Serie A 12/13 (11): JUVENTUS 1-3 Inter
- Sorek21
- Juventino

- Rejestracja: 31 grudnia 2007
- Posty: 4312
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
To musiało kiedyś nadejść. Mecz przegrany w środku pola. Aż prosiło się o wejście Pogby.
Lepiej przegrać i wyciągnąć wnioski niż kolejny raz wygrać z pomocą siędziego.
Żal było patrzeć jak Asamoah nie daje rady dziadkowi Zanettiemu.
Lepiej przegrać i wyciągnąć wnioski niż kolejny raz wygrać z pomocą siędziego.
Żal było patrzeć jak Asamoah nie daje rady dziadkowi Zanettiemu.
- Marian.
- Juventino

- Rejestracja: 25 lutego 2009
- Posty: 1213
- Rejestracja: 25 lutego 2009
Ja dodam od siebie tyle, że odkąd na ławce jest Alessio gramy piach (wyłączając mecz z Napoli). Cóż, porażka boli potrójnie: z interem, u siebie i przerywająca naszą wspaniałą serie.
Dzisiejszy mecz pokazał nam dobitnie, że brakuje nam top'a w ataku. Nie jest nim ani Giovinco, ani Bendtner, ani Mirko (tzn. czasami zagra na najwyższym poziomie, ale większość meczów w jego wykonaniu jest albo przeciętna, albo słaba). W zimie Marotta musi coś z tym zrobić, bo tak być nie może. To i tak fenomen, że z takimi napastnikami nie przegraliśmy w lidze 49 spotkań pod rząd. Szczęście się niestety skończyło.
W sumie to nie ma za bardzo kogo chwalić, wszyscy zagrali moim zdaniem poniżej poziomu, jedynie do Buffona nie mam pretensji, nie zawinił przy bramkach.
Teraz coś o sędziach i kibicach. Ten cały Tagliavento powinien sprzedawać obwarzanki w centrum handlowym przy wejściu, a nie sędziować w SerieA i to jeszcze w takim meczu. Masa błędów, masa. Zresztą to już nie pierwszy raz, z Milanem w tamtym sezonie też sędziował i wszyscy widzieliśmy jak sobie "poradził". Co do kibiców - wyłączając oprawę, to moim zdaniem DNO. W takim meczu, najważniejszym w sezonie kibice na Curvie powinni dopingować cały mecz, z całych sił. Tymczasem, ogladając mecz, w wielu momentach czułem się jakbym oglądał mecz na Camp Nou.
Chłopaki muszą zmienić mentalność, bo powoli tracimy to na co pracowaliśmy cały poprzedni sezon. Musimy grać bardziej skoncentrowani, wrzucić na wyższy bieg, bo stać nas na to. Mam nadzieję, że ten mecz to kubeł zimnej wody, na rozgrzane nieco główki naszych piłkarzy.
Czekam na powrót Antonio na ławkę, bo obecnie jest słabo. Carrera był dużo lepszy od Alessio, niepotrzebna była ta zmiana. W środę oczekuje przekonywującego zwycięstwa z Duńczykami, inaczej - żegnamy się z LM.
Dzisiejszy mecz pokazał nam dobitnie, że brakuje nam top'a w ataku. Nie jest nim ani Giovinco, ani Bendtner, ani Mirko (tzn. czasami zagra na najwyższym poziomie, ale większość meczów w jego wykonaniu jest albo przeciętna, albo słaba). W zimie Marotta musi coś z tym zrobić, bo tak być nie może. To i tak fenomen, że z takimi napastnikami nie przegraliśmy w lidze 49 spotkań pod rząd. Szczęście się niestety skończyło.
W sumie to nie ma za bardzo kogo chwalić, wszyscy zagrali moim zdaniem poniżej poziomu, jedynie do Buffona nie mam pretensji, nie zawinił przy bramkach.
Teraz coś o sędziach i kibicach. Ten cały Tagliavento powinien sprzedawać obwarzanki w centrum handlowym przy wejściu, a nie sędziować w SerieA i to jeszcze w takim meczu. Masa błędów, masa. Zresztą to już nie pierwszy raz, z Milanem w tamtym sezonie też sędziował i wszyscy widzieliśmy jak sobie "poradził". Co do kibiców - wyłączając oprawę, to moim zdaniem DNO. W takim meczu, najważniejszym w sezonie kibice na Curvie powinni dopingować cały mecz, z całych sił. Tymczasem, ogladając mecz, w wielu momentach czułem się jakbym oglądał mecz na Camp Nou.
Chłopaki muszą zmienić mentalność, bo powoli tracimy to na co pracowaliśmy cały poprzedni sezon. Musimy grać bardziej skoncentrowani, wrzucić na wyższy bieg, bo stać nas na to. Mam nadzieję, że ten mecz to kubeł zimnej wody, na rozgrzane nieco główki naszych piłkarzy.
Czekam na powrót Antonio na ławkę, bo obecnie jest słabo. Carrera był dużo lepszy od Alessio, niepotrzebna była ta zmiana. W środę oczekuje przekonywującego zwycięstwa z Duńczykami, inaczej - żegnamy się z LM.
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:10 przez Marian., łącznie zmieniany 1 raz.

