LM 12/13 (1/4): Bayern 2-0 JUVENTUS
- FelekJUVE
- Juventino

- Rejestracja: 03 lutego 2007
- Posty: 863
- Rejestracja: 03 lutego 2007
Ochłonąłem... Cóż zagraliśmy mega kupę. Ale co innego można było zagrać jak każdy zawodnik z tą kupą w gaciach wyszedł na boisko? Pirlo masakra... W 2 połowie od razu powinien byc zmieniony przez Pogbe. Ogólnie to nie ma kogo chwalić po tym meczu.
ALE cały czas wierzę! Albo i mam nadzieję, że pokażemy iż nie jesteśmy takimi patałachami i powalczymy w rewanżu a jak odpadniemy to po mega grze! Marzy mi się taka gra jak z Chelsea w drugim meczu... Oby zdążył wrócić Caceres i był w przyzwoitej formie. Pogba myślę, że godnie zastąpi Vidala. Po 3 remisach w grupie nie mielismy prawa wyjść a jednak się udało!! Trzeba wierzyć!
ALE cały czas wierzę! Albo i mam nadzieję, że pokażemy iż nie jesteśmy takimi patałachami i powalczymy w rewanżu a jak odpadniemy to po mega grze! Marzy mi się taka gra jak z Chelsea w drugim meczu... Oby zdążył wrócić Caceres i był w przyzwoitej formie. Pogba myślę, że godnie zastąpi Vidala. Po 3 remisach w grupie nie mielismy prawa wyjść a jednak się udało!! Trzeba wierzyć!
- Supersonic
- Juventino

- Rejestracja: 25 października 2004
- Posty: 1067
- Rejestracja: 25 października 2004
Pytanie czy wynik jest zły czy dobry biorąc pod uwagę naszą grę 
Kupa, muł i sytuacja bliska krytycznej, ale teraz tak:
1. 2-0 to nie jest pogrom. W Turynie strzelamy bramkę i już jest wszystko na styk
2. W Juventusie wczoraj zabrakło mi Juventusu, tego co jest bazą sukesów Conte team: pressingu, fizycznej dominacji i do bólu żelaznej realizacja założeń taktycznych. To wszystko wczoraj miał.. Bayern. Ale wydaje mi się, że to było jednorazowe - ten maraton reprezentacje + inter ich podniszczył, teraz jest praktycznie tydzień przerwy. Rest, fit i jazda!
3. Bayern mi absolutnie nie zaimponował, zaskoczył na minus Juventus. Wczoraj nie byli drużyną z innej planety, górowali i wyglądało to fajnie bo Juventusowi plan na mecz załamał się po 30sek
Więcej, w dyspozycji ze spotkań z Chelsea czy zeszłoroczny kwiecień - możemy powalczyć. Nie widziałem wczoraj drużyny niepokonanych tytanów.
Kto nas może poprowadzić do zwycięstwa? Damn. Pirlo wczoraj fatalny, Marchisio fatalny minus, Buffon bardzo przeciętny.. No ale jak nie oni to chyba nikt, więc wiara w sukces opiera się na tym, że zaczarują raz jeszcze, jak robili to dziesiątki razy.
btw. Conte chyba nigdy nie ściągnął w trakcie meczu kogoś z kartonem ratując go w ten sposób od absencji. Nie mógł Pogba za Vidala wejść. Kartka Arturo wisiała od początku spotkania..
Powtarzam sobie, że 2-0 to nie dużo. I to jest prawda, dopóki nie stracimy gola u siebie będzie nieźle, a jest to możliwe, bo kolejnego rykoszetu i kolejnego ze spalonego nie będzie. oby
Nadzieja umiera ostatnia, a poza tym ta nadzieja ma podstawy, bo Juventus ma moc i jeżeli uda się ją za tydzień uruchomić, to bardzo różnie może się to potoczyć. A może tak choć raz szczęście byłoby po naszej stronie?
Szanse na awans oceniam nie mniej niż 25% na pewno nie 2.
FORZA
Kupa, muł i sytuacja bliska krytycznej, ale teraz tak:
1. 2-0 to nie jest pogrom. W Turynie strzelamy bramkę i już jest wszystko na styk
2. W Juventusie wczoraj zabrakło mi Juventusu, tego co jest bazą sukesów Conte team: pressingu, fizycznej dominacji i do bólu żelaznej realizacja założeń taktycznych. To wszystko wczoraj miał.. Bayern. Ale wydaje mi się, że to było jednorazowe - ten maraton reprezentacje + inter ich podniszczył, teraz jest praktycznie tydzień przerwy. Rest, fit i jazda!
3. Bayern mi absolutnie nie zaimponował, zaskoczył na minus Juventus. Wczoraj nie byli drużyną z innej planety, górowali i wyglądało to fajnie bo Juventusowi plan na mecz załamał się po 30sek
Więcej, w dyspozycji ze spotkań z Chelsea czy zeszłoroczny kwiecień - możemy powalczyć. Nie widziałem wczoraj drużyny niepokonanych tytanów.
Kto nas może poprowadzić do zwycięstwa? Damn. Pirlo wczoraj fatalny, Marchisio fatalny minus, Buffon bardzo przeciętny.. No ale jak nie oni to chyba nikt, więc wiara w sukces opiera się na tym, że zaczarują raz jeszcze, jak robili to dziesiątki razy.
btw. Conte chyba nigdy nie ściągnął w trakcie meczu kogoś z kartonem ratując go w ten sposób od absencji. Nie mógł Pogba za Vidala wejść. Kartka Arturo wisiała od początku spotkania..
Powtarzam sobie, że 2-0 to nie dużo. I to jest prawda, dopóki nie stracimy gola u siebie będzie nieźle, a jest to możliwe, bo kolejnego rykoszetu i kolejnego ze spalonego nie będzie. oby
Nadzieja umiera ostatnia, a poza tym ta nadzieja ma podstawy, bo Juventus ma moc i jeżeli uda się ją za tydzień uruchomić, to bardzo różnie może się to potoczyć. A może tak choć raz szczęście byłoby po naszej stronie?
Szanse na awans oceniam nie mniej niż 25% na pewno nie 2.
FORZA
- Effe
- Bawarczyk

