Igrzyska olimpijskie - wszystko poza piłką nożną

W tym pokoju możesz podyskutować z kibicami na temat innych dyscyplin sportowych.
ODPOWIEDZ
Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 10:58

@D@$ pisze:W ogóle to rozegrano w końcu finał Ukrainki z Niemką?
Rozegrano, Ukrainka wygrała. Oglądałem na niemieckim ZDF. Zresztą reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów wydawała się zdecydowanie bardziej sympatyczna. Radość okazywała z taką odrobiną nieśmiałości, łza jej poleciała, do trenera się przytuliła, potem chyba jeszcze do kogoś z widowni. Natomiast Niemka po swoich zwycięstwach cieszyła się w sposób, że tak to ujmę, bardzo inwazyjny. Poza tym, Jana Szemiakina prezentuje się całkiem ładnie.


Obrazek
Azazel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 lipca 2010
Posty: 671
Rejestracja: 03 lipca 2010

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 12:20

Walka na szpady trwa zazwyczaj trzy rundy po 3 minuty lub do uzyskania 15. trafienia. Jeżeli po upływie regulaminowego czasu jest remis, zarządza się 60-sekundową dogrywkę do pierwszego trafienia dającego przewagę (czyli że trafienia obopólne się nie liczą). W przypadku kiedy po zakończeniu dogrywki pojedynek nadal jest nierozstrzygnięty, zwycięstwo przypada temu zawodnikowi, który wylosował priorytet.

Źródło: http://salut.org.pl
Czyli jednak to wy panowie mieliście rację, ale cóż mało znajdziemy fanów i regularnych widzów tego sportu, więc ta nie wiedza może być usprawiedliwiona, chyba.

Ja całkiem sympatyczny wygląd u Ukrainki zaobserwowałem w półfinale, gdzie zresztą miała zostać pokonana przez niespełna dwudziestolatką z Chin. Ale finału już nie widziałem, jedynie z ciekawości zajrzałem w wyniki.

Zaraz siatkarze. Wierzę w zwycięstwo i po tak świetnym początku zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. Ale Bułgarzy "ogórami" też nie są, często potrafili uprzykrzyć życia polskim reprezentantom, ale ostatnio udało się nam pokonać ich i to w Sofii. Ostatnio jest moc :wink: .


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:07

Jeżeli o medalu olimpijskim ma decydować losowanie to wypacza to całą ideę sportu. Lepiej, żeby walczyły do skutku, czyli do tego trafienia dającego przewagę.

Dzisiaj przeczytałem artykuł o naszej farbowanej lisicy od tenisa stołowego. Wybór cytatów:

"Dlaczego wybrała Polskę? - Ten wyjazd był dla mnie wielką szansą. To był ostatni moment, żeby coś osiągnąć w sporcie. Gdybym została, byłabym najwyżej wieczną sparingpartnerką, a ja chciałam czegoś więcej - wspomina Li Qian. - Dostałam wiadomość, że trener z Polski szuka zawodniczki. Choć nie miałam pojęcia, gdzie to jest, postanowiłam zaryzykować - dodaje".

"Rodzice się ucieszyli, gdy dostałam obywatelstwo. Między nami nic się nie zmieniło. Nadal przecież jestem Chinką, nie stałam się nagle blondynką z niebieskimi oczami. Mam tylko teraz inny paszport, ale też z czerwoną okładką - opowiada Li".

Jak się utożsamiać z taką reprezentantką? Przyjechała do nas, bo w Chinach "byłaby wieczną sparingpartnerką", a polski trener szukał zawodniczki. Reprezentuje Polskę, ale czuje się Chinką, ma tam męża, rodzinę i psa, a w Polsce tylko pracuje. Planuje wrócić do Chin, bo to jej ojczyzna. Podobna sytuacja z polskim chodziarzem reprezentującym Gruzję. Azerowie kupili sobie podobno jakichś ukraińskich kajakarzy czy wioślarzy. Panie Zet, uważasz, że taki import sportowców jest w porządku?
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2012, 13:16 przez Vimes, łącznie zmieniany 1 raz.


Obrazek
Robaku

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 maja 2005
Posty: 5297
Rejestracja: 07 maja 2005

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:15

Ja bym nie robił z tego żadnego problemu, dlaczego ?
Bo tak wygląda pół świata, Hiszpanie, Holenderki itp.

A powiedz mi kto w tobie większe emocje powoduje HUI KUJ CUJ czy Partyka?
Prosta sprawa. Nawet jeśli Partyka odpada wczesniej to i tak powoduje w Polakach większe wzruszenie, emocje niż całe zastępy chińczyków w polskich barwach.


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 5352
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:19

Zostałem wywołany do tablicy. Nie znam się, to się wypowiem:
Czuje się Chinką, ma paszport polski, niech startuje dla Polaków. Wybierasz przypadek ekstremalny, żeby pokryć nim wszystkie inne przypadki "ojgenów". Bardzo brzydko z Twojej strony.
Qi Luin czuje się Chinką, trudno oczekiwać żeby czuła sie Polką.