- szycha21
- Juventino

- Rejestracja: 03 czerwca 2009
- Posty: 205
- Rejestracja: 03 czerwca 2009
Właśnie mieliśmy i to kilka nie jakiś tam okazji, ale czystych setek: Marchisio, Vidal, Gio, coś tam jeszcze było, ale nie mogę sobie przypomnieć... W każdym razie nawet 4 setki powinny spokojnie wystarczyć aby ustawić wynik.pan Zambrotta pisze:przestancie z tym napastnikiem wiecznie... dzisisiaj nie mielismy sytuacji do strzelania, zero pomyslu na gre. Pewnie, jakbysmy mieli cr7 czy innego lajonela i falklandao to moze bysmy cos ukluli...
cr7? On potrzebuje 100000000 strzałów w meczu żeby coś mu weszło...
:doh: :doh: :doh: :doh:mateelv pisze:W sumie podoba mi się ta przegrana.
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:10 przez szycha21, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dante93
- Juventino

- Rejestracja: 21 lutego 2011
- Posty: 1331
- Rejestracja: 21 lutego 2011
Człowiek sucharpan Zambrotta pisze:Świeże info, na ktore wszyscy czekali : CARRERA WRACA.
Robi sie niebezpiecznie, tabela na styk, forma pod kreską.
- Monte Cristo
- Juventino

- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1265
- Rejestracja: 15 września 2006
Wez sie nie osmieszaj zkompleksowany chlopczyku.OPD pisze:Nie ma to jak prawdziwy kibic :lol:Monte Cristo pisze:Pierwszy mecz od porazki 1-4 z Bayernem w grudniu 2009 ktory wylaczylem przed koncowym gwizdkiem. Wolalbym zebysmy przegrali z jakims Palermo czy cos, z Interem to za bardzo boli. Ide spac.
Inter świetnie zneutralizował nasze rozpoczęcia z piątki. Poblokowali obrońców a Buffon nie miał do kogo wybić, bo nikt oprócz Bendtnera w dalszych formacjach w naszej drużynia grać głową nie potrafi. I dzięki temu zyskiwali piłkę.
Vidal dzis tracil strasznie duzo pilek i mam szczera nadzieje ze usiadzie na lawce i w nastepnym meczu zagra Pogba, mimo iz uwielbiam Arturo.
- czarny93
- Juventino

- Rejestracja: 25 sierpnia 2009
- Posty: 118
- Rejestracja: 25 sierpnia 2009
Muszę skomentować jedną rzecz. Kilka osób jak zauważyłem jeździ po Nicklasie po tym meczu. Co on miał zrobić jak dziś akurat cała nasza drużyna grała słabiuteńko? Jak zagra w meczu w którym nam idzie i wygrywamy 3 czy 4 do 0 i gramy na totalnym luzie to wtedy się otworzy co pomoże mu w nabraniu pewności siebie bo moim zdaniem ten zawodnim posiada spore umiejętności i może nam się przydać. Musi się tylko odblokować. Proponuję wam przyjrzeć się lepiej Gio bo on według mnie w ogóle nie nadaje się n pierwszy skład i nie mówię tego przez pryzmat dzisiejszego meczu.
DejW
- Paulo
- Juventino

- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 539
- Rejestracja: 02 listopada 2003
A ja się pokuszę o merytoryczną ocenę naszej gry i sytuacji w tej stercie nacechowanych złymi emocjami (jakże słusznymi) wypowiedziami userów.
Po pierwsze primo spełniło się to co mówiłem w pierwszym newsie o powrocie Alessio na ławkę i kurdee będę to podkreślał. Carrera powinien prowadzić dalej drużynę a od momentu gdy przejął ją Alessio było coraz gorzej i część kibiców dostrzegała to gołym okiem. Kolesiowi brakuje jaj, werwy, charyzmy, wyczucia. Sama Jego gęba jak naleśnik przyprawia o mdłości, On powinien rwać trawę przy ławce po stracie gola i równo ochrzaniać. Jestem bardzo rozczarowany taki obrotem sprawy. Do tego zabójcze zmiany. Caceres wszedł i zszedł...świetnie.
Rzecz druga, niemniej ważna to rzecz która widział każdy, tylko nie Giuse "Cobra" Marotta. Napastnik napastnik i jeszcze milion, trylion jak mówil rosyjski komentator napastnik jop Twoja mać !!! Co my mamy za kaleki, lebiegi, partaczy z przodu. Nawet merdacze nam pokazały jaką mają siłę ognia w postaci dziadka Cassano, Palacio i przede wszystkim tak wyśmiewanego Milito. Guarin - co za koleś, silny jak tur, potężne uderzenie. Vucinic - z kim On się na łby zamienił ? Giovinco - sorry ale mam dość tego chuhra. Odbija się od każdego, wszystkiego. To nie jest gwiazdą i nią nie będzie nigdy w tym klubie. Fabio Q - On w ogóle dzisiaj wszedł ? Jedyny o którym można chociaż pozytywne słowo powiedzieć to ten drewniany Bendtner. Przynajmniej potrafi zastawić piłkę, odegrać, a i drybling ma lepszy niż Vucinic ostatnio.
Linia obrony - hahaha. Dalej obstaje przy swoim - jedyny któremu nic nie można zarzucić to Barzagli. Panowie Bonucci i Chiellini momentami przyprawiają wszystkich o migrenę. Mamy chyba kolejną pozycję na którą trzeba szukać wzmocnienia albo próbować wprowadzić kogoś nowego. Ale to nie koniec Panowie i Panie - my zostaliśmy bez skrzydeł
o Paolo De Ceglie nie wspominam dzisiaj...ale to co wyprawia Lichsteiner i Asamoah to jest paranoja. Pierwszy wali głową w mur i bandy wokół Juventus Arena a drugi rozbijał się dzisiaj o emeryta Zanettiego jak o czołg ruski. Nie zmienia tego nawet asysta przy golu, bo był na metrowym spalonym. Strasznie rozczarowuje nasz mudżynek ostatnio.
Pomoc - co się stało się MVP powinienem zapytać dzisiaj. O ile Pirlo ok, nie można Mu zbyt wiele zarzucić z przodu i z tyłu, bo dobrze bronił i rzucił dwie genialne piłki bodajże ktore powinny skończyć się golem. Ale to co wyprawia Vidal i Marchisio to wielka zagadka i szok. Vidal - wydawałoby się że po takim otwarciu zamknąl usta wszystkim krytykom i zwolennikom Pogby ale jak mecz się potoczył to każdy widział. Do gola dołożył asystę, ale dla graczy interu...Marchisio jeszcze większy as. Dzisiaj nie był ninją jak zawsze, dzisiaj stanął na szpicy i efektowniej niż scalenie Matnera spartolił 1000 % sytuację po zagraniu Pirlo. Trening w primaverze ? Może fifa 13 i poćwiczyć bez gałki analogowej ? No sam nie wiem. Nie zmienia nawet tego akcja z 71 minuty gdzie pokazał technikę odbioru i wolę walki, bo za resztę meczu wielki minus.
I na koniec Gigi Buffon. Nie wiem jakie jest Wasze odczucie ale moim zdaniem nie jest bez winy dzisiaj. Zresztą wystarczy mecz gdzie ktoś zmusza Go do większego wysiłku i coraz częściej obserwujemy Buffona nieporadnego, niepewnego, na pewno nie tego co kiedyś. Jego Czas chyba powoli przemija...
Co tu dużo mówić - wszyscy bronili się wynikami przed krytyką części kibiców, mediów ale dzisiaj padł ostatni bastion i mamy problem Houston i to poważny ! Gra jest słaba a do tego wyniki zaczynają szwankować. Oby chłopacy szybko się odbudowali. Zobaczymy teraz ile warte jest słowo i motywacja sztabu szkoleniowego. Styczeń coraz bliżej więc niech Cobretti szykuje sakiewkę bo bez wzmocnienia nie widzę Scudetto. A LM - myślę że można się powoli godzić z tym, że nic nie zawojujemy. Nie mamy po prostu środków do tego.
Btw. zachowanie kibiców Juve w II połowie - szkoda słów...
Po pierwsze primo spełniło się to co mówiłem w pierwszym newsie o powrocie Alessio na ławkę i kurdee będę to podkreślał. Carrera powinien prowadzić dalej drużynę a od momentu gdy przejął ją Alessio było coraz gorzej i część kibiców dostrzegała to gołym okiem. Kolesiowi brakuje jaj, werwy, charyzmy, wyczucia. Sama Jego gęba jak naleśnik przyprawia o mdłości, On powinien rwać trawę przy ławce po stracie gola i równo ochrzaniać. Jestem bardzo rozczarowany taki obrotem sprawy. Do tego zabójcze zmiany. Caceres wszedł i zszedł...świetnie.
Rzecz druga, niemniej ważna to rzecz która widział każdy, tylko nie Giuse "Cobra" Marotta. Napastnik napastnik i jeszcze milion, trylion jak mówil rosyjski komentator napastnik jop Twoja mać !!! Co my mamy za kaleki, lebiegi, partaczy z przodu. Nawet merdacze nam pokazały jaką mają siłę ognia w postaci dziadka Cassano, Palacio i przede wszystkim tak wyśmiewanego Milito. Guarin - co za koleś, silny jak tur, potężne uderzenie. Vucinic - z kim On się na łby zamienił ? Giovinco - sorry ale mam dość tego chuhra. Odbija się od każdego, wszystkiego. To nie jest gwiazdą i nią nie będzie nigdy w tym klubie. Fabio Q - On w ogóle dzisiaj wszedł ? Jedyny o którym można chociaż pozytywne słowo powiedzieć to ten drewniany Bendtner. Przynajmniej potrafi zastawić piłkę, odegrać, a i drybling ma lepszy niż Vucinic ostatnio.
Linia obrony - hahaha. Dalej obstaje przy swoim - jedyny któremu nic nie można zarzucić to Barzagli. Panowie Bonucci i Chiellini momentami przyprawiają wszystkich o migrenę. Mamy chyba kolejną pozycję na którą trzeba szukać wzmocnienia albo próbować wprowadzić kogoś nowego. Ale to nie koniec Panowie i Panie - my zostaliśmy bez skrzydeł
Pomoc - co się stało się MVP powinienem zapytać dzisiaj. O ile Pirlo ok, nie można Mu zbyt wiele zarzucić z przodu i z tyłu, bo dobrze bronił i rzucił dwie genialne piłki bodajże ktore powinny skończyć się golem. Ale to co wyprawia Vidal i Marchisio to wielka zagadka i szok. Vidal - wydawałoby się że po takim otwarciu zamknąl usta wszystkim krytykom i zwolennikom Pogby ale jak mecz się potoczył to każdy widział. Do gola dołożył asystę, ale dla graczy interu...Marchisio jeszcze większy as. Dzisiaj nie był ninją jak zawsze, dzisiaj stanął na szpicy i efektowniej niż scalenie Matnera spartolił 1000 % sytuację po zagraniu Pirlo. Trening w primaverze ? Może fifa 13 i poćwiczyć bez gałki analogowej ? No sam nie wiem. Nie zmienia nawet tego akcja z 71 minuty gdzie pokazał technikę odbioru i wolę walki, bo za resztę meczu wielki minus.
I na koniec Gigi Buffon. Nie wiem jakie jest Wasze odczucie ale moim zdaniem nie jest bez winy dzisiaj. Zresztą wystarczy mecz gdzie ktoś zmusza Go do większego wysiłku i coraz częściej obserwujemy Buffona nieporadnego, niepewnego, na pewno nie tego co kiedyś. Jego Czas chyba powoli przemija...
Co tu dużo mówić - wszyscy bronili się wynikami przed krytyką części kibiców, mediów ale dzisiaj padł ostatni bastion i mamy problem Houston i to poważny ! Gra jest słaba a do tego wyniki zaczynają szwankować. Oby chłopacy szybko się odbudowali. Zobaczymy teraz ile warte jest słowo i motywacja sztabu szkoleniowego. Styczeń coraz bliżej więc niech Cobretti szykuje sakiewkę bo bez wzmocnienia nie widzę Scudetto. A LM - myślę że można się powoli godzić z tym, że nic nie zawojujemy. Nie mamy po prostu środków do tego.
Btw. zachowanie kibiców Juve w II połowie - szkoda słów...
- Arbuzini
- Juventino

- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 4332
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Szkoda, że w takich okolicznościach. Szkoda, że z merdaczami... Trudno.
Teraz będą płacze i szlochy. Jacy to my jesteśmy słabi, jak nam się w ogóle sukces nie należał i że w Lidze Mistrzów to lepiej się nie pokazujmy.
Porażka przyszła, bo przyjść musiała. We Włoszech Juventus jest podgryzany z każdej możliwej strony. Ot, niezbyt rozgarnięty naród, trochę podobny do Polaków, który jak ma coś dobrego to woli to tłamsić niż się tym szczycić.
Inter wygrał zasłużenie. Personalnie mamy mocny skład, ale siadł team spirit. W dodatku w ataku gramy jakiś żart. To nawet nie jest kwestia napastników. U takiego Zemana pewnie ze 3 byłoby na szczycie listy strzelców. Po prostu nie ma tej kreatywności, tej gry z pierwszej piłki, pressingu, zarzynania rywala, CIĄGŁEGO RUCHU, co w zeszłym sezonie. Straciliśmy Conte na ławce, straciliśmy styl.
Teraz będą płacze i szlochy. Jacy to my jesteśmy słabi, jak nam się w ogóle sukces nie należał i że w Lidze Mistrzów to lepiej się nie pokazujmy.
Porażka przyszła, bo przyjść musiała. We Włoszech Juventus jest podgryzany z każdej możliwej strony. Ot, niezbyt rozgarnięty naród, trochę podobny do Polaków, który jak ma coś dobrego to woli to tłamsić niż się tym szczycić.
Inter wygrał zasłużenie. Personalnie mamy mocny skład, ale siadł team spirit. W dodatku w ataku gramy jakiś żart. To nawet nie jest kwestia napastników. U takiego Zemana pewnie ze 3 byłoby na szczycie listy strzelców. Po prostu nie ma tej kreatywności, tej gry z pierwszej piłki, pressingu, zarzynania rywala, CIĄGŁEGO RUCHU, co w zeszłym sezonie. Straciliśmy Conte na ławce, straciliśmy styl.
- mati888
- Juventino

