Polityka
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Dziś zoofilia i pedofilia są uważane za rodzaj zaburzeń seksualnych...jutro możemy spodziewać się związków ludzi z dziećmi i zwierzętami (pierwsza jaskółka: holenderska Partia na rzecz Miłości Bliźniego, Wolności i Różnorodności).Azrael pisze:Itd...
Jeżeli dziś akceptujemy jedną dewiację (homoseksualizm) to co stoi na przeszkodzie, abyśmy za jakiś czas zaakceptowali inne odchylenia od heteroseksualnej normy? :lol:
Poza tym, Twój post doskonale pokazuje związek dominującej kultury z danym zjawiskiem. Pisałem już o Starożytnej Grecji...
Cóż, może go ktoś, kiedyś skrzywdził i Ty o tym nie wiesz? Są też i takie teorie na temat genezy homoseksualizmu.Castiel pisze: Sam mam w dalszej rodzinie homosia i jest jedynym, a rodzina jest dosyć spora i każdemu pakuje się do łba hetero zasady więc co? Ktoś popełnił błąd czy po prostu ma "dryg" w tym kierunku?
Coś za dobrze opanowałeś temat homo...czyżby kolejny?
Abosolutnie, możesz sobie darować tanie i typowe dla ciebie insynuacje (jak to było z tym WFem?
Natomiast moja wiedza, ciągle zbyt mała, jest wynikiem ogólne zainteresowania rzeczywistością i przekonania, że przed zabraniem głosu w danej sprawie należy wpierw dowiedzieć się czegoś konkretnego na ten temat.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Pieknie historia zatacza koło...dziś już się tempi tych co bzykają się z osobnikami tej samej płci natomiast jutro heteryków którzy bzykają w określony sposób. Więc wrócimy do miejsca sprzed kilku tysięcy lat i po bożemu będzie znów na topie.
Ja się tam ciesze z obecności pedziów. Więcej panienek dla reszty
Czego się tak boisz? Zagrożenia dla przyszłej rodziny? Twojej? Jak już jesteś blisko 30 i nie masz ani dzieciaka ani panny to kiepska sprawa. Zresztą tak szczerze to Ci powiem, że po ilości mądrości jakie tu wypisujesz to wątpie by jakakolwiek kobieta chciała faceta, który gada więcej od niej.
Ja się tam ciesze z obecności pedziów. Więcej panienek dla reszty
Czego się tak boisz? Zagrożenia dla przyszłej rodziny? Twojej? Jak już jesteś blisko 30 i nie masz ani dzieciaka ani panny to kiepska sprawa. Zresztą tak szczerze to Ci powiem, że po ilości mądrości jakie tu wypisujesz to wątpie by jakakolwiek kobieta chciała faceta, który gada więcej od niej.
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
No właśnie, że niekoniecznie. Dawniej to było różnie, zależy w której stronie świata. Na historii chyba przysypiałeś, co?Castiel pisze:Pieknie historia zatacza koło...dziś już się tempi tych co bzykają się z osobnikami tej samej płci natomiast jutro heteryków którzy bzykają w określony sposób. Więc wrócimy do miejsca sprzed kilku tysięcy lat i po bożemu będzie znów na topie.
A gaw...z obecności les też się cieszysz? Jak będzie ich więcej to nie bój się, proporcje się wyrównają...będziesz sobie mógł co najwyżej popatrzeć. :lol:Castiel pisze:Ja się tam ciesze z obecności pedziów. Więcej panienek dla reszty
Owszem, gdyż w mojej hierarchii wartości rodzina = ogromna wartość, którą należy chronić i wspierać gdyż jest podstawową komórką społeczną. To tutaj się wszystko zaczyna, to tutaj wiele się krystalizuje na przyszłość. Natomiast brzydzą mnie nie sami homoseksualiści, ale ich metody, które polegają na, m.in. deprecjonowaniu znaczenia i wartości tradycyjnej rodziny i próbach wymuszenia zmian kulturowych, bez których są na przegranej pozycji.Castiel pisze:Czego się tak boisz? Zagrożenia dla przyszłej rodziny?
