Książki

Wszystko co nie związane z Juventusem i sportem. Aktualne wydarzenia ze świata polityki, muzyki i kina.
ODPOWIEDZ
preclix

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 grudnia 2004
Posty: 661
Rejestracja: 14 grudnia 2004

Nieprzeczytany post 07 kwietnia 2012, 11:11

Bianconero92 pisze:Ostatnio wkręciłem się w książki nt. żydów, holokaustu, obozów itp. Ma ktoś jakieś ciekawe propozycje? Interesowałyby mnie najlepiej jakieś biografie, książki pisane na faktach oraz może jakieś tytuły książek które doczekały się ekranizacji filmowej. :whistle:
Z tej tematyki polecam książkę S. Grzesiuka Pięć lat kacetu. Zachęcam zresztą do zapoznania się z całą trylogią autobiograficzną tego autora.


Wiking

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2008
Posty: 720
Rejestracja: 22 grudnia 2008
Podziekował: 3 razy

Nieprzeczytany post 07 kwietnia 2012, 12:05

@Bianconero92
Nie wiem czy nie zbyt odległa propozycja, ale warto spróbować:
Rozmowy z katem.


Castiel

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 maja 2010
Posty: 2338
Rejestracja: 24 maja 2010

Nieprzeczytany post 06 maja 2012, 03:07

Polecam książkę Sama Harrisa - Koniec Wiary
Dla "niewiernych".


Wiking

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 grudnia 2008
Posty: 720
Rejestracja: 22 grudnia 2008
Podziekował: 3 razy

Nieprzeczytany post 06 maja 2012, 07:27

Castiel pisze:Polecam książkę Sama Harrisa - Koniec Wiary
Dla "niewiernych".
W sumie to raczej książka dla wiernych z tego co czytam. Zła inkwizycja, holocaust wynikający z chrześcijańskiego antysemityzmu... A nie wywodzi komunizmu z biblijnej redystrybucji dóbr? :think:

Niewierni nie znajdą w niej chyba niczego nowego dla siebie...


Giovani

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 grudnia 2009
Posty: 491
Rejestracja: 04 grudnia 2009

Nieprzeczytany post 10 maja 2012, 14:48

Co myślicie o Charlsie Bukowskim ? Jaką jego książkę możecie mi polecić ?


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 2637
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 25 maja 2012, 20:23

Skończyłem właśnie słynną trylogię Millenium Stiega Larssona i mam mieszane uczucia. Nie da się ukryć - Lisbeth Salander i Mikael Blomkvist to bardzo interesujące postacie, intryga kryminalna świetna w pierwszym tomie (w kolejnych już trochę kuleje) ale z drugiej strony irytujący podział na złych mężczyzn i umęczone przez nich kobiety. Spodziewałem się bardziej wyrazistych i mniej jednoznacznych charakterów na drugim planie. Do tego mocno lewacki wydźwięk, który momentami był naprawdę nieznośny - to książka wręcz propagandowa. Larsson był feministkiem :)

Ale podobały mi się. I żałuję, że Stieg kopnął w kalendarz bo ponoć miał już 4 tom w połowie. I w związku z tym chciałem zapytać o to co polecacie ze szwedzkich kryminałów? Ostatnio jest wysyp tego na rynku. Czytał ktoś książki Camilli Läckberg?

I jeszcze przy okazji zapytam o książkę Andrzeja Iwana. Po sesji będę miał sporo czasu na czytanie :)


Gość

Rejestracja:

Nieprzeczytany post 25 maja 2012, 21:55

"Żywot młodzika niepoczciwego imieniem Pablos czyli Wzór dla obieżyświatów i zwierciadło filutów" Francisco de Quevedo - polecam tę książkę. Wygrzebałem ją niedawno z czeluści biblioteczki.
Luźny styl, ciekawe historie, przyjemnie się czyta.


Alfa i Omega

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 sierpnia 2006
Posty: 1013
Rejestracja: 24 sierpnia 2006

Nieprzeczytany post 13 czerwca 2012, 11:52

Obrazek

Polecam, Iza Małysz.

Pierwsze sto stron to straszliwe, trochę zniechęcające towarzyskie pitu-pitu, ale potem się rozkręca aż miło.

Ostatnio Fiodora czytałem jakieś dwa lata temu i stęskniłem się strasznie za jego prozą.

Nikt, kogo czytałem nie kreuje postaci w tak cholernie niezwykły sposób jak Dostojewski. Cytując Maxa Broda, wszyscy jego bohaterowie są szaleni. A rozmowa G-w z Kiryłowem o samobójstwach... Toż to poglądy Nietzschego żywcem wzięte.