- Rejestracja: 17 lipca 2008
- Posty: 303
- Rejestracja: 17 lipca 2008
Jesteśmy dopiero w połowie rywalizacji, sądzę, że nie ma sensu ogłaszać już awansu Bayernu i odpadnięcia Juve
Drugi akt może być bardziej pasjonujący niż pierwszy pod paroma warunkami.
Przede wszystkim - sorry, że to napiszę, ale to wcale nie Bayern zagrał tak super hiper dobrze (po prostu graliśmy swoje), tylko Juve wyszło jakieś przestraszone. Kilka osób tutaj pisze, że nie macie doświadczenia. Nie przesadzajcie, macie w ekipie mistrzów świata, obecnych kadrowiczów silnych reprezentacji. OK, Bayern ma świetny skład, może i bardziej doświadczony (z pewnością w CL) ale chyba jednak nie ma aż takiej różnicy, jak to wynikało z wczorajszego meczu.
Kolejna sprawa, mówicie często o słabości Waszego ataku. Ciężko się z tym nie zgodzić, ale IMHO wczorajszy mecz przegraliście w środku pola. Ktokolwiek by nie grał za Matriego, to nic by nie zrobił nie dostając piłek. Przyznam, że obawiałem się w Juve głównie Pirlo, ale całe szczęście dla Bayernu nie miał on wczoraj dnia (już tak gościa nie wyzywajcie, wszyscy przecież wiemy, co potrafi
).
Ze strony Bayernu boję się tylko jednego - przesadnej pewności siebie i chęci dowiezienia wyniku do końca. Ile to już razy nas to gubiło? Teraz przynajmniej nie gramy u siebie, a to paradoksalnie powoduje, że jestem spokojniejszy.
No nic, czekam z niecierpliwością na drugi akt naszej rywalizacji
Mam tylko nadzieję, że tym razem nie będzie takiej spiny wśród kibiców
Oglądam od ponad dekady dosyć regularnie Serie A ale przyznam, że dopiero wczorajszy mecz pokazał mi w jakim kryzysie jest ta liga. Przecież Wy nawet mając słabszy dzień rozstawiacie wszystkich po kątach. Ile to już spotkań bez porażki? Niedługo pewnie będzie z 50. Tym bardziej mam nadzieję na ładne widowisko w rewanżu 
Przede wszystkim - sorry, że to napiszę, ale to wcale nie Bayern zagrał tak super hiper dobrze (po prostu graliśmy swoje), tylko Juve wyszło jakieś przestraszone. Kilka osób tutaj pisze, że nie macie doświadczenia. Nie przesadzajcie, macie w ekipie mistrzów świata, obecnych kadrowiczów silnych reprezentacji. OK, Bayern ma świetny skład, może i bardziej doświadczony (z pewnością w CL) ale chyba jednak nie ma aż takiej różnicy, jak to wynikało z wczorajszego meczu.
Kolejna sprawa, mówicie często o słabości Waszego ataku. Ciężko się z tym nie zgodzić, ale IMHO wczorajszy mecz przegraliście w środku pola. Ktokolwiek by nie grał za Matriego, to nic by nie zrobił nie dostając piłek. Przyznam, że obawiałem się w Juve głównie Pirlo, ale całe szczęście dla Bayernu nie miał on wczoraj dnia (już tak gościa nie wyzywajcie, wszyscy przecież wiemy, co potrafi
Ze strony Bayernu boję się tylko jednego - przesadnej pewności siebie i chęci dowiezienia wyniku do końca. Ile to już razy nas to gubiło? Teraz przynajmniej nie gramy u siebie, a to paradoksalnie powoduje, że jestem spokojniejszy.
No nic, czekam z niecierpliwością na drugi akt naszej rywalizacji
- wloski
- Juventino

