Serie A 12/13 (11): JUVENTUS 1-3 Inter
- kogut
- Juventino

- Rejestracja: 29 października 2004
- Posty: 99
- Rejestracja: 29 października 2004
Myśląc w ten sposób musielibyśmy zdejmować każdego zawodnika, który dostał żółtą kartkę. Jasne że Stefek był 'on fire' ale chyba nie jest na tyle głupi żeby osłabiać zespół już w pierwszej części gry. Ta zmiana mogła się odbyć w normalny, cywilizowany sposób czyli w przerwie.zahor pisze:Albo też mógł do tej przerwy nie dograć dostając czerwoną kartkę trzy minuty przed końcem połowy.kogut pisze: Zupełnie nie rozumiem ściągnięcia Stefana w pierwszej połowie. Przecież mógł sobie spokojnie dograć do przerwy.
Isla jest tak samo dobry w defensywie jak Caceres jeżeli chodzi o grę jako prawy wahadłowy. Za to jest dużo szybszy i może dać nam dużo więcej w ofensywie.. A co do Padoina, to w meczach przedsezonowych był on jednym z lepszych zawodników grając na tej właśnie pozycji. Później przyszła niestety ta kontuzja i problemy z grą.zahor pisze:Isla jak na Inter to piłkarz za bardzo ofensywny. Padoin?? Bez żartów.kogut pisze: No ale jak już kogoś wpuszczać za niego to nie Cacersea. Choć bardzo lubię Urugwajczyka to sądzę że Isla czy choćby Padoin lepiej poradziliby sobie na tej pozycji.
Tak się składa że to właśnie Fabio nam ostatnio ratował dupę w meczach, a nie Bendtner. Co do Matriego to zgoda. To jeszcze większy dziad niż Duńczyk i akurat jego na boisku to wolałbym oglądać jak najmniej.zahor pisze:Ta, a jakby wszedł Quagliarella i zagrał piach to byś pisał że aż się prosiło o Matriego. Nasz atak to zbieranina dziadów i w żaden sposób nie da się przewidzieć kto danego dnia zagra większy piach.kogut pisze: W dodatku kompletniet nie rozumiem wpuszczenia Duńczyka. Bendtner w ogóle mnie nie przekonuje. Gra tylko tyłem do bramki (jak napastnicy z ligi polskiej), a piłkę oddaje do najbliższego kolegi. Ot cała jego filozofia gry. Aż prosiło się o Fabio w takim momencie. Tym bardziej że w drugiej połowie to Inter częściej był przy piłce, a my nastawialiśmy się głównie na kontry.
- mati888
- Juventino

- Rejestracja: 16 września 2007
- Posty: 579
- Rejestracja: 16 września 2007
to samo sobie pomyślałem podczas meczu. Że my nie mamy takiego Iniesty, takiego Fabreagasa albo chociaż kogoś o ich stylu. Moglibyśmy zagrać jak Hiszpania, bez napadziorów. Taktyka do bani moim zdaniem i śmierdzi kałem, ale lepiej chyba postawić w napaści Chielliniego niż tych kołków, co to się śmią nazywać napastnikami i - niestety - są na naszym utrzymaniu. Jak by nie ustawić napadu - i tak jest kaszana. To jest tragedia.Dante93 pisze: Bez ich udziału nikt nic nie stworzy. I to jest smutne, że w 60% spotkań można by w ogóle z napastników zrezygnować bo i tak niewiele zmieniają. To jest problem.
Panie Zambrotto, nie uważam, że przesadzamy z tym hejtem na naszych napastników. Wszyscy razem wzięci nie sięgnęliby poziomu, jaki w napadzie miał Juventus choćby te 4 lata temu (a nie był on wtedy - powiedzmy sobie - najlepszy). Iaquinta w formie zjadał na śniadanie Matriego, a Treze połamany był lepszy w wykończeniu od Quaga. Po prostu tragedia i dopóki nie trafimy jakiegoś kogoś do napadu, kto będzie w stanie ruszyć to szambo, to powinniśmy wpływ napastników na naszą grę ograniczyć do kompletnego minimum. Co to za napastnik (tu hejt na Vucinića), co gra dobry mecz raz na 5 kolejek? Marzy mi się powrót Pepe i powrót do 4-3-3. Na szpicy niech wtedy gra ktokolwiek, na lewym ataku też, Pepe przynajmniej będzie zostawiał serce na boisku, a nie tyle, co dziś widzieliśmy.
a jeszcze edit, bo ochłonąłem - piszę o wpływie napadu na naszą grę. Forma MVP to w 90% forma całego Juve i jeżeli oni mają sobie olewać tak jak dziś, to ja nie mam pytań. Może faktycznie Pogba by coś zdziałał więcej (tak, trzy strony temu pisałem co innego - ale podkreślam, że lekko ochłonąłem), bo on chociaż chciałby coś pokazać. Kaszana i nic więcej
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:33 przez mati888, łącznie zmieniany 1 raz.
'Czasem lepiej nic nie mówić i sprawiać wrażenie głupiego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości'
- Piotr Juvefan
- Juventino