Aha, czytałem niedawno "W drodze" Kerouaka. Koszmarna. Doszedłem do połowy, dalej za diabła, nie dam rady. Nie wiem, czy ona jest tak infantylnie entuzjastyczna, czy kulawo ironiczna, ale do połowy to jakiś stek bzdur z bardzo miałką fabułą, monotonną narracją, pozbawiona jakiegokolwiek polotu i błyskotliwości. Dałbym sobie z nią spokój po stu stronach, gdyby nie entuzjastyczne opinie zewsząd i łatka pisarza kultowego u Jacka. Nie sądzę, bym do "W drodze" kiedykolwiek wrócił.


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 5690
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 13 czerwca 2012, 13:27

Ja męczę "Dzieci Sancheza" Oscara Lewisa. Kawał dobrego, poruszającego reportażu z Meksyku przed narko-wojnami.

Po drugie - biografia Micka Jaggera autorstwa Marka Spitza. Chciałem skonfrontować to z autobiografią Richardsa, ale Spitz pisze ją z kolan i to odrzuca.

Czytał ktoś z was coś od Knuta Hamsuna? Ponoć ulubiony pisarz Bukovskiego.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 21 czerwca 2012, 19:47

Mietson pisze: I jeszcze przy okazji zapytam o książkę Andrzeja Iwana. Po sesji będę miał sporo czasu na czytanie :)
Właśnie skończyłem czytać i naprawdę polecam. Napisana tak, że właściwie czyta się jednym tchem, ciężko się oderwać. Nie ukrywam że lektura wywarła na mnie duże wrażenie. Po pierwsze, ten człowiek naprawdę wiele w życiu przeszedł - jeżeli chodzi o negatywne przeżycia wywołane czy to pechem, czy jak sam przyznaje Iwan - własną głupotą, to starczy żeby obdzielić kilka albo kilkanaście żywotów. Druga sprawa to patologia ówczesnych czasów. Być może dla starszych czytelników którzy wiele lat przeżyli w komunie to wszystko nie jest takim wielkim szokiem, ale mi się wiele z opisanych tam mechanizmów po prostu nie mieści w głowie. No i trzecie - Iwan bez żadnych oporów obsmarowuje wszystkich tych, którzy na to jego zdaniem zasłużyli, a w kilku przypadkach są to znane dzisiaj postaci. Na przykład do Gmocha straciłem po przeczytaniu tej książki resztki jakiegokolwiek szacunku.


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 2637
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 21 czerwca 2012, 19:56

zahor pisze:
Mietson pisze: I jeszcze przy okazji zapytam o książkę Andrzeja Iwana. Po sesji będę miał sporo czasu na czytanie :)
Właśnie skończyłem czytać i naprawdę polecam. Napisana tak, że właściwie czyta się jednym tchem, ciężko się oderwać. Nie ukrywam że lektura wywarła na mnie duże wrażenie. Po pierwsze, ten człowiek naprawdę wiele w życiu przeszedł - jeżeli chodzi o negatywne przeżycia wywołane czy to pechem, czy jak sam przyznaje Iwan - własną głupotą, to starczy żeby obdzielić kilka albo kilkanaście żywotów. Druga sprawa to patologia ówczesnych czasów. Być może dla starszych czytelników którzy wiele lat przeżyli w komunie to wszystko nie jest takim wielkim szokiem, ale mi się wiele z opisanych tam mechanizmów po prostu nie mieści w głowie. No i trzecie - Iwan bez żadnych oporów obsmarowuje wszystkich tych, którzy na to jego zdaniem zasłużyli, a w kilku przypadkach są to znane dzisiaj postaci. Na przykład do Gmocha straciłem po przeczytaniu tej książki resztki jakiegokolwiek szacunku.
Dzięki.
W porę ta rekomendacja. Właśnie skończyłem czytać "Ja, Ibra", także już wiem za co się teraz wezmę :)


Ouh_yeah

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Posty: 5059
Rejestracja: 06 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 21 czerwca 2012, 20:00

Co tam jest jeszcze godnego uwagi w książce Ibry oprócz tego, że jego zdaniem piłkarze w Barcelonie zachowują się jak zakonnicy a Pep to najwyższa świętość?

Książkę Iwana mam zamiar przeczytać, póki co przeczytałem tylko pierwsze strony na Weszło ale to wystarczyło, żeby zrobić na mnie spore wrażenie.


Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 2637
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 21 czerwca 2012, 20:08

Ouh_yeah pisze:Co tam jest jeszcze godnego uwagi w książce Ibry oprócz tego, że jego zdaniem piłkarze w Barcelonie zachowują się jak zakonnicy a Pep to najwyższa świętość?
Generalnie, dość uboga ta biografia. Poznajemy losy Ibry, po części wytłumaczenie czemu się zachowuje tak a nie inaczej, skąd u niego tyle uporu, dumy i impulsywności ale jednocześnie jest to mało osobista książka. W zasadzie to czytając ją miałem wrażenie, że to takie streszczenie. Jest trochę smaczków dla fanów piłki, kilka rzeczy zza kulis o których się nie mówi ale generalnie spory niedosyt miałem po zakończeniu.

I wciąż nie wiadomo co było między Ibrą a Pique! :prochno:
Ouh_yeah pisze:Książkę Iwana mam zamiar przeczytać, póki co przeczytałem tylko pierwsze strony na Weszło ale to wystarczyło, żeby zrobić na mnie spore wrażenie.
No właśnie mnie też kampania weszło do tego mocno zachęciła.


Vimes

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 maja 2003
Posty: 5874
Rejestracja: 06 maja 2003

Nieprzeczytany post 21 czerwca 2012, 20:34

zahor pisze:No i trzecie - Iwan bez żadnych oporów obsmarowuje wszystkich tych, którzy na to jego zdaniem zasłużyli, a w kilku przypadkach są to znane dzisiaj postaci. Na przykład do Gmocha straciłem po przeczytaniu tej książki resztki jakiegokolwiek szacunku.
Z ciekawości zapytam, bo nie wiem czy będę miał okazję tę książkę przeczytać, co takiego napisał o Gmochu? W zapowiedziach było coś o tym, że Gmoch lekceważąco wypowiadał się o Górskim. O to chodzi?


Obrazek
zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 21 czerwca 2012, 20:57

Vimes pisze: Z ciekawości zapytam, bo nie wiem czy będę miał okazję tę książkę przeczytać, co takiego napisał o Gmochu? W zapowiedziach było coś o tym, że Gmoch lekceważąco wypowiadał się o Górskim. O to chodzi?
Uwaga, spoiler :-D

Pamiętasz jak jakiś czas temu Gmoch wyskoczył z tym że on z matematykiem i informatykiem opracowali cały system gry reprezentacji w latach 1974-86? Kilku spośród Orłów Górskiego stanowczo zaprotestowało i stwierdziło że Gmoch był za Górskiego popierdółką, a te jego pomysły z matematykiem były kompletną bzdurą i nie dawały żadnych rezultatów. W tym momencie dało mi to do myślenia, ale nie spodziewałem się że Gmoch ma aż taki kompleks swojego poprzednika.

A według tego co pisze Iwan, kompleks miał niesamowity. Przeżywał zawsze że taki prostak jak Górski spijał całą śmietankę, a tak naprawdę to on był mózgiem tego sztabu szkoleniowego. Podobno dzięki znajomościom w PZPR doprowadził do zwolnienia Kazia Górskiego po olimpiadzie w 1976 r, po czym sam wskoczył na stołek i, jak pisze Iwan, zawalił mistrzostwa na których Polska miała najsilniejszą kadrę w historii i mogła te zawody nawet wygrać. Szczegółowo zresztą opisuje te wszystkie <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> pomysły Gmocha, które nie wypaliły, te jego zachowania które skłóciły piłkarzy, doprowadziły do powstania podziałów a przede wszystkim odebrały graczom chęć grania w kadrze i motywację. Innymi słowy, dostał samograja którego jakimś cudem udało mu się zepsuć.

Ciekawy jest też epizod jak Gmoch zabrał Iwana na wycieczkę w góry i cały czas wylewał swoje żale pod adresem Górskiego - że prostak, że on tam był nikim, że to Gmochowi należą się laury za tamten mundial itp. Zresztą takich przykładów chamskich zagrywek Gmocha pod adresem innych (np. kulawego Ciszewskiego, którego tytułował per "kuternogo") jest więcej.

Mając w pamięci tę wypowiedź Gmocha o matematyku i informatyku nie mam podstaw żeby nie wierzyć w to, co pisze Iwan. Tym bardziej że autor jest bardzo wiarygodny - jeździ po wszystkich, ale tak naprawdę najbardziej po sobie samym. Dla mnie zatem Gmoch jest po prostu zwykłym chamem i nieudacznikiem z przerośniętym ego.


ODPOWIEDZ