LM 12/13 (gr. E) [01]: Chelsea 2-2 JUVENTUS [DPL na meczu!]

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
Vincitore

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 września 2004
Posty: 4602
Rejestracja: 25 września 2004

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 00:59

Wszystko już raczej zostało o meczu napisane - Vidal i Marchisio najlepsi, obrona na wysokim poziomie, gorzej atak, skrzydła przeciętnie.

Dla mnie fleszem tego meczu będzie to jak Quagliarella zabierał się do tego strzału. Gdy widziałem, że przyjmuje piłkę, dopieszcza ją i wykonuje jakieś nieskoordynowane ruchy, zdążyłem w myślach wypowiedzieć chyba wszystkie przekleństwa świata, a tutaj taki figiel. :P

Fajnie się zaprezentowaliśmy i pozostaje mieć nadzieje, że chłopaki mają chłodne głowy, bo tak naprawdę w sobotę okaże się co tak naprawdę siedzi w głowach naszych chłopaków.


Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 977
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 01:08

Remis jak najbardziej zasłużony, bo sytuacji bramkowych było mniej więcej po równo i optycznie też wyglądało remisowo.

U nas troszkę zawiódł Pirlo dla którego to wyraźnie słabszy okres podczas przygody w Juventusie. Poniżej pewnego poziomu oczywiście nie zszedł, ale w takim meczu jak ten można byłoby się po nim spodziewać więcej "kluczowych zagrań".
Na szczęście mamy w środku pola trzech (prawdopodobnie) najlepszych środkowych pomocników serie A i dzięki temu Marchisio z Vidalem przykryli skutecznie te braki w grze Andrei.

Słabiej zagrał nasz atak - zbyt nierówno. W pierwszej połowie kiepski Giovinco, potem zagrał lepiej w drugiej połowie (przestał się bać brać odpowiedzialności za grę), a z kolei Mirco odwrotnie - po świetnej pierwszej części meczu, wyraźnie odpuścił w drugiej.

Totalne zaskoczenie to Fabio. Byłem w szoku, jak zobaczyłem jak gra. Myślę, że w przyszłym ligowym spotkaniu w ramach rotacji ma już miejsce w pierwszej jedenastce.

Powinniśmy się cieszyć, bo jak najbardziej to jest 1 punkt zdobyty, a nie 2 stracone. W końcu mamy drużynę silną mentalnie, która potrafi się podnieść po takim nokaucie jak 2 bramki w przeciągu 3 minut od obrońcy tytułu LM.


Pozdrawiam!
mrozzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 września 2005
Posty: 8997
Rejestracja: 19 września 2005
Podziekował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 01:10

Co za mecz! :bravo: Fantastyczne widowisko, esencja światowego futbolu. :ok: Cholernie obawiałem się tego meczu - już dawno nie graliśmy z tak trudnym rywalem, a nam dodatkowo przyszło mierzyć się z nim na jego murawie, gdzie jak powszechnie wiadomo piekielnie trudno o punkty. My podołaliśmy temu zadaniu - pod każdym względem.

Zaczęliśmy nerwowo i to było niestety widać. Mnóstwo niepotrzebnych strat, niedokładnych piłek, ale z czasem graliśmy coraz lepiej, a nasi zaczęli oswajać się z myślą, że wróciliśmy do najbardziej prestiżowych rozgrywek piłkarskich na świecie. Z każdym kolejnym spotkaniem w LM nasi powinni być coraz pewniejsi, zwłaszcza po takim meczu, jak ten dzisiejszy.

