Serie A 13/14 (9): JUVENTUS 2-0 Genoa
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Może jest w tej defensywie, ale za wiele w niej moim zdaniem nie daje. Od Marchisio jest zdecydowanie gorszy. Prawdopodobnie daje w tym aspekcie trochę więcej niż Pirlo, który niemal całkowicie opiera się na czytaniu gry. Francuz potrafi grać wślizgiem oraz jest zdecydowanie dynamiczniejszy, ale do poziomu Marchisio mu brakuje, o Vidalu nawet nie wspominając.MaxFromJam_89 pisze:A mnie zastanawia jedno. Gdy gra Pogba jest go wszędzie pełno. W defensywie, ofensywie, dużo piłek przechodzi przez niego - ogólnie jest bardzo aktywny.
Conte stosuje w środku pola rotację i to właśnie Claudio gra najmniej więc nie wiem o Ci chodzi... Kolejne fajne pomysły, że trzeba Księcia sprzedać? W obliczu wieku Pirlo i faktu, że drużyna jest ciągle w budowie nie widzi mi się ten pomysł.MaxFromJam_89 pisze:(Marchisio) Na chwilę obecną powinien być jedynie zmiennikiem środka pola.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5532
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Trzy spostrzeżenia.
Zdarzyło mi się w ostatnim czasie przeczytać kilka komentarzy dotyczących naszej standardowej taktyki 3-5-2. Śmiechem na sali nazwałbym to, co niektórzy wypisują. Raz, że 3-5-2 jest zbyt defensywne na ogórki i męczymy się niemiłosiernie, a za chwile, że 3-5-2 zadziałało tylko dlatego, że graliśmy z ogórkami.
Pogba też stał się idolem tłumu i śmiem twierdzić, że stało się to zbyt szybko. Przez to mało kto dostrzega to, że on się jeszcze musi bardzo dużo nauczyć zanim stanie się piłkarzem klasy światowej.
Każdy chciałby tylko zwycięstw, ale czasami coś nie wyjdzie, gdzieś popełni się błąd, zabraknie szczęścia. Najważniejsze, żeby iść do przodu i osiągnąć wyznaczony cel. Wiemy jakie są nasze cele. Nie szukajmy dziury w całym. Jest dobrze.
Zdarzyło mi się w ostatnim czasie przeczytać kilka komentarzy dotyczących naszej standardowej taktyki 3-5-2. Śmiechem na sali nazwałbym to, co niektórzy wypisują. Raz, że 3-5-2 jest zbyt defensywne na ogórki i męczymy się niemiłosiernie, a za chwile, że 3-5-2 zadziałało tylko dlatego, że graliśmy z ogórkami.
Pogba też stał się idolem tłumu i śmiem twierdzić, że stało się to zbyt szybko. Przez to mało kto dostrzega to, że on się jeszcze musi bardzo dużo nauczyć zanim stanie się piłkarzem klasy światowej.
Każdy chciałby tylko zwycięstw, ale czasami coś nie wyjdzie, gdzieś popełni się błąd, zabraknie szczęścia. Najważniejsze, żeby iść do przodu i osiągnąć wyznaczony cel. Wiemy jakie są nasze cele. Nie szukajmy dziury w całym. Jest dobrze.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7083
- Rejestracja: 08 października 2002
- Podziekował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Pogba wczoraj fatalny mecz, f a t a l n y, no dobra wyolbrzymiam ale jakby Marchisio tak zagrał i zmarnował to co Francuz oplułoby go 90% JP, a wschodzącą gwiazdkę każdy klepie po dupce
po drugie (to będzie [wydawało się] mega głupie co teraz napiszę) Pogba nie tyle błyszczy co jest bardziej widoczny a jest bardziej widoczny bo jest czarny więc widać go z daleka i robi efektowniejsze wślizgi
oczywiście ofensywnie
Pogba jest dużo lepszy co potwierdzają także statystyki ale te same statystyki potwierdzają także, że dzieje się to kosztem defensywy bo nie ma jednak nic za darmo ;] "avg. defensive actions" Claudio z poprzedniego sezonu ligowego wynosi 3, Paula z obecnego - 1, na co w ponad 60% składają się "clearances", u Claudio zaś ponad połowa to były przechwyty...
po drugie (to będzie [wydawało się] mega głupie co teraz napiszę) Pogba nie tyle błyszczy co jest bardziej widoczny a jest bardziej widoczny bo jest czarny więc widać go z daleka i robi efektowniejsze wślizgi

oczywiście ofensywnie
Pogba jest dużo lepszy co potwierdzają także statystyki ale te same statystyki potwierdzają także, że dzieje się to kosztem defensywy bo nie ma jednak nic za darmo ;] "avg. defensive actions" Claudio z poprzedniego sezonu ligowego wynosi 3, Paula z obecnego - 1, na co w ponad 60% składają się "clearances", u Claudio zaś ponad połowa to były przechwyty...
