Liga Mistrzów 2011/12
- jsduga
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009
- Posty: 467
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009
Bayern przegrał mistrzostwo Niemiec, przegrał puchar Niemiec, poległ w finale LM. Ciekawe, czy wpłynie to na mentalność graczy w reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów Rozpacz Bayernu przypominało mi naszą w 2003 roku.
Zwycięzców się nie sądzi. Chelsea zagrała to, co potrafi najlepiej, czyli obrona za wszelką cenę i nieliczne kontry. I oczywiście instynkt Drogby. Gdyby był młodszy o te 8 lat...
Ciekawe jak się potoczą losy Di Matteo. Albo Abramowicz ma już zaklepanego Guardiolę, albo Włoch zostanie. Według mnie dla dobra klubu druga opcja wydaje się być trafniejsza.
Zwycięzców się nie sądzi. Chelsea zagrała to, co potrafi najlepiej, czyli obrona za wszelką cenę i nieliczne kontry. I oczywiście instynkt Drogby. Gdyby był młodszy o te 8 lat...
Ciekawe jak się potoczą losy Di Matteo. Albo Abramowicz ma już zaklepanego Guardiolę, albo Włoch zostanie. Według mnie dla dobra klubu druga opcja wydaje się być trafniejsza.
„Będąc na początku sezonu czwartą-piątą siłą tej ligi, udało nam się zdobyć mistrzostwo. Gdybym mógł, podpisałbym je własną krwią." - Gigi Buffon
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
i tak najlepszy był dialog:Ouh_yeah pisze:Emocje opadły to możemy się pośmiać z komentarza Bońka.
"Jedno jest pewne Mateusz, ktoś ten mecz musi przegrać."
"Szwen...Szwanj...Szwjansztagjer... wszystko mi się już myli."
Jeszcze przy okazji Bayernu mówił o przegraniu mistrzostwa Włoch..i wiele innych, musiałbym notować w trakcie meczu.
Borek też dowalił do pieca.
"Drogba osamotniony w ataku niczym biały żagiel." :lol: :lol: :lol:
Boniek : w futbolu licza się bramki, a nie piękny styl. Czy ktoś by pomyślał w półfinale, że po 20 pierwszych minutach awansuje Bayern, zamiast Realu?
Borek realista : nie...
te jego "nie" tak mnie wbiło w fotel, że nie mogłem potem przez dobre 10 minut skupić się na meczu.
Co do Champions League - dwa razy od poprawnego wytypowania przebiegu dzieliły mnie karne. Szalona edycja, wygrywa ją zespół jeden ze słabszych, ale to o niczym nei świadczy. Można budować drużynę 20 lat, można ją postawić za milion euro, a i tak champions league wygrywa się dyspozycją dnia, zaangażowaniem i workiem pełnym szczęścia. Drogba, Lampard, Terry - wielcy piłkarze dotychczas bez sukcesu międzynarodowego. Londyn - siedlisko bodaj 5 sławnych klubów, a mimo to bez żadnego mistrzostwa Europy jak dotychczas. Wszystko w futbolu się wyrównuje.
Futbol jest okrutny dla bayernu, mogli mieć wszystko, nie mają nic. Robben po finale chyba ataku serca dostał.
Za rok wchodzimy my. Na pełnej bombie 8)
- Amarillo
- Juventino
- Rejestracja: 08 listopada 2009
- Posty: 356
- Rejestracja: 08 listopada 2009
Wygrana Chelsea może cieszyć. Niemcy nie dali nam jeszcze bardziej odskoczyć w rankingu względem Serie A. Tacy zawodnicy jak Lampard, Terry czy Drogba zasługiwali na to, wielkie brawa. Oglądając finał dużo większą sympatią darzyłem Chelsea, może dlatego że nie trawię Bayernu... Brawo Heynckes, przegrać na wszystkich frontach to spory wyczyn !
Sapere Aude!
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 7749
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
W sumie nawet ciężko w przypadku Chelsea mówić o dyspozycji dnia bo oni zagrali to samo w dwóch meczach z Barcą i w finale. Przyfarcili ostro ale według mnie to wcale nie jest "najsłabszy zwycięzca LM od lat". Skoro są tacy słabi to dlaczego rywale przez jakieś 300 minut walili głową w mur albo marnowali setki na potęgę a oni przez ten czas zrobili 3 kontry i jeden róg, z czego strzelili cztery golepan Zambrotta pisze:Można budować drużynę 20 lat, można ją postawić za milion euro, a i tak champions league wygrywa się dyspozycją dnia, zaangażowaniem i workiem pełnym szczęścia.