Szczerze cholernie mi szkoda Bonucciego. Chłopak ma strasznego pecha - piłki bardzo często odbijają się od niego przypadkowo i nie ma na to żadnego wpływu... :think: Pierwsza bramka Chelsea to przypadek, bo widać było wyraźnie, że Buffon by to wyciągnął, ale w obliczu tego rykoszetu nie zdążył odpowiednio zareagować. Drugi gol miejscowych to stadiony świata. Nasi nie mogli przy tej bramce absolutnie nic zrobić i to mnie właściwie pociesza - obrońcy ustawili się odpowiednio, nie pozwolili przedostać się zawodnikowi przeciwnika w pole karne, ale niestety (stety?) takie strzały w futbolu też się zdarzają...

To nieprawdopodobne, jakie zmiany zaszły w psychice graczy Juventusu w przeciągu kilku ostatnich lat. Śmiem stwierdzić, że nawet za czasów Capello nie bylibyśmy się w stanie podnieść po utracie dwóch bramek, w dodatku w 2 minuty. Jesteśmy naprawdę klasową drużyną, bo w tak trudnej sytuacji właściwie zareagowaliśmy i zdołaliśmy doprowadzić do remisu, choć tak naprawdę mogliśmy to spotkanie jeszcze wygrać. Conte zaszczepił w naszych graczy coś, co będzie procentować także w przyszłości - serce do gry, gotowość do walki o każdą piłkę. Przecierałem oczy ze zdumienia, gdy w końcówce w pełni kontrolowaliśmy grę i cisnęliśmy Niebieskich aż miło. Prowadziliśmy grę, mieliśmy swoje sytuacje, jak ta Vucinicia czy też "sam na sam" Marchisio.

Można pisać o tym, że Vucinić nie błyszczał, że Giovinco nie radził sobie z rosłymi obrońcami rywala, że w końcu nie najlepiej zaprezentował się Pirlo. Pamiętajmy jednak o tym, że mimo to zagraliśmy KAPITALNE zawody jako zespół, tak naprawdę nie prezentując PEŁNI naszego potencjału. Powiedzmy sobie szczerze, że z będącym w świetnej formie Pirlo jesteśmy ekipą o wiele mocniejszą - dziś za rozegranie wziął się Marchisio i zastąpił swojego starszego kolegę znakomicie. Mamy też czas, by powrócić do formy z zeszłego sezonu.

Jestem naprawdę dumny z tego zespołu. Wynik tak naprawdę nie był najważniejszy - najważniejsze było to, jak zaprezentujemy się na tle tak prestiżowego rywala w Europie. Nasi zdali ten test świetnie.

FORZA JUVE!!!


Castiel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 maja 2010
Posty: 2338
Rejestracja: 24 maja 2010

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 01:14

Tak oceniając już na chłodno to generalnie jestem z meczu zadowolony, ale było też kilka rzeczy które niesamowicie denerwowały.
Najgorszy na boisku moim zdaniem zdecydowanie Pirlo. Totalnie nie sprostał temu zadaniu i od porażki w finale z Hiszpanią coś w nim pękło i we wszystkich meczach do tej pory grał najsłabiej. Masa strat co mecz i żadnego otwierającego podania. Przez większość meczu kulawy Vidal zrobił dużo więcej od niego. Co do pierwszego gola to nie mam pretensji do Bonucciego. Chciał zablokować strzał. Wyszło jak wyszło. Trudno. Drugi gol Oscara to już majstersztyk i do nikogo nie można mieć pretensji. Nasi na początku trochę się obsrali ze strachu, ale im dalej tym lepiej. Szkoda, że od 70 min nie było tak jak w lidze gdzie każdego przeciwnika tłamsimy przez świetne przygotowanie fizyczne. Tutaj jednak baliśmy się ryzyka związanego z kontrą i stratą gola. Rozumiem. Swietna zmiana Quaga. W następnym ligowym meczu Pirlo musi siedzieć na ławie bo po tym co pokazuje od początku sezonu nawiązauje chyba do ostatniego sezonu w Milanie, a nie swojego poprzedniego w Juve.
Gdyby był w takiej formie jak w zeszłym sezonie to jestem pewny, że w tym meczu byśmy wygrali.