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- grande amore
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2012
- Posty: 589
- Rejestracja: 05 października 2012
Nie chce mi sie rozpisywac az nadto na temat Isli, wiec napisze jedno: zagral jak zwykle, po swojemu, pupy nie urywajac ;-)
Juve, storia di un grande amore 
------
Jaka jest roznica miedzy zwyciezca a przegranym? Upasc moze kazdy, zwyciezca wstaje i idzie dalej.
------
Mowcie mi Magda

------
Jaka jest roznica miedzy zwyciezca a przegranym? Upasc moze kazdy, zwyciezca wstaje i idzie dalej.
------
Mowcie mi Magda
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Bez fajerwerków. Poprawna współpraca z Vidalem, dobre zejścia do środka. Raz dosyć przebojowym rajdem wyłuskał piłkę z sam na sama bodaj Gilardino, ale nie wiem, czy wtedy nie asekurował swojego własnego spóźnienia (ale przede wszystkim okropnej straty Bonucciego). Ogólnie rzecz biorąc to on był tym bardziej asekurującym i statycznym skrzydłowym, a Asa sobie szalał na skrzydle i zrobił dwie bramki.kdzr pisze:Panowie, szczerze powiedziawszy nie chce mi się krążyć po stronach, więc zapytam tu - jak zagrał wczoraj Isla?
Ale jego 2-3 zwykłe przyjęcia piłki, po których piłka podskoczyła mu na wysokość głowy, bardzo brzydko śmierdziały.
Ostatnio zmieniony 28 października 2013, 17:29 przez SKAr7, łącznie zmieniany 1 raz.
- Skibil
- Redaktor
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27 czerwca 2007
Po 8 stronach w tym temacie, niezliczonych postów pod newsami i w innych tematach... w końcu ktoś wysilił się napisać coś więcej, niż w kółko powtarzane kompletne bzdury. W pełni popieram te słowa - sam bym tego lepiej nie ujął.szczypek pisze:Trzy spostrzeżenia.
Zdarzyło mi się w ostatnim czasie przeczytać kilka komentarzy dotyczących naszej standardowej taktyki 3-5-2. Śmiechem na sali nazwałbym to, co niektórzy wypisują. Raz, że 3-5-2 jest zbyt defensywne na ogórki i męczymy się niemiłosiernie, a za chwile, że 3-5-2 zadziałało tylko dlatego, że graliśmy z ogórkami.
Pogba też stał się idolem tłumu i śmiem twierdzić, że stało się to zbyt szybko. Przez to mało kto dostrzega to, że on się jeszcze musi bardzo dużo nauczyć zanim stanie się piłkarzem klasy światowej.
Każdy chciałby tylko zwycięstw, ale czasami coś nie wyjdzie, gdzieś popełni się błąd, zabraknie szczęścia. Najważniejsze, żeby iść do przodu i osiągnąć wyznaczony cel. Wiemy jakie są nasze cele. Nie szukajmy dziury w całym. Jest dobrze.

- kdzr
- Juventino
- Rejestracja: 10 lipca 2010
- Posty: 691
- Rejestracja: 10 lipca 2010
Serdeczne dzięki za dość wyczerpującą odpowiedź.SKAr7 pisze:Bez fajerwerków. Poprawna współpraca z Vidalem, dobre zejścia do środka. Raz dosyć przebojowym rajdem wyłuskał piłkę z sam na sama bodaj Gilardino, ale nie wiem, czy wtedy nie asekurował swojego własnego spóźnienia (i okropnej straty Bonucciego). Ogólnie rzecz biorąc to on był tym bardziej asekurującym i statycznym skrzydłowym, a Asa sobie szalał na skrzydle i zrobił dwie bramki.kdzr pisze:Panowie, szczerze powiedziawszy nie chce mi się krążyć po stronach, więc zapytam tu - jak zagrał wczoraj Isla?
Ale jego 2-3 zwykłe przyjęcia piłki, po których piłka podskoczyła mu na wysokość głowy, bardzo brzydko śmierdziały.