No i te strzały przyjmowane na ciało. Wczoraj było chyba z trzydzieści takich bloków.
Jestem pełen podziwu dla Cashleya i Bosingwy. Zawsze są świetni w tych epickich starciach w LM.
Teraz jest czas na nabijanie się z Bayernu ale w podobny sposób ktoś może za rok załatwić Juventus. Zwłaszcza, że przy naszych obecnych napastnikach Gomez to Bóg futbolu :lol:
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
tego nie można tłumaczyć inaczej niż szczęściem.Ouh_yeah pisze:Skoro są tacy słabi to dlaczego rywale przez jakieś 300 minut walili głową w mur albo marnowali setki na potęgę a oni przez ten czas zrobili 3 kontry i jeden róg, z czego strzelili cztery gole
kluby FCB zaliczyły w sumie 2 poprzeczki, 2 słupki, jedno spojenie słupka z poprzeczką, niewykorzystany karny w meczu i serię rzutów karnych. Takiego combo nie widziałem dawno. Ich pech, ale czy ten pech wynikał z dobrej gry Chelsea? nie, Chelsea mogłaby się bronić, jednak to oni w najważniejszych momentach marnowali okazje na potęgę, nie jest zasługą chelsea że messi, czy sanchez, czy robben trafiali w słupki i poprzeczki. 5 cm w drugą stronę i o chelsea zapomnielibyśmy.
Ligę Mistrzów zdobywa jedna ze słabszych drużyn, drużyna bez trenera, samograj pełną gębą. Jednak zdobywa, z perspektywy czasu można krzyczeć o jakąś sprawiedliwość i być przychylnym do nich w finale, to była ich ostatnia szansa w takim składzie. Oddać im to, co należne, ale jeszcze chyba nigdy szczęście nie było tak potrzebne mistrzowi europy jak w tej edycji.
- rad
- Juventino
- Rejestracja: 07 kwietnia 2010
- Posty: 883
- Rejestracja: 07 kwietnia 2010
A propos Bońka i Borka. Miałem wrażenie nieraz, że ten drugi ledwo znosi tego pierwszego. Ja osobiście zdzierżyć nie mogę obydwu komentatorów. Cieszę się, że Chelsea wygrała. Momentami wczorajszy mecz przypominał mi mecz Chelsea - Barcelona za czasów Mou w Chelsea. Barca (Bayern) ciśnie przez większość spotkania, Chelsea strzela bramkę i krzyżuje plany tym pierwszym skupiając się na obronie.
Niemniej, całkiem dobry mecz to był. Wreszcie widziałem tam piłkę nożną: walka, ciekawe zagrania, interwencje bramkarzy, karne. Cała różnorodność.
Niemniej, całkiem dobry mecz to był. Wreszcie widziałem tam piłkę nożną: walka, ciekawe zagrania, interwencje bramkarzy, karne. Cała różnorodność.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
http://spursmania.org/index/news/2326/P ... dze_Europy
Tottenham odpadł i są frajerami roku jak Bayern. Tak więc jedyny groźny rywal z drugiego koszyka w LM dla nas to City. 12,5% szans na trafienie grupy śmierci.
Tottenham odpadł i są frajerami roku jak Bayern. Tak więc jedyny groźny rywal z drugiego koszyka w LM dla nas to City. 12,5% szans na trafienie grupy śmierci.
- Dybala 4ever
- Juventino
- Rejestracja: 28 października 2007
- Posty: 1847
- Rejestracja: 28 października 2007
Widzę, że też myślisz podobnie jak ja . Ja wolę, żeby Juventus zdobył Scudetto, bo wiem że pracowaliśmy na nie cały sezon. Na 38 spotkań pracujesz cały tydzień i tutaj nie ma przypadku. Jak wygrywasz mecze w lidze, wtedy wychodzi całe przygotowanie do nich etc. W LM i innej maści pucharach najczęściej jest to dyspozycja dnia , a po wygranej Chelsea w tej edycji- po prostu kupa szczęścia. Taki jest niestety urok rozgrywek pucharowych, lepszy nie zawsze wygrywa. Mimo to gratulacje dla nich, bo nie codziennie się wygrywa taki puchar.vieira4 pisze:
Nie wiem czy tylko ja tak mam, że bardziej "jarają mnie" rozgrywki ligowe w poszczególnych krajach niż Liga Mistrzów.