Znów jak kulą w płot...tylko z tym dzieciem ci się udało, poza tym "walisz ślepakami". :lol: Nie mam dziecka? Oczywiście, że nie...student na dorobku i do tego dziecko? To byłby wyraz ogromnej nieodpowiedzialności. Chociaż trzeba zaznaczyć, że przeliczanie dzieci na mercedesy wzbudza we mnie uśmiech politowania.Castiel pisze:Twojej? Jak już jesteś blisko 30 i nie masz ani dzieciaka ani panny to kiepska sprawa.
Castiel pisze:Zresztą tak szczerze to Ci powiem, że po ilości mądrości jakie tu wypisujesz to wątpie by jakakolwiek kobieta chciała faceta, który gada więcej od niej.
Od 4 lat świetnie się uzupełniamy...
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
4 lata?
Wow...jak dobijesz do mojego stażu to pogadamy. Zabiegasz o wiele rzeczy. Mi tam na rodzinie nie zależy. Dla mnie najważniejsza jest moja kobieta i nie wyobrażam sobie sytuacji bym miał jakoś swoje uczucia podzielić. Pewnie jestem z tych pseudo nowoczesnych palantów egoistów...
Może kiedyś zechce dzieciaka, ale wątpie. Zbyt bardzo kocham siebie i kobiete. Mówił Ci ktoś, że idealnie nadajesz się do polityki? Gadać - tak, walczyć - tak, coś zrobić - NIE!
O wiele rzeczy zabiegasz, nawet nie chce mi się myśleć o co, ale to co tutaj praktykujesz Ci się nie uda - mianowicie przekonać kogoś do swoich racji. Tutaj klęska totalna.
Wow...jak dobijesz do mojego stażu to pogadamy. Zabiegasz o wiele rzeczy. Mi tam na rodzinie nie zależy. Dla mnie najważniejsza jest moja kobieta i nie wyobrażam sobie sytuacji bym miał jakoś swoje uczucia podzielić. Pewnie jestem z tych pseudo nowoczesnych palantów egoistów...
Może kiedyś zechce dzieciaka, ale wątpie. Zbyt bardzo kocham siebie i kobiete. Mówił Ci ktoś, że idealnie nadajesz się do polityki? Gadać - tak, walczyć - tak, coś zrobić - NIE!
O wiele rzeczy zabiegasz, nawet nie chce mi się myśleć o co, ale to co tutaj praktykujesz Ci się nie uda - mianowicie przekonać kogoś do swoich racji. Tutaj klęska totalna.
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Jak można przekonać do kolektywnych racji zdeklarowanego egoistę? Jak można wymusić na hedoniście jakiekolwiek powięcenie dla innych i ogólnego dobra? Nie wiem czy jesteś jednym z tych współczesnych "indywidualistów" (z tego co piszesz, to wygląda na to, że tak), natomiast cenisz sobie wygodne życie i żyjesz "sam dla siebie": pomyśl co się stanie jak większość pójdzie tym torem?Castiel pisze: O wiele rzeczy zabiegasz, nawet nie chce mi się myśleć o co, ale to co tutaj praktykujesz Ci się nie uda - mianowicie przekonać kogoś do swoich racji. Tutaj klęska totalna.
W świecie, jak i życiu, potrzebny jest balans, rzesza egoistów żyjących dla siebie nie wróży niczego dobrego.
Zgodziłbyś się ze mną tylko w obliczu konkretnych zagrożeń dla twojego stylu życia. To, że ich teraz nie dostrzegasz nie oznacza, że ich nie ma. Jednak ludzie tacy jak ty mają to do siebie, że żyją chwilą, tym co jest teraz (nie da się inaczej, każda, głębsza refleksja wymusza totalnie inne podejście niż to, które ty opisałeś w swoim poście)...oby cię to nie zgubiło.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Jak na egoiste przystało odpowiem - wisi mi to jak kg kitu u sufitu.LordJuve pisze: Jak można przekonać do kolektywnych racji zdeklarowanego egoistę? Jak można wymusić na hedoniście jakiekolwiek powięcenie dla innych i ogólnego dobra? Nie wiem czy jesteś jednym z tych współczesnych "indywidualistów" (z tego co piszesz, to wygląda na to, że tak), natomiast czenisz sobie wygodne życie i żyjesz "sam dla siebie": pomyśl co się stanie jak większość pójdzie tym torem?
A nawet jeśli to co? Co Ci do tego? Ktoś wybiera taką drogę i tyle. Jaka czeka nas przyszłość? Kogo to obchodzi? I tak imigranci nas wytłuką więc co za różnica?