SKAr7

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 maja 2009
Posty: 1818
Rejestracja: 26 maja 2009

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 01:24

mrozzi pisze: Szczerze cholernie mi szkoda Bonucciego. Chłopak ma strasznego pecha - piłki bardzo często odbijają się od niego przypadkowo i nie ma na to żadnego wpływu... :think: Pierwsza bramka Chelsea to przypadek, bo widać było wyraźnie, że Buffon by to wyciągnął, ale w obliczu tego rykoszetu nie zdążył odpowiednio zareagować. Drugi gol miejscowych to stadiony świata. Nasi nie mogli przy tej bramce absolutnie nic zrobić i to mnie właściwie pociesza - obrońcy ustawili się odpowiednio, nie pozwolili przedostać się zawodnikowi przeciwnika w pole karne, ale niestety (stety?) takie strzały w futbolu też się zdarzają...
Co do pierwszej bramki pełna zgoda, Bonuc ma pecha, ale fakty są takie, że jako grający najbardziej w środku jest najbardziej na tego pecha narażony. Nic nie usprawiedliwia jednak tego, że dzieje się to aż tak często.
Natomiast nie zgodzę się z tym, że nie dało się zrobić nic z tą drugą bramką- owszem, nie dało się zablokować rajdu Cole'a bez zrobienia miejsca Chelsea - był jeszcze za głęboko. Tak, nie można było lepiej się zachować kiedy Oscar zgrywał sobie piłkę, chyba, że głupio faulować. Ale już zwróć uwagę na to, co robi po jego przyjęciu Pirlo. Schodzi do środka, ale trochę za daleko, żeby wywrzeć jakąś presję na Brazolu. Może go zlekceważył, może przestraszył się, że ten będzie chciał go kiwnąć(tytanem odbioru nie jest, a nie miał zabezpieczenia w pobliżu)- w każdym razie była to decyzja błędna. A widać po powtórkach, że wystarczyłoby, by był 10-20 cm bliżej Oscara, a udałoby mu się zmienić tor lotu piłki.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 01:36