PS: Nareszcie możemy czekać w napięciu na powrót naszego JUVE do
LM . Już same emocje będzie budzić losowanie, bo po 2 latach naszego niebytu, nasza pozycja rankingowa podupadła i różnie może być.
- Tacchinardi.
- Juventino
- Rejestracja: 16 stycznia 2012
- Posty: 222
- Rejestracja: 16 stycznia 2012
Pewnie, że nie tylko. Był też Real, Bayern i Milan (choć grali tylko z Arsenalem, żeby ich oceniać w ten sposób). To nie chodzi o dokładny styl Barcelony z wieloma podaniami, bo wiadomo, że zawsze mają przewagę w posiadaniu piłki. Chelsea miała ogromne szczęście i było to już wspominane. Wymienione zespoły miały(by) przewagę na Londyńczykami, a nie mogli jej wykorzystać. W półfinale widziałem drużynę słabszą (ale nie można było tego powiedzieć, bo jest nienawiść do stylu Barcelony) i finale widziałem drużynę słabszą.santiago15 pisze:czyli co tylko Barcelona Twoim zdaniem ma prawo wygrywac te rozgrywki?Tacchinardi. pisze:Nie wiem, po prostu nie wiem, jak tak słabo grająca drużyna zwycięża LM. Dla mnie to porażka tych rozgrywek.
Co do komentowania to nie było tak źle, naprawdę. Zresztą - każdy inny komentator jest lepszy od Kowalczyka...
- Dzięcioł
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2003
- Posty: 292
- Rejestracja: 01 listopada 2003
Nie będzie źle. Tak jak napisał Zambroś, z drugiego koszyka ciężką przeprawę mielibyśmy tylko z City (gdybyśmy na nich trafili to z pierszego zostaje nam Real, Barca, Bayern, Porto - w sumie Barcy wolałbym uniknąć, ale już Realu tak się nie obawiam), czwarty koszyk to niewygodna BVB i być może PSG. I ja chciałbym poznać naszych rywali grupowych, ale trochę to jeszcze potrwa, a w między czasie miejmy nadzieję że zasili nas jakiś crack, który zagwarantuje 20/25 bramek w sezonie. Wracając jeszcze do finału, to wielką frajdę sprawiła mi możliwość oglądania zdziwienia i niedowierzania Niemców po przestrzelonym karnym Bastiana i wykorzystanym po chwili przez Drogbę. Ich mordy były bezcenne
Żywot studenta prawa, żywotem lirycznym jest...
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
jakie słodkieeeeeeeeDzięcioł pisze:Nie będzie źle. Tak jak napisał Zambroś (...)
na pewno nie PSG, Tottenham odpadł i francuski zespół automatycznie przesunął się o jedno miejsce, czyli wskoczył do naszego koszyka. Z nimi na pewno nie zagramy.Dzięcioł pisze:czwarty koszyk to niewygodna BVB i być może PSG.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Akurat Massimiliano Allegri byłby tutaj skłonny wejść z Tobą w polemikę :-DElo Vidal:) pisze: Widzę, że też myślisz podobnie jak ja . Ja wolę, żeby Juventus zdobył Scudetto, bo wiem że pracowaliśmy na nie cały sezon. Na 38 spotkań pracujesz cały tydzień i tutaj nie ma przypadku. Jak wygrywasz mecze w lidze, wtedy wychodzi całe przygotowanie do nich etc. W LM i innej maści pucharach najczęściej jest to dyspozycja dnia , a po wygranej Chelsea w tej edycji- po prostu kupa szczęścia. Taki jest niestety urok rozgrywek pucharowych, lepszy nie zawsze wygrywa. Mimo to gratulacje dla nich, bo nie codziennie się wygrywa taki puchar.