- Rejestracja: 12 kwietnia 2008
- Posty: 1463
- Rejestracja: 12 kwietnia 2008
Trudno się mówi,kiedyś i z kimś trzeba w końcu przegrać na własnym stadionie ,ale ta porażka niech nie pójdzie na marne tylko sprawi,że zarząd sprowadzi w styczniu wreszcie długo wyczekiwanego napastnika z prawdziwego zdarzenia. Gio i Vucinić to ta sama pozycja i nie można co mecz pieprzyć się z takimi graczami jak Bendtner(NIE MOGE NA NIEGO PATRZEĆ) poza tym reszta napastników jest bez formy. Szkoda,że wtopa z Interem,ale trzeba jakąś w końcu gruntowną przebudowe ataku zrobić.Czekam na to.

- sikor.29
- Juventino

- Rejestracja: 04 czerwca 2010
- Posty: 42
- Rejestracja: 04 czerwca 2010
Mnie też ta porażka nie wkurzyła strasznie. Chociaż nienawidzę Interu to uważam że to pomoże nam się ogarnąc na dalszą cześć sezonu. W szczególności na Ligę Mistrzów.
Moim zdaniem Conte musi pomyśleć nad ustawieniem. W tym 3-5-2 nasi skrzydłowi pokazują bardzo mało w ataku a gra opiera się w większości na wrzutkach i prostopadłych. Zero gry kombinacyjnej. No w sumie była jedna akcja piekna na 1-0. Ale spalony był niestety. W porównaniu do zeszłego sezonu gramy brzydko. W tym ustawieniu to Asa za pól roku będzie grał jak Krasić.
Nie chcę oceniać zawodników bo praktycznie wszyscy mieli dobre i złe momenty . Tylko odniosę się do dwóch rzeczy.
Pierwsza to taka że markiz miał dwie setki w tym meczu i z dziesięć łącznie w tym sezonie min. z Chelsea, Shakhtarem itd. i niczym na euro nic nie strzela. Jakby mu jaja urwali przyjmuje piłkę i dupa z tego. Strasznie mnie to denerwuje. Nawet ten faul w polu karnym nie miał takiego znaczenia jak te setki.
I druga sprawa to Giovinco. Gość miał w pierwszej połowie ilość strat piłki proporcjonalną do strat reszty zespołu. Tzn. sam stracił tyle ile cała reszta razem. W drugiej było trochę lepiej. Ale to w pierwszej ciężko wywalczone piły kompletnie bezmyślnie lub nonszalancko lub niedokładnie lub w nieprzemyślanych szarżach tracił. To kosztowało nas chaos na boisku, utratę sił w pogoni za piłką.
Wiem żę wielu tu nie cierpi Gio i dołączyłem do tego grona. Całą jego karierę kibicowałem mu a gdy trafił w końcu do nas by grać w pierwszym składzie okazuje się boiskowym idiotą. Ostatnim gościem który tak wszystko na odwrót robił w naszych barwach był Motta. Giovinco bije go umiejętnościami na technicznymi na głowę, jednak w głowach plan gry mają podobny.
Moim zdaniem Conte musi pomyśleć nad ustawieniem. W tym 3-5-2 nasi skrzydłowi pokazują bardzo mało w ataku a gra opiera się w większości na wrzutkach i prostopadłych. Zero gry kombinacyjnej. No w sumie była jedna akcja piekna na 1-0. Ale spalony był niestety. W porównaniu do zeszłego sezonu gramy brzydko. W tym ustawieniu to Asa za pól roku będzie grał jak Krasić.
Nie chcę oceniać zawodników bo praktycznie wszyscy mieli dobre i złe momenty . Tylko odniosę się do dwóch rzeczy.
Pierwsza to taka że markiz miał dwie setki w tym meczu i z dziesięć łącznie w tym sezonie min. z Chelsea, Shakhtarem itd. i niczym na euro nic nie strzela. Jakby mu jaja urwali przyjmuje piłkę i dupa z tego. Strasznie mnie to denerwuje. Nawet ten faul w polu karnym nie miał takiego znaczenia jak te setki.
I druga sprawa to Giovinco. Gość miał w pierwszej połowie ilość strat piłki proporcjonalną do strat reszty zespołu. Tzn. sam stracił tyle ile cała reszta razem. W drugiej było trochę lepiej. Ale to w pierwszej ciężko wywalczone piły kompletnie bezmyślnie lub nonszalancko lub niedokładnie lub w nieprzemyślanych szarżach tracił. To kosztowało nas chaos na boisku, utratę sił w pogoni za piłką.
Wiem żę wielu tu nie cierpi Gio i dołączyłem do tego grona. Całą jego karierę kibicowałem mu a gdy trafił w końcu do nas by grać w pierwszym składzie okazuje się boiskowym idiotą. Ostatnim gościem który tak wszystko na odwrót robił w naszych barwach był Motta. Giovinco bije go umiejętnościami na technicznymi na głowę, jednak w głowach plan gry mają podobny.
- Vojtimar
- Juventino

