: kto w 74. minucie podawał w poprzek pola karnego pod nogi madrytczyków? Bonucci?
- mibor
- Juventino
- Rejestracja: 23 października 2013
- Posty: 521
- Rejestracja: 23 października 2013
Jezeli chodzi Ci o pole karne przeciwnika to byl to TevezŁukasz pisze:Ponawiam pytanie: kto w 74. minucie podawał w poprzek pola karnego pod nogi madrytczyków? Bonucci?
Juve, storia di un grande amore
- Lucas87
- Juventino
- Rejestracja: 13 kwietnia 2013
- Posty: 1937
- Rejestracja: 13 kwietnia 2013
Widzę, że nazbierało się trochę różnych bzdur.
Odnośnie Teveza- nawet komentatorzy zauważyli, że nie grając na swojej nominalnej pozycji, stanowił największe zagrożenie dla Realu (jednocześnie w C+ mogli sobie jednak darować tą wyliczanke czasu- niestrzelonej bramki przez Apacza w CL, niestety wspomnieli o tym ze 3 razy- nie wiem po co :oops: ). Argentyńczyk napędzał nasze akcje, jak zwykle robił co mógł.
Jeśli niektórzy oceniają go dobrze tylko wówczas, gdy strzeli bramkę to gratuluje szczerze
Nie komentuje już nawet stwierdzeń typu- Asamoah słabiutki itp.
Jednocześnie zgodzę się, że 15 baniek wydanych na Ogbonne, przydałoby się na skrzydłowego, ale przypominam jednocześnie, że Barzagli nastolatkiem już nie jest (a przecież gramy trzema środkowymi obrońcami).
Sam wynik meczu jest dla mnie jednak nie do końca satysfakcjonujący, lecz sytuacja w grupie zrobiła się bardzo ciekawa. To za sprawą Duńczyków, którzy nie zadowolili się rolą dostarczyciela punktów w Champions League (ciesząc się jedynie, że w niej grają) i pokonali faworyzowanych Turków.
W chwili obecnej sytuacja jest prosta jak konstrukcja cepa. Wystarczy wygrać u siebie z Kopenhagą, a rozgrywki zakończyć remisem w Stambule.
Albo Juventus potwierdzi klase i wykonana ten plan, albo nie awansuje do następnej rundy. I w tym miejscu zgodzę się, że jeśli tego nie zrobią- wówczas udowodnią, że awans im się po prostu nie należy. Real nie odniósł zwycięstwa w Turynie, więc z pewnością nie odpuści Galacie na własnym boisku, a również nie sądzę, żeby dał się pokonać w Danii.
Wszystko zatem, w naszych nogach
Odnośnie Teveza- nawet komentatorzy zauważyli, że nie grając na swojej nominalnej pozycji, stanowił największe zagrożenie dla Realu (jednocześnie w C+ mogli sobie jednak darować tą wyliczanke czasu- niestrzelonej bramki przez Apacza w CL, niestety wspomnieli o tym ze 3 razy- nie wiem po co :oops: ). Argentyńczyk napędzał nasze akcje, jak zwykle robił co mógł.
Jeśli niektórzy oceniają go dobrze tylko wówczas, gdy strzeli bramkę to gratuluje szczerze

Nie komentuje już nawet stwierdzeń typu- Asamoah słabiutki itp.
Jednocześnie zgodzę się, że 15 baniek wydanych na Ogbonne, przydałoby się na skrzydłowego, ale przypominam jednocześnie, że Barzagli nastolatkiem już nie jest (a przecież gramy trzema środkowymi obrońcami).
Sam wynik meczu jest dla mnie jednak nie do końca satysfakcjonujący, lecz sytuacja w grupie zrobiła się bardzo ciekawa. To za sprawą Duńczyków, którzy nie zadowolili się rolą dostarczyciela punktów w Champions League (ciesząc się jedynie, że w niej grają) i pokonali faworyzowanych Turków.
W chwili obecnej sytuacja jest prosta jak konstrukcja cepa. Wystarczy wygrać u siebie z Kopenhagą, a rozgrywki zakończyć remisem w Stambule.
Albo Juventus potwierdzi klase i wykonana ten plan, albo nie awansuje do następnej rundy. I w tym miejscu zgodzę się, że jeśli tego nie zrobią- wówczas udowodnią, że awans im się po prostu nie należy. Real nie odniósł zwycięstwa w Turynie, więc z pewnością nie odpuści Galacie na własnym boisku, a również nie sądzę, żeby dał się pokonać w Danii.
Wszystko zatem, w naszych nogach

SANCTI PER FIDEM VICERUNT REGNA OPERATI SUNT IUSTITIAM.
- Adrian27th
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
- Posty: 3953
- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
o.OGotti pisze:Słaby Real z tragicznie grającą w tym sezonie obroną. Ogólnie drużyna bez formy i do tego mieli już przed tym meczem niemal 100% awans z grupy. Myślisz, że oni grali na pełnych obrotach? Oni przeszli obok tego meczu i taka jest prawda.Mecz z Galatą cięższy od tego z Realem? Prochno Panowie powagi trochę.
Chyba sobie kpisz. Real grał tak jak mu pozwolilismy. Gdyby nie fatalna postawa Caceresa to bysmy zapewne nie stracili bramki w tym meczu.
"It seems today, that all You see, it's violence in movies and sex on Tv..."
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
Pumex pisze:Francuz (Pogba) nie ma najmniejszych szans na realną walkę o pierwszy skład.