Mój styl życia nie zostanie zagrożony. Konkretne zmiany zaczną zachodzić pewnie gdzieś za 20-30 lat, a wtedy będzie mi już wszystko jedno. To co w tym czasie zrobie będzie moje i na pewno nie będę żałował. Nie trudz się. Ludzie nie słuchają i nie uczą się na błędach i historii.
Gdyby tak było nie powstałaby demokracja, UE, podatki itp itd
Ludzie się nie zmieniają.
Moment w którym ludzkość zaczyna działać na rzecz wspólnego dobra zapominając o konfliktach zachodzi tylko w filmach.
Ostatnio zmieniony 03 lutego 2013, 05:29 przez Castiel, łącznie zmieniany 1 raz.
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Heh, śmieszne jest to co gada XXI-wieczny ludek. Gdyby jaskinioiwcy tak myśleli to byśmy ciągle w jaskiniach mieszkali. :lol:Castiel pisze: A nawet jeśli to co? Co Ci do tego? Ktoś wybiera taką drogę i tyle. Jaka czeka nas przyszłość? Kogo to obchodzi? I tak imigranci nas wytłuką więc co za różnica?
Jak cię nie obchodzi to po kija tracisz czas w takim temacie? To raz. Dwa: jakim prawem narzekasz na ludzi, których obchodzi (albo i nie: np. politycy)? Zamknij się w tym swoim światku i ż(r)yj dalej (używając retoryki JKM, do którego ostanio się odwołujesz).
Dlatego jestem za silnym państwem. Niech ono decyduje za ludzi, niech dba o swoje fundamenty (m. in. rodzina!)...w perpsektywie tego co napisałeś słowa posła Hofmana o tym "że państwo wie lepiej" nabierają konkretnego znaczenia. W temacie związków partnerkich dobrem podstawowym jest rodzina, jej funkcje, a nie prawa 3 % populacji kraju.Castiel pisze: Ludzie się nie zmieniają.
Moment w którym ludzkość zaczyna działać na rzecz wspólnego dobra zapominając o konfliktach zachodzi tylko w filmach.
Wiem, to brutalne, smutne, ale prawdziwe...
Odniosę się tutaj jeszcze do postu Azraela dot. akceptacji różnych grup społecznych. Akceptacja czarnych czy kobiet dała wymierne korzyści współczesnej państwowości. Jakie profity będzie miało państwo z akcepracji wszelakich miejszości, w tym seksualnych? Tym bardziej w sytuacji, gdy te mniejszości atakują (z przyczyn ideologicznych i praktycznych) podstawowy zasób państwa jakim jest zdrowa, tradycyjna rodzina?
Ostatnio zmieniony 03 lutego 2013, 05:36 przez LordJuve, łącznie zmieniany 2 razy.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Już się tak nie spinaj bo stracisz na dobre erekcje.
Nie wiem po co Ty się tutaj udzielasz. Już Ci mówiłem, że nie przekonasz nikogo do swoich racji. Ja wchodze na JP żeby się troche pośmiać i taka kukiełka jak Ty daje mi sporo radości. Chyba nie masz za dużo okazji by z kimś pogadać patrząc na to jakim badziewiem Cie tutaj zwabiłem.
Możesz już iść spać. Mamy nowy dzień - ktoś na pewno wrzuci coś ciekawego byś mógł to obwąhać z każdej strony i odejść z pochyloną głową bo znów nikt nie dał się przekonać...
Nie wiem po co Ty się tutaj udzielasz. Już Ci mówiłem, że nie przekonasz nikogo do swoich racji. Ja wchodze na JP żeby się troche pośmiać i taka kukiełka jak Ty daje mi sporo radości. Chyba nie masz za dużo okazji by z kimś pogadać patrząc na to jakim badziewiem Cie tutaj zwabiłem.
Możesz już iść spać. Mamy nowy dzień - ktoś na pewno wrzuci coś ciekawego byś mógł to obwąhać z każdej strony i odejść z pochyloną głową bo znów nikt nie dał się przekonać...
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Może w twoim wieku erekcja to problem...mnie w to nie mieszaj. :lol:Castiel pisze:Już się tak nie spinaj bo stracisz na dobre erekcje.