mrozzi pisze: Szczerze cholernie mi szkoda Bonucciego. Chłopak ma strasznego pecha - piłki bardzo często odbijają się od niego przypadkowo i nie ma na to żadnego wpływu... :think:
Wiesz co, to tak jakby powiedzieć że Inzaghi miał niesamowite szczęście, bo przez całą karierę piłki spadały mu pod nogi. Raz, dwa razy to faktycznie może być szczęście lub pech, ale jak ktoś REGULARNIE dokłada nogę tam gdzie powinien/nie powinien, to chyba jest to też kwestia umiejętności/doświadczenia/instynktu. Dlaczego piłka nie trafiła w Chielliniego, Barzagliego czy kogokolwiek innego, tylko kolejny raz w Bonucciego?
SKAr7 pisze:Ale już zwróć uwagę na to, co robi po jego przyjęciu Pirlo. Schodzi do środka, ale trochę za daleko, żeby wywrzeć jakąś presję na Brazolu. Może go zlekceważył, może przestraszył się, że ten będzie chciał go kiwnąć(tytanem odbioru nie jest, a nie miał zabezpieczenia w pobliżu)- w każdym razie była to decyzja błędna. A widać po powtórkach, że wystarczyłoby, by był 10-20 cm bliżej Oscara, a udałoby mu się zmienić tor lotu piłki.
Mimo wszystko wydaje mi się że za tego gola nikogo winić nie można. Zwróć uwagę że Pirlo najczęściej kryje właśnie w ten sposób, widocznie Conte znając jego braki w odbiorze nakazuje mu poruszać się przed polem karnym w ten właśnie sposób. Zwód i strzał Oscara to najwyższy poziom, nie szukałbym tutaj kozła ofiarnego.
Azrael pisze: Słabiej zagrał nasz atak - zbyt nierówno. W pierwszej połowie kiepski Giovinco, potem zagrał lepiej w drugiej połowie (przestał się bać brać odpowiedzialności za grę), a z kolei Mirco odwrotnie - po świetnej pierwszej części meczu, wyraźnie odpuścił w drugiej.
Nie za bardzo dociera do mnie fenomen "lepszej drugiej połowy" Giovinco. Kiwnął dwa razy, ale co z tego skoro raz dośrodkował (strzelał?) tak, że wyszedł z tego tylko rożny, drugi raz wywalił w trybuny ... i tyle. Zauważyłem że koledzy nie darzyli go zaufaniem. Zapadł mi w pamięć taki obrazek jak w przeciągu minuty dwa razy prosił o piłkę i dwa razy jej nie dostał. Vidal i Asamoah woleli wybrać inne rozwiązanie widząc jak nieporadny był Giovinco.
Vincitore pisze: Gdy widziałem, że przyjmuje piłkę, dopieszcza ją i wykonuje jakieś nieskoordynowane ruchy, zdążyłem w myślach wypowiedzieć chyba wszystkie przekleństwa świata, a tutaj taki figiel. :P
Ja miałem tak samo :smile: Czekałem tylko aż się potknie o własne nogi a tu taka niespodzianka.
Sorek21 pisze:Nie skreślajcie Gio.Dziś nie miał prawa pokazać pełni swoich umiejętności przy takich stoperach.
Przy Davidzie Luizie, z którego przed meczem niektórzy się śmiali że to odpowiednik Bonucciego w Chelsea? Mógłbyś rozwinąć temat przy jakich to stoperach Giovinco może pokazać się w pełni? Przy tych z Genoi?
slqa pisze:Chłopaki grają piach, a wszyscy podnieceni (szczególnie polskie media). Tyle strat, bezbarwna gra.
Myślę że yanquez może się zainteresować Twoją osobą.
Ostatnio zmieniony 20 września 2012, 01:53 przez zahor, łącznie zmieniany 4 razy.


mrozzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 września 2005
Posty: 8997
Rejestracja: 19 września 2005
Podziekował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 01:42

SKAr7 pisze: Tak, nie można było lepiej się zachować kiedy Oscar zgrywał sobie piłkę, chyba, że głupio faulować. Ale już zwróć uwagę na to, co robi po jego przyjęciu Pirlo.
Skupiłem się w tej sytuacji głównie na postawie naszych defensorów, ale co do Pirlo muszę się rzeczywiście zgodzić. Truchtał tam sobie, będąc chyba przekonanym o tym, że nic nam nie grozi. Często też w trakcie spotkania podawał piłkę do przeciwnika próbując zagrać ją w poprzek boiska do któregoś z kolegów, przy czym narażał nas na groźne kontry - obserwujemy to już nie pierwszy raz. Wyraźnie potrzebuje przerwy - nie wiem, czy Conte się na to odważy, ale w jego miejsce powinien wystawić w sobotę Pogbę, zwłaszcza że Chievo to rywal niezbyt wymagający, a przed nami przecież maraton.


Castiel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 maja 2010
Posty: 2338
Rejestracja: 24 maja 2010

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 01:58

Jak oceniacie debiut Isli? Moim zdaniem poprawnie. Jedynie to jakoś dziwnie biega po tej kontuzji. Podobnie jak Quag. Moim zdaniem trochę się boi, ale miejmy nadzieję, że sobie z tym obaj poradzą.


