kolejny piłkarz nie żyje

Serie A, Premier League, La Liga, Bundesliga, Liga Mistrzów, a nawet Ekstraklasa!
ODPOWIEDZ
Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 2637
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:18

Elo Vidal:) pisze:Paradoksalnie przełożenie kolekcji odbije się odwrotnie. Piłkarze na koniec sezonu będą mieli do rozegrania więcej spotkań w krótkich odstępach czaowych, a co za tym idzie jest znikoma ilość czasu na odpoczynek. I właśnie takie coś może przyczynić się do tragedii. Ktoś powie, że piłkarz to zawodowiec, ale to też człowiek i jak organizm się zbuntuje przeciwko nadmiernemu wysiłkowi fizycznego to nie ma zmiłuj się ! Przykład Morosiniego od razu z miejsca. Mi się podobało postawa w Anglii: Mumba zasłabł przełożyli mecz tylko zainteresowane strony, a nie władze ligi rozwalały wszystko do góry nogami! Skutkiem decyzji Lega Calcio będzie napięty terminarz rozgrywek ligowych, a po sezonie sporo pilkarzy z ligi nie zazna odpoczynku, bo Euro 2012 tuż tuż i gdzie tu logika! Do tego rozgrywki Serie B są mordercze powinni zredukować liczbę klubów bo 42 mecze to zbyt wiele! Do tego jeszcze niektóre drużyny grają play offy o Serie A => grają po 2 mecze pół finał i finał więc nawet 2 drużyny zagrają 46 razy! W barażach o utrzymanie to samo!
Muamba ZASŁABŁ a Morosini umarł i to jest kluczowa różnica w tych dwóch przypadkach.

A takie przypadki to nie jest przyczyna przemęczenia tylko ukrytych wad np. serca, którym ciężko zapobiec.

My akurat gramy bez europejskich pucharów i nie borykamy się z kontuzjami więc przestańcie stękać, że mecze co 3 dni. A co do pogrubionego - są piłkarze co rozgrywają 50-60 meczów w sezonie i jakoś mają się dobrze.

Co do samej kwestii przełożenia kolejki to się nie wypowiem bo nie mam zdania.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:27

Taaa a w hinduizmie palą żywcem wdowy po zmarłym...też inna optyka. Co to ma do rzeczy?

Bardzo dobrze, że odwołali. Dlaczego? Na pohybel takim egoistycznym argumentom jak te przytoczone przez autora tematu.

Sam jestem przeciwnikiem WSZELKICH, zbiorowych aktów żałoby, ale dla zasady należy to od czasu do czasu robić bo inaczej ludzie, którzy oceniają świat z perspektywy własnego nosa rzeczywiście uwierzą, że mają rację.


jareckik

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 20 marca 2009
Posty: 841
Rejestracja: 20 marca 2009

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:28

Supersonic lepiej tego ująć nie mógł!


Obrazek

http://zmieleni.pl/ - postaw na jednomandatowe okręgi wyborcze!
wloski

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 stycznia 2005
Posty: 2093
Rejestracja: 30 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:31

Lord szanuje Cię, ale już wiem dlaczego znalazłeś się w głupkowatym temacie-grze pana Zambrotty i Szczypka.

Na pewno ludzie nie zapominają, że śmierć to bardzo istotny temat w życiu każdego człowieka, ale nie przesadzajmy. Często dzieje się to piłkarzom, którzy mieli marzenia i na siłę mimo zaleceń lekarzy chcieli grać profesjonalnie. Jak mi ktoś zmarł w rodzinie nie rzuciłem wszystkim i zacząłem się pogłębiać w żałobie, bo na tym życie nie polega. Trzeba się cieszyć byciem na tym świecie, bo za długie to ono nie jest.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:31