A co do rozgrywek pucharowych - wiadomo że zawsze był tak, jak piszesz, chociaż akurat nie mogę się zgodzić że w przypadku Bayernu był to jeden słabszy dzień - przejawy podobnego frajerstwa widziałem już wcześniej. W półfinale z Realem Gomez też zmarnował kilka stuprocentówek, z kolei Borussia niedawno pokazała Bayernowi że gra indywidualnymi zrywami skrzydłowych prowadzi na manowce. Jednym słowem - ta wczorajsza niemoc nie przyszła znikąd, niespodziewanie, tylko były pewne sygnały które sugerowały że może to wyglądać tak jak wyglądało - Heynckes je olał, nie wyciągnął wniosków i ma. Mógłby teraz dostać jakieś specjalne Trofeum Ranieriego - w każdych rozgrywkach drugi.
Co zaś się tyczy Juventusu w Lidze Mistrzów, to powiem w ten sposób - nie przewiduję żebyśmy mieli w przyszłym roku mieć obiektywnie najlepszy, najsilniejszy zespół w tych rozgrywkach. Możemy być czymś na kształt tegorocznego Bayernu, Milanu czy ... Chelsea, tzn. będzie się nas wymieniać gdzieś w szerokim gronie drużyn które mogą coś pokazać, ale nie wśród największych faworytów. Raczej nie będziemy mieli zespołu który w ligowej walce mógłby zebrać więcej punktów niż Real czy Barcelona, stąd element dyspozycji dnia może być atutem, a nie kulą u nogi. Jak odpadniemy w ćwierćfinale z Arsenalem bo akurat Juventus zagra słaby mecz, Bonucci walnie babola a napastnicy nic nie wskórają - trudno, nic strasznego się nie stanie. Ale jak w tym samym ćwierćfinale dzięki słabszej dyspozycji rywala wyeliminujemy Real, to będzie wielkie święto.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Nie wiem, czy wychwyciliście dialog, po którym przełączyłem na nSport:pan Zambrotta pisze:i tak najlepszy był dialog:Ouh_yeah pisze:Emocje opadły to możemy się pośmiać z komentarza Bońka.
"Jedno jest pewne Mateusz, ktoś ten mecz musi przegrać."
"Szwen...Szwanj...Szwjansztagjer... wszystko mi się już myli."
Jeszcze przy okazji Bayernu mówił o przegraniu mistrzostwa Włoch..i wiele innych, musiałbym notować w trakcie meczu.
Borek też dowalił do pieca.
"Drogba osamotniony w ataku niczym biały żagiel." :lol: :lol: :lol:
Boniek : w futbolu licza się bramki, a nie piękny styl. Czy ktoś by pomyślał w półfinale, że po 20 pierwszych minutach awansuje Bayern, zamiast Realu?
Borek realista : nie...
Borek: "zwycięstwo to byłoby piękne zwieńczenie kariery Drogby"
Boniek: "zwieńczenie kariery w Cheslea, bo dodajmy, że Didierem interesują się inne kluby, między innymi włoskie"
Borek: "...no tak, ale ja miałem na myśli grę na wysokim poziomie"
Albo ja coś źle wychwyciłem, albo taki właśnie stosunek ma Borek do SerieA.
Bayern niby był wczoraj stroną przeważającą, jednak zagrał schematycznie aż do bólu. Ciągle prezentowali ten sam, już oklepany pomysł na rozprowadzenie akcji.
Ciekawy jestem, kiedy Hoeness przypomni, że Bayern ma 20-kilku piłkarzy z najwyższej półki, Chelsea niekoniecznie i to dlatego jego team powinien wznieść puchar
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1876
- Rejestracja: 26 maja 2009
Znów się z Tobą nie mogę niestety zgodzić. Nigdy nie spotkałem się z żadną formą "nienawiści" do stylu Barcelony- za to słyszałem kibiców, którzy są święcie przekonani, że Barca to jedyny, właściwy i niepodważalny styl i powinniśmy dziękować Bogu, że dał nam ją oglądać, a nie ją krytykować w jakikolwiek sposób. Cała 'nienawiść" do Katalończyków to tylko reakcja na tę pierwszą postawę.Tacchinardi. pisze:(ale nie można było tego powiedzieć, bo jest nienawiść do stylu Barcelony)
Z drugiej strony co chwilę spotykam się z brakiem zrozumienia dla gry fizycznej i przedkładania nad nią grę techniczną.
Chelsea miała ze sobą tankowiec pełen szczęścia w tych rozgrywkach. Ale było też drużyną która najbardziej chciała, najwięcej serca wkładała w grę. Więc co, szczęście sprzyja lepszym?