Vincere non e' importante, e' l'unica cosa che conta.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Myślę że określenie "poprawna" jest właściwe, natomiast była ona nieporównywalnie słabsza niż współpraca Chilijczyka za Szwajcarem. Nie mówię tutaj nawet o ofensywie, co zakładaniu wysokiego pressingu. W pamięć zapadła mi jedna konkretna sytuacja, kiedy Vidal zaatakował rywala bardzo wysoko, prawie pod jego polem karnym. Gość w zasadzie nie miał co zrobić z piłką, musiał ją szybko oddać a jedynym partnerem w pobliżu, mającym koło siebie kawałek wolnego miejsca był zawodnik po lewej stronie, pod linią boczną. Oczami wyobraźni widziałem już jak Lichtsteiner, doskonale wiedząc co zrobi Arturo, odcina tę ostatnią możliwość i zaliczamy przechwyt bardzo blisko bramki rywala, albo w najgorszym razie przeciwnik wybija na uwolnienie. Niestety, będący na boisku Isla nie połapał się w tym wszystkim i genueńczykom udało się wyprowadzić piłkę. Niby detal, ale z takich właśnie pozornie nieistotnych szczegółów składa się spora część zasług Stephana dla zespołu.SKAr7 pisze:Poprawna współpraca z Vidalem
Powiem tak - w tym meczu Isla nie pokazał niczego, co mogłoby sugerować, że niebawem powinien przeskoczyć poziom Padoina.kdzr pisze: Pytam, bo mimo wszystko ten zawodnik to dla mnie człowiek-zagadka...chciałbym żeby zaczął grać na fajnym poziomie, z drugiej jednak strony jakiś czas temu przestałem się łudzić...
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
Mi się wydaje, że sens w ich porównywaniu jest taki, jak wpływu na grę Marchisio i Pirlo, albo Giovinco i Llorente. Tu pomocnik, tu pomocnik, tu napastnik, tu napastnik, tu prawy wingback, tu prawy wingback. Ale ogólnie rzecz biorąc jest spora różnica w tym, jak Tonio każe grać, kiedy desygnuje do gry swojego zawodnika szybkiego (Lichy), a inaczej jak woli postawić na statycznego (Padoin i Isla). Według mnie to spora część tego, że Vidal lepiej wygląda ze Szwajcarem- Vidal po prostu lepiej wygląda, kiedy Conte decyduje, że z danym przeciwnikiem możemy zagrać ostrzej i postawić na bardziej penetrujące zejścia Lichego, niż na "obrzeżowe" dryblingi Asy.zahor pisze: natomiast była ona nieporównywalnie słabsza niż współpraca Chilijczyka za Szwajcarem
Choć oczywiście byłoby dziwne, gdyby to też nie miało wpływu, że z Stefkiem zagrał tak gdzieś z 10 razy więcej minut i pewnie przywołana przez Ciebie sytuacja właśnie tego jest kwestią.
Ogólnie za Lichym trzeba tęsknić przede wszystkim ze względów taktycznych- teoretycznie mamy 3 prawych wingbacków, ale najbliższym piłkarzem, który może zastąpić w sensie taktycznym Lisza jest... Marco Motta :roll: chyba, że ktoś chce szukać abstraktów jak Pogba(nawet jestem za) albo złamany na pół Pepe.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
... powiedział trener Antonio Conte po meczu z drużyną Xszczypek pisze:Każdy chciałby tylko zwycięstw, ale czasami coś nie wyjdzie, gdzieś popełni się błąd, zabraknie szczęścia. Najważniejsze, żeby iść do przodu i osiągnąć wyznaczony cel. Wiemy jakie są nasze cele. Nie szukajmy dziury w całym. Jest dobrze.

- booyak
- Juventino
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
- Posty: 920
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
Litości... Takim tokiem rozumowania to zawsze gramy wspaniałe mecze tylko że nie raz trafi się bardziej wymagający przeciwnik i taki malkontent jak ja ma okazje żeby się czepiać.SKAr7 pisze:Juve wyglądało z Fiorą dokładnie tak, jak dziś, tylko przeciwnik był bardziej wymagający.
Mniejsza lub większa dominacja to nie to samo co świetna gra jak ujął to cytowany przeze mnie alina.SKAr7 pisze:Jeśli alinę poniosła fantazja, to fantazja musiała ponieść też Montellę, Conte i Ancelottiego i autorów analiz taktycznych w internecie, którzy wypowiadali się zgodnie jednym chórem o mniejszej lub większej dominacji Juventusu przez 60 minut do zmiany ustawienia przez trenera Violi.
A z naszych klepek i piętek coś wynikało? Z biegania Giovinco coś wynika? Z mówienia w kółko tego samego przez naszego trenera o cięższej pracy też coś wynika? Mecz z Fiorentiną to naprawdę przykra gra naszego zespołu i tylko dzięki sędziemu i wspaniałej interwencji Cuadrado zawdzięczamy zdobycie dwóch bramek w tym spotkaniu. Jeśli jednak dla Ciebie jak i dla SKAra to co oglądaliśmy w tym meczu starcza do określenia tego dobrą bądź świetną grą to chyba nie powinniśmy dyskutować.alina pisze:Nic się nie kleiło?! Nie widziałeś tych wszystkich klepek i piętek? Fiora miała większe posiadanie, ale kompletnie nic z tego nie wynikało, dochodzili do 40-30. metra i koniec.