Supersonic pisze: Teraz zaczęła się feeria wspierania i pięknych chwil. Media cytują jakiegoś de Jonga, jakiegoś Aguero- ich wypowiedzi trafiają do nagłówków prasy. Piłkarze jak zawsze zjednoczeni i wszyscy kochający się nawzajem. A zaraz taki de Jong wyjdzie na mecz i złamie komuś nogę z nienawiści. Nie wierzę, że ich smutek jest wielki, nie znali tego człowieka, a to, że dzielą wspólną profesję... Jedną z najwdzięczniejszych na świecie trzeba dodać. Zarabiają miliony, traktowani są jak bogowie a tak na prawdę ich praca nic ludzkości nie przynosi. Narzekać nie powinni. Czasem żerowanie na tragedii jest mniej ludzkie niż obojętność wobec niej.
Oczywiście, zgodzę się, tamci goście tego zmarłego piłkarza najpewniej ledwo znali i z pewnością kilka takich wypowiedzi jest na pokaz, albo "bo wypada". Ale my mówimy o przełożeniu kolejki we Włoszech, a nie w Anglii. Pisałem już o tym pod informacją na stronie głównej, ale powtórzę się. Po włoskich boiskach, nawet pierwszoligowych, biega kilkunastu czy kilkudziesięciu zawodników którzy Morosiniego dobrze znali osobiście - jedni być może z Livorno, inni z Udinese czy Bolonii a jeszcze inni (jak chociażby Marchisio) ze wspólnych występów w kadrze Włoch. Uważam że rozegranie tej kolejki w takich okolicznościach byłoby jak pozwolenie piłkarzom na granie po kostki w śniegu - mogłoby wypaczyć wynik, bo wielu piłkarzy mogłoby być nieobecnych myślami na boisku z powodu szoku po tragicznej śmierci swojego kolegi. Rzucasz przykład kibica który przylatuje i dowiaduje się że meczu nie ma - a wyobraź sobie sytuację w której ten sam kibic leci na mecz swojego ukochanego zespołu, który to mecz przegrywają po dwóch fatalnych błędach dwóch piłkarzy, będących skutkami braku koncentracji, bo tak się akurat złożyło, że ci dwaj bardzo dobrze znali Morosiniego? Kibic poczułby się lepiej, że forsa nie poszła w błoto, czy wyklinałby FIGC za to że kolejka jednak się odbyła?

Ja również jestem przeciwnikiem tych wszystkich żałób przy byle okazji, z których zasłynął poprzedni prezydent (którego kadencja, swoją drogą, też zakończyła się żałobą) i w który to trend obecny prezydent się wpisuje. Śmierć pięciu, dziesięciu czy stu osób których nigdy nie znałem jeżeli nawet mi nie zwisa, to nijak nie wpływa na mój stan ducha i nie mam zamiaru z tego powodu zmieniać swoich planów. Tak samo nie będę udawać że jestem w szoku i w żałobie po śmierci Morosiniego, skoro pierwszy raz usłyszałem o tym piłkarzu wczoraj. Ale rozumiem że w klubach Serie A gra sporo piłkarzy, których jednak ta tragedia dotknęła osobiście i ze względu na nich decyzję o odwołaniu kolejki uważam za uzasadnioną.


Supersonic

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 października 2004
Posty: 1067
Rejestracja: 25 października 2004

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:40

Wesoł pisze:ale nie zapominaj o tym że na boisko wyjść mieli piłkarze + trenerzy, członkowie sztabów. Część znała Morosiniego prywatnie, część rywalizowała z nim sportowo, a inni traktują go jako członka swojej piłkarskiej społeczności.
To prawda, natomiast - po pierwsze nie sądze żeby jego naprawdę bliskich przyjaciół było wielu - pewnie uzbierałoby się kilka % z całej puli piłkarzy ligi, i myślę, że nie byłoby problemu gdyby kilka osób powiedziało trenerowi - dziś nie mogę. Oczywiście to nie jest fajne, ale myślę, że jest pewne mniejsze zło - po zwłąszcza w obliczu tragedii "dogodzić" się każdemu nie da.
A po drugie, zależy wszystko jak kto do sprawy podchodzi- dla mnie rozegranie meczu - jasne dla punktów- ale też dla kogoś - ma większą wartość oddania szacunku niż jego przełożenie. Grasz mecz mając go w sercu, robiąc coś, w trakcie czegoś on umarł. Nie mówię, że każdy tak musi robić, to moje pojmowanie tego.
LordJuve pisze:Taaa a w hinduizmie palą żywcem wdowy po zmarłym...też inna optyka. Co to ma do rzeczy?
no widzę zacytowałeś absolutnie najważniejszy fragment tamtego posta. A widział zawodnik wyrażenie "szerszy kontekst"?
LordJuve pisze: Bardzo dobrze, że odwołali. Dlaczego? Na pohybel takim egoistycznym argumentom jak te przytoczone przez autora tematu.
Na pohybel to rzec każdy potrafi. Słucham argumentów, dlaczego powinno się przełożyć. Tylko bez tych w stylu "każdy człowiek na poziomie powinien to wiedzieć".
LordJuve pisze: Sam jestem przeciwnikiem WSZELKICH, zbiorowych aktów żałoby, ale dla zasady należy to od czasu do czasu robić bo inaczej ludzie, którzy oceniają świat z perspektywy własnego nosa rzeczywiście uwierzą, że mają rację.
Dla zasady, to też można wyrok proces pokazowy zrobić, żeby czegoś społeczeństwo nauczyć. Co to za argument w ogóle?
Ostatnio zmieniony 15 kwietnia 2012, 14:43 przez Supersonic, łącznie zmieniany 1 raz.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:41