- Rejestracja: 30 stycznia 2005
- Posty: 2093
- Rejestracja: 30 stycznia 2005
Tak oglądasz Serie A, że nie wiesz, że passa 50 spotkań bez porażki zakończyła się w tamtej rundzie?
Oczywiście, że słabo zagrała pomoc Juventusu, ale nie oszukujmy się, pierwsza bramka popsuła szyki Starej Damie, ten mecz miał wyglądać inaczej. Juventus na wyjazdach nie zwykł przegrywać z silnym rywalem i często kończyło się to remisem. Tutaj miało być podobnie. Conte przerosła też cała otoczka meczu, Vucek miał wchodzić już w drugiej połowie, nie było na co czekać. Pogba? Też więcej zrobił przez parę minut (dał więcej spokoju) niż Peluso, który tylko koło Robbena drgał i popełniał błędy.
Oczywiście, że słabo zagrała pomoc Juventusu, ale nie oszukujmy się, pierwsza bramka popsuła szyki Starej Damie, ten mecz miał wyglądać inaczej. Juventus na wyjazdach nie zwykł przegrywać z silnym rywalem i często kończyło się to remisem. Tutaj miało być podobnie. Conte przerosła też cała otoczka meczu, Vucek miał wchodzić już w drugiej połowie, nie było na co czekać. Pogba? Też więcej zrobił przez parę minut (dał więcej spokoju) niż Peluso, który tylko koło Robbena drgał i popełniał błędy.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
To już nie pierwszy, ani nie dziesiąty raz Conte wprowadza za późno napastników na boisko. Chociaż w tym wypadku trudno mu się dziwić, po pierwszej połowie 1:0 wydawało się wynikiem dobrym.wloski pisze:Conte przerosła też cała otoczka meczu, Vucek miał wchodzić już w drugiej połowie, nie było na co czekać.
- Kubba
- Juventino

- Rejestracja: 27 lipca 2006
- Posty: 1281
- Rejestracja: 27 lipca 2006
A moim zdaniem to nie za późno wprowadzeni dwaj napastnicy, a właśnie za duża ich ilość. Przez całą pierwszą połowę (i jak się okazało później, cały mecz) środek pomocy nie istniał, i to tam potrzebna była zmiana. Powinien wejść Pogba za Matriego, już po stracie drugiego gola. A nie wymiana dwóch napastników, którzy nie mieli piłek od katastrofalnej pomocy, na kolejnych dwóch, którzy tych piłek mieć nie mogli.Ouh_yeah pisze:To już nie pierwszy, ani nie dziesiąty raz Conte wprowadza za późno napastników na boisko. Chociaż w tym wypadku trudno mu się dziwić, po pierwszej połowie 1:0 wydawało się wynikiem dobrym.wloski pisze:Conte przerosła też cała otoczka meczu, Vucek miał wchodzić już w drugiej połowie, nie było na co czekać.
- Adrian27th
- Juventino

- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
- Posty: 3954
- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Zagraliscie jak na siebie, i gdyby nie błąd sędziego i strzał-fart. Mecz zakończył by się remisem. Lub 1:0.Effe pisze:
Przede wszystkim - sorry, że to napiszę, ale to wcale nie Bayern zagrał tak super hiper dobrze (po prostu graliśmy swoje).
Byłbym optymistą gdyby nie zawieszenie Vidala.
I nie mow ze KTOKOLWIEk za Matriego.
Vucinic wszedł i zrobił 3 sytuacje w czym jedna zakonczona zółta kartka za symulacje (Hah:D). Bo przecież Dante patrzył na piłke a nie na zawodnika ;-)
Wszystko raczej przesądzone. I chciałbym zeby Zawodnicy oraz kibice Bayernu mysleli tak samo ;-)
"It seems today, that all You see, it's violence in movies and sex on Tv..."
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
Pumex pisze:Francuz (Pogba) nie ma najmniejszych szans na realną walkę o pierwszy skład.
- dawid1897
- Juventino

- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Posty: 1221
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Podziekował: 1 raz
Ale popatrzcie jaką kupę i kiloton mułu żeśmy zagrali, a Bayern zdołał nam wepchnąć tylko 2 bramki i to jakie? Po rykoszecie (swoją drogą gdyby to był Bonucci pewnie wszyscy by po nim jechali, ale że to Vidal to Buffonowi się oberwało) i ze spalonego. Taką samą kupę zagraliśmy w dwumeczu z Celtikiem, ale tam wystarczyło wepchnąć Celtom 5 bramek i nie stracić żadnej. No rywal to nie ten, jak Conte myślał, że się uda to... ale zaraz Conte myślał w ogóle, że się uda? Ja tego u niego nie widziałem, nie wiem co on nagadał piłkarzom w szatni? Że jak dostaną 4 to będzie dobrze, byleby nie było pogromu jak z Hamburgiem? Te teksty, że nie jedziemy na rzeź i inne lizanie się po jajach z gebelsami, to nie w stylu Juventusu. Widać było brak wiary we własne umiejętności, obsraliśmy się niesamowicie. Ten mecz wyglądał jak wyglądał właśnie przez nastawienie psychiczne naszych zawodników. Przestraszyli się. A gol stracony w pół minuty i obraz wyniku Bayern-Hamburg przed oczami pewnie im nie pomógł zrzucić z siebie tej presji. Nie mówię, że bez tej ogromnej presji wygralibyśmy z Bayernem, raczej nie, ale myślę, że byśmy powalczyli, nasza gra wyglądała by inaczej. Zabrakło tego włoskiego cwaniactwa, charakteru. Przy takim podejściu Conte i drużyny nie warto nawet wierzyć w awans, ale ja wierzę do końca. Bayern przyciśnięty się gubi, ale do tego trzeba drużyny która jest dobrze zorganizowana w ofensywie. Barcelona myślę, że by ich zaskoczyła tak jak oni zaskoczyli nas wczoraj. A może i my wyjdziemy z innym nastawieniem w Turynie, ze sportową złością i pewnie będzie grało nam się swobodniej z myślą, że nie mamy teraz już nic do stracenia. Wóz albo przewóz. Byle nasi się nie oszczędzali, nie chcę tego, nie chcę myślenia i taktyki Conte na "uniknięcie pogromu", albo wygramy 3:0 albo przegramy 0:5, to już się nie liczy. To są puchary, a nie liga, tutaj kalkulacja jest banalna, a wydaje mi się, że Conte o tym zapomina.
Do tych co wyrzucają już połowę składu niech lepiej poczekają do zmian pokoleniowych w Juventusie, bo na taką rewolucję się nie zanosi, gdzieś tak za 6 lat może będzie ta drużyna wyglądała inaczej. Na razie mamy za sobą 1,5 roku wspinania się na szczyty, Alpy zdobyliśmy, Himalaje okazały się za trudne, ale kiedyś tam wrócimy i je zdobędziemy! :-D
Do tych co wyrzucają już połowę składu niech lepiej poczekają do zmian pokoleniowych w Juventusie, bo na taką rewolucję się nie zanosi, gdzieś tak za 6 lat może będzie ta drużyna wyglądała inaczej. Na razie mamy za sobą 1,5 roku wspinania się na szczyty, Alpy zdobyliśmy, Himalaje okazały się za trudne, ale kiedyś tam wrócimy i je zdobędziemy! :-D
FORZA JUVE!!!
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Tu akurat się zgadzam, na pewno napastnicy nam tego meczu nie przegrali, ale jeśli Conte już chciał wymienić atakujący duet, to dlaczego zrobił to tuż po stracie drugiej bramki? Prawie natychmiastowe wejście Vucinicia i Gio sugeruje, że ta zmiana była już przygotowana w szatni. Antek chciał trzymać wynik.Kubba pisze:A nie wymiana dwóch napastników, którzy nie mieli piłek od katastrofalnej pomocy, na kolejnych dwóch, którzy tych piłek mieć nie mogli.
- Lypsky
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Chyba w podobny sposób myślał Conte, ponieważ po przerwie nie było widać żadnej zmiany w naszej grze.Ouh_yeah pisze:Chociaż w tym wypadku trudno mu się dziwić, po pierwszej połowie 1:0 wydawało się wynikiem dobrym.
Wymiana dwóch napastników na raz była głupotą, rozsądniej byłoby po przerwie wprowadzić Giovinco/Vucinicia i w miarę rozwoju wydarzeń, decydować się na kolejne zmiany.
Te dwie bramki z przypadku bardzo bolą, ale biorąc pod uwagę ilość okazji jakie stworzył sobie Bayern, nie mamy powodów do narzekań.
Żałuję, że nasi zawodnicy tak rzadko decydowali się na uderzenie z dystansu - dobre piłki na nodze mieli zarówno Vidal, Pogba jak i Pirlo, a zamiast uderzenia, za każdym razem szukali partnerów.
GDYBY Robben i spółka wykazali się większą dokładnością skończyłoby się 4:0. Nie ośmieszaj się chłopaku.iltalismano pisze:Zagraliscie jak na siebie, i gdyby nie błąd sędziego i strzał-fart. Mecz zakończył by się remisem. Lub 1:0.Effe pisze:
Przede wszystkim - sorry, że to napiszę, ale to wcale nie Bayern zagrał tak super hiper dobrze (po prostu graliśmy swoje).
Ostatnio zmieniony 03 kwietnia 2013, 11:29 przez Lypsky, łącznie zmieniany 1 raz.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- pumex
- Juventino

- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 7834
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Wynik 1:0 nie miał tu nic do rzeczy, bo patrząc na naszą grę tylko niepoprawni optymiści mogli wierzyć, że tak ten mecz się zakończy. Właśnie dlatego Conte powinien próbować coś zmienić wcześniej, bo to wyglądało jak czekanie na egzekucję.Ouh_yeah pisze:To już nie pierwszy, ani nie dziesiąty raz Conte wprowadza za późno napastników na boisko. Chociaż w tym wypadku trudno mu się dziwić, po pierwszej połowie 1:0 wydawało się wynikiem dobrym.wloski pisze:Conte przerosła też cała otoczka meczu, Vucek miał wchodzić już w drugiej połowie, nie było na co czekać.
True, choć i tak moim zdaniem najlepszą pozycję do strzału miał Peluso. Biegł na wprost bramki z piłką na swojej lepszej, lewej nodze, znalazł się niemal na skraju pola karnego i... no właśnie, szkoda gadać.Lypsky pisze:Żałuję, że nasi zawodnicy tak rzadko decydowali się na uderzenie z dystansu - dobre piłki na nodze mieli zarówno Vidal, Pogba jak i Pirlo, a zamiast uderzenia, za każdym razem szukali partnerów.

- dawid1897
- Juventino

- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Posty: 1221
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Podziekował: 1 raz
Ale nie porównuj błędu sędziego do dyspozycji przeciwnika. Błąd sędziego to błąd sędziego, boli i tyle. A, że Bayernowi nie wychodziło, a mogło wychodzić ? Nam też mogło wychodzić, a nie wychodziło. Piłka to piłka, rywal może nas gnieść przez 89 minut by w 90 stracić bramkę i przegrać, kogo to wina? No chyba nie nasza, że rywal miał krzywe stopy. A sędzia powinien być NIEOMYLNY.Lypsky pisze:GDYBY Robben i spółka wykazali się większą dokładnością skończyłoby się 4:0. Nie ośmieszaj się chłopaku.iltalismano pisze:Zagraliscie jak na siebie, i gdyby nie błąd sędziego i strzał-fart. Mecz zakończył by się remisem. Lub 1:0.Effe pisze:
Przede wszystkim - sorry, że to napiszę, ale to wcale nie Bayern zagrał tak super hiper dobrze (po prostu graliśmy swoje).
Porto, Benfica, Atletico czy Galatasaray a nawet taki Inter myślę, że te drużyny wyglądałyby lepiej niż my. Bo te zespoły mimo, że wiedziałyby, że są słabsze to by walczyły, faulowały, cwaniakowały, no cokolwiek robiły by uprzykrzyć przeciwnikowi życie. A my? Wyglądaliśmy jak potulne misie, brakowało tylko pogłaskać Robbena po główce i pozwolić mu wejść do bramki z tą piłką, bo gra w lepszej drużynie... Kurde co to za podejście? Szlag mnie trafia jak takie coś widzę i po meczu słyszę, zero ambicji.
FORZA JUVE!!!
- wagner
- Juventino