Czasami oglądając inne ligi dziwie się czemu zespoły pokroju Southampton, Real Sociedad czy chociażby Bayer Leverkusen potrafią grać w przodzie szybko, kombinacyjnie i zaskakująco a nie potrafi tego Juventus. Zgodzicie się chyba że nie mamy gorszych zawodników niż piłkarze występujący chociażby w tych trzech przykładowo wybranych przeze mnie drużynach? Nie raz po meczu Juve aż miło obejrzeć jakiś inny mecz gdzie nie każda z akcji wygląda identycznie.
★ ★ ★
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 maja 2009
A dla mnie (i dla włoskiej piłki) to właśnie to samo. Zadaniem trenera jest, by drużyna grała tak, by wygrać mecz, a najłatwiej to zrobić przez zdominowanie przeciwnika. Bokser wygrywający na punkty po trzymaniu przeciwnika na dystans i spokojnym punktowaniu na koniec dnia notuje takie samo zwycięstwo jak taki, który przyjmie cios i skontruje potężną, nokautującą kombinacją. Co więcej, to pierwsze jest bezpieczniejsze, bo co jeśli w tym drugim przypadku ów rozpoczynająca bomba przeciwnika okaże się nokautująca?booyak pisze: Mniejsza lub większa dominacja to nie to samo co świetna gra jak ujął to cytowany przeze mnie alina.
Więc, jeśli przeciwnika udało się trenerowi i jego drużynie zdominować, to ich praca została wykonana świetnie. Piłka nożna to nie freestyle, nie ma tu punktów za styl.
Wynika to, że kiedy wychodzą, to przeciwnik musi dopasować swój styl gry do tego co robimy na boisku, co już ma dla nas swoje konsekwencje. Taktyka drużyny to nie jest zbiór niezależnych od siebie elementów, tylko ogromne naczynia połączone. Których to zasada naczyń połączonych wcale nie dotyczy.booyak pisze: A z naszych klepek i piętek coś wynikało? Z biegania Giovinco coś wynika?
Nie mówiąc o tym, że dobra akcja to zawsze w jakimś stopniu wytrącenie rywala z równowagi i uniemożliwienie mu złapania rytmu gry własnej piłki. Vide druga bramka Rossiego, pod wieloma względami.
Niezupełnie. Ale jeśli jeden przeciwnik swoim "kryciem" i łamaniem spalonego na dwa metry daje nam miejsce, by spokojnie przyjąć piłkę i zagrać to, co chcemy to ta sama gra da inny efekt, jak kiedy jakiś fiołek ciągle siedzi nam na tyłku, a zawodnik ma sekundę, zamiast 2,5 na wykonanie swoich zadań. Choćby strzał w poprzeczkę Vidala z 20 metra. To był 20 metr, a chyba przez cały mecz we Florencji, żaden zawodnik nie zostawił mu tyle miejsca nawet na 80 metrze.booyak pisze:Litości... Takim tokiem rozumowania to zawsze gramy wspaniałe mecze tylko że nie raz trafi się bardziej wymagający przeciwnikSKAr7 pisze:Juve wyglądało z Fiorą dokładnie tak, jak dziś, tylko przeciwnik był bardziej wymagający.
Dlaczego Southampton potrafi a my nie? Z tego samego powodu, dla którego Tevez nie ma już we Włoszech fantazyjnych rajdów z piłką i tuzina bramek po indywidualnych akcjach ze środka boiska- tutaj trenerzy z miejsc 6-20 80% swojej uwagi poświęcają na to, żeby wytrącić przeciwnika z równowagi, zostawić jak najmniej miejsca do oddania strzału, przyjęcia piłki i nałożenia defensywnego wzoru ustawienia na najpopularniejsze "ścieżki" konstruowania akcji ofensywnych przeciwnika. We Włoszech punkty zdobywa się tracąc mniej bramek niż przeciwnik, w Hiszpanii strzelając więcej, a w Anglii i Niemczech jest to zróżnicowane.
W Anglii Tevez mógł minąć 3 przeciwników i znaleźć wolne miejsce do strzału. Tutaj po minięciu 3 przeciwników znajduje 4,5, opcjonalnie zablokowaną linię strzału, więc trzeba szukać innych rozwiązań.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 5532
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Właśnie dlatego cenię Antonio Conte jako trenera. Tak właśnie powinien wypowiadać się trener w mediach. W szatni niech rzuca butelkami.Ouh_yeah pisze:... powiedział trener Antonio Conte po meczu z drużyną Xszczypek pisze:Każdy chciałby tylko zwycięstw, ale czasami coś nie wyjdzie, gdzieś popełni się błąd, zabraknie szczęścia. Najważniejsze, żeby iść do przodu i osiągnąć wyznaczony cel. Wiemy jakie są nasze cele. Nie szukajmy dziury w całym. Jest dobrze.