wloski pisze:Lord szanuje Cię, ale już wiem dlaczego znalazłeś się w głupkowatym temacie-grze pana Zambrotty i Szczypka.
Dawaj, jestem bardzo ciekawy Twojej opinii? (serio).
wloski pisze: Na pewno ludzie nie zapominają, że śmierć to bardzo istotny temat w życiu każdego człowieka, ale nie przesadzajmy. Często dzieje się to piłkarzom, którzy mieli marzenia i na siłę mimo zaleceń lekarzy chcieli grać profesjonalnie. Jak mi ktoś zmarł w rodzinie nie rzuciłem wszystkim i zacząłem się pogłębiać w żałobie, bo na tym życie nie polega. Trzeba się cieszyć byciem na tym świecie, bo za długie to ono nie jest.
Przeczytaj jeszcze jeden raz post Supersronica. On tam pisze o ekonomii a nie śmierci. Czy w tym wątku, wśród tych kilku postów, widzisz gdzieś jakichś fragment, który rzeczywiście dotyczy śmierci? Ja nie. Tym bardziej się dziwię bo przecież temat został górnolotnie nazwany: "Śmierć w piłce nożnej".

Było o ekonomii, o niecierpliwych kibicach, o zmęczeniu piłkarzy...argumenty egoistyczne, szczególnie z perspektywy nas, kibiców.

Chodzi o to, że nic wielkiego się nie stało (sic!), ciszej nad tym grobem, to tylko kilka dni i wszystko (nie dla wszystkich, ale my już tego nie odczujemy) wróci do normy...jednak te kilka dni dla egoistycznych dupków to zbyt dużo, winny być "już!, szybko!, ciągle!" - po prostu fajnie byłoby gdyby takie momenty były chwilą wyhamowania i refleksji, sam piszesz, że życie trzeba dobrze wykorzystać, zgadzam się, jest krótkie...tym bardziej teraz, kiedy świat tak szybko mknie do przodu i wydaje się, że czas płynie szybciej...wyhamujmy, chociaż czasem.