Nie wiem po co Ty się tutaj udzielasz. Już Ci mówiłem, że nie przekonasz nikogo do swoich racji. Ja wchodze na JP żeby się troche pośmiać i taka kukiełka jak Ty daje mi sporo radości. Chyba nie masz za dużo okazji by z kimś pogadać patrząc na to jakim badziewiem Cie tutaj zwabiłem.
Możesz już iść spać. Mamy nowy dzień - ktoś na pewno wrzuci coś ciekawego byś mógł to obwąhać z każdej strony i odejść z pochyloną głową bo znów nikt nie dał się przekonać...
Nie wiem po co ty się tutaj udzielasz. Pustka ideowa jaką prezentujesz przebija nawet PO. Natomiast tłumaczenie, że to tylko "for fun" jest już tak wytarte, że darowałbyś sobie takie gadki (tak to się tłumaczył Pan Zambrotta w 2007...i w sumie dalej to robi
Smutne jest to, że musisz szukać rozrywki na tym forum, w takim towarzystwie i o tej porze.
Co do przekonywania: nie jest to moim zamiarem, już nie. Wystarczy mi informowanie i pokazywanie mierności intelektualnej niektórych poglądów (a w szczególności tych podobnych do twoich).
Kto ma uszy do słuchania, niech słucha!
Cóż, jak problemy z erekcją to rzeczywiście, pozostaje noc z kompem a ukochana kobieta się marnuje... :roll:
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Ja to akurat Pana Z nawet myślę rozumiem. Wygląda na gościa zawalonego robotą, które chce sobie troche odpocząć i się odmóżdzyć przy kompie. Jestem w podobnej sytuacji. Skoro Ty na odwrót pokazujesz tą intelektualną potęge tutaj to musi chyba znaczyć, że na codzień robisz coś tak odmóżdzającego, że od przyjścia do pracy do wyjścia EEG jest płaskie. Tylko czemu taki mózg jak Ty siedzi na bezrobociu? Umów nie chcą mu przedłużać. Wszędzie palanty nie pomagające bliźniemu.
Świat zbyt szybko się zmienia. Nie nadążasz.
Aha...i czyja kobieta się marnuje to chyba wiemy obaj. Do ślubu...to mnie teraz rozbawiłeś. Jeszcze rok czy dwa i w ogóle bez czyjejść zgody niczego nie zrobisz. Teraz potrzebujesz pieczątki urzędasa i plebana byś mógł coś z kobietą zadziałać, ale jak już ten cudowny dzień nastąpi to pamiętaj - jako katolik to tylko w celach prokreacji. Nie zagalopuj się.
Świat zbyt szybko się zmienia. Nie nadążasz.
Aha...i czyja kobieta się marnuje to chyba wiemy obaj. Do ślubu...to mnie teraz rozbawiłeś. Jeszcze rok czy dwa i w ogóle bez czyjejść zgody niczego nie zrobisz. Teraz potrzebujesz pieczątki urzędasa i plebana byś mógł coś z kobietą zadziałać, ale jak już ten cudowny dzień nastąpi to pamiętaj - jako katolik to tylko w celach prokreacji. Nie zagalopuj się.
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Teraz w KK się wiele zmienia, więc nie tylko w TYCH celach. Znów pudło.Castiel pisze: Aha...i czyja kobieta się marnuje to chyba wiemy obaj. Do ślubu...to mnie teraz rozbawiłeś. Jeszcze rok czy dwa i w ogóle bez czyjejść zgody niczego nie zrobisz. Teraz potrzebujesz pieczątki urzędasa i plebana byś mógł coś z kobietą zadziałać, ale jak już ten cudowny dzień nastąpi to pamiętaj - jako katolik to tylko w celach prokreacji. Nie zagalopuj się.
Co do kasy...zarabiam na studiach. Dosłownie. Tak więc bezrobotnym to bym się do końca nie nazwał (i nie jest to 400 zł stypendium).
Hm a co do zmieniającego się świata...nie martw się, mam już działkę w Paragwaju, jestem zapobiegawczy i wyprzedziłem świat o jakieś 2 dekady.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Kościół się zmienia. I kogo teraz będziesz słuchal? Jest dylemat bo KK i Biblia to praktycznie 2 różne rzeczy. Kotolik słuchający Kościóła, a nie czerpiący mądrości ze świętej księgi. Wszystko stoi na głowie, a ten się jeszcze cieszy jaką posłuszną owieczką jest.LordJuve pisze: Teraz w KK się wiele zmienia, więc nie tylko w TYCH celach. Znów pudło.Poza tym, nie mam zamiaru o tym gadać z ateistą. To tak jakby księdza pytać o sprawy seksu... :lol:
Co do kasy...zarabiam na studiach. Dosłownie. Tak więc bezrobotnym to bym się do końca nie nazwał (i nie jest to 400 zł stypendium).Jednak: co ci do tego? Bajkę piszesz?