SKAr7

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 maja 2009
Posty: 1818
Rejestracja: 26 maja 2009

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 02:03

zahor pisze:
Vincitore pisze: Gdy widziałem, że przyjmuje piłkę, dopieszcza ją i wykonuje jakieś nieskoordynowane ruchy, zdążyłem w myślach wypowiedzieć chyba wszystkie przekleństwa świata, a tutaj taki figiel. :P
Ja miałem tak samo :smile: Czekałem tylko aż się potknie o własne nogi a tu taka niespodzianka.
A ja, ku mojemu zdziwieniu, nie. Może to była kwestia tego, co zobaczyłem po analizie- zrobił wszystko perfekcyjnie. Dobrze czuł pozycję Cecha i dobrze się ustawił, widać było, że był przygotowany zarówno na posłanie piłki między nogi, jak i technikę "zawijającej bomby" na krótki słupek, wszystko w zależności od zachowania bramkarza.
Co ciekawe, nie licząc tych dwóch akcji, wszędzie indziej ruszał się beznadziejnie, kompletnie nie rozumiał do czego piją jego koledzy z zespołu. Cóż, jak dla mnie może być. Fajnie, że dobrze wszedł z Udine, i teraz to. Może śpiąca królewna się budzi. Takiego "FABIO- FABIO- FABIO- QUAGLIARELLA" nie krzyczałem od dobrych dwóch lat. Ale nie uprzedzajmy faktów.

down No właśnie nie :think: i dziwi mnie to zapewne nie mniej niż Ciebie. :think:
Ostatnio zmieniony 20 września 2012, 02:23 przez SKAr7, łącznie zmieniany 2 razy.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 02:08

SKAr7 pisze: A ja, ku mojemu zdziwieniu, nie. Może to była kwestia tego, co zobaczyłem po analizie- zrobił wszystko perfekcyjnie. Dobrze czuł pozycję Cecha i dobrze się ustawił, widać było, że był przygotowany zarówno na posłanie piłki między nogi, jak i technikę "zawijającej bomby" na krótki słupek, wszystko w zależności od zachowania bramkarza.
To tak, zgadza się, na powtórkach widać było że szuka najlepszego możliwego rozwiązania i ten strzał między nogami był mierzony. Ale oglądając to na żywo, kiedy widziałeś to koślawe przestępowanie z nogi na nogę nie bałeś się że kupa z tego wyjdzie?
Azrael pisze: Czy koledzy nie chcieli do niego podawać, to kwestia mocno dyskusyjna. Podaje się zwykle nie do tego, który się domaga podań, tylko do tego kto jest lepiej ustawiony.
Kurde, szkoda że nie zapamiętałem która to była minuta, to bym Ci podał żebyś sam to przeanalizował. Giovinco raz wbiegał w pole karne po lewej stronie i machał żeby mu podać, a Asamoah wolał przerzucić piłkę na drugą stronę. Za drugim razem Seba stał na linii pola karnego, miał na plecach jednego obrońcę i pokazywał żeby mu podać - chyba chciał się urwać z piłką w pole karne, ale Vidal też wolał wycofać grę niż rozegrać to w ten sposób. Naprawdę nieczęsto zapada mi w pamięć taki obrazek że dwa razy w ciągu minuty dobrze ustawiony napastnik Juventusu prosi o piłkę, a partnerzy wolą zupełnie zatrzymać akcję niż mu podać.
Ostatnio zmieniony 20 września 2012, 02:18 przez zahor, łącznie zmieniany 1 raz.


Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 977
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 02:12

zahor pisze:Nie za bardzo dociera do mnie fenomen "lepszej drugiej połowy" Giovinco. Kiwnął dwa razy, ale co z tego skoro raz dośrodkował (strzelał?) tak, że wyszedł z tego tylko rożny, drugi raz wywalił w trybuny ... i tyle. Zauważyłem że koledzy nie darzyli go zaufaniem. Zapadł mi w pamięć taki obrazek jak w przeciągu minuty dwa razy prosił o piłkę i dwa razy jej nie dostał. Vidal i Asamoah woleli wybrać inne rozwiązanie widząc jak nieporadny był Giovinco.
Myślę, że się czepiasz. Na tym właśnie polega ta subtelna różnica tego, że pewien fragment gry w czyimś wykonaniu wygląda raz lepiej a raz gorzej - jakieś kiwnięcie, minięcie zawodnika, stworzenie sytuacji. Tego w pierwszej połowie w wykonaniu Giovinco nie było, a w drugiej 2-3 razy się zdarzyło, co zresztą sam odnotowałeś.

