mateelv pisze:To są zwykłe szmaty, nie napastnicy. Wymiotuję patrząc na te gęby. DNO!!!
Dokładnie tak.
Nasi nastawiają pupala od kilku spotkań - tracą sukcesywnie frajerskie bramki, ale dzisiaj przeszli sami siebie... W głowie gromadzą się same przekleństwa i cholernie ciężko komentować ten mecz bez użycia takowych...
Zacznijmy od tego, że Conte bawi się raz jeszcze w eksperymentalne składy, wystawia pomoc, która na tym etapie rozgrywek powinna wyglądać kompletnie inaczej. Nie potrafiliśmy wymienić dwóch dokładnych podań, kompletna kupa, a Conte decyduje się na zmiany w 70. minucie. Brawo. Powinszować.
Jak można przegrać z tak śmiesznym Lazio? Oni nie grali nic i dzięki naszym babolom zagrają w finale... Nie ma to jak strzelić bramkę i zaraz FRAJERSKO stracić kolejną. Dno, żenada, muł. Brawa też dla Marchisio, który nie trafił do pustej bramki w sytuacji, która powinna nam była zagwarantować finał.
Jutro usłyszymy od Łysego, że to tylko wypadek przy pracy i że Anelka "wyciąga do nas pomocną dłoń". Powiedzmy sobie wprost. Powinniśmy byli wygrać dziś, także poprzednie spotkania. My jednak nie mamy KOMPLETNIE napastników. Konus się kopie w czoło i marnuje znakomite sytuacje, Mireczek jak zawsze - drybluje sam ze sobą i pyskuje do sędziego.
Nie spodziewam się zrywu i reakcji, bo ta miała być dzisiaj, miała ostatnio i jeszcze wcześniej. Z taką grą nie tylko nie obronimy mistrza, ale spadniemy o kilka miejsc w zestawieniu...