Ojgen tak samo czuje się Niemcem, ale walczy dla Polski. Podolski odwrotnie. Czemu jakiś mietek z polski ma decydować o tym, kto ma grać dla jakiego kraju?
Zarzuciłeś przykładem skrajnym, ja odpowiem przykładem powszechnym - jak Hiddink w ogóle śmiał przyjąć posadę trenera Rosji? Przecież to Holender! W dodatku wyrzucił Holandię z ćwierćfinału Euro'08, toż to zdrajca narodu!
Czemu tutaj jest wszystko w porządku, a zawodnicy nie mogą wybierać, dla jakiego narodu mają grać, związani prawem krwi/ziemi?


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:32

Dla mnie do przełknięcia jest przypadek jak cudzoziemiec lub cudzoziemka przyjeżdża do Polski, tu się osiedla i tu planuje swoje dalsze życie, więc reprezentuje nasz kraj. Natomiast nie lubię takich czysto biznesowych relacji w reprezentacjach narodowych z gatunku "jestem innej narodowości, z waszym krajem praktycznie nic mnie nie łączy, ale razem zrobimy dobry interes". Wtedy reprezentacja narodowa przestaje być narodowa tylko staje się klubem. To już lepiej skończyć z hipokryzją i otworzyć normalny rynek transferowy. Niech państwa kupują sobie reprezentantów. O Ojgenie nic tutaj nie wspominałem. Przykład z Hiddinkiem chybiony, bo trener i piłkarz to inna para kaloszy.


Obrazek
Nedved1983

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 lutego 2012
Posty: 611
Rejestracja: 26 lutego 2012

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:32

od wybierania sobie gdzie grać są kluby. to są reprezentacje NARODOWE a nie obywatelskie! jeszcze trochę i różnica między klubami a kadrą zniknie, tego chcecie? albo by jakiś szejk kupił sobie iluś medalistów? pierwsze próby już były.

nasi siatkarze mają duże problemy, zimny prysznic przyda się zwłaszcza mediom, ale liczę że jak na prawdziwych mistrzów przystało wygraja to spotkanie


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 5352
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:37

Vimes pisze: Przykład z Hiddinkiem chybiony, bo trener i piłkarz to inna para kaloszy.
Nie, to jest dokładnie ta sama para. Różnica polega na tym, że takie myki zaczęto stosować dużo wcześniej i do tego się przyzwyczajono, natomiast zjawisko sportowców grających dla innego państwa nasiliło się względnie niedawno, stąd odrzucenie przez niektórych ludzi.

Sam pisałeś "Do boju lisy! Jak pokonacie Rosjan przestaniecie być farbowane!" W przypływie emocji nie warto siadać za klawiaturę, wszystko może być wykorzystane przeciwko sobie :prochno:


qwerty1337

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 sierpnia 2008
Posty: 78
Rejestracja: 30 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:38

Skoro każdy może mieć importowanego chińczyka do tenisa stołowego, albo złapać sobie w Afryce murzyna do biegania, to jaki sens mają reprezentacje? Równie dobrze każdy zawodnik mógłby występować indywidualnie.


Robaku

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 maja 2005
Posty: 5297
Rejestracja: 07 maja 2005

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:46

ale to już kwestią związków międzynarodowych aby utrudniać "kupowanie zawodników" jak widzisz np. pływacki związek miedzynarodowy jak to sie tam nazywa - zakazał takiego procedru i obwarował to pewnymi utrudnieniami.

W tenisie stołowym zaś to ułatwiają.

Wszystko zależy od MKOL i związków konkretnych dyscyplin, czy one będą pozwalały czy będą probowały ograniczać takie migracje.


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 5352
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:48

żeby nie było - ja nie jestem za naturalizacją sportowców. Po prostu nie mam nic przeciwko niej. Nie ma żadnych racjonalnych argumentów przeciw, w końcu jak ktoś dostaje paszport cudzego kraju to staje się jego pełnoprawnym obywatelem. I jedynie śmieszą mnie zagorzali obrońcy z ciemnogrodu, pokroju Nedveda1983, którzy wyrzucają innym rozbiory, potop, Auschwitz i parę innych patetycznych pierdół, nie mających akurat z tym nic wspólnego.
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2012, 13:55 przez pan Zambrotta, łącznie zmieniany 2 razy.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:53

pan Zambrotta pisze:
Vimes pisze: Przykład z Hiddinkiem chybiony, bo trener i piłkarz to inna para kaloszy.
Nie, to jest dokładnie ta sama para.
Tutaj nie dojdziemy do porozumienia, więc lepiej niech każdy pozostanie przy swoim, bo nie chce mi się ciągnąć dyskusji na kilka stron.
pan Zambrotta pisze:Sam pisałeś "Do boju lisy! Jak pokonacie Rosjan przestaniecie być farbowane!"
Zasłonię się chwilową niepoczytalnością :prochno:.