- Rejestracja: 20 stycznia 2010
- Posty: 2327
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
boze boze bozenko -.- co za lament :roll: chyba niektórzy się za bardzo napięli i zapomnieli że my możemy, a nie musimy. W poprzednich latach mieliśmy lepszą drużynę (przed spadkiem) rywale byli dużo słabsi niż teraz, a mimo wszystko z mianem faworytów odpadaliśmy.. Jest drugi mecz, druga połowa. Zobaczymy jak drużyna zareaguje.
PS: to co sprzedajemy połowę drużyny już ? czy jeszcze nie ? lols :lol:
PS: to co sprzedajemy połowę drużyny już ? czy jeszcze nie ? lols :lol:
- Lypsky
- Juventino

- Rejestracja: 22 grudnia 2003
- Posty: 3798
- Rejestracja: 22 grudnia 2003
Sędzia nigdy nie jest nieomylny, ponieważ jest tylko człowiekiem.dawid91 pisze: Ale nie porównuj błędu sędziego do dyspozycji przeciwnika. Błąd sędziego to błąd sędziego, boli i tyle. A, że Bayernowi nie wychodziło, a mogło wychodzić ? Nam też mogło wychodzić, a nie wychodziło. Piłka to piłka, rywal może nas gnieść przez 89 minut by w 90 stracić bramkę i przegrać, kogo to wina? No chyba nie nasza, że rywal miał krzywe stopy. A sędzia, powinien być NIEOMYLNY.
Głupotą jest gadanie "gdyby nie błąd sędziego byłby remis lub 1:0", bo niby skąd możemy to wiedzieć? Bezsensowne gdybanie.
Pewne jest jedno - Bayern zasłużył na zwycięstwo i wynik 2:0 jest sprawiedliwy. Nie mieliśmy nic do zaoferowania w tym spotkaniu, więc dyskusje na temat "strzałów-fartów" i błędów sędziowskich powinniśmy sobie darować. Przegraliśmy wczoraj na własne życzenie.
a ja kocham gołe baby, gołe baby do przesady
- rufi8
- Juventino

- Rejestracja: 29 marca 2010
- Posty: 579
- Rejestracja: 29 marca 2010
Cały czas nie mogę przeboleć stylu w jakim przegraliśmy ten mecz. Mam wrażenie, że Conte ustawił zespół pod remis bądź minimalną porażkę. Cały czas pierniczy 3 po 3 o jakimś śnie jakim dla nas jest Liga Mistrzów. Super jeśli przejdziemy Bayern, ale jak tego nie dokonamy to też ok.
Może i racja, tyle że nie można zostać półfinalistą Ligi Mistrzów grając w taki sposób jak wczoraj. Nie będę się pastwił nad poszczególnymi zawodnikami, ale od co niektórych wymaga się zdecydowanie więcej niż to co wczoraj pokazali.
Nie wiem czy nie lepiej by było gdybyśmy wyszli wczoraj jednak systemem 3-5-1-1. Przecież można to było zrobić nawet od początku drugiej połowy. Pogba byłby zdecydowanie bardziej przydatny w pomocy niż Giovinco w ataku.
Dawno nie byłem tak rozczarowany postawą Juve jak wczoraj. Można to porównać do meczu z Sampdorią, tyle że stawka o wiele większa.
Ciężko być optymistą przed rewanżem, Conte jak tak czytam jego pomeczową wypowiedź, chyba już pogodzony z losem, a to do niego nie podobne.
Może i racja, tyle że nie można zostać półfinalistą Ligi Mistrzów grając w taki sposób jak wczoraj. Nie będę się pastwił nad poszczególnymi zawodnikami, ale od co niektórych wymaga się zdecydowanie więcej niż to co wczoraj pokazali.
Nie wiem czy nie lepiej by było gdybyśmy wyszli wczoraj jednak systemem 3-5-1-1. Przecież można to było zrobić nawet od początku drugiej połowy. Pogba byłby zdecydowanie bardziej przydatny w pomocy niż Giovinco w ataku.
Dawno nie byłem tak rozczarowany postawą Juve jak wczoraj. Można to porównać do meczu z Sampdorią, tyle że stawka o wiele większa.
Ciężko być optymistą przed rewanżem, Conte jak tak czytam jego pomeczową wypowiedź, chyba już pogodzony z losem, a to do niego nie podobne.