Czy koledzy nie chcieli do niego podawać, to kwestia mocno dyskusyjna. Podaje się zwykle nie do tego, który się domaga podań, tylko do tego kto jest lepiej ustawiony.

Nie twierdzę, że Seba zagrał dobry mecz, twierdzę jednak, że wyciągnął pewne wnioski po pierwszej połowie i przestał się bać grać piłką. Napastników rozlicza się jednak przede wszystkim za zdobywane bramki (ewentualnie asysty), a dziś tego zabrakło. Całe szczęście, że swój wielki dzień miał dziś Quagliarella i niejako podniósł ocenę całej naszej linii napadu. Tego chyba nikt się nie spodziewał...
zahor pisze: Kurde, szkoda że nie zapamiętałem która to była minuta, to bym Ci podał żebyś sam to przeanalizował. Giovinco raz wbiegał w pole karne po lewej stronie i machał żeby mu podać, a Asamoah wolał przerzucić piłkę na drugą stronę. Za drugim razem Seba stał na linii pola karnego, miał na plecach jednego obrońcę i pokazywał żeby mu podać - chyba chciał się urwać z piłką w pole karne, ale Vidal też wolał wycofać grę niż rozegrać to w ten sposób. Naprawdę nieczęsto zapada mi w pamięć taki obrazek że dwa razy w ciągu minuty dobrze ustawiony napastnik Juventusu prosi o piłkę, a partnerzy wolą zupełnie zatrzymać akcję niż mu podać.
Wiem które sytuacje masz na myśli i o ile w jednej to była kwestia wyboru opcji rozegrania ataku pozycyjnego czyli moim zdaniem wybór dowolny i dobry, to w drugim przypadku gdy w grę wchodziło prostopadłe podanie do napastnika (w tym wypadku Giovinco), ja osobiście byłem zły na pomocnika, że podjął błędną decyzje pomijając Sebę, który automatycznie mógł stworzyć groźną sytuację. Pamiętajmy jednak, że Vidal mimo ogólnego świetnego wrażenia, miał w trakcie meczu serie "za krótkich", złych podań , które mogły go nieco zdeprymować, spowodować, że bał się zaryzykować nietuzinkowe podanie, tak jak - z wiadomym skutkiem - zrobił to kilka minut później Marchisio.

Czy to była kwestia braku zaufania? No tutaj trzeba byłoby się mocno zagłębić w sferę psychologiczną, można więc sobie pogdybać (tak jak z Vidalem i jego domniemanym zdeprymowaniem).
Ogólnie znamienne jest jednak w naszej grze, że stosujemy dość rzadko ten typ zagrywki (prostopadłe zagrania z głębi pola do napastnika). Dzisiejszy mecz to jedynie wyjątek potwierdzający regułę, ale być może teraz to się zmieni i zaczniemy zdobywać więcej goli z tego typu akcji.


Pozdrawiam!
De Rossi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 sierpnia 2008
Posty: 616
Rejestracja: 14 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 03:36

Ciekawy filmik, pokazujący jak Conte zachowywał się podczas meczu (telefon, radośc po bramce itp)


ObrazekObrazek
Hubert_bn

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 marca 2012
Posty: 80
Rejestracja: 21 marca 2012

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 06:58

Moim zdaniem dobry debiut "nowego Juve" w CL. Przy pierwszej bramce zabrakło szczęścia a przy drugiej koncentracji. Jak już nie było co stracić to Juventus wziął się do odrabiania strat i padła bramka Vidala. Co to się działo w drugiej połowie to nie wiem, bo piwko mi już do głowy uderzyło. Mecz oglądałem z trójką kibiców Chelsea i ciągle się zachwycali Marchisio oraz Vidalem. Szkoda, że Fabio nie ma tej formy co kiedyś. Bardzo go lubię i mam nadzieję, że znajdzie dobry klub po sezonie a jeszcze bardziej się będę cieszył jak cudownie wróci do strzelania bramek i zostanie.