Bajki nie piszę - zalatuje Hollywoodem. Historia o ślicznym chłopczyku z zasadami, który pomimo przeciwności losu osiąga sukces - aha to nie o Tobie.
Naiwność dzisiejszych ludzi i łatwość z jaką podporządkowują się innym jest niesamowita.
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Naiwność dzisiejszych ludzi i łatwość z jaką podporządkowują się innym jest niesamowita. O kim to? O tobie, mój drogi.Castiel pisze: Naiwność dzisiejszych ludzi i łatwość z jaką podporządkowują się innym jest niesamowita.
Nie twoja sprawa jakie są źródła mojej wiary. Mnie nie interesują źródła twojego ateizmu. Natomiast jeśli masz problem z KK to napisz do FiM lub Nie, oni tam lubią publikować żale krzywdzonych przez Kościół ateuszy.
Co do dylematu: to twój wyimaginowany dylemat. Kto zna DOBRZE Pismo i Tradycję owego dylematu nie ma. Tylko niedouczeni ateiści szukają dziury w całym.
- Castiel
- Juventino

- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 2338
- Rejestracja: 24 maja 2010
Przeczytałem to Twoje święte pismo i szczerze - ludzie czy was kompletnie powaliło? To wygląda jakby jakiś gość usiadł mając dość ciągłych walk itp zlepił historyjke z kilku wcześniejszych by wszystkim dogodzić by na chwillę był spokój.
Takich bzdur rzucających się w oczy jest całe mnóstwo np hańbą dla faceta jest nosić długie włosy, zabić własne dziecko bo Bóg tak chciał, oddać żone gwałcicielom by ci nie wydymali aniołów :doh:
Ja z wiarą nie mam problemów bo w mojej pipidówie akurat każdy ksiądż był całkiem spoko. Śmieszy mnie fakt, że gość który chce czy już jest magistrem i może chce zajść jeszcze wyżej będzie wciskał te kity swoim dzieciom, na których przyszłości tak bardzo mu zależy. Aż puszczam bąki ze śmiechu.
KK mówi "nie zabijaj", Biblia mówi, że trzeba ukamienować nieposłuszne dzieci. Oczywiście jako, że mamy XXI w Pismo się myli bo akurat ten zły fragment pisał jakiś osioł żyjący w ciężkich czasach.
Aha i Ciebie ograniczają i sam im na to pozwalasz myśląc, że włożenie małej obrączki, wpisaniu się do książki i dostaniu pieczątki poczujesz się wolny i że dostałeś nagrodę na którą czekałeś.
Ja się różnie całkowicie od Ciebie. Jest tak jak ja chce albo wcale.
Jakie trzeba mieć we łbie kajdany by tak się zachowywać...
Na deser przypomina mi się z Biblii fragment mówiący o grzechu żywcem jak z Harryego Pottera - grzech niewybaczalny.
Wystarczy, że powiesz czy przeczytasz że Duch Święty nie istnieje to masz przewalone. Żadna spowiedź tego nie odkręci. Cyrk na kółkach.
Takich bzdur rzucających się w oczy jest całe mnóstwo np hańbą dla faceta jest nosić długie włosy, zabić własne dziecko bo Bóg tak chciał, oddać żone gwałcicielom by ci nie wydymali aniołów :doh:
Ja z wiarą nie mam problemów bo w mojej pipidówie akurat każdy ksiądż był całkiem spoko. Śmieszy mnie fakt, że gość który chce czy już jest magistrem i może chce zajść jeszcze wyżej będzie wciskał te kity swoim dzieciom, na których przyszłości tak bardzo mu zależy. Aż puszczam bąki ze śmiechu.
KK mówi "nie zabijaj", Biblia mówi, że trzeba ukamienować nieposłuszne dzieci. Oczywiście jako, że mamy XXI w Pismo się myli bo akurat ten zły fragment pisał jakiś osioł żyjący w ciężkich czasach.