Jeżeli tak ma wyglądać dzisiejszy sport to naprawdę lepiej skończyć z hipokryzją, nie nazywać tego reprezentacją, tylko klubem Polska, otworzyć rynek transferowy i uczciwie powiedzieć: "Zapłacimy ci za założenie koszulki z orzełkiem i występ na imprezie sportowej". Tylko jak tu emocjnować się występami Chińczyków dla Polski, Polaków dla Gruzji i Ukraińców dla Azerbejdżanu?


Obrazek
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 5352
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 13:55

Tak sobie czytam na spokojnie ten artykuł Vimesie i jak zwykle tendencyjnie wybierasz sobie cytaty. Cytat: "Dostałam wiadomość, że trener z Polski szuka zawodniczki. Choć nie miałam pojęcia, gdzie to jest, postanowiłam zaryzykować" nie odnosi sie do reprezentacji Polski, ale do jej pierwszego klubu - KTS Zamek OWG Tarnobrzeg.

Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie mówi: "podeślij mi jakiś Chińczyków, zrobimy z nich polskich sportowców".

Sama podkreśla, że Tarnobrzeg to jej drugi dom, utożsamia się z Polską. Tutaj pracuje. Czemu ma jeździć (a raczej latać, co dla sportowca nie jest zdrowe) tysiące kilometrów, by reprezentować Chiny?

Vimes pisze:Zasłonię się chwilową niepoczytalnością :prochno:.
to po prostu potwierdza, że przesłanki jakimi się kierujesz są mocno subiektywne. Nie potrafisz tego wyjaśnić inaczej, jak: "nie podoba mi się, że Chińczyk/Niemiec z polskim paszportem reprezentuje Polskę". Nie martw się, nie jesteś jednak w tym sam.
Gdy nagle załapałeś jakąś sympatię do Ojgena, czy Perquisa, nagle przestało Ci to przeszkadzać. A potem znowu zaczynasz krytykować i tak być może w kółko.


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 2637
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 14:21

wikipedia pisze:W 2005 roku za sprawą Zbigniewa Nęcka, trenera tenisistek stołowych KTS Tarnobrzeg, została zawodniczką tego klubu, w barwach którego występuje obecnie. 28 pażdziernika 2007 roku otrzymała polskie obywatelstwo.
Czyli najzwyczajniej w świecie przefarbowali ją. Nawet nie mogli poczekać ustawowych 5 lat, tak jak muszą normalni obcokrajowcy ubiegający się o obywatelstwo.

Mi się to nie podoba - jak ktoś od urodzenia przez 19 lat jest 100% Chinką to nie może tak po prostu w 2 lata stać się Polką. Jeszcze jako tako można zrozumieć te lisy z korzeniami bo niektórzy z nich są zaznajamiani z Polską kulturą, historią od dziecka, w jakiś sposób ta więź z Polską się tworzy ale w przyp. ping-ponga to właśnie tak wygląda, że każdy sobie bierze Chinola i robi z niego reprezentanta swojego kraju. Tak nawiasem, ciekawi mnie czy jakby iluś białych wychować w Chinach i ćwiczyć ich tam takimi samymi metodami to czy część dorównałaby rodowitym Chińczykom? :)

Mówisz, że mieszka w Polsce ale przecież wielu ludzi pracuje za granicą, wyjeżdża bo liczy na awans zawodowy itp. i to jeszcze nie czyni ich miejsca zamieszkania nową ojczyzną. Ja tego nie kupuję.
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2012, 14:24 przez Pan Mietek, łącznie zmieniany 1 raz.


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 4350
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 31 lipca 2012, 14:23

Problemem tenisa stołowego jest chiński system szkolenia. Chiny są nieproporcjonalnie lepsze od każdego innego zespołu, a zawodników jest tam na pęczki. Sytuacja, która istnieje w ping-pongu jest chora z perspektywy narodowej, bo rzeczywiście absurdem jest, że wygrywa ten, kto ma lepszego Chińczyka, powinno być to obwarowane przepisami. Ale z drugiej strony - ta sytuacja jest zgodna z ogólnodyscyplinowym poziomem sportowym - grają najlepsi.
pan Zambrotta pisze: Qi Luin
Li Qian
pan Zambrotta pisze:"podeślij mi jakiś Chińczyków, zrobimy z nich polskich sportowców".
jakichś
pan Zambrotta pisze: Sama podkreśla, że Tarnobrzeg to jej drugi dom, utożsamia się z Polską. Tutaj pracuje. Czemu ma jeździć (a raczej latać, co dla sportowca nie jest zdrowe) tysiące kilometrów, by reprezentować Chiny?
Na Chiny raczej nie miałaby szans. Tam byłaby rzeczywiście sparingpartnerką, za duża konkurencja.


Fajny jest przypadek "Wandżiego" (Wang Zeng Yi), faceta tak naprawdę nauczono grać w Polsce (backhand!).


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
ODPOWIEDZ