Myślę, że Juve może daleko zajść w tej edycji. Jeżeli cały absurd z zawieszeniem Conte się skończy to będziemy 2 razy mocniejsi. Jeszcze mamy Juventus Stadium, które daje nam dużego kopa a zostały tylko 2 mecze na wyjeździe. 1 Miejsce w grupie jest na prawdę możliwe. Nie obawiam się w CL nikogo. Dla Juventusu zwycięstwa nie są ważne. To jedyne, co się liczy!!!


ketraB

Juventino
Juventino
Rejestracja: 29 listopada 2009
Posty: 355
Rejestracja: 29 listopada 2009

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 07:24

Juve pokazało klasę. Szybkie tempo, walka i niesamowita gra w obronie obu drużyn. Trochę dużo niedokładnych podań z obu stron, ale z tego meczu zdecydowanie bardziej zadowoleni powinni być nasi kibice, bo był to mecz na wyjeździe ze świetną drużyną. Oby tak dalej. Troche mnie rozczarował Giovinco.


The_Sickness

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 listopada 2003
Posty: 281
Rejestracja: 04 listopada 2003

Nieprzeczytany post 20 września 2012, 07:47

wg mnie z chievo powinni wybiec kolejny raz od 1 minuty Giovinco i Vucinic. Ten mecz pokazał, że mamy mało zgrany atak. Giovinco i Vucinic to nie ma co się oszukiwać fundament naszego ataku, najmocniejsi moim zdaniem napastnicy. Powinni, jeżeli są bez kontuzji, grać ze sobą ile wlezie aż zatrybi. Wymiany wyglądają fajnie ale przed polem karnym. Marchisio, Vidal, Vucinic fajnie rozrzuca gdy jest cofnięty, ale juz same wymiany w trójkącie między Vuciniciem a Giovinco dla mnie porażka. Inna kwestia, że Giovinco nie jest wysuniętym napastnikiem i dziwi mnie co robił na szpicy, zwłaszcze, ze było sporo sytuacji gdzie musiał zagrać tyłem, a Giovinco wystarczy biodrem trącić i juz leży. Giovinco musi grać w tempo przodem do bramki, gdy drybluje na spricie jest najgroźniejszy. Zresztą brak zgrania było widac róznież między Vuciniciem a Quagliarellą.

Dla mnie Vucicnic i Giovinco powinni grać non stop od 1 minuty, a jezeli będzie potrzeba zmiany ze względu na słabą formę czy cuś jest Quagliarella. Idealny jocker, który w 15 minut robi różnice. Matri nie jest na końcówki, on potrzebuje całego meczu i paru dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Bendtnera nie chce nawet oglądać. Nie wiem po co on został wypożyczony i nie chce wiedzieć. Niech siedzi i grzeje ławe.

Kwestia druga. Bonucci. Szkoda mi tego piłkarza, który to już gol, który pada po zmianie przez niego toru lotu piłki. Buffon mi sie wydaje szedł na sparowanie tej piłki, ale niestety nasz pechowy obrońca znowu zaskoczył i nie było czasu na reakcje. Nie wiem czym to jest spowodowane, tym czy spóźnia się z blokiem czy ma poprostu pecha. Wg mnie zagrał dobry mecz, ale wnerwił mnie jego głupi faul na 22-23 metrze, który przy jakości strzałów zawodników Chelsea mógł zakończyć się bramką. Całe szczęście Lampard strzelił wprost w Buffona i nikt nie zmienił toru lotu piłki.


Zablokowany