Aha i Ciebie ograniczają i sam im na to pozwalasz myśląc, że włożenie małej obrączki, wpisaniu się do książki i dostaniu pieczątki poczujesz się wolny i że dostałeś nagrodę na którą czekałeś.
Ja się różnie całkowicie od Ciebie. Jest tak jak ja chce albo wcale.
Jakie trzeba mieć we łbie kajdany by tak się zachowywać...
Na deser przypomina mi się z Biblii fragment mówiący o grzechu żywcem jak z Harryego Pottera - grzech niewybaczalny.
Wystarczy, że powiesz czy przeczytasz że Duch Święty nie istnieje to masz przewalone. Żadna spowiedź tego nie odkręci. Cyrk na kółkach.
- LordJuve
- Juventino

- Rejestracja: 26 maja 2005
- Posty: 3426
- Rejestracja: 26 maja 2005
Ciekawe jakie ty wartości przekażesz swoim dzieciom? "Jak dają to bierz, jak biją to uciekaj"?! Typowy polaczek...Castiel pisze:Śmieszy mnie fakt, że gość który chce czy już jest magistrem i może chce zajść jeszcze wyżej będzie wciskał te kity swoim dzieciom, na których przyszłości tak bardzo mu zależy. Aż puszczam bąki ze śmiechu.
W zasadzie to mówi: "Nie morduj" a to zmienia postać rzeczy. Są katolicy, którzy popierają karę śmierci. Są teolodzy, którzy twierdzą, że nie jest to w sprzeczności z chrześcijaństwem. Poza tym, czepiasz się Starego Testamentu. Owszem, jest ważny, ale u licha! Ja jestem chrześcijaniniem a nie żydem! Chyba adres pomyliłeś kolego.Castiel pisze:KK mówi "nie zabijaj", Biblia mówi, że trzeba ukamienować nieposłuszne dzieci. Oczywiście jako, że mamy XXI w Pismo się myli bo akurat ten zły fragment pisał jakiś osioł żyjący w ciężkich czasach.
Wcale tak nie myślę. Zupełnie inaczej do tego podchodzę. Dla mnie małżeństwo to cyrograf. Żadna wolność, wręcz przeciwnie. Tyle tylko, że ma to dla mnie pewną wartość. Dla mnie dojrzałość = odpowiedzialność, w każdym momencie i na dobre i złe. Wiem, bez "małej obrączki, wpisu do ksiązki i pieczątki" jest łatwiej...można trzasnąć drzwiami i się więcej nie pojawić.Castiel pisze:Aha i Ciebie ograniczają i sam im na to pozwalasz myśląc, że włożenie małej obrączki, wpisaniu się do książki i dostaniu pieczątki poczujesz się wolny i że dostałeś nagrodę na którą czekałeś.
Tak ci się tylko, przyjacielu, wydaje. Jesteś tylko małym trybikiem, który działa tak jak go nakręcą (i wcale mi tu nie chodzi o jakieś kwestie religijne). Żyj sobie jednak dalej w tej swojej iluzji...Castiel pisze:Ja się różnie całkowicie od Ciebie. Jest tak jak ja chce albo wcale.
No właśnie, jakie i to jest pytanie do cb?Castiel pisze:Jakie trzeba mieć we łbie kajdany by tak się zachowywać...
:rotfl:...i czego to dowodzi? Sorry, ale takich bajek jak HP to ja nie czytał i nie oglądam. Może mi wyjaśnisz o co chodzi?Castiel pisze:Na deser przypomina mi się z Biblii fragment mówiący o grzechu żywcem jak z Harryego Pottera - grzech niewybaczalny.
Jak przeczytasz to nie masz przewalone. To musi być dobrowolny akt woli a nie odtworzenie czegoś. Oj marnie u ciebie z wiedzą.Castiel pisze:Wystarczy, że powiesz czy przeczytasz że Duch Święty nie istnieje to masz przewalone. Żadna spowiedź tego nie odkręci. Cyrk na kółkach.
Natomiast grzech przeciw Duchowi Św. pokazuje co jest ważne w chrześcijaństwie (wcale nie te obrzędy, "sciananie włosów" czy kamieniowanie o których z taką lubością powtarzają wszelkiej maści ateiści). To piękna religia, wymagająca, ale piękna...nie każdy jednak to rozumie czego przykładem jesteś ty i wypisywanie historyjek ze ST.