- Rejestracja: 16 września 2007
- Posty: 579
- Rejestracja: 16 września 2007
a co on by takiego zrobił? nie róbcie z niego czarnego cudotwórcy na miarę Jezusa. U nas dziś wszyscy zagrali jak pipy, bez zaciętości, bez CHĘCI zwycięstwa. Jak myśmy mieli to wygrać? Nastawienie było czymś w stylu 'a, oni dali dupki na początku sezonu, to przyjadą i się rozłożą jak pani z burdelu z okolic Świdnicy za 25zł'. Tym gorzej dla nas, żeśmy pierwsi strzelili gola (swoją drogą niezłe curiosum). Potem zupełnie siedliśmy i od 15. minuty meczy grali tylko goście (a niech ich zaraza trafi)Sorek21 pisze:To musiało kiedyś nadejść. Mecz przegrany w środku pola. Aż prosiło się o wejście Pogby.
żal, to było patrzeć jak Juventus daje się gwałcić tej hmm interowi na własnym terenie. Nikt nie zasluguje na osobistą naganę, bo wszyscy zagrali PONIŻEJ POZIOMU SERIE B, a nie poniżej poziomu mistrza i głównego pretendenta do tytułu Mistrza Włoch. Ależ mam ciśnienie, wyślijcie mnie do Mediolanu, to im rozwalę to światowe centrum modySorek21 pisze:Żal było patrzeć jak Asamoah nie daje rady dziadkowi Zanettiemu.
'Czasem lepiej nic nie mówić i sprawiać wrażenie głupiego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości'
- pan Zambrotta
- Juventino

- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 5352
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
YEEEAAAAAAAAAH!Dante93 pisze:Człowiek sucharpan Zambrotta pisze:Świeże info, na ktore wszyscy czekali : CARRERA WRACA.![]()
.
Nie wydaje sie wam, ze przesadzacie? Odkad jest glosna sprawa z brakiem topowego napastnika, kazda okazja bramkowa wyrasta na "pewną setkę", ktory by ów top strzelil. Ja jako setke to chyba pierwsza sytuazje Marchisio widze, nic poza tym...
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino

- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 5059
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
...której by na pewno nie miał top player bo on nie wbiegałby z drugiej linii bez krycia.pan Zambrotta pisze:Ja jako setke to chyba pierwsza sytuazje Marchisio widze, nic poza tym...
W przerwie skacząc po kanałach zerknąłem na trochę wrestlingu na eurosporcie i później oglądając Chielliniego w akcji nie widziałem zbyt wielu różnic. No może wrestlerzy nie są tak objeżdżani.
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2012, 23:16 przez Ouh_yeah, łącznie zmieniany 1 raz.
- bajbek17
- Juventino

- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
- Posty: 1227
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
mateelv pisze:W sumie podoba mi się ta przegrana. W tabeli nadal jesteśmy pierwsi, a może to jakoś wpłynie na ten zespół. It's hightime!