EDIT
Supersonic pisze:
LordJuve pisze:Taaa a w hinduizmie palą żywcem wdowy po zmarłym...też inna optyka. Co to ma do rzeczy?
no widzę zacytowałeś absolutnie najważniejszy fragment tamtego posta. A widział zawodnik wyrażenie "szerszy kontekst"?
Widział, nawet docenił, ale jak przeczytał to stwierdził, że to "poszerzanie" jest kompletnie bezsensowne bo NIC nie wnosi do tematu. Więc pyta się po co? Żeby wypaść lepiej, wyjść na mądrzejszego bo się fajną ciekawostką rzuciło?
Supersonic pisze:
LordJuve pisze: Bardzo dobrze, że odwołali. Dlaczego? Na pohybel takim egoistycznym argumentom jak te przytoczone przez autora tematu.
Na pohybel to rzec każdy potrafi. Słucham argumentów, dlaczego powinno się przełożyć. Tylko bez tych w stylu "każdy człowiek na poziomie powinien to wiedzieć".
Nie uważam, że POWINNO się przełożyć, uważam, że CZASEM MOŻNA - to jest różnica i ją wyjaśniłem wyżej. Akurat w tym wypadku przełożono, ok, nie ma problemu. No a o tej powinności to pisałem roboczo w tym wątku i w odniesieniu do tej dyskusji po to, aby nadać wyrazisty komunikat.
Supersonic pisze:
LordJuve pisze: Sam jestem przeciwnikiem WSZELKICH, zbiorowych aktów żałoby, ale dla zasady należy to od czasu do czasu robić bo inaczej ludzie, którzy oceniają świat z perspektywy własnego nosa rzeczywiście uwierzą, że mają rację.
Dla zasady, to też można wyrok proces pokazowy zrobić, żeby czegoś społeczeństwo nauczyć. Co to za argument w ogóle?
Nie nie można bo jest różnica między spontanicznym i niezaplanowanym wydarzeniem, które możemy post factum wykorzystać, a zaplanowanym i do tego krzywdzącym ruchem socjotechnicznym. Łapiesz?

EDIT
wloski pisze:Masz jakieś ciekawe postrzeganie świata, zostań poetą albo coś. Ja nie zamierzam zahamować, żeby mnie coś nie ominęło przypadkiem ważnego. Nie nie będę Ciebie oceniał i żadnego dawaj dawaj nie zamierzam słuchać, ja tam nie jestem od osądzania ludzi jacy są i wyciągania jakiś brudów, oczerniania albo coś, po prostu, masz dziwne postrzeganie świata. Bardzo nie przystosowane do dzisiejszych realiów.
No, ale chyba wiesz, że wraz ze wzrostem prędkości spadają zdolności percepcyjne? :wink: Więcej zobaczysz okrążając Ziemię na rowerze w ciągu kilku lat niż przelatując ją samolotem. Poza tym, rzeczy najważniejsze widać dopiero bo wnikliwej analizie a tej na szybko nie da się wykonać.

Nie bądź taki jakim chce dzisiejszy świat bo wiele tracisz, dzisiejszy świat chce ludzi powierzchownych, szybko szyjących i szybko umierających: po prostu rozglądnij się i zobacz jak dziś ludzie żyją. Brryy...;)
Ostatnio zmieniony 15 kwietnia 2012, 15:04 przez LordJuve, łącznie zmieniany 4 razy.


wloski

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 stycznia 2005
Posty: 2093
Rejestracja: 30 stycznia 2005

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 14:48

Masz jakieś ciekawe postrzeganie świata, zostań poetą albo coś. Ja nie zamierzam zahamować, żeby mnie coś nie ominęło przypadkiem ważnego. Nie nie będę Ciebie oceniał i żadnego dawaj dawaj nie zamierzam słuchać, ja tam nie jestem od osądzania ludzi jacy są i wyciągania jakiś brudów, oczerniania albo coś, po prostu, masz dziwne postrzeganie świata. Bardzo nie przystosowane do dzisiejszych realiów.
LordJuve pisze: No, ale chyba wiesz, że wraz ze wzrostem prędkości spadają zdolności percepcyjne? :wink: Więcej zobaczysz okrążając Ziemię na rowerze w ciągu kilku lat niż przelatując ją samolotem. Poza tym, rzeczy najważniejsze widać dopiero bo wnikliwej analizie a tej na szybko nie da się wykonać.

Nie bądź taki jakim chce dzisiejszy świat bo wiele tracisz, dzisiejszy świat chce ludzi powierzchownych, szybko szyjących i szybko umierających: po prostu rozglądnij się i zobacz jak dziś ludzie żyją. Brryy...;)
Obrazek


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 4350
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 15:09

Nie chciałbym przeszkadzać w dyskusji, ale coś na temat:
http://www.weszlo.com/news/10172-Pierma ... blitzkrieg_


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
Pan Mietek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 sierpnia 2009
Posty: 2637
Rejestracja: 29 sierpnia 2009

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 15:19

Tak jak normalnie uważam, że Lord specjalizuje się w wypisywaniu truizmów i narzekaniu na wszystko co możliwe to tym razem jego argumenty do mnie trafiają. My, że tak to nieco nieładnie ujmę, cyber-kibice, do całej tej sprawy podchodzimy inaczej. Nie sądzę, żeby kogokolwiek tutaj śmierć Morosiniego ruszyła. Co innego we Włoszech - i element sportowy, o którym pisze zahor też jest ważny.