- Rejestracja: 14 października 2004
- Posty: 648
- Rejestracja: 14 października 2004
Wiele już zostało powiedziane, więc nie będę się nie wiadomo jak rozpisywał.
Szkoda że przegraliśmy akurat z tym klubem.. ale 49 meczów bez porażki to wciąż brzmi dumnie.
Graliśmy bez jakiejś sportowej złości, bez pomysłu poza golem i kilkoma sytuacjami po nim. Ciężko mi kogoś wyróżnić pozytywnie, może Buffona. Puścił 3 gole ale pare piłek wyjął, nie on jest winien tej porażki. Za to sroga bura należy się Vidalowi. Strzelił bramkę, ale grał słabiutko, naprawdę źle. Nie wiem co się z nim dzieje, ale Pogba musi chyba grywać częściej w 1 składzie. Albo Asamoah.
I musimy spróbować 4-3-3, mamy do tego zawodników. Ile można klepać 3-5-2 i wrzutki?
Szkoda że przegraliśmy akurat z tym klubem.. ale 49 meczów bez porażki to wciąż brzmi dumnie.
Graliśmy bez jakiejś sportowej złości, bez pomysłu poza golem i kilkoma sytuacjami po nim. Ciężko mi kogoś wyróżnić pozytywnie, może Buffona. Puścił 3 gole ale pare piłek wyjął, nie on jest winien tej porażki. Za to sroga bura należy się Vidalowi. Strzelił bramkę, ale grał słabiutko, naprawdę źle. Nie wiem co się z nim dzieje, ale Pogba musi chyba grywać częściej w 1 składzie. Albo Asamoah.
I musimy spróbować 4-3-3, mamy do tego zawodników. Ile można klepać 3-5-2 i wrzutki?
Z Juve na dobre i złe!
- mrozzi
- Juventino

- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 9005
- Rejestracja: 19 września 2005
- Podziekował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Szkoda. Była szansa na odskoczenie, tymczasem rywal zbliżył się na odległość zaledwie 1 punktu. W gorszym momencie nie mogliśmy przegrać. Na własnym stadionie, w spotkaniu, które miało być tym 50 bez porażki. Prawdą jest jednak, że inter zasłużył na to zwycięstwo. Grał z sercem, o naszych z kolei nie można tego samego powiedzieć.
Potwierdziło się, że ten sędzia to jakaś pomyłka. Ewidentnie strzeliliśmy po akcji, w której Asamoah był na spalonym. W drugiej połowie arbiter najwyraźniej chciał zrekompensować przyjezdnym ten błąd, bo karał piłkarzy Juventusu kartkami za nic, do tego ta farsa z karnym, którego nie było (jeśli by się uparł - Argentyńczyk "faulowany" był tuż przed polem karnym).
Brakuje nam napastnika, bo niestety nie ma polotu i jakości w ofensywie.
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. FORZA JUVE!
Potwierdziło się, że ten sędzia to jakaś pomyłka. Ewidentnie strzeliliśmy po akcji, w której Asamoah był na spalonym. W drugiej połowie arbiter najwyraźniej chciał zrekompensować przyjezdnym ten błąd, bo karał piłkarzy Juventusu kartkami za nic, do tego ta farsa z karnym, którego nie było (jeśli by się uparł - Argentyńczyk "faulowany" był tuż przed polem karnym).
Brakuje nam napastnika, bo niestety nie ma polotu i jakości w ofensywie.
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. FORZA JUVE!
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:37 przez mrozzi, łącznie zmieniany 1 raz.
- zahor
- Juventino

- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 3817
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Nie wiem na ile to kwestia głupoty, a na ile nabuzowania, ale dopuścił się faulu za który powinien był dostać kartkę i osłabić zespół. A skoro dokonał tego raz, to skąd masz pewność że nie zrobiłby tego ponownie?kogut pisze: Myśląc w ten sposób musielibyśmy zdejmować każdego zawodnika, który dostał żółtą kartkę. Jasne że Stefek był 'on fire' ale chyba nie jest na tyle głupi żeby osłabiać zespół już w pierwszej części gry. Ta zmiana mogła się odbyć w normalny, cywilizowany sposób czyli w przerwie.
A możesz mi powiedzieć skąd takie wnioski odnośnie Isli? Przecież on się w Juve jeszcze w defensywie nie miał okazji sprawdzić, za piłkarzami pokroju Cassano to on nie ganiał. To samo Padoin - fajny zawodnik, ambitny, na ławkę nie narzeka, ale pewnego poziomu to on niestety nie przeskoczy.kogut pisze: Isla jest tak samo dobry w defensywie jak Caceres jeżeli chodzi o grę jako prawy wahadłowy. Za to jest dużo szybszy i może dać nam dużo więcej w ofensywie.. A co do Padoina, to w meczach przedsezonowych był on jednym z lepszych zawodników grając na tej właśnie pozycji. Później przyszła niestety ta kontuzja i problemy z grą.
No to wszedł Fabio i niestety nic nie wskórał. Quagliarella wchodząc z ławki w tym sezonie raz strzelił gola. Nie robiłbym z tego reguły.kogut pisze: Tak się składa że to właśnie Fabio nam ostatnio ratował dupę w meczach, a nie Bendtner. Co do Matriego to zgoda. To jeszcze większy dziad niż Duńczyk i akurat jego na boisku to wolałbym oglądać jak najmniej.
Oglądam w kółko drugiego gola Interu i nie mam pewności - czy Barzagli czasem tego gola nam nie zawalił? Czy on nie powinien był za tym Milito ruszyć? Bonucci starał się ratować sytuację, Andrea nawet nie truchtał.Paulo pisze:Dalej obstaje przy swoim - jedyny któremu nic nie można zarzucić to Barzagli.
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:49 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.
- juvemaroko
- Juventino

- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1668
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Porazka boli to fakt ale bez przezadze bo duzo mniej niz po porazkach w finalach LM po swietnym sezonie kiedy rzadzilismy w Europie.
Moim zdaniem i juz o tym wspominalem gralismy coraz gorzej. Obroncy popelniali bledy a o ataku nie ma co mowic bo jest jest najslabsze wEuropie jesli chodzi o druzyn z gornej polki.
Gralismy w drugiej polowie bez pomyslow i rywale kontratakowali.
Przegralismy batalia w srodek pola i to bylo nasza sila od poczatek sezonu.
Inter jest w tej chwili na gazie i tylko oni beda groznymi rywalami w tym sezonie. Nadal jestesmy na czele tabelii i to wazne.
Musimy sie szybko pozbierac i wygrac efektownie z dunczykami i z Pescara, zeby byc dobrze przegotwani na seria LAzio, Chelsea i Milan.
Forza Juve
Moim zdaniem i juz o tym wspominalem gralismy coraz gorzej. Obroncy popelniali bledy a o ataku nie ma co mowic bo jest jest najslabsze wEuropie jesli chodzi o druzyn z gornej polki.
Gralismy w drugiej polowie bez pomyslow i rywale kontratakowali.
Przegralismy batalia w srodek pola i to bylo nasza sila od poczatek sezonu.
Inter jest w tej chwili na gazie i tylko oni beda groznymi rywalami w tym sezonie. Nadal jestesmy na czele tabelii i to wazne.
Musimy sie szybko pozbierac i wygrac efektownie z dunczykami i z Pescara, zeby byc dobrze przegotwani na seria LAzio, Chelsea i Milan.
Forza Juve
- jarmel
- Juventino

- Rejestracja: 25 lutego 2006
- Posty: 2445
- Rejestracja: 25 lutego 2006
Otóż tomati888 pisze: Marzy mi się powrót Pepe i powrót do 4-3-3. Na szpicy niech wtedy gra ktokolwiek, na lewym ataku też, Pepe przynajmniej będzie zostawiał serce na boisku, a nie tyle, co dziś widzieliśmy.
Pozostaje nam czekać aż Conte wróci, o ligę się jakoś nie martwię, gorzej że może być już za późno w kontekscie LM.
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:40 przez jarmel, łącznie zmieniany 1 raz.
#AllegriOut
- Sila Spokoju
- Juventino

- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2585
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Podziekował: 37 razy
- Otrzymał podziękowanie: 65 razy
Ten mecz tak naprawdę pokazał nam wiele naszych błędów, dotychczasową sytuację i zapytanie o możliwej zmianie taktyki na 4-3-3.
Tak naprawdę, to piach graliśmy od początku sezonu, z małymi wyjątkami jak mecz z Romą wygrany 4-1, czy piękny dla oka i koneserów piłkarskich emocji pojedynek z Chelsea. Niestety nie do końca wiadoma jaka jest tego przyczyna...
Ostatnimi czasy można zauważyć, że napastnika to my po prostu aktualnie nie posiadamy. Giovinco od kilku meczów poza bezsensownymi kiwkami, kładzeniem się na murawie po lekkim uderzeniu i wymuszaniem faulu zupełnie nic nie daje tej drużynie. Vucinic - to leniwy drań, któremu się od kilku spotkań po prostu nic nie chcę i nawet nie ma zamiaru do piłki podbiec choćby 2-3 metrów (co notabene było ewidentnie widać w dzisiejszym meczu w trakcie pierwszej połowy). Quagliarella poza meczem na Stamford Bridge i kolejnym ligowym meczem (bodajże z Chievo) też nie za wiele daje naszemu atakowi. Matri - szkoda gadać, bo to cień faceta, który przyszedł do nas w zimowym okienku. A sam Bedtner, miał pełnić rolę zmiennika i myślę, że w takiej roli widział go sam Conte.
A może za aktualny stan rzeczy nie obwiniać napastników, a naszą taktykę ? Może chłopaki czuliby się lepiej w formacji 4-3-3, a nie w 3-5-2 i to oni by wyręczali pomocników a nie na odwrót, jak to ma teraz miejsce ? Wiem, że to ryzykowne słowa, ale może zmiana taktyki będzie kluczem do sukcesu i ożywieniem się naszych napadziorów, bo zarówno Giovinco potrafi strzelać piękne i ważne gole, jak i Vucinic, Matri czy Fabio.
Być może jest to też spowodowane ogólnym osłabieniem i graniem co 3 dni, ale przecież z drugiej strony mamy zmienników, którzy ostatnimi czasy dość często się pokazują na boisku w pierwszym składzie.
Jeszcze jedno pytanie jakie mi się nasuwa, to pytanie o samego Antonio i rolę jaką pełnił w trakcie meczu. Może to jego brak, aż tak wiele nam zabiera z gry naszych ulubieńców ? Przecież wiemy jak Conte potrafił motywować graczy i jak bardzo był charyzmatyczny na ławce trenerskiej. Może właśnie tej jego boiskowej charyzmy, tej uciechy po każdym golu i podbiegania do piłkarzy brakuje ?
Bez wątpienia nasz sztab techniczny, będzie miał wiele do rozmyślania przed kolejną potyczką ligową i jeszcze ważniejszą potyczką w Lidze Mistrzów z Nordsjaeland.
Może ta porażka, w tak ważnym dniu będzie zapowiedzią lepszej gry i obudzeniem się z dołku w jakim ewidentnie się znajdujemy ? Tego sobie i wam życzę, a tymczasem idę się dalej chilloutować przy muzyce i ...
Głowa do góry, bo wrócimy na właściwe tory, z poprzedniego sezonu
Pozdro !
Tak naprawdę, to piach graliśmy od początku sezonu, z małymi wyjątkami jak mecz z Romą wygrany 4-1, czy piękny dla oka i koneserów piłkarskich emocji pojedynek z Chelsea. Niestety nie do końca wiadoma jaka jest tego przyczyna...
Ostatnimi czasy można zauważyć, że napastnika to my po prostu aktualnie nie posiadamy. Giovinco od kilku meczów poza bezsensownymi kiwkami, kładzeniem się na murawie po lekkim uderzeniu i wymuszaniem faulu zupełnie nic nie daje tej drużynie. Vucinic - to leniwy drań, któremu się od kilku spotkań po prostu nic nie chcę i nawet nie ma zamiaru do piłki podbiec choćby 2-3 metrów (co notabene było ewidentnie widać w dzisiejszym meczu w trakcie pierwszej połowy). Quagliarella poza meczem na Stamford Bridge i kolejnym ligowym meczem (bodajże z Chievo) też nie za wiele daje naszemu atakowi. Matri - szkoda gadać, bo to cień faceta, który przyszedł do nas w zimowym okienku. A sam Bedtner, miał pełnić rolę zmiennika i myślę, że w takiej roli widział go sam Conte.
A może za aktualny stan rzeczy nie obwiniać napastników, a naszą taktykę ? Może chłopaki czuliby się lepiej w formacji 4-3-3, a nie w 3-5-2 i to oni by wyręczali pomocników a nie na odwrót, jak to ma teraz miejsce ? Wiem, że to ryzykowne słowa, ale może zmiana taktyki będzie kluczem do sukcesu i ożywieniem się naszych napadziorów, bo zarówno Giovinco potrafi strzelać piękne i ważne gole, jak i Vucinic, Matri czy Fabio.
Być może jest to też spowodowane ogólnym osłabieniem i graniem co 3 dni, ale przecież z drugiej strony mamy zmienników, którzy ostatnimi czasy dość często się pokazują na boisku w pierwszym składzie.
Jeszcze jedno pytanie jakie mi się nasuwa, to pytanie o samego Antonio i rolę jaką pełnił w trakcie meczu. Może to jego brak, aż tak wiele nam zabiera z gry naszych ulubieńców ? Przecież wiemy jak Conte potrafił motywować graczy i jak bardzo był charyzmatyczny na ławce trenerskiej. Może właśnie tej jego boiskowej charyzmy, tej uciechy po każdym golu i podbiegania do piłkarzy brakuje ?
Bez wątpienia nasz sztab techniczny, będzie miał wiele do rozmyślania przed kolejną potyczką ligową i jeszcze ważniejszą potyczką w Lidze Mistrzów z Nordsjaeland.
Może ta porażka, w tak ważnym dniu będzie zapowiedzią lepszej gry i obudzeniem się z dołku w jakim ewidentnie się znajdujemy ? Tego sobie i wam życzę, a tymczasem idę się dalej chilloutować przy muzyce i ...
Głowa do góry, bo wrócimy na właściwe tory, z poprzedniego sezonu
Pozdro !
- annihilator1988
- Juventino