Z jednej strony, wymuszone żałoby jakie wprowadza polski prezydent nie są dobre, z drugiej, jest tak jak mówi Lord. Człowiek potrzebuje na chwilę się zatrzymać, zastanowić nad życiem, docenić to co ma. Gdyby nie to przełożenie kolejki to sądzę, że sprawa przeszłaby niemal bez echa.

Polecam link Łukasza, dobry artykuł. Historia Morosiniego naprawdę bardzo, bardzo smutna. Daje do myślenia.


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 15:21

Mietson pisze: Polecam link Łukasza, dobry artykuł. Historia Morosiniego naprawdę bardzo, bardzo smutna. Daje do myślenia.
Też polecam...szczególnie w opozycji do facepalm'ów. :ok:


Pluto

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 października 2002
Posty: 2412
Rejestracja: 17 października 2002
Podziekował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 11 razy

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 15:33

Niektorym brakuje chyba troche wyobrazni.
Gdyby Morosini dostal tego zawalu kopiac ogrodek z pewnoscia skonczyloby sie na minucie ciszy i czarnych opaskach. Tym bardziej jesli byloby to w srodku tygodnia.
Rzecz nie w tym, ze tragicznie zginal pilkarz ale ze zrobil to na boisku podczas oficjalnego meczu, na oczach kolegow, kibicow na stadionie i przed telewizorami. Wiadomosc sie blyskawicznie rozniosla i o tym tragicznym wypadku dowiedzieli sie jego koledzy z boiska i szatni, ktorzy mieli za chwile wyjsc na boisko rozegrac swoje mecze.
Nawet jesli bezposrednio sie nie znali to od dzieciaka co tydzien wychodza na boisko grac oficjalne spotkania i fakt, ze wlasie zginal tragicznie podczas takiego meczu ich kolega po fachu nie pozostawia ich obojetnymi. Podobnie kibice, cala obsluga techniczna, wszyscy ktorzy kochaja futbol i odznaczaja sie chocby zwyklym poziomem wrazliwosci moga byc w szoku bo oto nagla, gwaltowna i publiczna smierc wdarla sie brutalnie w swieto jakim powinno byc spotkanie pilkarskie. Jesli nadal nie rozumiecie to wyobrazcie sobie, ze podczas naszego meczu, na ktory wszyscy nerwowo czekaja liczac na kolejne arcywazne trzy punkty to samo spotyka Marchisio. Pojawia sie ambulans, wielkie zamieszanie, reanimuja go na plycie boiska na oczach czterdziestu tysiecy widzow, Del Piero ma lzy w oczach, Buffon kleczy i kryje twarz w rekach, Agnelli jest blady jak sciana, cala reszta w rownie wielkim szoku, caly stadion milczy, co bardziej wrazliwi kibice placza. Marchisio zabiera ambulans i po pol godziny nadchodzi wiadomosc, ze nie zyje. Za dwie godziny maja zostac rozegrane inne mecze tej kolejki. Wyobrazcie sobie te stadiony, kibicow, miny pilkarzy, ilu sie rozplakalo podczas minuty ciszy, ilu w ogole odmowilo wystepu...


Ouh_yeah

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Posty: 5059
Rejestracja: 06 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 15:36

W tym roku w wyniku silnych mrozów w Polsce zmarło kilkadziesiąt osób [w lutym była mowa o 67 ofiarach nadmiernego wychłodzenia].

Czy ktoś się "zatrzymał" i zastanowił nad tym? Nie, bo żadna telewizja, rząd czy dyrekcja ligi włoskiej mu tego nie nakazały zrobić.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 3817
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 15:46

Ouh_yeah pisze:W tym roku w wyniku silnych mrozów w Polsce zmarło kilkadziesiąt osób [w lutym była mowa o 67 ofiarach nadmiernego wychłodzenia].
W tym przypadku mówimy głównie o bezdomnych, alkoholikach, jednym słowem - o osobach raczej w innym położeniu niż my, stąd też fakt że jakiś bezdomny pod wpływem alkoholu zasnął na mrozie i zamarzł nie jest dla mnie powodem do żadnej refleksji, podobnie jak fakt że jakieś dziecko w Afryce zmarło z głodu albo na malarię.
Co innego z piłkarzami - co ma sobie pomyśleć wychodząc na boisko taki Marchisio czy Vidal wiedząc że wczoraj inny piłkarz, dokładnie taki sam jak on, tylko trochę słabszy, którzy przechodził takie same jak on testy zdrowotne, w dokładnie takich samych okolicznościach nagle zszedł?


LordJuve

Juventino
Juventino
Rejestracja: 26 maja 2005
Posty: 3426
Rejestracja: 26 maja 2005

Nieprzeczytany post 15 kwietnia 2012, 15:46

Ouh_yeah pisze:W tym roku w wyniku silnych mrozów w Polsce zmarło kilkadziesiąt osób [w lutym była mowa o 67 ofiarach nadmiernego wychłodzenia].

Czy ktoś się "zatrzymał" i zastanowił nad tym? Nie, bo żadna telewizja, rząd czy dyrekcja ligi włoskiej mu tego nie nakazały zrobić.
Cholera, a co to ma wspólnego z obecną sytuacją? Zastanów się głębiej: czy to, że media nie zajmują się wieloma, istotnymi kwestiami społecznymi to problem pewnej formuły celebracji publicznych tragedii (publicznych w sensie takim jakim opisał to Pluto) czy raczej problem mediów, które nastawiają się na sensację podbijającą zyski?

To paradoks, ale o tym pisałem wcześniej: czasem ludzi trzeba zmusić do tego "zatrzymania", niestety, ale najczęściej ma to związek z elementami ekonomicznych kalkulacji, ale to nie jest problem TEJ sytuacji, więc pytam jeszcze raz: po co wspominasz o tych ofiarach mrozu?
zahor pisze:
Ouh_yeah pisze:W tym roku w wyniku silnych mrozów w Polsce zmarło kilkadziesiąt osób [w lutym była mowa o 67 ofiarach nadmiernego wychłodzenia].
W tym przypadku mówimy głównie o bezdomnych, alkoholikach, jednym słowem - o osobach raczej w innym położeniu niż my, stąd też fakt że jakiś bezdomny pod wpływem alkoholu zasnął na mrozie i zamarzł nie jest dla mnie powodem do żadnej refleksji, podobnie jak fakt że jakieś dziecko w Afryce zmarło z głodu albo na malarię.
Co innego z piłkarzami - co ma sobie pomyśleć wychodząc na boisko taki Marchisio czy Vidal wiedząc że wczoraj inny piłkarz, dokładnie taki sam jak on, tylko trochę słabszy, którzy przechodził takie same jak on testy zdrowotne, w dokładnie takich samych okolicznościach nagle zszedł?
No a to akurat jest przykład parszywego wpływu dzisiejszej rzeczywistości na człowieka. Autor powyższej wypowiedzi zapomniał, że istnieje coś takiego jak człowieczeństwo i ze względu na to (a także nasze szczególne miejsce nadane nam przez Boga/naturę) winniśmy się kierować ideą humanizmu bez względu na to czy chodzi o bogatego chłoptasia biegającego za gałą czy umierającego murzynka w Afryce.
Bezdomni, alkoholicy, ludzie "w innym położeniu niż MY" (my znaczy kto? skąd wiesz w jakim jesteśmy położeniu?) - cóż za pogardliwe słowa. Czyli co, widzisz świat jedynie do poziomu własnego nochala a poniżej to już "nevermind"?
Dziwicie się, że pytam Was o wojnę? Przez takich ludzi świat jest parszywy...i o takich myślałem pisząc stronę temu "na pohybel", trzeba im uprzykrzać życie tak mocno jak się tylko da.


ODPOWIEDZ