- Rejestracja: 27 listopada 2009
- Posty: 2771
- Rejestracja: 27 listopada 2009
Zgadza się. Od chwili gdy Alessio zasiadł na ławce trenerskiej Juventus zaliczył trzy wymęczone ligowe zwycięstwa, jedną porażkę i jeden remis w LM. Radzę spokojnie czekać na wygaśnięcia kary dla Conte. Jestem przekonany, że jego powrót przywróci chłopakom dawny wigor. Ale zanim do tego dojedzie to zespół z Piemontu będzie mierzył się w lidze z Pescarą, Lazio, Milanem i Torino. Zastanawiam się czy nasi pupile zdołają uniknąć kolejnych porażek. Dlatego byłbym za tym, aby Carrera zajął się zespołem przez siedem najbliższych spotkań.OPD pisze:
Martwi nasza gra, od kilku spotkań prosiliśmy się o porażkę i do tej pory udawało nam się wyjść z tego obronną ręką. Kurcze, może szukam dziury w całym ale ten Alessio... Mam wrażenie, że za Carrery naszym chciało się grać, prezentowali inną jakość i sam Massimo był dużo bardziej żywy przy linii od Angelo.
Na koniec powiem to co wszyscy wiemy: w styczniu konieczny jest napastnik,
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:52 przez annihilator1988, łącznie zmieniany 1 raz.
- mat
- Juventino

- Rejestracja: 11 listopada 2005
- Posty: 46
- Rejestracja: 11 listopada 2005
I tu teraz jest potrzebny Conte. On musi nimi wstrząsnąć i przywrócić znów na właściwe tory. I na to liczę.Smok-u pisze:Wszyscy zak³adaj± ,¿e to zadzia³a mobilizuj±co, gorzej jak podetnie skrzyd³a.
- Paulo
- Juventino

- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 539
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Paulo pisze:Dalej obstaje przy swoim - jedyny któremu nic nie można zarzucić to Barzagli.
No ok, powiedzmy że zawinił ale w ogólnym rozrachunku możemy Mu zarzucić coś ? Wydaje mi się, że nawet jeśli to absolutnie najmniej, nie jest porywczy, nie prowokuje głupich fauli, strat i nie fauluje w polu karnym jak dwóch pozostałych naszych gwiazdorów. Za dużo bramek zaczynamy tracić.zahor pisze:Oglądam w kółko drugiego gola Interu i nie mam pewności - czy Barzagli czasem tego gola nam nie zawalił? Czy on nie powinien był za tym Milito ruszyć? Bonucci starał się ratować sytuację, Andrea nawet nie truchtał.
- mnowo
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 2169
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Nie zapominajmy o tym, że Conte nie jest zamknięty w karcerze i ma kontakt z drużyną praktycznie codziennie. Nie prowadzi ich w trakcie meczu, ale w ciągu 6 dni w tygodniu ma okazję do wstrząsania, potrząsania i mobilizowania ich jak tylko chce. Nie zrzucajmy więc wszystkiego na "nieobecność Conte", bo to tylko nieobecność, jaką my widzimy.mat pisze:I tu teraz jest potrzebny Conte. On musi nimi wstrząsnąć i przywrócić znów na właściwe tory. I na to liczę.Smok-u pisze:Wszyscy zakładają ,że to zadziała mobilizująco, gorzej jak podetnie skrzydła.
Pytanie brzmi, na ile ogarnięci są jego zastępcy (Carrera, Alessio) w trakcie meczów - w kontekście sensownych zmian i działania wg opracowanego planu.
